rena-ta49
24.07.21, 21:21
Co nie mieści się niedouczonym kretynom postkomunistycznym w ich pustych łbach?
22.07.21, 20:14
Przeczytałam! Mieliśmy braterstwo polsko - japońskie podczas II WW! Z sojusznikiem Hitlera i okrutnym najeżdźcą na inne kraje.
O matko! Czy on naprawdę ma maturę, studia i doktorat? Czy rodzice za świniaka kupili?
forum.gazeta.pl/forum/w,29055,172079358,172079358,Czy_minister_powinien_byc_madry_.html?so=2
No to czytajcie kretyni,Uwaga długie,możecie nie wytrzymać takiej ilości wiedzy historycznej:
II wojna światowa w kolorze
4 Std. ·
UWAGA DŁUGO
Tak jak obiecałem, tak jestem. Dzisiejszy post będzie trochę artykułem historycznym, a trochę felietonem.
Zostałem wielokrotnie przez Was poproszony o komentarz na temat polsko-japońskiego braterstwa podczas II WŚ. Nie ukrywam, że bardzo to miłe dla mnie, iż jestem przez niektórych traktowany jako poważane źródło. 🙂 [A]
POLSKO-JAPOŃSKIE BRATERSTWO
Stosunki Polski i Japonii były niezwykłe od samego początku. Nawiązano je bowiem, zanim Polska odzyskała niepodległość. Pierwszym Japończykiem, który odwiedził tereny Polski był major Yasumasa Fukushima, twórcą słynnej tajnej japońskiej policji Kempeitai. Odbył on samotną, trwającą 488 dni podróż konną z Berlina do Władywostoku. Pięknie pisał japoński major w raporcie poetyckim językiem o Polsce: ''Płaczę nad wieloma bohaterami, którzy grobów swych nawet nie mają, i nie potrafię powstrzymać głębokiego uczucia nienawiści. Wszak 200 lat temu była Polska wielką monarchią Europy Centralnej, rozciągającą się od Bałtyku do Morza Czarnego''. Po jego podróży pozostała pieśń ''Pōrando-kaiko'' (''Wspomnienie Polski''), niezwykle popularna w japońskiej armii. Japonia cieszyła się ogromną sympatią Polaków za wojnę z carską Rosją w 1904-1905 roku. Wielu z Was na pewno kojarzy także misję Józefa Piłsudskiego na Dalekim Wschodzie, podczas której planowano pozyskać Japończyków do wsparcia polskiej dywersji na tyłach Rosji. Chociaż Japończycy nie zdecydowali się wesprzeć planów tworzenia ''legionu polskiego'' przy ich armii, to dostarczyli Polakom pewną ilość uzbrojenia i zobowiązali się dobrze traktować wziętych do niewoli Polaków z armii carskiej.
Japonia uznała niepodległość Polski w marcu 1919 roku, chociaż trwało ponad rok, nim oba państwa wymieniły dyplomatów. Zarówno Polska, jak i Japonia toczyły wojnę ze swoim wspólnym wrogiem - bolszewicką Rosją. Gdy stosunki te nawiązano, Japoński Czerwony Krzyż zapisał przepiękną kartę, organizując repatriację 765 polskich sierot z Syberii. Można byłoby napisać także o lotniczej wyprawie por. Bolesława Orlińskiego do Japonii w 1926 roku, która wzbudziła niemałą sensację, o odznaczaniu najbardziej zasłużonych w wojnie japońsko-rosyjskiej oficerów Cesarstwa przez Polskę, o współpracy wywiadowczej i kursie polskiego asa wywiadu, Jana Kowalewskiego, w Tokio dla japońskich kolegów w 1923 r.
Nas jednak interesuje czas wojny.
Mimo wybuchu II WŚ, Polska i Japonia nie przerwały kontaktów dyplomatycznych. Polska bowiem cieszyła się nadal sympatią Japończyków. Agresja niemiecka na Polskę została przyjęta w Japonii z niechęcią. Co prawda personel ambasady Japonii w Warszawie został ewakuowany, jednak nie spotkało to polskiej ambasady w Tokio i konsulatów w Jokohamie i Osace, mimo nacisków ze strony III Rzeszy. Japonia także uznawała polski rząd emigracyjny, chociaż nie akredytowała przy nim swojego przedstawiciela. Ani Japonia, ani Polska nie miały powodów do żadnego konfliktu.
Symbolem tego była Mandżuria, w której mieszkało kilka tysięcy Polaków, głównie w Harbinie. Po zajęciu przez Japończyków Mandżurii w 1931 roku i ustanowieniu Cesarstwa Mandżukuo, władze japońskie uszanowały autonomię mniejszości polskiej. Polska z kolei w 1938 roku uznała istnienie Cesarstwa Mandżukuo, co było gestem nadzwyczaj przyjaznym. Polskę w Mandżukuo reprezentował Konsulat Generalny RP.
cdn...