truscaveczka
03.08.10, 09:12
Ja akurat mam zawód taki, że to faceci sa dyskryminowani, jeśli w
ogóle - ale na co dzień jest inaczej. Mój skądinąd przemiły i
bardzo inteligentny teść, żyjący w otoczeniu takim mniej więcje jak
pan Bennet

nie uważa kobiety za partnera w rozmowie - to, co ja
do niego mówię, musi powtórzyć mój mąż, żeby zostało "usłyszane" i
żeby teść się do tego odniósł.
Drugi rodzaj dyskryminacji, na jaki się natykam, to Bardzo Mądrzy
Fachowcy w sklepach komputerowych lub rtv, którzy z założenia
traktują kobiety jak głuptaski. Dopiero zapytanie ich o coś Bardzo
Skomplikowanego w sposób dowodzący znajomości tematu zmienia ich
podejście.
Macie tego typu obserwacje?