cardemon
14.08.02, 04:17
Pewnego razu okrutny król Barberiusz II nudząc sie niemiłosiernie wyslal
swoich cyberzbójów, by zajechali do konstruktorów Trurla i Klapaucjusza i cos
od nich ciekawego przywiezli. Cyberzbóje ukradli konstruktorom dziwne
liczydlo. Liczydlo wyglądalo jak staroświecka kasa. Mialo klawisze od 0 do 9
w dziesieciu kolumnach i korbkę. Jak sie wcisnelo dziesiec klawiszy po jednym
w kazdej kolumnie i pokrecilo korbą to maszyna szumiala, zgrzytala, a na
koncu wypluwala z siebie karteczke z liczbą wprowadzoną i obliczoną. Królowi
sie bardzo ta zabawka spodobala, aczkolwiek nigdy nie mogl odgadnąć, jaką
liczbę liczydlo wydrukuje za następnym razem. Bedac krolem okrutnym ale
jednakowoż fantazyjnym, wpadl na pomysl nowego rodzaju egzekucji, polaczonej
z rodzajem rozrywki dla pospólstwa. Kazal bowiem swoim cybermechanikom
rozmontowac maszyne liczaca i zamontowac jej mechanizm w zamku "klatki
smierci" ustawionej na centralnym miejscu placu stracen. Dodatkowo
cybermechanicy zamotowali w tej klatce dwa inne mechanizmy sprzegniete ze
soba i z liczydlem w zamku. Jeden z zamotowanych mechanizmow otwieral podloge
klatki co powodowalo, ze skazaniec spadal do basenu pelnego krokodyli, drugi
mechanizm natomiast uruchamial zapadnię z osadzoną weń setką ostrych jak
brzytwa stalowych szpic, ktore wbijaly sie w klatke tak, ze robily ze
skazanca sito. Wiadomo bylo, ze oba mechanizmy są ze soba powiązane i jak
uruchamia sie jeden z nich, to drugi juz nie moze i vice versa. Wzajemne
powiazanie tych mechanizmow z liczydlem polegalo natomiast na tym, ze jesli
jedna liczba (powiedzmy X) otwierala podloge klatki, to druga (Y), bedaca jej
przeksztalceniem w liczydle, uruchamiala zapadnie ze szpicami, i odwrotnie,
jesli Y otwieralo podloge, to X uruchamialo zapadnie. Po pietnastu minutach
oba mechanizmy wracaly do pozycji wyjsciowych, a drzwi klatki otwieraly sie
samoistnie. Krol w swym okrutnym poczuciu humoru, zawsze powtarzal, ze kazdy
skazaniec po pietnastu minutach moze wyjsc wolny (po czym zawsze mowil "he he
he"). Oczywiscie nikomu jak do tej pory sie to jeszcze nie udalo, a
pospolstwo zawsze bardzo oczekiwalo na kolejna egzekucję i robilo nawet
zaklady, w jaki sposob tym razem zginie skazaniec. Natomiast rola skazanca
sprowadzala sie do tego, by podczas egzekucji wprowadzic te dziesiec cyfr,
kazdą w jednej z dziesieciu kolumn liczydla, po czym kat na znak krola
zakrecał korbką...
Na godziny przed egzekucją wsadzono do klatki sędziwego mędrca, ktory nie tak
dawno popadl w niełaskę krola, gdy uratowal od niechybnej smierci osmiu
skazancow. Medrzec siedzi w klatce, a jego starczy ale nadal bystry wzrok
zatrzymuje sie na kilku karteczkach wcisnietych gdzies w szpary klatki.
Wyciaga te karteczki i czyta:
9630751442 -> 1111211101
6626012798 -> 1120003111
3578545411 -> 0201230110
4720309962 -> 2021101102
Czy potrafisz powiedziec, w jaki sposob medrzec ocalil wlasne zycie?
Powodzenia!
CdM
PS. Uwaga! Zagadka nie jest prosta.