iloneczka27
29.01.10, 14:29
otworzyc przez pół dnia. Siedzę na zadupiu, dzieci w
szkole/przedszkolu, maz w pracy a ja siedze w domu. Jak juz wroca to
chwile zaminimy kilka zdan a pozniej kazdy idzie w swoj kat. Z mezem
to juz w ogole nie rozmawiam. Niby nie ma kiedy bo dzieic wciaz na
glowie, nawet spimy kazde z innym dzieciem bo one nie pojda spac
dopoki i my sie nie polozymy.
Czuje sie jak babka a nie kobieta w kwiecie;) wieku.
Zaniedbany babol nie mający do kogo gęby otworzyć.