mat120
03.12.07, 21:02
Boguś H. "przesłuchuje" wojewodę:
Jak Bohdan Huk wojewodę przesłuchiwał
Najlepszą obroną jest atak. I zaczęło się. Miłośnicy nacjonalizmu
ukraińskiego atakują. Ostatnio Bohdan Huk przeprowadził wywiad z
wicewojewodą podkarpackim panem Dariuszem Iwaneczkiem. („Nasze
Słowo”, Nr 41 126191 14. X. 2007r.) Można by było ten wywiad
potraktować normalnie, gdyby nie jego forma. Otóż pan Bohdan Huk
przyjechał do wicewojewody przynajmniej jako kontroler z Najwyższej
Izby Kontroli w celu rozliczenia go z realizacji Ustawy z dnia 6
stycznia 2005 r. O mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o
języku regionalnym. (Dziennik Ustaw z dnia 31 stycznia 2005 r. Póz
141).
Oto pytanie pana Bohdana Huka: „6. stycznia 2005 nabrała mocy
prawnej ustawa dotycząca mniejszości narodowych i etnicznych w
Polsce. W paragrafie 22 zawarto zadania dla wojewody, odnośnie
wykonywania różnych tez ustawy a w szczególności jakie on sam
(Wojewoda) miałby podjąć środki w celu rozwiązania problemów
mniejszości, koordynować pracę różnych organów administracji
państwowej, współpracy z organizacjami mniejszości i tym podobnych.
Jak Podkarpacki Wojewoda wykonywał w latach 2005-2007 tezy tej
ustawy?”
Zamiast cytowania odpowiedzi wicewojewody ja zadam pytanie: kim jest
pan Bohdan Huk? Kogo reprezentuje? Kto go upoważnił do rozliczania
wojewody z jego obowiązków? A może by pan Bohdan Huk zapytał się
redaktorów "Naszego Słowa" i siebie samego też, jak oni respektują
postanowienia Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, której są
obywatelami? Czy szowinizm przez nich głoszony nie jest przypadkiem
karalny? Czy ideologia ich jest zgodna z polską konstytucją?
Przecież, o ile mi wiadomo, Pan Bohdan Huk jest obywatelem polskim i
powinien znać polską konstytucję, nie tylko ustawę z 6 stycznia
2005r.
Kolejne z pytań: „W Pawłokomie koło kościoła stoi krzyż z
napisem "Pamięci Polaków mieszkańców wsi Pawłokoma, którzy w latach
1939-1945 ponieśli śmierć z rąk ukraińskich nacjonalistów". Wskazano
i wymieniono 20 nazwisk, chociaż nie ma dowodów, że wszystkie te
osoby były zamordowane przez Ukraińców czy też przez kogoś innego,
ponieważ takiej organizacji jak „ukraińscy nacjonaliści” ja nie
znam. Nie wiadomo czy projekt wykonania krzyża przeszedł
przewidzianą procedurę, jaka pozwoliłaby ustalić prawdziwe rozmiary
strat Polaków z Pawłokomy”.
Ot, i w całej krasie inspektor NIK. Będzie sprawdzał dokumentację,
może badania geologiczne pod krzyżem, bo może krzyż jest zbyt ciężki
i skutkiem tego może się wykrzywić? Będzie sprawdzał warunki
zabudowy, uzgodnienia z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Itd.
Itp. Inspektor Najwyższej Izby Kontroli i nie wie co to
jest "nacjonalizm ukraiński"? Muszę panu B. Hukowi podpowiedzieć.
Nacjonalizm ukraiński jest to odmiana faszyzmu, z tą tylko różnicą,
że faszyzm niemiecki niektóre nacje robił niewolnikami, a
nacjonalizm ukraiński mordował wszystkich z innych nacji. Po prostu
prowadził czystkę etniczną nie oszczędzając nawet nacji ukraińskiej,
która stawała w obronie niewinnego człowieka. Czy to zadowala pana
B. Huka? Na ironiczny komentarz tylko tak można odpowiedzieć. Poza
tym w pytaniu powinno było być zawarte pełne brzmienie napisu. O tym
pan B. Huk chyba świadomie zapomniał lub po prostu nie chciał
powiedzieć. A pełna treść napisu jest następująca: "Pamięci Polaków,
mieszkańców wsi Pawłokoma, którzy w latach 1939-1945 ponieśli śmierć
z rąk ukraińskich nacjonalistów, oraz zmarli na nieludzkiej ziemi".
Tak mu odpowiedział wicewojewoda. Ja od siebie dodam, pamięci tych,
których nacjonaliści ukraińscy wydali Sowietom – do wywózki na
Sybir.
Kolejne pytanie pana B. Huka: „Niedawno w Przemyślu odbyły się
obchody 60-lecia "Operacji Wisła". Na tę ważną dla Ukraińców
rocznicę przybył z Urzędu Wojewódzkiego tylko niższy rangą urzędnik.
Czy nie byt to przejaw lekceważenia sprawy"?
Nie!!! Był upoważniony przedstawiciel Wojewody. A ja ze swojej
strony dodam, że w tym samym czasie odbyło się sympozjum naukowe w
Przemyślu na temat tej samej rocznicy. Mimo zaproszenia mniejszości
ukraińskiej, nikt nie przybył. I to jest nie przejaw, a faktyczne
lekceważenie sprawy.
Na zakończenie tej części "wywiadu" zacytuję jeszcze jedno pytanie i
odpowiedź wicewojewody: „Podsumowując: ja nadal nie wiem, czy w
okresie 2005-2007 ukraińscy obywatele Polski – mieszkańcy naszego
województwa mieli do czynienia z aktywnością Podkarpackiego Urzędu,
czy też nie”.
I oto odpowiedź: „Aktywność każdego organu administracji wymaga
dobrej woli drugiej strony – kiedy stwierdziłem niedostatek
korespondencji z OUP w sprawach ukraińskiej mniejszości narodowej,
zaprosiłem pana Piotra Tymę na spotkanie o charakterze służbowym. On
tego zaproszenia nie przyjął. Ja w ciągu 2005-2007 mógłbym działać
aktywniej, ale długo nie otrzymywaliśmy prawie żadnych postulatów ze
strony ukraińskiej. Dotyczy to nie tylko OUP, ale i Łemków,
Towarzystwa "Ukraińśkij Narodnyj Dim", czy innych ewentualnych
partnerów...”
Nie chcę więcej podawać przykładów rozliczania Wojewody
Podkarpackiego przez B. Huka. Chcę tylko podać, że rozmowa ta, to
nic więcej niż realizacja sławetnej Uchwały Głównego Prowidu
Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z dnia 22 czerwca 1990 roku.
Jest to przykrywka i pomniejszanie morderstw dokonanych przez
ukraińskich zbrodniarzy. (Ukraińcy nacjonaliści – to wyrazy nieznane
panu Bohdanowi Hukowi).
Będę tu cytował, aż do znudzenia, fragmenty owej Uchwały, bo tylko
one mogą przywrócić właściwy sens dzisiejszemu jednaniu: „...
Wszelkimi siłami dążyć do tego, żeby w różnych naszych kontaktach z
Polakami strona polska przyznawała, iż były przykłady palenia wsi
ukraińskich, mordowania Ukraińców przez AK, wykazywać podobieństwo
między UPA i AK, podkreślając wyższość pod każdym względem UPA nad
AK. Wymuszać na Polakach przyznawania się do antyukraińskich
akcji...”
Czy wywiad Bohdana Huka z wicewojewodą podkarpackim nie jest
realizacją powyższej Uchwały? Jest po prostu odwróceniem uwagi od
sprawy istotnej, to jest czystki etnicznej na Kresach Wschodnich II
Rzeczpospolitej Polskiej i dzisiejszych terenów Wschodniej Polski.
Jedna z dyrektyw owej Uchwały brzmi: „... Polska jest Ukrainie
potrzebna jako sojusznik do rozbicia ZSRR. W tym celu należy
popierać w Polsce wszystkimi siłami wszystko co ma posmak
antyrosyjski. Katyń, wywózki na Sybir, zbrodnie NKWD i UB. Taki stan
rzeczy odwraca uwagę Polaków od UPA, którą polscy komuniści
przedstawili narodowi polskiemu kłamliwe nie jako zbrojny ruch
narodowo-wyzwoleńczy, lecz jako bandy”. A jaka jest dzisiejsza
rzeczywistość? Aż nadto ją widać i w Telewizji Polskiej i w prasie
polskojęzycznej!
Cały wywiad wskazuje jak to dzisiaj gnębiona jest mniejszość
ukraińska. Że łamane są prawa mniejszości. Nic tylko usiąść i płakać
nad dolą mniejszości ukraińskiej. Chciało by się powiedzieć: bierz
za rączkę biednego pana B. Huka i prowadź do kina. Należy tutaj
przypomnieć, że mniejszość ukraińska w Polsce ma "niebiański" żywot
w porównaniu do mniejszości polskiej na Ukrainie.
Pan Bohdan Huk nie wie co to jest nacjonalizm ukraiński? Podałem to
wyżej. Teraz chcę trochę rozszerzyć ten termin. Rozszerzyć znaczenie
faszyzmu i nacjonalizmu, chociaż i jeden i drugi mordował ludzi. Ale
proszę mi wskazać chociaż jedną osobę, która wyszła z rąk
nacjonalistów ukraińskich cało i zdrowo, którą oprawcy wypuścili.
Jednak z obozów śmierci w Auschwitz i innych obozów hitlerowskich
ludzie wychodzili żywi. Proszę to sprawdzić. Przy "marszu żywych", w
rocznice wyzwolenia obozów, przy okazji których byli więźniowie
pokazują na rękach numery obozowe. Faszyzmowi niemieckiemu zdarzało
się wypuszczać z obozów żywych ludzi. Tysiące ludzi będących w
rękach f