babaqba
11.04.09, 01:05
Historyjka: jadę sobie z rodzinką na pokładzie moją uliczką osiedlową.
Właśnie pokonuję ciasny zakręt obstawiony gęsto samochodami. Mam na
liczniku ok. 15 km/h. Zauważam na środku drogi staruszkę o kijku.
Spokojnie hamuję, bo nie trzeba piszczeć oponami by stanąć z takiej
szybkości. Jest ciepło, mam otwarte okno i słyszę jak staruszka
komentuje do sąsiadki na chodniczku: "wariaci, stówą by chcieli
jeździć!". Gdyby ta pani miała wpływ na ruch drogowy, to bryczki
zaprzężone w konie młodsze niż 12 lat byłyby zakazane. Ale pośród
gminnych dezorganizatorów ruchu owa pani ma pełne poparcie i wielu
duchowych braci.