borrka
19.12.18, 13:45
Niektórzy porównują zgodę Konstantynopola na autokefaliczny kościół prawosławny Ukrainy z ... Unią Perejesławska a' rebours.
Historyczne połączenie z Matuszką w 1654 i równie historyczne zerwanie dziś.
Mocna przesada w laickim społeczeństwie ukraińskim, ale tomos (zgoda patriarchy Konstantynopola) istotnie rozwścieczył Moskwabad.
Do złudzenia te podchody przypominają historię Cerkwi w Lechistanie - Matuszka też nie chciała zrezygnować z wieloletniego patronatu nad polskim Prawosławiem, jednak w 1924 stało się.
I dopiero za komuny wszystko odkręcili - wprawdzie dziś w Polsce jest autokefalia, ale z moskiewskiego nadania.
Ostatnio biskup prawosławny Sawa (ksywa TW Jurek) przeszedł pewną granicę:
stanął po stronie rosyjskiej przeciw dążeniom ukraińskim.
Sawa, jak dotąd zachowywał się bardzo sensownie, a oprócz tego polityka Cerkwii pryncypialnie zakłada zgodność z linią władzy państwowej.