cardemon
10.11.03, 01:54
Zdyszany goniec wpadł do sali tronowej niosąc wieść dla króla Gwizdoniusza.
- Wasza Wysokość, właśnie do portu przybił zamorski statek z dwoma słynnymi
mędrcami na pokładzie, Aldronisem i Buldezabem.
Wiadomość ta bardzo ucieszyła Gwizdoniusza, który lubował się we wszelkich
łamigłówkach i nade wszystko cenił sobie towarzystwo ludzi światłych i
bystrych umysłem. Przez głowę lotem błyskawicy przebiegła mu myśl, by poddać
tych dwóch medrców pewnej próbie.
-Zaprosić mi tych mędrców na dzisiejszą ucztę, ale migiem! – ryknął, a goniec
czym prędziej pobiegł z tą wiadomością do portu.
Obaj mędrcy nie omieszkali skorzystać z królewskiego zaproszenia. Przybyli
więc niezwłocznie na zamek, gdzie zostali serdecznie przyjęci przez samego
króla.
- Witajcie w Królestwie Łajtlandii, moi szanowni goście! – powiedział
Gwizdoniusz.
- Cały zaszczyt po naszej stronie – odpowiedzieli chórem obaj mędrcy.
- Zanim zasiądziemy do stołu – ciągnął król - pozwolicie chyba, że wpierw
zabawimy się w pewną drobną grę godną mędrców?
Obaj mędrcy natychmiast przytaknęli, na co król każdemu z nich przykleił na
czole numer 12. Oczywiście żaden z nich nie wiedział, jaki numer ma na swoim
czole, ale doskonale widział numer na czole partnera. Następnie Gwizdoniusz
odezwał się tymi słowy:
- Każdy z was ma na czole pewną liczbę*. Jedyne co mogę wam powiedzieć to to,
że suma obu waszych liczb wynosi 24 lub 27. Teraz każdego z was będę kolejno
pytał, czy wie, jaką liczbę ma na czole. Grę zakończę wtedy, kiedy usłyszę
pierwsze 'tak'. Jeśli nie usłyszę słowa 'tak', to zakończę grę po stu
odpowiedziach 'nie'.
Następnie zaczął każdemu na przemian zadawać pytanie, czy wie, jaki numer
widnieje na jego czole, a Aldronis i Buldezab kolejno odpowiadali:
A: Nie.
B: Nie.
A: Nie.
B: Nie.
...
Po którejś z kolei odpowiedzi król podniósł rękę do góry, dając tym samym
sygnał zakończenia próby, po czym zwracając się do wszystkich gości rzekł:
– Waszmościowie, mamy tutaj przed sobą medrców nad mędrcy, zapraszam tedy
wszystkich na ucztę!
Na te słowa wszyscy szlachcice, panny dworu i rycerze udali się radośnie do
sali jadalnej. Król i mędrcy ucztowali do samego rana zadając sobie nawzajem
coraz to wymyślniejsze zagadki i łamigłówki, a miód i piwo lały się
strumieniami...
Czy wiesz, ile razy zabrzmiało 'nie' zanim król podniósł rękę do góry?
---------
*liczbami w tamtych odległych czasach nazywano zbiór liczb całkowitych
dodatnich
Życzę wszystkim miłych i owocnych zmagań z tą zagadką,
CdM