borrrka
30.08.23, 15:06
Sprawa dla mnie sięga czasów głębokiej młodości, gdy jeszcze zdobywałem wiedzę, a przewodniczący Mao pływał w Jangcy.
No, fitness taki.
Chodziłem do ambasady bratniego Kitaju po czerwoną książeczkę, aż kiedyś milicjant przy bramie pwiedział mi, że już nie taki bratni i to jest passe, a jak się jeszcze pokażę, to mnie spiszą i dostanę pałą.
Takim kombatant.
Głównym punktem spornym była wyspa na Ussuri.
Głównym, ale nie jedynym, bo Mao wysuwał roszczenia w stosunku rassiejuszki o, bagatela, ok.2 mln km2.
No, ale Ussuri była na topie i dziś to wraca.
Od tego głupieje nawet prasa radziecka, bo komentuje np. że to ... pomyłka.
Tekst linku