erasms25
11.10.11, 20:46
Skuteczny sposób ograniczenia prędkości podaje Moje Miasto
Droga, po której wszyscy kierowcy jeżdżą nie więcej niż 20 kilometrów na godzinę, pomimo braku ograniczeń prędkości to fikcja? Nie, sądecka rzeczywistość. Ulica Bielowicka w Nowym Sączu.
Choć biegnie przez duże osiedle, to wygląda gorzej niż niejedna polna droga. Mieszkańcy mają dość przedzierania się swoimi samochodami przez błoto i dziury oraz lekceważenia ich próśb przez urzędników.
Najgorzej wygląda około 500-metrowy fragment pomiędzy ulicami Grunwaldzką a Jana Pawła II. Bielowicka przypomina tutaj wiejski trakt podziurawiony miniaturowymi minami. Trudno ją nawet nazwać ulicą, bo zamiast asfaltu leży szutr. Głębokie koleiny i dziury wypłukane przez wodę bardzo utrudniają jazdę. Żeby w miarę bezpiecznie przejechać, kierowcy muszą uprawiać slalom i podskakiwać na wybojach.
Okoliczni mieszkańcy zapewniają, że już od lat proszą miejskich urzędników, aby wyremontowali ulicę, stanowiącą jedyny dojazd do ich posesji. Jak dotąd bez widocznych rezultatów. Zdenerowani ludzie nie żałują ostrych słów pod adresem władz miasta.
Przedstawiciele Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu wiedzą o fatalnym stanie nawierzchni ulicy Bielowickiej. Zastrzegają jednak, że nie są w stanie teraz zabrać się za jej remont.
MZD chciał w czerwcu zrobić remont, ale "wyszło kilka kobiet z dziećmi i oprotestowały prace". - Twierdziły, że jak wyremontujemy drogę, to samochody będą jeździć zbyt szybko .