ireneo
14.03.23, 10:15
Nawiąże do fragmentów z których myśl w cytacie wynika:
-"Rozwiązaniem było przenieść księdza w inne miejsce lub, co najwyżej, wydalić go ze stanu kapłańskiego, jeśli nie było innego rozwiązania, ale tak, by uniknąć skandalu"
-"Kościół też tak robił: tuszował, przenosił, czasem nie było rady i trzeba było kogoś usunąć na zawsze, ale wysyłano go w inne miejsce. Chcę powiedzieć, że określone zdarzenia należy interpretować z perspektywy czasów, w jakich miały miejsce".
Wszyscy tak robili to co, on lepszy. Wychyliłby się i po świętości, bo duch święty wskazałby innego, co pefofilów miałby za sobą.
Spełnia się w tym franciszkowym - cel uświęca środki. Wielokrotnie tymi środkami były trupy dzieciaków jak w Irlandii czy Kanadzie. Franciszek idzie też tym tropem, bo przecież wprost winy nie przyznał, katolików nie rzucił na kolana i tacy im pod miłosierne zewangelizowane serca nie podetknął, aby zapełnili je marnościami nad marnosci dla ofiar swoich wydumanych ideii skutkujących zbrodniczym rozpasaniem ich kaplanów.
Komu taki swięty potrzebny i co to za buk go uświęcił. Może tak wywindować Pinocheta, Prawosławni (chrześcijanie) Mikołaja II zrobili swiętym, bo go Lenin kazał zamordować. Też jako króla polski. "Krwawy Mikołaj", "kat ludu" morderca Ormian, święty u boku Rasputina, albo odwrotnie...