Jak wylać wodę z basenu?

[aquarianna]

Mamy duży pompowany basen w ogrodzie, pora, by wylać z niego wodę, bo już raczej nie będziemy korzystać. Niestety, nie ma w nim takiego zaworka na dnie przez który woda wylewałaby się na zewnątrz i wsiąkała w glebę. No i nie mam pomysłu, jak tę wodę wylać. Będzie tego sporo, bo ponad 2 m3 wody. Wiadrem? Będę dwa dni wylewać Może są jakieś specjalne pompki do wypompowania? Macie jakieś inne pomysły?

[mw144]

Są pompki elektryczne do wypompowywania, do dostania w supermarketach ogrodniczych/budowlanych.
Opcja bardziej drastyczna, za to tania i szybsza : spuszczasz powietrze i naciskasz mocno bok w jednym miejscu do ziemi.

[dorcia1234]

jeszcze możesz spróbować włożyć wąż ogrodowy do basenu, zaciągnąć wodę ustami jak przez słomkę i powinna polecieć

[autumna]

Nie trzeba zasysać ustami, wystarczy ogrodowy wąż włożyć cały do basenu, żeby się napełnił wodą. A potem wypuścić jeden koniec w dół na zewnątrz, sam pociągnie.

[aquarianna]

autumna napisała:

> Nie trzeba zasysać ustami, wystarczy ogrodowy wąż włożyć cały do basenu, żeby s
> ię napełnił wodą. A potem wypuścić jeden koniec w dół na zewnątrz, sam pociągni
> e.

Prawa fizyki temu przeczą Woda nie jest w stanie sama z siebie podejść do góry na brzeg dość wysokiego basenu. Zresztą nawet gdyby się udało zassać wodę wężem ogrodowym (gratuluję przy okazji siły "zasysu" , to i tak niczego to nie zmieni.

Przy okazji - pięknie dziękuję wszystkim za rady. Wykorzystaliśmy sposób ze spuszczeniem powietrza z części komór i woda pięknym strumykiem popłynęła w dół działki przy okazji podlewając krzewy

[kluska2cv]

> Prawa fizyki temu przeczą Woda nie jest w stanie sama z siebie podejść do g
> óry na brzeg dość wysokiego basenu. Zresztą nawet gdyby się udało zassać wodę w
> ężem ogrodowym (gratuluję przy okazji siły "zasysu" , to i tak niczego to ni
> e zmieni.

nie znam się na prawach fizyki, ale da się to zrobić, na podobnej zasadzie, spuszcza się paliwo z aut chociaż rzeczywiście trzeba mieć niezłe ssanie żeby węża ogrodowego zassać, ale też się da.

[anyx27]

My mamy ponad 6m3 do wylania Ale my mamy basen z pompą i montujemy wtedy do niego węża ogrodowego i tak spuszczamy wodę.

[aquarianna]

> nie znam się na prawach fizyki, ale da się to zrobić, na podobnej zasadzie, spu
> szcza się paliwo z aut

Tak, ale bak masz dużo wyżej niż pojemnik, do którego spuszczasz paliwo.
Basen stoi na poziomie ziemi i jeszcze raczej niski i płytki, niż wysoki i głęboki. Może przy zassaniu wody to by się udało, ale nie bardzo rozumiem, na jakiej zasadzie woda z węża po prostu zanurzonego w basenie ma samoistnie wydostać się najpierw do góry na brzeg basenu (czyli jakieś pół metra do góry), a potem spłynąć na dół. W każdym razie nam to nie wyszło

> chociaż rzeczywiście trzeba mieć niezłe ssanie żeby węża ogrodowego zassać, ale też się
> da.

Mój wąż ogrodowy ma 25 metrów długości.
Nie ma takiej opcji, bym zassała wodę "własnoustnie"

[uhuhuh]

Wystarczy uciąć kawałek węża i wtedy zassiesz po czym woda sama zacznie płynąć.

[zemfira7]

METODA z mojego domu: Nalewasz wodę do węża ogrodowego (musi być długi, 25 m wystarczy). Zaginasz oba końce węża żeby zamknąć wodę w wężu i najpierw jeden koniec wkładasz do basenu (uwaga żeby nie zassało powietrza) a dopiero potem drugi koniec puszczasz żeby woda wypłynęła (najlepiej zrobić to w dwie osoby). Woda sama wyleci! Proste!! Ja tak co roku pozbywam się wody z piwnicy ) Różnica poziomów nie gra roli jeśli wąż jest wystarczająco długi (podciśnienie w wężu).

[cdd_pl]

Woda Ci pod górę wężem z tej piwnicy leci ?

[autumna]

> Prawa fizyki temu przeczą Woda nie jest w stanie sama z siebie podejść do g
> óry na brzeg dość wysokiego basenu.

Owszem, jest, jak najbardziej. Tylko wąż musi być odpowiedniej długości i właściwie ułożony. Woda bynajmniej nie lewituje. Parę praw fizyki jej pomaga.
Skądinąd, Rzymianie budowali wysokie akwedukty zamiast rurociągów właśnie z powodu przekonania, że woda do góry absolutnie nie popłynie...

[aquarianna]

> Owszem, jest, jak najbardziej. Tylko wąż musi być odpowiedniej długości i właśc
> iwie ułożony. Woda bynajmniej nie lewituje. Parę praw fizyki jej pomaga.

Chętnie poznam te prawa fizyki, które pozwalają wodzie samoistnie płynąć do góry bez żadnych "wspomagaczy"
Zgadzam się, że to może wyjść, gdy wodę się zassie, a końcówkę węża, z którego woda będzie wypływać umieści zdecydowanie niżej niż końcówka węża, do którego woda wpływa. U nas nie ma takiej opcji - nie mam takiej siły "zasysu". Poza tym musiałabym włożyć końcówkę węża do jakiegoś dołu lub do studni, żeby cała woda wypłynęła.

[autumna]

A proszę bardzo:

kopalniawiedzy.pl/syfon-siphon-slownik-encyklopedia-blad-Oxford-English-Dictionary-Stephen-Hughes-QUT,10331
Woda do węża nie musi być zasysana. Równie dobrze można go napełnić wodą z kranu, byle wąż był w miarę możliwości pełny i bez bąbli powietrza. Chodzi o to, żeby wypływająca ze zwisającej na zewnątrz części woda "pociągnęła" tę z basenu.
Natomiast różnica poziomów owszem, ma znaczenie - niemniej przynajmniej częściowo taki basen powinien dać się opróżnić.

[aquarianna]

> Woda do węża nie musi być zasysana. Równie dobrze można go napełnić wodą z kran
> u, byle wąż był w miarę możliwości pełny i bez bąbli powietrza. Chodzi o to, że
> by wypływająca ze zwisającej na zewnątrz części woda "pociągnęła" tę z basenu.

Ale w jaki sposób ta woda miałaby zacząć sama wypływać z węża? Przecież to nie jest sytuacja, gdy w dnie basenu robię dziurę podłączam wąż i woda pod wpływem własnego ciężaru wydostaje się na zewnątrz. Tu jest sytuacja, że chcielibyśmy tę wodę najpierw skierować do góry (jak? - o ten niuans mi chodzi), a potem spowodować, by zaczęła wypływać wężem na dół.
Zanurzam wąż całkowicie w wodzie, wyjmuję jego końcówkę na zewnątrz i ... co dalej? U mnie nie działo się kompletnie nic

[schiraz]

Bo tu problemem jest, że nie startujesz z poziomu wody, tylko trzeba tą końcówkę węża najpierw podnieść do góry ponad krawędź basenu a następnie skierować do dołu i tu już nie starcza ciśnienia na przelanie wody. Gdyby basen był napełniony po brzegi to by poszło.

[aquarianna]

schiraz napisała:

> Bo tu problemem jest, że nie startujesz z poziomu wody, tylko trzeba tą końcówk
> ę węża najpierw podnieść do góry ponad krawędź basenu a następnie skierować do
> dołu i tu już nie starcza ciśnienia na przelanie wody. Gdyby basen był napełnio
> ny po brzegi to by poszło.

U mnie od lustra wody do brzegu basenu jest jakies pół metra.

[autumna]

> Zanurzam wąż całkowicie w wodzie, wyjmuję jego końcówkę na zewnątrz i ... co da
> lej? U mnie nie działo się kompletnie nic
> pływem własnego ciężaru wydostaje się na zewnątrz. Tu jest sytuacja, że chcieli
> byśmy tę wodę najpierw skierować do góry

No o to chodzi, że wąż przerzucony przez basen musi być NAJPIERW w całości wypełniony wodą. Technika dowolna, byle woda nie uciekła, dopóki nie wywalisz dłuższego końca na zewnątrz w dół. Jeśli nie wierzysz w opróżnienie basenu, to chyba jednak się zgodzisz, że z pełnego węża, zwisającego w dół, woda musi się wylać. Jeśli coś nie wyszło, to wyłącznie przez jakiś twój błąd, bo grawitacja, o ile wiem, nie miała ostatnio przerwy w działaniu

[mieszko02]

przepraszam autumna, że pod Ciebie sie podpinam, bo nie z Tobą chcę polemizować tylko przyznać Ci rację
jesli wrzucicie wąz do zbiornika i całkowicie zapełni sie wodą, bierzecie zablokowaną (np palcem) końcówkę i przerzucacie poza zbiornik. To nic innego jak "zaciągnięcie" wody do węża wlożonego do basenu

[mieszko02]

Zanurzam wąż całkowicie w wodzie, wyjmuję jego końcówkę na zewnątrz i ... co dalej? U mnie nie działo się kompletnie nic

- a zatrzymujesz wodę w tym wężu metodą zatkania wyjmowanej końcówki?))

[aquarianna]

> - a zatrzymujesz wodę w tym wężu metodą zatkania wyjmowanej końcówki?))

No oczywiście Zanurzałam wąż, zatkałam końcówkę ręką, wyjęłam i przerzuciłam przez basen aż do ziemi i wtedy odetkałam. I ta woda momentalnie się cofała. Nie wiem, może faktycznie wpływ tutaj ma długość węża i odległość od lustra wody. W każdym razie u mnie ten sposób się nie sprawdził.

[autumna]

> No oczywiście Zanurzałam wąż, zatkałam końcówkę ręką, wyjęłam i przerzuciłam
> przez basen aż do ziemi i wtedy odetkałam. I ta woda momentalnie się cofała.

Być może było jednak za mało tego węża na zewnątrz w stosunku do części w basenie i dlatego nie dało rady pociągnąć. Pozostaje poczekać na zabawę z fizyką w przyszłym sezonie

[osmanthus]

j.w.
Kup pompe plywajaca.

[lirio]

Wężyk do ściągania wina. Na każdym jednym końcu przymocować ołowiany ciężarek wędkarski lub nakrętki (może być na srebrną taśmę). Wkładasz do basenu jeden koniec, tak, żeby był przy dnie, drugi ma wychodzić z basenu i leżeć na ziemi. Pociągasz wodę ustami jak winko i leci. Wężyk od wina jest na tyle mało wydajny, że woda będzie wsiąkała w glebę i możesz sobie spuścić etapami i podlać ogródek czy trawę.

[naturella]

A nie lepiej sukcesywnie podlewać krzaki? Po parę wiader dziennie? Wylewanie wody w ziemię to straszne marnotrawstwo.

[thmwag1]

A powiedzcie tak przy okazji tej wody z basenu i jej wylewania.
Czy jak ta woda jest z tymi wszystkimi preparatami czyli chlor i inne uzdatniacze, to czy podlewanie tym nie szkodzi roślinkom?
Bo właśnie miałam ostatnio taką zagwozdkę.

[aquarianna]

thmwag1 napisała:

> A powiedzcie tak przy okazji tej wody z basenu i jej wylewania.
> Czy jak ta woda jest z tymi wszystkimi preparatami czyli chlor i inne uzdatniac
> ze, to czy podlewanie tym nie szkodzi roślinkom?
> Bo właśnie miałam ostatnio taką zagwozdkę.

Ja nie miałam żadnych uzdatniaczy.
Wlałam zwykłą wodę z kranu i niczego do niej nie dodawałam.

[anyx27]

Nie, nie szkodzi. Przecież woda z kranu też jest chlorowana. U nas woda z basenu regularnie ląduje na roślinkach, bo pies uwielbia biegać za tą wodą, więc młoda z pistoletu wodnego strzela na trawę i roslinki.

[keepersmaid]

Wypusc powietrze?
Basen opadnie i woda sie wyleje...