Czy WDPD chodza na solarium?

[krapheika]

a jesli tak to dlaczego i jak czesto? jestem ciekawska

[mujer_bonita]

Nie - rak mi zbędny

[madzioreck]

Nie

[akkknes]

tak
raz na miesiac albo dwa
zeby sie wygrzac oraz nie straszyc biala skora z przeswitujacymi na zielono zylami

[magdalaena1977]

Nie - boję się raka skóry i nie lubię być opalona.

[b-b1]

Raz, dwa razy w miesiącu-zimą, kiedy słońca brak. Uzupełniam hormon szczęścia

[ladyjm]

Nigdy przenigdy!!! A latem smaruje sie megafiltrami bo sie boi zmarszczek i przebarwien

[majowa_kotka]

Nie, od naturalnego słońca robię się czerwona i szybko "dorabiam się" oparzeń, więc sztucznego boję się tym bardziej.

Poza tym, nauczyłam się lubić swoją bladość. Tak się nawet lekko szlachetnie czuję. Szkoda tylko, że jest tak mały wybór podkładów i pudrów w jasnych kolorach - wszystko w jednym, brzoskwiniowym odcieniu, który nijak nie chce do mnie pasować.

[misself]

Nie.
Mam kilka plam barwnikowych, które już parę razy oparzyłam na słońcu.
Biorę hormony - przebarwienia mnie nie kręcą.
Na samą myśl o zamknięciu w kabinie mam atak paniki.
No i wreszcie - raz chciałam iść, nastolatką będąc. Poprosiłam o 3 minuty. Pani mnie wyśmiała. Traumę mam

Jak się chcę wygrzać, to idę do sauny.

[peggy_su]

Regularnie nie chodzę. Naturalnie jestem trupio blada. Właśnie nie porcelanowo-ładnie-biała, tylko trupio. I opalam się czy to na słońcu czy na solarium baaardzo opornie i powoli. Co ciekawe, nie na czerwono, nie na brązowo, po prostu w ogóle. No chyba ze faktycznie regularnie poddaję się promieniom to zaczynam nabierać jakiegoś koloru.

W ciągu ostatnich trzech lat, tak w okolicy stycznia jak już naprawdę mam dosyć zimy, zaczynałam chodzić na solarium. Żeby się wygrzać, nasłonecznić, no i dlatego że biały kolor mi się nudził. Chadzam wtedy tak 2 razy w tygodniu. Po pierwszym miesiącu nabieram lekkiego odcienia, po drugim miesiącu jestem już prawie opalona, potem zaczynam się nudzić, opalenizna trzyma się jeszcze trochę przez pare tygodni, a przez resztę roku znów chodze blada

Nie

[taba18]

[anetapzn]

Chadzałam tak z 7-5 lat temu, sporo i regularnie, niestety. Póżniej zaczęłam brać leki na nadciśnienie i nie słuchajac zaleceń dr, ze przy tych tabletkach opalanie wykluczone polazłam i poparzyłam sie, tak, ze do dziś pamietam i juz nie chodze, a tak lubiłam Wiem, wiem, na dobre mi to tylko wyjdzie, to nie opalanie, ale tak lubiłam solarium.

[budzik11]

Nie, bo to ani zdrowe, ani ładne.

[krapheika]

Od kiedy lekka opalenizna nie jest ladna? cos przegapilam.
To nie jest prawda,ze solarium w malych dawkach nie jest zdrowe,wrecz przeciwnie dobrze wplywa na skore i smopoczucie.

[misself]

krapheika napisała:

> dobrze wplywa na skore i smopoczucie.

Jak komu.

[green_shamrock]

krapheika napisała:

> Od kiedy lekka opalenizna nie jest ladna? cos przegapilam.

opalenizna to jest od słońca a z solarium to najwyżej można wyglądać jak z żółtaczką i ładne to nie jest .

nie chodzę ,nie chce byc zółta i stara ,nie chcę mieć wysuszonej skóry i zmarszczek już około 30-stki i raka też nie chce mieć .

[krapheika]

Bzdury opowiadasz,nie wszystkie solaria opalaja na zolto,jak ktos chodzi na cuda techniki sprzed 20lat to nic dziwnego.´Ze zmarszczkami to g.prawda,moja ciotka opala sie co prawda na sloncu,ale regularnie od rana do wieczora jak tylko zaczyna mocniej przygrzewac i wyglada jak wedzonka pod koniec sezonu.Ma lat prawie 90 i twarz gladka jak mloda kobieta.Dalsza powinowata nigdy sie nie opalala nawet na sloncu,a raka skory dostala no niemozliwe.
Twoje argumenty sa typowe dla kogos kto nic o opalaniu nie wie.

[angazetka]

Pojedynczym osobom może się udać - ale statystyki wyglądają gorzej. Oczywiście, można udawać, że się ich nie dostrzega...

[krapheika]

tylko,ze statystyki dotycza osob,ktore chodza na solarium lub opalaja sie na sloncu do momentu gdy maja poparzenia 1stopnia i to w kolko.
Nie chcesz mi chyba wmowic,ze opalanie jest zbyteczne,vit D sama z siebie nie powstaje dlatego dzieciom sie ja podaje,bo sa za male by sie opalac.

[angazetka]

Do wytworzenia wit. D wystarczy 15 minut na powietrzu dziennie

[kotwtrampkach]

wystarczy 15 min, jeżlei jest się zimowo osłoniętym czapką, szalikiem, rękawiczkami, kurtką, warstwą kremów i fluidów? Nie wiem - ale może ktoś ma takie informacje? tak logicznie mi wychodzi, że nie (chyba ze oczy jakoś?) ale mogę nie mieć wszystkich przesłanek, do wyciągniecia prawdziwego wniosku

[angazetka]

Mam sporo do czynienia z tekstami medycznymi, info o wit. D i 15 minutach widuję dość często. W necie znalazłam zaś coś takiego. Szczegóły się różnią, ale widać, żę tak czy siak solarium nie jest potrzebne.
Uważa się, że już dziesięć minut słonecznej kąpieli codziennie w czasie letnich miesięcy zapewnia odpowiednią dawkę tej witaminy na cały rok. Jednak należy brać pod uwagę indywidualne zapotrzebowania, np. to, że dzieci potrzebują więcej witaminy niż dorośli, a ponadto - że wraz z wiekiem zmniejsza się zdolność organizmu do wytwarzania tej witaminy pod wpływem promieni ultrafioletowych. Również osoby znajdujące się w zanieczyszczonym środowisku mają mniejsze szanse na odpowiednią ilość witaminy D w organizmie.
witaminy.eu.interia.pl/witamina_d.htm

[krapheika]

Czyli osoba wychodzaca do pracy wczesnym rankiem i wracajaca poznym wieczorem,nie ma zadnej mozliwosci zalapac slonecznej kapieli jesli mieszka w miescie to jeszcze gorzej,bo ciezej dostac prawidlowa dawke,czyli nieciekawie to wyglada

[misself]

krapheika napisała:

> Czyli osoba wychodzaca do pracy wczesnym rankiem i wracajaca poznym wieczorem,n
> ie ma zadnej mozliwosci zalapac slonecznej kapieli jesli mieszka w miescie t
> o jeszcze gorzej,bo ciezej dostac prawidlowa dawke,czyli nieciekawie to wyglada
>

Musiałabyś przez cały rok po ciemku wychodzić do pracy (czyli to jest w lecie ok. 4 rano) i wracać po zmroku (po 22), żeby nie złapać odpowiedniej dawki. Nikt nie pracuje przez okrągły rok, dzień w dzień, w takim wymiarze godzin

[krapheika]

Nie wiem czy wiesz ale w garazach podziemnyc,ktore sa b.popularne raczej malo slonca jest poza tym nie wszyscy pracuja w okreslonych godzinach,maja firmy w ktorych siedza od rana do nocy, albo pracuja na nocki i w dnie odsypiaja.Jak pracowalam jako barmanka to slonce na obrazkach widzialam

[angazetka]

"I nie damy sobie wmówić, że czarne jest czarne, a białe jest białe"...

[green_shamrock]

idąc Twoim tokiem rozumowania ,nie mogę się nadziwić ze ludzie nie wymarli wieki temu ,przecież solariów nie było ,a jak ci biedacy żyli na Alasce to juz w ogóle nie pojęte ,mutanty jakieś czy cuś ?

[krapheika]

Po prostu wiecej chorowali i szybciej umierali.To nie jest zadna tajemnica i nigdy nie bylo

[angazetka]

Tak, oczywiście, z powodu braku solariów
BTW wiem, że mam za mało słońca w tygodniu, więc i wczoraj, i dzisiaj, poszłam na przyjemne spacery. Jakoś wolę taką formę wsparcia dla moich zapasów wit. D.

[krapheika]

Ne oczywiscie z brakow podstawowej wiedzy o witaminach u mnie leje deszcz od dwoch dni,nie wychodze z domu

[misself]

krapheika napisała:

> Ne oczywiscie z brakow podstawowej wiedzy o witaminach u mnie leje deszcz od
> dwoch dni,nie wychodze z domu

Nie musi być słoneczny dzień, żeby złapać promienie UV.
One przenikają przez chmury.

[krapheika]

Rozumiem,ze wychodzisz z domu gdy leje,gdy wieje,tylko po to,by zalapac te proemienie dla witaminki D? mnie nie wygoni zadna sila gdy jest taka psia pogoda

[angazetka]

Generalnie to ludzie wychodzą z domu w każdą pogodę - no wiesz, praca, dzieci, zakupy...

[krapheika]

No to ja dziwna jestem,´nie pracuje,nie potrzebuje wyjsc z dzieckiem i zmoknac,moze posiedziec w domu jak leje,nie umrze,tym bardziej,ze dla niego siedzenie w wozkku nie wchodzi w gre,a zakupy robie z wyprzedzeniem tzn,zawsze mam w domu potrzebne produkty.Bulki pieke tez w domu,jak taka pogoda jest wyszlabym na deszcz gdybym pracowla,jak nie potrzebuje to nie wychodze.

[angazetka]

Ale umiesz sobie wyobrazić, że ludzie pracują, dzieci chodzą do przedszkola/szkoły/na zajęcia dodatkowe, a do szczęscia potrzebne jest im coś więcej niż bułki?

[krapheika]

A mozesz sobie wyobrazic,ze ktos nie musi wychodzic jak leje i wieje?

[angazetka]

I tak cały rok leje i wieje, że nie masz jak wyjść z domu?

[krapheika]

Nie na szczescie mieszkam w miejscu gdzie raczej jest ladna pogoda,sucha

[misself]

krapheika napisała:

> Nie wiem czy wiesz ale w garazach podziemnyc,ktore sa b.popularne raczej malo s
> lonca jest

I wsiadasz do samochodu w tym garażu, a następnie przemykasz pod ziemią do miejsca pracy? W Gotham City żyjesz? Czy w Nigdziebądź pod Londynem?

> poza tym nie wszyscy pracuja w okreslonych godzinach,maja firmy w
> ktorych siedza od rana do nocy

Jeśli ktoś przez okrągły ROK pracuje w swojej firmie od rana do nocy, to - sam jest sobie winien, i myślę, że brak słońca i wit. D to w takim przypadku najmniejsze zmartwienie.

> albo pracuja na nocki i w dnie odsypiaja.

Jeśli ktoś pracuje w nocy i w dzień odsypia, to nie widzi nie tylko słońca, ale też nie ma szans, żeby pójść na solarium. Chyba że są takie całodobowe

> Jak pracowalam jako barmanka to slonce na obrazkach widzialam

I chodziłaś wtedy na solarium?

[krapheika]

Mam garaz pod domem i przechodze korytarzem do windy,zadowala cie?moj facet pracuje w firmie gdzie wjezdza tez do garazu i od razu ma winde,gdzie to slonce?

Nie wiem czy kiedykolwiek pracowalas na nocki,pracujesz na ogoldo 5rano jedzoesz do domu i spisz do oporu,ja sie budzilam po zachodzie slonca,bez problemu zdazylam na solarium przed praca,bo solarium nie jest napedzane sloncem.

[angazetka]

> Mam garaz pod domem i przechodze korytarzem do windy,zadowala cie?moj facet pra
> cuje w firmie gdzie wjezdza tez do garazu i od razu ma winde,gdzie to slonce?

W sezonie letnim. W weekendy. W czasie przerwy w pracy. Banał.
Ale jak ktoś tylko samochodem się porusza od garażu do garażu, to sam pracuje na własne dolegliwości. Brak wit. D będzie najmniejszą z nich.

[krapheika]

No pracuje,ale sa tacy ludzie,wiem,bo znam,nie ruszaja sie,2metry do sklepu jada samochodem,w weekendy leza w domu przed telewizorem...nawet jesli brak vit D jest najmniejszym problemem,to i tak jest to argument za tym,ze sa ludzie,ktorzy na serio nie wylaza z ciemnosci gorzej niz gornicy

[misself]

krapheika napisała:

> Mam garaz pod domem i przechodze korytarzem do windy,zadowala cie?

Nie, bo wyżej twierdzisz, że w ogóle nie musisz wychodzić z domu

> moj facet pracuje w firmie gdzie wjezdza tez do garazu i od razu ma winde,gdzie to slonce?

E... Po drodze?

> Nie wiem czy kiedykolwiek pracowalas na nocki,pracujesz na ogoldo 5rano jedzoes
> z do domu i spisz do oporu,ja sie budzilam po zachodzie slonca,bez problemu zda
> zylam na solarium przed praca,bo solarium nie jest napedzane sloncem.

1. Każda praca na zmiany ma inne grafiki.
2. Jeśli się budziłaś po zachodzie słońca, to po 21. Wtedy są czynne solaria?
3. Nawet praca zmianowa to etat. Kiedyś musisz mieć wolną dobę

[krapheika]

gdzie ja twierdze,ze nie musze wychodzic w domu?jestem b. ciekawa
No afktycznie duzo slona przez przyciemniane szyby mu wpadnie.

Niekoniecznie jest tak jak piszesz ja pracowalam na okraglo swiatek,piatek i niedziela.Nie bylam ich pracownica,to byla praca na innych zasadach,ale nie chce mi sie tu rozpisywac,bo i tak Polski to nie dotyczy,poza tym to byl moj wybor,bo lubie kase,wiec wolalam pracowac wiecej i miec wiecej w kieszeni.Tutaj solaria sa do 22czynne.

[misself]

krapheika napisała:

> gdzie ja twierdze,ze nie musze wychodzic w domu?jestem b. ciekawa

Tutaj, tutaj, tutaj i tutaj.

> Niekoniecznie jest tak jak piszesz ja pracowalam na okraglo swiatek,piatek i ni
> edziela.

To już był Twój wybór - ja bym wolała nie wydawać kasy na solarium, tylko się dotlenić choć przez jeden dzień w tygodniu. Taki długotrwały stres też jest kancerogenny

> Tutaj solaria sa do 22czynne.

A na Syberii są obowiązkowe seanse z lampami UV.
Jak chciałaś pytać ludzi spoza Polski, to chyba fora pomyliłaś.

[krapheika]

Przepraszam bardzo,ale to dotyczy pogody pod psem.
Chyba to moj wybor ile pracuje?widocznie tak mi bylo wygodnie w tym okresie zycia.
A co do solarium,niedalej jak rok temu w jednym z miast na pomorzu,solarium otwarte do 21.30.Przed sylwestrem do 22 nie wiem jak teraz,rok nie bylam.

[green_shamrock]

wiesz co , skąd Ty wiesz co ja wiem o opalani a czego nie ?
po za tym ,bo tłumaczyć mi się nie chce , mam oczy i widzę ( i nie tylko ja) różnice w stanie skóry mojej a znajomych solarystek , widze róznice w jakosci skóry. suchosci i młodosci u mojej 34 letniej kolezanki a jej sąsiadki 3 lata młodszej solarystki ,kazdy dermatolog i lekarz medycyny estetycznej powie ze solarium jest czymś zupełnie innym niż słońce (którego też należy zażywać z głową) .
Twoje arumenty sa typowe dla osóbki która lubi się solaryzować , ja też nie powiem ze czekolada mi szkodzi skoro kocham ją jesc.

[krapheika]

No ja tez mam oczy i widze,ze skutki uboczne to maja tylko i wylacznie osoby ktory nadmiernie sie opalaja, i to na serio nadmiernie.Nawt slonce kazdego dnia przez cale lato nie da takich efektow jak solarium kazdego dnia lub co dwa dni.Na solarium chodze lat 5,w tej chwili daja mi lat 17

[angazetka]

Poczekaj jeszcze 5-10

[misself]

krapheika napisała:

> No ja tez mam oczy i widze,ze skutki uboczne to maja tylko i wylacznie osoby kt
> ory nadmiernie sie opalaja, i to na serio nadmiernie.

Młody wygląd skóry nie jest wynikiem jedynie ekspozycji na promienie UVA, ale też sposobów jej pielęgnacji i przede wszystkim - genów. Tak samo choroby.

Faktem jest, że opalanie w nadmiarze szkodzi i drastycznie zwiększa ryzyko zachorowania np. na czerniaka, no i uszkadza włókna kolagenowe odpowiedzialne za młody wygląd skóry. Poziom tego "nadmiaru" każdy określa sam. Oby w odpowiednim czasie.

[ofelia1982]

Zwłaszcza, że kolagen się nie odbudowuje..
Niestety to co stracimy poprzez opalanie (a w przypadku utraty kolagen to jest jędrność skóry) - jest potem do naprawienia jedynie poprzez zabiegi i operacje plastyczne.

[krapheika]

Jedrnosc skory traci sie tez przez nadmierne chudniecie,tycie,ciaze.
Operacje plastyczne sa dla ludzi.

[misself]

krapheika napisała:

> Jedrnosc skory traci sie tez przez nadmierne chudniecie,tycie,ciaze.

Ale to są rzeczy, które się wybiera. Coś za coś.
Nie chcę stracić figury - nie zachodzę w ciążę.
Nie chcę mieć obwisłych cycków - noszę dobry stanik i nie opalam biustu.

> Operacje plastyczne sa dla ludzi.

Zapomniałaś dodać: dla ludzi, których stać

[krapheika]

Chcesz mi wmowic,ze ciaza,chudniecie i tycie sa tylko z wyboru?fajnie by bylo.

[gazeta_mi_placi]

Ciąża w dobie skutecznej antykoncepcji oraz dostępności aborcji w dzisiejszych czasach raczej z wyboru.

[krapheika]

1.nie wymyslono do tej pory 100%stuprocentowej antykoncepcji
2.nie wszyscy sa za aborcja (ba w Polsce jest zakazana) a bilet do Niemiec czy UK kosztuje
wiec zy tym wyborem to jakos cienko

[misself]

krapheika napisała:

> Chcesz mi wmowic,ze ciaza,chudniecie i tycie sa tylko z wyboru?fajnie by bylo.

Pomijając przypadek Miriam z Nazaretu oraz choroby powodujące ubytek lub przyrost masy ciała - to owszem, wszystkie te rzeczy są świadomym wyborem. Chyba że Cię ktoś zmusza do zachodzenia w ciążę, głodówek czy pakowania w siebie fast-foodu.

[krapheika]

Pomijasz wpadki oprocz chorob powodujacych ubytek,przyrost masy ciala jest jeszcze stres np,a wiadomo,ze wiekszosc spoleczenstwa lazi zestresowana ja np kiedys na stres obzeralam sie jak swinka,w tejchwili na stres reaguje brakiem apetytu bywa.

[misself]

krapheika napisała:

> Pomijasz wpadki

Pomijam, bo seks bez zabezpieczenia to też jest świadomy wybór, a ciążę pochodzącą z gwałtu można usunąć.

> kiedys na stres obzeralam sie jak swinka,w tejchwili na stres reaguje brakiem
> apetytu bywa.

I robiłaś to nieświadomie?
Faktycznie, stres powoduje zmiany w łaknieniu, ale człowiek jest istotą rozumną i nawet do grzechu jest potrzebna pełna świadomość

[krapheika]

Kochana wpadki zdarzaja sie nawet przy zabezpieczeniu,chyba,ze znasz jakas 100%metode wylaczajac celibat pekaja giumki,pigulka moze zostac zneutalizowana przez inny lek,mozna miec wymioty,spirala moze sie przesunac.
Nie wiem czy bylas poddana wielkiemu stresowi,w takiej chwili czlowiek na 100%nie mysli o zachowaniu rownowagi w jedzeniu,ani na sile nie zmusza sie by jesc.
Jestes perfekcyjna rozumiem,wszystko zawsze wykonujesz z precyzja zegarka i nic nigdy cie nie wytracilo z rownowagi.Gratuluje

[misself]

krapheika napisała:

> Jestes perfekcyjna rozumiem,wszystko zawsze wykonujesz z precyzja zegarka i nic
> nigdy cie nie wytracilo z rownowagi.Gratuluje

Nie mam pojęcia, jaki to ma związek ze świadomym zachodzeniem w ciążę (mamy XXI wiek, przypominam, można znaleźć skuteczną metodę antykoncepcji, wziąć pigułkę "nazajutrz po", a nawet usunąć ciążę choćby w Niemczech, na NFZ na dodatek) i z pilnowaniem wagi.
Owszem, zdarzyło mi się przytyć. Ale pilnuję się - jak spodnie zaczynają być za ciasne, to więcej tańczę i mniej jem. Nawet w największym stresie zauważyłabym, że nagle się nie mieszczę w żadne ciuchy, ale jak rozumiem, Ty uważasz, że przytycie 20 kg trwa tyle co mgnienie oka i naprawdę można nie zauważyć procesu tycia. Żyj w nieświadomości, moja droga, pax tibi.

[krapheika]

Zadna nie jest skuteczna w 100% i nie wszyscy sa zwolennikami pigulki po czy aborcji.Ja w najwiekszym stresie zauwazylam,ze pomniejszylyam sie o dwa rozmiary i to jak doszlam do siebie.Owszem w duzym stresie mozna nie zauwazyc przytycia,nie musi to byc 20kilo,przy pieciu kilo roznicy nie miescisz sie w noszony rozmiar.Kazda kobieta tyje w innych miejscach,wiec tym bardziej ciezko czasami wychwycic.

[lola_kr]

nie

[sadosia75]

Nie.
Biore hormony, boje sie raka, mam klaustrofobie.

[mloda0242]

nie, ta kabina mnie przeraża;

[kolor_purpury]

kilka razy w życiu byłam i nie wykluczam tego w przyszłości. Nie chodzę z kilku przyczyn- strach przed rakiem i przedwczesnym starzeniem, możliwe brudne kabiny, brak czasu, najbliższe solarium za daleko. bez lekkiej opalenizny moja skóra wygląda niezdrowo, dlatego latem wystawiam się na słońce (umiarkowanie, z filtrem) a zimą smaruję twarz lekkim samoopalaczem co kilka dni, żeby uniknąć pomarańczowego koloru

[truscaveczka]

Nie.
Do trumny to wolę po śmierci trafić.
Żeby nie było, że nigdy nie byłam - byłam. Dwa razy - pierwszy i ostatni.

[bacha1979]

Nie , nie chadza.

[angazetka]

Nie chodzę. Nie czuję potrzeby, by być opalona. Tym bardziej zaś nie czuję potrzeby, by mieć raka.

[krapheika]

W sezonie jesienno zimowym chodze raz na trzy tygodnie,by utrzymac lekka opalenizne,inaczej wygladam po prostu zle.Czesto w zimie widuje trupiobladych ludzi i szczerze powiedziawszy piekne top nie jest.Dwa tony ciemniejsza skora i juz by wygladali lepiej.

[madzioreck]

Czesto w zimie widuje trupiobladych ludzi i
> szczerze powiedziawszy piekne top nie jest.Dwa tony ciemniejsza skora i juz by
> wygladali lepiej.

To akurat rzecz gustu... nigdzie nie jest napisane, że ciemniejsza skóra jest ładniejsza.

[aganiok32]

lepiej mieć jasną skórę, niż umrzeć na czerniaka.

[krapheika]

Nom tylko,ze tupioblady nigdy nie bedzie piekny, blada skora z piegami lubl porcelanowa,to co innego niz sinobialozielona

[angazetka]

Cera po solarium też piękna nigdy nie będzie.

Krapheika...

[misself]

krapheika, my się tu nie wyśmiewamy i nie oceniamy, tylko dyskutujemy i wymieniamy opiniami.

[misself]

madzioreck napisała:

> nigdzie nie jest napisane, że ciemniejsza skóra jest ładniejsza.

Wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest całkiem sporo zapisów świadczących o tym, że to jaśniejsza skóra jest ładniejsza

[dolmadakia]

Raz w życiu byłam-z ciekawości.Ale tylko raz-ciekawośc zaspokoiłam,a na raka skóry nie chcę zarabiać.Latem opalam się na słońcu,ale staram sie to robić z głową i filtrem...

[nadia_m]

nie, nie chodze, przeszlo mi dawno tem

[krapheika]

Mam wrazenie,ze od kiedy pewne panie zaczely przesadzac z solarium i zostaly okreslone mianem tipsiary,malo kobiet przyznaje sie,ze chodzi ale to taka moja obserwacja z zycia
Ja np nie cierpie lezac na sloncu,a w 10min w lato nie jestem w stanie sie opalic,nawet jakbym codziennie lezala i sie opalala,dla mnie solarium to swietna alternatywa,by nie byc blada,zaopatrzyc sie w wit,D i miec leszy humor.
Solarium tak jak i innych wynalazkow trzeba uzywac z glowa.

[misself]

krapheika napisała:

> Mam wrazenie,ze od kiedy pewne panie zaczely przesadzac z solarium i zostaly ok
> reslone mianem tipsiary,malo kobiet przyznaje sie,ze chodzi ale to taka moja
> obserwacja z zycia

Większość moich koleżanek chodzi i przyznaje się.
Nie są tipsiarami, mimo że często noszą tipsy
Ja na szczęście nie muszę być opalona, bo by mnie trafiło, gdybym do tego wszystkiego, co robię, miała jeszcze dorzucić wyprawy na solarium.

[krapheika]

Te ktore znam,ale nie sa na szczescie moimi kolezankami twierdza,ze opalenizna to sie nim od lata taka utrzymujez tym,ze jako,ze chodze na solarium wiem,ze opalenizna blednie i jest niemozliwoscia,by 5miesiecy po lecie wygladac jakby sie z urlopu wrocilo i ciagle tak samo,zadnej roznicy a tipsy to nosza tylko i wylacznie na paznokciach naturalnych.
Nie wiem,mam wrazenie,ze to jakis masowy wstyd poprawiac urode

[misself]

krapheika napisała:

> a tipsy to nosza tylko i wylacznie na paznokciach naturalnych.

Raczej nie da się inaczej...

> Nie wiem,mam wrazenie,ze to jakis masowy wstyd poprawiac urode

Widocznie w Twoim środowisku. Nie zauważyłam takich tendencji wśród moich znajomych.

[krapheika]

Mam na mysli sztuczne przedluzanie plytki paznokciowej a ie zalewke zelem wlasnej posiadanej dlugosci.
Akurat w moim srodowisku nie,tylko w dalszych rejonach.

[ofelia1982]

Po kilku latach pracy w firmie kosmetycznej i nasłuchaniu się o szkodliwości promieni słonecznych (jedna z naszych marek sprzedawała apteczne filtry p.słon.) - mam zdecydowanie negatywne nastawienie do solarium
Nie ukrywam, że przed ślubem poszłam 2 razy na 3 minuty, żeby nie stopić się z suknią (bo bałam się ryzykować na tak ważny dzień użycia chusteczek samoopalających), ale to wyjątkowo.
Natomiast w trakcie roku stosuję właśnie wyżej wspomniane chusteczki samoopalające (Vichy lub La Roche-Posay) i w zupełności mi to do szczęścia starcza

[ofelia1982]

Ale nie ma co też przesadzać w drugą stronę. Jeżeli ktoś raz na jakiś czas pójdzie dbając np. by pieprzyki i znamiona były zasłonięte, nie przesadzając z długością ekspozycji i korzystając z usług dobrego salonu (wiedząc, że łóżko jest w miarę nowe i dobrej jakości) - to nic się nie stanie. Nie ma co kogoś straszyć rakiem skóry jak zachowując środki ostrożności pójdzie raz na jakiś czas na solarium.
Osobiście ja też nie chodzę, ale rozumiem, że ktoś może nie chcieć być blady i lubi siebie lekko opalonego.
To co przeraża na dźwięk słowa "solarium" to skojarzenia typu:

[krapheika]

Ja te panie podziwiam one chyba codziennie leza po 25minut pod lampami to trzeba miec wytrwalosc,ja po 10minutach wysiadam
Ale to prawda,tak kojarzy sie solarium, ze skwarkami.
Nikt sie nie opala,ale przed sylwestrem to sie dopchac nie mozna i terminy trzeba zamawiacwlasnie sie zaczal sezon na jednorazowe brazowienie na chybcika,to jest dopiero niezdrowe.

[myrtille]

Nigdy w życiu nie byłam.

[kasiamat00]

Nie, za to kuszą mnie takie mocne lampy "przeciwzimowe". Mój organizm bardzo nie lubi braku słońca, ale na zamknięcie się w solariowym łóżku mam zdecydowanie za dużą klaustrofobię. Inna rzecz, że cały rok "jadę" na kremach z kwasami i czasami również retinoidami, solarium w połączeniu z tym to bomba zegarowa.

[anka-on-line]

Witam. Od razu się przyznaję,że czasami chadzam na solarium. Zwłaszcza zimą- by się wygrzac. Raz na miesiąc, półtora. Lubię też u siebie kolor leciutkiej opalenizny, mam wrażenie, że moja cera wygląda zdrowiej.

[wega1975]

Ja chodzę. Przed sylwestrem, jeśli gdziś idę, czasem zimą żeby się wygrzać /leżę z zamkniętymi oczami i wyobrażam sobie plażę, morze, wspominam wkalacje/ czasem przed latem jak kupując krótkie spodenki widzę swoje białe nogi. Ale ja jestem dzieckiem słońca- zodiakalna lwica. Do tego jestem brunetką, szybko się opalam i trzy wizyty w solarium po 10 minut sprawiają, że jestem ładnie opalona. Uwielbiam jak jest ciepło a zimy nielubię. Nie lubię smażenia się na słońcu w pozycji leżącej ale spacery wzdłuż plaży, sporty na wolnym powietrzu to jest to. Aha! I mam tipsy! Od niedawna ale mam i są już na swiom paznokciu. Wyglądają bardzo naturalnie i bez porównania z moimi naturalnymi paznokciami, które ciągle mi się łamały. I chodzę na siłownię, do fryzjera i kosmetyczki, staram się zdrowo odżywiać, ale lubię słodycze-niestety. Pozdrawiam wszystkie tipsiary i solarmaniaczki. Wszystko z umiarem jest dla ludzi!

[misself]

wega1975 napisała:

> Od niedawna ale mam i są już na swiom paznokciu.

Jesteś drugą osobą, która podkreśla posiadanie tipsów na własnym paznokciu.
A da się inaczej? Nakleja się ten sztuczny paznokieć/żel/akryl na własny przecież.

(Nie mam nic do tipsów Moja Mama i Siostra noszą. Mają bardzo słabe paznokcie, Mamie się rozdwajają w pracy - kontakt z kredą bardzo wysusza - a Siostra na występy zakłada, dłoń z długimi paznokciami wygląda o niebo lepiej.)

[wega1975]

Podkreśliłam to bo któraś z forumowiczek napisała, że nie może być na swoim paznokciu. A może, bo jeśli doklejony tips zostanie całkowicie spiłowany to są na swoim paznokciu.

[krapheika]

misself nie trzeba przedluzac paznokcia sztucznym tisem,szkalnym,porcelanowym,czy plastikowym,nie trzeba tez przedluzac zelem na formie.Mozna polozyc zel/akryl na wlasna dlugosc paznokcia,lub jak forumka nizej napisala,po odrosniecia paznokcia pod zelem mozna spilowac doklejany przod.I ma sie je calkowicie na wlasnej plytyce paznokciowej.
Czyli mozna wzmocnic swoje wlasne dlugie paznokcie zelem,by sie nie lamaly.Ja tak robie.

[misself]

krapheika napisała:

> misself nie trzeba przedluzac paznokcia sztucznym tisem,szkalnym,porcelanowym,c
> zy plastikowym,nie trzeba tez przedluzac zelem na formie.Mozna polozyc zel/akry
> l na wlasna dlugosc paznokcia,lub jak forumka nizej napisala,po odrosniecia paz
> nokcia pod zelem mozna spilowac doklejany przod.I ma sie je calkowicie na wlasn
> ej plytyce paznokciowej.
> Czyli mozna wzmocnic swoje wlasne dlugie paznokcie zelem,by sie nie lamaly.Ja t
> ak robie.

Czyli różnica jest techniczna bardziej - bo ja nikomu nie zaglądam pod paznokcie, jak ma sztuczne, to ma sztuczne, jak ma własne, to ma własne, wizualnie bez różnicy, czy na własnym, czy w powietrzu.

[krapheika]

Sztuczna to moze byc doklejona czesc,jesli ktos ma na wlasnych to wyglada to jak pociagniete lakierem bezbarwnym,wielka roznica w wygladzie.

[misself]

krapheika napisała:

> Sztuczna to moze byc doklejona czesc,jesli ktos ma na wlasnych to wyglada to ja
> k pociagniete lakierem bezbarwnym,wielka roznica w wygladzie.

Jak coś naklejasz na własny paznokieć, to jest grubszy

[krapheika]

Jak nakladasz dowe warstwy lakieru to tez jest grubszy.

[alex_k]

Ewentualny rak skóry to tylko jedno z zagrożeń.
Nikt nie napisał o wpływie solarium na wzrok.
Częste korzystanie z solarium może spowodować zwyrodnienie plamki żółtej i trwała uszkodzenie wzroku (efekt widzenia jak w krzywym lustrze). Zamykanie oczu wcale nie zabezpiecza przed tym.
Osoby z wadą wzroku, szczególnie większą, albo po 50-tym roku życia wogóle powinny darować sobie solarium, podobnie jak eksponowanie twarzy na słońce.

[krapheika]

Eee zamykanie oczu w solarium?przeciez sa specjalne okulary,ktore sie zaklada przed wlaczeniem lamp.