simon921
11.03.09, 13:57
Jak to jest? Przechodząc koło nieprawidłowo zaparkowanego auta
(zostawione tyle miejsca, że trzeba się przeciskać) zahaczam mu
lakier siatką z czymś twardym i go rysuję, lub uszkadzam lusterko
(nie specjalnie - z braku miejsca). Moja wina czy nie? Pytam
hipotetycznie.
Choć ostatnio miałem sytuacje, że przechodząc złożyłem lusterko
jakimś dresom (takie składane, nie uszkodziłem absolutnie) - inaczej
się przejść nie dało - i prawie dostałem od tych dresów wpier... Co
ciekawe cały sklep stanął za dresami, bo przecież mogłem ulicą
obejść (a na ulicy ruch ciągły).