Dodaj do ulubionych

karać pieszych!

22.11.10, 16:17
Nie będę się rozdrabniać Tylko napiszę wprost! Jeżeli nie stać państwa na budowę ścieżek rowerowych to niech chociaż wprowadzi przepis, żeby piesi i rowerzyści obowiązkowo zakładali kamizelki odblaskowe i w przypadku pieszych poruszali się lewą stroną jezdni , a jak nie to powinni być karani mandatami! Ponieważ większość wypadków, powodowanych jest przez to, że spacerowicze chodzą jak im się podoba, utrudniają często ruch i czują się bezkarni!
Mam nadzieje, że w końcu ktoś się za to weżmie, a najlepiej jak wydrukują to tłustym drukiem w gazecie.
Obserwuj wątek
    • emes-nju Re: karać pieszych! 22.11.10, 16:25
      Wczoraj w szczerym polu jadacy przede mna samochod wykonal gwaltowny unik. W chwile potem ja ominalem calkowicie niewidocznego, za to idacego po jezdni tylem do jadacych samochodow faceta.

      Hm... Gdyby z przeciwka cos jechalo moglby byc kolejny wypadek kwalifikowany jako: "z niewyjasnionych przyczyn pojazd zjechal na przeciwny pas ruchu i zderzyl sie czolowo z..." :-/
      • hannni Re: karać pieszych! 22.11.10, 16:31
        emes-nju napisał:

        > ominalem calkowicie niewidocznego faceta.

        To skad w ogole wiesz, ze go ominales?
        • emes-nju Re: karać pieszych! 22.11.10, 17:04
          Co twoja kolejna wypowiedz, tym glebsze moje przekonanie o tym, ze slabujesz na rozumie...
          • hannni Re: karać pieszych! 22.11.10, 17:11
            Gdybys ty nie "slabowal na rozumie" to zrozumialbys o co chodzi i nie plotl takich bredni.
            • rydzyk_fizyk Re: karać pieszych! 03.12.10, 15:30
              niech chociaż wprowadzi przepis, (...) w przypadku pieszych poruszali się lewą stroną jezdni , a jak nie to powinni być karani mandatami!

              Jakim cudem można zdać egzamin na prawo jazdy nie znając PORD?
              • wlodzimierz_nowak miasta są dla LUDZI! 11.07.11, 09:11
                I najważniejszy w mieście jest...pieszy. W całej Zachodniej Europie powoli ale systematycznie od lat w obszarch centrum, śródmieścia oraz osiedli mieszkaniowych likwidowane są światła dla pieszych, zasypywane są przejścia podziemne, kładki dla pieszych znikają. Pieszy poza trasami głównymi ma z założenia pierwszeństwo. Pieszy nie może wtargnąć na czerwonym pod samochód. Ale za przechodzenie na czerwonym nikt nie karze. Policjant nie obraca głowy, żeby nie widzieć. Po prostu nie uznaje tego za wykroczenie. Od Anglii, przez Danię, Holandię, Niemcy, Austrię, Szwajcarię, Francję po Włochy.

                W Monachium już 89% ulic to Strefa 30? Dlaczego? Żeby najbardziej porządani w mieście czuli się bezpiecznie - piesi i rowerzyści. Te dwie grupy nie generują korków i strat. A piesi to klienci komunikacji publicznej. A jak ktoś chce albo koniecznie musi po mieście jeździć samochodem, to trudno, musi się podporządkować zmienianym regułom, a nie stawiać egoistycznie swoją wygodę i siłę karoserii na piedestale. To dlatego właśnie przeciętne miasto UE 15 ma dzisiaj ok. 400 samochodów/1000 mieszkańców, a Kraków i Wrocław prawie 500, Poznań 517, a Warszawa 530.

                Przejścia podziemne to przeżytek. Centralne skrzyżowania miast powinny być dla pieszych. Przejścia powinny powstać w Warszawie na Marszałkowskiej/Al. Jerozolimskie, a w Poznaniu na Kaponierze.
        • kozak-na-koniu Re: karać pieszych! 23.11.10, 10:31
          hannnnnia napisała:

          > To skad w ogole wiesz, ze go ominales?

          Bez komentarza...:DDDDDDDDDDDDDDDDDDD
        • klemens1 Re: karać pieszych! 23.11.10, 20:29
          Przyznam ci jedno - nie przestajesz zaskakiwać.
      • aneczek9 Re: karać pieszych! 22.11.10, 16:56
        Może przez tego pieszego wykonał ten gwałtowny unik, bo nie był widoczny i w ostatniej chwili go zobaczył:/ W sobotę z moim facetem mieliśmy identyczną sytuacje, ale nie mieliśmy tyle szczęścia, wylądowaliśmy w rowie...a dwie osoby które omijaliśmy gdzieś zwiały:/ Tym razem my omal nie przepłaciliśmy tego życiem, ale innym razem mogą trafić na kogoś kto ich zmiecie z drogi bo nie zdąży.
        • emes-nju Re: karać pieszych! 22.11.10, 17:06
          aneczek9 napisała:

          > Może przez tego pieszego wykonał ten gwałtowny unik, bo nie był widoczny

          Owszem. Dzieki temu ja mialem juz "z gorki" - wiedzialem, ze cos sie dzieje.

          > W sobotę z moim facetem mieliśmy identyczną sytuacje, ale nie mieliśmy tyle szczęścia,
          > wylądowaliśmy w rowie...a dwie osoby które omijaliśmy gdzieś zwiały:/

          Standard. Wyrazy wspolczucia.

          Nie raz pisalem, ze wedlug mnie czesto "nieznane przyczyny" zjechania na przeciwny pas ruchu, chwile po wypadku znikaja, zeby nie stac sie znanymi oskarzonymi o spowodowanie wypadku...
          • michalng Re: karać pieszych! 04.12.10, 10:19
            Pieszy na prawo poruszać się po jezdni (jeśli nie ma chodnika albo pobocza). Kierowca powinien jechać z taka prędkością zęby móc tego pieszego zobaczyć i bezpiecznie ominąć. Jeśli żeby nie potracić pieszego musi gwałtownie zjechać na przeciwległy pas ruchu to znaczy ze nie dostosował prędkości i to on ponosi winę za ew. wypadek.
            • madzior87 Re: karać pieszych! 04.12.10, 13:34
              michalng napisał:

              > Pieszy na prawo poruszać się po jezdni (jeśli nie ma chodnika albo pobocza). Ki
              > erowca powinien jechać z taka prędkością zęby móc tego pieszego zobaczyć i bezp
              > iecznie ominąć. Jeśli żeby nie potracić pieszego musi gwałtownie zjechać na prz
              > eciwległy pas ruchu to znaczy ze nie dostosował prędkości i to on ponosi winę z
              > a ew. wypadek.

              No niby masz rację, ale piesi powinni poruszać się lewą stroną jezdni (nawet to bywa dla nich za trudne) aby widzieć pojazdy nadjeżdżające z naprzeciwka, bo widzą je dużo wcześniej niż kierowca samochodu widzi w nocy (czy nawet w dzień) człowieka ubranego na szaro - czarno, bez odblasków na ubraniu. Poza tym od razu pozwolę sobie napisać, że wkurza mnie, że przepisy stawiają wymagania tylko kierowcom, a piesi są traktowani jak biedne oszołomy bez rozumu, w których zły, ślepy, nieodpowiedzialny kierowca wjechał. Bo przecież kierowca ma obowiązek przewidzieć wszystko, a pieszy robi co chce. A już w ogóle najpiękniej by było: nie było kamizelki odblaskowej - nie będzie winy kierowcy.
              • michalng Re: karać pieszych! 04.12.10, 17:41
                > No niby masz rację, ale piesi powinni poruszać się lewą stroną jezdni (nawet to
                > bywa dla nich za trudne) aby widzieć pojazdy nadjeżdżające z naprzeciwka, bo w
                > idzą je dużo wcześniej niż kierowca samochodu widzi w nocy (czy nawet w dzień)
                > człowieka ubranego na szaro

                No powińi. Oni "powinni" a kierowca "musi". tylko co by to zmieniło ? Pieszy mógł by się rzucić do rowu ? Przecież to czy jest do samochodu przodem czy tyłem nie ma wpływu na to czy jest widoczny ?

                Poza tym od raz
                > u pozwolę sobie napisać, że wkurza mnie, że przepisy stawiają wymagania tylko k
                > ierowcom, a piesi są traktowani jak biedne oszołomy bez rozumu, w których zły,
                > ślepy, nieodpowiedzialny kierowca wjechał.Bo przecież kierowca ma obowiązek pr
                > zewidzieć wszystko, a pieszy robi co chce.

                Ale piesi tacy są. Mądrzy , głupi, młodzi, starzy, trzeźwi , pijani, zdrowi , chorzy, sprawni i niepełnosprawni, normalni i upośledzeni , znający przepisy i nie znający przepisów.Kazdy może być pieszym. Kierowca to inna sprawa, musi być trzeźwy, zdrowy, musi znać przepisy nie każdy może być kierowcą. Dlatego żeby prowadzić samochód potrzebne jest prawo jazdy.

                >A już w ogóle najpiękniej by było: n
                > ie było kamizelki odblaskowej - nie będzie winy kierowcy.

                I co jak nie mam "kamizelki" to nie będę mógł w pracy wrócić na piechotę ? Dziecko nie będzie mogło wrócić ze szkoły ? Przecież to absurd.
                • madzior87 Re: karać pieszych! 04.12.10, 18:07
                  michalng napisał:
                  > Pieszy mógł by się rzucić do rowu ?

                  Nie wiem o co Ci chodzi, ale odpowiem: jeżeli widziałby, że kierowca nie reaguje na jego obecność na jezdni i tym miałby się ratować to chyba tak [chyba, że pośmiertnie chciałby dochodzić swoich racji w sądzie, bo przecież jezdnia nie służy tylko do ruchu samochodów, no i zawsze można poczekać jeszcze do ostatniej chwili, aż zaskoczony kierowca wykona gwałtowny manewr i zatrzyma się na drzewie]

                  > Przecież to czy jest do samochodu przodem czy tyłem
                  > nie ma wpływu na to czy jest widoczny ?

                  Nie ma wpływu na to, czy jest widoczny, wpływa na to, co sam widzi, a to zwiększa jego bezpieczeństwo. Tak jak napisałam: idąc przodem do nadjeżdżających pojazdów widzi je wcześniej niż kierowca zobaczy pieszego na jezdni i w razie czego pieszy może skakać do rowu jak to wcześniej napisałeś :D

                  > I co jak nie mam "kamizelki" to nie będę mógł w pracy wrócić na piechotę ? Dzie
                  > cko nie będzie mogło wrócić ze szkoły ? Przecież to absurd.

                  Jaki absurd? Odblaski, kamizelki można kupić w wielu miejscach, chociażby na stacji benzynowej. A jeżeli już poruszasz temat dzieci wracających ze szkoły poboczem jezdni: tak, absolutnie powinny mieć na sobie elementy odblaskowe.
                  • michalng Re: karać pieszych! 04.12.10, 18:33
                    > Nie ma wpływu na to, czy jest widoczny, wpływa na to, co sam widzi, a to zwięks
                    > za jego bezpieczeństwo. Tak jak napisałam: idąc przodem do nadjeżdżających poja
                    > zdów widzi je wcześniej niż kierowca zobaczy pieszego na jezdni i w razie czego
                    > pieszy może skakać do rowu jak to wcześniej napisałeś :D

                    No tak tylko ze jeśli "w tym przypadku" pieszy postanowił by jeszcze do rowu nie skakać. (Bo liczył by ze jednak kierowca go widzi) to i tak kierowca zobaczył by go późno i wykonał "gwałtowne omijanie". Wiem ze dla pieszego dużo bezpieczniej jest iść lewa stroną ale to nie spowoduje ze pieszy będzie bardziej widoczny a kierowcy nie zachowujący ostrożności nie będą wykonywać "gwałtownych" manewrów.

                    > Jaki absurd? Odblaski, kamizelki można kupić w wielu miejscach, chociażby na st
                    > acji benzynowej.

                    Ta. Tylko ze to akurat miejsce odwiedzane przez kierowców a nie pieszych (chyba ze to jedyny sklep 24h w okolicy) ;) Naprawdę nie widzisz ze ubranie wszystkich ludzi w odblaskowe kamizelki (bo wszyscy jesteśmy czasem pieszymi ) to absurd.

                    > A jeżeli już poruszasz temat dzieci wracających ze szkoły pobo
                    > czem jezdni: tak, absolutnie powinny mieć na sobie elementy odblaskowe.

                    Oczywiście ze powinny. Tylko ze w myśl twojego "planu" jak jakieś dziecko będzie szło bez odblasków a ty je potrącisz to będzie wina tego dziecka. Czy przypadkiem nie jest tak ze chcesz zwolnic się z obowiązku zachowania ostrożności.



                    • madzior87 Re: karać pieszych! 04.12.10, 19:09
                      michalng napisał:

                      Naprawdę nie widzisz ze ubranie wszystki
                      > ch ludzi w odblaskowe kamizelki (bo wszyscy jesteśmy czasem pieszymi ) to absur
                      > d.
                      Ale rozmawiamy tylko o pieszych poruszających się poza miastem, poboczem [tylko w tym wypadku nasza rozmowa ma sens, w mieście są chodniki zazwyczaj, ulice są oświetlone itd] ;)

                      > Tylko ze w myśl twojego "planu" jak jakieś dziecko będzi
                      > e szło bez odblasków a ty je potrącisz to będzie wina tego dziecka. Czy przypad
                      > kiem nie jest tak ze chcesz zwolnic się z obowiązku zachowania ostrożności.

                      Nie chcę się zwolnić z obowiązku zachowania ostrożności. Wręcz przeciwnie: uważam, że o naszym wspólnym bezpieczeństwie na drogach decydujemy wszyscy, tak kierowcy, jak i piesi, a odblaski to naprawdę niewielki wysiłek ze strony tych, którzy zmuszeni są poruszać się pieszo po jezdni.
                      • michalng Re: karać pieszych! 04.12.10, 19:38
                        > Ale rozmawiamy tylko o pieszych poruszających się poza miastem, poboczem.

                        Czyli o ilu osobach ? O kilku-kilkunastu milionach ? czy może więcej ? Kazdy z nas czasem porusza się poboczem albo drogą, nawet jeśli jest "miastowy" to robi to w wakacje, podczas wycieczek itp. I w zasadzie nigdy nie wiadomo czy ta kamizelka się przyda. Bo nawet podczas zwykłego spaceru po lesie może okazać się ze kawałek trzeba/wygodniej/szybciej po drodze.Mieszkańcy wsi gdzie nie ma chodników robią to codziennie. Idąc do sklepu, kościoła, rodziny, na przystanek PKS.Oni w zasadzie musieli by zawsze w tych kamizelkach.

                        > Nie chcę się zwolnić z obowiązku zachowania ostrożności. Wręcz przeciwnie: uważ
                        > am, że o naszym wspólnym bezpieczeństwie na drogach decydujemy wszyscy, tak kie
                        > rowcy, jak i piesi, a odblaski to naprawdę niewielki wysiłek ze strony tych, kt
                        > órzy zmuszeni są poruszać się pieszo po jezdni.

                        Niewielki ? Musisz zawsze dbać żeby je mieć. Nie możesz się bez nich normalnie/legalnie poruszać. Nie możesz wrócić do domu, nie możesz iść ich kupić nawet, bo do sklepu trzeba drogą. Bez nich musisz przekradać się polami i lasami :) Narzucasz milionom ludzi jak/ w co maja się ubierać. I dlaczego ? Zeby kierowca mógł być mniej uważny ? Mógł jechać szybciej przy złej widoczności ?
                        • kozak-na-koniu Re: karać pieszych! 04.12.10, 20:03
                          Nikt nikomu niczego nie narzuca. Niech się ubierają jak chcą, tylko w razie czego tacy osobnicy powinni być traktowani tak, jak na to zasługują: w razie spowodowania wypadku nie powinny im przysługiwać odszkodowania, darmowe leczenie oraz oni i ich rodziny powinny się liczyć z możliwością wypłacenia odszkodować poszkodowanym. To jest normalne.
                          • kozak-na-koniu Re: karać pieszych! 04.12.10, 20:09
                            Na przykład: jeśli ubezpieczysz sę od nieszczęśliwych wypadków, po czym rzucisz pod pociąg, ubezpieczyciel odszkodowania nie wypłaci, gdyż samobójstwo nie jest nieszczęśliwym wypadkiem. Podobnie bedzie na także z robotnikiem, który uległ wypadkowi ponieważ nie przestrzegał przepisów BHP lub nie miał ubrania ochronnego itd.:P
                            • shp80 Re: karać pieszych! 05.12.10, 11:18
                              kozak-na-koniu napisał:

                              > Na przykład: jeśli ubezpieczysz sę od nieszczęśliwych wypadków, po czym rzucisz
                              > pod pociąg, ubezpieczyciel odszkodowania nie wypłaci, gdyż samobójstwo nie jes
                              > t nieszczęśliwym wypadkiem. Podobnie bedzie na także z robotnikiem, który uległ
                              > wypadkowi ponieważ nie przestrzegał przepisów BHP lub nie miał ubrania ochronn
                              > ego itd.:P

                              Rozumiem, że ma to dotyczyć również przekroczenia dozwolonej prędkości? :)
                              • madzior87 Re: karać pieszych! 05.12.10, 14:25
                                Już przepisowe 90km/h [poza terenem zabudowanym, gdy znaki nie stanowią inaczej - żeby ktoś się zaraz nie czepił tych 90km/h] nie sprzyja wykonywaniu gwałtownych manewrów i nie daje szans pieszemu więc nie wiem po co te argumenty, że chodzi komukolwiek o to żeby bezkarnie zapieprzać szybciej niż przepisy pozwalają [przepisy, stan nawierzchni, widoczność, stan techniczny pojazdu i jeszcze co tam sobie dopiszecie, żeby znowu sie ktoś pierdoły nie czepił odbiegając od tematu]. Nie wiem skąd takie podejście, że każdy kierowca to wariat, który nie zdaje sobie sprawy z przepisów ruchu, ma gdzieś życie własne i innych.
                                • jureek Re: karać pieszych! 05.12.10, 14:28
                                  madzior87 napisała:

                                  > Już przepisowe 90km/h [poza terenem zabudowanym, gdy znaki nie stanowią inaczej
                                  > - żeby ktoś się zaraz nie czepił tych 90km/h] nie sprzyja wykonywaniu gwałtown
                                  > ych manewrów i nie daje szans pieszemu więc nie wiem po co te argumenty, że cho
                                  > dzi komukolwiek o to żeby bezkarnie zapieprzać szybciej niż przepisy pozwalają
                                  > [przepisy, stan nawierzchni, widoczność, stan techniczny pojazdu i jeszcze co t
                                  > am sobie dopiszecie, żeby znowu sie ktoś pierdoły nie czepił odbiegając od tema
                                  > tu]. Nie wiem skąd takie podejście, że każdy kierowca to wariat, który nie zdaj
                                  > e sobie sprawy z przepisów ruchu, ma gdzieś życie własne i innych.

                                  Te 90 km/h poza zabudowanym to jest maksymalna dozwolona prędkość, ale w warunkach złej widoczności (gdy jest np. mgła lub jesteś oślepiana przez samochody z przeciwka) powinnaś zwolnić.
                                  Jura
                                  • madzior87 Re: karać pieszych! 05.12.10, 14:33
                                    Tak, wiem o tym, napisałam:
                                    "że chodzi komukolwiek o to żeby bezkarnie zapieprzać szybciej niż przepisy pozwalają [przepisy, stan nawierzchni, widoczność, stan techniczny pojazdu i jeszcze co tam sobie dopiszecie, żeby znowu sie ktoś pierdoły nie czepił odbiegając od tematu]"
                                    • jureek Re: karać pieszych! 05.12.10, 14:39
                                      madzior87 napisała:

                                      > Tak, wiem o tym, napisałam:
                                      > "że chodzi komukolwiek o to żeby bezkarnie zapieprzać szybciej niż przepisy poz
                                      > walają [przepisy, stan nawierzchni, widoczność, stan techniczny pojazdu i jeszc
                                      > ze co tam sobie dopiszecie, żeby znowu sie ktoś pierdoły nie czepił odbiegając
                                      > od tematu]"

                                      Sorry, wygłupiłem się z pouczeniami nie doczytawszy dokładnie.
                                      Jura
                                      • madzior87 Re: karać pieszych! 05.12.10, 14:45
                                        Ostatecznie i tak chodziło nam o to samo :)
                                        • emeralda Re: karać pieszych! 10.07.11, 21:42
                                          O, jak przepisowo się pogodziliście. Nieczęsto się takie rzeczy zdarzają na forum. Piknie.
                          • michalng Re: karać pieszych! 05.12.10, 09:12
                            > Nikt nikomu niczego nie narzuca. Niech się ubierają jak chcą, tylko w razie cze
                            > go tacy osobnicy powinni być traktowani tak, jak na to zasługują: w razie spowo
                            > dowania wypadku nie powinny im przysługiwać odszkodowania, darmowe leczenie ora
                            > z oni i ich rodziny powinny się liczyć z możliwością wypłacenia odszkodować pos
                            > zkodowanym. To jest normalne.

                            Tylko ze to w tym konkretnym przypadku (i w sporej liczbie przypadków podobnych) winny był by kierowca. Natomiast jeśli wypadek spowoduje pieszy to tak to mniej więcej wygląda. (Z wyjątkiem "darmowego" leczenia które przysługuje wszystkim ubezpieczonym). Sprawca nie dostaje odszkodowania (chyba ze ma własną wykupiona polisę) i ofiara może domagać się od niego odszkodowania. I nie ma znaczenia czy sprawca jest pieszym czy kierowcą. (Od kierowcy łatwiej odszkodowanie wyegzekwować bo musi mieć polisę OC)
                        • andrzejto1 Re: karać pieszych! 11.07.11, 09:22
                          michalng napisał:

                          > > Ale rozmawiamy tylko o pieszych poruszających się poza miastem, poboczem.
                          >
                          > Czyli o ilu osobach ? O kilku-kilkunastu milionach ? czy może więcej ? Kazdy z
                          > nas czasem porusza się poboczem albo drogą, nawet jeśli jest "miastowy" to robi
                          > to w wakacje, podczas wycieczek itp. I w zasadzie nigdy nie wiadomo czy ta ka
                          > mizelka się przyda. Bo nawet podczas zwykłego spaceru po lesie może okazać się
                          > ze kawałek trzeba/wygodniej/szybciej po drodze.Mieszkańcy wsi gdzie nie ma cho
                          > dników robią to codziennie. Idąc do sklepu, kościoła, rodziny, na przystanek PK
                          > S.Oni w zasadzie musieli by zawsze w tych kamizelkach.

                          Mam dziwne wrażenie, że miastowi mają akurat więcej wyobraźni. Tak się składa, że w okolicach Kazimierza Dolnego jedynymi którzy nocami używają latarek nawet zamiast odblasków są turyści a nie miejscowi.


                          > > Nie chcę się zwolnić z obowiązku zachowania ostrożności. Wręcz przeciwnie
                          > : uważ
                          > > am, że o naszym wspólnym bezpieczeństwie na drogach decydujemy wszyscy, t
                          > ak kie
                          > > rowcy, jak i piesi, a odblaski to naprawdę niewielki wysiłek ze strony ty
                          > ch, kt
                          > > órzy zmuszeni są poruszać się pieszo po jezdni.
                          >
                          > Niewielki ? Musisz zawsze dbać żeby je mieć. Nie możesz się bez nich normalnie/
                          > legalnie poruszać. Nie możesz wrócić do domu, nie możesz iść ich kupić nawet, b
                          > o do sklepu trzeba drogą. Bez nich musisz przekradać się polami i lasami :) Nar
                          > zucasz milionom ludzi jak/ w co maja się ubierać. I dlaczego ? Zeby kierowca m
                          > ógł być mniej uważny ? Mógł jechać szybciej przy złej widoczności ?

                          Jadąc zgodnie z przepisami 90km/h poza miastem nie jesteś w stanie wyhamować aby nie potrącić pieszego. Nawet przy doskonałej widoczności. Po prostu zasięg świateł jest taki jaki jest. I doliczając czas reakcji kierowcy pieszy nie ma szans.
                    • gotzenbach Re: karać pieszych! 11.07.11, 10:27
                      Odblask to niestety konieczność... ale i on nie pomaga na głupotę kierowców. Pracuję w pasie przydrożnym, prowadząc nocne badania chiropterologiczne. Pomimo odblasków salwuję się często ucieczką przed samochodami sunącymi drogą gminną daleko powyżej 100 km/h... i oślepiających wszystko co na drodze światłami długimi. Gdy dostaje się czymś takim po oczach... a rzadko zdarza się by wszechmogący kierowca zmienił je na mijania nie można być nawet pewnym czy aby nie stoi się na środku drogi, albo, że właśnie się nań wkroczyło. Druga sprawa to to... że dopóki w tym kraju nie doczekamy się szerszych skrajni i chodników między mniejszymi miejscowościami, to pieszy na drogach obecny będzie. I tak jak wspomniał przedmówca, pieszy bywa w różnym stanie, zdrowy, chory, trzeźwy, pijany... kierowca zawsze musi być zdrowy i trzeźwy...
              • shp80 Re: karać pieszych! 05.12.10, 11:15
                > Poza tym od raz
                > u pozwolę sobie napisać, że wkurza mnie, że przepisy stawiają wymagania tylko k
                > ierowcom,

                Raczysz żartować. Spróbuj skorzystać z przejścia dla pieszych, to zobaczysz, komu realia stawiają większe wymagania.

                > a piesi są traktowani jak biedne oszołomy bez rozumu,

                Bo pieszym może być każdy, a żeby jeździć samochodem, to trzeba wykazać się pewną dawką wiedzy i umiejętnościami.

                > w których zły,
                > ślepy, nieodpowiedzialny kierowca wjechał. Bo przecież kierowca ma obowiązek pr
                > zewidzieć wszystko, a pieszy robi co chce.

                To nie zmienia faktu, że to kierowca prowadzi pojazd, który może zrobić kuku. I nawet, jeśli to pieszy wykazał się debilem, to on będzie raczej poszkodowany, a nie kierowca. Co zmieni w ogólnym rozrachunku fakt, że pieszy był winny?

                > A już w ogóle najpiękniej by było: n
                > ie było kamizelki odblaskowej - nie będzie winy kierowcy.

                A co z prędkością? Jak ktoś rozjechał pieszego bez kamizelki lecąc np. 2 x dopuszczalna prędkość, to też wina pieszego? A co, jak ktoś jedzie samochodem, który wygląda jak czołg, wszystkie szyby zaparowane, zaśnieżone albo porysowane, słabe światła i tylko mały lufcik na wprost? A czy Ty posiadasz w samochodzie kamizelkę odblaskową i za każdym razem, jak z niego wysiadasz, ubierasz się w nią, żeby być widocznym dla innych kierowców?
              • kelderek Re: karać pieszych! 10.07.11, 13:23
                nie powinni - muszą!
                Mnie jakoś od 1 klasy podstawówki tego uczono że tak mam chodzić a nie inaczej. zawsze tornister lub plecak miał odblaski, 90% kurtek ma refleksyjne pasy naszyte. Ale nie, piesi (a zwłaszcza gó...artswo z podstawówek i gimnazjów) to durnie nad durniami!!
                Ja jakoś chodzę pieszo tak jak trzeba, nikt mnienie musiał omijać ani wpadać do rowu, zanim przejdę w niedozwolonym miejscu przez jezdnię obejrzę się z 10 razy. A jak jeżdżę (mimo że tylko na motorze) to tylko idioci w tirach jeżdżący na długich światłach bardziej mnie denerwują niż idioci na piechotę.
            • garkuchta Re: karać pieszych! 04.12.10, 14:11
              Pieszy na prawo poruszać się po jezdni (jeśli nie ma chodnika albo pobocza). Ki
              > erowca powinien jechać z taka prędkością zęby móc tego pieszego zobaczyć i bezp
              > iecznie ominąć

              Tak, ale na terenie zabudowanym.
              Poza terenem zabudowanym pieszy ma obowiazek ustapic pierwszenstwa samochodowi (znaczy zejsc z jezdni).
              • michalng Re: karać pieszych! 04.12.10, 17:48
                > Tak, ale na terenie zabudowanym.
                > Poza terenem zabudowanym pieszy ma obowiazek ustapic pierwszenstwa samochodowi
                > (znaczy zejsc z jezdni).

                Nie. Pieszy (idący jezdnią ) powinien ustąpić pojazdowi zarówno w terenie zabudowanym jak i poza nim. Natomiast większość pieszych (w tym np "częściowo" Ty) po prostu o tym nie wie.
            • emes-nju Re: karać pieszych! 05.12.10, 10:00
              michalng napisał:

              > Pieszy na prawo poruszać się po jezdni (jeśli nie ma chodnika albo pobocza).

              Owszem.

              Tylko, ze ma isc po odpowiedniej stronie jezdni (tak, zeby widziec nadjezdzajace pojazdy) i ustepowac pierwszenstwa samochodom.

              Pisales to co wiedziales (jezeli tak, proponuje lekture PoRD), czy tylko tak sobie manipulowales (narazajac ewentualnych nieswiadomych stanu rzeczy na niebezpieczenstwo przyswojenia nieprawidlowych informacji)?
              • michalng Re: karać pieszych! 05.12.10, 18:56
                > Tylko, ze ma isc po odpowiedniej stronie jezdni (tak, zeby widziec nadjezdzaja
                > ce pojazdy) i ustepowac pierwszenstwa samochodom.Pisales to co wiedziales (jezeli tak, > proponuje lekture PoRD), czy tylko tak so
                > bie manipulowales

                Zdaje sobie sprawę z "obowiązków pieszego" , pisałem już o tym wcześniej. Natomiast zdaje też sobie sprawę z tego ze duża część pieszych nie posiada tej wiedzy. Oraz ze gdy dojdzie do wypadku w którym pieszy szedł zła strona i nie opuścił drogi, a kierowca nie dostosował prędkości, nie zauważył pieszego i go potrącił (albo gwałtownie odbił na przeciwległy pas stracił panowanie/zderzył się z innym pojazdem) to wina zostanie orzeczona po stronie kierowcy.
                • emes-nju Re: karać pieszych! 06.12.10, 10:03
                  michalng napisał:

                  > Zdaje sobie sprawę z "obowiązków pieszego" , pisałem już o tym wcześniej. Natom
                  > Natomiast zdaje też sobie sprawę z tego ze duża część pieszych nie posiada tej wiedzy.
                  > Oraz ze gdy dojdzie do wypadku w którym pieszy szedł zła strona i nie
                  > opuścił drogi, a kierowca nie dostosował prędkości, nie zauważył pieszego i go
                  > potrącił (albo gwałtownie odbił na przeciwległy pas stracił panowanie/zderzył się z
                  > innym pojazdem) to wina zostanie orzeczona po stronie kierowcy.

                  Czyli totolotek... Jeden ustapi, drugi nie. W okolicy ustepujacego moge jechac szybciej, a w okolicy nieustepujacego musze zwolnic.

                  Pelna losowosc! No bo wiesz... Ja w nie dosc, ze nie umiem odroznic jednego od drugiego, to jeszcze w nocy, po prostu ani jednegoa, ani drugiego nie widze.

                  Z jaka predkoscia mam wiec jechac?

                  A tak BTW. W Polsce jakos tak sie utarlo, ze nieznajomosc prawa nie zwalnia z obowiazku jego przestrzegania. No to umowmy sie, ze ja nie wiem, ze nie wolno latac z siekiera i rabac na odlew kazdego. Mysle, ze zgodnie z Twoja logika ja powinienem byc specjalnie traktowany, a winnymi uznawac sie powinno moje ofiary. Bo ja nie wiedzialem, ze nie wolno ludzi cukac siekiera :-P
                  • michalng Re: karać pieszych! 06.12.10, 17:07
                    > Czyli totolotek... Jeden ustapi, drugi nie. W okolicy ustepujacego moge jechac
                    > szybciej, a w okolicy nieustepujacego musze zwolnic.
                    > Pelna losowosc! No bo wiesz... Ja w nie dosc, ze nie umiem odroznic jednego od
                    > drugiego, to jeszcze w nocy, po prostu ani jednegoa, ani drugiego nie widze.

                    Żaden totolotek. Masz zwolnic. Czy tak czy tak. Skoro nie widzisz to masz zwolnic tak żeby zobaczyć. I z taka prędkością masz jechać żeby móc zobaczyć pieszego. Czy to takie trudne do zrozumienia ?

                    > A tak BTW. W Polsce jakos tak sie utarlo, ze nieznajomosc prawa nie zwalnia z o
                    > bowiazku jego przestrzegania.

                    Oczywiście ze nie. tylko co chciał byś w związku z tym zrobić ? Otrzymać pozwolenie na rozjeżdżanie pieszych którzy nie wiedzą o swoim obowiązku i nie ustępują ci z drogi ?
                    • emes-nju Re: karać pieszych! 07.12.10, 11:25
                      michalng napisał:

                      > Żaden totolotek. Masz zwolnic. Czy tak czy tak. Skoro nie widzisz to masz n
                      > zwolic tak żeby zobaczyć.

                      Swiatla rada.

                      Podaj mi teraz, na zakonczenie, predkosc do jakiej mam zwolnic (na stale - 80% aut ma zle ustawione swiatla, a na znacznej czesci drog mijanie odbywa sie kilka razy na minute), zeby zobaczyc w oslepiajacych mnie swiatlach samochodow jadacych z przeciwka kogos, kto (jak z premedytacja maskujacy sie komandas) jest starannie ubrany na czarno i idzie tak, ze mnie nie widzi (a ja nie moge dojrzec nawet jasniejszej plamy jego twarzy).

                      Czekam (mysle, ze nie tylko ja) z niecerpliwoscia na uniwersalna recepte :-P
                      • michalng Re: karać pieszych! 07.12.10, 17:18
                        > Podaj mi teraz, na zakonczenie, predkosc do jakiej mam zwolnic (na stale - 80%
                        > aut ma zle ustawione swiatla,

                        Nie. Większość aut ma światła ustawione dobrze. To raczej Ty masz jakiś problem ze wzrokiem. Wszystkie samochody muszą przechodzić padania techniczne gdzie kontroluje się (i ew poprawia) ustawienie świateł. Zdaje sobie sprawę ze nie wszystkie samochody te badania przechodzą "uczciwie" ale twierdzenie ze 80% ma światła ustawione źle nie jest prawdą. Co do recepty: Masz prawdopodobnie problem ze wzrokiem nie powinieneś jeździć po zmroku bo prędzej czy później kogoś zabijesz.
                        • emes-nju Re: karać pieszych! 07.12.10, 17:20
                          michalng napisał:

                          > Nie. Większość aut ma światła ustawione dobrze.

                          8-/
        • bimota Re: karać pieszych! 22.11.10, 21:23
          Coz za blyskotliwosc... nic dziwnego, ze parytetow sie domagaja...
        • kozak-na-koniu Re: karać pieszych! 23.11.10, 10:44
          aneczek9 napisała:

          > W sobotę z moim facetem mieliśmy identyczną sytuac
          > je, ale nie mieliśmy tyle szczęścia, wylądowaliśmy w rowie...a dwie osoby które
          > omijaliśmy gdzieś zwiały:/

          Oczywiście, nie ma cudownych sposobów na wszelkie możliwe sytuacje, bo zawsze jest jakiś większy lub mniejszy margines ryzyka, ale po zmroku obowiązują pewne szczególne zasady jazdy: ja na przykład staram się jak najmniej wyprzedzać (chyba, że nie mam innego wyjścia i dobrze widzę drogę na wystarczającym odcinku) i utrzymywać odległość kilkunastu metrów od poprzedzającego. Pozwala mi to wykorzystać jego światła i ograniczać ryzyko zaskoczenia podobnymi manewrami... Poza tym, jeśli to tylko możliwe, powinno się jak najwięcej używać świateł drogowych (tzw. "długich") - nie tylko po to, by lepiej widzieć, ale też po to, by być widocznym - na przykład zza wzniesienia, zakrętu... No i nie oślepiać innych - na przykład światłami przeciwmgielnymi!
      • robertrobert1 Re: karać pieszych! 03.12.10, 21:29
        Jak może być facet całkowicie niewidoczny? Ja nie wiem. Jeśli czegoś nie widzisz na drodze to albo masz za dużą prędkość albo masz brudne światła albo masz kłopoty ze wzrokiem. W każdym razie w 100% jesteś sam sobie winien.
        • emes-nju Re: karać pieszych! 05.12.10, 10:03
          robertrobert1 napisał:

          > Jak może być facet całkowicie niewidoczny?

          Podaj zasieg swiatel mijania.
          • robertrobert1 Re: karać pieszych! 05.12.10, 17:20
            emes-nju napisał:

            > robertrobert1 napisał:
            >
            > > Jak może być facet całkowicie niewidoczny?
            >
            > Podaj zasieg swiatel mijania.
            >
            Jest niewielki więc należy na takiej drodzeporuszać się z niewielką prędkością. Tak będzie dla wszystkich bezpiecznie, nieprawdaż?
            • emes-nju Re: karać pieszych! 06.12.10, 10:07
              robertrobert1 napisał:

              > emes-nju napisał:
              >
              > > robertrobert1 napisał:
              > >
              > > > Jak może być facet całkowicie niewidoczny?
              > >
              > > Podaj zasieg swiatel mijania.
              > >
              > Jest niewielki więc należy na takiej drodzeporuszać się z niewielką prędkością.
              > Tak będzie dla wszystkich bezpiecznie, nieprawdaż?

              To prawda. Jaka predkosc bedzie odpowiednia? Taka, zebys mogl mnie wyprzedzic rowerem (jak cos oslepiajacego jedzie z przeciwka - zle ustawione swiatla ma ponad 80% aut - to nalezaloby jechac nie wiecej jak 15-20 km/h)?

              Czy zdajesz sobie sprawe jakimi kosztami dla spoleczenstwa (nie mam na mysli jego niegodnych wyrzutkow - kierowcow - a normalny, niezmotoryzowany kwiat narodu, ktory musi codziennie kupic cos do zarcia) byloby to oblozone? Sadzisz, ze da sie niezbednymi astronomicznymi podwyzkami cen wszystkiego obciazyc kierowcow? :-P
              • robertrobert1 Re: karać pieszych! 06.12.10, 20:44
                Masz dziwny tok rozumowania. Owszem oślepianie może się zdarzyć ale wątpię aby na 100 km drodze oślepianie było permanentne i zmuszające do jazdy 20 km/h. I dlaczego za ową spowolnioną jazdę mają odpowiadać osoby trzecie. Przecież samochody ciężarowe przewożące np żywność oślepianie nie grozi więc do podwyższach nie ma mowy. Owszem, są samochody osobowe służbowe. Jeżdżą nimi np handlowcy więc o podwyżce towarów w tym wypadku nie może być mowy.
                • emes-nju Re: karać pieszych! 07.12.10, 11:09
                  robertrobert1 napisał:

                  > Masz dziwny tok rozumowania. Owszem oślepianie może się zdarzyć ale wątpię aby
                  > na 100 km drodze oślepianie było permanentne i zmuszające do jazdy 20 km/h.

                  Na sporej czesci naszych duktow natezenie ruchu jest takie, ze mijanie z jadacymi z przeciwka odbywa sie wiecej jak 5 razy na minute. Zwazywszy, ze ponad 80% aut ma zle ustawione swiatla, mozna przyjac, ze mocno oslepianym (dobrze ustawione swiatla tez oslepiaja...) jest sie przez praktycznie caly czas jazdy.

                  Podaj mi predkosc, przy ktorej w takich warunkach mam szanase zauwazyc i wyhamowac przed kims, kto zrobil wszystko, zebym go nie widzial. (Wszystko - zwroc uwage, ze dzialajacy w nocy komandosi, wlasnie po to, zeby bylo ich trudniej zauwazyc, sa jak nasi piesi samobojcy poubierani na czarno).

                  > Jeżdżą nimi np handlowcy więc o podwyżce towarów w tym wypadku nie może być mowy.

                  Juz teraz polscy handlowcy pracujacy w tej samej firmie co ich niemieccy koledzy (pisze o konkretnej firmie, ktorej nazwy nie podam, bo to nieistotne), sa wstanie obsluzyc jakies 4 razy mniej sklepow. NA RAZIE odbija sie to na ich zarobkach. A jak okaze sie, ze po zmniejszeniu predkosci ich wydajnosc spadnie o polowe? Ich szefostwo obnizy im o polowe pensje czy podniesie cene sprzedawanych towarow? Ja stawiam na to drugie - juz teraz ZNACZNA czesc dostepnych na polskim rynku towarow (w tym zarcie) jest drozsza niz w wielu europejskich krajach.

                  Nie bez kozery pisze sie, ze drogi, to krwioobieg gospodarki. A Ty z powody "niedasieizmu" ("sie nie da" nic zrobic z problemem nieoswietlonych ludzi spacerujacych/jezdzacych po jezdniach) proponujesz zamiast choroby wiencowej, zawal :-P
                  • robertrobert1 Re: karać pieszych! 11.12.10, 21:18
                    Jeżeli 80 % kierowców ma żle ustawione światła czyli zamiast na drogę świecą wyżej to znaczy, że pieszy jest oświetlany przez ich światła więc ty jadąc nawet w kompletnej ciemności beznajmniejszego problemu zauważysz pieszego. Tak więc KOLEGO jesteś kiepskim kierowcą i szkoda, że to musiał ci uświadomić miłośnik rowerów.
                    • emes-nju Re: karać pieszych! 13.12.10, 10:31
                      robertrobert1 napisał:

                      > Jeżeli 80 % kierowców ma żle ustawione światła czyli zamiast na drogę świecą wy
                      > wyżej to znaczy, że pieszy jest oświetlany przez ich światła więc ty jadąc nawet
                      > w kompletnej ciemności beznajmniejszego problemu zauważysz pieszego.

                      Tja...

                      Swieci mi w galy z lewej, a pieszy, jak w wiekszosci przypadkow, snuje sie tylem do mnie (nawet jasniejszej plamy twarzy nie mam szans zauwazyc), za to po prawej.

                      > Tak więc KOLEGO jesteś kiepskim kierowcą

                      Tak wiec KOLEGO dochodze do wniosku, ze lepiej byc zlym, ale swiadomym swoich ograniczen kierowca niz kims, kto nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, ze czarnego na czarnym w czasie oslepiania przez jakies swiatlo nie zauwazy. Tacy kiepscy kierowcy sa nieco bezpieczniejsi dla "miekkich" od nadludzi ;-P
                      • jureek Re: karać pieszych! 13.12.10, 11:06
                        emes-nju napisał:

                        > Tak wiec KOLEGO dochodze do wniosku, ze lepiej byc zlym, ale swiadomym swoich o
                        > graniczen kierowca niz kims, kto nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, ze czarne
                        > go na czarnym w czasie oslepiania przez jakies swiatlo nie zauwazy. Tacy kiepsc
                        > y kierowcy sa nieco bezpieczniejsi dla "miekkich" od nadludzi ;-P

                        OK, zdajesz sobie sprawę ze swoich ograniczeń. A jakie konkretne wnioski dla swojego zachowania z tych ograniczeń wyciągasz? Bo z samej świadomości swoich ograniczeń, jeśli nie pójdą za tym czyny, bezpieczniejszy nie będziesz.
                        Jura
                        • emes-nju Re: karać pieszych! 13.12.10, 11:27
                          jureek napisał:

                          > OK, zdajesz sobie sprawę ze swoich ograniczeń. A jakie konkretne wnioski dla
                          > swojego zachowania z tych ograniczeń wyciągasz?

                          Smutne.

                          Wiem, ze nawet przy najszczerszych checiach i mimo wykonywania na jezdni sztuczek skrajnie niebezpiecznych dla innych kierowcow (np. gwaltowne hamowanie prawie do zera po oslepieniu przez kogos np. wyjezdzajacego na dlugich zza zakretu), nie mam zadnej gwarancji, ze unikne wypadku z kims, dla kogo ustapienie mi pierwszenstwa na jezdni jest poteznym dyshonorem; z kims, kto zrobi wszystko, zeby zginac/odniesc obrazenia :-/

                          Dlatego tak mnie irytuje tendencja do skladania sprawa w rece tych, ktorzy z racji fizyki i fizjologii najmniej moga zrobic dla zapewnienia bezpieczenstwa (zdaje sie, ze dogadalismy sie, ze nawet najwieksze zwolnienie samochodu nie da pieszemu takiej ochrony jak jego zejscie z jezdni).
                          • jureek Re: karać pieszych! 13.12.10, 11:37
                            emes-nju napisał:

                            > Smutne.
                            >
                            > Wiem, ze nawet przy najszczerszych checiach i mimo wykonywania na jezdni sztucz
                            > ek skrajnie niebezpiecznych dla innych kierowcow (np. gwaltowne hamowanie prawi
                            > e do zera po oslepieniu przez kogos np. wyjezdzajacego na dlugich zza zakretu),
                            > nie mam zadnej gwarancji, ze unikne wypadku z kims, dla kogo ustapienie mi pie
                            > rwszenstwa na jezdni jest poteznym dyshonorem; z kims, kto zrobi wszystko, zeby
                            > zginac/odniesc obrazenia :-/

                            Na jakiej podstawie więc twierdzisz, że mając świadomość ograniczeń jesteś bezpieczniejszy dla "miękkich"? Sama świadomość jeżeli nie przekłada się na konkretne zachowania niczego przecież nie zmienia. Może więc spytam inaczej, czym różni się Twoja jazda ze świadomością ograniczeń od jazdy, gdybyś takiej świadomości nie miał?
                            Skoro Twierdzisz, że mając świadomość jesteś bezpieczniejszy, to jakieś różnice przemawiające za większym bezpieczeństwem muszą być.
                            Jura
                            • emes-nju Re: karać pieszych! 13.12.10, 11:54
                              jureek napisał:

                              > Na jakiej podstawie więc twierdzisz, że mając świadomość ograniczeń jesteś bezp
                              > bezpieczniejszy dla "miękkich"?

                              Ano na takiej, ze, w odroznieniu od tych, ktorzy twierdza, ze wszystko widza w oslepiajacych swiatlach jadacych z przeciwka, zwalniam jak zle widze. Nie do prawie zera, jak nalezaloby, ale przynajmniej do predkosci dajacej komus, kogo zauwaze dopiero jak siadzie mi na szybie, jakas szanse na przezycie.

                              Nie jestem wiec BEZPIECZNY, a BEZPIECZNIEJSZY. Co nie ogranicza niestety mojego rzniecia w zbroje za kazdym razem jak musze jechac w nocy. (Oczywiscie tylko dlatego, ze boje sie o nieskazitelny lakier dorobku mojego zycia :-P ). Za duzo juz widzialem...
      • michalng Re: karać pieszych! 04.12.10, 10:09
        > Hm... Gdyby z przeciwka cos jechalo moglby byc kolejny wypadek kwalifikowany ja
        > ko: "z niewyjasnionych przyczyn pojazd zjechal na przeciwny pas ruchu i zderzyl
        > sie czolowo z..." :-/

        Dlaczego "z niewyjaśnionych" przyczyn ? Przecież przyczyny były by jasne, nie dostosowaliście prędkości do warunków (widoczności) i żeby nie potracić pieszego zjechaliście na przeciwległy pas ruchu. Czy jeśli pieszy szedł by w przeciwnym kierunku to widzieli byście go lepiej ?
        • emes-nju Re: karać pieszych! 05.12.10, 10:09
          michalng napisał:

          > Dlaczego "z niewyjaśnionych" przyczyn ? Przecież przyczyny były by jasne, nie
          > dostosowaliście prędkości do warunków (widoczności) i żeby nie potracić pieszego
          > zjechaliście na przeciwległy pas ruchu.

          Kolejny geniusz od predkosci...

          Podaj mi, debilowi, mordercy i piratowi (znajacemu, o czym przekonalem sie powyzej, PoRD lepiej niz Ty...), bezpieczna predkosc w nocy poza terenem zabudowanym, na swiatlach mijania, przy zalozeniu, ze tylko 10-15% jadacych z przeciwka ma prawidlowo ustawione swiatla (oslepiaja), a pieszy jest ubrany na czarno i idzie tylem do mnie. Opady czy mgle sobie dopusc, bo predkosc za bardzo musialaby zblizyc sie do zera :-P

          > Czy jeśli pieszy szedł by w przeciwnym kierunku to widzieli byście go lepiej ?

          Nie, baranku! ON NAS WIDZI i zgodnie z przepisami oraz zdrowym rozsadkiem nam ustepuje! NA JEZDNI!!! Nie na CHODNI. Nie na CHODNIKU! Na JEZDNI!!!
          • jureek Re: karać pieszych! 05.12.10, 10:23
            emes-nju napisał:

            > Nie, baranku! ON NAS WIDZI i zgodnie z przepisami oraz zdrowym rozsadkiem nam u
            > stepuje! NA JEZDNI!!! Nie na CHODNI. Nie na CHODNIKU! Na JEZDNI!!!

            A co Ty tak krzyczysz i obrażasz w niedzielny poranek? Ksiądz Cię wkurzył na kazaniu? W interesach gdzieś nie zdążyłeś? Ale dzisiaj jest niedziela. Wyluzuj.
            Jura
          • robertrobert1 Re: karać pieszych! 05.12.10, 17:24
            Bezpieczna prędkość w nocy na światłach mijania jest niewielka więc jeśli chce się bezpiecznie jeżdzić należy poruszać się wolno. Ale wiadomo, że Polacy bezpieczeństwo innych mają głęboko gdzieś ... więc jadą bez zahamowań.
          • michalng Re: karać pieszych! 05.12.10, 20:56
            > Podaj mi, debilowi, mordercy i piratowi (znajacemu, o czym przekonalem sie powy
            > zej, PoRD lepiej niz Ty...), bezpieczna predkosc w nocy poza terenem zabudowany
            > m, na swiatlach mijania, przy zalozeniu, ze tylko 10-15% jadacych z przeciwka m
            > a prawidlowo ustawione swiatla (oslepiaja), a pieszy jest ubrany na czarno i id
            > zie tylem do mnie.

            Bezpieczna prędkość to taka która pozwoli ci po zobaczeniu tego ubranego na czarno pieszego zareagować i bezpiecznie go ominąć. Generalnie zależy od tego jak ustawione są twoje światła i na ile sprawne hamulce posiadasz w swoim samochodzie, jak bardzo oślepiają cię inni kierowcy, od rodzaju i stanu nawierzchni, od tego czy droga jest płaska czy występują wzniesienia, czy jest prosta , czy może kręta i jeszcze od kilku innych czynników. Na pewno jest coś na ten temat w PoRD które podobno tak świetnie znasz.
            • emes-nju Do Roberta i Michala 06.12.10, 10:12
              Sorry, ale pitolice bez sensu.

              Srednie predkosci podrozy po Polsce sa bliskie 50 km/h. Zmuszenie do nocnej jazdy 10-30 km/h (nie zawsze uda sie przy takich predkosciach uniknac kolizji, ale, z wyjatkiem ok. 200 osob rocznie, ktore gina bo leza na jezdni, faktycznie pozwoli to uniknac ofiar) obnizy i tak juz niska oplacalnosc prowadzenia w Polsce interesow, a ceny, i tak juz znaczna ich czesc jest sporo wyzsza niz na bogatym Zachodzie, wywinduje w kosmos.

              Tylko dlatego, ze "sie nie da" nic zrobic z pieszymi i rowerowymi samobojcami. Zeby uratowac zycie tysiaca osob (oczywiscie bezcenne!), jestescie gotowi pograzyc w ciezkim kryzysie prawie 40. milionowy narod?

              Podziwiam Wasza bezkompromisowa odwage :-P
              • tymon99 Re: Do Roberta i Michala 06.12.10, 13:26
                tylko tych interesów, które wymagają nocnej jazdy samochodami po bocznych dróżkach. trudno je uważać za fundament gospodarki..
                • kozak-na-koniu Re: Do Roberta i Michala 06.12.10, 13:31
                  Wiesz, w Polsce obecnie mamy grudzień, a to oznacza że ciemna noc trwa od godziny 16 do 07 rano...
                  • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 06.12.10, 13:52
                    kozak-na-koniu napisał:

                    > Wiesz, w Polsce obecnie mamy grudzień, a to oznacza że ciemna noc trwa od godziny
                    > 16 do 07 rano...

                    Nie mowiac o tym ile ciezarowek jezdzi w nocy, zeby uniknac kilometrowych korkow na np. "uplynniajacych ruch" mikrorondach.

                    Bo taki emes, co to po pracy (czasem nawet w lecie zdarza mi sie konczyc po zmroku...) jedzie na zadupie, zeby byc tam na rano, zalatwic, co mial do zalatwienia i zdazyc wrocic jeszcze tego samego dnia, faktycznie filarem gospodarki nie jest. Moje panstwo zupelnie spokojnie obejdzie sie bez kilku-kilkunastu tysiecy samego VAT placonego przeze mnie (i tysiace mnie podobnych) co miesiac. Najwyzej dodrukuje troche papierkow z cyferkami :-P
                    • tymon99 Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 15:57
                      vat płacą konsumenci. emes jest tylko pośrednikiem, jeśli emes tego do tej pory nie wiedział.
                      • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 16:03
                        tymon99 napisał:

                        > vat płacą konsumenci. emes jest tylko pośrednikiem, jeśli emes tego do tej pory
                        > nie wiedział.

                        Oj, wiedzial, wiedzial!

                        Ale Tymon zapewne nie wiedzial, ze jak emes nie wyprodukuje, to konsument nie kupi i z VATu nici :-P
                        • jureek Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 16:44
                          emes-nju napisał:

                          > Oj, wiedzial, wiedzial!

                          To dlaczego napisał, że Emes płaci, a nie że inni płacą?
                          "Moje panstwo zupelnie spokojnie obejdzie sie bez kilku-kilkunastu tysiecy samego VAT placonego przeze mnie"
                          Żeby dodać sobie znaczenia?
                          Jura
                          • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 17:13
                            jureek napisał:

                            > To dlaczego napisał, że Emes płaci, a nie że inni płacą?

                            Ano dlatego, ze emes do produkcji zuzywa materialy, a takze zatrudnia podwykonawcow. I materialy i produkcja podwykonawcow oblozona jest VATem, ktory musze zaplacic. Faktycznie wiec od KAZDEJ wystawionej faktury place pelne 22% - bezposrednio do US wplacam czesc, ktora "dodalem" (podatek od zysku), a pozostala czesc place dostawcom i podwykonawcom, jako ich KLIENT (nie odliczam wiec sobie tego VATu, jak to nieslusznie sie sadzi, a tylko obnizam podatek, ktory musze zaplacic do US od wystawionej przeze mnie faktury o kwote VATu zaplaconego w ramach kosztow produkcji).

                            Przy mojej sredniej sprzedazy jest to kilka-kilkanascie tys. miesiecznie. Jezeli przestane produkowac (bo np. z racji zaczopowania transportu przestane docierac do klientow), przestane byc klientem moich dostawcow i podwykonawcow, platnikow VATu.

                            Nie pisz mi zatem PIERDOL o tym kto placi VAT.
                            • tymon99 bzdury pan piszesz, panie emes. 08.12.10, 18:16
                              cały ciężar podatku vat ponoszą konsumenci. producenci i wszyscy w łańcuchu dystrybucji są tylko - podkreślam jeszcze raz - pośrednikami. innymi słowy: pan ten podatek odprowadzasz - ale to, co pan odprowadzasz, to nigdy, ani przez chwilę, nie były mię pańskie pieniędze.
                              • emes-nju Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 08.12.10, 21:21
                                Podchodzac do tego w ten sposob, mozesz napisac, ze z wyjatkiem zatrudnionych na etacie nikt nie placi podatkow. Wiecej napisze! Nie tylko VAT placi konsument - moj podatek PIT tez placi ostatecznie konsument.

                                Ciekawe zatem dlaczego figuruje jak podatnik...?
                                • tymon99 Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 09.12.10, 17:49
                                  podatek PIT płaci każdy od dochodu swego. czyli i emes, o ile dochód osiągnie.
                                  • emes-nju Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 09.12.10, 18:37
                                    tymon99 napisał:

                                    > podatek PIT płaci każdy od dochodu swego. czyli i emes, o ile dochód osiągnie.

                                    Wbrew obiegowym i calkiem nieslusznym opiniom, VAT tez jest podatkiem dochodowym. Jego wartosc obliczam uzywajac dokladnie tych samych dzialan arytmetycznych (moja sprzedaz minus moje koszty - kwote PIT do zaplacenia licze uzywajac kwoty netto, a kwote VAT do zaplacenia uzywajac procentowo zaleznej od kwoty netto, kwoty VAT; zawsze odejmuje koszty od sprzedazy - raz koszty netto, a drugi raz koszty VATowskie).

                                    Albo wiec uznajesz mnie jako platnika dwoch podatkow, albo jako kogos, za kogo podatki placi konsument.

                                    Musisz sie zdecydowac, bo oddzielanie PIT i VAT to kompletny bezsens. Zrozumialy o tyle, ze udalo sie sprytnym posunieciem (dwa oddzielne podatki) w swiadomosci spolecznej zaszczepic poczucie, ze przedsiebiorca placi PIT (CIT), a VAT to cos zupelnie innego (stad nieporozumienia z "odliczaniem VAT", ktore pozwalaja z czysto populistycznych pobudek zmuszac mnie np. do placenia podwojnego podatku od mojego samochodu firmowego). VAT to nie jest cos innego! I jedno i drugie BEZPOSREDNIO zalezy od osiagnietego przeze mnie zysku - czyli, w odroznieniu od uczciwych obywateli, place niecale 40% podatku od mojego zysku (nawet jak zarobie rocznie tyle, co uczciwego obywatela umiesciloby w pierwszym progu podatkowym - a jak zarobie mniej niz kwota wolna od podatku, to PIT faktycznie nie zaplace, ale VAT i owszem). I oczywiscie swoje WSZYSTKIE podatki przerzucam na klienta. I PIT i VAT. Zapewne dlatego, ze jestem zlym czlowiekiem :-P

                                    Wracajac do tematu. Zgodnie z tym, co napisalem, mojemu panstwu powinno zalezec, zebym osiagal jak najwieksze zyski. A jak mam te zyski osiagac jezeli juz teraz moje predkosci srednie naleza do smiesznych (pisalem, ze w jednej takiej miedzynarodowej firmie handlowej niemiecki handlowiec obsluguje 4 razy wiecej sklepow niz jego polski kolega), a jak bede musial po zmroku jezdzic z predkosciami 10-40 km/h (taka jazda przy nieco gestszym ruchu to murowany korek), bo "sie nie da" nic zrobic z nieoswietlonymi "miekkimi", to spadna do zenujacych? A moze mam zrezygnowac ze snu? Bo urlopu juz teraz udaje mi sie wygospodarowac nie wiecej niz dwa tygodnie rocznie (w kawalkach) - czesciej raczej tydzien.
                                    • michalng Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 09.12.10, 19:06
                                      > VAT to nie jest cos innego! I jedno i
                                      > drugie BEZPOSREDNIO zalezy od osiagnietego przeze mnie zysku -

                                      VAT płacisz odejmując od VATu pobranego od swoich klientów ten przekazany twoim dostawcom. Jak wychodzi ci na minusie to możesz ubiegać się o zwrot. (Przy stracie nikt ci dochodowego nie zwraca) VAT nie zależy od zysku. Moze być zysk, i zwrot VAT, może być strata a VAT do dopłacenia. Zwłaszcza jak część zakupów/sprzedaży jest realizowana z inną stawka VATu jak podstawowa albo działalność opiera się np na eksporcie/imporcie. To ze u ciebie VAT zależy od zysku nie znaczy ze tak jest "u wszystkich". Jak byś zajmował się odśnieżaniem to byś twierdzi ze VAT zależy od opadów śniegu ? :)))
                                      • emes-nju Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 09.12.10, 19:27
                                        michalng napisał:

                                        > VAT płacisz odejmując od VATu pobranego od swoich klientów ten przekazany twoi
                                        > m dostawcom.

                                        Rozumiem. A PIT dokladam ze swojej kieszeni. Ci, ktorym place za towary/uslugi tez dokladaja ze swojej kieszeni i to, co im zaplacilem nijak nie ma sie do tego, co zaplaca oni. Z PITem faktycznie jest zupelnie inaczej niz z VATem :-P

                                        To oczywiscie wiele tlumaczy - np. to, ze zapierd..lajac. jak dziki zarabiam ulamek tego, co moj niemiecki odpowiednik, w Niemczech. Bo on swoje WSZYSTKIE podatki przerzuca na klientow.

                                        Dziekuje za uswiadomienie mnie jak rozlicza sie przedsiebiorca i kto jakie podatki placi. Od kilkunastu lat prowadze firme i ciagle bylem jak tabaka w rogu :-PPPPPPPPPP
                                        • michalng Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 09.12.10, 22:28
                                          Napisze ci jeszcze raz. Bo chyba nie do końca rozumiesz: Nie jest prawdą to co napisałeś ze VAT zależy od zysku. Firma może przynosić zysk i mieć zwrot VAT-u a może przynosić stratę i mieć VAT do dopłaty.


                                          • emes-nju Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 10.12.10, 11:15
                                            michalng napisał:

                                            > Napisze ci jeszcze raz. Bo chyba nie do końca rozumiesz: Nie jest prawdą to co
                                            > napisałeś ze VAT zależy od zysku. Firma może przynosić zysk i mieć zwrot VAT-u
                                            > a może przynosić stratę i mieć VAT do dopłaty.

                                            Moge miec strate i VAT do zaplaty w zasadzie wylacznie wtedy, gdy mam duze koszty nie oblozone VATem - np. pensje. Jako, ze wszystko z czym mam do czynienia oblozone jest 22% VAT, innej mozliwosci, z wyjatkiem mocno teoretycznych, w zasadzie nie ma. W kazdym razie nie zdarzylo mi sie to w ciagu calej historii firmy.

                                            A PIT? Calkiem czesto zdarza mi sie nadplata PIT (wystarczy, ze duzo sprzedam w listopadzie, kiedy place podwojna zaliczke na PIT - zwykle duzo sprzedaje, bo wszyscy chca miec koszty :-P). Ale ostatnio musialem doplacic.
                                            • michalng Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 10.12.10, 17:14
                                              > Moge miec strate i VAT do zaplaty w zasadzie wylacznie wtedy, gdy mam duze kosz
                                              > ty nie oblozone VATem - np. pensje. Jako, ze wszystko z czym mam do czynienia o
                                              > blozone jest 22% VAT, innej mozliwosci, z wyjatkiem mocno teoretycznych, w zasa
                                              > dzie nie ma. W kazdym razie nie zdarzylo mi sie to w ciagu calej historii firmy
                                              > .

                                              Ale świat nie kończy się na twojej firmie. Pisałem ci o tym. Jak byś zajmował się odśnieżaniem to byś twierdził ze VAT płaci się wtedy kiedy pada śnieg ? VAT nie jest związany z zyskiem. Tak jak nie jest związany z opadami śniegu. :-) Są tysiące firm które zajmują się eksportem,importem, albo kupują /sprzedają towary czy usługi w rożnych (od podstawowej ) stawkach VAT.


                                            • tymon99 Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 11.12.10, 01:09
                                              na ogół, tradycyjnie, za fundament gospodarki uważa się firmy zatrudniające pracowników.
                                    • tymon99 Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 09.12.10, 23:00
                                      zapisz ty się może na jakiś kurs wieczorowy, czy coś.. bo w sprawach podatkowych jesteś analfabetą, w dodatku bardzo pewnym swoich racji.
                                      a poza tym, zdecyduj się: produkujesz coś czy jesteś repem?
                                      • emes-nju Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 10.12.10, 11:10
                                        tymon99 napisał:

                                        > zapisz ty się może na jakiś kurs wieczorowy, czy coś.. bo w sprawach podatkowych
                                        > jesteś analfabetą, w dodatku bardzo pewnym swoich racji.

                                        Przekaze to biuru ksiegowemu, ktore mnie od kilkunastu lat obsluguje. Z cala pewnoscia Twoje porady zrobia na nich wieksze wrazenie niz Dzienniki Ustaw i inne papiery, w ktorych siedza, i wedlug litery ktorych naliczaja podatki, ktore place :-P
                                        • jureek Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 10.12.10, 11:21
                                          emes-nju napisał:

                                          > wnoscia Twoje porady zrobia na nich wieksze wrazenie niz Dzienniki Ustaw i inne
                                          > papiery, w ktorych siedza, i wedlug litery ktorych naliczaja podatki, ktore pl
                                          > ace :-P

                                          W ten sposób mój pracodawca też może powiedzieć, że płaci podatek od mojego wynagrodzenia, bo to pracodawca, a nie ja sam, dokonuje przelewu tej kwoty na konto urzędu skarbowego. A jakby mój pracodawca był Emesem, to by jeszcze oburzał się strasznie, że on jako pracodawca ten podatek płaci, a ewentualny zwrot dostaję pracownik.
                                          Podatek VAT z samego założenia jest podatkiem konsumpcyjnym, a nie dochodowym i tak naprawdę płaci go ostatni w łańcuchu pokarmowym, więc nie ten, kto produkuje, czy sprzedaje (on tylko dokonuje przelewu), lecz ten kto konsumuje.
                                          Jura
                                          • emes-nju Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 10.12.10, 11:40
                                            Zostalem juz calkiem przekonany (pozostaje mi teraz tylko przekonac moich ksiegowych i US), ze nie place zadnych podatkow (bo placa je za mnie moi klienci i pracownicy), a tym samym moja wydajnosc w przysparzaniu dochodow panstwu nie ma zadnego znaczenia. Nie musze nawet zarobic na PITy zatrudnionych przeze mnie ludzi - przeciez oni sami je placa :-P

                                            Moze przejde na kuroniowke? Jakis taki zbedny sie poczulem...

                                            EOT
                                        • tymon99 Re: bzdury pan piszesz, panie emes. 11.12.10, 01:07
                                          to może przy okazji wytłumaczą ci, jak to działa? ryzyka, że zaczniesz robić sobie książkę sam, nie widać na horyzoncie :-)
                      • jureek Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 16:42
                        tymon99 napisał:

                        > vat płacą konsumenci. emes jest tylko pośrednikiem, jeśli emes tego do tej pory
                        > nie wiedział.

                        Może Emes aż tyle konsumuje? Pytanie tylko, kiedy ma czas na te konsumpcję, jeśli on ciągle w niedoczasie.
                        Jura
                        • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 17:04
                          jureek napisał:

                          > Może Emes aż tyle konsumuje?

                          Poczytaj sobie o podatku VAT zanim sie czepniesz. Zacznij od tego, kto FIZYCZNIE placi pieniadze do US.
                          • tymon99 Re: Do Roberta i Michala 08.12.10, 18:23
                            emes-nju napisał:

                            > Zacznij od tego, kto FIZYCZNIE placi pieniadze do US.

                            idąc emesowym tokiem rozumowania idąc doszłoby się do wniosku, że listonosz jest:

                            a) filantropem (bo co miesiąc daje mojej babci sporo pieniędzy)
                            i
                            b) bogaczem (bo takich babć w swoim rewirze ma sporo).
                • edek40 Re: Do Roberta i Michala 06.12.10, 14:05
                  > tylko tych interesów, które wymagają nocnej jazdy samochodami po bocznych dróżk
                  > ach. trudno je uważać za fundament gospodarki..

                  Ale w dzien to coraz trudniej przejechac bez korkow. Wiec coraz wiecej kierowcow wybiera noce. I to liczac powiedzmy od 22.00, czyli czasu, gdy przychodzi czas na pierwsza drzemke w drodze z imprezy do domu. A ze w rowie nie zawsze jest sucho, wielu wybiera szose...
              • michalng Re: Do Roberta i Michala 06.12.10, 17:44
                > Srednie predkosci podrozy po Polsce sa bliskie 50 km/h. Zmuszenie do nocnej jaz
                > dy 10-30 km/h (nie zawsze uda sie przy takich predkosciach uniknac kolizji, ale
                > , z wyjatkiem ok. 200 osob rocznie, ktore gina bo leza na jezdni, faktycznie po
                > zwoli to uniknac ofiar)

                Jeśli żeby bezpiecznie ominąć pieszego w nocy musisz jechać 10-30 km/h to możne powinieneś przestać jeździć. Przy prędkości 30 km/h droga hamowania do całkowite zatrzymanie to 7 metrów. (na suchym asfalcie) Biorąc pod uwagę czas na reakcje człowieka i samochodu to będziemy mieli jakieś 10m :) I mówię o całkowitym zatrzymaniu a nie o prędkości która pozwoli ci bezpiecznie pieszego ominąć. Jeździsz bez świateł czy masz problemy ze wzrokiem ? Przeciętny zasięg świateł mijania to jakieś 50m.
                • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 11:43
                  michalng napisał:

                  > Jeśli żeby bezpiecznie ominąć pieszego w nocy musisz jechać 10-30 km/h to możne
                  > powinieneś przestać jeździć. Przy prędkości 30 km/h droga hamowania do
                  > całkowite zatrzymanie to 7 metrów.

                  Ile czasu nie widzisz nic po tym jak 4 na 5 mijanych samochodow da Ci szpryce swiatlami po oczach? Ja szacuje to na 2-3 sekundy po kazdym oslepieniu (przy czym powrot do pelnej zdolnosci widzenia w ciemnosci w zasadzie nie nastepuje nigdy). Przy 30 km/h przejade w tym czasie, calkowicie na slepo (widze tylko swiatla innych samochodow i dzieki temu utrzymuje kierunek jazdy), 15-25 m. A potem byc moze nawet i wyhamuje do zera na 7 m... Najwiekszy klopot w tym, ze nic, z wyjatkiem swiatel, nie widze przez wieksza czesc jazdy jazdy ruchliwa droga!!!

                  Nie teoretyzuj, prosze uprzejmie, a zastanow sie (albo po prostu zacznij jezdzic samochodem). Nawet jadac 30 km/h nie mam cienia gwarancji, ze nie trafie jakiegos kretyna. Mam cien szansy, ze go nie zabije. Jezeli akurat nie bedzie spal na jezdni. No i upadajac po trafieniu musi miec fart, zeby sie nie zabic :-/ (Osobiscie widzialem smierc pieszego po nieomal oparciu sie o prawie stojacy juz autobus - smiertelne obrazenia nastapily najprawdopodobniej dopiero po uderzeniu w ziemie; sadzac z objawow - potezny krwotok z ust i nosa - nastapilo pekniecie jakiejs arterii w klatce piersiowej).
                  • michalng Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 17:10
                    > Ile czasu nie widzisz nic po tym jak 4 na 5 mijanych samochodow da Ci szpryce s
                    > wiatlami po oczach? Ja szacuje to na 2-3 sekundy po kazdym oslepieniu (przy czy
                    > m powrot do pelnej zdolnosci widzenia w ciemnosci w zasadzie nie nastepuje nigd
                    > y).

                    To masz problem. Poważnie pisze, nie powinieneś jeździć po zmroku. Powinieneś sobie zbadać wzrok. Ja osobiście nie mam problemu z oślepiającymi mnie samochodami. Jeśli większość mijających cie samochodów powoduje ze nic nie widzisz przez 2-3 sekundy to stanowisz poważne zagrożenie na drodze. I pisze to bez złośliwości.

                    > Nie teoretyzuj, prosze uprzejmie, a zastanow sie (albo po prostu zacznij jezdzi
                    > c samochodem). Nawet jadac 30 km/h nie mam cienia gwarancji, ze nie trafie jaki
                    > egos kretyna.

                    Człowieku, jeździsz samochodem w nocy na ślepo. Jak robiąc coś takiego możesz innych nazywać kretynami ?
                    • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 17:17
                      michalng napisał:

                      > Powinieneś sobie zbadać wzrok.

                      Powaznie, to widze w nocy zdecydowanie lepiej niz wiekszosc moich pasazerow. Nie zmienia to jednak faktu, ze jak cos swieci mi bezposrednio w oczy, to nie mam cienia szans na zauwazenie zamaskowanego, nomen omen, cienia na jezdni.

                      Powinienes poczytac troche o fizjologii widzenia...
                      • michalng Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 17:22
                        > Powaznie, to widze w nocy zdecydowanie lepiej niz wiekszosc moich pasazerow. Ni
                        > e zmienia to jednak faktu, ze jak cos swieci mi bezposrednio w oczy, to nie mam
                        > cienia szans na zauwazenie zamaskowanego, nomen omen, cienia na jezdni.

                        Naprawdę jeśli większość mijających cie aut powoduje ze nic nie widzisz przez 2-3 sekundy (jak to napisałeś) to to nie jest normalne. Popytaj się innych kierowców.
                        • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 17:27
                          michalng napisał:

                          > Naprawdę jeśli większość mijających cie aut powoduje ze nic nie widzisz przez 2-3 sekundy
                          > (jak to napisałeś) to to nie jest normalne.

                          A Ty widzisz ciemne przedmioty na ciemnym tle w czasie kiedy cos swieci Ci oczy?

                          Jezeli tak, to zglos sie gdzies na badania - pewnie masz zmutowane jakies geny; ja tez tak chce :-P
                          • michalng Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 17:38
                            > A Ty widzisz ciemne przedmioty na ciemnym tle w czasie kiedy cos swieci Ci ocz
                            > y?

                            Nie natomiast widzę ciemne przedmioty które znajdują się pomiędzy mną a źródłem światła, widzę ciemne przedmioty w "moich" światłach. Nie mam też utraty widzenia po tym jak mija mnie samochód. Oslepia mnie jedynie niewielka cześć samochodów poruszających się po polskich drogach. ( w zasadzie tylko te które nie wyłącza świateł drogowych). Na oślepiających wystarczy mi zmrużenie oczu. Po minięciu oślepiającego mnie pojazdu normalne widzę, nie mam 2-3 sekundowych przerw w widzeniu.
                            • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 08.12.10, 11:00
                              michalng napisał:

                              > Nie natomiast widzę ciemne przedmioty które znajdują się pomiędzy mną a źródłem
                              > światła,

                              Gratuluje!

                              Ja tez!

                              A widzisz ciemne przemioty na ciemnym tle przed soba jezeli ciut z lewej swieci Ci w oczy zle ustawiony reflektor? No, jezeli tak, to jestes nadczlowiekiem i tylko pozazdroscic :-P

                              EOT, bo jakos nie widze mozliwosci wchodzenia w dyskusje z nadczlowiekiem (albo z czlowiekiem, ktory nigdy nie opuscil oswietlonych ulic i teoretyzuje o jezdzie na drodze, na ktorej jest ciemno jak w dupie).
                              • michalng Re: Do Roberta i Michala 08.12.10, 17:04
                                > A widzisz ciemne przemioty na ciemnym tle przed soba jezeli ciut z lewej swieci
                                > Ci w oczy zle ustawiony reflektor?

                                Jeśli jest to standardowo ustawione światło mijania to widzę. Pisałem ci to. Nie mam też 2-3 sekundowych przerw w widzeniu.

                                No, jezeli tak, to jestes nadczlowiekiem i
                                > tylko pozazdroscic :-P

                                Nie. To ty masz problemy ze wzrokiem (o ile jest prawdą to co pisałeś).Porozmawiaj z innymi kierowcami. Jeśli 80% jadących z naprzeciwka samochodów powoduje ze nie widzisz nic przez 2-3 sekundy to Ty masz problem. I żadne odblaskowe stroje dla pieszych tego nie zmienią.

                                > EOT, bo jakos nie widze mozliwosci wchodzenia w dyskusje z nadczlowiekiem

                                Nie jestem nadczłowiekiem. Porozmawiaj z innymi kierowcami, albo porozmawiaj z lekarzem/zrób badania/testy psychofizyczne dla kierowców. To jak reagujesz na światła mijanych samochodów nie jest normalne.
                        • hannni Re: Do Roberta i Michala 10.12.10, 11:32
                          michalng napisał:

                          > Naprawdę jeśli większość mijających cie aut powoduje ze nic nie widzisz przez 2
                          > -3 sekundy (jak to napisałeś) to to nie jest normalne.

                          Przy 70 km/h to jakies 40-60 metrow na oslep. Ciekawe co robi, jak jest zakret?
              • robertrobert1 Re: Do Roberta i Michala 06.12.10, 20:53
                Nie widzę najmniejszego powodu aby jakiś rowerzysta miał ustępować drogi samochodowi w imię "opłacalności prowadzenia interesu". Rowerzysta także może prowadzić interes, czasami nawet bardziej opłacalny od interesu kierowcy. Przykładów zawodów które można śmiało prowadzić " z rowerowego siodełka" mogę podać wiele.

                A jak się odwołujesz do Zachodu to wiedz, że odsetek podróży rowerowych do/w/z pracy jest daleko wyższa niż w Polsce. Oni po prostu umią liczyć i wiedzą, że jak nie muszą jechać samochodem to trasa na rowerze jest bardziej ekonomiczna.... również czasowo.
                • emes-nju Re: Do Roberta i Michala 07.12.10, 11:53
                  robertrobert1 napisał:

                  > Nie widzę najmniejszego powodu aby jakiś rowerzysta miał ustępować drogi
                  > samochodowi w imię "opłacalności prowadzenia interesu". Rowerzysta także może
                  > prowadzić interes, czasami nawet bardziej opłacalny od interesu kierowcy. Przykładów
                  > zawodów które można śmiało prowadzić " z rowerowego siodełka" mogę podać wiele.

                  Hm... Obawiam sie, ze nastapilo jakies nieporozumienie. Nic nie pisalem o tym, ze ktos ma komus ustepowac.

                  > A jak się odwołujesz do Zachodu to wiedz, że odsetek podróży rowerowych do/w/z
                  > pracy jest daleko wyższa niż w Polsce. Oni po prostu umią liczyć i wiedzą, że
                  > jak nie muszą jechać samochodem to trasa na rowerze jest bardziej ekonomiczna...
                  > . również czasowo.

                  Zdaje sobie z tego sprawe. Sam czesto dojezdzam do pracy rowerem. I nie spada mi korona z glowy jak wlacze naprawde potezna swiatla, a nawet zaloze kamizelke. W oswietlonym miescie...

                  Nieoswietleni rowerzysci w zasadzie nie stanowia w Polsce problemu na drogach miejskich (w Warszawie wiekszosc swieci jak choinki). Problem stanowia (dla mnie i innych normalnych oraz uwaznych kierowcow) nieoswietleni rowerzysci i piesi na naszych miedzynarodowych duktach lokalnych.

                  Tylko, nie pisz mi prosze, ze po niemieckich krajowkach snuja sie po pasie ruchu na czarno ubrani piesi (idacy tylem do nadjezdzajacych samochodow) i nieoswietleni rowerzysci. Wiem, ze moze sie to zdarzyc, ale nie jest to, jak w Polsce, norma!
                  • robertrobert1 Re: Do Roberta i Michala 11.12.10, 21:24
                    Mało znam niemieckie krajówki ale doskonale wiem, że w tym kraju jest gęsta sieć dróg lokalnych i właśnie na tych drogach ruch pieszych i rowerzystow jest największy. Tak się dzieje również dlatego, że drogi lokalne są także najkrótsze. Tymczasem w Polsce drogi lokalne praktycznie nie istnieją a jeśli już są to są to drogi bez przejazdu lub zagrodzone bramami. I właśnie dlatego na naszych drogach krajowych ruch rowerzytów jest tak duży.
      • galtom Re: karać pieszych! 10.07.11, 15:47
        emes-nju napisał:

        > Wczoraj w szczerym polu jadacy przede mna samochod wykonal gwaltowny unik. W ch
        > wile potem ja ominalem calkowicie niewidocznego, za to idacego po jezdni tyl
        > em do jadacych samochodow
        faceta.
        >
        > Hm... Gdyby z przeciwka cos jechalo moglby byc kolejny wypadek kwalifikowany ja
        > ko: "z niewyjasnionych przyczyn pojazd zjechal na przeciwny pas ruchu i zderzyl
        > sie czolowo z..." :-/

        Bredzisz ;-) (nie bierz tego do siebie!), tego typu wypadki zawsze kwalifikują się jako "z powodu zbyt szybkiej jazdy lub nie dostosowania predkosci....itd".

        W Polsce w nocy nalezy jezdzic maks 30km/h w terenie niezabudowanym.
      • ja.ja222 Re: karać pieszych! 10.07.11, 16:06
        Kilka dni temu idąc prawidłowo lewa stroną drogi, która w dodatku jest oznaczono, ze istnieje wzmozony ruch pieszych i rowerzystów o malo nie zostalem rozjechany przez rozszalalego bęcwała kierującego hondą i mającego gdzieś wszystko i wszystkich na swojej drodze. Cymbalowi wydawalo się, ze cała droga do niego należy i o malo co kilkadziesiąt metrów dalej nie zderzył sie na zakręcie z innym kierowcą.
      • big.ot a może po prostu warto nie za...ć tak szybko? 10.07.11, 20:19
        Jak ktoś pruje 90 km/h na terenach gdzie droga jest wąska, a pobocza brak, tylko dlatego, że to teren niezabudowany pobocza brak to nie dziwota, że denerwują go piesi.

    • edek40 Re: karać pieszych! 22.11.10, 16:26
      > ię lewą stroną jezdni , a jak nie to powinni być karani mandatami!

      A niby jak? Fotoradarem czy suszarka? Poza tym tzw. strozow prawa w zasadzie nie widac.
    • 0rwell Powiedz to państwu 22.11.10, 21:27
      może cię usłucha.
    • rapid130 Re: karać pieszych! 23.11.10, 14:03
      Dwa tygodnie temu rzuciłem propozycję oficerowi prasowemu komendy powiatowej propozycję wspólnej akcji gazetowo-internetowej.

      Czyli ja robię nocne zdjęcia z udziałem 1 samochodu / 2 samochodów oraz przechodnia i rowerzysty w wersjach cichociemny/małe odblaski/pełna iluminacja (rower oświetlony, a mięccy w kamizelkach odblaskowych). Rzecznik miał pozbierać przykłady kilku spektakularnych wypadków z archiwów policyjnych, z udziałem nieoświetlonych miękkich, być może wypożyczyć odblaski do zdjęć, a na końcu zrecenzować tekst przed publikacją.

      Tekst i foty miałyby się ukazać w gazecie i na stronie internetowej komendy.

      I co? Nico. Who cares...
      • emes-nju Re: karać pieszych! 23.11.10, 14:09
        rapid130 napisał:

        > I co? Nico. Who cares...

        No bo i dlaczego ktos mialby cares...?

        Dla policji najwazniejsze jest, zeby latwo znalesc winnego. Z automatu jest nim kierowca, chyba ze uda mu sie wybronic. I szafa gra.

        A bezpieczenstwo, a prewencja...? No nie robmy sobie zartow! To kosztuje! Lepiej stac w krzakach i loic tych, ktorzy m. in. dla dobra pieszych nie zwolnili odpowiednio :-/
      • robertrobert1 Re: karać pieszych! 03.12.10, 21:35
        A ja bym zrobił inną akcję. Na prawidłowo oświetlonym rowerze kazałbym w obecnych warunkach śniegowo-lodowych kazać przejechać 10 km dystans tymi drogami przy których są nieodśnieżone drogi rowerowe. Komu kazałbym przejechać? Decydentom z ZOMu. ZDMu i Policji drogowej. Ciekawe jakie będą mieli odczucia po takiej jeżdzie. Zapewne zbliżone do moich więc mocno niecenzuralnych.
      • shp80 Re: karać pieszych! 05.12.10, 11:29
        rapid130 napisał:

        > Czyli ja robię nocne zdjęcia z udziałem 1 samochodu / 2 samochodów oraz przecho
        > dnia i rowerzysty w wersjach cichociemny/małe odblaski/pełna iluminacja (rower
        > oświetlony, a mięccy w kamizelkach odblaskowych).

        Kilka lat temu robiłem takie zdjęcia z kumplami, ale tylko po to, by pokazać, jak wygląda rower nieoświetlony i oświetlony w nocy, w ciemnym lesie. Jestem przeciwnikiem przymusowego ubierania w kamizelki, ale jestem też wrogiem batmanów, którzy po zmroku nie używają oświetlenia, będącego obowiązkowym przecież wyposażeniem roweru. Najczęściej są to sezonowe buraki rekreacyjne, chociaż nie brakuje też całych rodzin z dziećmi. Oczywiście w kaskach się lansują..

        Rzecznik miał pozbierać przyk
        > łady kilku spektakularnych wypadków z archiwów policyjnych, z udziałem nieoświe
        > tlonych miękkich, być może wypożyczyć odblaski do zdjęć, a na końcu zrecenzować
        > tekst przed publikacją.

        Mimo wszystko, wypadki z udziałem nieoświetlonych rowerzystów po zmroku to margines. Ponad 80% wypadków z ich udziałem ma miejsce w dzień, przy dobrych warunkach pogodowych, długa prosta itp..
    • tymon99 Re: karać pieszych! 24.11.10, 10:45
      idź jeszcze kroczek dalej: zakaż w ogóle ruchu pieszych. wtedy już wszędzie będziesz mogła ignorować fakt, że nie jedziesz po autostradzie..
      • kozak-na-koniu Re: karać pieszych! 24.11.10, 10:55
        A może by tak w ogóle zakazać ruchu, co? Niech każdy siedzi w domu przed telewizorem i ogląda "M jak Miłość"...:D
        • tymon99 Re: karać pieszych! 24.11.10, 12:17
          a wiesz, że to całkiem niegłupie zaczyna się wydawać, gdy się tak człowiek w forum niniejsze wczyta?
      • emes-nju Re: karać pieszych! 24.11.10, 11:18
        tymon99 napisał:

        > zakaż w ogóle ruchu pieszych.

        Skoro "nie da sie" sprawy rozwiazac, to komus nalezy zakazac ruchu po jezdni. Samochodom albo pieszym.

        Razem MIESCILIBYSMY sie, gdyby obie strony braly choc minimum odpowiedzialnosci za swoje i innych bezpieczenstwo. W tym KONKRETNIE przypadku pileczka jest po pieszej stronie kortu, bo skoro jako GOSCIE na jezdni nie chca sie dostosowac do absolutnego minimum zasad ("oswietlenie"), to... WYPIERD...!

        Nie mam zamiaru kogos zabic albo samemu zginac probujac uratowac zycie jakiemus samobojcy :-/
        • grzeg1968 Re: karać pieszych! 25.11.10, 10:38
          Nie wiem, nie jestem zwolennikiem karania. Chyba, że inne formy wymuszenia zmiany zachowania nie pomagają. Patrząc na ilość pijanych kierowców i na bardzo ostry system kar w Polsce- nic to za bardzo nie poprawiło. Moim zdaniem na szerszą skalę powinna być zastosowana akcja odblasków. Odblaski rozdawane w szkołach , na uczelniach, nawet na ulicy. Podziwiam niejakiego Odblaskowego Anioła, który jeździ od dłuższego czasu po Polsce i rozdaje ludziom odblaski. Niezwykły człowiek!
          • emes-nju Re: karać pieszych! 25.11.10, 11:17
            Zwyczaj "odblaskiwania" powinien byc wpajany powtarzanymi co chwile reklamami spolecznymi (juz JEDNA taka widzialem!), a takze swoistym "product placement" w postaci pokazywania odpowiednich zachowan w serialach. O czegos, k... mac, mamy PUBLICZNA TV o ogolnopolskim zasiegu!

            My tu na forum mozemy sobie gadac ad mortem defecatum - tylko bijemy piane, bo nasz "target" w przewazajacej wiekszosci nie czyta tego (i innych) forum.
            • bimota Re: karać pieszych! 25.11.10, 13:20
              Elementy odblaskowe w kazdej nowo sprzedawanej kurtce i nie trzeba by sie bylo pieprzyc z jakimis odblaskami...
              • robertrobert1 Re: karać pieszych! 03.12.10, 21:55
                A może by tak w każdym nowym samochoodzie instalować ograniczniki prędkośći?
                Teren zamieszkania 5 km/h
                Teren osiedlowy 15 km/h
                teren przy szkole 30 km/h
                każdy obszar miejski 50 km/h
                teren poza miastem 90 km/h
                a na autostradach 130 km/h


                Czy wówczas bezpieczęństwo by się poprawiło? Zapewne tak bo przy 30 km/h o wiele więcej widać jak przy 130 km/h .
                • emes-nju Re: karać pieszych! 05.12.10, 10:14
                  130 na autostradzie...

                  A ja na A2 kilka miesiecy temu malo nie potracilem przebiegajacego przez nia pieszego... Za mna nic nie jechalo - skoro baran juz przelazl przez dziure w plocie, to mogl te pare sekund poczekac. Ale nie - przeciez pieszemu wszystko wolno!

                  Jak sie okazuje, nawet autostrady nie sa wolne od pieszch samobojcow. Nadal obstajesz przy 130 km/h na autostradzie? Moze jednak lepiej byloby 50...? Bo z pieszymi "sie nie da" nic zrobic, wiec trzeba oszykanowac ich zabojcow. Zabojcow z premedytacja! Wiedza jak zachowuja sie piesi, a jednak jezdza:-P
            • jureek Re: karać pieszych! 25.11.10, 13:41
              emes-nju napisał:

              > Zwyczaj "odblaskiwania" powinien byc wpajany powtarzanymi co chwile reklamami s
              > polecznymi (juz JEDNA taka widzialem!), a takze swoistym "product placement" w
              > postaci pokazywania odpowiednich zachowan w serialach. O czegos, k... mac, mamy
              > PUBLICZNA TV o ogolnopolskim zasiegu!

              I tak jest robione, ale w serialach, których Ty nie oglądasz.
              Jura
              • emes-nju Re: karać pieszych! 25.11.10, 14:19
                Musze i chce uwierzyc Ci na slowo.
            • trypel Re: karać pieszych! 25.11.10, 17:57
              emes-nju napisał:

              > Zwyczaj "odblaskiwania" powinien byc wpajany powtarzanymi co chwile reklamami s
              > polecznymi

              Ponieważ jakiś sympatyczny złodziej pozbawił mnie w sobotę paru elementów wyposażenia samochodu bez których jezdzić ciężko (sympatyczny bo mógł jeszcze coś połamać a zastaił wszystko w idealnym stanie) to trafiłem naturalną koleją rzeczy na posterunek policji. Ponieważ czekałem ze 2 h na to aż ktoś zajmie się moim przypadkiem i spisze protokół to z nudów zwiedziłem cały 3 piętrowy posterunek :)
              I tak np na I p znalazłem przepiekną długą na 5 m gazetkę scienną w formie komiksu na temat "jak dzieci powinny się zachowywać na ulicy". Naprawdę ciekawą i fajnie zrobioną - głosiła między innymi takie herezje że nawet jak jest zielone to dziecko powinno sie upewnić że nic nie jedzie albo auto stoi...
              super sprawa. Do szkoły w klasach 1-3 ale po jasną anielkę wisi to na posterunku????
              • jureek Re: karać pieszych! 25.11.10, 19:56
                trypel napisał:

                > super sprawa. Do szkoły w klasach 1-3 ale po jasną anielkę wisi to na posterunk
                > u????

                Po to, żeby policjant mógl się przygotować, zanim pójdzie do szkoły z pogadanką.
                A w szkole też takie widziałem, jak byłem na wyborach (lokal wyborczy był w szkole).
                Jura
                • trypel Re: karać pieszych! 26.11.10, 08:32
                  argument mocno naciągany.

                  ja w szkole nie widziałem czegos takiego- w ciągu ostatnich 4,5 roku ( i w 3 szkołach)
                  • jureek Re: karać pieszych! 26.11.10, 11:15
                    trypel napisał:

                    > argument mocno naciągany.

                    To miał być argument humorystyczny, coś z serii kawałów o policjantach.

                    > ja w szkole nie widziałem czegos takiego- w ciągu ostatnich 4,5 roku ( i w 3 sz
                    > kołach)

                    No to mamy inne doświadczenia. Ale ja do szkoły tylko z okazji wyborów idę.
                    Jura
                    • trypel Re: karać pieszych! 26.11.10, 16:16
                      sorry mam dzisiaj wyciętą część mózgu odpowiedzialną za poczucie humoru :)

                      moja córa z uwagi na ciągłe przeprowadzki zalicza własnie 3 szkołę w ciągu 5 lat. Tylko w jednej przyszedł pan policjant i uczył ich co i jak robic na drodze no i w tej aktualnej miała kurs na kartę rowerową i to taki poważny (dzieciaki nawet oblewały co mnie cieszy :) )
          • aneczek9 Re: karać pieszych! 25.11.10, 12:04
            Takie akcje nie są złe, ale media nagłaśniają je dopiero wtedy jak coś się stanie. Jakby był wprowadzony przepis o obowiązkowym noszeniu kamizelek odblaskowych i mandaty za nienoszenie, wtedy sprawa byłaby jasna.
            • emes-nju Re: karać pieszych! 25.11.10, 12:07
              aneczek9 napisała:

              > Takie akcje nie są złe, ale media nagłaśniają je dopiero wtedy jak coś się stanie.

              Naglasniaja... I pada wtedy zwykle komentarz z gatunku, "a gdyby bylo wolniej", z ktorego piesi odbieraja niekonczacy sie sygnal, ze za ich bezpieczenstwo odpowiada "noga z gazu, panie kierowco" :-/

              > Jakby był wprowadzony przepis o obowiązkowym noszeniu kamizelek odblaskowych
              > i mandaty za nienoszenie, wtedy sprawa byłaby jasna.

              Teraz tez mozna karac pieszych chodzacych po zlej stronie jezdni i nieustepujacych samochodom na jezdni. I co?

              Suszarka w krzakach rules!
          • robertrobert1 Re: karać pieszych! 03.12.10, 21:50
            Ostry system karania w Polsce ??? Chyba kpisz!!! W Polsce karanie jest śmiesznie niskie, to raz, a dwa to śmieszne jest to, że można wiele lat jeżdzić łamiąc tysiący przepisów zanim zostanie się złapanym i ukaranym. Gdyby w Polsce była nieuchronność kary, gdyby za każdy przejazd na czerwonym zabierano by prawo jazdy ( usiłowanie zabójstwa pieszego) a za każde przekroczenie prędkości o 1 km/h kara wynosiłaby 100 pln to wówczas szybko nauczylibyśmy się jeżdzić. A tak po 5-10 latach od zrobienia prawa jazdy wiedza na temat przepisów jest śmieszna o czym niestety na codzień się przekonuje z użytkownikami samochodów.
            • nikodem_73 Re: karać pieszych! 04.12.10, 16:09
              A co byś zabierał pieszym za przechodzenie na czerwonym świetle? Tak przez ciekawość pytam.

              Jak parę lat temu byłem w Szwecji to pewnym szokiem było dla mnie to, że tam za przejście na czerwonym świetle nie ma kary. No nie wolno przechodzić, ale kary jako-takiej nie ma (może się już zmieniło?) - policjant jak przyuważy to zawoła i pogrozi paluszkiem. Jak jadą samochody, my wbiegamy na ślepo i wywołujemy karambol. No wtedy pogrozi. Bo zwykle nawet jak przyuważy to nie zawoła.

              Ludzie zwykle nie chcą ginąć. A to, że zginie ktoś kto nie myśli? No cóż... W sumie to społeczeństwo na tym zyska. I od razu - to rodzice mają dbać o dzieci.
            • emes-nju Re: karać pieszych! 05.12.10, 10:22
              robertrobert1 napisał:

              > za każde przekroczenie prędkości o 1 km/h kara wynosiłaby 100 pln

              Nie pitol z laski swojej.

              Nawet jadac na rowerze nie jestes wstanie utrzymywac predkosci z dokladnoscia do 1-2 km/h. Jadac samochodem, szczegolnie nieco mocniejszym, odchylki siegaja +/- ok.5 km/h (wg. GPS). Wprowadzenie zerowego limitu oznaczac bedzie de facto obnizenie limitow predkosci.

              Jezeli uwazasz to za sluszne, to to napisz, a nie wymyslaj kary za przekraczanie predkosci o 1 km/h. Lepiej, zachowujac rozsadny limit tolerancji, obnizyc predkosci niz zmuszac kierowcow do ciaglego wlepiania sie w zegar. I nie pisz mi, ze roznice o 5 km/h slychac. No, chyba ze w Maluchu - w moim aucie, przy predkosciach ponizej autostradowych, nie slychac ani nie czuc.
              • jureek Re: karać pieszych! 05.12.10, 10:28
                emes-nju napisał:

                > Jezeli uwazasz to za sluszne, to to napisz, a nie wymyslaj kary za przekraczani
                > e predkosci o 1 km/h. Lepiej, zachowujac rozsadny limit tolerancji, obnizyc pre
                > dkosci niz zmuszac kierowcow do ciaglego wlepiania sie w zegar. I nie pisz mi,
                > ze roznice o 5 km/h slychac. No, chyba ze w Maluchu - w moim aucie, przy predko
                > sciach ponizej autostradowych, nie slychac ani nie czuc.

                Prędkość na ograniczeniu, jest prędkością maksymalną, a nie nakazaną, tak więc nic się nie stanie, jeżeli pojedziesz trochę poniżej tej prędkości, wtedy nie będziesz się musiał wgapiać w prędkościomierz z obawy o jej przekroczenie.
                Masz mocne nerwy, więc powinieneś wytrzymać trąbienie jadących za Tobą :D
                Jura
                • edek40 Re: karać pieszych! 05.12.10, 11:11
                  > Prędkość na ograniczeniu, jest prędkością maksymalną, a nie nakazaną,

                  Nieprawda!!! Ty mozesz sobie z ta predkosc robic co chcesz. Choc nie jest to zbyt kulturalne. Niektorzy zas, od ktorych zalezy gospodarka, uzywaja predkosciomierza. I dyrekcja bowiem nie przyjmuje do wiadomosci, ze towar na Wigilie dojedzie po 1 stycznia z uwagi na to, ze raz tachograf, dwa korki, trzy jazda jak sie chce.
                  • jureek Re: karać pieszych! 05.12.10, 12:42
                    edek40 napisał:

                    > Nieprawda!!! Ty mozesz sobie z ta predkosc robic co chcesz. Choc nie jest to zb
                    > yt kulturalne. Niektorzy zas, od ktorych zalezy gospodarka, uzywaja predkosciom
                    > ierza. I dyrekcja bowiem nie przyjmuje do wiadomosci, ze towar na Wigilie dojed
                    > zie po 1 stycznia z uwagi na to, ze raz tachograf, dwa korki, trzy jazda jak si
                    > e chce.

                    Aha, towar dojedzie z ponad tygodniowym opóźnieniem, bo ktoś nie jechał równo z maksymalną dozwoloną prędkością tylko kilka kilometrów na godzinę poniżej tej prędkości.
                    Ile czasu dajesz swoim pracownikom na wys...nie się? Sprawdzasz przed kiblem ze stoperem, czy tego czasu nie przekraczają? Bo od tego zależy gospodarka przecież.
                    Tylko od Ciebie zależy gospodarka? Jak ktoś nie lata zwywieszonym jęzorem i potrafi sobie zorganizować pracę tak, że nie jest dla niego katastrofą jakiś korek po drodze, jest według Ciebie pasożytem?
                    Jura

                    • edek40 Re: karać pieszych! 05.12.10, 13:39
                      > Aha, towar dojedzie z ponad tygodniowym opóźnieniem, bo ktoś nie jechał równo z
                      > maksymalną dozwoloną prędkością tylko kilka kilometrów na godzinę poniżej tej
                      > prędkości.

                      Nie rozpatruj trasy jako start-cel. Pomysl o stalym ruchu srodkow transportu. Otoz moja szanowna polowica importuje aeroplanem towar z USA. I razu jednego UPS (to taki duzy kurier ;)) spoznil sie z paczka o prawie tydzien. Nigdy mu sie to nie zdarzalo. A teraz sie zdarzylo. A wiesz czemu? Dlatemu, ze w Jemenie zepsuli im samolot. Jeden zepsuty bomba samolot zdemolowal ruch lotniczy tego przewoznika na swiecie. Tu sprawa jest wzglednie prosta. Samolotem powoza wymieniajace sie zalogi. W wypadku transportu kolowego obowiazuje tachograf, okresowe, zalezne od kraju postoje zwiazane ze swietami lub wydarzeniami naturalnymi itp. I jeden driver. Dlaczego uwazasz, ze towar nie moze sie spoznic tydzien?

                      > Tylko od Ciebie zależy gospodarka? Jak ktoś nie lata zwywieszonym jęzorem i pot
                      > rafi sobie zorganizować pracę tak, że nie jest dla niego katastrofą jakiś korek
                      > po drodze, jest według Ciebie pasożytem?

                      Skad takie podejrzenie? Raczej jest niewydajny i szybko pojdzie na bruk. To tak proste, ze az boli. Mozna sie spoznic raz, dwa razy, ale nie stale. Zaden klient nie chce sluchac jakie drogi kiepskie mamy w kraju. Wybierze takiego, ktory jakos sie nie spoznia. I nie beda sie zastanawiac jak i jakim kosztem.
                      • jureek Re: karać pieszych! 05.12.10, 13:55
                        edek40 napisał:

                        > Skad takie podejrzenie? Raczej jest niewydajny i szybko pojdzie na bruk.

                        Ktroś, kto potrafi sobie zorganizować pracę uwzględniając istniejące warunki i w związku z tym nie obiecujący kontrahentom rzeczy niemożliwych splajtuje, a przeżyje ktoś, kto ciągle jest wniedoczasie i ciągle się spieszy (no i nieraz zawala terminy, bo z samego rachunku prawdopodobieństwa wynika, że nie nie zawsze się uda)?
                        Sorry, ale kupując towar przez internet nie interesuje mnie, jak długo będzie on w drodze, dlatego nie będę kupował u kogoś, kto obiecuje, że dostarczy mi go jutro i raz uda mu się go jutro dostarczyć, a raz nie uda. Wolę zakupić u takiego dostawcy, który powie, że towar będzie za tydzień, ale mam pewność, że za ten tydzień będzie.
                        A jak jazda 47 km/h zamiast równe 50 km/h aż takie ma znaczenie dla oracodawcy tego kierowcy, to niech wyposaży go w pampersy, więcej czasu zyska.
                        To jest chore, ta ciągła gonitwa. Gdybym miał tak żyć, że przez cały rok latam z wywieszonym jęzorem, żeby przez 2 albo 3 tygodnie w roku także z wywieszonym jęzorem gonić gdzieś daleko, gdzie będę mógł nic nie robić, to wolałbym żyć o chlebie i wodzie i pierniczyć ten urlop w tropikach.
                        Jura
                        • edek40 Re: karać pieszych! 05.12.10, 18:57
                          > Ktroś, kto potrafi sobie zorganizować pracę uwzględniając istniejące warunki i
                          > w związku z tym nie obiecujący kontrahentom rzeczy niemożliwych splajtuje, a pr
                          > zeżyje ktoś, kto ciągle jest wniedoczasie i ciągle się spieszy (no i nieraz zaw
                          > ala terminy, bo z samego rachunku prawdopodobieństwa wynika, że nie nie zawsze
                          > się uda)?

                          Dawno wyjechales z Polski... Opisujesz jednak ze szczegolami nasze piekielko.

                          > Sorry, ale kupując towar przez internet nie interesuje mnie, jak długo będzie o
                          > n w drodze, dlatego nie będę kupował u kogoś, kto obiecuje, że dostarczy mi go
                          > jutro i raz uda mu się go jutro dostarczyć, a raz nie uda. Wolę zakupić u takie
                          > go dostawcy, który powie, że towar będzie za tydzień, ale mam pewność, że za te
                          > n tydzień będzie.

                          Naiwnosc. Towar w obrebie kraju da sie dostarczyc w ciagu doby, gora dwoch. Jesli wiec ktos obiecuje, ze bedzie za 7 dni, znaczy ze przez 6 dni dlubie sobie w nosie. A najbardziej prawdopodobne, ze caly sklep miesci sie w laptopie, a magazyn zupelnie gdzie indziej i do kogo innego nalezy.

                          > A jak jazda 47 km/h zamiast równe 50 km/h

                          Jaki wplyw na bezpiecznenstwo czarnego pieszego ma zwolnienie do 47 km/h? Nie zartuj sobie.

                          > To jest chore, ta ciągła gonitwa.

                          Nigdzie nie pisalem, ze Polska to najlatwiejsze miejsce do zycia. Jednak zyjemy tu i mamy pretensje, ze panstwo chetnie obdziera nas ze skory, ale niechetnie daje nam cos za te daniny. I to wlasnie tak ciezko Ci zrozumiec.