be_em
10.11.07, 13:30
urodzona w mieście wojewódzkim, korzystająca ze wszystkich jego
uroków - zakochana we wsi, takiej dziadkowej (pola, koń, rzeka,
jeżyny) - kupiłam na wsi mieszkanie po peegieerowskie, mieszkałam w
nim lat 5 a teraz od lipca b.r. mieszkam w drewnianym domu:)) mam 30
arów i mnóstwo pomyslów typu: koza, ziemniaki i kaczki w stawie:))
karpii już raczej hodować nie będę:) i mimo, że klną na czym świat
stoi gdy leje i błota pełno wszędzie, że się w nim po cycki zapadam
to jednak kawa wypita o letnim poranku na własnym tarasie z widokiem
na las i cisza, spokój, żadnych chodników i latarni...mniam!
mniam! ;)))