Dodaj do ulubionych

Krąg wokół edka się zacieśnia.

03.12.15, 15:17
Kiedy oponowałem wobec apokaliptycznych wizji edka (i emesa) dotyczących tego, jak karygodnie poczynają sobie nasi drogowcy i jak fatalnie zorganizowane są przez znakologów polskie drogi, że aż się praktycznie jeździć nie da bo w każdym miejscu czycha na nas ŚMIERĆ czy to w postaci BETONU W JEZDNI czy to w postaci NIEWINNYCH KIEROWCÓW, KTÓRZY ZWIEDZIENI OZNAKOWANIEM ZGODNYM I ZATWIERDZONYM PRZEZ PARTACZY ZNAKOLOGÓW mogą w każdej chwili uderzyć w Twój pojazd, opierałem się na moich (dość częstych) wizytach w Polsce podczas których pokonuję dość duże ilości kilometrów.

Kiedy parę lat temu odbyłem wizytę na Dolnym Śląsku dowiedziałem się, że "Dolny Śląsk to co innego, tam jest inna kultura i że powinienem pojeździć po innych częsciach kraju".

Kiedy następnym razem udałem się także z wizytą w Małopolskę, odwiedzając zarówno Kraków jak i piękne okoliczności przyrody w okolicach Limanowej, dowiedziałem się, że Polska południowa to nie do konca to, zresztą w Małopolsce to w ogóle cośtam, i że powinienem zobaczyć jak sprawa ma się na północy.

Moja krótka wizyta w Poznaniu została zbyta forumowym odpowiednikiem pogardliwego prychnięcia, bo przecież kraina kwitnącego ziemniaka to nie jest ani prawdziwa północ, ani, zapewne, prawdziwa Polska.

Kiedy zatem podczas kolejnej wizyty miałem okazję pojeździć sobie po Warszawie i z moich obserwacji wynikało, że jeździ się po niej nie bardzo jakoś drastycznie gorzej niż po wielu innych europejskich stolicach, w których miałem okazję bywać, dowiedziałem sie, że "w Warszawie to może faktycznie się trochę poprawia, ale jakbym tylko wyjechał na prowincję, to bym zobaczył". Podczas ostatnich świąt zawitałem zatem na Mazury, ale skupiliśmy się na dyskusji tego, dlaczego udało mi się dokonać niemożliwego, czyli nie znając miasta przejechać tranzytem przez Warszawę w godzinach największego szczytu z jedynie ok. 20 minutami postojów w korkach.

W maju byłem w Bieszczadach, ale to zostało potraktowane jako próba zmiany tematu - no bo w końcu przecież Bieszczady to nie Mazowsze. Wspomniałem o tym, że infrastruktura jest tam taka, że wożony przeze mnie angielski dziennikarz nie mógł uwierzyć, że to jest polski koniec świata i specjalnie mu musiałem szukać drogi z dziurami, żeby pokazać, że te pieniądze z UE które dostajemy na infrastrukturę wciąż jednak są nam potrzebne. Też jakoś nie pomogło to w przekonaniu edka, że nasza infrastruktura nie jest taka zła. "Jakbyś zobaczył moje okolice, którymi muszę na co dzień jeździć, okolice Mińska Mazowieckiego, którymi wali cały ruch objeżdżający Warszawę od wschodu to byś dopiero zobaczył" (cytuję z pamięci).

Nadarzyła się jednak także okazja, aby przejechać się po edkowych okolicach wreszcie. Podczas mojego tour de Pologne, które odbyłem w ciągu dwóch tygodni wakacji, jeden etap prowadził z okolic Kruklanek pod Limanową. Warszawę postanowiłem wziąć "od prawej" - Ostrów Maz. -> Łochów -> Mińsk -> Góra Kalwaria -> Grójec -> Białobrzegi -> Radom.

Wydawało mi się, znowu z pamieci, że gdzieś tutaj przetnę chociaż przez tą strefę prawdziwej Polski, o ktorej tak ochoczo rozpisuje się Edek, w ktorej WYSEPKI CZYHAJĄ, ZNAKI ZMYLAJĄ, TIRY WYPRZEDZANIE UNIEMOŻLIWIAJĄ a POLICJI NIE WIDAĆ. I co? I znowu lipa.

Drogi w większości równe i szerokie. Kultura kierowców - bez jakichś jaskrawych wyskoków. Wyprzedzanie TIRów i innych pojazdów - bez problemu, nawet dla auta z kierownicą po prawej stronie. Policja? Na moich oczach ściągnęli wariata który wyprzedzał żuka z węglem tutaj: ...maps/eavFrFtP1UF2

Czyli nie dość, że widać, to jeszcze nie tylko z radarem stoi.

Dlatego zwracam się tu do kolegi Edka z rozpaczliwą prośbą: pokaż palcem na mapie gdzie mam następnym razem pojechać, żeby zobaczyć to, o czym piszesz, że jest normą w Twoich okolicach!

(Dla zainteresowanych: trasa moich ostatnich wojaży po Polsce (nie wiem czemu google mi ogranicza ilość punktów pośrednich, więc w dwóch częsciach:

...maps/NYtYXH6kdp62
...maps/g7hfp2i96kE2 )

No to Edku, jeszcze raz:

GDZIE jest tak, jak to opisujesz?
Obserwuj wątek
    • tomek854 Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 15:22
      Link 1 - gdzie wyprzedzał.

      Link 2 - Tour de Pologne 1

      Link 3 - Tour de Pologne 2
      • nazimno Breslau? 03.12.15, 15:27
        To powinno byc pewnie i Kattowitz i Krakau, buhahaaaa.....
        Tomus daje linki...
        • tomek854 Re: Breslau? 03.12.15, 21:46
          Zwykle Cię ignoruję, ale muszę powiedzieć, że naprawdę bawi mnie kiedy tak jak dziś po raz kolejny udowadniasz, że jesteś idiotą :)

          https://i.imgur.com/t8TL1lh.png

          To mój zrzut ekranu.

          ttps://www.google.pl/maps/dir/Limanowa/Mi%C4%99dzyg%C3%B3rze/Jelenia+G%C3%B3ra+Cieplice/Wroc%C5%82aw/Chociebu%C5%BC,+Niemcy/@50.6449209,12.8915028,1168192m/data=!3m2!1e3!4b1!4m32!4m31!1m5!1m1!1s0x47161cea11971677:0xbf5317c5c2a49381!2m2!1d20.42228!2d49.70587!1m5!1m1!1s0x470e0234555166c1:0x435d27559c7a6d81!2m2!1d16.7665525!2d50.2306597!1m5!1m1!1s0x470eddda35f360e7:0xfd1a2112abf7d6f6!2m2!1d15.687654!2d50.869841!1m5!1m1!1s0x470fe9c2d4b58abf:0xb70956aec205e0f5!2m2!1d17.0385376!2d51.1078852!1m5!1m1!1s0x4708744259954a5f:0x50d42fb5e07fad3a!2m2!1d14.3328679!2d51.7563108!3e0

          To pełny link.

          Nazimno u siebie ma "breslau". Zagadka: kto ma ustawiony internet w obcym języku? :) :) :)
          • samspade Re: Breslau? 04.12.15, 08:34
            W obcym języku?
          • tbernard Re: Breslau? 04.12.15, 09:01
            Też siedzę na mincie.
            • tomek854 Re: Breslau? 04.12.15, 19:28
              Mint jest spoczko :)
          • nazimno Drogi tumanie, tomusiu: 04.12.15, 10:48
            Tu stoi jak WOL - Breslau:

            www.google.pl/maps/dir/Limanowa/Mi%C4%99dzyg%C3%B3rze/Jelenia+G%C3%B3ra+Cieplice/Wroc%C5%82aw/Chociebu%C5%BC,+Niemcy/@50.6449209,12.8915028,1189882m/data=!3m2!1e3!4b1!4m32!4m31!1m5!1m1!1s0x47161cea11971677:0xbf5317c5c2a49381!2m2!1d20.42228!2d49.70587!1m5!1m1!1s0x470e0234555166c1:0x435d27559c7a6d81!2m2!1d16.7665525!2d50.2306597!1m5!1m1!1s0x470eddda35f360e7:0xfd1a2112abf7d6f6!2m2!1d15.687654!2d50.869841!1m5!1m1!1s0x470fe9c2d4b58abf:0xb70956aec205e0f5!2m2!1d17.0385376!2d51.1078852!1m5!1m1!1s0x4708744259954a5f:0x50d42fb5e07fad3a!2m2!1d14.3328679!2d51.7563108!3e0
            • nazimno I jeszcze jedno. 04.12.15, 11:03
              Jesli kontekst wyswietlany dopasowywany jest do lokalizacji ogladajacego go
              klienta {ja w (D)}, to mozna postawic hipoteze, iz krasnoludki dla terenow bylej trzeciej rzeszy podstawiaja temu klientowi nazwy miejscowosci z odleglej przeszlöosci ku pokrzepieniu serc.

              Ja widze BRESLAU na ekranie.




              • tomek854 Re: I jeszcze jedno. 04.12.15, 11:53
                No właśnie, gluptasku. Ja nie widzę zadnego breslau, bo mam ustawione mapy po polsku. Ty masz po niemiecku wiec tam, gdzie są niemieckie nazwy miejsc, są użyte niemieckie. Ja mam np. u siebie chociebuz, akwizgran i, na ten przykład, Edynburg. To naprawdę nie świadczy o tym, że wielka polska kiedyś aż tak sięgała, nie doszukuj się podtekstów których tam nie ma.

                Gdyby było od kogo, to spodziewalbym się teraz przeprosin, ale że jesteś bucem to pewnie będziesz dalej brnal, wiec po prostu z mojej strony eot.
                • nazimno krotko 04.12.15, 12:21
                  Wlasciwa diagnoze postawilem i wyjasnilem ja, nie ty.

                  Wiec to ty jestes zwyklym bucem.

                  A co do map, to "dziwnym trafem" stare niemieckie nazwy pojawiaja mi sie dokladnie w obreboe bylej III rzeszy.

                  Ale - to krasnoludki bez podtekstow sa - bystry namolniaku forum.




                  • jureek Re: krotko 04.12.15, 12:58
                    nazimno napisał:

                    > Wlasciwa diagnoze postawilem i wyjasnilem ja, nie ty.

                    Twoja diagnoza, że zależy to od lokalizacji, wcale nie jest właściwa, więc nie masz się czym przechwalać.
                    Też wiedziałem, że nie będziesz w stanie się przyznać do błędu, gdy obrażałeś Tomka zarzucając mu używanie niemieckiej nazwy Wrocław.
                    • 45rtg Re: krotko 11.01.16, 16:22
                      jureek napisał:

                      > Też wiedziałem, że nie będziesz w stanie się przyznać do błędu, gdy obrażałeś T
                      > omka zarzucając mu używanie niemieckiej nazwy Wrocław.

                      A to w ogóle jest obraźliwe?
                      • jureek Re: krotko 11.01.16, 17:17
                        45rtg napisała:

                        > jureek napisał:
                        >
                        > > Też wiedziałem, że nie będziesz w stanie się przyznać do błędu, gdy obraż
                        > ałeś T
                        > > omka zarzucając mu używanie niemieckiej nazwy Wrocław.
                        >
                        > A to w ogóle jest obraźliwe?

                        Zwracanie się do kogoś per "tumanie" nie jest chyba szczytem elegancji?
                        • 45rtg Re: krotko 11.01.16, 22:47
                          jureek napisał:

                          > 45rtg napisała:
                          >
                          > > jureek napisał:
                          > >
                          > > > Też wiedziałem, że nie będziesz w stanie się przyznać do błędu, gdy
                          > obraż
                          > > ałeś T
                          > > > omka zarzucając mu używanie niemieckiej nazwy Wrocław.
                          > >
                          > > A to w ogóle jest obraźliwe?
                          >
                          > Zwracanie się do kogoś per "tumanie" nie jest chyba szczytem elegancji?

                          Ale ja pytam o mówienie "Breslau".
                          • tomek854 Re: krotko 11.01.16, 23:59
                            Ja Ci moze przepisze troszke innymi słowami to co jureek miał na myśli:

                            "Przeprosić za to, że go obrzucałeś inwektywami, kiedy mu zarzucałeś używanie niemieckiej nazwy".
                            • 45rtg Re: krotko 12.01.16, 10:02
                              tomek854 napisał:

                              > Ja Ci moze przepisze troszke innymi słowami to co jureek miał na myśli:
                              >
                              > "Przeprosić za to, że go obrzucałeś inwektywami, kiedy mu zarzucałeś używanie n
                              > iemieckiej nazwy".

                              A, łapię :-)
                  • qqbek Krótko! 04.12.15, 13:00
                    nazimno napisał:

                    > [wycieczki personalne]

                    > A co do map, to "dziwnym trafem" stare niemieckie nazwy pojawiaja mi sie doklad
                    > nie w obreboe bylej III rzeszy.
                    >
                    > Ale - to krasnoludki bez podtekstow sa - bystry namolniaku forum.

                    Bystrzaku:

                    https://i63.tinypic.com/keucfk.jpg
                    • nazimno A Ty jestes teraz w Niemczech czy w Polsce? 04.12.15, 13:14
                      • jureek Re: A Ty jestes teraz w Niemczech czy w Polsce? 04.12.15, 13:36
                        Tu masz zrzut z ekranu mojego komputera:
                        fotoforum.gazeta.pl/photo/4/gf/gj/k7sc/sdd9TJyHH5DcZtzdjX.jpg
                        Jestem w Niemczech, używam niemieckiej wersji Firefoxa (na służbowym komputerze to nie ja instaluję przeglądarkę, tylko nasz dział IT, więc chcąc nie chcąc skazany jestem na niemiecką wersję), a mimo to mam polskie nazwy miejscowości. Tak więc Twoja teoria, że zależy to od lokalizacji, nie sprawdza się.
                        • tomek854 Re: A Ty jestes teraz w Niemczech czy w Polsce? 04.12.15, 19:14
                          A w sumie nie zastanawia Was, że on nie pokazuje zrzutu ekranu tylko podaje linki?

                          Może po prostu zmyśla, żeby się móc przypie...ć? :)
              • jureek Re: I jeszcze jedno. 04.12.15, 12:55
                nazimno napisał:

                > Jesli kontekst wyswietlany dopasowywany jest do lokalizacji ogladajacego go
                > klienta {ja w (D)}, t

                Nie jest dopasowywany do lokalizacji, bo otwierałem Twój link w Niemczech, a stało jak wół Wrocław, a nie Breslau jak u Ciebie. Tak więc zależy to raczej od Twoich ustawień googla. Najwyraźniej masz "faszystowskie" ustawienia :)
                • nazimno "Niemieckosc" uruchamia stare nazwy - Breslau. 04.12.15, 13:29
                  Ale Krakow nie jest Krakau tylko wlasnie Krakow.
                  A te, jak piszesz - faszystowskie - maja swoje konsekwencje na obszarze wspomnianym.




                  • jureek Re: "Niemieckosc" uruchamia niemieckie nazwy... 04.12.15, 14:24
                    ... polskość uruchamia polskie, czeskość czeskie itd.
                    Co w tym dziwnego?

                    nazimno napisał:

                    > Ale Krakow nie jest Krakau tylko wlasnie Krakow.

                    Odpaliłem virtual machine (VM), żeby zobaczyć, jak to wygląda z niemieckimi ustawieniami i jak najbardziej jest Krakau.
                    • nazimno no to mamy roznice 04.12.15, 14:28
                      KRAKOW widze.
            • jureek Re: Drogi tumanie, tomusiu: 04.12.15, 12:51
              nazimno napisał:

              > Tu stoi jak WOL - Breslau:

              Chyba u Ciebie, bo u mnie stoi jak wół Wrocław.
              • nazimno na marginesie zgooglanej pyskowki 04.12.15, 13:32

                www.gazetakrakowska.pl/artykul/3433597,krakow-z-map-w-sieci-znika-h...owa-gorka-i-cipowy-dolek,id,t.html
          • nazimno Re: Breslau? 05.12.15, 07:52
            Nie wcinaj sie do wpuszczania w maliny
            tomusia wraz z jego atakiem na edka.
            Nie kumasz tego.
            Tomus to tylko aspirujacy do "pisarstwa"
            tekstowy narcyz.




            • jureek Re: Breslau? 07.12.15, 09:55
              nazimno napisał:

              > Nie wcinaj sie do wpuszczania w maliny
              > tomusia wraz z jego atakiem na edka.
              > Nie kumasz tego.
              > Tomus to tylko aspirujacy do "pisarstwa"
              > tekstowy narcyz.

              Do kogo to pisałeś? Bo z drzewka tego nie widać.
              • tomek854 Re: Breslau? 07.12.15, 18:35
                > > Nie wcinaj sie do wpuszczania w maliny
                > > tomusia wraz z jego atakiem na edka.

                Do nikogo konkretnego.

                Widzi, że zrobił z siebie idiotę, więc zaczyna teraz grać na to, że to było zaplanowane - takie "wpuszczanie w maliny". On tak na prawdę od początku wiedział, tylko chciał mnie podpuścić, rozumiesz :)

                A jeśli to nie działa, to może jakieś odwrócenie uwagi?

                > > Tomus to tylko aspirujacy do "pisarstwa"
                > > tekstowy narcyz.

                Na przykład atak personalny? :) :)

                Jestem pod szczerym wrażeniem, jak można być aż takim zacietrzewionym idiotą jak on :)
                • nazimno Blyskasz spekulatywna "bystroscia" 08.12.15, 14:52
                  zlamanego ... narcyza, tomusiu...

                  Jesli jestes az takim powolniakiem, iz nie zauwazasz wlasnych bredni, to ja nie mam zamiaru bawic sie w terapeute i to za darmo.

                  Juz samo twoje narcystyczne wypracowanie na temat edka40, ktorego przenosni i tak NIGDY nie kapowales, jest swiadectwem twojego ograniczonego pojmowania spraw, a o wpuszczaniu
                  w maliny nawet nie wspominam, bo do ciebie to nie dotrze.

                  Zawsze irytowaly mnie takie rozanielone dupki jak ty.




                  • samspade Re: Blyskasz spekulatywna "bystroscia" 08.12.15, 16:47
                    A o jakich bredniach piszesz? Jestwyrazna roznica zdan, inne podejscie do zycia czy swiata.
                    Jedyna osoba, ktora sie w tym watku popisala to ty. Z czego to wynikalo to nieistotne.
                    A twoja obrona edka jest karykaturalna. Mysle ze Edek ani nie chce ani nie potrzebuje obrony.
                    I tak wiem ze zaraz wylejesz na mnie wiadro pomyj. Bo odpowiedz kulturalna nudna jest ja teleizja sniadaniowa. Tak wiec smialo. I tak tego nie przeczytam.
                    • nazimno twoje opinie spadaja obok, sa bez znaczenia 08.12.15, 16:58
      • tomek854 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 15:27
        aha, i jeszcze jedno: czy przypadkiem nie przejeżdzałem przez to rondo, o którym zawsze piszesz, że się stoi po kilka godzin? Bo przejeżdżałem przez kilka i na żadnym nie stałem dłużej niż minutę, dwie. No chyba, że w środowe popołudnia mają wolne?
        • edek40 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 15:56
          > aha, i jeszcze jedno: czy przypadkiem nie przejeżdzałem przez to rondo, o który
          > m zawsze piszesz, że się stoi po kilka godzin? Bo przejeżdżałem przez kilka i n
          > a żadnym nie stałem dłużej niż minutę, dwie.

          Przejezdzales przez rondo w Kolbieli. Moje gratulacje.

          Zobacz jaki jest korek teraz. Jest wzglednie maly, ale i tak nie sadze, abys pokonal z 1000 m korka w kilka minut.
          • edek40 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 16:42
            A teraz jest juz dwa razy dluzszy i to ze wszystkich czterech stron.
            • samspade Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 17:02
              A jak to oceniasz zza kierownicy? I jak piszesz wiadomość w trakcie jazdy. No chyba ze jesteś pasażerem. Pozostaje tylko kwestia skąd wiesz ze w cztery strony jest tak samo.
              • edek40 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 17:05
                > A jak to oceniasz zza kierownicy?

                Guglarz dosc dokladnie okresla miejsca i dlugosci zatorow.
                • samspade Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 18:01
                  Ciekawe skąd czerpie dane.
                  • edek40 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 20:12
                    > Ciekawe skąd czerpie dane.

                    Nie wiem, ale jest trafny.
                  • truskava Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 21:15
                    samspade napisał:

                    > Ciekawe skąd czerpie dane.

                    Ze smartfonów z androidem.
                    • tomek854 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 21:50
                      > Ze smartfonów z androidem.

                      Przy czym ostatnio jak mi padła nawigacja to jeździłem z telefonem i google maps, i informacje o ruchu i czasach podróży są przeszacowane lekko licząc o 10-20%. Tak samo na dłuższe trasy - zawsze planując trasy na googlu, po całej Europie, odejmowałem sobie 10% od podawanych czasów przejazdu. A zawsze jeżdżę zgodnie z przepisami, na autostradach nie przekraczając 120...
          • tomek854 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 03.12.15, 21:48
            > Zobacz jaki jest korek teraz. Jest wzglednie maly, ale i tak nie sadze, abys po
            > konal z 1000 m korka w kilka minut.

            Przejeżdżałem mniej więcej o tej samej porze. Od strony Warszawy był najdłuższy ogon, tak myślę, że ze 25 pojazdów...
            • edek40 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 04.12.15, 10:38
              > Przejeżdżałem mniej więcej o tej samej porze. Od strony Warszawy był najdłuższy
              > ogon, tak myślę, że ze 25 pojazdów...

              I to jest dowod na to, ze nie ma tu korkow, podnoszacych czas przejazdu W-Wa - Lublin nawet dwukrotnie? Bo gdy Ty jechales korka nie bylo?
              • tomek854 Re: Coś mi tu urwało od internetu. 04.12.15, 11:56
                Gdzie i kiedy bym nie jechał to nie ma tych zjawisk o których piszesz. Wiec albo jest tak, że specjalnie jak ja jadę wszyscy i wszystko się chowaja i jest normalnie póki nie znikne z horyzontu, albo przesadzasz.
    • bimota Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 03.12.15, 15:33
      KOGO OBCHODZA TWOJE FANTAZJE...
    • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 03.12.15, 15:50
      > Dlatego zwracam się tu do kolegi Edka z rozpaczliwą prośbą: pokaż palcem na map
      > ie gdzie mam następnym razem pojechać, żeby zobaczyć to, o czym piszesz, że jes
      > t normą w Twoich okolicach!

      Nie mam tylu palcow.

      I nie jest to unik. Ruch drogowy na glownych traktach (w wybranych miejscach kraju) wyraznie ulegl poprawie, co nie znaczy, ze ich oznakowanie jest OK. Czesto nie jest. Pisano wiele o niejasnym oznakowaniu nowej S8, gdzie mnostwo ludzi probowalo wjezdzac pod prad.

      Pozostaja liczne, latami nie zmienione wypryski bardziej lokalne. W razie przypominania sobie konkretow, bede robil upgrade. Moge napisac ogolnie - jesli nawet nastepuje modernizacja takich drog, to z reguly sprowadza sie do nieomal calkowitego uniemozliwienia wyprzedzania. Przypominam, ze zgodnie z KD nie mozna wyprzedzac nawet rowerow o ile jest, a jest, linia ciagla, a nie ma pasa awaryjnego, a czesto nie ma. Oczywiscie to nie problem. Wszyscy wyprzedzaja tam rowerzystow czy traktory. Ale lamia prawo. I to mnie uwiera. Bo oznacza to, ze za zmianami (nie dyskutuje teraz czy potrzebnymi czy nie) calkowicie nie nadaza prawo. A moze chcesz, abym Ci pokazal taka szose, bo nigdy nie widziales kilometrow ciaglej namalowanej bez powodu?

      Pozostaja wyciagane w nieskonczonosc trakty dojazdowe do Warszawy (o innych miastach nie pisze, bo nie wiem jak to wyglada), do ktorych, choc waskie i nieprzydatne, dolacza sie ochoczo kolejne duze osiedla, oddzielone od miasta faktyczna wsia. Tu prym wiedzie polozony po "mojej" stronie Targowek i Bialoleka. Wielki ruch w nieruchomosciach (byc moze porownywalny z Ursynowem lat 80.) - zerowy, od dziesiatek lat w infrastrukturze. Ale obok, co warte podkreslenia, znakomicie i bardzo szybko zmodernizowana Trasa Torunska o standardzie eski. I nie mam, jak zwykle, pojecia czy cieszyc sie, ze jest, czy martwic sie, ze okoliczni, zanim dostapia raju, musza wiele minut odpekac w piekle?

      O mikrorondach nie bede pisal. Nie znasz sie na geometrii i kazde okragle cos wydaje Ci sie dokladnie takie samo. Jest to o tyle dziwne, ze powozisz duzymi autami, wiec katy najazdu i zataczania powinny byc Ci znane. A znane sa mieszkancom moich okolic, ktorzy sa odcieci od dlugich autobusow, bo te nie mieszcza sie na rondkach. Musza sie wiec tloczyc w najmniejszych z mozliwych.

      O superwiadukcie w Zambrowie tez nie. MOze sie zdarzyc, ze znowu pokazesz mi dwie autostrady obok siebie, aby udowodnic mi, ze lokalna drozynka tez moze miec 8 pasow na 4 oddzielnych wiaduktach.

      Ech.

      Nie moge zaprzeczyc, ze jest o wiele lepiej. Jednak stanowczo stoje na stanowisku, ze bardzo wiele lepiej niwelowane jest przez, czasem tylko jeden, drobiazg. Nie boli on raz. Ale po kilku - owszem.
      • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 03.12.15, 22:03
        Aha, czyli znowu zacieśniamy obszar.

        Jak jeździłem po dolnym śląsku mówiłeś "pojedź gdzie indziej".

        Jak jeździłem gdzie indziej, mówiłeś "przyjedź na Mazowsze".

        Jak jeździłem po Warszawie, mówiłeś "Warszawa to co innego, jeździj po prowincji".

        Jak jeździłem po prowincji, mówiłeś "tam to co innego, pojeździj po moich okolicach, Mińsk Mazowiecki, rondo w Korbieli".

        Jak byłem w Mińsku Mazowieckim i na rondzie w kOrbieli to mówisz

        > Ruch drogowy na glownych traktach (w wybranych miejscach kr
        > aju) wyraznie ulegl poprawie
        (...)
        > > Pozostaja liczne, latami nie zmienione wypryski bardziej lokalne.

        Ciekawe, czy jak pojeżdżę lokalnymi drogami po Twoich okolicach to będziesz pisał "ale Ty jechałeś ulicą Maliniaka tylko od Koziodupczej do Bździdowieckiej, a te WYPRYSKI LOKALNE to jest 400 metrów dalej, za rogiem z Papieża Milionlecia...

        A mnie tym czasem przyszło coś do głowy.

        Albo jest tak, że wszyscy się zmawiają i działają przeciwko Tobie: stają w tych samych korkach co ty akurat jedziesz. Puszczają TIRy jeden za drugim, żebyś nie mógł wyprzedzić. Chowają policję, z wyjątkiem tych z radarami za krzakieem.

        A tym czasem kiedy ja jadę, to korków nie ma, nawet o tej samej porze dnia, kiedy Ty twierdzisz że są zawsze korki, przejeżdzam bezboleśnie - czy to przez rondo w Korbieli, czy to przez Warszawę z jednego końca na drugi. Miniaturowe ronda nieprzejezdne dla TIRów nagle się nadmuchują do wielkości na co dzień spotykanej w całej Europie. TIRy, które za każdym razem jak nazimno jedzie po autostradzie, nagle przestają się wyprzedzać godzinami i zajmuje im to najwyżej kilkadziesiąt sekund jak wszędzie indziej w Europie. Policja, której nigdy nie widać, nagle ustawia wszystkie radiowozy w łańcuszek wzdłuż trasy mojego przejazdu. I tak dalej, i tak dalej.

        Ja rozumiem, że się takie wioski Potiomkinowskie budowało dla cara, ale dla mnie?
        • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 10:58
          > Aha, czyli znowu zacieśniamy obszar.

          Nie.

          > Ciekawe, czy jak pojeżdżę lokalnymi drogami po Twoich okolicach to będziesz pis
          > ał "ale Ty jechałeś ulicą Maliniaka tylko od Koziodupczej do Bździdowieckiej, a
          > te WYPRYSKI LOKALNE to jest 400 metrów dalej, za rogiem z Papieża Milionlecia.

          Zgadza sie. Liczy sie rowniez godzina oraz codzienna uciazliwosc, zadziwiajaco czesto wynikajaca z tego, ze urzedasy maja w d..pie.

          > Albo jest tak, że wszyscy się zmawiają i działają przeciwko Tobie:

          Nie uwazam, ze wszyscy sie zmawiaja. Uwazam, ze zrobiono bardzo duzo dobrego, psujac to w rozny sposob, ale wciaz pozostaje plus. Sa jednak miejsca zapomniane od lat. Mnie na przyklad wali skret z Zakopianki do Poronina. Jesli juz tam jestem, to przez chwile. Pogadaj z goralami, co oni o tym sadza, gdy czesto na wyjazd czekaja pol godziny w drodze do pracy. Ciekawe jak oni skomentuja to, co mnie (i Ciebie, bo akurat nie bylo korka) osobiscie wali?

          > A tym czasem kiedy ja jadę, to korków nie ma, nawet o tej samej porze dnia, kie
          > dy Ty twierdzisz że są zawsze korki, przejeżdzam bezboleśnie - czy to przez ron
          > do w Korbieli, czy to przez Warszawę z jednego końca na drugi.

          Mi tez sie zdarza. ze docieram bez korkow (szczegolnie, ze pracuje w obrebie skonczonej czesci obwodnicy). O wiele czesciej jednak z korkami. Chocby codziennie u mnie pod praca. Do zawrotki czekam 3-5 cykli. Dlaczego? A no bo dlatego, ze znakolog nie przewidzial mozliwosci skretu z dwoch (z trzech) pasow w trzy pasy za skretem. Srodkowy wiec, na wprost, stoi wiecznie pusty. Znakolog nie zauwazyl, ze gora poprowadzono wiadukt i malo kto ma chec zjechac i stac na swiatlach. Drobiazg? Jasne! Jak inny drobiazg na zjezdzie z Mostu Polnocnego. Priorytet jednak ma wjazd na parking P+R, ale dla mieszkancow mieszkajacych w osi metra. Ci, ktorzy dojezdzaja spod Warszawy do metra, na dojazd do parkingu czekaja czasem pol godziny. Drobiazg? Jasne. Jezdze samochodem inna droga, wiec wali mnie to. Ciekawe czy ich tez?

          Ile chcesz takich drobiazgow, ktorych nie zauwaza sie w ogole, gdy jedzie sie jeden-dwa razy? Moge, jak z rekawa. I wszystkie wynikaja wylacznie z tego, ze ktos nie pomyslal. Nie dlatego, ze nie ma drogi, tylko dlatego, ze znakolog uznal, ze jej czesc ma byc pusta, bo podobaja mu sie korki na tym pasie, ktory prowadzi tam, gdzie jezdza ludzie, a nie tam, gdzie mu sie wydawalo.

          Choc bylem kilka razy w Lodzi, Krakowie czy Wroclawiu, nie zauwazylem, aby te miasta byly wiecznie zakorkowane. Raz stalem w duzym korku w Lodzi. Zepsul sie TIR skrecajacy w lewo i zablokowal calkowicie jezdnie. Poza tym bez wiekszych problemow. Statystyki zakorkowania klamia. Nie widzialem tam korkow.
          • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 19:27
            > > Aha, czyli znowu zacieśniamy obszar.
            >
            > Nie.

            > Zgadza sie. Liczy sie rowniez godzina oraz codzienna uciazliwosc, zadziwiajaco
            > czesto wynikajaca z tego, ze urzedasy maja w d..pie.

            Znaczy, zamiast zacieśniać ram przestrzennych, zacieśniamy ramy czasowe :) :) :)

            Tylko, że ja tam przejeżdzałem mniej więcej o tej godzinie, o której wyżej piszesz, że są korki. A nie przyszło Ci do głowy, że jednak google moze niedokładnie podawać czasy przejazdu?

            W tej chwili na przykład google twierdzi, że na skrzyżowaniu u mnie pod domem wszystkie dojazdy do owego są czerwone na odcinku co najmniej kilkuset metrów. Nawet się przeszedłem z tej okazji do kuchni, skąd je widzę i co? Z jednej strony auta jadą płynnie, z pozostałych stoi po kilka samochodów na czerwonych. Może jednak google nie jest taką wyrocznią jeśli chodzi o ruch drogowy?

            > Nie uwazam, ze wszyscy sie zmawiaja. Uwazam, ze zrobiono bardzo duzo dobrego, p
            > sujac to w rozny sposob, ale wciaz pozostaje plus. Sa jednak miejsca zapomniane
            > od lat. Mnie na przyklad wali skret z Zakopianki do Poronina. Jesli juz tam je
            > stem, to przez chwile. Pogadaj z goralami, co oni o tym sadza, gdy czesto na wy
            > jazd czekaja pol godziny w drodze do pracy. Ciekawe jak oni skomentuja to, co m
            > nie (i Ciebie, bo akurat nie bylo korka) osobiscie wali?

            Skręt w Poroninie to akurat waaadza i drogowcy już dawno chcieli przebudować, ale górale się buntują. Na to najmądrzejsza władza nie poradzi, chyba, że by wywłaszczyli, ale wtedy kto wie, może byś był pierwszy do gardłowania jak to waaadza nie szanuje ludzkiej własności.

            > Ile chcesz takich drobiazgow, ktorych nie zauwaza sie w ogole, gdy jedzie sie j
            > eden-dwa razy?

            Więc ponieważ rypnęło się kryterium geograficzne, a kryterium godzinowe w oparciu o "google mówi, że są korki" też może się okazać nie doskonałe, wprowadzamy nowe kryterium "miejsc, które są upierdliwe dopiero jak się jedzie nimi X razy i akurat trafi na korki w minimum Y procent przypadków". Coraz mniej ogólne się robią te Twoje ostre twierdzenia, nie sądzisz? :)

            > Choc bylem kilka razy w Lodzi, Krakowie czy Wroclawiu, nie zauwazylem, aby te m
            > iasta byly wiecznie zakorkowane.

            W Krakowie bywam regularnie i akurat wydaje mi się, ze jest to miasto o wiele bardziej zakorkowane niż Wrocław.
        • 45rtg Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 11.01.16, 16:41
          tomek854 napisał:

          > Albo jest tak, że wszyscy się zmawiają i działają przeciwko Tobie: stają w tych
          > samych korkach co ty akurat jedziesz. Puszczają TIRy jeden za drugim, żebyś ni
          > e mógł wyprzedzić. Chowają policję, z wyjątkiem tych z radarami za krzakieem.

          "Truman Show" po prostu. Normalna sprawa.

    • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 03.12.15, 16:53
      > Drogi w większości równe i szerokie. Kultura kierowców - bez jakichś jaskrawych wyskoków. Wyprzedzanie TIRów i innych
      pojazdów - bez problemu, nawet dla auta z kierownicą po prawej stronie. Policja? Na moich oczach ściągnęli wariata który
      wyprzedzał żuka z węglem tutaj: ...maps/eavFrFtP1UF2
      >
      > Czyli nie dość, że widać, to jeszcze nie tylko z radarem stoi.

      Oj. Umknelo mi!!!

      Fajnie, ze raz widziales taka akcje.

      Ja tez raz...
      • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 03.12.15, 22:04
        > Ja tez raz...

        Ja podczas tego wyjazdu podczas którego zrobiłem w sumie ponad 3000 mil (z dojazdami do Rotterdamu) widziałem dwa razy. Czyli nie jest tak źle, co?
        • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 11:00
          > Ja podczas tego wyjazdu podczas którego zrobiłem w sumie ponad 3000 mil (z doja
          > zdami do Rotterdamu) widziałem dwa razy. Czyli nie jest tak źle, co?

          A ja nie widzialem policji w akcji (nawet z radarem) od dobrych 3 tygodni. A, w odroznieniu od Ciebie, jezdze tu codziennie co najmniej 60 km.
          • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 19:27
            > A ja nie widzialem policji w akcji (nawet z radarem) od dobrych 3 tygodni. A, w
            > odroznieniu od Ciebie, jezdze tu codziennie co najmniej 60 km.

            A ja Policji też czasem nie widuję tygodniami, a dziś widziałem trzy radiowozy w akcji. Widocznie policję widuje się przypadkowo a nie regularnie.
    • edek40 A propos policji... 03.12.15, 17:18
      Czy w Szkocji policja tez ma plany mandatowania, z rozbiciem na poszczegolne wykroczenia?
      • tomek854 Re: A propos policji... 03.12.15, 22:13
        Od kiedy połączono osiem szkockich policji w jedną - tak.

        www.telegraph.co.uk/news/uknews/scotland/11297682/Police-Scotland-accused-of-picking-on-easy-target-drivers.html
        • edek40 Re: A propos policji... 04.12.15, 11:04
          Moze niedokladnie przeczytalem. Mozesz mi wskazac fragment, w ktorym zapisano, ze policja w Szkocji zalozyla okreslona ilosc mandatow do nalozenia i to w rozbiciu na konkretne wykroczenia?
          • tomek854 Re: A propos policji... 04.12.15, 11:45
            Służę.

            the force had set new arbitrary targets for motoring offences before massively overshooting them.

            Targets. Znaczy wiele celów mieli. Znaczy, rozbite na różne wykroczenia. I wyrobili normę z nawiązką.
            • edek40 Re: A propos policji... 04.12.15, 12:13
              > Targets. Znaczy wiele celów mieli. Znaczy, rozbite na różne wykroczenia. I
              > wyrobili normę z nawiązką.

              Szkoda, ze nie ma konkretow, ja w Polsce. Ciekaw jestem tego podzialu.
    • samspade Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 03.12.15, 21:40
      W pierwszym zdaniu sobie odpowiedziałeś. To są wizje. Wybierane są ciągle te same przykłady jako dowody jak jest u nas źle. Po raz n ty czytamy ze nik to policja tamto. Kiedy zapytasz se jakie to błędy czy zastrzeżenia zapada cisza.
      Napiszę jako mieszkaniec woj. mazowieckiego. W ciągu ostatnich lat jakość dróg uległa olbrzymiej poprawie. I nie pisze tego tylko na podstawie S. Jeżdżę sporo po drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich. One również poprawiają się. Oczywiście ciągle zdarzają się dziwne rozwiązania, wysepki bez sensu czy brak jaj zarządców dróg. Nie można nie zauważyć że największe niebezpieczeństwo czyha na nas zdarzają we strony innych kierowców. Owszem można pisać policja to policja tamto. Ale brudno jest kiedy mało osób brudzi a nie dużo sprząta.Jezeli chodzi o infrastrukturę najbardziej odstające jako ogół to odstaje rowerowa. Ale tym się nie zajmujemy bo to pedalarze terroryści.
      • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 03.12.15, 22:15
        O to to.

        Masz dokładnie te same obserwacje co ja. Zapewne, tak jak ja, zaglądasz do Polski za rzadko, żeby widzieć, jak jest naprawdę :) :)
        • wtop.ek Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 08:49
          podąacze się do tematu

          mieszkańcem Mazowsz nie jestem, alek kilka razy w roku z racji rodzinnych przejeżdzam trasę z południa przez Lublin, dalej Garwolin-Kołbiel-Mińsk-Łochów

          to co było 10 lat temu, a teraz to dwie rożne galaktyki, w Kołbieli na rondzie owszem bywają korki ale przy okazjach długich weekendów itp świąt, kiedy słoikowo opuszcza Warszawę w kierunku rodzinnych powiatów albo wrac z powrotem, chociaż nie pamiętam korka dłuższego niż parę minut podjeżdzania, w normalnym tygodniu ropboczy zawsze mam "szcżęście do kilku-kilkunastu samochodów przed wjazdem na rondo

          odcinek Kołbiel-Mińsk-Stanisławów zwykle mocno obstawiony tirami, ale jazda płynna i spokojna 80-90 km/h

          kiedyś horrorem był wjazd w Mińsku na trasę terespolską, i 100m dalej zjazd w kierunku Stanisławowa, korki na 20-30 minut, dziś mamy obwodnicę i wiadukty....

          lokalne drogi powiatowe w tej okolicy w znacznej czesci wyremontowane, z gładką nawierzchnią

          wyjazd z Lublina w kierunku na Warszawe, kiedyś horror, co chwilę obszary zabudowane, przejścia dla pieszych, czarne punkty, dziś za Kurów sięga ekspresowka, tylko do Bidy trzeba specjsalnie zjeżdżać ;)

          Garwolin, ongiś w weekendy przez miasto jechalo się prawie pół godziny, dzoś obwodnica ekspresowa

          inny region Polski - trasa Opatów-Kielce-Piotrków, jeszcze przed 2010 dziura na dziurze, w Kielcach brak obowdnicy, za Kielcami droga na znacznej długości tak pofałdowana, że jazda przypominała rejs łódką, dziś jeździ się jak po dywaniku

          drogi lokalne w Bieszczadach, tam trzeba po prostu przyjechać, to wygląda nawet jeszcze lepiej niż wyremontowany niż Dolny Sląsk czy Mazowsze, teraz to parę lig wyżej niż lokalne odpowiedniki w Czechach czy Niemczech

          no i kierowcy, kiedyś na trasie Lublin-Warszawa pełno było szybkich i wsciekłych, poganiających światłami albo wyprzedżających z naprzeciwka i zmuszających do zjeżdżania za linię pobocza, dziś trafiają się sporadycznie, zwykle "warszaffka", dziś jadę z rodziną lajtowo i bez stresu, pomagają fotoradary w OZ gdzie kiedyś "miszcze" nie zdejmowali nogi z gazu

          owszem z punktu widzenia komiwojażera czy sloika codziennie dojeżdżjącego do pracy w metropolii może to inaczej wyglądać, ale mimo wszstko postep jest ogromny, a łatwij to zobaczyć z perspektywy kogoś kto bywa tam co pewien czas...
        • jureek Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 13:08
          tomek854 napisał:

          > Masz dokładnie te same obserwacje co ja.

          Pokrywają się one z moimi także.

          > Zapewne, tak jak ja, zaglądasz do Pols
          > ki za rzadko, żeby widzieć, jak jest naprawdę :) :)

          Ja jestem już prawie co drugi tydzień w Polsce i też jeszcze nie widzę tego, jak naprawdę na drogach jest źle.
          • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 13:17
            > Ja jestem już prawie co drugi tydzień w Polsce i też jeszcze nie widzę tego, ja
            > k naprawdę na drogach jest źle.

            Ja tez nie pisze, ze jest zle, bo jest epokowo lepiej. Pisze zas glownie o tym, ze jest jeszcze szalenie duzo do zrobienia. I to oczywiscie jest truizm i na bank wszedzie tak mozna powiedziec. Ale u nas niewiele w ogole sie o tym mowi. Wylali asfalt i prosze nie narzekac. Ludziska wjezdzaja pod prad - glupki, oznakowanie jest zgodne, zatwierdzone i znakomite.

            I ja wlasnie o tym samozadowoleniu waaaadzy. Wylalismy, jak chcieliscie, wiec sie od.... Ze czasem nierowny, ze oznakowanie do bani, ze woda zalewa, ze ekranow nastawiali.... Zgodne i zatwierdzone, wiec nienaruszalne. Majestat dal, obywatele maja uwielbiac waaaadze.

            Wlasnie dlatego przegralo PO. Dali naprawde duzo, ale robili to glownie dla samozadowolenia i dla "wskaznikow", zupelnie nie interesujac sie tym, ze czasem lepiej byloby gdzie indziej, ze nalezaloby taniej, z mniejszym rozmachem za to dluzej w kilometrach.

            Ech.
      • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 11:05
        > W pierwszym zdaniu sobie odpowiedziałeś. To są wizje. Wybierane są ciągle te sa
        > me przykłady jako dowody jak jest u nas źle. Po raz n ty czytamy ze nik to poli
        > cja tamto. Kiedy zapytasz se jakie to błędy czy zastrzeżenia zapada cisza.

        I vice versa.
        • samspade Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 11:23
          Różnica jest taka że to nie ja powołuje się na te raporty i piszę o błędach. A skoro pytam się jakie to błędy to oczywiste że nie odpowiem ns pytanie o te błędy.
          • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 12:15
            > Różnica jest taka że to nie ja powołuje się na te raporty i piszę o błędach.

            Raport NIK, na ktory sie powoluje podaje geneze powstawania bledow, a nie konkretne miejsca.

            Konkretne miejsca widac wszedzie dookola. Wystarczy patrzec uwaznie. To, ze wskazuje liczne bledy w mojej okolicy jest chyba oczywiste - znam je najlepiej. I to wlasnie jest kluczowe - znakolodzy tez powinni znac swoje okolice najlepiej. Raport NIK wskazuje jednak na to, ze jesli znaja, to glownie z mapy. O ile w ogole ja maja. O tym tez jest w raporcie.
            • samspade Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 16:58
              I znów wracamy do tego samego. Co jest tym błędem? Czy ma on realny wpływ na bezpieczeństwo? I czy miejsca w których dochodzi do wypadków są uznane jako błędy? Czy doskonale oznakowane przejście z błyskaczami jest uznane przez NIK jako ok?
              • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 18:03
                > I znów wracamy do tego samego. Co jest tym błędem? Czy ma on realny wpływ na be
                > zpieczeństwo?

                Tego, kolego, nie wie nikt. Ze znakologiem na czele, bo nie ogladal swojej drogi od kilku lat.

                Rownie prawdopodobne jest to, ze blad jest drobny, jak i powazny.

                > ? Czy doskonale oznakowane przejście z błyskaczami jest uznane przez NIK jako ok?

                Po pierwsze NIK, co powtarzalem wielokrotnie, a Ty masz to w d..pie, nie odnosil sie do konkretnych miejsc i znakow.

                Po drugie przejscie dla pieszych oslepiajace i rozpraszjace uwage kierowcow nigdy w moim pojmowaniu bezpieczenstwa nie moze zasluzyc na miano bezpiecznego. NIEbezpiecznego na bank.
                • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 19:31
                  > Tego, kolego, nie wie nikt. Ze znakologiem na czele, bo nie ogladal swojej drog
                  > i od kilku lat.

                  Oprócz Ciebie. Ty wydajesz się mieć nie tylko głęboką znajomość tematu, ale i dokładne dane na temat powodowanych zagrożeń, pozwalające Ci z taką pewnością siebie od lat bić na alarm :) :) :)
                • samspade Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 20:32
                  Tego nie wie nikt. Jednak brak pieczątki czy przeterminowana gaśnica nie prowadzi do niebezpieczeństw na drodze. Co do prawdopodobieństwa to Twoje zdanie.
                  I nie pisałem o przejściu oślepiającym czy rozpraszającym uwagę. To przejście nie będzie błędem według NIK. O ile tylko samochód kierownika robót miał ważny przegląd tech.
      • jureek Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 13:06
        samspade napisał:

        > Jezeli cho
        > dzi o infrastrukturę najbardziej odstające jako ogół to odstaje rowerowa. Ale t
        > ym się nie zajmujemy bo to pedalarze terroryści.

        Kolejowa infrastruktura też w porównaniu z drogową wygląda fatalnie. Ale kto by się tam takimi biedakami, co to pociągami jeżdżą, przejmował. Niech se kupią auto i nie marudzą.
        • edek40 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 13:09
          > Niech se kupią auto i nie marudzą.

          Zaraz Ci Tomek napisze, ze widzial w Polsce Pendolino, wiec jest znakomicie. A w Warszawie wypozyczalnie rowerow bija rekordy.
          • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 19:28
            > Zaraz Ci Tomek napisze, ze widzial w Polsce Pendolino, wiec jest znakomicie. A
            > w Warszawie wypozyczalnie rowerow bija rekordy.

            Nie napiszę. Bo w odróżnieniu od Ciebie nie zabieram głosu w tematach, o których nie mam pojęcia (jak np. Ty, kiedy wygłaszałeś swoje mądrości o drogach i ruchu drogowym w Szkocji).
            • tomek854 Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 19:32
              (a poza tym Pendolino jest ch...owe. Jeździłem nim do Londynu, i to takim, co się przechyla. Dużo fajniej się jedzie normalnym pociągiem).
              • jureek Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 07.12.15, 08:51
                tomek854 napisał:

                > (a poza tym Pendolino jest ch...owe. Jeździłem nim do Londynu, i to takim, co s
                > ię przechyla. Dużo fajniej się jedzie normalnym pociągiem).

                Podzielam tę opinię. Jeździłem pendolino w Polsce i w Czechach i też wolę normalny pociąg z przedziałami. W pendolinie ma się wrażenie ciasnoty jak w samolocie, nie ma wagonu restauracyjnego, w polskiej nie działa wifi, a na wszechobecnych ekranach pokazywane są denerwujące reklamy. Od niemieckiego ekspresu ICE też wolę zwykłe składy IC. Te pendolina i ICE są dobre dla tych, którzy jak dzieci fascynują się rekordami prędkości, które wcale nie przekładają się na lepsze czasy przejazdu. Zwykły czeskie pendolino nie przekracza 160 kmh, a na trasie Ostrawa - Praga osiąga średnią około 114 km/h, natomiast polskie pendolino osiągające maksymalną prędkość 200 km/h jedzie na trasie Opole - Warszawa ze średnią 103 km/h.
                • nazimno Strona 9 w pdf, mapa predkosci i wystarczy 07.12.15, 09:29

                  www.bydgoszcz.uw.gov.pl/files/file/wkds_130528_prezentacja_PLK.pdf
                  • jureek Re: Strona 9 w pdf, mapa predkosci i wystarczy 07.12.15, 09:54
                    nazimno napisał:

                    > www.bydgoszcz.uw.gov.pl/files/file/wkds_130528_prezentacja_PLK.pdf

                    Ta mapka pokazuje prognozy na przyszłość, a nie stan aktualny. Pokazuje np. na odcinku Mysłowice - Kraków prędkość 141-160 km/h, tymczasem obecnie wygląda to tak, że z Katowic do Krakowa pociąg pospieszny jedzie 2,5 godziny. Gdy wreszcie skończą tam remontować tory, ludzie kompletnie przesiądą się na autobusy i zapomną, że w ogóle między tymi miastami istnieje połączenie kolejowe. Niepokoi mnie też to, że na mapce w ogóle brak połączenia Opole - Kluczbork. Czyżby planowano likwidację tego połączenia, czy to tylko niechlujność autora mapki?
                  • samspade Co to będzie jak nam się uda 07.12.15, 10:15
                    Mapka pokazująca stan przyszły. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle.
                    • nazimno lipiec 2015 07.12.15, 10:21

                      www.plk-sa.pl/files/public/user_upload/pdf/Mapy/2015_07_13_mapa_predkosci_linie_ILK_RW.pdf
                      • jureek Re: lipiec 2015 07.12.15, 10:25
                        nazimno napisał:

                        >
                        > www.plk-sa.pl/files/public/user_upload/pdf/Mapy/2015_07_13_mapa_predkosci_linie_ILK_RW.pdf

                        No to to już co innego. Tutaj pokazane są bardziej realne dane. Mysłowice - Kraków - prędkości między 40 a 80 km/h, a nie 141-160 jak na poprzedniej mapce.
                        • nazimno dlatego dalem te druga mapke 07.12.15, 10:28
                          Marzenia jak ptaki szybuja po niebie, a rzeczywistosc wyglada jak "nasza szkapa".

        • qqbek Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 13:11
          Auto! Albo rower!
          Z resztą - jak to infrastruktura rowerowa źle wygląda? Przecież rower służy do jeżdżenia po tych samych (coraz lepiej wyglądających) jezdniach, po których można też jeździć autem.

          Przepaść pomiędzy infrastrukturą drogową a kolejową ma się w końcu trochę zmniejszyć, bo PKP PLK wreszcie zaczynają coś ze swoimi torami robić (do tej pory zmodernizowali kilkaset kilometrów, a zlikwidowali kilka tysięcy kilometrów linii, co jest wynikiem bezdyskusyjne żałosnym)
        • samspade Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 16:40
          O kolejowej nie pisałem bo nie było o niej mowy. Natomiast przez jej stan nie jeżdżę pociągami bo nie widzi mi się pokonywanie odcinka 100 km ponad 2,5 godz. Gdzie autobus jedzie 1,5.
        • bimota Re: Krąg wokół edka się zacieśnia. 04.12.15, 17:35
          Kolejowa infrastruktura też w porównaniu z drogową wygląda fatalnie. Ale kto by się tam takimi biedakami, co to pociągami jeżdżą, przejmował. Niech se kupią auto i nie marudzą.

          BO NIE BEDA JEZDZIC AUTOBUSAMI... KAZDY BY CHCIAL PENDOLINO...
    • edek40 Reasumujac 07.12.15, 10:40
      1. Drogi mamy coraz lepsze i absolutnie w niczym nie odbiegaja od europejskich
      2. Oznakowanie mamy zgodne i zatwierdzone i absolutnie w niczym nie odbiegajace od europejskiego
      3. Organizacje ruchu mamy optymalna i absolutnie w niczym nie odbiegajaca od europejskiej
      4. Zarzadzanie i nadzor nad drogami mamy znakomite i absolutnie w niczym nie odbiegajace od europejskiego
      5. Organizacje instytucji zajmujacej sie BRD mamy optymalne i absolutnie w niczym nie odbiegajace od europejskich
      6. System szkolenia i egzaminowania kierowcow mamy na znakomita i i absolutnie w niczym nie odbiegaja od europejskiego
      7. Koncentracja policji na predkosci (1,7 mln mandatow do np. wykroczen wobec pieszych 0,038 mln.) jest wierna kopia pracy policji w Europie, gdzie policja zachowuje sie dokladnie tak samo i w zadnym wypadku ich zadaniem nie jest np. pomoc kierowcom

      W ocenie powyzszych myli sie edek i..... NIK oraz, czasem instytucje europejskie, wskazujace np. na fakt, ze najlepsze na swiecie instytucje zajmujace sie BRD calkowicie ze soba nie wspolpracuja, a ich kompetencje sa rozproszone.

      Oceniajac powyzsze hanni i ocala mial racje piszac o tym, ze jedynymi, stuprocentowymi, wylacznymi odpowiedzialnymi za wypadki drogowe sa sami kierowcy, ktorzy z uwagi na wschodnioeuropejskie korzenie (hanni) nie powinni w ogole miec PJ.
      • samspade Re: Reasumujac 07.12.15, 10:48
        Każdy reasumuje jak chce.
        • edek40 Re: Reasumujac 07.12.15, 11:08
          > Każdy reasumuje jak chce.

          Zgadza sie.

          Wobec zalozenia tego watku i dosc miazdzacej krytyce wychodzi na to, ze wszysko jest OK, poza kierowcami, ktorzy nie nadaja sie.
          • samspade Re: Reasumujac 07.12.15, 11:29
            Każdemu wychodzi tak jak chce. Nic na to nie poradzimy.
            A że świat nie jest czarno biały? Winna temu jest waaaaaaadza.
            • edek40 Re: Reasumujac 07.12.15, 11:36
              > Winna temu jest waaaaaaadza.

              A tak. Zapomnialem. Waaaaadza nie jest winna absolutnie niczemu, poniewaz to krew z krwi narodu.
              • samspade Re: Reasumujac 07.12.15, 11:40
                forum.gazeta.pl/forum/w,510,159487675,159535739,Re_Reasumujac.html
              • jureek Re: Reasumujac 07.12.15, 11:41
                edek40 napisał:

                > > Winna temu jest waaaaaaadza.
                >

                Jeżeli ktoś twierdzi, że nie wszystkiemu winna jest władza, to wcale nie znaczy, że uważa on, że władza nie jest niczemu winna.
                • edek40 Re: Reasumujac 07.12.15, 12:57
                  > Jeżeli ktoś twierdzi, że nie wszystkiemu winna jest władza, to wcale nie znaczy
                  > , że uważa on, że władza nie jest niczemu winna.

                  Zgadza sie.

                  Jezeli ktos pisze o bledach i wypaczeniach nie oznacza to, ze nie zauwaza pozytywow.
                  • tomek854 Re: Reasumujac 07.12.15, 18:39
                    A ja bym chciał zobaczyć, jak Ty zauważasz pozytyw.

                    Taki wątek na przykład, w którym byś opisywał jakieś X, które jest dobre ale nie w sposób taki jak "co prawda X, ale za to gdzie indziej spieprzyli" albo "nie to, że nie widzę X, ale generalnie to jest tragedia", tylko żebyś po prostu z radością, bez sarkazmu, ukrytych treści i nawiązania do któregoś z dwóch milionów wcześniejszych narzekających postów napisał "Jest X, ale fajnie!". :)
                    • edek40 Re: Reasumujac 08.12.15, 09:31
                      > ów wcześniejszych narzekających postów napisał "Jest X, ale fajnie!". :)

                      Jest pendolino, ale fajnie.

                      Pesa i Newag sprzedaja za granice.

                      Taniej.
                      • tomek854 Re: Reasumujac 08.12.15, 10:32
                        Widzisz? Nie umiesz. (a poza tym jak był przetarg na pendolino to pesa i newag nie miało być o nawet zblizonych parametrach w ofercie)
                        • edek40 Re: Reasumujac 08.12.15, 10:38
                          > Widzisz? Nie umiesz.

                          :)

                          Moze dlatego, ze nie cieszy mnie wylacznie fakt wylania asfaltu czy innych, spektakularnych inwestycji, bez patrzenia na koszta czy celowosc. Ale skoro Tobie to wystarcza...
                          • tomek854 Re: Reasumujac 08.12.15, 13:29
                            No jeśli Ciebie na przykład nie cieszy to, że po Bieszczadach można sobie jeździć po szerokich drogach z równym jak stół asfaltem a w wioskach po drodze są chodniki i dobrze oświetlone przejścia dla pieszych, bo zawsze w tyle głowy masz to, ze jak przejeżdzałeś wcześniej przez Sanok to tam była źle posadowiona wysepka, to faktycznie, smutne musisz mieć zycie...

                            Jak w piękny majowy dzień idziesz sobie poleżeć w parku na kocyku i poczytać książkę to też się nie potrafisz cieszyć tym, że kwiatki kwitną, ptaszęta świergolą, białe obłoczki przesuwają się po błękitnym niebie a słoneczko grzeje, tylko marudzisz "no tak, dzisiaj może ładna pogoda, ale w listopadzie to ciągle padało i była straszna piździawa"? :D :D :D
                            • qqbek Re: Reasumujac 08.12.15, 13:35
                              Jazda przez Sanok to nadal kibel jakich mało. Przejazd przez tę pipidówę nadal potrafi trwać więcej niż przejazd 'dwójką' przez całą Warszawę- od wschodu po wylot na A2.
                            • edek40 Re: Reasumujac 08.12.15, 14:16
                              > No jeśli Ciebie na przykład nie cieszy to, że po Bieszczadach można sobie jeźdz
                              > ić po szerokich drogach z równym jak stół asfaltem a w wioskach po drodze są ch
                              > odniki i dobrze oświetlone przejścia dla pieszych,

                              Dawno tu nie bylem, wiec przyjmuje to na wiare i odhaczam z zadowoleniem. Polsce potrzebne sa porzadne drogi. W Bieszczadach nie stanowi problemu, ze wioda przez wsie. Wazne, ze sa OK.

                              Wkurza mnie to, ze "dzieki" temu, ze wladze skoncentrowaly sie na autostradach (baaaaaaaaaardzo drogich i to nie tylko w porownaniu do dochodow), takich tanich, ale porzadnych odcinkow, mamy po prostu mniej. Wkurza mnie to, ze jesli wladze buduje ekspresowke, omijajaca to i tamto, to koniecznie wala dwujezdniowa. Fakt, dzieki temu do Wroclawia dojezdza sie (od Lodzi) z wlaczonym stale tempomatem, taka pusta. Czy stac nas na taka rozrzutnosc, skoro wciaz jest tyle miejsc, gdzie ciezko wrzucic drugi bieg? W takich miejsach naprawde trudno jest sie cieszyc z tego, ze postoj wypada na nowiutkim asfalcie. Mozna to zauwazyc, ale czy rzeczywiscie jest z czego sie cieszyc?

                              > Jak w piękny majowy dzień idziesz sobie poleżeć w parku na kocyku i poczytać ks
                              > iążkę to też się nie potrafisz cieszyć tym, że kwiatki kwitną, ptaszęta świergo
                              > lą, białe obłoczki przesuwają się po błękitnym niebie a słoneczko grzeje, tylko
                              > marudzisz "no tak, dzisiaj może ładna pogoda,

                              Alez skad. Doceniam pogode i piekne okolicznosci przyrody. Wkurza mnie to, ze, choc prawem nakazane, wciaz jest zaniedbane egzekwowanie obowiazku sprzatania psich kup. Doslownie g..no mnie obchodzi bardziej niz sloneczko.
                              • tomek854 Re: Reasumujac 09.12.15, 01:19
                                > Wkurza mnie to, ze "dzieki" temu, ze wladze skoncentrowaly sie na autostradach

                                A skoncentrowały się? To kto buduje te wszystkie piękne drogi, po których mam okazję jeździć kiedy jestem w PL?

                                Kto zbudował wschodnią obwodnicę Wrocławia? Kto zbudował tunel w Karpaczu i zwolnił centrum miasta na deptak? Kto zbudował tą piękną jednopasową ekspresówkę od Elbląga w kierunku Obwodu Kaliningradzkiego? Kto wyasfaltował wąziutką drogę, dorabiając jej poszerzenia na łukach z kostki brukowej u mojej dziewczyny w rodzinnej pipidówie na Mazurach? Kto rozkopał całą Limanową i ostro nad nią pracuje? Kto pobudował te wszystkie piękne obwodnice Gorzowa? Skąd się wzięła obwodnica Wieliczki? Kto opłaca te wszystkie kopary i wywroty, które ostro pracują nad budową obwodnicy Kłodzka? Kto położył piękny, równiótki asfalt od Marianówki aż po same schronisko na Marii Śnieżnej (nie licząc ostatniego brukowanego fragmentu zbudowanego parę lat temu?) Czemu droga z Krakowa na Olkusz zamiast się rozpadać, skoro nikt o nią nie dba, jest równą jak stół, wybornie oznakowaną szosą? Skąd na Śląsku wzięło się tyle ładnych, nowych, szerokich dróg, że aż zabłądziłem jadąc trasą, którą przemierzam od dziecka, kiedyś z ojcem, od lat sam? Obwodnicę Opola to jak rozumiem też automagicznie wyczarowały krasnoludki? Skąd w ostatniej pipidówie pod Wałczem, gdzie kiedyś byłem na obozie harcerskim i zajrzałem z sentymentu wziął się piękny, szeroki asfalt, skoro jeszcze 17 lat temu były tam jedynie poprzerastane chwastami kocie łby albo piaszczyste drogi? Kto buduje piękne rondo u mojego brata na osiedlu w Cieplicach? Opozycja?

                                A to tylko moje obserwacje z ostatniego wyjazdu, i to w dodatku jedynie te, które pamiętam, bo nowych dróg było multum. A na pozostałych - czy to krajówkach, czy lokalnych, w większości był równy asfalt, choc czasem połatany, jak to w Europie. Śmiem twierdzić, że średni standard stanu dróg był wyższy niż u mnie.

                                Wkurza mnie to, ze jesli wlad
                                > ze buduje ekspresowke, omijajaca to i tamto, to koniecznie wala dwujezdniowa.

                                Ekspresówka na Kalningrad widocznie niczego nie omija, pewnie dlatego jest jednojezdniowa (z perspektywą na poszerzenie w przyszłości). Podobnie obwodnica Opola. Albo Śmigla.

                                F
                                > akt, dzieki temu do Wroclawia dojezdza sie (od Lodzi) z wlaczonym stale tempoma
                                > tem, taka pusta

                                Mówisz? Dawno nie jechałem. Ciekawe, gdzie się podziały te tysiące samochodów, które zawsze jeździły z Wrocławia w kierunku Warszawy. Myślisz, że teraz zmienili zwyczaje i jeżdżą na Bogatynię?

                                Czy stac nas na taka rozrzutnosc, skoro wciaz jest tyle miejsc
                                > , gdzie ciezko wrzucic drugi bieg?

                                No tak, to jest rozrzutność. Żeby tak podnosciś przepustowość jednych dróg ze standardu sprzed 30 lat na standard który wystarczy na kolejne 30 podczas gdy wiele dróg dalej jeszcze jest w standardzie sprzed 30 lat. Lepiej by było np. podnieść standard ze standardu na przepustowość sprzed 30 lat do standardu na przepustowość sprzed 10 lat. Jak wynika z prostej matematyki takie podniesienie standardu jest trzy razy tańsze... Więc można by w ten sposób podnieść standard trzy razy więcej dróg... Ach, wait, to tak nie działa :D

                                W takich miejsach naprawde trudno jest sie c
                                > ieszyc z tego, ze postoj wypada na nowiutkim asfalcie. Mozna to zauwazyc, ale c
                                > zy rzeczywiscie jest z czego sie cieszyc?

                                nie no, oczywiście, to bez sensu. Znacznie lepiej stoi się w korkach na dziurawych kocich łbach przykrytych łuszczącymi się łatami asfaltu, pozapadanych przy krawędziach i zarośniętymi rowami, dzięki czemu po każdym deszczu stoi się po osie w wodzie. Wszyscy to wiedzą, dlatego np. taki Paryż w ogóle nie asfaltuje dróg. Bo po co - przecież tam i tak zawsze są korki :) :) :) :)

                                > Alez skad. Doceniam pogode i piekne okolicznosci przyrody. Wkurza mnie to, ze,
                                > choc prawem nakazane, wciaz jest zaniedbane egzekwowanie obowiazku sprzatania p
                                > sich kup. Doslownie g..no mnie obchodzi bardziej niz sloneczko.

                                No cóż, skoro Twoje życie sprowadza się, według tej analogii, do skupiania się na gó...e, to nic dziwnego, że jesteś taki zgorzkniały :D
                                • edek40 Re: Reasumujac 09.12.15, 09:42
                                  > A skoncentrowały się? To kto buduje te wszystkie piękne drogi, po których mam o
                                  > kazję jeździć kiedy jestem w PL?

                                  Te nowe piekne drogi to w wiekszosci carskie trakty z nowiutkim asfaltem.

                                  Nowych drog przybylo i to calkiem sporo. Gdyby nie nadmierne wydatki bez watpienia powstaloby ich wiecej. ZAcznijmy od ekranow...

                                  > Mówisz? Dawno nie jechałem. Ciekawe, gdzie się podziały te tysiące samochodów,
                                  > które zawsze jeździły z Wrocławia w kierunku Warszawy. Myślisz, że teraz zmieni
                                  > li zwyczaje i jeżdżą na Bogatynię?

                                  Druga jest widocznie tak przepustowa i nie ma waskich gardel, ze "optycznie" zniknely.

                                  > No cóż, skoro Twoje życie sprowadza się, według tej analogii, do skupiania się
                                  > na gó...e, to nic dziwnego, że jesteś taki zgorzkniały :D

                                  Pytales o park i wylegiwanie sie na psich g..nach.

                                  Obecnie, poza PiSem, malo co psuje mi humor na dluzej.
                                  • tomek854 Re: Reasumujac 09.12.15, 16:51
                                    > Te nowe piekne drogi to w wiekszosci carskie trakty z nowiutkim asfaltem.

                                    No pewnie. To karygodne.

                                    Na takim mitycznym Zachodzie, panie, to zawsze zamiast remontować drogę, budują nową, obok :) :) :)

                                    (ciekawostka - wiekszość brytyjskich dróg krajowych, poza obwodnicami miast, prowadzi po szlaku dawnych Turnpike roads, czyli sieci dróg budowanych przez prywatnych inwestorów od XVII do XIX wieku).

                                    > Nowych drog przybylo i to calkiem sporo. Gdyby nie nadmierne wydatki bez watpie
                                    > nia powstaloby ich wiecej. ZAcznijmy od ekranow...

                                    No, ekrany to wiadomo, że jest skandal. Ale jakoś dziwnym trafem pierwszy raz widzę, żebyś narzekał akurat na to. Jak widać jednak nawet popsuty zegar czasem wskazuje dobrą godzinę :)

                                    > Druga jest widocznie tak przepustowa i nie ma waskich gardel, ze "optycznie" zn
                                    > iknely.

                                    A "nieoptycznie" dalej są korki?

                                    Czy może po prostu zbudowano drogę w standardzie umożliwiającym spokojną, szybką i bezpieczną jazdę, o co chyba chodziło?

                                    > Obecnie, poza PiSem, malo co psuje mi humor na dluzej.

                                    Problem w tym, że Ty zawsze gdzieś znajdziesz jakieś gó..., którego można się przyczepić.
                                    • edek40 Re: Reasumujac 10.12.15, 11:32
                                      > Na takim mitycznym Zachodzie, panie, to zawsze zamiast remontować drogę, budują
                                      > nową, obok :) :) :)

                                      Na takim mitycznym zachodzie unikaja budowania wsi-ulicowek.

                                      Przypominam, ze na DK8 za Belchatowem OZ mial nieprzerwanie nieomal 30 km. Tyle, co spore miasto z przyleglosciami. A to tylko ciag nawleczonych na szose domow w jednym z reguly rzedzie. Dlatego wlasnie, przez "ulatwianie" sobie pracy przez urzedasow, trzeba budowac nowe drogi. Lanie asfaltu nic nie zmieni ani w sprawnosci transportu, ani w poprawie BRD.

                                      > No, ekrany to wiadomo, że jest skandal. Ale jakoś dziwnym trafem pierwszy raz w
                                      > idzę, żebyś narzekał akurat na to. Jak widać jednak nawet popsuty zegar czasem
                                      > wskazuje dobrą godzinę :)

                                      Fajnie jest byc wyrocznia i punktem odniesienia. Tomek widzi pierwszy raz - wiec napisalem to pierwszy raz. I ktokolwiek.

                                      > Czy może po prostu zbudowano drogę w standardzie umożliwiającym spokojną, szybk
                                      > ą i bezpieczną jazdę, o co chyba chodziło?

                                      Uwazam, ze na calkiem sporym odcinku, z dala od Lodzi czy Wroclawia, wystarczylaby na kilka lat jedna jezdnia z rezerwa na druga. Choc nie upieram sie, bo ruch moze wzrosnac.

                                      > Problem w tym, że Ty zawsze gdzieś znajdziesz jakieś gó..., którego można się p
                                      > rzyczepić.

                                      Poza forum mam jeszcze calkiem fajne zycie. Tu czuje sie stale sprowokowany.
                                      • jureek Re: Reasumujac 10.12.15, 12:49
                                        edek40 napisał:

                                        > Na takim mitycznym zachodzie unikaja budowania wsi-ulicowek.

                                        de.wikipedia.org/wiki/Stra%C3%9Fendorf
                                        • edek40 Re: Reasumujac 10.12.15, 13:00
                                          > rel="nofollow">de.wikipedia.org/wiki/Stra%C3%9Fendorf

                                          To jest zasada rozpowszechniona na caly kraj i niezaleznie od klasy drogi?
                                          • jureek Re: Reasumujac 10.12.15, 13:10
                                            edek40 napisał:

                                            > > rel="nofollow">de.wikipedia.org/wiki/Stra%C3%9Fendorf
                                            >
                                            > To jest zasada rozpowszechniona na caly kraj i niezaleznie od klasy drogi?

                                            A tak jest w Polsce?

                                            • edek40 Re: Reasumujac 14.12.15, 09:44
                                              > A tak jest w Polsce?

                                              Raczej tak.
                                              • tomek854 Re: Reasumujac 14.12.15, 12:07
                                                Citation needed :)

                                                albo właściwie nie needed, wystarczy pojeździć po Polsce po prostu :)
                                                • edek40 Re: Reasumujac 14.12.15, 12:40
                                                  > albo właściwie nie needed, wystarczy pojeździć po Polsce po prostu :)

                                                  Ano wystarczy.

                                                  Wystarczy tez sprobowac kiedys wybudowac sie daleko od szosy, co osobiscie cwiczylem. Lekko nie bylo, bo nie bylo planu zagospodarowania. Wiec zgode od reki daja tylko w pasie ilus metrow od szosy. Ja na swoja czekalem.... blisko 12 miesiecy.
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 14.12.15, 13:23
                                                    I na podstawie tego jednostkowego przykładu (plus kilku anegdotycznych, które niewątpliwie masz w zanadrzu) wysnuwasz wniosek ogólny, który bardzo łatwo jest zweryfikować choćby przeglądając polskę na google maps? :)
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 14.12.15, 13:39
                                                    > I na podstawie tego jednostkowego przykładu (plus kilku anegdotycznych, które n
                                                    > iewątpliwie masz w zanadrzu) wysnuwasz wniosek ogólny, który bardzo łatwo jest
                                                    > zweryfikować choćby przeglądając polskę na google maps? :)

                                                    To nie jest jednostkowy przyklad. Wielu moich (nieanegtotycznych) znajomych probowalo/budowalo sie z dala od szosy.

                                                    Spytaj tigesa o dlugosc nieomal nieprzerwanego odcinka ulicowek na starej (na szczescie) DK8. Moze nawet poda CI nazwy. O ile pamietal jest to blisko 30 km zabudowy w przewazajacej czesci w jednym rzedzie.
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 14.12.15, 15:04
                                                    edek40 napisał:

                                                    > > I na podstawie tego jednostkowego przykładu (plus kilku anegdotycznych, k
                                                    > tóre n
                                                    > > iewątpliwie masz w zanadrzu
                                                    ) wysnuwasz wniosek ogólny, który bardzo łatwo
                                                    > jest
                                                    > > zweryfikować choćby przeglądając polskę na google maps? :)
                                                    >
                                                    > To nie jest jednostkowy przyklad. Wielu moich (nieanegtotycznych) znajomych pro
                                                    > bowalo/budowalo sie z dala od szosy.

                                                    :D :D :D :D :D

                                                    > Spytaj tigesa o dlugosc nieomal nieprzerwanego odcinka ulicowek na starej (na s
                                                    > zczescie) DK8. Moze nawet poda CI nazwy. O ile pamietal jest to blisko 30 km za
                                                    > budowy w przewazajacej czesci w jednym rzedzie.

                                                    Ależ ja tamtędy regularnie jeździłem, bo sam jestem rodem z Wrocławia. Tylko że znowu, z faktu, że przy dawnej DK 8 jest ciurkiem kilka wsi szosówek nie oznacza, że jak twierdzisz, jest to "typowy rodzaj zabudowy w naszym kraju".
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 14.12.15, 16:18
                                                    > Ależ ja tamtędy regularnie jeździłem, bo sam jestem rodem z Wrocławia. Tylko że
                                                    > znowu, z faktu, że przy dawnej DK 8 jest ciurkiem kilka wsi szosówek nie oznac
                                                    > za, że jak twierdzisz, jest to "typowy rodzaj zabudowy w naszym kraju".

                                                    Czyli 30 km na 350 km trasy to nie jest jakas znaczaca ilosc? A zauwaz, ze litosciwie nie probuje nawet policzyc pozostalych, bo moze wyjsc, ze po drodze polowa to OZ.
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 14.12.15, 19:14
                                                    Znacząca. Ale czy nadzwyczajna? W Europie jest dużo takich miejsc.
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 15.12.15, 09:22
                                                    > Znacząca. Ale czy nadzwyczajna? W Europie jest dużo takich miejsc.

                                                    Pokaz mi kilka dlugich ulicowek. Chodzi mi o przewage zabudowy (mieszkalnej) w pierwszym rzedzie.
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 15.12.15, 13:23
                                                    E, nie, nie dam się na to złapać. Ja ci pokaże pierwsza z brzegu a ty zaraz będziesz wyszukiwać jakieś nieznavzne rodzice i triumfowac, że jest inaczej niż w Polsce...

                                                    A prawda jest taka że po prostu jak zwykle odwracasz kota ogonem i odwracasz uwagę od faktu, że nie potrafisz udowodnić swojego głupiego twierdzenia że w Polsce wies ulicowka to norma. :)
                                                  • samspade Re: Reasumujac 14.12.15, 13:33
                                                    Powinieneś napisać jeszcze czemu tyle to trwało. Czy nie było odrolnienia. A może czy tyle czekałeś na decyzję o warunkach zabudowy itp.
                                                    A to że od reki dostaniesz zgodę na budowę przy szosie to między bajki włożyć.
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 14.12.15, 13:40
                                                    > Powinieneś napisać jeszcze czemu tyle to trwało. Czy nie było odrolnienia. A mo
                                                    > że czy tyle czekałeś na decyzję o warunkach zabudowy itp.

                                                    Nie bylo drogi. To byl jedyny powod.
                                                  • samspade Re: Reasumujac 14.12.15, 13:47
                                                    Ale w jakim sensie nie było drogi? Brak dostępu do drogi publicznej? Czy może jeszcze był podział działki?
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 14.12.15, 16:21
                                                    > Ale w jakim sensie nie było drogi?

                                                    Nie bylo drogi, a gmina nie chciala sie zgodzic na wykonanie jej rekami inwestorow. Pletli cos o sluzebnosci, mediach i takich tam. A potem odpuscili wszystko, co zaowocowalo tym, ze choc mielismy taki plan, nie udalo sie sklonic wlasciciela ostatniej dzialki do wykonania zawrotki. Gmina najpirw niczego niedopuszczala, a potem odpuscila i olala, choc miala na tacy rozwiazanie. Smieciarka cofa okolo 500 m...
                                                  • samspade Re: Reasumujac 14.12.15, 23:02
                                                    Czyli wchodzimy w decyzję o warunkach zabudowy, wstępny projekt podziału i temu podobne. U nas to trwa. A czy można zmusić właściciela? Zawsze nawrotkę mógł zrobić u siebie właściciel przedostatniej działki.
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 14.12.15, 15:07
                                                    > Nie bylo drogi. To byl jedyny powod.

                                                    No to w sumie nie dziwne, że Ci nie dali tak łatwo. Mogę pomyślec o wielu powodach, np:
                                                    - wiedzą, że wieś się będzie rozbudowywać, a jeszcze nie wiedzą, jak będzie wyglądać siatka bocznych dróg, więc nie chcą, żeby się ludzie budowali "od czapy" na środku niczego.
                                                    - nie chcą, żeby było tak, że ludzie się będą budowali na środku niczego, a potem domagali się żeby im WAAAADZA zbudowała dojazd.

                                                    W idealnym świecie, gmina przygotowywałaby infrastrukturę pod nową zabudowę, w tym drogi dojazdowe do przeznaczonych pod zabudowę działek. Ale jak sam zauwazasz, nawet główne drogi pozostawiają wiele do życzenia. Nie jest wiec chyba dziwnym fakt, że budowanie drogi dojazdowej do ścierniska na ktorym ma życzenie wybudować się edek nie należy do priorytetów w tym kraju?
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 14.12.15, 16:33
                                                    > - wiedzą, że wieś się będzie rozbudowywać, a jeszcze nie wiedzą, jak będzie wyg
                                                    > lądać siatka bocznych dróg,

                                                    Tomek, teraz to pojechales. Oczywiscie, ze nic nie widza, nic nie planuja i maja w dupie. Wszystkie znane mi okolice nie maja zadnej siatki drog. Sa one budowane wlasnym sumptem, bez planu polaczen, w to co nazywasz siecia, ba z calkowitym WYKLUCZENIEM laczenia tego w sieci, bo osiedla, w majestacie prawa, sa tak poprzesuwane, ze trzebaby wyburzac. Syf sie zakonserwowal, a nowe podmiejskie (i miejskie) wygladaja, jak winogrona z jedna droga i kolejnymi rozgalezieniami, bez polaczen.

                                                    Wladze lokalne nie planuja do tego stopnia, ze wydali pozwolenie na budowe osiedla blisko mnie, nie zapewniajc nie tylko odpowiedniej drogi i komunikacji, ale nawet, UWAZAJ, wystarczajaco grubej rury, aby wszyscy mieszkancy mieli wode w kranach.

                                                    > - nie chcą, żeby było tak, że ludzie się będą budowali na środku niczego, a pot
                                                    > em domagali się żeby im WAAAADZA zbudowała dojazd.

                                                    Patrz wyzej.

                                                    Wpisz sobie w gugla "Osiedle Regaty" i ocen jego wielkomiejskosc w kontekscie zagospodarownia okolic blizszych miastu. Wydali zgode i teraz wszyscy maja bol glowy, jak dojechac, jak nie utknac w korkach, jak nalac wody do wanny, jak rozmiescic budynki uzytecznosci i takie tam. Wydali zgode na budowe mikromiasteczka daleko od wszystkiego, za zabudowa wiejska i calkowicie bez infrastruktury. Kluczowe dla wladz wydaly sie zapewne wplywy z podatkow. To, ze bede kiedys rozliczeni z braku infrastruktury, ze beda musieli pobudowac ja, tej kadencji nie obchodzilo. Oni zamkneli budzet, a martwic sie beda nastepcy.

                                                    > W idealnym świecie, gmina przygotowywałaby infrastrukturę pod nową zabudowę, w
                                                    > tym drogi dojazdowe do przeznaczonych pod zabudowę działek.

                                                    Wystarczy, aby robili to, co nazywa sie planem urbanistycznym. A nie robia tego. Wszystko jest puszczone na zywiol i bez zadnego planu. Tu nie mowie nawet o tym czy gmina wybuduje droge, ale o tym czy gmina dopilnuje tylko tego, aby kiedys dalo sie je w ogole wybudowac.

                                                    > sz, nawet główne drogi pozostawiają wiele do życzenia. Nie jest wiec chyba dziw
                                                    > nym fakt, że budowanie drogi dojazdowej do ścierniska na ktorym ma życzenie wyb
                                                    > udować się edek nie należy do priorytetów w tym kraju?

                                                    Dlatego tez nie mialem zamiaru wystepowac o budowe przez gmine. Droga miala byc zbudowana (i w koncu zostala zbudowana) wysilkiem kolektywnym, w formie zrzuty do kapelusza. Ale przez dlugi czas nawet na to gmina nie chciala przystac. Albowiem dlatego, ze nie.
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 14.12.15, 19:12
                                                    No to czekaj, bo teraz to się już zgubiłem.

                                                    To źle że nie wydają czy robią trudności z wydawaniem takim jak Ty, którzy się chcą budować tam, gdzie nie ma wystarczającej infrastruktury?

                                                    Czy źle jednak że wydają?

                                                    Bo cięzko nad Tobą nadążyć.
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 15.12.15, 09:32
                                                    > To źle że nie wydają czy robią trudności z wydawaniem takim jak Ty, którzy się
                                                    > chcą budować tam, gdzie nie ma wystarczającej infrastruktury?

                                                    Ja budowalem maly domek na terenie wiejskim. I mialem trudnosci z pozwoleniem, choc niczego od gminy nie oczekiwalem.

                                                    Oddalona o kilka kilometrow Warszawa nie widziala nic nadzwyczajnego w wybudowaniu sporego osiedla MIEJSKIEGO z dala od wszystkiego, za terenami podmiejskimi i calkowicie bez infrastruktury. Ja nie oczekiwalem (i nikt nie oczekuje) przedszkola czy szkoly nieomal w zasiegu wzroku. Mieszkancy tegoz osiedla owszem, bo m.in. wlasnie dlatego wybiera sie miasto. A najblizsze panstwowe, przez dobrych kilka lat bylo oddalone o blisko 8 km!!! Czyli dalej niz ja mam na wsi. Ja sobie wyborowalem studnie, zainstalowalem filtry i po sprawie. Uwazasz, ze tak powinni postapic mieszkancy tego osiedla, skoto "planisci" wydali decyzje o zabudowie bez sprawdzenia wydajnosci mediow? I na koniec droga. To, ze ja mam daleko i czesciowo po drodze gruntowej, jest oczywiste. Czemu nieomal rownie daleko maja mieszkancy osiedla? Czemu ulica komunikujaca ich z miastem powoli zaczyna zmieniac sie w droge gruntowa, bo nie wytrzymuje nacisku kol tak samochodow, jak i licznych autobusow? Bo (nic nie)planujac dopuszczono zabudowe rozproszona zbyt blisko centrum miasta i teraz osiedla trzeba budowac na obrzezach? Bo to jest mozliwe i dostaje zgode? A wielbiacy cisze edek nie moze postawic domu, bo nie ma drogi????
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 15.12.15, 13:16
                                                    Aha. Czyli problem generalnie polega na tym, że inni dostają i dostawali w przeszłości zgode a edek miał trudności :)
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 15.12.15, 13:23
                                                    > Aha. Czyli problem generalnie polega na tym, że inni dostają i dostawali w pr
                                                    > zeszłości zgode a edek miał trudności :)

                                                    Skoro tak wlasnie, prosciutko, to zrozumiales, to Twoj problem.

                                                    Oraz reszty Polakow, ktorzy snuja sie ulicowkami (w tym mieszkancow owego warszawskiego osiedla w drodze do pracy/szkoly/przedszkola - czyli do miasta).
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 15.12.15, 16:20
                                                    > Oraz reszty Polakow, ktorzy snuja sie ulicowkami

                                                    Specjalnie jeżdżą akurat w te okolice, w których są wsie ulicówki, żeby się posnuć? :)

                                                    A tak na marginesie tej dyskusji, mam dla Ciebie taką prostą zagadkę:

                                                    Czy wiesz, dlaczego są wsie ulicówki a nie ma miast ulicówek?
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 15.12.15, 16:49
                                                    > Czy wiesz, dlaczego są wsie ulicówki a nie ma miast ulicówek?

                                                    Jak to nie ma? Pobrzeza miast to miasta ulicowki z nielicznymi "skokami w bok". Wystarczy wziac mape i poogladac.
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 15.12.15, 18:34
                                                    Bo pobrzeża miast, to dołączone do nich wsie.

                                                    Moje pytanie wciaż czeka na odpowiedź.
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 16.12.15, 09:56
                                                    > Bo pobrzeża miast, to dołączone do nich wsie.

                                                    Obejrzalem sobie pobrzeza Londynu (miasto w Anglii ;)). Dziwne te wsie - jakos tak poskupiane i "przyklejone" do miasta. Nie to co u nas - ulica, nawleczone domy i pola (nie)uprawne...
                                                  • tomek854 Re: Reasumujac 16.12.15, 16:59
                                                    Bardziej zurbanizowanych okolic nie było? :D

                                                    No,ale widzę, że nie znasz odpowiedzi na to proste pytanie, dlaczego mamy (i nie tylko my) dużo wsi szosówek.

                                                    Otóż, taka zabudowa wiaze się ze strukturą własnosci ziemi. Typowa wieś to siedlosko przy drodze i pola za nim o szerokości gospodarstwa najczęsciej.

                                                    W krajach, w których rolnictwo indywidualne na małą skalę praktycznie już zniknęło (np. Wielka Brytania), małe poletka obrabiane koniem i pługiem zastąpiły wielkie pola - a wsie, zaludniane przez ludzi którzy nie pracowali już na roli, a np. dojeżdżali koleją (to taki pojazd szynowy, wynaleziony jakieś 200 lat temu) do dużego miasta, np. Londynu. Nawet jednak pod Londynem wciąż widać ulicową strukturę wsi, choć trudno czasem dojrzeć ją spod wybudowanych tam w ciągu ostatniego stulecia domów bogatych mieszczan wyprowadzających sie z miasta.

                                                    Tak więc Edziu, ulicówki nie powstają Tobie na złość, tylko jest to kwestia historycznie uwarunkowana.

                                                    W Wielkiej Brytanii takie wioski rozwijały się najpierw przez zabudowywanie przerw między zabudowainami gospodarczymi oraz przydomowych poletek za nimi (stąd wąskie boczne zaułki itp), a ostatnio poprzez budowę całkowicie nowych osiedli z osobnym dojazdem tylko w jednym miejscu (przez co czasem przy drodze stoi rząd starych domów a "za ich plecami" znajduje się osiedle wybudowane od zera przez developera.

                                                    U nas nie ma za bardzo developerów budujących całe osiedla na aż taką skalę jak w UK, dlatego takie edki budują się samodzielnie - i stąd jest burdel, bo naprawdę trudno nad tym zapanować, nie mowiąc juz o dostarczeniu każdemu takiej infrastruktury, jaka jest potrzebna.
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 17.12.15, 10:24
                                                    > Otóż, taka zabudowa wiaze się ze strukturą własnosci ziemi. Typowa wieś to sied
                                                    > losko przy drodze i pola za nim o szerokości gospodarstwa najczęsciej.

                                                    A dobro nadrzedne, czyli spoleczenstwa nie ma nic do sobiepanskiej wlasnosci. Rozlewamy wiec miasta i wsie w nieskonczonosc, a potem mamy korki i reszte nieszczesc. I bardzo droga komunikacje, calkowicie nie dorastajacej do potrzeb tych, ktorych brak planow urbanistycznych wypchnal na marginesy.

                                                    > Tak więc Edziu, ulicówki nie powstają Tobie na złość, tylko jest to kwestia his
                                                    > torycznie uwarunkowana.

                                                    I nie mozna tego zmienic? Bo skad sie to bierze wiem.

                                                    > U nas nie ma za bardzo developerów budujących całe osiedla na aż taką skalę jak
                                                    > w UK, dlatego takie edki budują się samodzielnie - i stąd jest burdel, bo napr
                                                    > awdę trudno nad tym zapanować,

                                                    Szczegolnie wtedy, gdy nie ma zadnych planow.
                                                  • samspade Re: Reasumujac 17.12.15, 10:59
                                                    edek40 napisał:

                                                    > A dobro nadrzedne, czyli spoleczenstwa nie ma nic do sobiepanskiej wlasnosci.

                                                    A w jaki sposób ma mieć wpływ? Wywłaszczać i wyburzać zabudowania żeby no właśnie co?
                                                    Zabudowania ulicówki powstały i są. I będą. Nie ma możliwości ich likwidacji. Można wykupić grunty z zabudowaniami i wyburzyć żeby postawić bloki.
                                                    Powiesz można scalić grunty. Można i często scalało się ale scalenia z zasady nie dotyczyły zabudowań.
                                                    Rozlewają się miasta i miasto wyraża na to zgodę bo nie ma planu? W miejscowym planie grunty też moga byc przeznaczone pod zabudowę wielorodzinną. Owszem można nie wyrazić zgody na budowę. Tym samym lemingi nie będą miały gdzie mieszkać ogólnie ceny już i tak napompowane pójdą jeszcze do góry. Wybudowano osiedle bez zapewnienia odpowiedniego ciśnienia wody i winny jest urzędnik? Litości. To obowiązkiem dewelopera jest zapewnienie mediów.
                                                  • edek40 Re: Reasumujac 17.12.15, 11:05
                                                    > A w jaki sposób ma mieć wpływ? Wywłaszczać i wyburzać zabudowania żeby no właśn
                                                    > ie co?

                                                    Jak trzeba, to trzeba

                                                    > Zabudowania ulicówki powstały i są. I będą. Nie ma możliwości ich likwidacji. M
                                                    > ożna wykupić grunty z zabudowaniami i wyburzyć żeby postawić bloki.
                                                    > Powiesz można scalić grunty. Można i często scalało się ale scalenia z zasady n
                                                    > ie dotyczyły zabudowań.
                                                    > Rozlewają się miasta i miasto wyraża na to zgodę bo nie ma planu? W miejscowym
                                                    > planie grunty też moga byc przezna