Gdzie WDPD trzyma odkurzacz?

[alicez]

Mój już trzeci raz zmienił miejsce, ale to ciągle nie to... Czekam na inspirujące od(pod)powiedzi

[misself]

Ja w mieszkaniu - za drzwiami w sypialni Romantyczne miejsce, ale na naszych
50m2 nie ma gdzie wygospodarować kącika na takie rzeczy. Drzwi w sypialni w
zasadzie są ciągle otwarte, więc odkurzacza nie widać.

Moja Mama w domu jednorodzinnym ma wnękę gospodarczą... w sypialni. (Wnęka jest
dawną spiżarnią, a sypialnia dawną kuchnią.)

Projektując kuchnię można umieścić w niej wysoką szafkę, w której zamknie się
odkurzacz, miotły, mopy i chemię gospodarczą.

[stef63]

Ja odkurzacz trzymam w szafie. Szafę robiłam na zamówienie i jest w niej miejsce
przeznaczone na odkurzacz.

[aneczka_79]

stef63 napisała:

> Ja odkurzacz trzymam w szafie. Szafę robiłam na zamówienie i jest
w niej miejsc
> e
> przeznaczone na odkurzacz.


Tak samo. Dobre rozwiązanie. Mam też miejsce na domową suszarkę
rozkładaną i deskę do prasowania.

[ko_kartka]

Dokładnie tak, jak panie wyżej. Mieści się odkurzacz i deska do prasowania.
Suszarkę do bielizny mam tak nieforemną, że do żadnej szafy nie wejdzie, ale za
to rozłożona nie zajmuje dużo miejsca.

A jak mieliśmy mieszkanie 37 m2, to w szafie było jeszcze miejsce idealne na
kosz na bieliznę.

[misself]

Ja chyba jakaś niegospodarna jestem, bo na 50m2 nie mam miejsca na szafę z
koszem i odkurzaczem.

[ko_kartka]

My już kupiliśmy mieszkanie z tą szafą - bo mnie chyba by też nie przyszłoby do
głowy projektować jej w takim kształcie. Ja się natomiast zastanawiam, jak
mogliśmy się do niej zmieścić z rzeczami na dwie osoby, a teraz mając szafę
szerokości 4,5 m też ją całą wypełniliśmy po brzegi... Musiała być magiczna,
tamta szafa

[misself]

Ja mam mieszkanie 50m2, ale pokawałkowane strasznie: WC osobno, spora łazienka,
przedpokój w kształcie litery L, dzika kuchnia. Nawet gdybym chciała szafę
wnękową na wymiar - a nie chcę, bo nie lubię - to bym jej nie miała gdzie wstawić.

A ciuchy dwóch osób trzymam w szafie szerokości 2 m...

[ko_kartka]

A bo cały wic w tamtym mieszkaniu polegał na tym, że były tam przestawiane
ściany i projektowane wszystko najpierw na papierze (nie przez nas). Dla nas
wszystko grało, ale komuś mogła przeszkadzać łazienka razem z WC, otwarty aneks
kuchenny i otwarty przedpokój. A dla mnie największym grzechem jest urządzanie
przedpokoju większego niż salon, bo szafy na środku się nie postawi, a i stół
trochę głupio. No i tamta szafa rzeczywiście była na wymiar, do sufitu (ja
akurat lubię), więc wąska część wydzielona na wysokość, przedzielona jedną półką
z szufladkami, pod spodem kosz, na górze miejsce na deskę i odkurzacz. W sumie
fajna sprawa, bo pralka i tak była w kuchni, a nie w łazience

[misself]

Zazdroszczę przewidujących poprzedników Poprzedni właściciele mojego
mieszkania nie zrobili w nim nic, co by mi odpowiadało. Nawet nie raczyli
posprzątać po sobie.

[rydzyna1213]

stef63 napisała:

> Ja odkurzacz trzymam w szafie. Szafę robiłam na zamówienie i jest w niej miejsc
> e
> przeznaczone na odkurzacz.
identycznie

[emma_me]

ja tez w szafie, zrobione specjalne miejsce na odkurzacz, żeby stał cały i nie
trzeba go było za każdym razem składać ( nie cierpię tego).

[ko_kartka]

Jak dobrze wiedzieć, że nie jest się samotnym Myślałam, że moja niechęć do
rozkładania odkurzacza wynika wyłącznie z mojego wielkiego lenistwa...

[misself]

Też nie rozkładam. Strata czasu.

[lucusia3]

Ja dorobiłam się pralni (gdy urządzaliśmy domek, to był jeden z żelaznych punktów) - zniknęła pralka, suszarka, deska do prasowania i góra rzeczy do deski, no i odkurzacz.
Wcześniej miałam szafy w łazience i w korytarzu.

[anu_anu]

W przedpokoju - na dnie szafy ubraniowej.

[sylki]

w szafie w pokoju dziecka.
Może za jakiś czas dorobimy się małej szafy na przedpokoju i wtedy
będzie stał tam.

Pod fotelem w pokoju dziennym. n/t

[mabel20]

[delicja11]

W sypialni w szafie rozsuwanej, a czasemw szafie w przedpokoju.

[mirszy]

W kotłowni, a jak mieszkałam w bloku to w komórce (w niektórych
mieszkaniach był taki wynalazek )

[keepersmaid]

W spizarce na podlodze.

[smutas13]

W szafie.

[misiowazona]

Mamy w przedpokoju szafę na buty, która wygląda z wierzchu jak
zwykła szafa z drzwiami na zawiasach otwieranymi na boki. W środku
są półki na buty, przy czym najniższa półka jest na tyle wysoka, że
wchodzą wysokie kozaki. Obok nich stałe miejsce ma odkurzacz
postawiony na sztorc. Rura wisi na haku obok.Lubię tę szafkę, bo
żeby coś wybrać nie trzeba kucać, tylko można to zrobić z pozycji
stojącej, wystarczy otworzyć duze drzwi, a wszystko stoi otworem.

[kluchucha]

Mój stoi w szafie, tuż pod wiszącymi ciuchami, niestety. Zupełnie nie
mam miejsca na odkurzacz, kiedyś miałam w sypialni, ale okazało się, iż
mam alergię na kurz, więc i ten pomysł okazał się nietrafiony...

[joanka-r]

ja trzymam w ''garderobie''. Jest tam miejsce na deske do prasowania, olbrzymie ilosci, poscieli reczników, ubran, pudeł, pudełeczek, stoi też tam sobie odkurzacz.

[irenazu]

Pod schodami mam mały schowek i tam trzymam odkurzacz i inne takie tam.

[dolmadakia]

W pomieszczeniu gospodarczym.W mieszkaniu w bloku trzymałam w
szafie wnękowej.

[alicez]

O rety, drogie WDPD, nie spodziewałam się takiego odzewu
U mnie było tak - pierwsze miejsce - obok sofy w gabinecie. Ale jak gabinet urządziliśmy do końca, to głupio wyglądał i postawiłam za drzwi. No nie najszczęśliwsze to miejsce, bo rura ciągle opadała i przymykała drzwi. Potem była próba z szafą wnękową w przedpokoju ale jak nastał czas zimowych kurtek i płaszczy to mi wszystko po tym odkurzaczu majta a odkurzacz (przynajmniej mój) nie jest sterylnie czysty. I właśnie z tego powodu tez czuję niechęć do przeniesienia odkurzacza do szafy w sypialni...

[misself]

alicez napisała:
> No nie najszczęśliwsze to miejsce, bo rura ciągle opadała i przymykała drzwi.

Kup uchwyt na odkurzacz w IKEA.

[kamw1807]

..odkurzacz w szafie???
Buuu...
z kurzem do czystych rzeczy?
mój stoi w przedpokoju, ale ZA szafą

[alicez]

misself napisała:

> alicez napisała:
> > No nie najszczęśliwsze to miejsce, bo rura ciągle opadała i przymykała dr
> zwi.
>
> Kup uchwyt na odkurzacz w IKEA.

mam taki uchwyt, ale czekam z zamontowaniem aż znajdę miejsce idealne

[misself]

Pozwala trzymać odkurzacz za drzwiami bez obaw o zamykanie się tychże

Możesz go zawsze zawiesić na montażowej taśmie obustronnej (taka pianka na
rolce), a jak znajdziesz miejsce idealne, odkleić i już zawiesić na wkrętach.

[pompompom]

Witam
Odkurzacz trzymamy w szafce w przedpokoju. Szafka powstała we wnęce
z licznikiem gazu. Wnęka jest wysoka od podłogi do sufitu, więc
spokojnie mieszczą się tam i inne rzeczy: np. buty, akcesoria do ich
czyszczenia w pudełku. Wystarczyły ładne drzwiczki i odkurzacz
schowany.
Deskę do prasowania i suszarkę chowam za specjalnie dorobioną z
karton-gipsu ścianką tuż przy oknie. Między scianą a ścianką zrobiła
się wnęka głęboka na jakieś pół metra i szeroka na 20 cm (?), w
każdym razie mieszczą się tam - pionowo - złożone sprzęty. W połowie
wysokości wnęki jest pólka i na niej trzymam np. pudła z butami
zimowymi (długie i nie mieszczą się w innej szafce. Całości po
wejściu do pokoju nie widać, tylko ścianę zakrytą firanką i zasłoną,
tworzące jedną linię z oknem.
Wykorzystałam wnęki konstrukcyjne budynku i ścianki z karton-gipsu.

[pompompom]

I mam taki uchwyt jak na zdjęciu powyżej. Bardzo fajna rzecz.
Przymocowany na drzwiach szafki, półki troszkę krótsze niż głębokość
szafki i rury od odkurzacza mają swoje miejsce.

[misself]

Na drzwiach? Czyli otwierasz i odkurzacz na Ciebie wyskakuje? Chyba że odłączasz
rurę, kiedy chowasz odkurzacz

[papuzka_gda]

Teraz trzymamy w przedpokoju, pod schodami. Obok jest komoda z butami
(stoi we wnece pod schodami). i Odkurzacz stoi wlasnie obok komody
ale pod schodami, malo widoczny (troche zagmatwalam).

W poprzednim mieszkaniu i w rodzinnym domu stal w szafce pod zlewem -
z jedenej strony kosz na smieci a z drugiej wlasnie odkurzacz.

[papuzka_gda]

w szafce pod zlewem w kuchni (mieszkanie 56m2)

[pompompom]

misself napisała:

> Na drzwiach? Czyli otwierasz i odkurzacz na Ciebie wyskakuje?
Chyba że odłączas
> z
> rurę, kiedy chowasz odkurzacz

Na drzwiach, od środka, wisi "wąż" i w drugim uchwycie rura.
Odkurzacz wstawiam do szafki na dół, na sztorc, zamykam szafkę i
tyle widziano odkurzacz .

[misself]

pompompom napisała:

> misself napisała:
>
> > Na drzwiach? Czyli otwierasz i odkurzacz na Ciebie wyskakuje?
> Chyba że odłączas
> > z
> > rurę, kiedy chowasz odkurzacz
>
> Na drzwiach, od środka, wisi "wąż" i w drugim uchwycie rura.
> Odkurzacz wstawiam do szafki na dół, na sztorc, zamykam szafkę i
> tyle widziano odkurzacz .

Czyli rozmontowujesz. Mnie by się nie chciało

[larenata]

Mój stoi w pralni.

[papuzka_gda]

jak juz urzadze pralnie tak,jak ma byc docelowo-to tez
najprawdopodobniej bedzie stal w pralni

[lili-2008]

Mój będzie stał/wisiał albo w garderobie, albo w pomieszczeniu gospodarczym,
które wydzieliliśmy w mieszkaniu. Fajny ten uchwyt z ikei, tez kupię, a co

[marguyu]

We Francji, w kazdym z wynajmowanych mieszkan byo pomieszczenie na
klamoty, wymiar +/- 2x1,8 metra. Gdy kupilam dom, mialam odkurzacz
na kazdym pietrze (kto zna domy na polnocy ten zrozumie). Teraz w
Czechach tez jest w mieszkaniu gospodarxcza kanciapa w ktorej stoja
kartony, opony letnie, polki z butami, zapasy, miotly i inne klamoty
bez ktorych nie mozna sie obejsc, ale sa 'nieustawne'.
Czy w pl nie buduja mieszkan z takimi pomieszczeniami?

[lili-2008]

Nie wiem, jak teraz, ale w starym budownictwie (zwłaszcza w PRL-owskim)
najwidoczniej takie pomieszczenie było uważane za całkowicie zbędne Może teraz
architekci poszli po rozum do głowy i jednak projektują pomieszczenia gospodarcze?

[misself]

marguyu napisała:
> Czy w pl nie buduja mieszkan z takimi pomieszczeniami?

Mieszkałam w blokach z lat 50, 60, 80 i 90, a nawet w takim nowiutkim z XXI
wieku. W żadnym z mieszkań nie było pomieszczenia gospodarczego.

W Polsce m2 mieszkania kosztuje co najmniej dwukrotność miesięcznej pensji, więc
raczej projektanci nie przewidują "martwych przestrzeni". Myślę że to jest
powód. A szkoda. Kosztem osobnego WC w moim mieszkaniu można by wygospodarować
pralnię i schowek w jednym.

Poza tym w PRL pralka czy odkurzacz były towarem deficytowym, więc po co każdemu
osobne pomieszczenie na nie?

[marguyu]

misself,
zapewniam cie, ze we Francji metr² tez jest drogi. W Czechach takze,
o Pradze nawet nie mysle, bo chyba jest drozsza od Paryza.
Szcerze mowiac, to ja wole te 3,5-4 metry² poswiecic na pakamere.
W czeskim mieszkaniu mam w tej kanciapie 6 polek o dlugosci 2 m i
glebokosci 45 cm. Mozna na tym ustawic bardzo wiele rzeczy, w tym
walizy z niesezonowa odzieza. Po drugiej stronie stoja metalowe
polki z butami (z dwoch robie jedna) a w kacie leza opony, a na nich
leza wielkie siaty na zakupy. Na scianie wisi drabina (mieszkanie ma
3,5 metra wys. i wysokie okna), stoi odkurzacz i pojemnik na szklo.
Gdybym sie uparla znalazloby sie jeszcze miejsce na wieszak na
zimowe okrycia.
Dlatego jestem przekonana o tym, ze naprawde warto poswiecic te
kilka metrow.

[misself]

Marguyu,

jestem przekonana, że warto poświęcić te parę metrów, ale to nie ja projektuję
mieszkania w Polsce. Doskonale wiem, że tylko praktyczne schowki i pomieszczenia
gospodarcze pozwalają zachować część reprezentacyjną mieszkania w stanie
estetycznie poprawnym W przeciwnym razie mamy odkurzacz pod fotelem czy
deskę do prasowania w salonie.

Jednakowoż to nie gospodynie domowe, nawet perfekcyjne, projektują mieszkania w
bloku, nad czym ubolewam.

Co do cen, to nie wiem, jak to się ma do zarobków we Francji, ale wiem, że mój
wujek, który mieszka w Niemczech, na m2 mieszkania zarabia przez miesiąc -
podczas gdy Polacy dwa, a nawet trzy miesiące. To jest spora różnica. Gołe ceny
trudno porównywać

[anu_anu]

W Polsce też są osoby, które zarabiają na m2 mieszkania w miesiąc.
Ba! Są nawet osoby, które w miesiąc zarabiają na całe mieszkanie...
Ale to niczego nie dowodzi Jeżeli już mamy się do czegoś odnosić
to proponuję do tzw. średniej płacy.
Natomiast nawet nie projektując mieszkań a tylko je urządzając -
można pomyśleć nad wydzieleniem kawałka czegoś w celu trzymania tam
różności. Tyle, że trzeba sie pilnować aby w takim schowku też był
porządek - rozumiany w ten sposób, że są tam przechowywane rzeczy
potrzebne, choć niezbyt dekoracyjne / rzadko używane / używane
sezonowo. Rezygnacja z tej zasady powoduje, że zamiast praktycznego
schowka mamy w domu część śmietnika, na którym leżą nigdy nie
używane graty (jak to ze śmietnikami bywa).

[lili-2008]

ja z mężem, remontując mieszkanie w bloku wybudowanym za Gierka wpadliśmy na
pomysł skrócenia bardzo długiej i wąskiej kuchni, i zrobienia właśnie
pomieszczenia gospodarczego - na początku nazwaliśmy to pralnią, bo tam wstawimy
pralkę; teraz oprócz pralki zamierzamy dodatkowo wykorzystać przestrzeń,
wieszając półki na ścianie, wstawiając właśnie odkurzacz, deskę do prasowania
itp. sprzęty, będzie można wstawić zgrzewkę wody, mleka, itd. Nawet kuweta kocia
chyba tam stanie, a kotu zrobimy drzwiczki w ścianie, żeby sobie mógł swobodnie
wchodzić i wychodzić Cieszę się, że pomyśleliśmy o zmniejszeniu kuchni, bo
dzięki temu będziemy mogli schować nieatrakcyjne wizualnie klamoty

[ko_kartka]

To bardzo dobry pomysł, pod warunkiem, że jeden koniec wąskiej kuchni nie jest
otworem drzwiowym, a drugi okiennym Mieliście szczęście, czy przestawialiście
drzwi?

[lili-2008]

mieliśmy szczęście, że do kuchni było dwoje drzwi i z przedpokoju, i z pokoju
przedpokój też dość długi skracamy i robimy garderobę, z której wchodzi się właśnie do pomieszczenia gosp. z pokoju będzie się wchodzić do kuchni

[ko_kartka]

Szczęściarze! Bardzo dobre pomysły macie, życzę powodzenia w remoncie.

[misself]

anu_anu napisała:

> W Polsce też są osoby, które zarabiają na m2 mieszkania w miesiąc.
> Ba! Są nawet osoby, które w miesiąc zarabiają na całe mieszkanie...
> Ale to niczego nie dowodzi Jeżeli już mamy się do czegoś odnosić
> to proponuję do tzw. średniej płacy.

Średnia płaca w Polsce to ok. 3 tys. złotych. W Niemczech nie wiem - nie
rozmawiam z krewnymi o tym, ile zarabiają - ale mój Wujek nie jest żadnym
dyrektorem ani potentatem handlowym. Jest górnikiem na niemieckiej emeryturze.
Toteż myślę, że porównanie jest trafne.

[misself]

Co do schowka, to naprawdę nie sposób go wygospodarować w wielu mieszkaniach,
choćby się bardzo chciało. Naprawdę.

[lili-2008]

nie mów tego nam tylko architektom, to oni projektują mieszkania... i doprawdy
pewnie każda z nas chciałaby mieć takie dodatkowe pomieszczenie, a Twój ton
brzmi tak, jakbyśmy się broniły przed tym
i co z tego, że we Francji, czy w Czechach metr jest drogi? w każdym kraju są
inne standardy - w Polsce są akurat takie, że nie przewiduje się pakamerek...

[ko_kartka]

A, jeśli to nie intymne pytanie, ile Ty mieszkasz za granicą?

W Polsce na takie graty, jak drabiny i opony to się buduje piwnice, żeby wnętrza
mieszkań nie zagracały, będąc potrzebnymi ze dwa razy do roku.

[lili-2008]

a właśnie, o piwnicy zapomniałam

[anu_anu]

ko_kartka napisała:

> W Polsce na takie graty, jak drabiny i opony to się buduje piwnice, żeby
wnętrza mieszkań nie zagracały (...),

A to chyba bywa różnie. Bo ja co prawda mam piwnicę ale drabiny to akurat nie
mam, opony trzymam u oponiarza, którzy je okresowo wymienia na te właściwe a
odkurzacz trzymam w przedpokoju - żeby nie lecieć do piwnicy jak jest potrzebny.
Ale ja mieszkam w starym domu - takim z piwnicą i strychem.
Natomiast wszystkie domy znajomych wybudowane w ostatnich 20 latach nie mają
piwnicy. Mam na myśli domki jednorodzinne.

[misself]

anu_anu napisała:
>
> A to chyba bywa różnie. Bo ja co prawda mam piwnicę ale [...]
> Ale ja mieszkam w starym domu - takim z piwnicą i strychem.

Mówimy o mieszkaniach chyba Z domem troszkę inaczej sprawa schowków wygląda.

> Natomiast wszystkie domy znajomych wybudowane w ostatnich 20 latach nie mają
> piwnicy. Mam na myśli domki jednorodzinne.

Rodzice mojego Mężczyzny budowali dom 12 lat temu i mają piwnicę, więc to chyba
jest kwestia decyzji. W Polsce większość domów jest podpiwniczona.

[anu_anu]

Misself, sądzisz, że WDPD biega w bloku do piwnicy po odkurzacz? No nie wiem...
Nie sądzę też aby w mieszkaniach ludzie mieli oddzielną pralnię - a też
wskazywano taką lokalizację dla odkurzacza. Sądzę, że te odpowiedzi dotyczyły
domków.

[misself]

Są tacy, którzy mają pralnię w mieszkaniu w bloku. Ja bym mogła mieć, gdybym się
uparła - w zasadzie wszystkie te mieszkania, które mają WC oddzielnie, można by
spokojnie wyposażyć w pralnię, zamieniając po prostu miejscami pralkę z toaletą.

To oczywiście generuje koszty i mnóstwo roboty technicznej, ale da się na
upartego

[ko_kartka]

Ja też mieszkam w starym domku, mam strych i kotłownię i w żadnym z tych
pomieszczeń nie trzymam ani opon, ani drabin, ani tym bardziej odkurzaczy...

Ale - mówiłam o mieszkaniach, to primo, secundo - odkurzacza nikt normalny nie
będzie w niej trzymał i nie pisałam o odkurzaczu, nes pa, tylko o fakcie, że nie
potrzeba w polskim mieszkaniu schowka na drabiny i opony, bo mamy na to piwnice.
To a propos wielce zdziwionego pytania "jak to w Polsce się buduje, że nie ma w
mieszkaniach schowków, a we Francji-elegancji są", jakby schowek na opony w
mieszkaniu był cudem architektonicznym, który do Polski jeszcze nie dotarł. A ja
się dziwię, jak można opony trzymać w mieszkaniu...? BTW, jak mieszkałam w
mieszkaniu to też trzymałam opony w magazynie.

[ko_kartka]

Aha, nie mam też pralni, suszarni, komórki na mopa, spiżarki i wielu innych,
jakże niezbędnych pomieszczeń. Ani nawet typowej piwnicy nie mam, tylko malutką
kotłownię+składzik na węgiel.

[jowitaiczterykoty]

w spiżarnio-graciarni. Rozłożony oczywiście

[otterly]

W garderobie-graciarni, na podorędziu rozłożony, bo używam go cały czas. Nie
zamiatam, nie znoszę tego, więc odkurzacz w każdej chwili musi być pod ręką.

[marguyu]

Wyjechalam 25 lat temu, ale nie w tym rzecz. W czeskim mieszkaniu
trzymam opony (umyte, wysuszone i starannie opakowane w folie przez
mechanika, ktory je wymienia) dlatego, ze jest to mieszkanie dosc
nietypowe. Czesi wykorzystali byle koszary stawiane w latach 1905-10
i zrobili w nich mieszkania. Bardzo fajne mieszkania, wysokie, jasne
i przestrzenne. Jedyne czego im brak to wlasnie piwnic, bo takowych
w koszarach nie bylo.
We moim francuskim domu mialam duza piwnice. W innych mieszkaniach
bywalo roznie: pomieszczenie w mieszkaniu, piwnica i garaz to byla
najlepsza konfiguracja. Gdy nie bylo piwnicy byla kanciapa na graty.

Tu sa fotki z odnowionych koszar w Czechach. W mniejszych budynkach
znajduja sie firmy i biura. W jeden z duzych jest wyzsza szkola
ekonomiczna. Byle kasyno oficerskie przeksztalcilo sie w elegancka
restauracje. Jedynie manez, ktory niedlugo wejdzie na liste
chronionych zabytkow, wciaz zamieszkuja konie. Jeszcze piec lat temu
byly tu puste budynki i zaniedbany teren. Aha, byly plac apelowy, to
dzis boiska do: pilki noznej, kosza i siatkowki, a w srodku sa
klomby i plac zabaw dla dzieci.
Tak wyglada drugie zycie wilusiowych koszar.

photomar.over-blog.com/article-28986063.html

[misself]

marguyu napisała:

> Wyjechalam 25 lat temu, ale nie w tym rzecz.

25 lat temu też w Polsce nie budowano mieszkań w blokach z pakamerami, schowkami
i graciarniami. Naprawdę

[ko_kartka]

Wybacz, ale skoro przytaczasz NIETYPOWY przykład przerobienia koszar na
mieszkania komunalne/prywatne, to czemu się potem głupio pytasz, dlaczego w
Polsce się takich seryjnie nie buduje?

[marguyu]

ko_kartka napisała:

" Wybacz, ale skoro przytaczasz NIETYPOWY przykład przerobienia
koszar na mieszkania komunalne/prywatne, to czemu się potem głupio
pytasz, dlaczego w Polsce się takich seryjnie nie buduje?"

ko_kartka,
Przeczytaj do konca moje wpisy, przyswoj je, przeanalizuj i dopiero
potem wypowiadaj sie.
Nie pytam sie "glupio", bo "glupio" mozna mozna zwracac sie jedynie
do ludzi, ktorych uwaza sie za ograniczonych idiotow, a za takich
bywalcow tego forum nie uwazam. Jesli nie masz innych argumentow niz
inwektywy, to lepiej siedz cicho. Osmieszasz sie.
Dalej nie czytaj, bo to zbyt skomplikowane dla ciebie.


Kiedys budowano w Polsce mieszkania ze sporymi spizarniami. Bylo to
przed zastosowaniem wielkiej plyty. Potem tego zaniechano.
I o to pytam oraz o to dlaczego dzis nie wznowiono tej dobrej
tradycji tylko buduje sie pseudorezydencje bez garazy i pomieszczen
gospodarczych i bez wind. W XXI wieku takie budownictwo pachnie
bardziej skansenem niz nowoczesnym budownictwem mieszkaniowym.

[misself]

marguyu napisała:

> Kiedys budowano w Polsce mieszkania ze sporymi spizarniami. Bylo to
> przed zastosowaniem wielkiej plyty. Potem tego zaniechano.
> I o to pytam oraz o to dlaczego dzis nie wznowiono tej dobrej
> tradycji tylko buduje sie pseudorezydencje bez garazy i pomieszczen
> gospodarczych i bez wind. W XXI wieku takie budownictwo pachnie
> bardziej skansenem niz nowoczesnym budownictwem mieszkaniowym.

Że spytam z ciekawości, kiedy?
4 lata temu mieszkałam w bloku wybudowanym z cegły, a więc nie była to wielka
płyta, i nie było tam spiżarni. Ba, nawet w łazience miejsca było tyle, że
siedząc na toalecie dotykało się kolanami pralki. W bardzo podobnym bloku
mieszkała moja nieżyjąca już Babcia, w mieście oddalonym od Krakowa o 100 km -
układ mieszkania był identyczny.

Z pewnością istnieją w Polsce mieszkania ze sporymi spiżarniami, jednak wydaje
mi się, że nie są tak strasznie powszechne, jak Ci się wydaje - pięciokrotnie
szukałam mieszkania do wynajęcia, oglądałam lokale z różnych lat, w różnych
częściach Krakowa i w żadnym na kilkadziesiąt nie było spiżarni, nie wspomnę już
o osobnej pralni.

Milion kanciap miał tylko pewien pan na Woli Justowskiej, ale to nie w bloku,
tylko w willi, jak na Wolę przystało

[marguyu]

misself,
no i wyjasnily sie roznice, bo ty piszesz o Krakowie, a ja o
Toruniu i innych miastach na polnoc od Warszawki.
Mieszkania ze spizarniami sa w budynkach stawianych w latach 60 na
osiedlu Reja.
Wyglada na to, ze za komuny byli rozrzutni i w zaleznosci od regionu
budowali wedlug kilku roznych planow.
Zrobilysmy epokowe odkrycie

[misself]

Ja piszę o Krakowie i o Górnym Śląsku, bo te miejsca mieszkaniowo znam
Spiżarnie zdarzają się albo w miejscach, których nie odwiedzałam, albo w domach
jednorodzinnych.

Jeśli to jedno osiedle w skali Polski... To jest bardzo niedużo i trudno to
nazwać "dawniej budowało się"

[lili-2008]

nie sądzę, żeby w komunie budowano takie mieszkania dla "pospólstwa" może to było dla wysoko postawionych osób?

[lili-2008]

misself, budynki przedwojenne, zwłaszcza te dla bogatszych miały wiele pomieszczeń dodatkowych, o których nikt by teraz nie pomyślał
były nawet kamienica z apartamentem na ostatnim piętrze, do którego winda już bezpośrednio wjeżdżała (do mieszkania)
myślę, że część tych budynków mogła zostac zniszczona podczas wojny, ale to tylko moje zdanie

[lili-2008]

ale dlaczego nie zrozumiesz, że to pytanie nie powinno paść na tym forum, tylko na forum, gdzie rozmawiają ze sobą architekci
my nie mamy większego wpływu na to, co się buduje, a buduje się MZ to samo co kiedyś, tylko nie z wielkiej płyty i nazywa się to "apartamentowcem"
kiedyś się budowało inaczej, ale nie można przecież tego w żaden sposób porównywać do tego co jest teraz, biorąc pod uwagę historię tego kraju oraz zmierzanie narodu w stronę konsumpcjonizmu, komu się chce zaprojektować mieszkania ze spiżarnią chociażby, kiedy może ciemnej masie zaoferować mieszkanie mniejsze i droższe, wiedząc, że zawsze ktoś je kupi, bo to "apartamentoweec"
nic nie mam do tych budynków btw., sama chciałabym mieć mieszkanie z tak pięknymi oknami jak widzę w tych budynkach
ale najchętniej własny dom

[lili-2008]

dodam, że teraz mało kto wie, że kiedyś w mieszkaniach były i "służbówki", i 2 łazienki (jedna dla służby oczywiście), a nawet te spiżarnie, nasze pokolenie jest przyzwyczajone do zupełnie innych standardów więc tak też budują

[ko_kartka]

I naprawdę potrzebna ci dzisiaj służbówka dla pokojówki czy osobna łazienka dla
służby? Nie budują, bo nie ma zapotrzebowania, jest zapotrzebowanie na małe,
tanie mieszkania, bo nam się społeczeństwo od czasu służbówek przekształciło,
hrabie poszły świnie paść i upadł problem łazienki dla lokaja.

Aha, jeszcze fakt historyczny do dyskusji, kobietki - bo spiżarnie to nie to
samo co schowki, a spiżarnie zastępowały naszym babkom, prababkom lodówki.

[lili-2008]

widzę, że nie zrozumiałaś o co mi chodziło
nie napisałam, że kiedyś to były służbówki a teraz ich nie ma, a powinny być
tylko, że kiedyś można jakoś było zbudować kamienicę z mieszkaniami o pow. ponad
100 m2, gdzie znalazło się miejsce na wiele pomieszczeń, poza pokojami, kuchnią
i łazienką
oczywiście, że spiżarnia to nie pom. gosp., ale w obecnych mieszkaniach fajnie
by było mieć cokolwiek, spiżarnię, graciarnię, pralnię ale nie ma i nic się z
tym nie zrobi

[misself]

lili-2008 napisała:

> nic nie mam do tych budynków btw., sama chciałabym mieć mieszkanie z tak piękny
> mi oknami jak widzę w tych budynkach
> ale najchętniej własny dom

Z dwoma spiżarniami, dwoma łazienkami, wiatrołapem, garderobą, pralnią,
kotłownią, piwniczką z chłodnym "podziemnym" kącikiem i garażem na trzy
samochody. (To wszystko mają w domu moi Rodzice )

Ale masz zupełną rację z tymi projektami. Większość jest nieżyciowa, a ludzie i
tak kupują, bo gdzieś mieszkać trzeba. Choćby bez schowka na odkurzacz, bo od
tego się zaczęło

[lili-2008]

no właśnie, trzeba gdzieś mieszkać

[ko_kartka]

> Nie pytam sie "glupio", bo "glupio" mozna mozna zwracac sie jedynie
> do ludzi, ktorych uwaza sie za ograniczonych idiotow, a za takich
> bywalcow tego forum nie uwazam. Jesli nie masz innych argumentow niz
> inwektywy, to lepiej siedz cicho. Osmieszasz sie.
> Dalej nie czytaj, bo to zbyt skomplikowane dla ciebie.

Musiałabym się położyć, żeby dorównać do twojego poziomu, ale jakoś nie mam
dzisiaj ochoty, wybacz.

> Kiedys budowano w Polsce mieszkania ze sporymi spizarniami. Bylo to
> przed zastosowaniem wielkiej plyty.

Kiedy? Za dziadka Piłsudskiego? Bo w wielkomiejskich kamienicach w północnej
Polsce to w mieszkaniach nie budowano nawet łazienek. Ale za to schowki na
drabiny i opony były, nie? Jakoś nie przypominam sobie, żeby Toruń był takim
wielkim ewenementem architektonicznym w skali kraju.

> tradycji tylko buduje sie pseudorezydencje bez garazy i pomieszczen
> gospodarczych i bez wind.

Wynikałoby z tego, że w twoim przekonaniu wszyscy w Polsce to krezusy, którzy
powinni mieszkać w rezydencjach ze spiżarniami, garażami i windami. Bardzo miło
w sumie. Zapomniałaś dodać o kredensach dla służby. I domku dla ogrodnika.

[misself]

ko_kartka napisała:
>
> Wynikałoby z tego, że w twoim przekonaniu wszyscy w Polsce to krezusy, którzy
> powinni mieszkać w rezydencjach ze spiżarniami, garażami i windami. Bardzo miło
> w sumie. Zapomniałaś dodać o kredensach dla służby. I domku dla ogrodnika.

Dla mnie z tego raczej wynika, że jak już ktoś kupuje "ąpartamęt" (Ę, Ą), to
dobrze by było, żeby projektant tegoż przewidział, że gdzieś jego mieszkaniec
musi trzymać odkurzacz, letnie ciuchy w zimie, ozdoby choinkowe przez 11
miesięcy w roku itd.

A nie przewiduje. Dzięki czemu płaci się ciężką kasę za mieszkanie, które
wygląda, a odkurzacz, letnie ciuchy i ozdoby choinkowe wpycha się za designerską
kanapę

Spokojnie, dziewczyny, nie wiem, dlaczego was ten temat tak emocjonuje, że
posuwacie się do złośliwości na swój temat.

[ko_kartka]

No owszem, spotkałam się z przypadkiem, gdzie apartament nie miał schowka,
spiżarki, własnego garażu (bo miejsce na parkingu podziemnym się nie liczy?) ani
piwnicy.

Nie będę się wyzłośliwiać, ale dziewczyny, naprawdę nie wiecie, gdzie jego
właściciel trzyma ozdoby choinkowe i zimowe ciuchy? I że takie pomieszczenie
architekt owszem, przewidział?

Jeśli ktoś kupuje "apartamęt" ą, ę, to najmniej potrzebuje spiżarki na kartony z
mlekiem i zapasy makaronu, ryżu czy kartofli. Nie mówiąc o schowku na opony. Już
raczej osobnej lodówki na szampana

[marguyu]

"Dla mnie z tego raczej wynika, że jak już ktoś kupuje "ąpartamęt"
(Ę, Ą), to
> dobrze by było, żeby projektant tegoż przewidział, że gdzieś jego
mieszkaniec
> musi trzymać odkurzacz, letnie ciuchy w zimie, ozdoby choinkowe
przez 11
> miesięcy w roku itd."

I wlasnie o to mi chodzi !!!

Wydaje mi sie, ze w XXI wieku winda, w 2-4 pietrowym budynku, garaz,
pomieszczenie na wozki i rowery oraz dostep dla wozkow i osob
niepelnosprawnych to nic nadzwyczajnego. W koncu iwnestorzy za darmo
mieszkan nie rozdaja tylko kaza sobie za nie placic ciezkie
pieniadze.
Dlaczego gdzie indziej mozna za te same pieniadze to zrobic, a w
kraju naciagaja ludzi wmawiajac im, ze zwykle blokowiska to
rezydencje tylko dlatego, ze sa ogrodzone plotem?

Przy dzisiejszym trybie zycia i przedluzajacym sie dniu pracy
twierdzenie, ze wyposazenie mieszkania w spizarnie nie jest istotne,
uznalabym za bledne. Chyba ze ktos lubi "skakac" piec razy dziennie
do sklepu lub zywi sie tylko zupkami w proszku. Jednak wiekszosc
pracujacych europejczykow robi zakupy 1-2 razy na dwa tygodnie i
przetrzymuja je w schowkach, w ktorych stoja takze zamrazarki.

[osmanthus]

Nasz maly Nilfisk rezyduje w szafie w przedpokoju w czesci, ktora jest
jednoczesnie czerpnia powietrza do ducted heating. Sztywna rura stoi w
kacie a gietka wieszam na haku przymocowanym do tylnej sciany szafy.

[alicez]

Mieszkam w bloku z lat 90. Nikt nie wpadł na pomysł schowka na mopy, ścierki i odkurzacze. Piwnicę mam (nawet sporą) ale bieganie po odkurzacz z drugiego pietra (bez windy) - no jakoś tego nie widzę Za to w szafie wnękowej w korytarzu stoi... pralka. Tak, dobrze czytacie, mam pralkę w przedpokoju bo mi się nie mieściła w łazience. Łazienka ma jedną ścianę z przedpokojem, więc podłączenie i odpływ są w łazience a pralka stoi sobie fizycznie w szafie wnękowej w korytarzu. No i w ten sposób zniknęło mi potencjalne miejsce na odkurzacz. Coś czuję, że zostanie za drzwiami.

[anu_anu]

Proponuję przejrzeć wnętrza szaf - czy nie ma gdzieś przestrzeni
mogącej zmieścić odkurzacz
Może da się dłuższe ubrania powiesić z jednej strony szafy - tak aby
po drugiej stronie wisiały krótkie - i pod nimi wstawić nasz
odkurzacz?

[alicez]

Znalazłam coś w sam raz w temacie rozwiązań architektonicznych: www.wiz.pl/main.php?go=1&op=2&id=210
Czytałam wczoraj do poduszki i pomyślałam, że to w sam raz na podsumowanie dyskusji