Dodaj do ulubionych

Nie zjeżdżać w bok !!!!

24.08.13, 12:05
Sami wychowujecie szybkowściekłych !!!!
Żem przejechał przez całe Polskie wteinazat i stwierdzam że na północy jest jeszcze gorzej niż się zdawało, oczywiście w temacie wyprzedzających na 3ciego. Nagminna jest sytuacja ustępywania insektom, przez co oni się rozbestwili do granic wszelkich i traktują to, że ktoś im zrobi wolne drogie niemal jak prawo człowieka.
Rysiek oczywiście nie miał najmniejszego zamiaru sie do tej powszechnej demoralizacji przykładać przez co następywały "zabawne" sytuacje.
Nie wspominając o kilku prawie pójściach na czołówkę ( insekt się wielce zdziwiał że "ten z przeciwka" mu nie zjeżdża i musi zaniechać wyprzedzania ) oczywiście w granicach bezpieczeństwa, gdyż raz żem w porę musiał lekko zboczyć.
..no więc oprócz tego bywało kilkukroć tak, że ten co mnie wyprzedził, postanowił mnie (!) nauczać i po wyprzedzeniu potem kilkaset metrów jechał poboczem , jak sądzę iżby mi pokazać "właściwe postępowanie"
Do takiego stopnia się chamstwo zdemoralizowało !!!!!
Uczcie ich i wskazujcie im WŁAŚCIWE miejsce póki nie jest za późno !!!!
Obserwuj wątek
    • edek40 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 24.08.13, 12:15
      > Nagminna jest sytuacja ustępywania insektom, przez co oni się rozbestwili do gran
      > ic wszelkich i traktują to, że ktoś im zrobi wolne drogie niemal jak prawo czło
      > wieka.

      Zgadza sie. Jednak dopoki robia to z przepisowa predkoscia realne ryzyko ukarania jest mniejsze niz realne ryzyko wypadku.

      > Uczcie ich i wskazujcie im WŁAŚCIWE miejsce póki nie jest za późno !!!!

      Tylko nie tak jak mariner, ryzykujac zabiciem czlowieka. Nawet jesli, jak mariner, kazdego lamiacego przepisy uznam za bydlaka.

      Ja robie to w prosty sposob, bo rowniez zjezdzam wylacznie w ostatecznosci. Po prostu gdy widze takiego szkodnika od razu wlaczam dlugie. Ten sygnal przez wiekszosc rozumiany jest wlasciwie: nie zjade.
    • emes-nju Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 24.08.13, 13:12
      I tu się z Ryśkiem zgadzam ;)
      • tbernard Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 25.08.13, 14:20
        Ja też się z nim zgadzam. Zjeżdżam tylko gdy na czołówkę na mnie wali ktoś z przeciwka i tylko w momencie gdy widać, że się nie wyrobi. Tym z tyłu jedyną przysługę robię przyklejając się do prawej linii pobocza ale bez przekraczania jej. Niech to docenią, bo oni sami na ogół przyklejeni są do linii środkowej niezależnie od tego czy wyprzedzają, czy przed sobą nie mają już nic.
        • nazimno A geneza porabanych zachowan ? 25.08.13, 15:17
          Ucza tego w szkolach jazdy?
          Ludzie sami sa "wynalazcami"?
          Moze w mediach jest propagowane?

          A moze "widzieli w snach", ze tak trzeba...
          • emes-nju Re: A geneza porabanych zachowan ? 25.08.13, 19:15
            nazimno napisał:

            > Ludzie sami sa "wynalazcami"?

            Potrzeba matką wynalazku. Jak drogi w żaden sposób nie są dostosowane do potrzeb, to ludzie je sobie dostosowują :(
            • agios_pneumatos Re: A geneza porabanych zachowan ? 25.08.13, 22:59
              emes-nju napisał:

              > nazimno napisał:
              >
              > > Ludzie sami sa "wynalazcami"?
              >
              > Potrzeba matką wynalazku. Jak drogi w żaden sposób nie są dostosowane do potrze
              > b, to ludzie je sobie dostosowują :(
              >

              Bynajmniej. Drogi jak najbardziej dostosowane są do potrzeb.

              Gdyby Polska miała autostrady wzdłuż i wszerz, to 'wyścigi' przeniosłyby się do miast*. :P

              Tak jak przed chwilą wróciłem se z Gdańska. Na horyzoncie majaczy S7, obok znak o tym, że zbliżamy się do węzła i rozpoczynającej się ekspresówki. Przed nami sznur aut. I zgadnijmy: nie czy, ale ile szybkich - ale bezpiecznych musiało mieć lepszą niż zastaną pozycję startową przed rozszerzeniem do dwu pasów?

              I to wszystko przy znacznym ruchu z naprzeciwka.

              Ale przecież najmondrzejszy z mondrych twierdzi, że wyprzedzanie na czołówkę jest zjawiskiem marginalnym w Polsce...

              *to była ironia, gdyby jakiś geniusz nie załapał.
              • rysiekk111 "potrzeba" - slowo klucz 25.08.13, 23:42
                przy czym nalezy zdefiniowac jakie i czyje "potrzeby" są warte zaspokajania z pieniedzy podtnikow..no ale tośmy juz sobie powyjasnialismy

                agios_pneumatos napisał:

                > Bynajmniej. Drogi jak najbardziej dostosowane są do potrzeb.

                Tak daleko bym nie stwierdzał, niemniej w wiekszosci wypadków umożliwiają przemieszczanie na poziomie podstawowym (nie licząc oczywiwscie kwestii płynności i bezpieczeństwa)
                >
                > Gdyby Polska miała autostrady wzdłuż i wszerz, to 'wyścigi' przeniosłyby się do
                > miast*. :P

                -chyba, że w miastach wprowadzonoby restrykcje o których było wielokroć
              • emes-nju Re: A geneza porabanych zachowan ? 28.08.13, 11:00
                agios_pneumatos napisał:

                > Drogi jak najbardziej dostosowane są do potrzeb.

                I owszem. Potrzeb kraju w drugiej połowie XX w, czasach realnego socjalizmu i reglamentacji wszystkiego.
                • agios_pneumatos Re: A geneza porabanych zachowan ? 30.08.13, 08:14
                  emes-nju napisał:

                  > agios_pneumatos napisał:
                  >
                  > > Drogi jak najbardziej dostosowane są do potrzeb.
                  >
                  > I owszem. Potrzeb kraju w drugiej połowie XX w, czasach realnego socjalizmu i r
                  > eglamentacji wszystkiego.
                  >

                  Mój błąd,że nie napisałem wyraźnie i wężykiem, że gwiazdka odnosi się również do zdania wcześniejszego.
      • tomek854 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 27.08.13, 18:10
        No jak to? Przecież oni tylko chcą móc jeździć z takimi średnimi prędkościami jak ich niemieccy partnerzy biznesowi... Nie powinno się wprowadzać zakazów zjeżdzania na pobocza, jak na jakichś lokalnych drogach, dopóki nie pobuduje się autostrad :)
        • edek40 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 28.08.13, 10:18
          > No jak to? Przecież oni tylko chcą móc jeździć z takimi średnimi prędkościami j
          > ak ich niemieccy partnerzy biznesowi...

          Nie chca, a musza.

          Istnieja rozwiazania drogowe, ktore moga w tym pomoc rowniez bez autostrad. Ale w Polsce uklad 2+1 jest nie do pomyslenia na masowa skale.
          • jureek Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 28.08.13, 10:48
            edek40 napisał:

            > Istnieja rozwiazania drogowe, ktore moga w tym pomoc rowniez bez autostrad. Ale
            > w Polsce uklad 2+1 jest nie do pomyslenia na masowa skale.

            W moich stronach trochę tego 2+1 jest, a będzie jeszcze więcej:
            forum.gazeta.pl/forum/w,65,146593376,146593798,Re_Dwie_obwodnice_prawie_pewne_dwie_obiecane.html
            • edek40 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 28.08.13, 11:03
              > W moich stronach trochę tego 2+1 jest, a będzie jeszcze więcej:

              Na paczatek o o wiele lepsze niz zapewnienia, ze za iles tam lat bedzie o wiele lepiej.

              Nastepnym krokiem powinny byc ekspresowki, niechby jednojezdniowe.

              Na samym koncu autostrady.

              Wladze wybraly autostrady.
          • rysiekk111 no właśnie że "chcą" a nie "muszą" 28.08.13, 11:01
            edek40 napisał:

            > > No jak to? Przecież oni tylko chcą móc jeździć z takimi średnimi prędkośc
            > iami j
            > > ak ich niemieccy partnerzy biznesowi...
            >
            > Nie chca, a musza.

            To że niektórym , zwłąszcza chciwym szefom-krwiopijcom-wyzeskiwaczom, się wydawa że "muszą" na zasadzie "inni zap...lają, to ty też masz zap..lać" (tak mówiąc do niewolni..pracownika ) wynika ino z tego co żem napisał na początku, że przyzwyczailiśmy ich do tego że "mogą".
            problem dotyczy nie tylko grupy byznezmanów co mają niemieckich partnerów, ale całego sektora transportowego- czego skrajnem przekładem były (są ) przeładowane busy ( "bo inni też " ).
            Jak wszyscy ich nauczymy, to nie będą mieli możności inaczej niż przepisowo...również lokalni namiestnicy niemieckich byznesesmanów, co chco naszego kraja wyzyskiwać. Niech więc wyzeskują szanując prawo
            • edek40 Re: no właśnie że "chcą" a nie "muszą" 28.08.13, 14:14
              > To że niektórym , zwłąszcza chciwym szefom-krwiopijcom-wyzeskiwaczom, się wydaw
              > a że "muszą" na zasadzie "inni zap...lają, to ty też masz zap..lać" (tak mówiąc
              > do niewolni..pracownika ) wynika ino z tego co żem napisał na początku, że prz
              > yzwyczailiśmy ich do tego że "mogą".
              > problem dotyczy nie tylko grupy byznezmanów co mają niemieckich partnerów, ale
              > całego sektora transportowego- czego skrajnem przekładem były (są ) przeładowa
              > ne busy ( "bo inni też " ).
              > Jak wszyscy ich nauczymy, to nie będą mieli możności inaczej niż przepisowo..
              > .również lokalni namiestnicy niemieckich byznesesmanów, co chco naszego kraja w
              > yzyskiwać. Niech więc wyzeskują szanując prawo


              Niezaleznie od lewackich skrzywien, trzecich drog itp ekonomia jest jedna.
              • tbernard Re: no właśnie że "chcą" a nie "muszą" 29.08.13, 21:09
                > Niezaleznie od lewackich skrzywien, trzecich drog itp ekonomia jest jedna.

                Zawsze model gospodarki rabunkowy będzie bardziej efektywny.
                • rysiekk111 znów do podstaw ekonomji ? 29.08.13, 22:03
                  tbernard napisał:

                  > > Niezaleznie od lewackich skrzywien, trzecich drog itp ekonomia jest jedna
                  > .
                  >
                  > Zawsze model gospodarki rabunkowy będzie bardziej efektywny.

                  Uniemożliwienie niektórym zachowań niebezpiecznych, a nawet "tylko" tego coby wymuszali na innych ustępstwa celem zapewnienia jaśniepanu ponad-standarda
                  ..no wiec niepozwalanie na to to żaden rabunek
                  Jeżeli beznasman wykonywa rzeczywiscie jakies starsznie wazne czynności o kluczowem znaczeniu dla gospodarki to niech se pofrunie areoplanem. Jeżeli, hipotetycznie, bedzie takich duzo to będzie opłacalne zbudowani dla nich prywatnych ałtosrat. Beznesmenów stać ich będzie na opłacenie w końcu robią tak strasznie dochodowe rzecze
                  ..ale póki są "zmuszeni" do jazdy razem z ludem i korzystają z tego samego to znaczy ze żadnych tak strasznie ważnych (ważniejszych od innych obateli ) rzeczy nie robią i maja się , kuźwa, dostosować do zasad obowiązujących innych
                • edek40 Re: no właśnie że "chcą" a nie "muszą" 30.08.13, 10:25
                  > Zawsze model gospodarki rabunkowy będzie bardziej efektywny.

                  Dosc ciekawe. Chyba, ze analize przeprowadzasz w perspektywie powiedzmy 5-10 lat.

                  Ciekawe, ze pojedynczy kapitalista, o ile nie jest niedoukiem albo idiota, nie bedzie doil wlasnej firmy wylacznie po to, aby przez kilka lat miec wieksze zyski. To domena zarzadu rozproszonego wsrod akcjonariuszy, ktorych los firmy obchodzi srednio, bo zawsze licza na zysk dzis i szczesliwe pozbycie sie akcji zanim wydoja do konca.
          • tomek854 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 01.09.13, 18:34
            Ja żyję z wożenia przesyłek ekspresowych, i nie muszę jeździć z prędkościami z jakimi jezdżą moi niemieccy konkurenci... 112 km/h max... I firma ma się dobrze. Nawet do Polski jeździmy, też zgodnie z przepisami...
            • edek40 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 02.09.13, 10:56
              > . Nawet do Polski jeździmy, też zgodnie z przepisami...

              Bardzo sie ciesze.
        • emes-nju Tomku! Masz misję 28.08.13, 11:04
          tomek854 napisał:

          > No jak to? Przecież oni tylko chcą móc jeździć z takimi średnimi prędkościami j
          > ak ich niemieccy partnerzy biznesowi...

          Przekonaj teraz WSZYSTKICH polskich kierowców, że powinni jeździć tak grzecznie, jak napisałeś. Powodzenia.

          Ja mam jednak wrażenie, że wiele patologii drogowych łatwiej usunąć usuwając patologiczny brak dróg niż przekonując każdego (od debila po profesora), że ma jeździć tak, żeby się naszym zachodnim kolegom podobało :P
          • samspade Re: Tomku! Masz misję 28.08.13, 11:34
            Patologiczny brak drog? Czym on sie objawia?
            Obrocz braku obwodnic miast.
            • edek40 Re: Tomku! Masz misję 28.08.13, 11:38
              > Patologiczny brak drog? Czym on sie objawia?

              Gestoscia sieci drogowej.
            • jureek Re: Tomku! Masz misję 28.08.13, 11:40
              samspade napisał:

              > Patologiczny brak drog? Czym on sie objawia?

              Brak dróg na mój chłopski rozum musiałby polegać na tym, że z miasta do miasta trzeba posuwać z buta przez pola i lasy, bo z braku dróg nie da się dojechać.
              Jura
              • edek40 Re: Tomku! Masz misję 28.08.13, 11:49
                > Brak dróg na mój chłopski rozum musiałby polegać na tym, że z miasta do miasta
                > trzeba posuwać z buta przez pola i lasy, bo z braku dróg nie da się dojechać.

                Acha. Bardzo odkrywcze, ale niestety nie masz racji.
                • edek40 A tak to widziala waadza 28.08.13, 11:59
                  W 2009 roku. Polecam strone 8 dokumentu sygnowanego przez Ministerstwo Infrastruktury RP.

                  A na stronie 7 tegoz dokumentu mamy przeslanki potwierdzajace teze, ze jestesmy biedni, bo nie mamy drog, a nie jak nam sie probuje wmawiac, ze jestesmy za biedni na ich budowe.
                  • nazimno Az dwa lata plodzili dokument. 28.08.13, 12:20
                    W jakies trzy lata w zamierzchlych czasach zbudowano Ropociag Alaskanski.

                    pl.wikipedia.org/wiki/Ropoci%C4%85g_Trans-Alaska
                    • edek40 Dodac nalezy 28.08.13, 12:24
                      Ze to chyba jeszcze czasy, w ktorych Tusk nie zapomnial swojej wypowiedzi o gosciu bez prawa jazdy, ktory zamiast drog stawia fotoradary.
                      • nazimno Krotko. 28.08.13, 15:32
                        Jak sie lata, to mu to teraz lata.

            • emes-nju Re: Tomku! Masz misję 28.08.13, 11:53
              samspade napisał:

              > Patologiczny brak drog? Czym on sie objawia?

              Polska ma o ok. 40% mniej gęstą sieć drogową niż średnia europejska. I wbrew pozorom problem nie tkwi w braku dróg głównych - tranzytowych. Problem tkwi w drogach lokalnych, których jest miejscami żałośnie mało (o ich stanie technicznym można pisać elaboraty - poniżej zdjęcie)
              https://img825.imageshack.us/img825/2829/dziurawlesie.jpg
              A mało dróg lokalnych, to wypychanie ruchu czysto lokalnego na drogi główne. I mamy potem całe zastępy snujów "jadących niedaleko", a więc nie trudzących się wrzuceniem czwórki, za to po trasach tranzytowych. Największym problemem na drogach tranzytowych jest to, że muszą one pomieścić ruch wszelaki - od ryćkających się świń, poprzez zakochane pary, po ludzi po prostu, choć to oczywiście niewybaczalne i szalenie prymitywnie nieeuropejskie, spieszących się w swoich sprawach).
              • jureek Re: Tomku! Masz misję 28.08.13, 12:55
                emes-nju napisał:

                > Polska ma o ok. 40% mniej gęstą sieć drogową niż średnia europejska.

                Skąd masz te dane? Zaciekawiła mnie ta liczba, bo nie zgadzała się z moimi obserwacjami, więc poszukałem trochę w internecie, żeby to zweryfikować. Znalazłem takie opracowanie:
                www.for.org.pl/upload/File/prezentacje/PrezentacjaKtoredydrogaFINAL.pdf
                Na stronie 8 jest diagram pokazujący gęstość sieci dróg w różnych krajach Europy w kilometrach na kilometr kwadratowy. Na diagramie tym Polska plasuje się mniej więcej w środku stawki.
                Jura
                • edek40 No i mamy zagwozdke 28.08.13, 13:14
                  Skad tak wielka roznica w porownaniu z zalinkowanym dokumentem Minsterstwa?

                  Albo czegos nie rozumiem, albo wychodzi, ze Polska ma lepiej rozwinieta siec drogowa niz Rumunia. Rumunia zas ma siec gesciejsza niz.... Niemcy.
                  • jureek Re: No i mamy zagwozdke 28.08.13, 13:23
                    edek40 napisał:

                    > Skad tak wielka roznica w porownaniu z zalinkowanym dokumentem Minsterstwa?
                    >
                    > Albo czegos nie rozumiem, albo wychodzi, ze Polska ma lepiej rozwinieta siec dr
                    > ogowa niz Rumunia. Rumunia zas ma siec gesciejsza niz.... Niemcy.

                    www.welt-in-zahlen.de/laendervergleich.phtml?indicator=123
                    Tutaj mam jeszcze inne liczby.
                    • edek40 Re: No i mamy zagwozdke 28.08.13, 13:31
                      > Tutaj mam jeszcze inne liczby.

                      Z ogolnych danych Ministerstwa trudno wyciagac wnioski z poszczegolnych krajow. Ale juz pobiezne zapoznanie sie z danymi daje wynik blizszy doniesieniom ministerialnym.

                      W zalinkowanym przez Ciebie wczesniej opracowaniu w zasadzie wszystkie kraje, z wyjatkiem Belgii i Holandii maja podobna siec jak Polska. W tekscie niemieckim roznice sa o wiele wieksze.
          • tomek854 Re: Tomku! Masz misję 01.09.13, 19:06
            A co ma piernik do wiatraka? Nawet w tak chwalonej przeze mnie Wielkiej Brytanii o znacznie wyższej kulturze drogowej niż w Polsce (a niewiele lepszych drogach w stosunku do natężenia ruchu) nie wszyscy jeżdżą superprzepisowo.
        • man_sapiens Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 02.09.13, 00:10
          > No jak to? Przecież oni tylko chcą móc jeździć z takimi średnimi prędkościami j
          > ak ich niemieccy partnerzy biznesowi... Nie powinno się wprowadzać zakazów zjeż
          > dzania na pobocza, jak na jakichś lokalnych drogach, dopóki nie pobuduje się au
          > tostrad :)
          Co ty wiesz o średnich prędkościach na niemieckich autostradach. Ile razy stałeś tam w korku?
          • edek40 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 02.09.13, 10:52
            > Co ty wiesz o średnich prędkościach na niemieckich autostradach. Ile razy stałe
            > ś tam w korku?

            Te autostrady to sa przereklamowane. Tylko zbuduja i juz stoja w korku.
    • agios_pneumatos Re: Nie zjeżdżać w bok !!!! 25.08.13, 18:59
      Bzdura. Piszesz nieprawdę. Najmondrzejszy na forumie stwierdził, że wyprzedzanie na czołówkę jest w Polsce zjawiskiem marginalnym.
    • hasch1 Re: Nie zjeżdżać w bok !!!!Czyli na margines. 29.08.13, 11:00
      Ja osobiście, w miarę możliwości jednak to robię. Jadąc z trudnym ładunkiem, jadę wolniej, a kiedy zjeżdżam to jeszcze daję znać prawym kierunkiem " leć". Czemu ? Bo kiedy mnie uczono, podstawową zasadą było nie utudniać innym. Czemu więc widząc że ktoś może pojechać szybciej mam go blokować.
      Fakt zdaża się że spotykam takich co uznali że mam taki obowiązek, ale to już inna sprawa. Są tacy którzy nawet potrafią trąbić, lub świecić światłami, ale po takim zabiegu nie mają co liczyć na moją reakcję. No moę się wtedy jedynie przysunąć do osi jezdni.
      My w ciężarówkach robimy to tak że, jadący za Mną, a chcący wyprzedzić, wysuwa się nieco na lewo, tak żebym Go widział w lusterku i włącza lewy kierunek. Kiedy widzę że okoliczności przede mną sprzyjają, to zsuwam się, a jadąca z przeciwka ciężarówka zrobi to samo i niech leci. Dodam że kiedy już podczas manewru widzę że coś jest "nie halo", to czuję się w obowiązku zwolnić żeby uniknąć stytuacji kolizyjnej.
      Ma być bezpiecznie i jest, to jednak wygląda, fakt, jak kamikadze na drodze. Ale kiedy się dogadujemy to wszystko gra.

      Dodatkowo proszę wszystkich, kiedy widzicie ciężarówkę z pomarańczową tablicą z tyłu i przodu, to znaczy że wiezie ADR-y /ładunek niebeżpieczny/ zachowajcie szczegulną ostrożność, bo w razie kolizji to nieraz jedyną reakcją jest łapanie kapoty z wozu i ucieczka pod wiatr.

      Rysiu rozumię że piętnujesz, tu, tych co im się "należy" zjechanie. W tej sytuacji nadal bendę mógł twerdzić że "Ryśki" to fajne chłopaki.
      • rysiekk111 ułatwiać ? nie tym co na 3ciego 29.08.13, 17:42
        hasch1 napisał:

        > Ja osobiście, w miarę możliwości jednak to robię. Jadąc z trudnym ładunkiem, ja
        > dę wolniej, a kiedy zjeżdżam to jeszcze daję znać prawym kierunkiem " leć". Cze
        > mu ? Bo kiedy mnie uczono, podstawową zasadą było nie utudniać innym.
        Zaniechanie "naciągania" prawa to nie utrudnianie. Można lekko zjechać ale w granicach pasa i pod warunkiem że ułatwi to tylko tym, którzy i tak dochowali ostrożności NIE jadą na 3ciego coby im umożliwić jazdę po mniej zakrzywionym torze

        > My w ciężarówkach robimy to tak że, jadący za Mną, a chcący wyprzedzić, wysuwa
        > się nieco na lewo, tak żebym Go widział w lusterku i włącza lewy kierunek. Kied
        > y widzę że okoliczności przede mną sprzyjają, to zsuwam się, a jadąca z przeciw
        > ka ciężarówka zrobi to samo i niech leci.
        a to już ewidentnie na 3ciego i nawet przy takim rozjechaniu pobocznych i pozornym nic się nie dzianiu groźnego jest to niedopuszczalne zawężenie marginesu bezpieczeństwa
        • klemens1 Re: ułatwiać ? nie tym co na 3ciego 02.09.13, 19:09
          > a to już ewidentnie na 3ciego i nawet przy takim rozjechaniu pobocznych i pozor
          > nym nic się nie dzianiu groźnego jest to niedopuszczalne zawężenie marginesu be
          > zpieczeństwa

          Bzdura - nawet na 4-tego się da jeżeli pobocze jest szerokie. Kiedyś podczas remontu DK17 nie było rozmalowanych linii - kierowcy sami sobie zrobili trasę 2x2 (bez trawy pośrodku) i ruch odbywał się płynnie i bezpiecznie. Sytuacja zmieniła się, gdy wymalowano pobocze.
          • rysiekk111 rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 02.09.13, 20:03
            nie roschodzi sie o to czy "da się" wykonać manewr, czy w 99,9% nic sie nei stanie ino o to, coby była możliwość (znaczy miejsce ) reakcji na wypadek jakby coś poszło nie tak
            • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 03.09.13, 12:00
              W takim razie większość dróg w Polsce powinna być zamknięta, bo tam przy wymijaniu się nie ma miejsca na awaryjne manewry.
              • tbernard Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 03.09.13, 14:45
                Przy wymijaniu się należy zachować szczególną ostrożność.
                • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 03.09.13, 18:05
                  Więc dlaczego wymijanie się 3 samochodów na raz, gdzie spokojnie mieszczą się 4, przy zachowaniu szczególnej ostrożności, jest takie złe?
                  Kolizyjności ruchu nie ma, na czołówkę nikt nie jedzie, jest płynnie i bezpiecznie. Ale kuźwa - nie bo nie.
                  • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 03.09.13, 18:43
                    A jak wyglada ruch pieszych rowerzystow traktorow ogolnie ruch tych uzytkownikow drogi poruszajacych sie po poboczu?
                    • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 04.09.13, 15:50
                      Normalnie - jadą po poboczu.
                      Tyle tylko, że często przejechawszy setki kilometrów, widzi się może 3 przypadki zajmowania pobocza przez ww. Więc jeżeli widać, że pobocze jest puste na długim odcinku, zjechanie na niego tylko i wyłącznie poprawia bezpieczeństwo.
                      • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 09:12
                        Ja na pobocze nie zjeżdżam praktycznie nigdy(poza ucieczką przed mordercami z naprzeciwka). Nie wiem jak mój sposób jazdy powoduje zmniejszenia bezpieczeństwa.
                        • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 13:41
                          > Ja na pobocze nie zjeżdżam praktycznie nigdy(poza ucieczką przed mordercami z n
                          > aprzeciwka). Nie wiem jak mój sposób jazdy powoduje zmniejszenia bezpieczeństwa
                          > .

                          Żeby cię wyprzedzić, nie trzeba wykonywać ryzykownych manewrów. Tzn. nie trzeba byłoby, gdybyś od czasu do czasu zjechał na pobocze. Chyba że jeździsz w płaskim terenie bez zakrętów i z nikłym ruchem z naprzeciwka - w takiej sytuacji ja też o pobocze nie zahaczam.
                          • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 13:55
                            klemens1 napisał:

                            > Żeby cię wyprzedzić, nie trzeba wykonywać ryzykownych manewrów.

                            Jeżeli wyprzedzanie wiąże się z ryzykownymi manewrami, to się po prostu nie wyprzedza. Proste?
                            Jura
                          • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 14:16
                            Więc niech mnie nie wyprzedzają. Skoro potrzeba do tego ryzykownych manewrów. Od jazdy 90 czy 100 poza TZ korona z głowy nie spadnie.
                            • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 15:27
                              > Więc niech mnie nie wyprzedzają.

                              Nie wnikam co "niech" nie robią. Nie jest twoją sprawą kto z jaką prędkością powinien jechać.
                              Piszę, że gdybyś zjechał od czasu do czasu na pobocze, byłoby bezpieczniej i płynniej. Nie musisz tego robić - będzie mniej płynnie i mniej bezpiecznie. Cała filozofia.
                              • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 15:39
                                klemens1 napisał:

                                > Nie wnikam co "niech" nie robią. Nie jest twoją sprawą kto z jaką prędkością po
                                > winien jechać.
                                > Piszę, że gdybyś zjechał od czasu do czasu na pobocze, byłoby bezpieczniej i pł
                                > ynniej. Nie musisz tego robić - będzie mniej płynnie i mniej bezpiecznie. Cała
                                > filozofia.

                                Ani bezpieczniej, ani płynniej. Mieszanie się peletonu ani nie przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa, ani płynności - wręcz przeciwnie, jazda robi się szarpana, a nie płynna.
                                Jura
                              • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 15:40
                                klemens1 napisał:

                                > Nie wnikam co "niech" nie robią.

                                Czyżby? A nie postulujesz przypadkiem, że niech zjeżdżają na pobocze?
                                Jura
                                • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 19:24
                                  > > Nie wnikam co "niech" nie robią.
                                  >
                                  > Czyżby? A nie postulujesz przypadkiem, że niech zjeżdżają na pobocze?

                                  Napisałem przecież, że nie musi tego robić. Gdyby wszyscy to robili, mielibyśmy drogi 2x2, gdzie jazda raczej szarpana nie jest (nawiązując do twojego wcześniejszego postu). Na tych węższych: 2+1. Zjeździłem w przedziale kilku lat tysiące kilometrów w ten sposób i jazda była bardzo płynna i spokojna - dopóki nie trafił się przepisowy zawalidroga - wtedy robiło się nerwowo, jazda była szarpana i niebezpieczna.
                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 05.09.13, 19:34
                                    klemens1 napisał:

                                    > Napisałem przecież, że nie musi tego robić. Gdyby wszyscy to robili, mielibyśmy
                                    > drogi 2x2, gdzie jazda raczej szarpana nie jest (nawiązując do twojego wcześni
                                    > ejszego postu).

                                    Co? Chyba niewiele takimi drogami jeździłeś. Pojedź sobie w niedzielę wieczorem autostradą A3 z Norymbergi do Frankfurtu, a potem np. drogą jednopasmową Rüdesheim - Koblencja, gdzie nikt nie wyprzedza i jedzie się równo w kolumnie 80 poza zabudowanym i 50 w miejscowościach.

                                    Na tych węższych: 2+1. Zjeździłem w przedziale kilku lat tysiąc
                                    > e kilometrów w ten sposób i jazda była bardzo płynna i spokojna - dopóki nie tr
                                    > afił się przepisowy zawalidroga

                                    Ty chyba mylisz jazdę płynną z jazdą szybką. Przepisową dziewięćdziesiątką nie można jechać płynnie?
                                    Jura
                                    • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 09:02
                                      Przepisową dziewięćdziesiątką można jechać płynnie. Jest się wtedy przepisowym zawalidrogą.
                                      I jedzie się płynnie do momentu kiedy nieprzepisowi upłynniacze ruchu nie zaczną "baletu". Wtedy nie ma już ani płynnej ani bezpiecznej jazdy.
                                    • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 11:29
                                      > Ty chyba mylisz jazdę płynną z jazdą szybką.

                                      Nie - piszę o jeździe płynnej. Zarówno szybka, jak i wolna jazda może być płynna. Ale nie musi.
                              • rysiekk111 przypomianm o sednie : niewychowawczości !! 05.09.13, 18:26
                                > Nie wnikam co "niech" nie robią. Nie jest twoją sprawą kto z jaką prędkością po
                                > winien jechać.

                                otóż właśnie nieprawda !!! o to mię się głównie roschodziło w tem temacie, ze jest sprawą całego społeczeństwa to jak sie zachowuje ta gorsza jego część i dotyczy to wszelkich dziedzin życia
                                • klemens1 Re: przypomianm o sednie : niewychowawczości !! 05.09.13, 19:25
                                  > > Nie wnikam co "niech" nie robią. Nie jest twoją sprawą kto z jaką prędkością
                                  > > powinien jechać.
                                  >
                                  > otóż właśnie nieprawda !!! o to mię się głównie roschodziło w tem temacie, ze j
                                  > est sprawą całego społeczeństwa to jak sie zachowuje ta gorsza jego część i dot
                                  > yczy to wszelkich dziedzin życia

                                  A co takiego ta część robi że jest gorsza? Że próbuje osiągnąć namiastkę średnich prędkości na Zachodzie, zachowując przy tym rozsądne granice bezpieczeństwa?
                                  • jureek Re: przypomianm o sednie : niewychowawczości !! 05.09.13, 19:36
                                    klemens1 napisał:

                                    > A co takiego ta część robi że jest gorsza? Że próbuje osiągnąć namiastkę średni
                                    > ch prędkości na Zachodzie, zachowując przy tym rozsądne granice bezpieczeństwa?

                                    Że dla swojej szybszej jazdy egoistycznie naraża innych.
                                    Jura
                                    • klemens1 Re: przypomianm o sednie : niewychowawczości !! 06.09.13, 11:30
                                      > Że dla swojej szybszej jazdy egoistycznie naraża innych.

                                      Niby na co naraża?
                                      • jureek Re: przypomianm o sednie : niewychowawczości !! 06.09.13, 11:41
                                        klemens1 napisał:

                                        > > Że dla swojej szybszej jazdy egoistycznie naraża innych.
                                        >
                                        > Niby na co naraża?

                                        Na niebezpieczeństwo.

                                        • klemens1 Re: przypomianm o sednie : niewychowawczości !! 06.09.13, 13:21
                                          > > > Że dla swojej szybszej jazdy egoistycznie naraża innych.
                                          > >
                                          > > Niby na co naraża?
                                          >
                                          > Na niebezpieczeństwo.

                                          Takie niebezpieczne?
                                          Zaczynasz marinerować, gdy widzisz konkretne pytanie.

                              • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 09:00
                                klemens1 napisał:


                                > Nie wnikam co "niech" nie robią. Nie jest twoją sprawą kto z jaką prędkością po
                                > winien jechać.
                                Nie jest. Przecież nie nakazuję nikomu jechać z żadną konkretną prędkością.

                                > Piszę, że gdybyś zjechał od czasu do czasu na pobocze, byłoby bezpieczniej i pł
                                > ynniej. Nie musisz tego robić - będzie mniej płynnie i mniej bezpiecznie. Cała
                                > filozofia.

                                Błędna filozofia. Bezpieczniej nie robi się kiedy ktoś zjeżdża na pobocze. Na pewno nie dla pieszych czy rowerzystów. Płynniej też nie jest szczególnie dla tych którzy muszą hamować przez płynnych i bezpiecznych.
                                Problemem jest to co napisał nauczyciel. Część miszczów oczekuje że będzie się im zjeżdżać na pobocze. Nie zwracają uwagi na warunki. Po prostu trzeba zjechać i tyle.
                                Możesz uważać że jeżeli miszcz wyprzedza na czołówkę to było by bezpieczniej gdyby wyprzedzany zjechał na pobocze, ale prawda jest taka że było by bezpieczniej gdyby miszczo wyprzedzał wtedy kiedy ma do tego warunki.
                                • tbernard Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 10:25
                                  To jak z pospolitymi bandytami. Wiadomo, że winni są ci, co nie chcą spełniać ich zachcianek i bandytę wkurzają. Ci co zamykają auto na klucz sami sobie winni, gdy złodziej chcąc ukraść radio rozwali szybę. Po co zamykają i wkurzają złodzieja? Ci co wlew do baku mają zamknięty też niech nie mają do nikogo pretensji, jeśli złodziej kradnąc paliwo dokona dużo większych uszkodzeń niż to paliwo warte było. Po co utrudniać złodziejom i wprowadzać nerwową atmosferę?
                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 11:40
                                    > To jak z pospolitymi bandytami.

                                    Nieprzestrzeganie niepraktycznych przepisów nie jest bandytyzmem. Nawet talib Mariner się ugiął.
                                    Natężenie ruchu jest ogromne, a wyprzedzić nie ma jak, bo wlecze się jakaś Nyska 70 km/h. Jakby zjechała i reszta pojechałaby 100, to już faktycznie bandytyzm, terroryzm i atak chemiczny.
                                • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 11:34
                                  > Bezpieczniej nie robi się kiedy ktoś zjeżdża na pobocze. Na pewno nie dla pieszych czy
                                  > rowerzystów.

                                  Piszesz o tych, których na poboczu nie ma? Fakt, nie jest to dla nich bezpieczniejsze, ale niebezpieczniejsze też nie.

                                  > Płynniej też nie jest szczególnie dla tych którzy muszą hamować przez płynnych i
                                  > bezpiecznych.

                                  Kto miałby hamować i dlaczego? Jeszcze nie widziałem w sytuacji korzystania z pobocza żeby ktoś hamował.

                                  > Możesz uważać że jeżeli miszcz wyprzedza na czołówkę to było by bezpieczniej gd
                                  > yby wyprzedzany zjechał na pobocze, ale prawda jest taka że było by bezpiecznie
                                  > j gdyby miszczo wyprzedzał wtedy kiedy ma do tego warunki.

                                  Oczywiście - a jak z naprzeciwka jest ruch, to najlepszym warunkiem jest, gdy ten przed nim zjedzie. Praktykowałem to setki razy z obu stron barykady - żadnych niebezpieczeństw nie było, było za to płynnie i bezstresowo.

                                  • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 12:32
                                    Pobocze jest dla pieszych rowerzystów itd. Może się zdarzyć ciągnik, zepsuty samochód. Dużo rzeczy.

                                    To że nie widziałeś hamowania nie oznacza że nie musiałem hamować żeby ratować dupę miszcza wyprzedzającego na pałę.

                                    Dawniej zjeżdżałem na pobocze. Przestałem zjeżdżać kiedy miszczowie tak się rozbestwili że jeden mrugał mi światłami żeby zjechał na pobocze. Po zmroku. Tak więc teraz jadę 90-100 i jeżeli ktoś chce mnie wyprzedzać to niech wyprzedza, zjadę do krawędzi, dam znać kierunkowskazem że może jechać. Jeżeli dla kogoś to mało i myśli że bezpieczniej i płynniej było by gdybym jechał poboczem niech sobie dalej tak myśli. Kiedyś zrozumie że jest w błędzie.
                                    • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 13:25
                                      > Pobocze jest dla pieszych rowerzystów itd. Może się zdarzyć ciągnik, zepsuty sa
                                      > mochód. Dużo rzeczy.

                                      Zdarza się - bardzo rzadko, ale się zdarza. Dlatego na pobocze zjeżdża się wtedy, gdy WIDAĆ, że na długim odcinku jest ono puste.

                                      > Dawniej zjeżdżałem na pobocze. Przestałem zjeżdżać kiedy miszczowie tak się roz
                                      > bestwili że jeden mrugał mi światłami żeby zjechał na pobocze. Po zmroku.

                                      No to trafiłeś na wyjątkowego idiotę. Gdy kiedyś dużo jeździłem DK17, pamiętam że po zmroku komfort jazdy bardzo spadał w porównaniu do dnia, bo kierowcy przestali na pobocze zjeżdżać. I tak się jechało w kolumnie, ew. ktoś czasem wyprzedził. Źle się jechało, ale pretensji i poganiania nie było.

                                      > Jeżeli dla kogoś to mało i myśli że bezpieczniej i płynniej było by gdybym jechał
                                      > poboczem niech sobie dalej tak myśli. Kiedyś zrozumie że jest w błędzie.

                                      Nie jest w błędzie, bo faktycznie gdybyś zjechał, byłoby bezpieczniej i płynniej.

                                      • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 13:39
                                        klemens1 napisał:

                                        > No to trafiłeś na wyjątkowego idiotę. Gdy kiedyś dużo jeździłem DK17, pamiętam
                                        > że po zmroku komfort jazdy bardzo spadał w porównaniu do dnia, bo kierowcy prze
                                        > stali na pobocze zjeżdżać. I tak się jechało w kolumnie, ew. ktoś czasem wyprze
                                        > dził. Źle się jechało, ale pretensji i poganiania nie było.

                                        Najwyższy czas polubić spokojną jazdę w kolumnach. Samochodów przybywa i na drogach siłą rzeczy będzie coraz ciaśniej.

                                        > Nie jest w błędzie, bo faktycznie gdybyś zjechał, byłoby bezpieczniej i płynnie
                                        > j.

                                        Dla kogo płynniej? Dla Ciebie może i owszem, ale gdy po wyprzedzeniu wjedziesz między mnie i poprzedzający mnie samochód, to będę musiał hamować, żeby utrzymać bezpieczną odległość, więc dla mnie płynniej nie będzie.
                                        Jura
                                        • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 14:42
                                          > Najwyższy czas polubić spokojną jazdę w kolumnach. Samochodów przybywa i na dro
                                          > gach siłą rzeczy będzie coraz ciaśniej.

                                          Po co polubić coś, co nie jest konieczne i istnieją lepsze rozwiązania? Jak chociażby właśnie wykorzystanie pobocza, które się marnuje na wirtualnych pieszych, rowerzystów i traktory.

                                          > Dla kogo płynniej? Dla Ciebie może i owszem, ale gdy po wyprzedzeniu wjedziesz
                                          > między mnie i poprzedzający mnie samochód, to będę musiał hamować, żeby utrzyma
                                          > ć bezpieczną odległość, więc dla mnie płynniej nie będzie.

                                          Przerabiałem i ten dylemat będąc wyprzedzanym - nie ma problemu z płynnością.
                                          Tamtego przed tobą też bym zaraz wyprzedził - nie to co w przypadku niezjeżdżania na pobocze, gdybym po wyprzedzeniu ciebie pół godziny kombinował jak zrobić to z drugim.
                                          • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 15:14
                                            klemens1 napisał:

                                            > Po co polubić coś, co nie jest konieczne i istnieją lepsze rozwiązania? Jak cho
                                            > ciażby właśnie wykorzystanie pobocza, które się marnuje na wirtualnych pieszych
                                            > , rowerzystów i traktory.

                                            Wirtualni piesi, rowerzyści, traktory? Przecież panowie E. i nie tylko oni cały czas piszą o tym, jak to w Polsce w przeciwieństwie do innych krajów nie jest oddzielony ruch twardych i miękkich, a Ty twierdzisz, że tych miękkich nie ma?
                                            Korzystanie z pobocza w celu potasowania kolumny na pewno nie jest lepszym rozwiązaniem.

                                            > Przerabiałem i ten dylemat będąc wyprzedzanym - nie ma problemu z płynnością.

                                            Nie masz problemu z płynnością, bo nie zwalniasz, żeby zachować odstęp?

                                            > Tamtego przed tobą też bym zaraz wyprzedził - nie to co w przypadku niezjeżdżan
                                            > ia na pobocze, gdybym po wyprzedzeniu ciebie pół godziny kombinował jak zrobić
                                            > to z drugim.

                                            Mam doświadczenie, bo przerabiałem jazdę w kolumnach z wzajemnym wyprzedzaniem się (to było nagminne podczas budowy A4 między Opolem i Wrocławiem) a także w kolumnach, w których pojazdy jechały jedne za drugim, bo nie było możliwości wyprzedzenia (dalszy odcinek na zachód od Wrocławia). Tam, gdzie nie było wyprzedzania jechało się płynnie 80-90 kmh, tam gdzie odchodziło ciągłe wyprzedzanie (także przy korzystaniu z pobocza), jazda była ciągłą czkawką.
                                            Jura
                                            • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 08.09.13, 21:57
                                              > Wirtualni piesi, rowerzyści, traktory?

                                              Raz na jakiś czas coś na tym poboczu idzie/jedzie (nie samochód). Przeważnie kilometrami pobocze jest puste. Co do postu niżej - taki matematyk jak ty powinien się powstrzymać przed tego typu próbami prymitywnej manipulacji.

                                              > > Przerabiałem i ten dylemat będąc wyprzedzanym - nie ma problemu z płynnością.
                                              >
                                              > Nie masz problemu z płynnością, bo nie zwalniasz, żeby zachować odstęp?

                                              Trzymam taki odstęp, że ten pomniejszony mi nie przeszkadza.

                                              > Tam, gdzie nie było wyprzedzania jechało się płynnie 80-90 kmh, tam gdzie odchodziło
                                              > ciągłe wyprzedzanie (także przy korzystaniu z pobocza), jazda była ciągłą czkawką.

                                              Czyli na ekspresówce wyprzedzanie też jest ciągłą czkawką.
                                          • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 08.09.13, 09:56
                                            klemens1 napisał:

                                            > Po co polubić coś, co nie jest konieczne i istnieją lepsze rozwiązania? Jak cho
                                            > ciażby właśnie wykorzystanie pobocza, które się marnuje na wirtualnych pieszych
                                            > , rowerzystów i traktory.

                                            forum.gazeta.pl/forum/w,72,146781676,146781676,Smiertelny_wypadek_Samochod_potracil_w_nocy_ro_.html
                                            Ten też był wirtualny?

                                      • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 08.09.13, 12:53
                                        klemens1 napisał:


                                        > No to trafiłeś na wyjątkowego idiotę.

                                        Wielu jest takich.

                                        > Nie jest w błędzie, bo faktycznie gdybyś zjechał, byłoby bezpieczniej i płynniej.
                                        Dla mnie na pewno ani płynniej ani bezpieczniej.

                                        • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 09:04
                                          > > Nie jest w błędzie, bo faktycznie gdybyś zjechał, byłoby bezpieczniej i
                                          > > płynniej.
                                          >
                                          > Dla mnie na pewno ani płynniej ani bezpieczniej.

                                          Jasne - po co patrzeć na innych. Ważne że ty jedziesz i jest ci dobrze.

                                          • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 10:59
                                            klemens1 napisał:

                                            > > Dla mnie na pewno ani płynniej ani bezpieczniej.
                                            >
                                            > Jasne - po co patrzeć na innych. Ważne że ty jedziesz i jest ci dobrze.

                                            A czy ten wyprzedzający i wjeżdżający przede mnie patrzy na to, że zaburza moją płynność? Ważne, że on jedzie i jest mu dobrze.
                                            Na drogach zdarzają się sytuacje konfliktu interesów. Między innymi po to są przepisy, żeby takie sytuacje regulować. Nie może więc nieprzestrzegający przepisów mieć pretensji do tego, który przepisów przestrzega, że nie poświęci swoich interesów, żeby nieprzestrzegającemu przepisów było dobrze.
                                            Jura
                                            • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 13:16
                                              Faktycznie, bardzo płynność ci się zaburzy. A facet będzie się wlókł za tobą kilometrami.
                                              • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 13:22
                                                klemens1 napisał:

                                                > Faktycznie, bardzo płynność ci się zaburzy. A facet będzie się wlókł za tobą ki
                                                > lometrami.

                                                Nie będzie się wlókł, bo jeżdżę z prędkością zbliżoną do maksymalnej dozwolonej.
                                                Jura
                                                • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 13:34
                                                  > > Faktycznie, bardzo płynność ci się zaburzy. A facet będzie się wlókł za tobą ki
                                                  > > lometrami.
                                                  >
                                                  > Nie będzie się wlókł, bo jeżdżę z prędkością zbliżoną do maksymalnej dozwolonej

                                                  Czyli być może będzie się wlókł. Bo zapewne na zabudowanych łąkach zwolnisz do 50.
                                                  I kwestia jeszcze tego, jak szybko jedzie ciężarówka przed tobą.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 13:42
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Czyli być może będzie się wlókł. Bo zapewne na zabudowanych łąkach zwolnisz do
                                                    > 50.

                                                    Jeżeli będzie ograniczenie do 50, to oczywiście zwolnię do tego ograniczenia. Nie jestem aż taka Matka Teresa, żeby dla twojego widzimisię narażać się na niebezpieczeństwo na drodze, czy choćby tylko na mandat.

                                                    > I kwestia jeszcze tego, jak szybko jedzie ciężarówka przed tobą.

                                                    Bardzo dobrze, że o tym napisałeś, bo zapomniałem o tym w kontekście zaburzania mojej płynnosci jazdy przez tych, którzy przekraczają dozwolone prędkości. Oni przeszkadzają mi także w wyprzedzeniu jadącej wolniej ciężarówki.
                                                    Jura



                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 13:47
                                                    > Jeżeli będzie ograniczenie do 50, to oczywiście zwolnię do tego ograniczenia. N
                                                    > ie jestem aż taka Matka Teresa, żeby dla twojego widzimisię narażać się na nieb
                                                    > ezpieczeństwo na drodze, czy choćby tylko na mandat.

                                                    Czyli jak jest 50 na łące, to szybsza jazda jest niebezpieczna.

                                                    > Bardzo dobrze, że o tym napisałeś, bo zapomniałem o tym w kontekście zaburzania
                                                    > mojej płynnosci jazdy przez tych, którzy przekraczają dozwolone prędkości. Oni
                                                    > przeszkadzają mi także w wyprzedzeniu jadącej wolniej ciężarówki.

                                                    Jak ją sprawnie wyprzedzisz, to będą ci jeszcze wdzięczni.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 13:57
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Czyli jak jest 50 na łące, to szybsza jazda jest niebezpieczna.

                                                    Nie wiem. Nie kombinuję. Jest 50, to jadę 50. Nie zamierzam poświęcać się dla kogoś, komu jest to za wolno. I nie masz prawa takiego poświęcenia ode mnie wymagać.

                                                    > Jak ją sprawnie wyprzedzisz, to będą ci jeszcze wdzięczni.

                                                    Nie raz tak bywało, że byłyby warunki do wyprzedzenia, gdyby nie wyprzedzający mnie "szybcy i bezpieczni". A więc przeszkadzają oni w wyprzedzaniu.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 14:03
                                                    > > Czyli jak jest 50 na łące, to szybsza jazda jest niebezpieczna.
                                                    >
                                                    > Nie wiem. Nie kombinuję. Jest 50, to jadę 50.

                                                    To że nie potrafisz tego ocenić, zwłaszcza w obliczu takich a nie innych umiejętności i kompetencji naszych znakologów, nie najlepiej o tobie świadczy.

                                                    > Nie zamierzam poświęcać się dla kogoś, komu jest to za wolno. I nie masz prawa takiego poświęcenia ode
                                                    > mnie wymagać.

                                                    Zapomniałeś dodać : poświęcenia na ołtarzu. Jakbyś faktycznie jadąc 70 w miejscu gdzie oznakowanie jest ewidentnie sprzeczne z rozporządzeniem, powodował co chwila wypadki.

                                                    > > Jak ją sprawnie wyprzedzisz, to będą ci jeszcze wdzięczni.
                                                    >
                                                    > Nie raz tak bywało, że byłyby warunki do wyprzedzenia, gdyby nie wyprzedzający
                                                    > mnie "szybcy i bezpieczni". A więc przeszkadzają oni w wyprzedzaniu.

                                                    Czyli łyknęli i ciężarówkę i ciebie? Bo przecież byli rozpędzeni, a ty dopiero miałeś wykonywać manewr.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 14:15
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > To że nie potrafisz tego ocenić, zwłaszcza w obliczu takich a nie innych umieję
                                                    > tności i kompetencji naszych znakologów, nie najlepiej o tobie świadczy.

                                                    Nie napisałem, że nie potrafię. Napisałem, że nie oceniam.

                                                    > Zapomniałeś dodać : poświęcenia na ołtarzu. Jakbyś faktycznie jadąc 70 w
                                                    > miejscu gdzie oznakowanie jest ewidentnie sprzeczne z rozporządzeniem, powodow
                                                    > ał co chwila wypadki.

                                                    Nie wiem, czy co chwila, czy nie co chwila, wypadku nie spowodowałem jeszcze żadnego, ale zapłacenie mandatu, dlatego, żeby tobie było dobrze, to też poświęcenie, którego nie masz prawa ode mnie wymagać.

                                                    > Czyli łyknęli i ciężarówkę i ciebie? Bo przecież byli rozpędzeni, a ty dopiero
                                                    > miałeś wykonywać manewr.

                                                    Fakt pozostaje faktem, że przez nich musiałem przyhamować i czekać na następną okazję do wyprzedzenia. Czyli zakłócili moją płynność.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 16:36
                                                    > > To że nie potrafisz tego ocenić, zwłaszcza w obliczu takich a nie innych umieję
                                                    > > tności i kompetencji naszych znakologów, nie najlepiej o tobie świadczy.
                                                    >
                                                    > Nie napisałem, że nie potrafię. Napisałem, że nie oceniam.

                                                    Dlaczego więc ze swojej umiejętności nie korzystasz?

                                                    > Nie wiem, czy co chwila, czy nie co chwila, wypadku nie spowodowałem jeszcze ża
                                                    > dnego, ale zapłacenie mandatu, dlatego, żeby tobie było dobrze, to też poświęce
                                                    > nie, którego nie masz prawa ode mnie wymagać.

                                                    Czy to naprawdę takie trudne umieścić przy szybie telefon z yanosikiem?
                                                    Bo obawy twoje są słuszne - zwłaszcza na łąkach oznaczonych niezgodnie z prawem pojawiają się prawa tego stróże.

                                                    > > Czyli łyknęli i ciężarówkę i ciebie? Bo przecież byli rozpędzeni, a ty dopiero
                                                    > > miałeś wykonywać manewr.
                                                    >
                                                    > Fakt pozostaje faktem, że przez nich musiałem przyhamować i czekać na następną
                                                    > okazję do wyprzedzenia. Czyli zakłócili moją płynność.

                                                    To co piszesz jest nielogiczne.
                                                    Jeżeli było miejsce do wyprzedzania ciężarówki to im było łatwiej to uczynić niż tobie, bo byli rozpędzeni.
                                                    Chyba że ciężarówki nie sposób było tak czy owak wyprzedzić.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 16:49
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > > Nie napisałem, że nie potrafię. Napisałem, że nie oceniam.

                                                    > Dlaczego więc ze swojej umiejętności nie korzystasz?

                                                    A skąd znowu wniosek, że taką umiejętność posiadam? Coś szwankuje to Twoje wnioskowanie.

                                                    > Czy to naprawdę takie trudne umieścić przy szybie telefon z yanosikiem?
                                                    > Bo obawy twoje są słuszne - zwłaszcza na łąkach oznaczonych niezgodnie z prawem
                                                    > pojawiają się prawa tego stróże.

                                                    Z tego, co wiem, to ten cały yanosik jest płatnym serwisem. Nie widzę powodu, żebym ja miał płacić za to, żeby Tobie było dobrze? Nie jesteś Ty aby jedynakiem?

                                                    > To co piszesz jest nielogiczne.
                                                    > Jeżeli było miejsce do wyprzedzania ciężarówki to im było łatwiej to uczynić ni
                                                    > ż tobie, bo byli rozpędzeni.
                                                    > Chyba że ciężarówki nie sposób było tak czy owak wyprzedzić.

                                                    Jest jak najbardziej logiczne. Było miejsce na wyprzedzenie ciężarówki, ale przyblokowali mnie ci, którzy jechali powyżej dozwolonej prędkości i korzystając z tego, że z przeciwka nic nie jechało zabrali się za wyprzedzanie mnie i ciężarówki. Gdybym w tym momencie rozpoczął wyprzedzanie, to zajechałbym im drogę.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 19:14
                                                    > > > Nie napisałem, że nie potrafię. Napisałem, że nie oceniam.
                                                    >
                                                    > > Dlaczego więc ze swojej umiejętności nie korzystasz?
                                                    >
                                                    > A skąd znowu wniosek, że taką umiejętność posiadam? Coś szwankuje to Twoje wnio
                                                    > skowanie.

                                                    Z tego, że "nie napisałeś, że nie potrafisz" na mój zarzut że nie potrafisz.
                                                    Jeżeli coś potrafisz, to posiadasz umiejętność.

                                                    > > Czy to naprawdę takie trudne umieścić przy szybie telefon z yanosikiem?
                                                    > > Bo obawy twoje są słuszne - zwłaszcza na łąkach oznaczonych niezgodnie z
                                                    > prawem
                                                    > > pojawiają się prawa tego stróże.
                                                    >
                                                    > Z tego, co wiem, to ten cały yanosik jest płatnym serwisem. Nie widzę powodu, ż
                                                    > ebym ja miał płacić za to, żeby Tobie było dobrze? Nie jesteś Ty aby jedynakiem
                                                    > ?

                                                    No patrz, a ja go używam za darmo od prawie roku. Kto ci głupot nagadał że jest płatny?
                                                    Już na samej stronie głównej jest jak byk:
                                                    Nagradzana aplikacja dla kierowców za 0 zł
                                                    BTW. Owszem, jestem jedynakiem, ale do wszystkiego co mam doszedłem sam - bez pomocy kogokolwiek. Nawet mamie mieszkanie kupiłem.

                                                    > Jest jak najbardziej logiczne. Było miejsce na wyprzedzenie ciężarówki, ale prz
                                                    > yblokowali mnie ci, którzy jechali powyżej dozwolonej prędkości i korzystając z
                                                    > tego, że z przeciwka nic nie jechało zabrali się za wyprzedzanie mnie i ciężar
                                                    > ówki
                                                    . Gdybym w tym momencie rozpoczął wyprzedzanie, to zajechałbym im drogę.

                                                    Więc wyprzedzili też ciężarówkę. Co jest o tyle logiczne, że byli już rozpędzeni zaraz za tobą, więc było im łatwiej ją wyprzedzić niż tobie.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 21:30
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Z tego, że "nie napisałeś, że nie potrafisz" na mój zarzut że nie potrafisz.

                                                    Jeżeli "nie napisałem, że nie potrafię", to nie wynika z tego wcale, że potrafię. Ani nie napisałem, że nie potrafię, ani nie napisałem, że potrafię. Po prostu nie pisałem o takiej umiejętności, a Ty najpierw wyciągasz z tego bezpodstawny wniosek, że nie potrafię, a potem równie bezpodstawny, że potrafię.

                                                    > No patrz, a ja go używam za darmo od prawie roku. Kto ci głupot nagadał że jest
                                                    > płatny?
                                                    > Już na samej stronie głównej jest jak byk:
                                                    > Nagradzana aplikacja dla kierowców za 0 zł

                                                    Zajrzałem na ich stronę i przeczytałem w FAQ:
                                                    "Czy aplikacja Yanosik jest płatna?
                                                    Aplikacja jest bezpłatna. Trzeba jednak pamiętać, że do poprawnego działania potrzebuje ona połączenia internetowego. Najlepiej zakupić pakiet internetowy u swojego operatora GSM."
                                                    Tak więc musiałbym jednak ponosić pewne koszty dla Twojej wygody. Gdy jestem w Polsce korzystam z internetu w prepaidzie, gdzie płacę za transfer. A ta aplikacja generuje transfer danych. Poza tym nie zamierzam wspierać aplikacji, która ostrzega kierowców przed wszystkimi fotoradarami, także tymi postawionymi w jak najbardziej uzasadnionych miejscach. Jakiś czeski student zaprogramował aplikację na smartfony bardzo podobną do yanosika. Pokazuje ona pasażerom komunikacji miejskiej, gdzie akurat znajdują się kontrolerzy biletów. Nie zainstaluję jej z takich samych względów, z jakich nie zainstaluję yanosika.

                                                    > Więc wyprzedzili też ciężarówkę. Co jest o tyle logiczne, że byli już rozpędzen
                                                    > i zaraz za tobą, więc było im łatwiej ją wyprzedzić niż tobie.

                                                    Logiczne, czy nielogiczne, faktem jest, że przez to, że z powodu przekraczających prędkość musiałem czekać na kolejną okazję do wyprzedzenia.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 10.09.13, 13:02
                                                    > Jeżeli "nie napisałem, że nie potrafię", to nie wynika z tego wcale, że potrafi
                                                    > ę. Ani nie napisałem, że nie potrafię, ani nie napisałem, że potrafię. Po prost
                                                    > u nie pisałem o takiej umiejętności, a Ty najpierw wyciągasz z tego bezpodstawn
                                                    > y wniosek, że nie potrafię, a potem równie bezpodstawny, że potrafię.

                                                    Mój bezpodstawny wniosek wynikał z założenia podstawności napisania przez ciebie iż "nie napisałeś, że nie potrafisz".

                                                    > Tak więc musiałbym jednak ponosić pewne koszty dla Twojej wygody. Gdy jestem w
                                                    > Polsce korzystam z internetu w prepaidzie, gdzie płacę za transfer.

                                                    To nie masz pakietu 1 GB za 10 PLN? Ile z ciebie zdzierają za 1 MB?

                                                    > Logiczne, czy nielogiczne, faktem jest, że przez to, że z powodu przekraczający
                                                    > ch prędkość musiałem czekać na kolejną okazję do wyprzedzenia.

                                                    Ale chyba nie dlatego, że zjechałeś na pobocze. Zwracam na to uwagę, jako że nie chcesz zjeżdżać żeby właśnie takich sytuacji uniknąć.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 10.09.13, 13:27
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Mój bezpodstawny wniosek wynikał z założenia podstawności napisania przez ciebi
                                                    > e iż "nie napisałeś, że nie potrafisz".

                                                    Nie napisałem, że nie potrafię, ani nie napisałem, że potrafię. Czyli nie masz żadnych podstaw ani do wyciągania wniosku, że nie potrafię, ani że nie potrafię. Z nienapisania nie wynika nic, a Ty chcesz z tego jakieś wnioski wyciągać.

                                                    > > Tak więc musiałbym jednak ponosić pewne koszty dla Twojej wygody. Gdy jes
                                                    > tem w
                                                    > > Polsce korzystam z internetu w prepaidzie, gdzie płacę za transfer.
                                                    >
                                                    > To nie masz pakietu 1 GB za 10 PLN? Ile z ciebie zdzierają za 1 MB?

                                                    Nie wiem dokładnie ile to jest, kupuję doładowanie za 5 złotych w Orange free na kartę i mam za to około 150 MB transferu. W każdym bądź razie wolę wykorzystać ten transfer na moje sprawy niż na to, żeby Tobie zrobić dobrze.

                                                    > Ale chyba nie dlatego, że zjechałeś na pobocze.

                                                    Pewnie, że nie dlatego? Nie zjeżdżam na pobocze, gdy sam chcę wyprzedzić. A według Ciebie powinienem?

                                                    > Zwracam na to uwagę, jako że ni
                                                    > e chcesz zjeżdżać żeby właśnie takich sytuacji uniknąć.

                                                    Tak napisałem? Nie przypominam sobie. Pisząc o blokowaniu mnie przez "szybkich i bezpiecznych" chciałem tylko zwrócić uwagę, że ich płynna jazda odbywa się kosztem mojej płynności.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 10.09.13, 14:07
                                                    > > Mój bezpodstawny wniosek wynikał z założenia podstawności napisania przez ciebi
                                                    > > e iż "nie napisałeś, że nie potrafisz".
                                                    >
                                                    > Nie napisałem, że nie potrafię, ani nie napisałem, że potrafię. Czyli nie masz
                                                    > żadnych podstaw ani do wyciągania wniosku, że nie potrafię, ani że nie potrafię
                                                    > . Z nienapisania nie wynika nic, a Ty chcesz z tego jakieś wnioski wyciągać.

                                                    Powtórzyłeś to co napisałeś wcześniej, a nie odniosłeś się do tego co napisałem wyżej.
                                                    Przyznałem przecież że mój wniosek był bezpodstawny. Napisałem też, dlaczego - i na tym się skoncentruj (jak na matematyka potrafiącego bez problemu rozłożyć treść pisaną na zdania logiczne przystało).

                                                    > > To nie masz pakietu 1 GB za 10 PLN? Ile z ciebie zdzierają za 1 MB?
                                                    >
                                                    > Nie wiem dokładnie ile to jest, kupuję doładowanie za 5 złotych w Orange free n
                                                    > a kartę i mam za to około 150 MB transferu. W każdym bądź razie wolę wykorzysta
                                                    > ć ten transfer na moje sprawy niż na to, żeby Tobie zrobić dobrze.

                                                    I ile ci z tego transferu pozostaje? Bo yanosik zużywa bardzo niewiele. Jak miałem kiedyś raptem 100 MB na miesiąc, to zużywał mi miesięcznie niecałe 10 MB - o ile dużo jeździłem.

                                                    > > Ale chyba nie dlatego, że zjechałeś na pobocze.
                                                    >
                                                    > Pewnie, że nie dlatego? Nie zjeżdżam na pobocze, gdy sam chcę wyprzedzić. A wed
                                                    > ług Ciebie powinienem?

                                                    Wg mnie, pomimo tego że nie zjechałeś na pobocze, nie uniknąłeś sytuacji, której chciałeś uniknąć właśnie poprzez niezjeżdżanie na pobocze. A więc niezjeżdżanie na pobocze nie jest argumentem za tym, że wtedy nikt nie będzie cię wyprzedzał tak jak to opisałeś.

                                                    > > Zwracam na to uwagę, jako że ni
                                                    > > e chcesz zjeżdżać żeby właśnie takich sytuacji uniknąć.
                                                    >
                                                    > Tak napisałem? Nie przypominam sobie.

                                                    Nie twierdzę że tak napisałeś.

                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 10.09.13, 19:36
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Przyznałem przecież że mój wniosek był bezpodstawny. Napisałem też, dlaczego

                                                    Dlatego, że założyłeś podstawność mojego stwierdzenia? Czyli gdybyś tej podstawności nie założył, to Twój wniosek byłby miałby podstawy? Czy może chcesz powiedzieć, że Twoje założenie okazało się fałszywe?
                                                    Bezpodstawność Twojego wniosku nie ma nic wspólnego z tym co napisałem. Twój wniosek jest bezpodstawny, bo nie miałeś podstaw do jego wyciągnięcia. Zdanie, że czegoś nie napisałem, nie jest taką podstawą, taką podstawą mogłoby być tylko zdanie, że coś napisałem.

                                                    > I ile ci z tego transferu pozostaje?

                                                    Nic nie pozostaje. Ty chyba nie wiesz, czym się różni abonament od prepaidu. Kupuję transfer, wykorzystuję go do końca i potem, gdy potrzebuję, kupuję nowy transfer.

                                                    Bo yanosik zużywa bardzo niewiele. Jak mia
                                                    > łem kiedyś raptem 100 MB na miesiąc, to zużywał mi miesięcznie niecałe 10 MB -
                                                    > o ile dużo jeździłem.

                                                    Nawet te 10 MB są moimi i przeze mnie zapłaconymi megabajtami, więc nic Ci do tego, na co je wykorzystam.

                                                    > Wg mnie, pomimo tego że nie zjechałeś na pobocze, nie uniknąłeś sytuacji, które
                                                    > j chciałeś uniknąć właśnie poprzez niezjeżdżanie na pobocze.

                                                    Znowu wyciągasz bezpodstawne wnioski. Nie dlatego nie zjeżdżałem na pobocze. Myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby nie zdawać sobie sprawy z tego, że gdy z przeciwka droga jest wolna, to czy zjadę na pobocze, czy nie, i tak zostanę wyprzedzony i zablokowany za ciężarówką.

                                                    > A więc niezjeżdżan
                                                    > ie na pobocze nie jest argumentem za tym, że wtedy nikt nie będzie cię wyprzedz
                                                    > ał tak jak to opisałeś.

                                                    Opisywałem gdzieś, że jak nie będę zjeżdżał, to nikt mnie nie będzie wyprzedzał? Kurcze, czego to się człowiek nie dowie.

                                                    > > > Zwracam na to uwagę, jako że ni
                                                    > > > e chcesz zjeżdżać żeby właśnie takich sytuacji uniknąć.
                                                    > >
                                                    > > Tak napisałem? Nie przypominam sobie.
                                                    >
                                                    > Nie twierdzę że tak napisałeś.

                                                    Na jakiej więc podstawie tak sądzisz, skoro tak nie napisałem?
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 11.09.13, 11:32
                                                    > Twój wniosek jest bezpodstawny, bo nie miałeś podstaw do jego wyciągnięcia.

                                                    Podstawą było założenie, że napisałeś coś mając ku temu podstawy. Założenie to okazało się błędne, stąd i bezpodstawny wniosek.

                                                    > > I ile ci z tego transferu pozostaje?
                                                    >
                                                    > Nic nie pozostaje. Ty chyba nie wiesz, czym się różni abonament od prepaidu. Ku
                                                    > puję transfer, wykorzystuję go do końca i potem, gdy potrzebuję, kupuję nowy tr
                                                    > ansfer.

                                                    I gdybyś używał yanosika, to pewnie musiałbyś dokupić jedno doładowanie więcej?

                                                    > Nawet te 10 MB są moimi i przeze mnie zapłaconymi megabajtami, więc nic Ci do t
                                                    > ego, na co je wykorzystam.

                                                    Gdyby to było 10 kB, to to samo byś napisał.
                                                    Podstaw ekonomicznych do niekorzystania z yanosika nie posiadasz - pewnie i tak po wyjeździe z Polski zostaje ci kilkadziesiąt MB transferu.
                                                    A propos yanosika:
                                                    remekdabrowski.blox.pl/2013/09/Janosik-20.html
                                                    > Opisywałem gdzieś, że jak nie będę zjeżdżał, to nikt mnie nie będzie wyprzedzał
                                                    > ? Kurcze, czego to się człowiek nie dowie.

                                                    Prawda?

                                                    > Nie jest w błędzie, bo faktycznie gdybyś zjechał, byłoby bezpieczniej i płynniej.

                                                    Dla kogo płynniej? Dla Ciebie może i owszem, ale gdy po wyprzedzeniu wjedziesz między mnie i poprzedzający mnie samochód, to będę musiał hamować, żeby utrzymać bezpieczną odległość, więc dla mnie płynniej nie będzie.


                                                    Rozumiem, że piszesz o "wyprzedzeniu cię", które nastąpi bez względu na to, czy na pobocze zjedziesz czy nie - w kontekście przytoczonych cytatów, a zwłaszcza zaznaczonych fragmentów?


                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 11.09.13, 16:56
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Podstawą było założenie, że napisałeś coś mając ku temu podstawy. Założenie to
                                                    > okazało się błędne, stąd i bezpodstawny wniosek.

                                                    To założenie nie okazało się błędne. Napisałem zdanie "nie napisałem, że nie potrafię" mając do tego jak najbardziej podstawy. Twój wniosek nie mógł więc być skutkiem błędnego założenia, bo założenie to wcale nie było błędne.

                                                    > Gdyby to było 10 kB, to to samo byś napisał.
                                                    > Podstaw ekonomicznych do niekorzystania z yanosika nie posiadasz - pewnie i tak
                                                    > po wyjeździe z Polski zostaje ci kilkadziesiąt MB transferu.

                                                    No to wykorzystam to co pozostanie, gdy znowu do Polski przyjadę. I raczej na przyjemniejsze i pożyteczniejsze rzeczy, niż na yanosika.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 10:19
                                                    > Napisałem zdanie "nie napisałem, że nie po
                                                    > trafię" mając do tego jak najbardziej podstawy.

                                                    To, że zdanie to było prawdziwe, nie oznacza że miałeś podstawy żeby je napisać.
                                                    A jeżeli miałeś - to je przedstaw.

                                                    > No to wykorzystam to co pozostanie, gdy znowu do Polski przyjadę. I raczej na p
                                                    > rzyjemniejsze i pożyteczniejsze rzeczy, niż na yanosika.

                                                    Czyli przez yanosika byłbys stratny niecałe 50 gr miesięcznie i tego będziesz się trzymał.


                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 10:51
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > To, że zdanie to było prawdziwe, nie oznacza że miałeś podstawy żeby je napisać
                                                    > A jeżeli miałeś - to je przedstaw.

                                                    Podstawą jego napisania była chęć zwrócenia Ci uwagi, że nie miałeś podstaw do napisania tego co napisałeś, że nie potrafię czegoś tam oceniać.

                                                    > Czyli przez yanosika byłbys stratny niecałe 50 gr miesięcznie i tego będziesz s
                                                    > ię trzymał.

                                                    Sorry, ale nie przekonasz mnie do yanosika, nie potrzebuję tego serwisu (wg Edka dość niewiarygodnego zresztą), więc nie widzę powodu, żebym miał na niego wydawać nawet 10 groszy miesięcznie.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 16:24
                                                    > > To, że zdanie to było prawdziwe, nie oznacza że miałeś podstawy żeby je napisać
                                                    > > A jeżeli miałeś - to je przedstaw.
                                                    >
                                                    > Podstawą jego napisania była chęć zwrócenia Ci uwagi, że nie miałeś podstaw do
                                                    > napisania tego co napisałeś, że nie potrafię czegoś tam oceniać.

                                                    Owszem - miałem podstawy. Napisałeś:
                                                    Nie wiem. Nie kombinuję. Jest 50, to jadę 50.
                                                    W odpowiedzi na:
                                                    Czyli jak jest 50 na łące, to szybsza jazda jest niebezpieczna

                                                    > Sorry, ale nie przekonasz mnie do yanosika, nie potrzebuję tego serwisu (wg Edk
                                                    > a dość niewiarygodnego zresztą), więc nie widzę powodu, żebym miał na niego wyd
                                                    > awać nawet 10 groszy miesięcznie.

                                                    Czyli tego będziesz się trzymał, zatem nie masz podstaw finansowych do niekorzystania z yanosika. Nie bo nie - OK.
                                                    Oprócz policji i SM czyhających na "piratów", yanosik pokazuje też natężenie ruchu oraz wypadki. Nawigację natomiast ma beznadziejną.

                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 16:36
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > > Podstawą jego napisania była chęć zwrócenia Ci uwagi, że nie miałeś podst
                                                    > aw do
                                                    > > napisania tego co napisałeś, że nie potrafię czegoś tam oceniać.
                                                    >
                                                    > Owszem - miałem podstawy. Napisałeś:
                                                    > Nie wiem. Nie kombinuję. Jest 50, to jadę 50.
                                                    > W odpowiedzi na:
                                                    > Czyli jak jest 50 na łące, to szybsza jazda jest niebezpieczna

                                                    Z tego, że nie wiem, nie wynika wcale, że nie potrafię oceniać. Nie wiem, bo nie oceniam.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 16:46
                                                    > > Owszem - miałem podstawy. Napisałeś:
                                                    > > Nie wiem. Nie kombinuję. Jest 50, to jadę 50.
                                                    > > W odpowiedzi na:
                                                    > > Czyli jak jest 50 na łące, to szybsza jazda jest niebezpieczna
                                                    >
                                                    > Z tego, że nie wiem, nie wynika wcale, że nie potrafię oceniać. Nie wiem, bo ni
                                                    > e oceniam.

                                                    Ocena jest automatyczna podczas jazdy - nie włącza się jej na życzenie. Jeżeli jedziesz i nie wiesz, to nie potrafisz oceniać. A na pewno nie jest tak, że w ogóle nie oceniasz - w jakiejkolwiek sytuacji (bo wiadomo że nie we wszystkich się potrafi).
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 17:02
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Ocena jest automatyczna podczas jazdy - nie włącza się jej na życzenie.

                                                    Poproszę o uzasadnienie tej tezy. Ale nie tego typu, że najpierw piszesz o jakichś badaniach, które to uzasadniają, a potem stwierdzasz, że nie ma takich badań, ale gdyby były, to potwierdzałyby postawioną przez Ciebie tezę.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 10:07
                                                    > > Ocena jest automatyczna podczas jazdy - nie włącza się jej na życzenie.
                                                    >
                                                    > Poproszę o uzasadnienie tej tezy.

                                                    To działa tak samo jak dobieranie prędkości do warunków. Bo chyba nie twierdzisz, że jedziesz z max. dozwoloną? A skoro nie jeździsz, to oceniasz.

                                                    > > OK - nie potrzebujesz. Ale aspekt finansowy, który poruszyłeś, wysokością kwoty
                                                    > > sugeruje że na siłę starałeś się nieużywanie yanosika argumentować.
                                                    > > Znowu miałem więc podstawy żeby stwierdzić "nie bo nie".
                                                    >
                                                    > Nie miałeś podstaw, bo aspekt finansowy poruszyłem tylko w kontekście płacenia
                                                    > za coś, co jest mi niepotrzebne, czyli pierwotnym uzasadnieniem jest to, że jes
                                                    > t mi to niepotrzebne, a aspekt finansowy jest wtórny.

                                                    Ale twoja walka o te kilka groszy sugerowała, że szukasz pretekstu, a prawdziwego powodu nie chcesz podać.

                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 10:20
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > To działa tak samo jak dobieranie prędkości do warunków. Bo chyba nie twierdzis
                                                    > z, że jedziesz z max. dozwoloną? A skoro nie jeździsz, to oceniasz.

                                                    Oceniam, czy nie trzeba jechać wolniej niż na znaku. Nie oceniam, czy mogę jechać szybciej, bo znak jest dla mnie jednym z tych warunków, do których dostosowuję moją prędkość.

                                                    > Ale twoja walka o te kilka groszy sugerowała, że szukasz pretekstu, a pr
                                                    > awdziwego powodu nie chcesz podać.

                                                    Po prostu odpowiadałem na Twoje stwierdzenie, że to nic nie kosztuje. Kosztuje niewiele, ale jednak. Poza tym napisałem explicite, że yanosik jest mi niepotrzebny, więc Twoje późniejsze stwierdzenie, że "nie, bo nie" było bezpodstawne.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 11:31
                                                    > Oceniam, czy nie trzeba jechać wolniej niż na znaku. Nie oceniam, czy mogę jech
                                                    > ać szybciej

                                                    Oceniasz, z jaką prędkością możesz jechać. Nie da się wyłączyć oceny "czuję że mogę jechać szybciej" - możesz co najwyżej tę ocenę zignorować ze względu na ograniczenie prędkości. Bo ocenę tę i tak stosujesz gdy jedziesz przepisowo.

                                                    > Po prostu odpowiadałem na Twoje stwierdzenie, że to nic nie kosztuje.

                                                    Praktycznie nic to nie kosztuje. Twoja walka o te kilka groszy sugerowała że wcale nie o pieniądze walczysz.
                                                    Oczywiście pewności nie było, ale sugestia była jak najbardziej słuszna. Czyli zarzut o "bezpodstawność" jest tu nie na miejscu.


                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 11:40
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Oceniasz, z jaką prędkością możesz jechać. Nie da się wyłączyć oceny "czuję że
                                                    > mogę jechać szybciej"

                                                    Da się. Ekstrapolujesz swoje własne odczucia i zachowania. Nie jesteś wzorcem metra z Sevres.

                                                    > Czyli
                                                    > zarzut o "bezpodstawność" jest tu nie na miejscu.

                                                    Napisałeś "nie, bo nie" po tym, gdy wcześniej napisałem, że jest mi to niepotrzebne.
                                                    Napisanie "nie, bo nie" oznacza brak jakiegokolwiek uzasadnienia, tymczasem uzasadnienie było Ci znane (bo napisałem je explicite), dlatego "nie, bo nie" było bezpodstawne.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 13:20
                                                    > > Oceniasz, z jaką prędkością możesz jechać. Nie da się wyłączyć oceny "czuję że
                                                    > > mogę jechać szybciej"
                                                    >
                                                    > Da się. Ekstrapolujesz swoje własne odczucia i zachowania. Nie jesteś wzorcem m
                                                    > etra z Sevres.

                                                    Nie ekstrapoluję swoich odczuć i zachowań.
                                                    Jeżeli absolutnie nie czujesz że powinieneś jechać wolniej, to znaczy że odrobinę szybciej możesz jechać. A to pierwsze odczucie zapewne nie jest ci obce - nawet gdy jedziesz równo z ograniczeniem.

                                                    > > Czyli zarzut o "bezpodstawność" jest tu nie na miejscu.
                                                    >
                                                    > Napisałeś "nie, bo nie" po tym, gdy wcześniej napisałem, że jest mi to niepotrzebne.

                                                    Twoja walka o grosze sugerowała, że nie jest to jedyny powód.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 13:26
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Nie ekstrapoluję swoich odczuć i zachowań.
                                                    > Jeżeli absolutnie nie czujesz że powinieneś jechać wolniej, to znaczy że odrobi
                                                    > nę szybciej możesz jechać. A to pierwsze odczucie zapewne nie jest ci obce - na
                                                    > wet gdy jedziesz równo z ograniczeniem.

                                                    A po cholerę mi to odrobinę szybciej? Czy ja jestem na torze w czasie kwalifikacji F1, że muszę ciułać ułamki sekund? Poza tym co z tego, że nawet czuję, że mógłbym jechać szybciej, przecież nie muszę wiedzieć wszystkiego tego, co wie organizator ruchu.

                                                    > > Napisałeś "nie, bo nie" po tym, gdy wcześniej napisałem, że jest mi to ni
                                                    > epotrzebne.
                                                    >
                                                    > Twoja walka o grosze sugerowała, że nie jest to jedyny powód.

                                                    "Nie, bo nie" oznacza, że nie ma żadnego powodu. A powody były. Jeden zakwestionowałeś, ale i tak pozostał drugi.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 13:59
                                                    > A po cholerę mi to odrobinę szybciej?

                                                    Nie wiem - to nieistotne. Ważne, że - czy chcesz tego czy nie - jeżeli jesteś w stanie wyczuć że powinieneś jechać wolniej, to jesteś też w stanie wyczuć że możesz jechać nieco szybciej.

                                                    > > Twoja walka o grosze sugerowała, że nie jest to jedyny powód.
                                                    >
                                                    > "Nie, bo nie" oznacza, że nie ma żadnego powodu. A powody były. Jeden zakwestio
                                                    > nowałeś, ale i tak pozostał drugi.

                                                    "Nie, bo nie" sugeruje, że jest jakiś ukryty powód, który jest ważniejszy niż podany wcześniej. A twoja walka o grosze sugerowała właśnie taki scenariusz.
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 14:38
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Nie wiem - to nieistotne. Ważne, że - czy chcesz tego czy nie - jeżeli jesteś w
                                                    > stanie wyczuć że powinieneś jechać wolniej, to jesteś też w stanie wyczuć że m
                                                    > ożesz jechać nieco szybciej.

                                                    No więc informuję Cię, że jeżeli jest znak, to nie wyczuwam, że mógłbym jechać nieco szybciej, bo nie wiem, z jakiego powodu ten znak tam stoi.

                                                    > "Nie, bo nie" sugeruje, że jest jakiś ukryty powód, który jest ważniejszy niż p
                                                    > odany wcześniej. A twoja walka o grosze sugerowała właśnie taki scenariusz.

                                                    Ukryty powód o którym pisałem otwartym tekstem? Przecież napisałem przed Twoim "nie, bo nie", że yanosik nie jest mi potrzebny. Poza tym gdzie Ty widzisz jakąś walkę? Po prostu tłumaczyłem Ci i odpowiadałem na pytania, a chodziło o zasadę (niepłacenie za coś, co nie jest mi potrzebne), a nie o te grosze.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 18:02
                                                    > > Nie wiem - to nieistotne. Ważne, że - czy chcesz tego czy nie - jeżeli jesteś w
                                                    > > stanie wyczuć że powinieneś jechać wolniej
                                                    , to jesteś też w stanie wyczuć że m
                                                    > > ożesz jechać nieco szybciej.
                                                    >
                                                    > No więc informuję Cię, że jeżeli jest znak, to nie wyczuwam, że mógłbym jechać
                                                    > nieco szybciej, bo nie wiem, z jakiego powodu ten znak tam stoi.

                                                    A byłbyś w stanie wyczuć, że ew. powinieneś jechać wolniej niż dozwoloną prędkością?

                                                    > > "Nie, bo nie" sugeruje, że jest jakiś ukryty powód, który jest ważniejszy niż p
                                                    > > odany wcześniej
                                                    . A twoja walka o grosze sugerowała właśnie taki scenariusz.
                                                    >
                                                    > Ukryty powód o którym pisałem otwartym tekstem? Przecież napisałem przed Twoim
                                                    > "nie, bo nie", że yanosik nie jest mi potrzebny. Poza tym gdzie Ty widzisz jaką
                                                    > ś walkę? Po prostu tłumaczyłem Ci i odpowiadałem na pytania, a chodziło o zasad
                                                    > ę (niepłacenie za coś, co nie jest mi potrzebne), a nie o te grosze.

                                                    Jak na kogoś, kto uparł się udowodnić nieścisłości w moim rozumowaniu, trochę słabo się starasz.
                                                    Co do powodu - zaznaczyłem istotny fragment. "Podany wcześniej" to ten "nie potrzebuję".
                                                    Co do walki o grosze - ty nie płaciłeś za ten transfer, ty już go miałeś. Nie było szans, żebyś musiał go specjalnie wykupywać ani żebyś poczuł jego koszt. A nawet gdybyś musiał wykupić specjalnie do yanosika, to po prostu byś tego nie zrobił.
                                                    Powodów finansowych nie miałeś, a walczyłeś prawie jak augios o te grosze.

                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 18:32
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > > No więc informuję Cię, że jeżeli jest znak, to nie wyczuwam, że mógłbym j
                                                    > echać
                                                    > > nieco szybciej, bo nie wiem, z jakiego powodu ten znak tam stoi.
                                                    >
                                                    > A byłbyś w stanie wyczuć, że ew. powinieneś jechać wolniej niż dozwoloną prędko
                                                    > ścią?

                                                    Tak, na ogół byłbym w stanie to wyczuć. Nie twierdzę, że zawsze bym to wyczuł, bo nie mam zdolności nadprzyrodzonych i jeśli np. ktoś zapierniczył znak ograniczenia postawiony z tego powodu, że zaraz za wzniesieniem jest niewidoczny wcześniej wyjazd ze stacji benzynowej, to niestety nie wyczuję, że powinienem pojechać w tym miejscu wolniej niż ustawowe 90.
                                                    A Ty w tym samym miejscu z tą tylko różnicą, że znak stoi, bo go nikt nie zajumał, wyczujesz bezbłędnie, że jednak trzeba do znaku się dostosować, bo zaraz za wzgórzem jest ten wyjazd ze stacji benzynowej? Po czym poznasz, że jest ten wyjazd?

                                                    > Jak na kogoś, kto uparł się udowodnić nieścisłości w moim rozumowaniu, trochę s
                                                    > łabo się starasz.

                                                    Trudno przekonać kogoś, kto przekręca znaczenie zwrotów w języku polskim. "Nie, bo nie" oznacza, że ten mówiący "nie", nie ma żadnego uzasadnienia dla swojego "nie", a nie, że ma jakieś ukryte uzasadnienia.
                                                    Uzasadnienie swojego "nie" podałem otwartym tekstem, więc Twoje stwierdzenie, że moje "nie" jest "nie, bo nie" nie miało podstaw.

                                                    > Co do powodu - zaznaczyłem istotny fragment. "Podany wcześniej" to ten "nie pot
                                                    > rzebuję".

                                                    Nie napisałeś "masz jeszcze jakiś inny ukryty powód oprócz tego wcześniej podanego", Ty napisałeś "nie masz żadnego powodu", bo to właśnie oznacza "nie, bo nie".

                                                    > Co do walki o grosze - ty nie płaciłeś za ten transfer, ty już go miałeś.

                                                    Miałem transfer bez płacenia za niego? Jak to się robi?

                                                    > Nie było szans, żebyś musiał go specjalnie wykupywać ani żebyś poczuł jego koszt. A
                                                    > nawet gdybyś musiał wykupić specjalnie do yanosika, to po prostu byś tego nie z
                                                    > robił.
                                                    > Powodów finansowych nie miałeś, a walczyłeś prawie jak augios o te grosze.

                                                    Nie miałem powodów finansowych, pisałem już przecież, że chodziło nie o to, że uderzyło by mnie to po kieszeni, lecz o zasadę, że nie płacę za to, za co nie muszę płacić i czego nie potrzebuję. Moje pieniądze, moja sprawa i nie sądzę, żebym musiał się z tego tłumaczyć, co z nimi robię i czy 50 groszy to dla mnie dużo, czy mało. To nie ja rozpętałem tę dyskusję, to Ty za wszelką cenę starałeś się udowodnić, że yanosik jest za darmo.
                                                    Jura
                                                  • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 18:49
                                                    Trzeba też dodać że w yanosikowej nawigacji nie ma nazw ulic.
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 14.09.13, 19:24
                                                    > > A byłbyś w stanie wyczuć, że ew. powinieneś jechać wolniej niż dozwoloną prędkością?
                                                    >
                                                    > Tak, na ogół byłbym w stanie to wyczuć.

                                                    Więc jeżeli nie wyczuwasz - to czujesz że możesz jechać przynajmniej odrobinę szybciej. Bo tego wyczucia (że musisz albo nie musisz jechać wolniej) wyłączyć chyba nie jesteś w stanie?

                                                    > A Ty w tym samym miejscu z tą tylko różnicą, że znak stoi, bo go nikt nie zajum
                                                    > ał, wyczujesz bezbłędnie, że jednak trzeba do znaku się dostosować, bo zaraz za
                                                    > wzgórzem jest ten wyjazd ze stacji benzynowej? Po czym poznasz, że jest ten wy
                                                    > jazd?

                                                    Szczerze - nie wiem. Czasami dostosowuję się do znaku którego nie zauważam. Czasami (w niektórych miejscach nagminnie) jadę dużo wolniej niż obowiązująca prędkość. Ostatnie, co mnie zaskoczyło, to suszarka na 3-pasmowej arterii bez skrzyżowań, przejść dla pieszych i z chodnikiem oddalonym od jezdni - miało to miejsce 2.5 roku temu.

                                                    > Nie napisałeś "masz jeszcze jakiś inny ukryty powód oprócz tego wcześniej podan
                                                    > ego", Ty napisałeś "nie masz żadnego powodu", bo to właśnie oznacza "nie, bo nie".

                                                    Może to też oznaczać, że ukrywasz jakiś powód, do którego nie chcesz się przyznać.

                                                    > > Co do walki o grosze - ty nie płaciłeś za ten transfer, ty już go miałeś.
                                                    >
                                                    >
                                                    > Miałem transfer bez płacenia za niego? Jak to się robi?

                                                    "Ten transfer" - transfer yanosikowy. I tak kupowałeś te MB, więc gdybyś chciał użyć yanosika, to nie musiałeś w tym celu niczego dokupywać.

                                                    > > Nie było szans, żebyś musiał go specjalnie wykupywać ani żebyś poczuł jego koszt. A
                                                    > > nawet gdybyś musiał wykupić specjalnie do yanosika, to po prostu byś tego nie zrobił.
                                                    > > Powodów finansowych nie miałeś, a walczyłeś prawie jak augios o te grosze
                                                    > .
                                                    >
                                                    > Nie miałem powodów finansowych, pisałem już przecież, że chodziło nie o to, że
                                                    > uderzyło by mnie to po kieszeni, lecz o zasadę, że nie płacę za to, za co nie m
                                                    > uszę płacić i czego nie potrzebuję. Moje pieniądze, moja sprawa i nie sądzę, że
                                                    > bym musiał się z tego tłumaczyć, co z nimi robię i czy 50 groszy to dla mnie du
                                                    > żo, czy mało. To nie ja rozpętałem tę dyskusję, to Ty za wszelką cenę starałeś
                                                    > się udowodnić, że yanosik jest za darmo.

                                                    Praktycznie jest za darmo - w twoim przypadku również. To co napisałeś wyżej w niczym nie zmienia komentarza na który odpowiedziałeś.
                                                    Podsumowując: czy byś użył yanosika, czy nie - nie musiałbyś w tym celu niczego robić ani nie poczułbyś tego finansowo.

                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 16:38
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Czyli tego będziesz się trzymał, zatem nie masz podstaw finansowych do niekorzy
                                                    > stania z yanosika. Nie bo nie - OK.

                                                    I znowu zbyt pochopne wnioski. Nie, nie bo nie, tylko nie, bo nie potrzebuję. Napisałem to przecież.
                                                    Jura
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 16:48
                                                    OK - nie potrzebujesz. Ale aspekt finansowy, który poruszyłeś, wysokością kwoty sugeruje że na siłę starałeś się nieużywanie yanosika argumentować.
                                                    Znowu miałem więc podstawy żeby stwierdzić "nie bo nie".
                                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 17:00
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > OK - nie potrzebujesz. Ale aspekt finansowy, który poruszyłeś, wysokością kwoty
                                                    > sugeruje że na siłę starałeś się nieużywanie yanosika argumentować.
                                                    > Znowu miałem więc podstawy żeby stwierdzić "nie bo nie".

                                                    Nie miałeś podstaw, bo aspekt finansowy poruszyłem tylko w kontekście płacenia za coś, co jest mi niepotrzebne, czyli pierwotnym uzasadnieniem jest to, że jest mi to niepotrzebne, a aspekt finansowy jest wtórny.
                                                    Jura
                                          • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 09.09.13, 14:06
                                            Ten jadący za mną też nie patrzy na innych. Nie widzę powodu dla którego miałbym się nim przejmować. Nie przeszkadzam mu. Jeżeli chce mnie wyprzedzać niech wyprzedza.
                                            • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 11.09.13, 11:33
                                              > Ten jadący za mną też nie patrzy na innych. Nie widzę powodu dla którego miałby
                                              > m się nim przejmować. Nie przeszkadzam mu. Jeżeli chce mnie wyprzedzać niech wy
                                              > przedza.

                                              Gdybyś zjechał, uczyniłby to płynniej i bezpieczniej.
                                              Powtarzam: nie musisz tego robić ani się tłumaczyć.
                                              • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 12.09.13, 17:30
                                                klemens1 napisał:

                                                > > Ten jadący za mną też nie patrzy na innych. Nie widzę powodu dla którego
                                                > miałby
                                                > > m się nim przejmować. Nie przeszkadzam mu. Jeżeli chce mnie wyprzedzać ni
                                                > ech wy
                                                > > przedza.
                                                >
                                                > Gdybyś zjechał, uczyniłby to płynniej i bezpieczniej.

                                                Jak już napisałem nie dla mnie.

                                                > Powtarzam: nie musisz tego robić ani się tłumaczyć.

                                                To prawda nie muszę ani robić ani tłumaczyć.
                                                • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 11:27
                                                  > > Gdybyś zjechał, uczyniłby to płynniej i bezpieczniej.
                                                  >
                                                  > Jak już napisałem nie dla mnie.

                                                  Oczywiście - liczysz się tylko ty. Jeżeli poprzez ruszenie się lekko na bok mogłoby komuś 10-krotnie ułatwić manewr, to i tak to przecież nie ma żadnego znaczenia.

                                                  • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 13:59
                                                    Nie liczę się tylko ja. Liczą się też piesi i rowerzyści. A co do przesuwania się lekko na bok to pisałem już wcześniej że zjeżdżam do krawędzi jezdni i myślący że jedzie bezpiecznie może mnie wyprzedzać. Nie zabraniam mu.
                                                    Sam napisałeś: "popieram scedowanie odpowiedzialności na tych, którzy pierwsi stwierdzili że mają prawo w dupie. " Tak więc kiedy będziesz za mną jechał i będzie dla ciebie za wolno, to zgodnie z tym co napisałeś odpowiedzialność za bezpieczny manewr wyprzedzania spoczywa na tobie.
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 17:55
                                                    > Nie liczę się tylko ja. Liczą się też piesi i rowerzyści.

                                                    Zwłaszcza ci, których nie ma na pustym na kilometr poboczu.

                                                    > A co do przesuwania s
                                                    > ię lekko na bok to pisałem już wcześniej że zjeżdżam do krawędzi jezdni i myślą
                                                    > cy że jedzie bezpiecznie może mnie wyprzedzać. Nie zabraniam mu.

                                                    Jeszcze raz: uczyniłby to płynniej i bezpieczniej, gdybyś zjechał bardziej.

                                                    > Sam napisałeś: "popieram scedowanie odpowiedzialności na tych, którzy pierws
                                                    > i stwierdzili że mają prawo w dupie.
                                                    " Tak więc kiedy będziesz za mną jecha
                                                    > ł i będzie dla ciebie za wolno, to zgodnie z tym co napisałeś odpowiedzialność
                                                    > za bezpieczny manewr wyprzedzania spoczywa na tobie.

                                                    A gdybyś zjechał to byłoby inaczej? Przecież to nie ty wykonywałbyś ten manewr.
                                                  • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 13.09.13, 18:32
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > Jeszcze raz: uczyniłby to płynniej i bezpieczniej, gdybyś zjechał bardziej.

                                                    Dla kogo płynniej i bezpieczniej? Jeżeli płynniej dla ciebie to nie interesuje mnie to. Od momentu kiedy postanowiłeś mieć w dupie przepisy.

                                                    > > Sam napisałeś: "popieram scedowanie odpowiedzialności na tych, którzy
                                                    > pierws
                                                    > > i stwierdzili że mają prawo w dupie.
                                                    " Tak więc kiedy będziesz za mną
                                                    > jecha
                                                    > > ł i będzie dla ciebie za wolno, to zgodnie z tym co napisałeś odpowiedzia
                                                    > lność
                                                    > > za bezpieczny manewr wyprzedzania spoczywa na tobie.

                                                    > A gdybyś zjechał to byłoby inaczej? Przecież to nie ty wykonywałbyś ten manewr.

                                                    Wtedy bezpieczeństwo zależało by od moich działań, w tym przypadku łamania przepisów. Tak więc zgodnie z tym co napisałeś sam musisz zadbać żeby bezpiecznie wyprzedzić. Jeżeli nie potrafisz bezpiecznie wyprzedzać nie wyprzedzaj.

                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 16.09.13, 19:52
                                                    > > Jeszcze raz: uczyniłby to płynniej i bezpieczniej, gdybyś zjechał bardziej.
                                                    >
                                                    > Dla kogo płynniej i bezpieczniej? Jeżeli płynniej dla ciebie to nie interesuje
                                                    > mnie to. Od momentu kiedy postanowiłeś mieć w dupie przepisy.

                                                    Dla siebie, nie dla mnie. I wiem, że ciebie inni nie interesują, bo masz ich w dupie. Liczy się tylko twoja wygoda - możesz komuś bardzo pomóc praktycznie żadnym wysiłkiem, ale po co?

                                                    > > A gdybyś zjechał to byłoby inaczej? Przecież to nie ty wykonywałbyś ten manewr.
                                                    >
                                                    > Wtedy bezpieczeństwo zależało by od moich działań, w tym przypadku łamania prze
                                                    > pisów.

                                                    Ale to nie ty ponosiłbyś odpowiedzialność za manewr wyprzedzania. Natomiast owszem - jeżeli złamałbyś przepisy, byłoby bezpieczniej.

                                                    > Tak więc zgodnie z tym co napisałeś sam musisz zadbać żeby bezpiecznie wyprzedzić.

                                                    Nie muszę - czasami spotykam takich, którzy mi to ułatwiają. Byś może jest to niezgodne z tym co napisałem, ale takie są fakty.

                                                    > Jeżeli nie potrafisz bezpiecznie wyprzedzać nie wyprzedzaj.

                                                    Nigdy nie wyprzedzam niebezpiecznie. I zależy mi na tym, żeby inni też wyprzedzali bezpiecznie. Zauważasz w tych dwóch zdaniach nasze cechy wspólne i te, które nas różnią?

                                                  • samspade Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 17.09.13, 10:32
                                                    klemens1 napisał:

                                                    > I wiem, że ciebie inni nie interesują, bo masz ich w
                                                    > dupie.

                                                    Uzywajac twojej retoryki to gowno wiesz.
                                                  • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 17.09.13, 10:46
                                                    > > I wiem, że ciebie inni nie interesują, bo masz ich w
                                                    > > dupie.
                                                    >
                                                    > Uzywajac twojej retoryki to gowno wiesz.

                                                    Jeżeli mam gó...ane źródło informacji, to raczej tak.

                              • tbernard Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 10:36
                                > Nie wnikam co "niech" nie robią. Nie jest twoją sprawą kto z jaką prędkością powinien jechać.

                                Tym bardziej nie jest niczyją sprawą, czy jadę po jezdni, czy po poboczu. A przynajmniej dopóki jadę po jezdni z prędkością 90-100. Bo gdybym jechał po poboczu, to właśnie wtedy ktoś mógłby mieć pretensje. Nawet więcej, mógłbym zostać nagrany i ukarany. Tak więc ja nikogo nie zmuszam do czynów karalnych, to mnie też niech nikt do tego nie zmusza.

                                Ponadto ja najbardziej jest moją sprawą jak kto szybko jedzie, jeśli jedzie znacznie szybciej niż jest dopuszczalne i w związku z tym domaga się zjeżdżania. Otóż jest to wymuszenie, które powinno być karalne znacznie bardziej niż za samą jazdę szybszą. Jak ktoś pędzi na złamanie karku na całkowitym pustkowiu i co najwyżej sam sobie zagraża, to mam to w dupie.
                                • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 11:37
                                  > Tym bardziej nie jest niczyją sprawą, czy jadę po jezdni, czy po poboczu.

                                  Właśnie jest, bo gdybyś jechał po poboczu, to byłoby płynniej i bezpieczniej.

                                  > Nawet więcej, mógłbym zostać na
                                  > grany i ukarany. Tak więc ja nikogo nie zmuszam do czynów karalnych, to mnie te
                                  > ż niech nikt do tego nie zmusza.

                                  Jest takie ryzyko, ale tu wchodzimy w kwestię przepisów, które w oczywisty sposób jazdy po poboczu zabraniają. W ogóle tego nie neguję - piszę o różnicy w ruchu gdy wolniejsi na pobocze zjeżdżają lub nie.

                                  > Ponadto ja najbardziej jest moją sprawą jak kto szybko jedzie, jeśli jedzie zna
                                  > cznie szybciej niż jest dopuszczalne i w związku z tym domaga się zjeżdżania.

                                  j.w.
                                  Możesz dorabiać sobie różne tłumaczenia i filozofie, natomiast jest faktem, że gdy wolniejsi zjeżdżają na pobocze, jedzie się dużo lepiej.


                                  • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 11:42
                                    klemens1 napisał:

                                    > > Tym bardziej nie jest niczyją sprawą, czy jadę po jezdni, czy po poboczu.
                                    >
                                    >
                                    > Właśnie jest, bo gdybyś jechał po poboczu, to byłoby płynniej i bezpieczniej.

                                    Gdybyś jechał 90 też byłoby płynniej i bezpieczniej.
                                    Jura
                                    • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 13:26
                                      > > Właśnie jest, bo gdybyś jechał po poboczu, to byłoby płynniej i bezpieczniej.
                                      >
                                      > Gdybyś jechał 90 też byłoby płynniej i bezpieczniej.

                                      Ale bym później dojechał. Przy tej samej płynności i bezpieczeństwie.

                                      • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 13:41
                                        klemens1 napisał:

                                        > > Gdybyś jechał 90 też byłoby płynniej i bezpieczniej.
                                        >
                                        > Ale bym później dojechał. Przy tej samej płynności i bezpieczeństwie.

                                        Nie przy tym samym bezpieczeństwie. Praw fizyki nie oszukasz. Płynniej też by nie było, bo mieszający się peleton jest zaprzeczeniem płynności.
                                        Jura
                                        • klemens1 Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 14:45
                                          > Nie przy tym samym bezpieczeństwie. Praw fizyki nie oszukasz.

                                          O ile gorszym? Przelicz to na liczbę ofiar na przejechane miliardy kilometrów. Jazda po szerokiej drodze 110 zamiast 90 (obie wartości licznikowe).

                                          > Płynniej też by nie było, bo mieszający się peleton jest zaprzeczeniem płynności.

                                          Płynność to nie brak mieszania, lecz spokojne manewry, bez nagłych zmian prędkości i kierunku.

                                          • jureek Re: rozumiesz pojecie marginesu bezpieczenstwa ? 06.09.13, 15:25
                                            klemens1 napisał:

                                            > O ile gorszym?

                                            Nie wiem, o ile gorszym. Ale gorszym, a nie takim samym, jak pisałeś.

                                            > Płynność to nie brak mieszania, lecz spokojne manewry, bez nagłych zmian prędko
                                            > ści i kierunku.

                                            Mieszanie powoduje konieczność hamowania.
                                            Jura