Dodaj do ulubionych

Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka?????

05.09.07, 09:27
Watek zyciowego bledu natchnal mnie na takie wlasnie pytanie..smile

Czy wierzycie w taka pelna namietnosci i pragnienia siebie wzajemnie
pod wzgledem erotycznym miloscia do grobowej deski?

Z wyborem partnera to chyba wszyscy kiedys stwierdzaja, ze cos tutaj nie
gra....hmmm musza minac lata praktyki, zeby stwierdzic, ze to chyba niemozliwe
jest, zeby dobrac sie idealnie....czy Wy naprawde wierzycie w idealne
dopasowanie?.....cos takiego zreszta mozna chyba stwierdzic po 50-70 latach
wspoanialego wspolzycia.....ale tak starych forumowiczow tutaj pewnie nie
mamy..sad

Jakos nie moge w te idealna milosc do grobowej deski uwierzyc....no chyba, ze
ktos rozumie milosc nie tylko pod wzgledem erotyki, tylko jako
przywiazanie...odpowiedzialnosc za zwiazek...dzieci...majatek....
Rozumiem, ze tak moze ona sie przeksztalcic.....ale taka wzniosla i pelna
namietnosci wieczna milosc...smile)
Jezeli ktos ja przezyl...to mial napewno wielkie szczescie w zyciu smile)
A moze wszysko co tutaj napisalam to tylko smiec?...nie wiem...napiszcie
cos...czym jest dla Was wielka, pelna, niekonczaca sie milosc...i czy w taka
wierzycieß...albo znacie z wlasnych doswiadczen.....bo patrzac na babcie czy
dziadka...to naprawde nie to samo...bo nikt nie wie prawdy do konca.....tylko
my sami musimy doswiadczyc...to oczywiscietylko moje zdaniesmile

Dziekuje za cierpliwoscsmile)
Obserwuj wątek
    • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 09:39
      Hmm.. no to pytasz, czy wierzymy w MIŁOŚĆ, czy POŻĄDANIE do grobowej
      deski?? To dwie zupełnie inne sprawysmile
      • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 09:41
        Nie wiem, mnie sie wydaje ze jak bardzo kogos kocham (mezczyznesmile to takze
        powinnam go bardzo pozadac...jakos inaczej nie moge...nie pozadam kogos..kogo
        nie kochamsmile
        • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 09:47
          Jeśli MIŁOŚĆ = POŻĄDANIE, to powinnaś porządać brata, siostrę,
          przyjaciela, rodziców, dziecko... Pożądanie wiąże się z fascynacją
          erotyczną, niekoniecznie kochanym Człowiekiem, dlatego oglądając
          erotyczny film, czujemy podniecenie. Dlatego, gdy minie nas
          atrakcyjny (w naszym odczuciu) Mężcyzna, p0achnący tak, ze na
          nas "działa", czujemy fale gorąca.. itd. Chyba ani aktorów filmu
          erotycznego, ani obcego Mężczyzny, nie kochasz?smile
          • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 09:52
            No wiec dobra...ogranicze te wieczna MILOSC tylko do plci przeciwnej...ale
            obcej...czyli nikt z pokrewienstwa...taki zupelnie normalny ludzki przypadek:
            dwoje obcych ludzi poczulo do siebie chemie.....i zakochali sie w sobie bez
            jakichkolwiek problemow...slepo i namietnie.....smile)
            Nie filozofujmy za bardzo, bo robi sie kogelmogelsmile
            ...a ja i tak teraz musze zniknac..ale chetnie poczytam pozniej wypowiedzismile

            Nie jestem wielka myslicielka...sorrysmile
            • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 10:02
              No dobrze, ale rozmawiamy w dalszym ciągu o MIŁOŚCI, jako uczuciu.
              Tak jak NIENAWIŚĆ jest nienawiścią, niezależnie od ukierunkowania,
              tak miłość miłością. Po prostu miłożsi do Mężczyzny początkowo -
              dłużej, bądź krócej - towarzyszy wielkie pożądania, które z czasem
              stygnie. Tak było, jest i będziesmile Bo, tak jak wymarzonym samochodem
              ekscytujemy się po zakupie i jeszcze przez jakiś czas, a potem jest
              dla nas normą i stałą w życiu, tak i do Partnera się..
              przyzwyczajamy. Jest nam coraz bardziej znany, więc i nie ekscytuje
              tak, jak zaraz po zdobyciu.
              • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:15
                no tak, wlasnie dlaczego nastepuje znudzenie?...chyba tylko dlatego ze to bylo
                wylacznie zauroczenie...wstep do prawdziwego uczucia plus pozadanie..nie
                sprawdzilo sie i znika emocja bycia nim inytymnie...wszystko umiera i szukamy
                dalej....hmmm...tak mozna do konca naszego zycia.....i nigdy nie bedziemy
                szczesliwy...tylko ciagle w poszukiwaniu szczescia.....bleeeee, takie zycie jst
                do bani...wiec pozostaje nam wierzyc w cos co i tak nie istnieje...albo tak
                zadko wystepuje jak wygranie miliona w toto-loto...?
                Pozostaje jedynie nadzieje, ze wlasnie nam sie uda???smile

                Zyczmy wiec sobie tego szczescia.....smile)
                • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:11
                  Nie, nie dlategosmile Dlatego, że owo zwierzęce pragnienie jest
                  potrzebne w pierwszej fazie miłości - zakochaniusmile Przyroda tak to
                  urządziła, by Ludzie ślepo pożądając nan początku, skupiając się na
                  tym, na inne sprawy mając założone klapki na oczy, mogli stworzyć
                  trwały Związeksmile Przecież inaczej nie wiązalibyśmy się w pary, bo..
                  po co?smile
                  • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:14
                    tez racjasmile
                    Szkoda tylko, ze to pozadanie nie pozostaje na wieki....znaczy sie do grobowej
                    deskismile
                    Powiedz mi, jaki moze byc powod tego, ze tak nie jest?...co sobie Bog/Natura
                    przy tym myslal/-a ...????
                    • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:19
                      No wiesz, to nie do mnie pytaniesmile Ale, jeśli mam być szczera, to
                      sprawdzian lojalności, przyjaźni, dotrzymywania słowa, umiejętności
                      zbudowania naprawdę dojrzałej relacji w miejsce początkowej
                      fascynacji.. Poza tym przecież nie jest tak, ze pożądanie całkowicie
                      umiera - jeśli, to znaczy, że uśmierciliśmy je sami, nie dbając, nie
                      podsycając, nie starając się.. Czy naprawdę to pierwsze zwierzęce
                      uniesienie jest nam w dalszych relacjach potrzebne? Przecież natura
                      to świetnie urządziła - wszystko ma swoje miejsce i czas.. Gdyby w
                      momencie, kiedy Partnerka zachodzi w ciążę, a potem skupia się
                      głównie na Dziecku, nadal Partnerzy siebie tak pożądali, to.. albo
                      byłoby to źródłem frustracji, albo cierpiałoby Potomstwosmile
                      • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:27
                        no wlasnie...wtedy kiedy jedno nie moze...to temu drugiemu nagle czegos
                        brakuje....i wtedy Ci o slabszych zahamowaniach szukaja przygod iz innymi
                        partneremi...bo w domu przerwa w uniesieniach..albo cakowity zanik...i tutaj
                        natura nie jest okay, tutaj musimy pokazac na ile jestesmy ludzmi... a nie
                        zwierzetami, ktore jak pozadaja to biora jak popadnie....hmmm..tylko nie kazdy
                        ma na tyle dobrej woli wytrwac w tym "ludzkim" stroju...nastepuja
                        zdrady.....rozstania...ponowne szukanie...i wiele wiele ludzkiego
                        nieszczescia....a wszystko przez to, ze nie jestesmy zwierzetami tylko
                        LUDZMI....Bog/matka natura wymaga od nas poswiecen...wtedy dopiero mozemy mowic
                        o pelni milosci...tylko ciagle brakuje mi tych motylkow...szkodasad
                      • alicja_z Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:38
                        dlaczego nie można pożądać ...wiecznie ???
        • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 09:47
          sorry za ortografasmilesmile
        • iguana1978 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 11:09
          tini_1 napisała:

          > Nie wiem, mnie sie wydaje ze jak bardzo kogos kocham (mezczyznesmile
          to takze
          > powinnam go bardzo pozadac...jakos inaczej nie moge...nie pozadam
          kogos..kogo
          > nie kochamsmile

          i tu kobiety różnią się od mężczyzn... kobiety pożądają gdy kochają
          (zazwyczaj)... mężczyźni pożądają gdy jeszcze dobrze partnerki nie
          znają (zazwyczaj)...
          • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:11
            Igus....ja tez tak myslalam jak Ty, ze tak jest....ale jednak istnieja takze
            kobiety, ktore pozadaja bez kochania......dla mnie nieznane......ale jednak i
            takie istoty chodza po ziemismile)
            Swiat jest bardzo kolorowy.....wystarczy tylko znalezc ten wlasciwy kolorek,
            pasujacy do naszego osobistego szlaczka...smile)
            • iguana1978 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:50
              tini_1 napisała:

              > Igus....ja tez tak myslalam jak Ty, ze tak jest....ale jednak
              istnieja takze
              > kobiety, ktore pozadaja bez kochania......dla mnie
              nieznane......ale jednak i
              > takie istoty chodza po ziemismile)
              > Swiat jest bardzo kolorowy.....wystarczy tylko znalezc ten
              wlasciwy kolorek,
              > pasujacy do naszego osobistego szlaczka...smile)
              >

              Tak Tini... Dlatego pisałam "zazwyczaj"
              czasami człowiek ma coś więcej w życiu do zrobienia niż
              doświadczanie tylko i wyłącznie uniesień miłosnych (tak mi si zdaje)
              gdybyśmy tak codziennie się rozpływali w namiętnym seksie czy
              chciałby nam się pracować nad sobą i rozwijać?
              Być może dlatego ten świat jest tak urządzony... Jednym pisane
              doświadczanie namiętności... innym doświadczanie zdrady itd....
              • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:59
                Masz racje...praca nad soba jest tylko mozliwa, kiedy musimy sie czegos wyrzec
                na rzecz innego.......smile
                Mnie tylko strasznie brakuje tych motylkow....chyba udam sie na fotograficzne
                polowanie.....poznam je lepiej pod wzgledem biologicznymbig_grinDDDDDDD... a o tych
                hormonalnych lepiej zapomnesad(((((((((((

                Ciao, Igussmile
          • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:13
            hmm.. to tu się chyba różnimy... moje pożądanie najczęściej trwało
            znacznie krócej niż Mężczyzny, z którym byłam...
            Ale też nigdy się na to nie skarżyłam, bo uważam dojrzałą miłośc za
            bardziej cenną niźli początkowe porywy namiętności i motyle w
            brzuszkusmile
            • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:16
              a ja chcialabym miec motylki w brzuszku do konca mojego zycia ....zakochana na
              amen w jednym jedynym.....
              • ona_28_i_pol Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:23
                I bardzo słusznie.. ale o to musisz zadbać SAMA.. Nikt tego za
                Ciebie nie będzie pielęgnował.. Między innymi na tym polega praca
                nad Miłością, nad Związkiem, by zawsze widzieć w Partnerze tego,
                którego pokochaliśmy, zapragnęliśmy, oddaliśmy Mu siebie na zawze -
                i to jest piękno dojrzałej, prawdziwej Miłoścismile Nie porywy serca,
                ale i odpowiednie kierunkowanie myśli, by serce było mądre, nie
                głupio uzależnione od ognia pożadaniasmile Trzeba się nauczyć ten ogień
                w sobie wzbudzać, nie czekać, aż zapłonie sam z siebiesmile

                Może potem jeszcze wrócę do tematu, póki co.. zmykamsmile
    • alicja_z Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 09:40
      Naprawdę może odpowiedzieć wyłącznie ktoś... kto kocha i jest blisko
      grobowej deski wink. Moja miłośc trwało nieco krócej sad. Znajomi moich
      rodziców (ok. 45-50 lat) mogą być taką parą. Oczywiście naprawdę nie
      wiem jak im jest ale widać coś szczególnego w ich gestach i
      wzajemnym sposobie odnoszenia się...tak jakby rzeczywiście byli
      wciąż zakochani..
      Ale oczywiście chciałabym wierzyć ....
      • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 09:45
        Ja nie wierze w optyke...znam taki przypadek w rodzinie....
        od zewnatrzsmile.. i wewnatrz...sad
        • iguana1978 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 11:11
          ja tam wierze w taką miłość i namiętność do grobowej deski
          myślę jednak, że taki związek zdarza się jeden na milion...
          z drugiej strony tacy ludzie też cierpią...
          co musi oznaczać dla nich długa rozłąka???
          • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:24
            dobrze ze wierzysz...takim to latwiej..co wierzasmile))
            a poza tym.....z ta czestotliwoscia to moge sie nawet zgodzic....to napewno
            super zadko sie zdarza......mega zadkosmile
            • iguana1978 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 13:53
              wierze co nie znaczy, że myślę iż ona jest dla mnie... nie tu i nie
              teraz smile
              • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:00
                cierpliwosci musimy sie uczyc kazej minuty naszego zycia...po kroczku do celu...smile))
                • iguana1978 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:07
                  oj tak nauczenie się cierpliwości to wielkie moje wyzwanie smile)
                  • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:12
                    Z tego co wiem, to juz jestesmy trzy kandydatki do takiej szkoly
                    cierpliwosci.....Kinia, Ty i ja....smile
                    musimy poszukac zdolnego nauczyciela...smile))
                    • iguana1978 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:22
                      oj ja już mam dobrego nauczyciela w domu.... hmmmm
                      wczoraj znowu mnie napadły dziwaczne myśli typu "czy tak zawsze już
                      bedzie? czy kiedyś się zmieni sytuacja?"
                      • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:25
                        Zmieni sie napewno..tak samo jak wszystko wokol nas....sama nie wiem czy to
                        dobrze czy zle....trzeba cierpliwie odczekac, zeby po latach zobaczyc efekty....ech
                        • iguana1978 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:38
                          wiesz jakies tam efekty są ale to w takim mozolnym tempie się
                          dzieje...
                          dlatego piszę, że to dobry nauczyciel wink)
          • jacko1971 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 17:06
            > ja tam wierze w taką miłość i namiętność do grobowej deski
            > myślę jednak, że taki związek zdarza się jeden na milion...

            hmm mi sie wydaje że znacznie częściej...jeden na sto?
    • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 11:25
      Chciałabym wierzyć, jednak po tym, co widzę ostatnimi czasy wśród moich
      znajomych. Rozstania, rozwody po kilku latach znajomosci/małżeństwa. Wkrada się
      rutyna, brak pożądania. Ostatnio przyjaciółka powiedziała do mnie: "Kinga, mój
      mąż mnie już nie podnieca". Po ośmiu latach znajomości...przecież to dopiero
      początek.

      Namiętność, pragnienie, pożądanie to wszystko zależy od obojga partnerów, by
      pielęgnowali to pomiędzy sobą.

      Jednak mam jeden jedyny przykład mojej drugiej przyjaciółki. Małżeństwo przez
      18lat. Mogę na ich przykładzie powiedzieć, że dopasowali się pod każdym
      względem. Miłości, pożadania, namiętności. Kochają się nadal, jak do tej pory.
      Seks jest szalony i namiętnysmile Pożądają sie wzajemnie i to baaardzowink) Są
      szczęśliwismile

      Nie potrafię odpowiedzieć, czy wierzę w wielką, niekończącą sie miłość połączona
      z wiecznym pożądaniem i pragnieniem. Dlaczego? Bo...nie wiem...
      • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:28
        18 lat to z jednej strony duzo..z drugiej strony niewiele.
        W pracy mialam kumpla, ktory zawsze dobrze mowil o swojej malzonce...opowiadal
        duzo z prywatnego zycia...obchodzili bardzo uroczyscie srebrne wesele.....i
        tydzien po nim dowiedzielismy sie, ze sie rozwodza...nie znamy powodow...zawsze
        tylko jego opowiadania slyszelismy...a byly takie cieple...smile i co Ty na
        to?...ech wszystko sie moze zdarzyc....sad
        • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:00
          Znaliście tylko jego wersję...i tu jest problem.
          Ja znam to małżeństwo osobiście. Często spędzamy razem czas i nie tylko na
          imprezach, więc widzę. Kilka lat temu mieli kryzys,ale wybrnęli z tego.
          Kompromisy...
          • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:03
            Tak, juz raz o tym wspominalysmy....wiec tylko dojrzala miosc jest w stanie
            wytrzymac...dzieki umiejetnosci pojscia na kompromis....niedojrzala sie
            rozchodzi.....uncertain
            • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:14
              Jeżeli żadne z partnerów bardzo nie będzie chciało to...niestety-rozchodzi się.
              • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:23
                no tak, tylko kiedy oboje tego pragna, czyli cos jeszcze do siebie czuja......bo
                gdy u jednego ogien wygasnie......to absolutny koniec..nic na sile sie nie
                zdobedziesad
                • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:28
                  Takie życie...wiele przeciwności staje na drodze do szczerej, wiecznej miłości.
                  • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:33
                    ...i nic nam nie bedzie podarowane?...sami musimy nad nia pracowac....
                    Czy z tego wynika, ze sami jestesmy sobie winni, kiedy takiej nie spotkamy?

                    Kinia...do roboty!! zaczynamy solidnie zabierac sie za te nieszczesna
                    MILOSC....to wielkie wyzwanie....ciekawe czy nam sie uda?? smile)
                    • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 15:21
                      Betty, nie wiem czy będziemy sami sobie winni, że nie spotkalismy takiej miłości
                      na swej drodze. Byc może w przeszłości nie dalismy jej szansy, przegapiliśmy.
                      Tego chyba nigdy nie będę wiedziała...dlatego idziemy do przodu.
                      Wiem, na pewno, że jeżeli spotkam miłość to będę ją pielęgnowała.
                      A czy będzie to ta prawdziwa?...okaże się.

                      Hmm, bedziemy jej szukać??wink) hmm, czy Ty aby jej juz nie znalazłaś?smile)
      • alicja_z Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:47
        Przepraszam za wścibstwo, ale skąd wiesz, że u nich "seks jest
        szalony i namiętny" ??. Takie rzeczy na ogół się wie, będąc ...jedną
        z zainteresowanych stron ....chyba ,że podglądałaś wink ?
        • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:01
          alicja_z napisała:

          > Przepraszam za wścibstwo, ale skąd wiesz, że u nich "seks jest
          > szalony i namiętny" ??. Takie rzeczy na ogół się wie, będąc ...jedną z
          zainteresowanych stron ....chyba ,że podglądałaś wink ?

          Nie podglądałam, ale słyszałam nie raz wypowiedzi obojga stronsmile
          • alicja_z Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:12
            To miłe, też tak bym chciała...smile Jedyne co mi przychodzi na myśl,
            że jednym się udaje a drugim nie to....PRZYPADEK plus mała pomoc nas
            samych !
            • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:17
              I najsmutniejsze jest to, że to jedyne małżeństwo wśród moich znajomych, gdzie
              mogę powiedzieć Są SZCZESLIWI, KOCHAJA SIE. A znajomych mam duzo. wIęKSZOść SIE
              ROZSTAJE...Nie wiem, być moze tylko w moim kręgu tak własnie sie dziejesad
              • alicja_z Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:25
                Natura stworzyłą nas do prokreacji a nie miłości wink. Widzę same
                ułatwienia co do pierwszej czynności a utrudnienia ...co do
                drugiej ? Trzeba trochę czasu żeby się zakochać, trzeba trochę czasu
                żeby się sprawdzić czy pasujemy do siebie.... ilu partnerów można
                tak wypróbować w życiu wink??? Im więcej lat - tym trudniej wink.Wszyscy
                gramy, tylko jak w każdej losowej grze - nieliczni wygrywają. Może
                mój idealny partner mieszka na innej półkuli ??? wink
                • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:36
                  Na każdego z nas (chyba) gdzieś w świecie czeka ta druga osoba na dobre i złe.
                  Pytasz ilu partnerów...ale też nigdy nie będziesz miała pewnosci, czy to ten
                  idealny dla Ciebie.
                  • alicja_z Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:44
                    khinga napisała:

                    > Na każdego z nas (chyba) gdzieś w świecie czeka ta druga osoba na
                    dobre i złe.
                    > Pytasz ilu partnerów...ale też nigdy nie będziesz miała pewnosci,
                    czy to ten
                    > idealny dla Ciebie.
                    >

                    No właśnie - jeśli czeka gdzieś w świecie, to nic z tego nie
                    wynika... On o tym nie wie, ja o tym nie wiem. Prawdopodobieństwo
                    spotkania - bliskie zeru sad. Co do pewności - to nie jest mi
                    potrzebna. Jeśli będzie mi odpowiadał, to nie potrzebuję już
                    bardziej idealnego.... Tylko, że fakt "odpowiadania" mi jest
                    weryfikowane przez życie i czas. U mnie to trwało parę lat sad
    • jacko1971 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 11:27
      tak wink
      • hobbit69 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:13
        Kingo oni się dopasowywuję cały czas. W milości nie ma zasad czy
        regół. Oni cały czas walczą o tą MIŁOŚĆ. Nie szukają gdzieś indziej
        tylko pielęgnują tą która porwała ich 18 lat temu.
        • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:17
          No wlasnie, ten kto czeka na gotowe...nigdy tego nie dostanie zaserwowane na
          zlotej tacy...tylko ciagla praca NAD SOBA moze te milosc sprzed 18 lat
          potrzymywac na duchusmile
          • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:17
            "podtrzymac" mialo bycsmile
        • khinga Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 14:03
          hobbit69 napisał:

          > Kingo oni się dopasowywuję cały czas. W milości nie ma zasad czy
          > regół. Oni cały czas walczą o tą MIŁOŚĆ. Nie szukają gdzieś indziej
          > tylko pielęgnują tą która porwała ich 18 lat temu.

          Dokładnie. Pielęgnują swoją miłość i jak wspomniałes walczą. Nie pozwalają jej
          umrzeć. Heh, tak od razu nie porwała ich 18lat temusmile On nie był całkowicie w
          jej typie. Echh, długa historiawink
      • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 05.09.07, 12:18
        jacko1971 napisał:

        > tak wink

        Do juz bardzo duzo....podziwiam...smile
    • zawszeantoni Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 06.09.07, 02:32
      drogie dziecko

      eheheh no nie ma co nie wierzyć - ja z moją babką ciągle to robimy, a mamy już ponad 80 lat

      nawet przed chwilą trochę się z nią pomęczyłem ale te cholerne wnuki się obudziły i musieliśmy się uciszyć. bo moja babka strasznie krzyczy no jak to robimy. nawet w czasie wojny tak nie wrzeszczała..
      • tini_1 Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 06.09.07, 09:06
        Oj, dziekuje za takie expresowe odmlodzeniesmile
        ....a jednak 80-latki sa na forum??smile)

        Gratuluje zyciowego eliksiru!!

        Tylko tak dalej...a wnuki wyslijcie do ich rodzicow...smile)))
    • irmilka Re: Wieczna.... MILOSC .....wierzycie w taka????? 07.09.07, 20:16
      Wieczna miłość?hm,raczej wietrzna,ulotna jak dym..
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka