hanni 17.07.08, 20:14 W 2007 roku na drogach Niemiec ilosc ofiar po raz pierwszy spadla ponizej 5 tysiecy. Zginelo lacznie 4949 ludzi. Wie ktos jak to wygladalo w 2007 roku w Polsce? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
edgar22 Zajrzyj do pierwszego (przyklejonego) wątku 17.07.08, 22:10 forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=510&w=81513773&a=81513773 Odpowiedz Link Zgłoś
hanni W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 17.07.08, 22:27 Niz w Niemczech? Przy tym w Niemczech zyje 2 razy tyle ludzi i jezdzi prawie 3 razy wiecej samochodow... Dzieki za lnk. Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 09:04 a ilu w Niemczech widziałaś ubranych na czarno rowerzystów zasuwających bez oświetlenia nocą z wiochy do wiochy? Albo idących niewłaściwą stroną pieszych ubranych koniecznie w maskujace ciuchy, nocą i jeszcze zawianych. Myślę ze statystyki sie poprawią znacznie jak już ich wszystkich przejedziemy. Ale jesli tego chcemy musimy sie nastepnych pare lat poważnie do tego przyłozyc. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:00 A piesi to nie ludzie? Czy kierowcy, ktorzy zabijaja pieszych tez nie bywaja pieszymi zabijanymi przez kierowcow? Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:03 trypel napisał: > a ilu w Niemczech widziałaś ubranych na czarno rowerzystów zasuwających bez > oświetlenia nocą z wiochy do wiochy? A ilu w Polsce widziałeś ich ? Po co w nocy z wiochy do wioch jechać nieoświetlonym rowerem ? Ile takich przypadków z winy nieoświetlonego jest skoro gros wypadków to miasta i miasteczka przy dobrej widoczności i w mmiejscach gdzie musimy sie spodziewać pieszego i rowerzysty > Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:09 dwóch sam przejechałem a co najmniej 5 x w ciągu roku ( z reguły w zimie) sciągam takich pijanych z rowerów i dzwonie na 997 wiec pisze z doswiadczenia :) odpowiadając na poprzedni post - zalany pieszy na drodze to nie człowiek Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:16 Dalej jednak jest to garstka w porównaniu z tymi którzy są rozjeżdżani na przejściach dla pieszych przez wyprzedzających pojazd który się zatrzymał celem przepuszczenia delikwenta na drugą stronę ulicy . Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:19 a to już inna sprawa i takim bym walił na maxa punty i kase. Dzisiaj jak na Puławskiej w Wawie był wypadek i korek był no masakryczny to poza tymi co jezdzili poboczem wszystkich przebił kierowca czarnego mercedesa C o numerze WF 1448C, zjechał na chodnik (za pasem zieleni) i trabiac rozgonił sobie pieszych... i takiemu to prawko sie powinno od razu dozywotnio. Uprzedzając - tak zadzwoniłem na 997 i mało tego zadzwonie znów i sprawdze co zrobili w tej sprawie Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:20 I to Cie popieram . Odpowiedz Link Zgłoś
inguszetia_2006 Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:22 Witam, Co się stało na Puławskiej? Troszkę prywaty, ale w zbożnym celu;-) Pzdr. Inguszetia Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:23 wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,5468099,Karambol_i_gigantyczne_korki_na_trasie_Piaseczno_Warszawa.html od Auchan do wiaduktu jechałem 1.45 godziny Odpowiedz Link Zgłoś
inguszetia_2006 Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:27 Witam, Dzięki. Pzdr. Inguszetia Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:38 trypel napisał: > dwóch sam przejechałem W takim razie kiepski z ciebie kierowca, skoro jezdzisz na ooslep. > odpowiadając na poprzedni post - zalany pieszy na drodze to nie człowiek A ten, ktory nie jest w stanie tak kierowac samochodem tak, zeby nie najechac na przeszkode na drodze - w tym na ludzi(!) to czlowiek? Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:23 Policja miała na ten temat inne zdanie skoro po badaniu alkomatem nawet nie dostałem upomnienia :) więc Twoja (ups twoja) opinia mało mnie obchodzi. Kierowce który zachowując dozwoloną prędkość przejedzie pijaka włażącego pod koła nazwałbym raczej selekcjonerem likwidującym nieprzydatne społeczeństwu jednostki Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:38 trypel napisał: > Policja miała na ten temat inne zdanie skoro po badaniu alkomatem nawet nie > dostałem upomnienia :) Fakt jednak pozostaje faktem, ze nie panujesz na tyle nad samochodem, zeby potrafic zatrzymac go na czas przed nieruchoma przeszkoda na drodze. I to nawet na trzezwo. > Kierowce który zachowując dozwoloną prędkość przejedzie pijaka włażącego pod > koła nazwałbym raczej selekcjonerem likwidującym nieprzydatne społeczeństwu > jednostki Szczegolnie w kraju majacym taka hiostorie jak Polska wystrzegalbym sie takiego slownictwa jak "selekcja", "selekcjoner", "likwidacja nieprzydatnych jednostek". W Berlinie ginie rocznie ponoc 20 pieszych podczas gdy w Warszawie ginie ich az 120. Byc moze bierze sie to stad, ze jezyk i sposob myslenia, jaki prezentujesz jest w Niemczech nie do pomyslenia. Co najwyzej wsrod tzw. dolow spolecznych. Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:49 Przeszkoda była ruchoma (obie były ruchome) jedna bardziej (rowerowo) a druga mniej-pieszo, na szczęscie (tej przeszkody szczęscie a nie moje) nie trafiłem nigdy na leżącą na drodze przeszkodę w waciaku i gumofilcach widoczną w nocy z ok. 10 m Ty sie możesz wystrzegac takiego słownictwa ale ja nie musze. Niestety nasza policja woli karać kierowców niż pieszych bo kierowcy sa bardziej (i chetniej) wypłacalni. Dlatego też jak dzwonie i mówie że pijak lezie środkiem ulicy to zawsze prosze o nazwisko osoby z ktorą rozmawiam wtedy na 100% patrol trafia na miejsce a że chłopaki sa wtedy z reguły źli na mnie że zadzwoniłem to przynajmniej pijaczek ma szanse zarobić parę prztyczków :) Nie porównuj Warszawy z Berlinem bo wieczorami na Baletowej standardowo idą poboczem pijani robotnicy (tam gdzies jest hotel) którzy potrafią a to lać na jezdnię a to szarpać sie na asfalcie itp a w Berlinie takich historii nie widziałem na co dzień. Aha - porównywanie mnie do dołów społecznych przez osoby której kultura (w każdym razie kultura słowa pisanego) pozostawia wiele do życzenia jest raczej komplementem :) Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 19.07.08, 00:25 trypel napisał: > Przeszkoda była ruchoma (obie były ruchome) jedna bardziej (rowerowo) a druga > mniej-pieszo, Acha czyli stopien trudnosci byl znacznie wyzszy... przeszkoda byla "ruchoma". I ty nie panujesz nad swoim samochodem na tyle, zeby zatrzymac go przed ta "ruchoma" przeszkoda....? Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 21.07.08, 09:06 hanni napisał: > trypel napisał: > > > Przeszkoda była ruchoma (obie były ruchome) jedna bardziej (rowerowo) a d > ruga > > mniej-pieszo, > > Acha czyli stopien trudnosci byl znacznie wyzszy... przeszkoda byla "ruchoma". > I ty nie panujesz nad swoim samochodem na tyle, zeby zatrzymac go przed ta > "ruchoma" przeszkoda....? Ja w ogóle nie panuje nad swoim samochodem ani motocyklem. Poruszam sie wyłącznie z przyzwyczajenia. A że od czasu do czasu kogos przejade to jego problem bo pieszy ma mniejszą strefę zgniotu. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:29 habudzik napisał: > A ilu w Polsce widziałeś ich ? Po co w nocy z wiochy do wioch jechać > nieoświetlonym rowerem ? > Ile takich przypadków z winy nieoświetlonego jest skoro gros wypadków to miasta > i miasteczka przy dobrej widoczności i w mmiejscach gdzie musimy sie spodziewać > pieszego i rowerzysty Odnosze podobne wrazenie. Nie przejechalem jeszcze zadnego pieszego i te opowiesci o pijanych pieszych w ubraniach maskujacych to mocna przesada. Tak bylo moze jakies 20 lat temu. I nawet jesli by tak bylo, to jeszcze jeden powod, zeby jechac ostrozniej! Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:31 hanni napisał: > opowiesci o pijanych pieszych w ubraniach maskujacych to mocna > przesada. Tak bylo moze jakies 20 lat temu. Wyjechales z Polski 20 lat temu? A moze po prostu od 20 lat jezdzisz PKSem? > I nawet jesli by tak bylo, to jeszcze jeden powod, zeby jechac > ostrozniej! Podaj mi z laski swojej odpowiednio ostrozna predkosc w dobrych warunkach w nocy na swiatlach mijania. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:41 emes-nju napisał: > Wyjechales z Polski 20 lat temu? A moze po prostu od 20 lat jezdzisz PKSem? 20 lat temu bylem dzieckiem i pamietam takie sytuacje. Teraz czesto jezdze po Polsce rowniez noca i jakos nie mam wiekszych problemow. Oczywiscie zle oznakowani piesi i rowerzysci sie zdaraja czesciej niz na Zachodzie ale to tylko powod do bardziej wyostrzonej uwagi i ostroznej i przewidujacej jazdy. Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:50 hanni napisał: > Oczywiscie zle oznakowani piesi i rowerzysci sie zdaraja czesciej > niz na Zachodzie ale to tylko powod do bardziej wyostrzonej uwagi i > ostroznej i przewidujacej jazdy. Bezpieczna predkosc prosze mi podac! Ciemna noc, dobra widocznosc, swiatla mijania. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:59 emes-nju napisał: > Bezpieczna predkosc prosze mi podac! Ciemna noc, dobra widocznosc, swiatla mijania. Ktos, kto stawia takie pytanie dyskwalifikuje sie jako kierowca. Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:04 hanni napisał: > emes-nju napisał: > > > Bezpieczna predkosc prosze mi podac! Ciemna noc, dobra > > widocznosc, swiatla mijania. > > Ktos, kto stawia takie pytanie dyskwalifikuje sie jako kierowca. A moze ktos, kto nie potrafi odpowiedziec...? No dobra. Zrob dobry uczynek :-P Mam bezterminowe PJ i zerowe konto punktowe mimo tego, ze rocznie przejezdzam wiecej niz 20 tys. km po polskich duktach - nikt nie ma podstaw, zeby pozbwaic mnie uprawnien. Moje pytanie mnie zdyskwalifikowalo, ale nadal mam prawo jezdzic po polskich (i nie tylko) drogach. Dla dobra wspolnego, oswiec mnie! Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:04 Najłatwiej bić się w cudze piersi. My, kierowcy są świetni, same Kubice, jeśli jest źle, to znaczy, że winni są inni - rowerzyści, piesi i fotoradary. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:05 No i jeszcze brak mostów i parkingów czyli infrastruktura winna. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 10:31 jureek napisał: > Najłatwiej bić się w cudze piersi. My, kierowcy są świetni, same Kubice, jeśli > jest źle, to znaczy, że winni są inni - rowerzyści, piesi i fotoradary. Racja. Niesamowite sa te skargi na "niebezpieczne" drogi zoptymalizowane na ograniczenia 90 i 50, po ktorych "niebezpiecznie" jest jezdzic 150. Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 11:48 jureek napisał: > Najłatwiej bić się w cudze piersi. Ok. 14% WSZYSTKICH wypadkow w Polsce spowodowali piesi... Ofiary spowodowanych przez SIEBIE wypadkow stanowia ok. 20% WSZYSTKICH ofiar wypadkow w Polsce... Nie bije sie w cudze piersi, ale bardzo nie chce dozyc swoich dni ze swiadomoscia, ze pozbawilem kogos zycia. Absolutnie w zaakceptowaniu tego smutnego faktu nie pomoze mi to, ze byc moze zabilem kretyna godnego nagrody Darwina! > My, kierowcy są świetni, same Kubice To jest oddzielny problem. Nie sadze jednak, zebysmy od sredniej europejskiej odbiegali o rzad wielkosci (jak w przypadku liczby wypadkow i ofiar). Mam wrazenie, ze probem nadmiernej wiary we wlasne umiejetnosci u kierowcow w Polsce uwypukla to, ze to po czym ci swietni we wlasnym mniemaniu jezdza, jest mocno "niewybaczliwe". Uwaga! Znowu to napisze! Na autostradzie przypadek skrajnego kretynizmu, a nawet zasniecia za kierownica NIE MUSI spowodowac katastrofy takiej, jak skrajny kretynizm czy nawet zasniecie na przeladowanym ruchem wszelakim jednojezdniowym dukcie miedzynarodowym. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:07 emes-nju napisał: > Ok. 14% WSZYSTKICH wypadkow w Polsce spowodowali piesi... Z drugiej strony pozostaje zatem 86% innych wypadkow. > Ofiary spowodowanych przez SIEBIE wypadkow stanowia ok. 20% WSZYSTKICH ofiar wypadkow w Polsce... Z drugiej strony pozostaje nam zatem 80% ofiar, ktore nie spowodowaly ich przez siebie, jako piesi. > Nie sadze jednak, zebysmy od sredniej europejskiej odbiegali Czyli kierowcy swietni, na poziomie europejskim... Wszystkiemu winni ci piesi i rowerzysci odbiegajacy - jak widac daleko od "sredniej europejskiej". W takiej Warszawie, gdzie (w przeliczeniu na ilosc mieszkancow) ginie rocznie 12 razy wiecej(!) pieszych niz w Berlinie winni sa pewnie tez tylko piesi a nie swietni kierowcy nie odbiegajacy przecioez od "sredniej europejskiej". Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:19 Masz jednak problem z czytaniem ze zrozumieniem... No to ja Ci wytlumacze ;-) Ok. 14% wypadkow drogowych (z domniemania na jezdni, bo przeciez nikt nie obciazy wina za wypadek pieszego, ktory szedl po chodniku) spowodowali Z WLASNEJ winy ci, ktorzy na jezdni raczej pojawiac sie nie powinni, a jezeli juz to robia, to powinni stosowac sie chociaz do zdrowego rozsadku (o przepisac nie wspomne). Czy wybieganie na jezdnie przed jadacy pojazd (rowniez zza zaslaniajacej widocznosc przeszkody) jest rozsadne (ok. 70% wszystkich zawinionych przez pieszych wypadkow)? Czy spanie, lezenie na jezdni jest rozsadne (pod wzgledem liczby ofiar, na drugim miejscu po wybieganiu przed samochody)? I jeszcze raz - 1/5 wszystkich ofiar wypadkow drogowych, to piesi, ktorzy polegli na wlasne zyczenie. Zeby policja zakwalifikowala wypadek jako wine pieszego, musi uznac, ze kierowcy nic nie mona zarzucic - ani nieostroznosci, ani "nie dostosowania". Ponial? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:25 emes-nju napisał: > Masz jednak problem z czytaniem ze zrozumieniem... A czegoz to twoim zdaniem nie zrozumialem? Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:26 HABUDZIK! Jezeli nie we wlasnej osobie, to jakis klon... Pa Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 21:10 emes-nju napisał: > No to ja Ci wytlumacze ;-) > > Ok. 14% wypadkow drogowych (z domniemania na jezdni, bo przeciez nikt nie obcia > zy wina za wypadek pieszego, ktory szedl po chodniku) spowodowali Z WLASNEJ win > y ci, ktorzy na jezdni raczej pojawiac sie nie powinni, a jezeli juz to robia, > to powinni stosowac sie chociaz do zdrowego rozsadku (o przepisac nie wspomne). > > Czy wybieganie na jezdnie przed jadacy pojazd (rowniez zza zaslaniajacej widocz > nosc przeszkody) jest rozsadne (ok. 70% wszystkich zawinionych przez pieszych w > ypadkow)? Czy spanie, lezenie na jezdni jest rozsadne (pod wzgledem liczby ofia > r, na drugim miejscu po wybieganiu przed samochody)? Pozwól , że i ja Ci coś wytłumacze . Piszesz czasem , że kierowcy popełniają błedy bo są czasami zmęczeni , pokłócili się z żonami , chorzy itd . Dlaczego zatem gdy chodzi o wypadki spowodowane przez pieszych uważasz że jest to wynikiem braku rozsądku ? Pieszy też może być zmęczony i się zagapić , pieszy też może być po sprzeczce rodzinnej , poddenerwowany i nie myśleć racjonalnie . Wejdzie w ten czas na jezdnie nieoczekiwanie i zginie . Nie zginąłby gdyby kierowca jechał wolno . Kierowców roztargnionych zatem rozgrzeszasz ( co wg nie może miec miejsca ) a pieszych nie . Odpowiedz Link Zgłoś
opelotka Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:24 emes-nju napisał: >Nie sadze jednak, zebysmy od sredniej europejskiej o dbiegali o rzad wielkosci (jak w przypadku liczby wypadkow i ofiar). Czyżby ? Może ktoś mieszkający w Pikutkowie Dolnym,ujeżdżający nabytek kłujący oczy sąsiadów,bezpiecznie,bo mozna depnąć na świeżutkim asfalcie,uważa że to po europejsku i jest OK.Tylko że ta europejskość jakoś tak dziwnie nakręca statystykę w kierunku raczej nie europejskim. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:28 opelotka napisał: > Tylko że ta europejskość jakoś tak dziwnie nakręca statystykę w > kierunku raczej nie europejskim. Nie zapominaj jednak, ze za ten stan rzeczy nie ponoasza winy kierowcy bedacy przecie "na poziomie europejskim" a piesi, na tym poziomie najwidoczniej nie badacy. Dlatego w imie tej "europejskosci" niektorzy kierowcy uwazaja sie za "selekcjonerow" "likwidujacych te "nieprzydatne spoleczenstwu jednostki". I to jest chyba bardzo "europejskie" ;-) Sorry ale nie moglem powstrzynmac sie od sarkazmu. Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: W Polsce ponad 600 ofiar rocznie wiecej?? 18.07.08, 12:33 Niestety nie udało mi sie nikogo zlikwidować - oba śmiecie przeżyły. Nie przezyły za to ofiary mojego poprzedniego szefa - 2 napranych rodziców z 2 latkiem na rekach wracajacych nocą w stanie silnego spożycia w okolicach Dzierżoniowa do domu z imprezy. Szkoda dzieciaka i szkoda kierowcy bo mimo że też nie dostał mandatu (nie stwierdzono żadnego wykroczenia) to przez pare lat miał z tym problemy psychiczne (ot wrazliwy człowiek - nie to co ja). Odpowiedz Link Zgłoś
hanni "śmiecie przeżyły" 18.07.08, 12:46 trypel napisał: > Niestety nie udało mi sie nikogo zlikwidować - oba śmiecie przeżyły. Pozostaje jeszcze raz pogratulowac stosunku do bliznich. > Nie przezyły za to ofiary mojego poprzedniego szefa - 2 napranych rodziców z 2 > latkiem na rekach wracajacych nocą w stanie silnego spożycia w okolicach > Dzierżoniowa do domu z imprezy. Szkoda dzieciaka i szkoda kierowcy bo mimo że > też nie dostał mandatu (nie stwierdzono żadnego wykroczenia) to przez pare lat > miał z tym problemy psychiczne (ot wrazliwy człowiek - nie to co ja). Domyslam sie, ze nie przejmowalbys sie smiercia tych "smieci". A jedynie wgniecieniami w twoim pieknym aucie.... Przypuszczam, ze glownym powodem tego, ze w Berlinie ginie 12 razy mniej pieszych niz w Warszawie jest tez to, ze publiczne wypowiadania takich opinii (jak twoje) jest nie do pomyslenia, nawet na anonimowym forum. Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: "śmiecie przeżyły" 18.07.08, 12:54 ktos kto doprowadza sie do takiego stanu nie ma nic wspólnego z człowiekiem, to raz. Dwa że faktycznie jesli trafiam na takiego śmiecia to ważniejsze dla mnie jest życie sikorki na tarasie niż jego Trzy to to że zdarza mi sie w Niemczech wysłuchiwać dużo ciekawszych rzeczy na tematy narodowościowo-etniczne co nie wpływa na to że faktycznie sypia tam na ulicach w stanie upojenia co najmniej 12x mniej osobników (bo nie ludzi) niż u nas. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: "śmiecie przeżyły" 18.07.08, 13:16 trypel napisał: > ktos kto doprowadza sie do takiego stanu nie ma nic wspólnego z człowiekiem, to > raz. Zdziwilbys sie, ale dla wielu ludzi pijany czlowiek tez pozostaje czlowiekiem. Mysle, ze nawet kazdy ksiadz katolicki potwierdzilby ta opinie. A katolicyzm to dominujaca religia w Polsce. > Dwa że faktycznie jesli trafiam na takiego śmiecia to ważniejsze > dla mnie jest życie sikorki na tarasie niż jego. Nie wiem dlaczego ale przypomniala mi sie w tym momencie scena z pewnego filmu o obozie w Oswiecimiu, gdzie podczas selekcji (ach to slowo!) wiezniow, jedna z esesmanek trzymala na rekach i gladzila czule malego pieska. > Trzy to to że zdarza mi sie w Niemczech wysłuchiwać dużo ciekawszych rzeczy na > tematy narodowościowo-etniczne Wsrod tzw. dolow spolecznych bez watpienia. Wsrod ludzi reprezentujacych jako taki poziom z cala pewnoscia nigdy nie uslyszalbys tyrad o "selekcjonowaniu" spoleczenstwa przez "likwidacje nieprzydatnych jednostek". Tego mozesz byc pewien. > co nie wpływa na to że faktycznie sypia tam na > ulicach w stanie upojenia co najmniej 12x mniej osobników (bo nie ludzi) niż u > nas. Skad ta liczba? Domyslam sie, ze skoro "spia na ulicach" to zasluguja na "likwidacje"? Tutaj musze cie zmartwic. Z tego typu argumentacja bylbys zdyskwalifikowany nawet wsrod stosunkowo prostych ludzi. To po prostu odrazajace. Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: "śmiecie przeżyły" 18.07.08, 13:24 Przecież nie mowie że katolicy też tak uważają. Gdzie to wyczytałas? Nie jestem katolikiem ani chrześcijaninem. Ojej te porównania o Oświęcimiu to niby mają robic wrażenie czy jak? Liczba jest stąd że skoro od 15 lat spedzam regularnie min 1-2 msc w roku w Niemczech i NIGDY pijaka spiącego na drodze nie widziałem a w Polsce widzę srednio kilkanascie razy w roku (oczywiscie nie na drogach krajowych). Widzisz moje zdanie w realu jest dokładnie takie samo jak tutaj i widocznie nie obracam sie wśród ludzi bo nikt mnie jakoś jeszcze nie zdyskwalifikował :) Aha moja odrażającość siegnęła zenitu to dodam że jestem za karą śmierci, za aborcją na życzenie, za prawem do posiadanie broni i prawem do strzelania bez ostrzeżenia do złodzieja włażącego mi do domu. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:22 Ale fajny watek. Czy moglbys z laski swojej nieco rozszezyc temat. NIE podawaj danych na temat nie ilosci autostrad czy ilosci drog w ogole (niewolnicze dusze tego forum udowadniaja, ze ilosc i jakosc drog nie ma zadnego wplywu na bezpieczenstwo). Zapomnij rowniez o pijanych za kierownica. Podaj, kolego, dane policji niemieckiej na temat prawidlowosci oznakowania niemieckich drog. Jakos czesto umyka fakt, ze nawet nasza policja (ta od stania w krzakach) ocenia, ze srednio jeden (slownie: jeden) znak drogowy na srednio dwa (slownie: dwa) kilometry jest postawiony w nieprawidlowy sposob. Podaj rowniez dane za jaki procent ogolu wypadkow w Niemczech odpowiadaja piesi (w Polsce okolo 14%). Znajdz dane jaki procent w Twoich liczbach stanowia piesi, ktorzy sami przyczynili sie do swojej smierci (w Polsce blisko 20% wszystkich smierci na drogach). Az jestem ciekaw ilu Niemcow zostalo rozjechanych przez samochod, poniewaz postanowili zdrzemnac sie nieco na drodze (drugie miejsce wsrod przyczyn smierci pieszych na drogach - blisko 20% czyli nieomal 200 osob). Naturalnie mozesz napisac, ze Niemieccy kierowcy zatrzymuja samochod w kazdej wiosce i piechota sprawdzaja czy aby ktos nie lezy na drodze, przykryty rowerem. Ale ja w to nie uwierze. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:50 edek40 napisał: > Czy moglbys z laski swojej nieco rozszezyc temat. NIE podawaj danych na temat n > ie ilosci autostrad czy ilosci drog w ogole Temat autostrad byl juz tu walkowany wiele razy. Drogi krajowe i lokalne w Niemczech sa MIMO autostrad dokladnie tak samo zapchane jak w Polsce. > Podaj, kolego, dane policji niemieckiej na temat prawidlowosci oznakowania niemieckich drog. Jadac samochodem patrzysz na znaki czy na droge? > nasza policja ocenia.... > odpowiadaja piesi... Ciagle zapominam, ze po polskich drogach porusza sie samochodami najwidoczniej jakas wybrana grupa ludzi, zawsze bezbledna i nie majaca nic wspolnego z pieszymi, rowerzystami, policja, drogowcami, ktorzy wszyscy sprzysiegli sie, zeby utrudniac zycie bezblednym kierowcom, robiacym wszystko prawidlowo, nawet jezeli olewaja kompletnie przepisy i ograniczenia poniewaz zostaly ustanowione przez nie majacych (oczywiscie) o niczym pojecia drogowcow. I ci niesforni i nieprofesjonalni piesi, rowerzysci powinni najlepiej - jak ujal to trypel - zostac "wyselekcjonowani" i "zlikwidowani" przez wysoce profesjonalnych nad...kierowcow. Link do wypowiedzi nadkierowcy trypla o "selekcjonerach" "likwidujacych nieprzydatne spoleczenstwu jednostki": forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=510&w=82276961&a=82300885 Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:52 A moze zamiast przeprowadzac personalny atak, ustosunkowalbys sie do podanych przed Edka OFICJALNYCH danych? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:56 Nie zaatakowalem personalnie Edka. Do jakich to OFICJALNYCH danych mam sie ustosunkowac i jak? Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:59 hanni napisał: > Do jakich to OFICJALNYCH danych mam sie ustosunkowac i jak? Przeczytaj jeszcze raz jego post. I postaraj sie nawet go zrozumiec, choc to trudne :-P Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:59 Przypomne 1. jaka ilosc wypadkow w ogole spowodowali piesi w Niemczech (w procentach) 2. jaki udzial w ogole zabitych maja piesi ze swojej winy (w procentach) Nie za duzo? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:23 edek40 napisał: > Przypomne > > 1. jaka ilosc wypadkow w ogole spowodowali piesi w Niemczech (w procentach) > > 2. jaki udzial w ogole zabitych maja piesi ze swojej winy (w procentach) > > Nie za duzo? Nie pomyliles mnie przypadkiem z jakims koncertem zyczen? Nie jestem twoja niania. Jesli interesuja cie jakies szczegolowe dane, poszukaj ich sam. Mnie bardziej interesuje celowosc tych porownan. Czy chodzi ci o to, zeby wykazac, ze polscy kierowcy na "europejkim poziomie" to jacys lepsi Polacy od pieszych i rowerzystow? Znam dane z Berlina i Warszawy. Na drogach Berlina ginie rocznie (proporcjonalnie) 12(!) razy wiecej piszych niz w Warszawie. Interesowalaby mnie twoja opinia, czy wine za taki stan rzeczy ponosza wylacznie pisi w Warszawie? Skoro kierowcy sa na "europejskim poziomie"? Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:57 > Nie pomyliles mnie przypadkiem z jakims koncertem zyczen? Rownie dobrze wiec mogles przytoczyc dane z Antarktydy > Znam dane z Berlina i Warszawy. Na drogach Berlina ginie rocznie > (proporcjonalnie) 12(!) razy wiecej piszych niz w Warszawie. W Polsce (i w Warszawie) znane jest pojecie nieustapienie pierwszenstwa pieszemu. W Polsce to pojecie znane jest niestety glownie policji. Jednak ta sama polska policja w przypadku 20% ogolu wypadkow smiertelnych uznala wine pieszego. Niezaleznie wiec od niecywilizowanego podejscia kierowcow do pieszych w Polsce, policja uznala ze az 14% wszystkich wypadkow spowodowali piesi. Dlatego strasznie jestem ciekaw jak sprawa wyglada w Niemczech. Zakladam bowiem, ze w Niemczech pieszy wchodzacy na czerwonym swietle prosto pod pedzacy 50 km/h samochod zostaje jednak uznany za winnego wypadku. A moze nie? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:07 edek40 napisał: > Rownie dobrze wiec mogles przytoczyc dane z Antarktydy I co to ma byc? Przytoczylem dane z Niemiec, ktore sa bardzo wymowne: w kraju, gdzie zyje znacznie wiecej ludzi i jezdzi jeszcze wiecej samochodow ginie na drogach mniej ludzi niz w Polsce. > W Polsce (i w Warszawie) znane jest pojecie nieustapienie pierwszenstwa pieszem A ja juz nie raz musialem stwierdzic kolosalne roznice, ze w Berlinie kierowcy ustepuja pieszym pierwszenstwa czesto tam, gdzie go nawet nie maja podczas, gdy polscy kierowcy "na europejskim poziomie" nie daja czesto szans pieszym nawet tam, gdzie piesi to pierwszenstwo maja. > u. W Polsce to pojecie znane jest niestety glownie policji. Jednak ta sama pols > ka policja w przypadku 20% ogolu wypadkow smiertelnych uznala wine pieszego. Ni > ezaleznie wiec od niecywilizowanego podejscia kierowcow do pieszych w Polsce, p > olicja uznala ze az 14% wszystkich wypadkow spowodowali piesi. Cale te dywagacje o kwestii winy nie zmieniaja niczego w fakcie, ze (proporcjonalnie) na ulicach Warszawy ginie az 12 razy wiecej pieszych niz na ulicach Berlina. Jesli kierowcy w Warszawie sa "na poziomie europejskim" to pozostaje jedyne wytlumaczenie: Piesi na tym poziomie zdecydowanie nie moga byc. Musza byc nawet katastrofalnie ponizej niego. > Dlatego strasznie jestem ciekaw jak sprawa wyglada w Niemczech. Jesli tak cie to interesuje, to poszukaj adekwatnych, szczegolowych danych. ja dysponuje tylko tymi danymi, ktore tu przytoczylem. > Zakladam bowiem, ze w Niemczech > pieszy wchodzacy na czerwonym swietle prosto pod pedzacy 50 km/h samochod zostaje jednak uznany za winnego wypadku. A moze nie? Tez tak mysle i jeszcze raz podkreslam, ze nawet gdyby tak bylo, nie zmiena to niczego w tym, ze w Berlinie zabijanych jest 12 razy mniej pieszych niz w Warszawie. proporcjonalnie do liczby mieszkancow oczywiscie. I mnie osobiscie ten stosunek wydaje sie gigantyctny. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:24 > Jesli kierowcy w Warszawie sa "na poziomie europejskim" to pozostaje jedyne > wytlumaczenie: Piesi na tym poziomie zdecydowanie nie moga byc. Musza byc nawet > katastrofalnie ponizej niego. Warszawscy (i nie tylko) kierowcy maja calkiem sporo do nadrobienia. Piesi jeszcze wiecej. Wynika to glownie z tego, ze w Polsce wciaz bardzo duzo osob nie ma samochodu, wiec nie posiada absolutnie zadnej wiedzy chocby o drodze hamowania czy o swojej (nie)widocznosci w nocy. Nie musisz tak polaryzowac swoich wypowiedzi. To nieco dziecinne. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:41 edek40 napisał: > Warszawscy (i nie tylko) kierowcy maja calkiem sporo do nadrobienia. Do kogo? Bo chyba nie do "poziomu europejskiego"? > Wynika to glownie z tego, ze w Polsce wciaz bardzo duzo osob nie ma > samochodu, wiec nie posiada absolutnie zadnej wiedzy chocby o > drodze hamowania Nie przesadzaj. W Polsce jezdzi (o ile mnie pamiec nie myli) okolo 18 mln samochodow, w Niemczech okolo 50 mln. Uwzgledniajac stosunek ilosci ludnosci roznica nie jest az tak kolosalna. Piesi nie sa z pewnoscia bez winy ale to, co wyprawiaja kierowcy w takiej Warszawie w porownaniu ze stylem jazdy (a przede wszystkim w TRAKTOWANIU innych uczestnikow ruchu) w metropoliach zachodnich, to zupelnie dwa rozne swiaty. I tu dopatrywalbym sie powodu stanu rzeczy jaki jest - wzajemny stosunek uzytkownikow drog a nie zwalanie winy na innych. > czy o swojej (nie)widocznosci w nocy. Tutaj niewatpliwie jest szczegolnie duzo do nardobienia. Inna kwestia to o wiele mniejsza ilosc drog dla rowerow. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:51 > Tutaj niewatpliwie jest szczegolnie duzo do nardobienia. Inna kwestia to o wiele > mniejsza ilosc drog dla rowerow. Zaczynasz mowic ludzkim glosem. Ja dodalbym, nadal zapominajac o infrastrukturze: 1. fatalny, wynikajacy w znacznej mierze z biedy, stan bezpieczenstwa biernego aut (tu zapominam o stanie technicznym, koncentrujac sie wylacznie na tym, ze sredni wiek auta to cos kolo 11 lat i gora dwie gwiazdki NCAP) 2. fatalny stan ratownictwa drogowego oraz, co bylo poruszane w innym watku, wielki szacowany odsetek smierci na drogach w wyniku zaniechania niesienia pierwszej pomocy przez innych uczestnikow ruchu, a za to odpowiedzialny jest PANSTWOWY system szkolenia kierowcow, ktory koncentruje sie na precyzji manewrow parkowania 3. wieloletnie zaniedbania wynikajace z braku motoryzacji w latach komuny - gdy Europa uczyla sie jezdzic my mielismy asygnaty na samochody i kartki na paliwo Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 14:16 edek40 napisał: > 1. fatalny, wynikajacy w znacznej mierze z biedy, stan bezpieczenstwa biernego > aut (tu zapominam o stanie technicznym, koncentrujac sie wylacznie na tym, ze > sredni wiek auta to cos kolo 11 lat i gora dwie gwiazdki NCAP) A Danii albo Szwecji, gdzie sa niebotyczne podatki na samochody i gdzie prestiz nie jest tak wazny jak Polsce jezdzi masa samochodow majacych nawet ponad 20 lat. Mimo to wspolczynniki smiertelnosci sa tam bodajze duzo lepsze niz nawet w Niemczech. > 3. wieloletnie zaniedbania wynikajace z braku motoryzacji w latach komuny - gdy > Europa uczyla sie jezdzic my mielismy asygnaty na samochody i kartki na paliwo To niestety tez zacofanie mentalne. Czasy, gdy podstawowym wyznacznikiem meskosci byla bryka i "umiejetnosci" kierowcy spoleczenstwa zachodnie maja juz dawno za soba. W latach 60-tych i 70-tych ludzie tez sie tam masakrowali tak jak teraz w Polsce. Landy w Niemczech wschodnich do tej pory maja najwyzsze wskazniki smiertelnosci na drogach choc siec autostrad jest juz tam bardzo dobrze rozbudowana. Do dzisiaj nagminnie mozna tam widywac popisy "miszczuf", ktorych dlugo musialbys szukac w zachodnich landach albo w Holandii, Belgii czy Danii. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 15:23 > A Danii albo Szwecji, gdzie sa niebotyczne podatki na samochody i gdzie prestiz > nie jest tak wazny jak Polsce jezdzi masa samochodow majacych nawet ponad 20 lat. To sa zle kraje do porownan. Duzo gorsze niz Polska-Niemcy. Po pierwsze Szwecja dysponuje duzo mniejsza iloscia mieszkancow niz Polska, mieszkajacych na duzo wiekszej powierzchni. Prawdopodobienstwo kolizji jest wiec mniejsze nawet gdyby Szwedzi jezdzili tak jak Polacy i po tak gownianych drogach. A ani jedno ani drugie nie jest prawda. Z kolei Dania to malutki kraj. Tu nawet piechota da sie szybciej przejsc kraj w poprzek niz zgodnie z przepisami samochodem Polske. Jest jedna czesc wspolna - Szwedzi i Dunczycy, podobniej jak Niemcy, sprzedaja do Polski dwa samochody, z ktorych w Polsce robi sie jeden. > To niestety tez zacofanie mentalne. > Czasy, gdy podstawowym wyznacznikiem meskosci byla bryka i "umiejetnosci" > kierowcy spoleczenstwa zachodnie maja juz dawno za soba. Zgadzamy sie wiec, ze takie czasy byly. Jesli wiec zgodzimy sie rowniez, ze edukacja spoleczenstwa to proces dlugotrwaly, to mamy odpowiedz dlaczego tak wiele mamy do nadrobienia. Szczegolnie, ze zupelnie nic sie z tym nie robi. Ostatnio w Niemczech przy autostradach widzialem fikcyjne tablice informujace o smierci calych rodzin czy zakochanych par w wyniku roznego rodzaju wypadkow. Zdjecia dobrane sa jakos tak zmyslnie, ze serce sie kraje... U nas zas do promocji jazdy na trzezwo uzywa sie roztruchtanego poloneza, w ktorym trzy pasazerki z tylu maja niezapiete pasy, jednak wobec trzezwosci prowadzacego, auto zostaje puszczone bez zadnych zastrzezen. Bardzo niefortunne i nieprofesjonalne. Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 15:59 edek40 napisał: > U nas zas do promocji jazdy > na trzezwo uzywa sie roztruchtanego poloneza, w ktorym trzy pasazerki z tylu m > aja niezapiete pasy, jednak wobec trzezwosci prowadzacego, auto zostaje puszczo > ne bez zadnych zastrzezen. Bardzo niefortunne i nieprofesjonalne. Widziałem ten filmik. Tragedia. Gdyby agencja reklamowa, w której pracuję, wypusściła takiego gniota, to chyba bym się pod ziemię zapadł ze wstydu. Widać niestety, że takie w takich akcjach mniej chodzi o bezpieczeństwo, a bardziej o to, by dać zarobić "krewnym i znajomym królika". Tak samo było z "wariatami drogowymi". Czysta komercha. Nawet na naszym forum przedstawiciele firmy robiącej tę akcję w internecie spamowali na potęgę, żeby tylko zaliczyć kolejne kliknięcia. A wracając do reklamy z piciem, to już pal sześć poloneza, pal sześć niezapięte pasy, ona jest ogólnie drętwa i bez pomysłu. Nie wiadomo, jakie przesłanie w ogóle ma wyrażać. Czy chodzi o to, żeby uświadomić kierowcom, że policja kontroluje trzeźwość i dlatego nie należy pić? Jeśli tak, to znam lepsze i bardziej przekonujące powody, żeby nie siadać za kierownicą po kielichu, niż strach przed patrolem drogówki. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 16:11 Akcja z tymi wariatami dla mnie byla o tyle niesmaczna, ze to PZU narzucilo innym ubezpieczycielom stosowanie amortyzacji przy wyplacie z OC sprawcy, zmuszajac wielu poszkodowanych do kupowania czesci do naprawy na szrotach, choc gdyby nie zasobnosc portfela, zapewne woleliby zrobic to w sklepie i z paragonem. Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 16:17 jureek napisał: > Widziałem ten filmik. Tragedia. Gdyby agencja reklamowa, w której > pracuję, wypusściła takiego gniota, to chyba bym się pod ziemię > zapadł ze wstydu. A skad ten smialy pomysl, ze film robila jakas agencja reklamowa? "Klasa" tego (i innych) gniota sugeruje raczej, ze podreferent do zaparzania kawy dostal "prace zlecone", wyprodukowal scenariusz wedlug wlasnego widzenia swiata, a potem ktos rownie profesjonalnie to skrecil... > A wracając do reklamy z piciem, to już pal sześć poloneza, pal > sześć niezapięte pasy, ona jest ogólnie drętwa i bez pomysłu. Nie > wiadomo, jakie przesłanie w ogóle ma wyrażać. Czy chodzi o to, żeby > uświadomić kierowcom, że policja kontroluje trzeźwość i dlatego nie > należy pić? Wedlug mnie wlasnie taki jest tego przekaz. Waaadza usiluje prymitywnymi metodami zasiac strach przed konkretnymi zachowaniami, zamiast pozytywnie (bez natretnej dydaktyki) promowac zachowania pozadane - przede wszystkim poprawe ogolnie pojetych zachowan na drodze. Ale waaadza inaczej niz batem nie umie. Do tego stopnia, ze nawet nie zdaje sobie z tego sprawy... No bo gdyby waaadza zdawalaby sobie z tego sprawe, to zatrudnilaby sztab specjalistow (od PR, poprzez psychologow, po inzynierow ruchu - w odroznieniu od znakologuf) i zaczela kombinowac co i jak trzeba z problemem zrobic wobec znikomej skutecznosci dotychczasowych dzialan. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 16:21 > Ale waaadza inaczej niz batem nie umie. Ilosc niewolniczych umyslow na tym forum jest tak wielka, ze zapewne waaaadza nie musi umiec inaczej. To kwestia zsowietyzowania spoleczenstwa. We wladzy zas siedza przedstawicie spoleczenstwa... Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 18:37 edek40 napisał: > To sa zle kraje do porownan. Duzo gorsze niz Polska-Niemcy. Po pierwsze Szwecja > dysponuje duzo mniejsza iloscia mieszkancow niz Polska, O rany.... Zawsze cos znajdziecie na swoje usprawiedliwienie! Jak nie zydow, albo komunistow to hitlerowcow albo stonke. Szwecja za duza a Dania za mala... Tak kolosalna roznica wcale nie wynika wcale z tego, ze Szwecja jest za duza a Dania za mala. Najwiecej wypadkow smiertelnych zdarza sie w Polsce na prostych odcinkach drog, jakich w Szwecji i Danii jest mnostwo. Ludzie zabijaja sie tak samo w gesto zaludnionych wojewodztwach jak i w tych najmniej zaludnionych. Roznica sprowadza sie do tego, co opowiadal tu kiedys jeden z naszych "mistrzow", ktory "pokazywal" Szwedom jak sie prowadzi: na ktoryms skrzyzowaniu podszedl do niego Szwed i uprzejmie poinformowal go: "You drive to fast". Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:50 edek40 napisał: > W Polsce (i w Warszawie) znane jest pojecie nieustapienie pierwszenstwa pieszem > u. W Polsce to pojecie znane jest niestety glownie policji. Jednak ta sama pols > ka policja w przypadku 20% ogolu wypadkow smiertelnych uznala wine pieszego. Ni > ezaleznie wiec od niecywilizowanego podejscia kierowcow do pieszych w Polsce, p > olicja uznala ze az 14% wszystkich wypadkow spowodowali piesi. Dlatego straszni > e jestem ciekaw jak sprawa wyglada w Niemczech. Zakladam bowiem, ze w Niemczech > pieszy wchodzacy na czerwonym swietle prosto pod pedzacy 50 km/h samochod zost > aje jednak uznany za winnego wypadku. A moze nie? Nie jest uznawany bo do wypadku nie dochodzi gdy kierowca jechał 50km/h a jeżeli doszło to pieszy musiał sie rzucić pod koła . Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:53 emes-nju napisał: > A moze zamiast przeprowadzac personalny atak, ustosunkowalbys sie do podanych p > rzed Edka OFICJALNYCH danych? Do których ? Może do tych że z Wołomina do Warszawy pociagi jeżdżą w godzinach szczytu co pół godziny ???? Wszyscy już wiedzą że skoro tylko zabraknie Wam argumentów to trzeba je zmyślić i napisać takie bzdury . Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:54 > Jadac samochodem patrzysz na znaki czy na droge? Dobry czlowieku, Ty nie patrzysz na znaki? Brawo! Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 11:57 Patrze przede wszystkim na droge. Znaki traktuje jako dodatkowa informacje. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:09 > Patrze przede wszystkim na droge. > Znaki traktuje jako dodatkowa informacje. To mamy podobnie. Ufffff. Ja tez patrze glownie na droge, jako dodatkowa informacje traktuje znak "teren zabudowany", ktorego faktycznie nie ma i nie zmniejszam predkosci. Robie to dopiero wtedy, gdy naprawde wjade w teren zabudowany. Odpowiedz Link Zgłoś
opelotka Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:28 edek40 napisał: Ja tez patrze glownie na droge, jako dodatkowa > informacje traktuje znak "teren zabudowany", ktorego faktycznie nie ma i nie > zmniejszam predkosci. Robie to dopiero wtedy, gdy naprawde wjade w teren zabudo > wany. Radosne. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:30 edek40 napisał: > To mamy podobnie. Ufffff. Ja tez patrze glownie na droge, jako dodatkowa > informacje traktuje znak "teren zabudowany", ktorego faktycznie nie ma i nie > zmniejszam predkosci. A wiesz, ze sa tacy, ktorzy patrzac na znak i widzac np. 80, jada 80 na zakrecie i potem straszliwie pomstuja, gdy z tego zakretu wyleca. I jeszcze mowia, ze w Niemczech czegos takiego nie ma! Odpowiedz Link Zgłoś
kozak-na-koniu Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:35 Gdzieś Ty w Polsce widział ograniczenie do 80 na zakręcie??? Tu normalne jest 30, 40 - najwyżej 60 pod warunkiem, że zakręt jest baaaaardzo łagodny... Wierzę, że nie widzisz znaków, a mandatów za przekroczenia ile rocznie płacisz? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:41 kozak-na-koniu napisał: > Gdzieś Ty w Polsce widział ograniczenie do 80 na zakręcie??? Na autostradzie. > Tu normalne jest 30, 40 - najwyżej 60 A widziales juz ludzi uskarzajacych sie na to, ze z takich zakretow wylecieli choc jechali dokladnie tyle? I ze w Niemczech cos takiego byloby nie do pomyslenia? Bo ja sobie przypominam takie zarzuty. Odpowiedz Link Zgłoś
opelotka Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:41 30?40? Edek i tak pojedzie jak uważa.. Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:43 opelotka napisał: > 30?40? Edek i tak pojedzie jak uważa.. Bardzo niewykluczone. Zadziwiajace jest jednak to, ze skoro uwazasz, ze POJEDZIE, to musisz tez uznac, ze przedtem tez tak jezdzil. I zyje... Cud! Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:48 emes-nju napisał: > Zadziwiajace jest jednak to, ze skoro uwazasz, ze POJEDZIE, to musisz tez uznac > , ze przedtem tez tak jezdzil. I zyje... Cud! Ale ponad 5000 innych Edkow nie zyje. I to juz nie jest cud a twarda rzeczywstosc, choc "wczesniej" tez tak jezdzili - do tego jednego, ostatniego razu. Odpowiedz Link Zgłoś
kozak-na-koniu Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:53 Straszne. Całe 5000 przez to, że jadąc 80 km/godz wylecieli z zakrętów? A ile było takich, co jechali 40 i też wylecieli, albo takich, co jechali szybciej i nie wylecieli? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:58 Zawsze wszystko bierzesz tak doslownie? Chodzi o to, ze spora czesc z tych ponad 5000, ktorych juz nie ma, "zawsze" robila cos, czego nie powinna byla robic (np. brac zakrety z szybkoscia wyzsza od dozwolonej) az do tego jednego feralnego momentu.. kiedy to "zawsze" tylko raz nie wyszlo. Choc byli przekonani, ze jezdzili na "europejskim poziomie"! Odpowiedz Link Zgłoś
kozak-na-koniu Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 14:49 hanni napisał: > Zawsze wszystko bierzesz tak doslownie? Niestety, muszę. Zauważyłem bowiem, że im więcej niedomówień, skrótów myślowych oraz prawd teoretycznie zrozumiałych dla wszystkich, tym mniejsze prawdopodobieństwo że wszyscy mówią choć trochę zbliżonym językiem o sprawach, wydawało by się, prostych i zawsze tych samych. Odpowiedz Link Zgłoś
kozak-na-koniu PS 18.07.08, 14:52 Znam jeden zakręt, przed którym nie ma żadnego widocznego ograniczenia, co oznaczało by że można pokonać z prędkością 90 km/godz. Niestety, jest to ciasny zakręt pod kątem prostym i na przykład ja zawsze pokonuję go z prędkością 60 km/godz (chyba że ślisko) a wielu innych 40 km/godz. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: PS 18.07.08, 18:28 kozak-na-koniu napisał: > Znam jeden zakręt, przed którym nie ma żadnego widocznego > ograniczenia, co oznaczało by że można pokonać z prędkością 90 > km/godz. Czyli jesli przed zakretem nie ma znaku ograniczenia, to "oznacza" to, ze "mozna pokonac" go z predkoscia 90 km/h? Odpowiedz Link Zgłoś
opelotka Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:04 kozak-na-koniu napisał: > Straszne. Całe 5000 przez to, że jadąc 80 km/godz wylecieli z > zakrętów? A ile było takich, co jechali 40 i też wylecieli, albo > takich, co jechali szybciej i nie wylecieli? Widząc krzyże przy zakrętach mam myśleć że pokonywano je czterdziestką ? Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:07 Masz wiec widzenia. Najwiecej krzyzy jest na prostych odcinkach drog. Odpowiedz Link Zgłoś
opelotka Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:18 Moze i mam.Tyle tylko że statystyki puchną...nieuropejsko. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:28 > Moze i mam.Tyle tylko że statystyki puchną...nieuropejsko. Masz racje co do tych statystyk. Baaaardzo daleko nam do Europy. Praktycznie we wszystkich dziedzinach zwiazanych z motoryzacja, a ilosc zabitych tylko to odzwierciedla. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:48 edek40 napisał: > Masz racje co do tych statystyk. Baaaardzo daleko nam do Europy. Praktycznie we > wszystkich dziedzinach zwiazanych z motoryzacja, Osobiscie odnosze wrazenie, ze najwiecej mamy do nadrobienia w kwestii wzajemnego podejscia do siebie nawzajem. Dopoki kazda z grup (kierowcy, piesi, rowerzysci, policja, drogowcy, zakonnice...) beda wina za wszelie zlo obarczac wylacznie tych innych uwazajac siebie za "europejski poziom" i jeszcze uwazac, ze tych innych najlepiej byloby "zlikwidowac" - bedzie tak jak jest. Takie eksperymenty jak (bodajze) w Holandii calych miasteczek pozbawionych znakow i regul beda u nas zawsze niemozliwe. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 15:35 > Osobiscie odnosze wrazenie, ze najwiecej mamy do nadrobienia w kwestii > wzajemnego podejscia do siebie nawzajem. Jasne!!! Z naciskiem na slowo "wzajemnego". Na razie mamy wojne kazdy z kazdym. Policja zas koncetruje sie na suszeniu z krzakow i na okazjonalnym lapaniu pijanych. Nie tak dawno zatrzymalem sie, aby przepuscic dwie panie na przejsciu. Wobec tego, ze mam duze auto jakos nikt nie probowal trabic (a moze trafilo sie kilku kulturalnych). Pokazuje reka, ze moga isc, patrze w lusterko czy ktos mnie nie wyprzedza. A one zrobily w tyl zwrot i sobie gdzies poszly. Pomijajac wszelkie aspekty tej sprawy, jedno budzi moje zdumienie - babska staly tak blisko, ze w ferworze plotek ktoras mogla przypadkowo wejsc na waska w tym miejscu jezdnie i dostrzac strzala lusterkiem. Zadna mogla nie wejsc i dostac strzala lusterkiem autobusu. Tak po prostu na krawezniku sie nie stoi nawet gdy chce sie przejsc przez jezdnie. Glupota do kwadratu, wynikajaca niewatpliwie z patologicznego niedoceniania zagrozen zwiazanych z ruchem drogowym. Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:39 opelotka napisał: > Moze i mam.Tyle tylko że statystyki puchną...nieuropejsko. Tak w temacie krzyzy na prostych (nie na zakretach, jak napisales) zacytuje zdanie z policyjnego raportu: "Koncentracja większości wypadków na prostych odcinkach dróg jedno jezdniowych - dwukierunkowych oraz powiązanie tego z najczęstszymi przyczynami wypadków powodowanych przez kierujących (niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieprawidłowe wykonywanie manewrów) świadczy o niedostosowaniu polskiej infrastruktury drogowej do wzrastającego natężenia ruchu. Brak postępu w tej dziedzinie może być jednym z istotniejszych czynników wpływających na utrzymywanie się niskiego stanu bezpieczeństwa w ruchu drogowym w Polsce". Dodam tez do tego cytat ze swietlanych planow waaadzy: "Wskutek realizacji planu inwestycyjnego oraz działan prewencyjnych w znacznym stopniu wzrosnie poziom bezpieczenstwa ruchu drogowego. Do 2013 roku liczba smiertelnych ofiar wypadków drogowych powinna zmniejszyc sie o 50 %". Nawet waaadza widzi to, ze jezdzimy po calkiem nieeuropejskich drogach i jest to jedna z przyczyn duzej liczby ofiar. Sorry, ale czego bysmy polskim kierowcom nie zarzucali (jest co zarzucac), to nie bez znaczenia jest rowniez to, po czym jezdzimy. Odpowiedz Link Zgłoś
opelotka Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:55 Ja już coraz częściej,po przyjeżdzie do domu,myślę że skoro dojechałem cały i zdrowy to tylko CUD. Odpowiedz Link Zgłoś
emes-nju Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 12:58 opelotka napisał: > Ja już coraz częściej,po przyjeżdzie do domu,myślę że skoro > dojechałem cały i zdrowy to tylko CUD. Gratuluje! Przede wszystkim publicznej samokrytyki ;-P Odpowiedz Link Zgłoś
opelotka Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:12 Wiesz,tylu usprawniaczy ruchu drogowego... Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:10 Najmocniej przepraszam. Czy my sie znamy? Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 13:59 edek40 napisał: > Ale fajny watek. > > Czy moglbys z laski swojej nieco rozszezyc temat. NIE podawaj danych na temat n > ie ilosci autostrad czy ilosci drog w ogole (niewolnicze dusze tego forum udowa > dniaja, ze ilosc i jakosc drog nie ma zadnego wplywu na bezpieczenstwo). Zapomn > ij rowniez o pijanych za kierownica. > > Podaj, kolego, dane policji niemieckiej na temat prawidlowosci oznakowania niem > ieckich drog. Jakos czesto umyka fakt, ze nawet nasza policja (ta od stania w k > rzakach) ocenia, ze srednio jeden (slownie: jeden) znak drogowy na srednio dwa > (slownie: dwa) kilometry jest postawiony w nieprawidlowy sposob. Co to znaczy w nieprawidłowy sposób ? Czy jest to opisane ? Czy jeste opisane w jaki sposób policja dokonała tych "badań" ? Czy może tylko zobaczyli znak ograniczenia prędkości do 30km/h i uznali że nawierzchnia jest ok. i można jechać 50km/h ? Czy w takiej sytuacji robili pomiary geologiczne , meteorologiczne , natężenia hałasu , natężenia ruchu pieszego i czy wszystkie te pomiary wykonano w każdych możliwych warunkach pogodowych ????? A może chodziło o to że słupek za głeboko jest wkopany ? Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Niemcy, pierwszy raz ilosc ofiar ponizej 5 ty 18.07.08, 14:06 habudzik napisał: > > rzakach) ocenia, ze srednio jeden (slownie: jeden) znak drogowy na sredni > o dwa > > (slownie: dwa) kilometry jest postawiony w nieprawidlowy sposob. > Co to znaczy w nieprawidłowy sposób ? No na przykład do góry nogami :D Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 13:27 Stosujecie błędne podejście. Nie można porównywać wskaźników wypadkowych Polski ze wskaźnikami Niemiec, Francji, czy nawet Włoch bo są to kraje o zupełnie innej infrastrukturze. Taką głupotę popełniają właśnie urzędasy z Ministerstwa Infrastruktury patrząc tępo w słupki i podniecając się porównywaniem niekompatybilnych wskaźników. Żeby cokolwiek porównać trzebaby wziąć pod uwagę podobne szosy w podobnych osiedlach i z podobnym natężeniem ruchu. A i to nie jestem przekonany, że wynik będzie miarodajny. Odpowiedz Link Zgłoś
edek40 Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 13:31 Dlatego napisalem, ze rownie dobrze mozna przytaczac dane z Antarktydy :) Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Czyli winna jest "infrastruktura" i piesi. 18.07.08, 13:42 i policja i rowerzysci. I oczywiscie drogowcy. Tylko kierowcow mamy na "europejskim poziomie". Nawet wtedy (a moze szczegolnie) gdy komletnie olewaja przepisy bo przecie wiedza i potrafia lepiej. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni No to najmocniej przepraszam. 18.07.08, 13:50 marek.dumle napisał: > Stosujecie błędne podejście. > Żeby cokolwiek porównać trzebaby wziąć pod uwagę podobne szosy w > podobnych osiedlach i z podobnym natężeniem ruchu. A i to nie jestem > przekonany, że wynik będzie miarodajny. Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 14:02 marek.dumle napisał: > Żeby cokolwiek porównać trzebaby wziąć pod uwagę podobne szosy w > podobnych osiedlach i z podobnym natężeniem ruchu. A i to nie jestem > przekonany, że wynik będzie miarodajny. Nawet gdyby tak porównywać, to i tak znajdzie się wytłumaczenie - bo niemiecki kierowca przyjechał na to osiedle wypoczęty, a polski zmachany jazdą po duktach. My po prostu jesteśmy honorowi, a nasza duma jest bardziej urażona, gdy ktoś nam powie, że nie jesteśmy najlepszymi na świecie kierowcami. Nawet nazwanie kogoś impotentem czy pedałem nie jest tak obraźliwe. Zresztą te sprawy wiążą się ze sobą. Choćby takie powiedzenie "jedzie jak ciota". Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 14:20 > Nawet gdyby tak porównywać, to i tak znajdzie się wytłumaczenie > - bo niemiecki kierowca przyjechał na to osiedle wypoczęty, a > polski zmachany jazdą po duktach. Inaczej. Polski kierowca umordował się na 300tu-kilometrowej zawalonej trasie TIRami 6 godzin, a niemiecki przeskoczył 600 km autostradą w 4 godziny i jest wypoczęty. To jest bardzo istotny fakt, ale znowu trudno uwzględnić to w jakichkolwiek porównaniach. To potwierdza moją tezę o tym, że wskaźników niemieckich nie da się porównać z polskimi. Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 14:28 marek.dumle napisał: > > Nawet gdyby tak porównywać, to i tak znajdzie się wytłumaczenie > > - bo niemiecki kierowca przyjechał na to osiedle wypoczęty, a > > polski zmachany jazdą po duktach. > > Inaczej. > Polski kierowca umordował się na 300tu-kilometrowej zawalonej trasie > TIRami 6 godzin, a niemiecki przeskoczył 600 km autostradą w 4 > godziny i jest wypoczęty. A to Ty nie wiesz że koncentracja męczy człowieka ? Żeby przejechać 600km w 4 godziny to ładnie trzeba dymać i mało kto jest przy takich prędkościach rozluźniony jak kupa niemowlęcia . Moim zdaniem obaj kierowcy będą dość zmęczeni tylko w inny sposób . To tak jak z lotem samolotem : nie jest prawdą że fiuuu i już za 3 godziny jesteśmy w Madrycie nie zmęczeni . Nic bardziej błednego . Odpowiedz Link Zgłoś
trypel Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 14:38 habudzik napisał: > marek.dumle napisał: > > > > Nawet gdyby tak porównywać, to i tak znajdzie się wytłumaczenie > > > - bo niemiecki kierowca przyjechał na to osiedle wypoczęty, a > > > polski zmachany jazdą po duktach. > > > > Inaczej. > > Polski kierowca umordował się na 300tu-kilometrowej zawalonej trasie > > TIRami 6 godzin, a niemiecki przeskoczył 600 km autostradą w 4 > > godziny i jest wypoczęty. > > A to Ty nie wiesz że koncentracja męczy człowieka ? Żeby przejechać 600km w 4 > godziny to ładnie trzeba dymać i mało kto jest przy takich prędkościach > rozluźniony jak kupa niemowlęcia . Moim zdaniem obaj kierowcy będą dość zmęczen > i > tylko w inny sposób . To tak jak z lotem samolotem : nie jest prawdą że fiuuu i > już za 3 godziny jesteśmy w Madrycie nie zmęczeni . Nic bardziej błednego . Jaką koncentrację Ty masz w samolocie? Wsiada sie, zapina, zasypia i budzi w porcie docelowym (mówie o Europie), zero zmęczenia - no takie jakbym spał w fotelu. Co do pierwszej czesci fakt - jak jadę ostro motocyklem to co z tego że jestem szybko na miejscu jak jestem zmęczony dokładnie tak samo jak nie bardziej jakbym jechał lajtowo. Niestety pare godzin na adrenalinie bardzo eksploatuje organizm. Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 15:27 trypel napisał: > Jaką koncentrację Ty masz w samolocie? Wsiada sie, zapina, zasypia i budzi w > porcie docelowym (mówie o Europie), zero zmęczenia - no takie jakbym spał w fot > elu. Koncentracja nie jest potrzebna a chodzi o zmęczenie organizmu . w ciagu 2-3 godzin drastycznie zmieniasz klimat i dwa razy ciśnienie . Nie pozostawia to zbyt miłego efektu w organizmie . Lepiej zatem 4 godziny samochodem spokojnie niz 2 samolotem . Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 14:30 marek.dumle napisał: > Inaczej. > Polski kierowca umordował się na 300tu-kilometrowej zawalonej trasie > TIRami 6 godzin, a niemiecki przeskoczył 600 km autostradą w 4 > godziny i jest wypoczęty. 600 km autostradą w 4 godziny powiadasz? Możesz pokazać taki 600-kilometrowy odcinek niemieckiej autostrady, który da się przejechać w 4 godziny bez narażania się na utratę prawa jazdy i dojechać wypoczętym? Pytam o rzeczywiste autostrady, a nie te na konsoli play-station. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 14:37 > 600 km autostradą w 4 godziny powiadasz? Możesz pokazać taki > 600-kilometrowy odcinek niemieckiej autostrady, który da się > przejechać w 4 godziny bez > narażania się na utratę prawa jazdy i dojechać wypoczętym? Na tych niemieckich autostradach, po których ja jeździłem (nie po wszystkich jeździłem) można było tak przejechać (pod warunkiem, że nie trafiło się na większy remont). Co do zmęczenia - mnie akurat jazda po autostradzie w ogóle nie męczy ale to sprawa indywidualna. PS Z tego co widziałem - podczas remontu potrafią tak rozwiązać zwężenie żeby zostawić po dwa pasy w każdym kierunku. Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 15:14 marek.dumle napisał: > > 600 km autostradą w 4 godziny powiadasz? Możesz pokazać taki > > 600-kilometrowy odcinek niemieckiej autostrady, który da się > > przejechać w 4 godziny bez > > narażania się na utratę prawa jazdy i dojechać wypoczętym? > > Na tych niemieckich autostradach, po których ja jeździłem (nie po > wszystkich jeździłem) można było tak przejechać (pod warunkiem, że > nie trafiło się na większy remont). Proszę o konkretny odcinek 600 km niemieckiej autostrady bez ograniczeń prędkości. Napisałem przecież, że należy to przejechać w 4 godziny bez ryzykowania utraty prawka, czyli co najwyżej 40 kmh ponad dozwoloną prędkość. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 15:31 Ostatnio przez całe Niemcy jechałem dwa razy w roku 2004tym od Zgorzelca do Salzburga i od Sankt Gallen do Zgorzelca. W zeszłym roku tylko do Drezna i z powrotem. Nie przypominam sobie na tych odcinkach żadnych istotnych ograniczeń. Jeżeli jestem w błędzie to wycofuję się z tego co powiedziałem. Nie twierdzę, że jestem ekspertem od niemieckich autostrad. Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 23:21 marek.dumle napisał: > Ostatnio przez całe Niemcy jechałem dwa razy w roku 2004tym od > Zgorzelca do Salzburga i od Sankt Gallen do Zgorzelca. W zeszłym > roku tylko do Drezna i z powrotem. Nie przypominam sobie na tych > odcinkach żadnych istotnych ograniczeń. Pisałeś, że w Polsce można przegapić znaki ograniczenia prędkości, bo jest ich za dużo, ale widzę, że w Niemczech też ograniczeń nie widzisz. Tak się składa, że akurat tą trasą (do Frankfurtu, ale dalej do Karlsruhe też znam, choć tak często nie jeżdżę) jeżdżę średnio 10 razy w roku i jest na niej ograniczeń prędkości od cholery (nawet na odcinkach po 3 pasy w każdym kierunku) i to nie tylko z powodu remontów. W sumie na odcinku od Zgorzelca do Frankfurtu (ok. 550 km) uzbiera się może 200 km bez ograniczeń. Jak pojadę następnym razem zsumuję to dokładniej. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 23:34 > Jak pojadę następnym razem zsumuję to dokładniej. Kochany z ciebie facet :) Można na ciebie liczyć :) Tylko po co zamierzasz to robić?! 8-O Ta dyskusja zeszła na kompletne manowce i nic już nie wnosi. Wciąż twierdzę, że nie można porównywać sytuacji komunikacji w Polsce i w Niemczech ze względu na zupełnie inną infrastrukturę drogową, a wy się chłopaki koncentrujecie na liczbach, które rzuciłem z głowy dla zobrazowania różnicy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Poll Re: Błędne wycinkowe analizy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.07.08, 23:52 To rzuć inne liczby ale już nie z głowy . Tym razem zrób to dokładnie tak jak my to potrafimy . Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 18.07.08, 23:58 marek.dumle napisał: > Wciąż twierdzę, że nie można porównywać sytuacji komunikacji w > Polsce i w Niemczech ze względu na zupełnie inną infrastrukturę > drogową, A coz to w ogole ma do kwestii smiertelnosci? Ludzie gina przeciez na drogach dlatego bo nie sa w stanie zatrzymac swojego pojazdu przed przeszkoda. To dziala w Polsce i Niemczech identycznie. Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:11 Chłopie, POBUDKA!! Pamiętasz jeszcze cokolwiek co pisałem wcześniej? No to lepiej sprawdź bo pamięć już nie ta... Napisałem, że nie można porównywać wskaźników wypadkowości/śmiertelności polskich i niemieckich bo trzeba by uwzględnić: -nasycenie samochodami szos i ulic -rozległość i przepustowość infrastruktury -kwestie zmęczenia kierowców Czy ja się muszę ciągle powtarzać? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:17 marek.dumle napisał: > -nasycenie samochodami szos i ulic Na oko: w Niemczech i Polsce identycznie zapchane. > -rozległość i przepustowość infrastruktury Jaki to moze miec wplyw na to, ze kierowca X rabnie w kierowce Y? > -kwestie zmęczenia kierowców ???? Niemcy bardziej zmeczeni bo wiecej pracuja, czy jak? To wszystko kupy sie nie trzyma co piszesz. Niemcy maja wiecej autostrad ale co z tego, skoro drogi krajowe i lokalne sa w niemczech tak samo zapchane jak w Polsce? Dlaczego w takiej sytuacji mimo to jest tam znacznie mniej zabitych? Bo ludzie inaczej sie zachowuja. Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:30 Problem polega na tym, że nie potrafisz tego uzasadnić. Istnieją duże różnice między Polską a Niemcami a dla ciebie wypadkowość sprowadza się do przyzwyczajeń kierowców. Sorry, ale to się kupy nie trzyma. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:33 Czego nie potrafie uzasadnic? Ze natezenie ruchu na drogach niemieckich jest taie samo jak w Polsce? Pojedz i sie przekonaj, ze drogi lokalne i krajowe sa zapchane tak samo jak w Polsce. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:40 Bywa luzne i bywaja tak zapchane, ze wszystko stoi. Ale to akurat nie tu wiele do rzeczy bo autostrada to ekstra, dodatek do drog lokalnych, ktorych wcale nie odciazaja! I te drogi lokalne sa tak samo zapchane jak w Polsce a mimo to w Niemczech zabija sie znacznie mniej ludzi. Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 01:03 Żeby o czymkolwiek wnioskować trzeba by mieć dane z podziałem na 1-poszkodowanych w wyniku potrąceń 2-poszkodowanych w zderzeniach Z samą ogólną liczbą IMHO nie da się nic wywnioskować. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 01:16 Mi osobiscie calkowicie wystarcza fakt, ze w Niemczech, gdzie zyje dwa razy wiecej ludzi niz w Polsce i jezdzi prawie 3 razy wiecej samochodow zabija sie mniej ludzi niz w Polsce. Jak i to, ze w Warszawie zabijanych jest (w przeliczeniu) 12 razy wiecej pieszych niz w Berlinie. Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 09:59 No to niestety potwierdza to w takim razie moją tezę. Okazuje się że miałem rację. Amen. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 11:25 marek.dumle napisał: > No to niestety potwierdza to w takim razie moją tezę. > Okazuje się że miałem rację. Szkoda tylko, ze nie potrafisz tego potwierdzic. Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 17:28 hanni napisał: > Szkoda tylko, ze nie potrafisz tego potwierdzic. Ty mi to potwierdziłeś. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 19:27 W takim razie masz halucynacje. Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 09:38 marek.dumle napisał: > Autostrady są luźne Znowu sobie palnąłeś ot tak z głowy, żeby Ci do tezy pasowało, tak jak z tymi 600 km w 4 godziny? Albo dyskutujemy opierając się na faktach, i wtedy dyskusja ma sens, albo na tym, co sobie wymyślisz, i wtedy dyskusja jest bez sensu. Luźne autostrady - dobre sobie! Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 09:58 O jakich faktach dyskutujemy? Jakie fakty ty raczyłeś włożyć do tej dyskusji? Czy ty wysiliłeś się choć trochę? Krytykować to każda mądrala potrafi. Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 10:11 marek.dumle napisał: > O jakich faktach dyskutujemy? > Jakie fakty ty raczyłeś włożyć do tej dyskusji? Na pewno nie takie fakty, że między Zgorzelcem a Strasburgiem praktycznie nie ma ograniczeń na autostradzie. To są mity,a nie fakty. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 10:13 A jaką to ci tezę potwierdza bo nie wiem co chcesz udowodnić? Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 10:18 marek.dumle napisał: > A jaką to ci tezę potwierdza bo nie wiem co chcesz udowodnić? Ja nie mam takiego zwyczaju jak Ty, żeby dobierać (a raczej wymyślać) fakty pod określoną tezę. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 10:20 I myślisz, że to jest uczciwe co robisz? Odpowiedz Link Zgłoś
jureek Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 10:30 marek.dumle napisał: > I myślisz, że to jest uczciwe co robisz? Na pewno uczciwsze niż posługiwanie się fałszywymi argumentami. Jura Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 10:34 Tracę czas na pisaninę z tobą. Ciebie wcale nie interesuje podany temat. Ciebie interesuje tylko czepianie się nietrafionych argumentów. Mnie nie interesuje pisanie na temat nietrafionych argumentów. Ja nie zamierzam na to tracić soboty. I proponuję żebyś sobie trochę poczytał dziś o kulturze osobistej i netykietę przypomniał. Żegnam. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 13:30 marek.dumle napisał: > Tracę czas na pisaninę z tobą. > Ciebie wcale nie interesuje podany temat. > Ciebie interesuje tylko czepianie się nietrafionych argumentów. Jesli chce sie powiedziec cos sensownego na temat, to wypada przedstawic sensowne i prawdziwe argumenty a nie tak jak ty basnie poparte klamstwami. > Mnie nie interesuje pisanie na temat nietrafionych argumentów. W takim razie sprobuj poslugiwac sie sensownymi argumentami popartymi faktami a nie bujda. Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 17:30 hanni napisał: > Jesli chce sie powiedziec cos sensownego na temat, > to wypada przedstawic sensowne i prawdziwe argumenty > a nie tak jak ty basnie poparte klamstwami. A tak konkretnie to po co ty ze mną polemizujesz skoro jestem kłamcą, łgarzem, manipulatorem i demagogiem. Nie szkoda ci czasu? Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 19:27 marek.dumle napisał: > A tak konkretnie to po co ty ze mną polemizujesz skoro jestem > kłamcą, łgarzem, manipulatorem i demagogiem. Nie szkoda ci czasu? Dobre pytanie :-) Odpowiedz Link Zgłoś
habudzik Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 08:50 marek.dumle napisał: > Napisałem, że nie można porównywać wskaźników > wypadkowości/śmiertelności polskich i niemieckich bo trzeba by > uwzględnić: > -nasycenie samochodami szos i ulic Nie zauważyłem znacznych różnic zarówno po tej stronie jak i po tamtej . > -rozległość i przepustowość infrastruktury Nie wpływa na liczbę wypadków . > -kwestie zmęczenia kierowców > Czy ja się muszę ciągle powtarzać? To już przerabialismy i doszliśmy do wnieosku że kierowca niemiecki nie jest bardziej zmęczony niż polski i na odwrót . Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:00 marek.dumle napisał: > Ostatnio przez całe Niemcy jechałem dwa razy w roku 2004tym od > Zgorzelca do Salzburga i od Sankt Gallen do Zgorzelca. W zeszłym > roku tylko do Drezna i z powrotem. W takim razie twoje doswiadczenie jest niemal zerowe. > Nie przypominam sobie na tych odcinkach żadnych istotnych ograniczeń. I jeszcze twierdzisz, ze nimi jechales? Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:15 > W takim razie twoje doswiadczenie jest niemal zerowe. Czy ja gdzieś napisałem że jestem EKSPERTEM OD NIEMIECKICH AUTOSTRAD? > I jeszcze twierdzisz, ze nimi jechales? Czy ty również jak habudzik jesteś trolem wyspecjalizowanym w obrażaniu rozmówców? Przyznaj się może od razu to sobie oszczędzimy zupełnie niepotrzebnej dyskusji. Odpowiedz Link Zgłoś
hanni Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:21 marek.dumle napisał: > Czy ja gdzieś napisałem że jestem EKSPERTEM OD NIEMIECKICH AUTOSTRAD? Wypowiadales sie bardzo autorytatywnie o kierowcach niemieckich korzystajacych z autostrad. > Czy ty również jak habudzik jesteś trolem wyspecjalizowanym w > obrażaniu rozmówców? Jesli ktos pisze, ze nie widzial ograniczen szybkosci na kilkuset kilometrach(!) autostrady w Niemczech to bardzo watpliwe, czy ta autostrada jechal. Z tego prostego powodu ze niemal na polowie autostrad niemieckich obowiazuja ograniczenia. Odpowiedz Link Zgłoś
marek.dumle Re: Błędne wycinkowe analizy 19.07.08, 00:34 > Jesli ktos pisze, ze nie widzial ograniczen szybkosci na kilkuset > kilometrach(!) autostrady w Niemczech to bardzo watpliwe, > czy ta autostrada jechal. A po co miałbym to robić? > niemal na polowie autostrad niemieckich obowiazuja > ograniczenia. Do ilu kilometrów? W każdych warunkach? Oświeć mnie znawco to może się wreszcie czegoś na tym forum dowiem... Odpowiedz Link Zgłoś