Dodaj do ulubionych

Od czego zależy jakość?

23.08.02, 09:19
Potraktujcie moje pytanie jak dowód mojej niewiedzy albo jak prowokację do
interesującej dyskusji. W każdym razie:

Jaki procentowy wkład w jakość dźwięku mają poszczególne elementy -
odtwarzacz CD, kabel cinch do wzmacniacza, wzmacniacz, kabel głośnikowy,
głośniki.
Obserwuj wątek
    • Gość: lupo Re: Od czego zależy jakość? IP: 141.39.41.* 23.08.02, 11:30
      nancyboy napisał:

      > Potraktujcie moje pytanie jak dowód mojej niewiedzy albo jak prowokację do
      > interesującej dyskusji. W każdym razie:
      >
      > Jaki procentowy wkład w jakość dźwięku mają poszczególne elementy -
      > odtwarzacz CD, kabel cinch do wzmacniacza, wzmacniacz, kabel głośnikowy,
      > głośniki.

      Wg priorytetu:
      ________________


      1. Glosniki (zrodlo najwiekszych zafalszowan dzwieku )

      2. Wzmacniacz ( dzisiaj trudno jest zrobic na prawde zly wzmacniacz )

      3. CDplayer ( jak w pkt.2 )

      4. Jakosc kabli mozna w TEJ SKALI pominac ( ocena odsluchowa
      jest praktycznie niemozliwa, a jak ktos twierdzi, ze to odczuwa,
      to jest to z reguly wlasciciel sklepu z drogimi kablami )
      (legendy dot. kabli zostaly juz dawno sprowadzone do wlasciwej skali
      i tylko przy pomocy najprecyzyjniejszej aparatury laboratoryjnej
      mozna pokusic sie o porownania )


      • Gość: lupo Re: Od czego zależy jakość? IP: 141.39.41.* 23.08.02, 12:25
        Tym, ktorzy wierza w legendy o kablach, polecam link:

        www.national.com/rap/Story/0,1562,3,00.htm
        ( Napisane przez autorytet : Boba Pease )


        Naturalnie, jesli chodzi o glosniki, do nich nalezy
        wybrac KABLE O MOZLIWIE NAJWIEKSZYM PRZEKROJU w mm kwadratowych.

        Tam plyna juz GRUBE ampery:

        P = I(kwadrat)* R

        P - moc w Watach
        I - prad w amperach
        R - impedancja ( dla uproszczenia opor cewki glosnika w Ohmach )

        Np: P = 100 W na glosniku o R = 4 Ohm
        daje I = 5 Amperow.

        A wiec cienki drucik do glosnika nie jest zalecany.










      • Gość: Stereophile Re: Od czego zależy jakość? IP: 198.138.227.* 23.08.02, 17:41
        Gość portalu: lupo napisał(a):

        > nancyboy napisał:
        >
        > 1. Glosniki (zrodlo najwiekszych zafalszowan dzwieku )

        >
        > 2. Wzmacniacz ( dzisiaj trudno jest zrobic na prawde zly wzmacniacz )
        zalezy o jakiej jakosc mowisz, dla mnie 90% dzisiejszych ampow to mieronota
        >
        > 3. CDplayer ( jak w pkt.2 )
        patrz punkt 2 (80%)
        >
        > 4. Jakosc kabli mozna w TEJ SKALI pominac ( ocena odsluchowa
        > jest praktycznie niemozliwa, a jak ktos twierdzi, ze to odczuwa,
        > to jest to z reguly wlasciciel sklepu z drogimi kablami )
        ale bull shit, zalezy wszystko jakiej jakosci masz kompnent w moim zestawieniu
        nawet moja zona na 12 slepych testow 12 razy rozpozna 2 rozne kable,(niektore
        tansze kable degraduja mi dzwiek do tego stopnia ze mam wraznie ze slucham
        zestawo o polowe tanszego niz jest w rzeczywistosci)
        jesli mowimy o zestawach klasy sredniej i wyzszej kable staja sie kolejnym
        elementem zestawu, nieodzwownym elementem!!!, jesli mowimy o zestawach klasy
        technisc przepraszam ze zabralem glos...

        > (legendy dot. kabli zostaly juz dawno sprowadzone do wlasciwej skali
        > i tylko przy pomocy najprecyzyjniejszej aparatury laboratoryjnej
        > mozna pokusic sie o porownania )
        jest dokladnie odwrotnie, aparatura pomiarowa pozwoli w przypadku kabli zmierzc
        ci jedynie impedancje, reaktancje i induktanje te parametry zmieniaja sie w
        funcji f, wiec dostaniesz jedynie siec wykresow i na ich podstawie naprawde
        trudno jest jednoznacznie ocenic brzmienie, chdz wiadomo ze wysoka induktanja
        bedize mieal roll-off wysokich wysoka reaktancja roll-off basu, ale duzo
        wiekszy wplyw na czystosc przewodnika jego geometra a tego nie zmierzysz,
        widze ze nie jestes w temacie od lat 60-tych gdy to pojawily sie pierwsze testy
        odsluchowe i zanegowano wartosc mierzenia parametorw sprzetu/kabli jako bardzo
        nieobiektywna, dzis jest wiadomo ze niektore kawalki/kable mierza sie zle a
        graja dobrze i odwrotnie niektore mierza pieknie a graja strasznie...
        >
        >
        • Gość: caterpillar Re: Od czego zależy jakość? IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 25.08.02, 01:15
          A ja sobie przeczytalem to, co podal lupo

          www.national.com/rap/Story/0,1562,3,00.htm

          i mysle , ze Stereophile bzdurzy jak najety.
          • Gość: polonus tez tak mysalem 10 lat temu... IP: 198.138.227.* 26.08.02, 16:07
            Gość portalu: caterpillar napisał(a):

            > A ja sobie przeczytalem to, co podal lupo
            >
            > www.national.com/rap/Story/0,1562,3,00.htm
            stek bzdur napisany przez kogos co w zyciu nie przezyl slepego testu
            porownawczego kabli (jak juz wiele zaliczylem) i nie wie o czy pisze zaraz
            wyjasnie dlaczego
            >
            > i mysle , ze Stereophile bzdurzy jak najety.

            niestety nie, kiedys bylem szczesliwym posiadaczem tanich ladnych kabli
            Monstera (50$ /1m) i myslalem ze bylem w hifi niebie i drozsze kable to
            nabijanie w butelke klienta, jako ze ignorancja zawsze najglosniej krzyczy
            podzielilem sie moim odkryciem w Artis Audio w Gdyni czym doprowadzilem
            wlasciciela firmy do smiechu i naszczescie dla mnie do dzialania, specjalnie
            dla mnie i mojej lady wtedy jeszcze (mamy wiec postronnego obserwatora ktore do
            not care i nie ma zadnej opini - ja bylem nastawiony nic nie uslyszec,
            nastawiony pewny!!!) przygotowal slepy test, 4x3.
            Stala sie rzecz przykra w 6 testach (bezblednie przez nas wychwyconych) dzwiek
            byl duzo bardziej przestrzeny, o wiele szybszy o wiele czystszy, okazalo sie za
            3 razy drozsze kable mialy taki wplyw ze nawet moja do not care lady
            powiedziala ze zmiany sa rownie duze jak wymiany komponetow. Od tej pory juz
            nie wyrazam pochopnych opini w sprawach audio. Bo cable really matters i kazdy
            co trwierdzi inaczej po prostu nie wie o czym mowi, tak jak przed tym dniem nie
            wiedzialem.
            I nie jest prawda ze potrzeba golden ears, wystarczy znajomy z dwoma parami
            kabli, slepy test i kazda para uszu (byle czysta :) ) will do.

            A internet jest pelen bzdur wiec jesli byloby dowodem znalezienie strony na web
            na poparcie tezy daloby udowodnic sie wszystko.

            W poprzednim miesiacu robilem takie testy dla kolejnych niedowiarkow, byli
            wstrzasnieci, tak jak jest kazdy kto odkrywa ze cables matters.

            • Gość: lupo Po co zaraz taka zadyma ? IP: 141.39.41.* 26.08.02, 18:18
              Strona, ktora Wam panowie polecilem,
              to NIE JEST witryna idiotow internetowych.

              www.national.com/rap/Story/0,1562,3,00.htm
              To witryna jednego z najwiekszych swiatowych producentow ukladow
              scalonych ( National Semiconductor), ktore stosowane sa w sprzecie
              profesjonalnym. A wspomniany autor, Bob Pease, jest przez wszystkich
              specjalistow calego przemyslu , uznawany za jednego z niewielu
              sposrod tych, ktorzy stworzyli podwaliny stosowanej teorii obwodow
              (ukladow elektronicznych ). To taki facet, do ktorego wielu przychodzi
              po ekspertyzy , bo inni sa przewaznie bezsilni.

              To tak , jakbyscie chcieli uczyc projektowania procesorow tego,
              co projektuje pentium u Intela. Troche wiec pokory.

              Tylko krotki cytat z Boba Pease.

              Now, there are many persons who have golden ears and will claim that they can
              easily distinguish between good, better, and best-quality speaker cables.
              However, when these persons are invited to a double-blind test, they usually
              have a strong tendency to demur. Some people like to call this the shyness
              factor. Other people liken this to the tendency of cockroaches to scuttle into
              a dark corner when the lights are turned on.

              Proponuje Wam to przesylabizowac ( lepiej caly artykul ).








              Wiec nie odwazylbym sie nim pomiatac.










              Now, there are many persons who have golden ears and will claim that they can
              easily distinguish between good, better, and best-quality speaker cables.
              However, when these persons are invited to a double-blind test, they usually
              have a strong tendency to demur. Some people like to call this the shyness
              factor. Other people liken this to the tendency of cockroaches to scuttle into
              a dark corner when the lights are turned on.

              • Gość: Stereophile dwa zle zalozenia IP: 198.138.227.* 26.08.02, 19:43
                Gość portalu: lupo napisał(a):

                > Strona, ktora Wam panowie polecilem,
                > to NIE JEST witryna idiotow internetowych.
                ale tez nie jest strona fachowa poswiecana sprawa hifi pisana przez znawcow w
                tej dziedzini , ze gosc jest fachowcem od polprzewodnikow nie znaczy ze jest
                specjalista w dziedzinie audio, czytalem juz kretynstwie wypowiedzi skadinand
                szcownych specjalistow w swoich dziedzinach w tematch audio w szacownych
                gazetach. Gosc po prostu pisze bzdury bo takich jest potoczne pojecie o audio.
                Roznice sa i popros kolege audiofila jesli masz takiego i sam sie przekonasz
                zrobisz tym samym sobie i swiatu przysluge.
                >
                > <a > Tylko krotki cytat z Boba Pease.
                >
                > Now, there are many persons who have golden ears and will claim that they can
                > easily distinguish between good, better, and best-quality speaker cables.
                > However, when these persons are invited to a double-blind test, they usually
                > have a strong tendency to demur. Some people like to call this the shyness
                > factor. Other people liken this to the tendency of cockroaches to scuttle
                into
                > a dark corner when the lights are turned on.
                >
                2-gi blad angielski znam (pracuje w USA) i nie ma w tym nic madrego czego setki
                razy nie slyszalem od roznych nie zanzajomionych w temacie sceptykow jedyna
                przewaga tego fragmentu jest fakt ze jest on po angielsku, ale to przewaga
                watpliwa bo to nie czyni go ani troche prawdziwszym, jako kontre moglbym ci
                zacytowac cala tone znawcow (ze Stereophila, tez sa inzyniermi i to akustykami)
                z ich recenzji kabli czasem bardzo entuzjaztycznych w oryginale. Bo widze ze
                jak cos przeczyasz po angielsku to mowsi byc prawda albo brzmi madrzej????, mam
                klka rocznikow Stereophila i bylo pare recezji kabli. I w przeciwnienstwoe do
                twojego autorytetu recenzje te pisane byly przez ludzi naprawde w temacie
                ktorzy z tego zyja.
                Ale nie o to chodzi, abysmy walczyli na autorytety, jesli mieszkasz w duzym
                miescie (prucz Wroclawia to hifi dziura) (Gdan, Warszawa, Lodz will do) nie
                powinno byc dla ciebie problemem odwiedzenie hifi studia i wygloszenie teorii
                ze wszystkie kalbe brzmia tak samo, wlasciciel studia powinien sie nad toba
                zlitowac i zrobic ci blind test. Tak jak kiedys zlitowano sie na demna.
                Wtedy mozemy wrocic do tematu tak jest to bezcelowy, bo piszesz o czyms czego
                nie przezyles i cytujesz jakies pseudo znawcow tematu.
                Po zatym sa powane podstawy naukowe dlaczego kable maja wplyw wiec jesli ktos
                sie wypowiada ze niema i uwaza sie za specjaliste od polprzeowdnikow robi z
                siebie idiote!!!!
                Raz jeszcze moge zarzucic cie rownie slynnymi nazwisakmi...

                pozdr
                > Proponuje Wam to przesylabizowac ( lepiej caly artykul ).
                dawno to zrobilem, bullshit tyle ze po angielsku :)
                • Gość: lupo Stereofil sie zacietrzewil IP: 141.39.41.* 27.08.02, 10:15
                  Stereofilu - no comments , no comments. Ktos, kto uzywa argumentow popartych
                  slowami w rodzaju "bullshit" sam sie kompromituje i nie zasluguje na to aby z
                  nim dyskutowac. Zapewne odezwiesz sie jeszcze raz, ale zastanow sie, czy warto
                  sie po prostu tak osmieszac. Powinienes raczej zalozyc jakas sekte , bo ze
                  stylu Twoich wypowiedzi widac, ze masz tylko do tego talent.
                  Poziom argumentacji masz zblizony do gwary kibicow pilkarskich.

                  Na rzeczowe argumenty jestes nieprzygotowany.

                  • Gość: Stereophile forma does not matter, tresc! tresc! IP: 198.138.227.* 27.08.02, 15:32
                    Gość portalu: lupo napisał(a):
                    Re: Stereofil sie zacietrzewil
                    tak zacietrzewil sie bo myslal ze to forum audiofilskie a nie amatorow
                    sceptykow i pseudofachowcow...

                    > Stereofilu - no comments , no comments. Ktos, kto uzywa argumentow popartych
                    > slowami w rodzaju "bullshit" sam sie kompromituje
                    urzycie slowa bullshit nie swiadczy o niczym procz ze ktos zostal wyprowadzony
                    z rownowagi a trudno nie byc jak ktos tworzy epopeje aby udowdnic powtorze raz
                    jeszcze bullshit, tak bo to nie bylo nic wiecej niz ladnie napisany bullshit...

                    > i nie zasluguje na to aby z
                    > nim dyskutowac. Zapewne odezwiesz sie jeszcze raz, ale zastanow sie, czy warto
                    > sie po prostu tak osmieszac.
                    widzisz mi mozesz zarzucic jezyk a ja tobie merytoryke albo jej brak, wiec kto
                    tu sie kompromituje????? i kim jestes aby oceniac kto zasluguje aby dyskutowac
                    a kto nie, bo mam powazne watpliwosci co do twojej faktycznej wiedzy w tym
                    temacie...

                    > Powinienes raczej zalozyc jakas sekte , bo ze
                    > stylu Twoich wypowiedzi widac, ze masz tylko do tego talent.
                    jako ze wymiekles na argumenty, nie zaimponowales znajomosci aangielkiego
                    probujesz mnie teraz zmieszac z blotem???? osmieszyc, to takie niskie bracie...
                    > Poziom argumentacji masz zblizony do gwary kibicow pilkarskich.
                    a twoj do przyglupa po studiach humanistycznych , ktory nie wie o czym mowi ale
                    mowi nawet w tematach w ktorych ma zero doswiadczen bo to mu przychodzi latwo,
                    wiecej potrafi znalezc (co nietrudno) pseudo specjalistow z ich pseudomadrymi
                    teoriami na pparcie swoich "rewelacji" a bracie fakty sa takie ze istnieje
                    kilkatysiecy firm na swiecie ktore produkuja kable i co najmniej kilkaset z
                    nich to nie szarlatani z plca moge ci kilkanascie sprawdzonych podac(reszta
                    jest, ale audiofile sluchaja wiec nasz nie naciagna) i sa nawet rankigi kabli
                    myslisz ze na podstawie czego te rankingi na podstawie odsluchow chlopie!!!
                    >
                    > Na rzeczowe argumenty jestes nieprzygotowany.
                    he, he , he alez ty zarozumialy jestes, human czy co, bracie raz jeszcze skocz
                    posluchaj testu kabli wroc porozmawiamy (bo bez tego o czym rozmawiamy, boisz
                    sie konfrontcji, czy co?) i nie praw mi tych swoich glodnych selfrighteous
                    kawalkow, bo po pierwsze totalnie nie sa merytoryczne po drugie udowaniaja
                    dokladnie odwrotna rzecz niz chcesz pokazac ze to Ty jestes totalnie
                    merytorycznie nie przygotowany, i jedynie co zrobiles to znalazles jakis pseudo
                    naukowoy artykow w temacie w ktorym nie masz dosiwadczen probowales zablysnac,
                    ale ktos ci klam zarzucil i teraz probujesz doczepis sie do czego sie da zeby
                    wyjsc z twarza i robisz to coraz bardziej panicznie, nie da sie bronisz
                    przegranej sprawy, madrosci typu cable does not matter juz dawno do fikcji
                    przeszly teraz spor toczy sie raczej how much cables matter, kup sobie pare
                    gazet hifi , odwiedz pare studiow zajrzyj na pare madrzejszych i w temacie
                    stron (chocby www.stereophile.com)i pogadamy raz jeszcze bez emocji, ktore tu
                    niczemu nie sluza, mnie ponioslo, ty jak kazdy czlowiek sie bronisz, po co nam
                    to

                    Truce???
                    pozdrw

                    proponuje merytoryczna dyskusje (indukcyjnosc impedancja, reaktancja kabli,
                    geoetria czystos przewodnika, dlugosc ziarna a nie przepychanke czy urzycie
                    slowa bullshit jest rownoznaczne ze dyskutanyt nie ma racji :) )
                    forme zostawmy humanista, skupmy sie na tresci...
                    • Gość: lupo Re: forma does not matter, tresc! tresc! IP: 141.39.41.* 27.08.02, 16:40
                      Tak bullshit to dobre samookreslenie. Trafiles w sedno.
                      • Gość: Stereophile Re: forma does not matter, tresc! tresc! IP: 198.138.227.* 27.08.02, 16:57
                        Gość portalu: lupo napisał(a):

                        > Tak bullshit to dobre samookreslenie.
                        odnosnie wypocin tego pacana napewno :)
                        > Trafiles w sedno.
                        rozumiem ze teraz idziesz szukac studia hifi :)
                        znam pare w Warszaie i Gdansku polecic ci :)
                • pacio Re: dwa zle zalozenia 25.09.02, 10:29
                  Qrde kable NIE GRAJĄ !!!
                  I grać nie będą, taki cudny kabel jeszcze sie nie narodził

                  pzdr
                  pacio
        • Gość: avisto Jakosc zalezy od Stereophila IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 25.08.02, 16:17
          Stereophil to mitoman, ktoremu mozg
          wypelniaja zwoje kabli za 100 $ za metr
          biezacy. Jezeli to mu robi, nic nam do tego.

          Takie przypadki to klienci - marzenie.
          Niech naiwni oprozniaja konto , to czysty
          biznes sprzedac takiemu kable np. za 200 PLN,
          ktore sie sprowadza z Chin w cenie kolo 8 bugsow.
          A jesli mu gra lepiej - sam wie lepiej.
          Ja mu przyznam racje , on tego potrzebuje.




          • Gość: Stereophile Re: Jakosc zalezy od Stereophila IP: 198.138.227.* 26.08.02, 16:18
            Gość portalu: avisto napisał(a):

            > Stereophil to mitoman,
            nie czlowiek ktory przeszedl wiele slepych testow byl na wielu wystawach i jest
            pasjonatem w tej dziedzinie, czyta literature fachowa i ma Complete guide to
            high-end podpisany przez samego Roberta Harley-a na HE i NY.

            > wypelniaja zwoje kabli za 100 $ za metr
            > biezacy. Jezeli to mu robi, nic nam do tego.
            rozbawilesm mnie, naprawde jestes poczatkujacy, gdybym urzywal kabli po 100$ za
            1m nie zabieralbym glosu :)
            >
            > Takie przypadki to klienci - marzenie.
            wcale nie, tacy klienic wiedza czego chca i przesluchuja 30 komponentow zaczym
            jeden rok pozniej kupia... Klieni marzenie to bogaci ktorzy wpadaja do salony
            Hifi mowiac mam 12k$ i potrzebuje dobry sprzet, nie znam sie natym nie mi pan
            cos poradzi... Bylem kilkakrotnie swiadkiem takich zdarzen.

            > Niech naiwni oprozniaja konto , to czysty
            > biznes sprzedac takiemu kable np. za 200 PLN,
            oj bracie za sam sygnalowy zaplacilem 2kzl bo moj porzedni za 1kzl powodowal ze
            scena mi sie zapadala przy wiekszych glosnosciach i tlo nie bylo czarne :)
            dynamika srednia
            niestety ten tez nie jest idealny, sluchalem o niebo lepszych niestety tez
            sporo drozszych... oczywiscie zakladam ze mamy odpowiedznie klocki...

            > ktore sie sprowadza z Chin w cenie kolo 8 bugsow.
            ?????? sam na to wpadles czy wyczytalem w tygodniku dla gospodyn domowych albo
            na stonch internetowych dla pseudospecjalistow, ja myslalem ze to forum
            audiofilskie?????

            > Ja mu przyznam racje , on tego potrzebuje.
            a ty czego potrzebyjesz dyskutowac w temacie w ktorym nie masz doswiadczen ?
      • Gość: Arturek Czysta płyta a jakość dzwięku. IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 10.01.03, 23:39
        Może ktoś ma pojęcie jaki wpływ na jakość dzwięku ma stopień zabrudzenia lub
        porysowania płyty. Wiem że płyty można odnowić szlifując i polerując
        powierzchnię. Robi to serwis w Warszawie, www.czyszczeniedvd.pl Czy macie
        pogląd czy jest sens regenerować płyty?
        • Gość: Kamil Re: Czysta płyta a jakość dzwięku. IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 10.01.03, 23:57
          Odtwarzacz CD przetwarza informację zapisaną na płycie cd w postaci cyfrowej na
          postać analogowa odtwarzaną w głośnikach. W przypadku gdy część informacji
          zostanie utracona, gdy na przykład na płycie są rysy, utracony fragment jest
          odbudowywany dzięki algorytmom aproksymujacym. Odbudowane fragmenty różnią się
          mniej lub bardziej od oryginału i może mieć to wpływ na jakość słuchanej muzyki.
          Robiłem próby. Przy średnio porysowanych płytach w 8 na 10 przypadków
          wychwytywałem różnicę. Próbę robiłem z pomocą kolegi metodą próby podwójnie
          ślepej, to jest ani ja ani kolega nie wiedział która płyta jast porysowana
          wynik sprawdziliśmy dopiero po zakończeniu próby.
          Korzystaliśmy już z serwisu. Rzeczywiściwe płyty po naprawie są jak nowe.
          • Gość: HIFI Re: Czysta płyta a jakość dzwięku. IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 11.01.03, 00:00
            Sporo się namęczyłem żeby znaleźć namiar na firmę regenerującą płyty cd, dvd.
            Ich strona jeszcze nie działa. Gdyby ktoś chciał to telefon do nich to 22/ 832
            51 30
    • Gość: & Re: Od czego zależy jakość? IP: *.idzik.pl / 192.168.6.* 29.08.02, 23:17
      lupo - nie denerwuj się, każdy ma prawo do wiary we wszystko. Co do meritum,
      ludzkie ucho biologicznie nie jest w stanie wysłuchać różnic dźwięku
      w zależności od tego jakie kable podłączymy do sprzętu.To jest poprostu
      fizycznie niemożliwe. I tylko tyle. Pzdr.
      • Gość: lupo Re: Od czego zależy jakość? IP: 141.39.41.* 30.08.02, 10:24
        Gość portalu: & napisał(a):

        > lupo - nie denerwuj się, każdy ma prawo do wiary we wszystko. Co do meritum,
        > ludzkie ucho biologicznie nie jest w stanie wysłuchać różnic dźwięku
        > w zależności od tego jakie kable podłączymy do sprzętu.To jest poprostu
        > fizycznie niemożliwe. I tylko tyle. Pzdr.

        To wie kazdy elektronik-ukladowiec,
        ale nie kazdy rozumie, co jest wazne,a co nie i gdzie
        rzeczywiscie powstaja znieksztalcenia nieliniowe,
        znieksztalcenia charakterystyki czestotliwosciwej,
        znieksztalcenia fazowe itp itd.

        Czy ktos stosuje teorie wzglednosci do opisywania ruchu
        wahadla lub maszyny prostej ? NIKT. No, bo uwzglednienie
        predkosci swiatla w przypadku wahadla jest juz kompletnym
        idiotyzmem. Podobnie z calym tym kramem kablowym.

        Ponizej artykul Boba PEASE:
        ----------------------------

        www.national.com/rap/Story/0,1562,3,00.htm
        A tu artykul ze strony internetowej producenta kabli:
        -----------------------------------------------------

        www.monstercable.com/RobertHarley/ch11_p04.asp

        Mozna tam przeczytac ponizszy fragment:

        ------------
        With those cautions in mind, you're ready
        to evaluate cables and interconnects.
        Listen to the first interconnect for 15 minutes
        to half an hour, then replace it with the next candidate.
        One way of choosing between them is merely
        to ask yourself which interconnect allows you
        to enjoy the music more.
        You don't need to analyze what you're hearing;
        just pick the interconnect that makes you feel better.
        --------------



        Zwlaszcza dwie ostatnie linijki sa WIELCE ZNACZACE.
        - to rzeczywiscie "inzyniersko-naukowa" sensacja.

        YOU DON'T NEED TO ANALYZE WHAT YOU'RE HEARING

        Wazne jest, ze sie lepiej poczujesz !
        Tak trzymac !
        Coz to za szczerosc !!!
        No, ale kasa tego przedsiebiorstwa ma sie dobrze.
        A o to chodzi.

        Pozdrowienia
        • Gość: fiszman Re: Od czego zależy jakość? IP: 195.94.206.* 30.08.02, 15:40
          jezu, chlopaki! czy ktorys z was byl kiedys w sklepie i sluchal roznych kabli.
          widze, ze nie, bo pierdolicie zupelnie od rzeczy. to, ze kable maja znikomy
          wplyw na brzmienie systemu w porownaniu z kolumnami to jasne. ale jednak maja.
          to po prostu slychac. tak jak slychac roznice miedzy cd za 2kzl i 6 kzl. niby
          to samo: transport, laser, zasilacz i gra. i jeden i drugi. ale slychac klase
          uzytych komponentow, materialow. i to samo jest z kablem, im lepszy material i
          wykonanie tym lepsze brzmienie. inna kwetia jest cena, ktora trzeba zaplacic za
          tylko troszke lepszy dzwiek.
      • Gość: Stereophile prosba i wyzwanie do sceptykow IP: 198.138.227.* 30.08.02, 15:54
        Gość portalu: & napisał(a):

        > lupo - nie denerwuj się, każdy ma prawo do wiary we wszystko. Co do meritum,
        > ludzkie ucho biologicznie nie jest w stanie wysłuchać różnic dźwięku
        > w zależności od tego jakie kable podłączymy do sprzętu.
        ale jest, udowodnilem to juz dziesiatka sceptykow :)
        > To jest poprostu fizycznie niemożliwe.
        bardzo silna opinia z piora kogos kto o nie wie o czym pisze :(

        mam tylko dwa pytania:
        1) Czy zdajesz sobie sprawe ile FIZYCZNYCH paramatrow maja kable i czy zdajesz
        sobie sprawe jaki maja one wplyw na dzwiek (chcesz porozmawiac o szczegolach???
        czy twoja wiedza techniczna konczy sie na artykule z Bosa????),
        2) Pomijajac cala wiedza fizyczna (a jest tego sporo apropo kabli) czy
        kiedykolwiek przezyles test odsluchowy kabli, jesli nie I dare you!!! You will
        know the difference ! oczywiscie robienie testu odsluchowago na sprzecie klasy
        niskiej i sredniej da watpliwej jakosci rezultaty na poziomie perepcji,
        slyszalne ale dyskusyjne, niestety przy klasie wysokiej rezultaty juz nie sa
        dyskusyjne, tam juz kable really matters, w klasie high-end (od 2 lat nie
        prowadze juz odluchow klasy wyzszej) kable sa traktowane jako oddzielny
        komponent z pelna powaga, podlaczenie srednich kabelkow potrafi zdegradowac
        high-endowe urzadzenie do klasy wyzszej, a podlaczenie wyrafinowanych potrafi
        wprowadzic skladniki nigdy przedtem nie slyszalne wyrownac charakterystyke
        czestotliwosciowa (odjac, dodac wysokich niskich) poprawic dynamike, przestrzen
        jej glebie, szerokosc, poprawic rozdzielczosc, liquidity, scene blackness.

        Niestamowite ze dyskutujecie o czyms i przesylacie te smieszne przyklady.
        przyklady.
        Bose to firma z low-endu ktora nie produkuje urzadzen nawet z sredniego hifi,
        wiec ich opinie does not matter.
        poczytaj bracie opini z Mark Levinson, Classe, Krell, Electrocompaniet, Jeff
        Rowland, VTL, Conrad Jonson, Boulder, Balance Audio Technology, Audio Note,
        Carry i dziesiatki innych wszyscy oni (high-enowi zalecaj rozne kable, bo nie
        jest prawda najlepszy kabel dla ML zagra najlepiej z BAT) proces znalezienia
        wlasciwego kabla gdy mamy "przyzwoity" sprzet potrafi zajac miesiace, lata.


        wiec przyklady oparte na bosse musza dac takie konkluzje traktor nie potrzebuje
        dobrej drogi ale gdy testujemy lamborgini ( a takie dalem przyklady) cable
        really matters, uwierzcie mi sluchalem tych powyzszych urzadzen i roznice sa
        znaczne, zainteresowanych tematem odsylam do literatury fachowej a nie stron
        dla mass czy gospodyndomowych, rowniez pisanie ze za kablami nie stoja
        wlasciwosci fizyczne swiadczy i duuzzyych lukach w wiedzy.

        podsumowujac

        kategoria sprzetu znaczenie kabli

        E nini wierze bomoboboxy jak zeszloroczny snieg

        D low hifi (Technics, Bose, Philips) pomijalne
        C mid hifi (NAD, Cambridge Audio, AMC) na granicy percepcji-male
        B high hifi (Copland, Musical Fidelity) srednie-wyrazne roznice

        A high end (firmy wymienione wyzej) kable sa istotnym komponentem

        problem jest wg statystyk amerykanskich ze:
        95% z nas korzysta z klasy E
        4.9% znas moze poszczycic sie klasa D,C
        0.1% to klasa B,A

        Wiec tylko tak naprawde co tysieczny sluchacz przezyl magie kali, niestety cala
        reszta na podstawie wlasnych ubogich doswiadczen glosi nieprawdziwe teorie,
        ciekawe jest dla mnie to ze osoba X posiadajaca sprzet z kat C wyglasza ogolne
        tezy na podstawie swoich bardzo ubogich doswiadczen.

        na stronie
        forum.audiogon.com/cgi-bin/fr.pl?fcabl&1&ctg&0&50&
        jest forum poswiecone kabla (pisza tam ten 0.1%) poczytaj to prawdziwa
        skladnica wiedzy (zakladajac ze cie ten temat interesuje i nie jestes po prostu
        tanim pieniaczem, liczacym na latwy efekt) doswiadczen ludzi ktorzy w
        przeciwienstwie do ciebie nie mysla ze bose to hifi :) i ktorzy wiedza o czym
        pisza :)

        Wiec prosilbym tych ktorzy nie slyszeli roznic aby podzielili sie ze mna na
        jakim sprzecei robili odsluchy i jakich kabli (wiekszosc kabli to zlom, te
        ktore robia roznice kosztuja jak na polskie warunki dosc sporo).
        Czy panowie sceptycy sluchal ktos z was kiedykolwiek sprzetu klasy B, nie
        mowiac A.
        Jesli nie to dlaczego zabieracie autokratywny glos, i nie cytujcie mi please
        kolejnych producentow pseudo hifi, trudno zeby znalezc na stornie bose
        rekomendacje kabli jelsi ich kawalki kosztuja mniej niz 1m przyzwoitego
        kabla. :)
    • Gość: eys's opener Cables make a difference... IP: 198.138.227.* 30.08.02, 16:12
      forum.audiogon.com/cgi-bin/fr.pl?fcabl&1030311184&read&3&4&
      Currently have a Audible Illusions S-120 amp that was serviced with some AQ
      slate biwire-nice sound. A dealer friend had a pair of Nordost flatline(entry
      level)biwire on the shelf and let me take them home. Holy sonics batman! These
      cables sound like I added another piece of gear to my humble rig. Anybody need
      a mint biwire pair of slate cause the nordost are here to stay. A synergy made
      in heaven.
    • Gość: & Re: Od czego zależy jakość? IP: *.idzik.pl / 192.168.6.* 31.08.02, 21:27
      Stereophile - przepraszam ale stwierdzam że oprócz pożytecznego hobby masz
      jakis potworny kompleks omnibusa. Wiesz wszystko o wszystkim. Nie podejmę z
      Tobą żadnej merytorycznej dyskusji gdyż to nie ma żadnego sensu. Co do
      fizjologii ludzkiego ucha i jego możliwości rozróżniania dźwięku w zależności
      od rodzaju kabla - zdania nie zmieniam.Według mnie jest to typowa kuriozalna
      bzdura obliczana jak wszystko na przyciągnięcie klienta.Medialny fakt, na
      którego lep idą zakompleksione osobniki Twojego pokroju. Pzdr.
      • Gość: caterpillar Re: Od czego zależy jakość? IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 01.09.02, 00:43
        Gość portalu: & napisał(a):

        > Stereophile - przepraszam ale stwierdzam że oprócz pożytecznego hobby masz
        > jakis potworny kompleks omnibusa. Wiesz wszystko o wszystkim. Nie podejmę z
        > Tobą żadnej merytorycznej dyskusji gdyż to nie ma żadnego sensu. Co do
        > fizjologii ludzkiego ucha i jego możliwości rozróżniania dźwięku w zależności
        > od rodzaju kabla - zdania nie zmieniam.Według mnie jest to typowa kuriozalna
        > bzdura obliczana jak wszystko na przyciągnięcie klienta.Medialny fakt, na
        > którego lep idą zakompleksione osobniki Twojego pokroju. Pzdr.

        Brawo, & , za tekst powyzej !!!

        Co do adwesarza wystepujacego po pseudonimem "Stereophile"
        to niech ON DOBRZE PRZECZYTA NASTEPNYCH PARE WIERSZY:

        Przede wszystkim chce poinformowac Stereophila, ze uzywa jako pseudonimu
        tytulu majacego charakter nazwy zastrzezonej ( Reg. Trade Mark)
        i w zwiazku z tym naraza sie na wyciagniecie wobec niego konsekwencji
        z tego wynikajacych. O jaka nazwe zastrzezona chodzi - "S" dobrze wie.
        Wlasciciele tej nazwy zastrzezonej nie beda zapewne zadowoleni,
        ze skojarzenia pogladow "S" z ich wlasnoscia intelektualna. To tyle
        w kwestii formalnej.

        Nareszcie ktos powiedzial Stereophilowi naga prawde, ktora niestety nie ma
        szans, aby do niego kiedykolwiek dotrzec. Tego rodzaju ludzie sa typowym
        przykladem osob podatnych na zewnetrzna indoktrynacje realizowana przy uzyciu
        pseudonaukowej argumentacji opartej na sugerowaniu zwiazkow przyczynowo
        skutkowych pomiedzy przeslankami i wnioskami, ktore po glebszej analizie
        nie maja ze soba nic wspolnego. "S" jest typowym produktem takich zabiegow,
        ktorych glownym celem jest wmowienie niczego nie rozumiejacym klientom
        koniecznosci dokonania okreslonych zakupow i to za niemala cene i to w taki
        sposob, aby mialo to cechy DOBROWOLNEJ decyzji klienta. W ten sposob nikomu,
        niczego nie mozna zarzucic ( ale tylko na pozor ).

        I tutaj istnieja dwa warianty interpretacyjne. Albo "S" sam niczego nie
        rozumie, ale na skutek swojej nieswiadomosci rozpowszechnia takie poglady,
        albo "S" jest wyjatkowym cwaniakiem, ktorego celem jedynym jest napedzenie
        klientow konkretnym sklepom w Polsce i do tego celu wykorzystuje lamy Forum.
        W obu wypadkach jest to dzialalnosc szkodliwa, poniewaz posiada ona charakter
        manipulacji.

        W zwiazku z tym, ze mamy na szczescie WOLNOSC WYRAZANIA POGLADOW, nie mozemy
        zabronic "S" ich wyrazania. Niech sobie to robi na swoje konto. My natomiast,
        ktorzy reprezentujemy zdanie odrebne, tez dzieki WOLNOSCI SLOWA mozemy pisac
        to, co myslimy, a nasi czytelnicy - niech wyciagaja wnioski. Wazne jest,
        aby wszyscy zdawali sobie sprawe z tych mechanizmow, ktore powyzej
        przedstawilem.

        Pozdrowienia dla samodzielnie myslacej czesci uczestnikow Forum,

        Caterpillar













        • Gość: amis Re: Od czego zależy jakość? IP: 2.4.STABLE* / 192.168.1.* 01.09.02, 13:10
          Przeczytałem tą dyskusję i choć nie chcę pisać o kablach bezpośrednio, to
          jednak pragnę dorzucić swoje 3 grosze.
          Facet przedstawiający się jako STEREOPHILE a czasem jako POLONUS ma swoje
          pasje. Znalazł forum, które w jakiś tam sposób tę jego pasję odzwierciedla i
          postanowił podyskutować. Robi to językiem zawierającym wiele fachowych zwrotów,
          czego nie odbieram jako chęci popisania się poniewaź to co pisze najlepiej
          pisać właśnie takim językiem. Ja POPIERAM STEREOPHILE'a za jego argumenty,
          które uważam za rzeczowe. Stereophile pisze, że kable mają wpływ na jakość
          dźwieku w systemach wysokiej klasy, czego doświadczył empirycznie. Jego
          przeciwnicy są zdania przeciwnego. Ich argumentem jest albo powoływanie się na
          jakieś artykuły w pismach (w necie), albo po prostu twierdzą, że mają rację bo
          mają. Nikt nie napisał natomiast,że Stereophile pisze bzdury, bo piszący
          osobiście testował się na sprzęcie (takim a takim) i żadnej różnicy nie odczuł.
          Ja też takiego testu nie przechodziłem i nie zamierzam, bowiem i tak nie stać
          mnie na sprzęt na którym takie testy mają sens. Zgadzam się natomiast, że być
          może kabelek za 50$ i za 1000$ "brzmi" identycznie na np. seryjnym sprzęcie
          Yamachy, Technicsa, itp. dostępnym w naszych salonach muzycznych. Ale nie o
          takim sprzęcie pisze - jak zrozumiałem - Stereophile.
          Problem wpływu kabli na jakość dżwięku rozwiązałbym więc tak: - Dla większości
          ludzi kable nie mają znaczenia, ponieważ nie dysponują oni innymi komponentami
          o takiej jakości, przy której jakość kabla zaczyna to znaczenie mieć.

          Pozdrawiam

          amis

          P.S.
          Forum audio - wideo powstało stosunkowo niedawno. Czy nie lepiej aby tutaj nie
          obrzucać się inwektywami? Dyskutować o problemach a nie o biorących udział w
          dyskusji?
          • Gość: caterpillar Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 01.09.02, 15:46
            A czy nie wziales pod uwage faktu, ze ktorys z nas
            jest doskonale zorientowany w badaniach odsluchowych,
            pomiarach laboratoryjnych, elektronice ukladowej,
            konstrukcjach ukladow elektronicznych, elektroakustyce ,
            fizjologii sluchu ? Tyle tylko, ze nie jestesmy
            spragnieni aplauzu tak jak to robi "S".
            Dlatego piszemy krytycznie.

            Moze wlasnie dlatego do szewskiej pasji doprowadza nas
            mitomanski sposob pojmowania jakosci sprzetu oparty na odczuciach
            subiektywnych prezentowany przez "S".

            Doskonale znamy problematyke kabli. Oczywiscie
            zdajemy sobie sprawe z tego, co sadza tacy ludzie jak "S".

            Jednak jeszcze raz podkreslam : w relacji do wszelkich
            nieliniowosci podzespolow wzmacniacza, komplikacji jego ukladu,
            glebokosci sprzezen zwrotnych wewnatrz blokow funkcjonalnych oraz
            wrecz bledow konstrukcyjnych - kabel jest w porownaniu
            z powyzszymi zagadnieniami , ostatnim punktem programu,
            od ktorego zalezy ODCZUWALNA jakosc DZWIEKU
            w percepcji czlowieka.

            Naturalnie, nikt z nas nie zastosuje kabelka telefonicznego
            jako polaczenia pomiedzy 200W ( watowym ) wzmacniaczem, a
            kolumnami - to jest jasne. Nie mozna jednak za cene pseudonaukowych
            sformulowan robic ludziom niezorientowanym wody z mozgu wyrzucajac
            z siebie taka mase nonsensownych opinii jak to robi "S".

            I to jest problem Pana "S"

            Pozdrowienia wraz z apelem -
            NIE DAJCIE SIE OMOTAC SZARLATANSKIM OPINIOM
            Wiecej juz na ten temat nie bede pisac.
            Szkoda mojego czasu i nerwow.
            Czesc.




            • Gość: amis Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: 2.4.STABLE* / 192.168.1.* 01.09.02, 16:36
              Gość portalu: caterpillar napisał(a):

              > A czy nie wziales pod uwage faktu, ze ktorys z nas
              > jest doskonale zorientowany w badaniach odsluchowych,
              > pomiarach laboratoryjnych, elektronice ukladowej,
              > konstrukcjach ukladow elektronicznych, elektroakustyce ,
              > fizjologii sluchu ? Tyle tylko, ze nie jestesmy
              > spragnieni aplauzu tak jak to robi "S".
              > Dlatego piszemy krytycznie.
              Mógłym się domyślać, że któryś z Was jest doskonale zorientowany jednak nie
              wynika to z treści dyskusji. Jeśli ja byłbym ekspertem w jakiejś dziedzinie i
              trwałaby dyskusja na temat z tą dziedziną związany, to polemizowałbym z
              adwersarzami, wykazując błędy w ich rozumowaniu. Twierdzenie, że ktoś nie ma
              racji, bo racja jest po mojej stronie bez podania rzeczowych argumentów, nie
              przekona obserwatorów dyskusji (a przynajmniej nie przekonuje mnie). Skromność
              jest pozytywną cechą, niemniej w tym wypadku nie ma uzasadnienia. Do uzyskania
              aplauzu natomiast nie wystarczą chęci jedynie - na aplauz trzeba sobie zasłużyć.

              POzdrowienia

              amis

              P.S.
              Zgadzam się, że kabel (oczywiście poprawnie zbudowany) jest komponentem
              najmniej ważnym w budowaniu jakości systemu odsłuchowego. Niemniej
              słowo "najmniej" ma inne znaczenie niż słowo "wcale".
            • Gość: este Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: *.tarnobrzeg.cvx.ppp.tpnet.pl 02.09.02, 12:58
              "mondrzy" naukowcy - jazda z tego forum do swych laboratoriów!
              Jesteście tak "napakowani" swoją wiedzą, tak bezkrytycznie jej ufacie, że jeśli
              usłyszelibyście różnicę między kablami (a jeśli nie jesteście głusi to
              usłyszelibyście) to wtedy cały wasz porządek świata oparty na zdobywanej latami
              wiedzy tecnicznej ległby w gruzach!
              Zapewne dlatego tak bronicie się przed pójściem do dobrego salonu hi-fi w celu
              skonfronowania swoich specjalistycznych wywodów teoretycznych z rzeczywistością!

              Żal mi ludzi pokroju lupo czy caterpillara, którzy wiedzę teoretyczną stawiają
              wyżej niz doświadczenie!

              I jeszcze te wasze teorie o robieniu naiwnym i pożałowania godnym audiofilom
              wody z mózgu przez sprytnych pracowników działów marketinu hi-endowych
              firm "kabelkowych". BULLSHIT! (że pozwolę sobie zacytować pana S. :-)

              Ludzie, nie wierzcie nikomu!
              Tylko własnym uszom :)

              Osobna kwestia to iście kosmiczne ceny kabli z wyższj półki.
              Ale maniacy tacy jak Stereophile i tak zapłacą
              I ja ich w sumie rozumiem, skoro kogoś stać...
              Jak się ma sprzęt za 100 kzł to poprawa w jakości dżwięku jaką wnosi kabelek za
              100 starych baniek jest być może adekwatna do poniesionych kosztów.
              Dla laika i tak to będzie absurd i paranoja :)))
              Ale kto złapał bakcyla, ten wie o co chodzi !

              PS. jeszcze niedawno zdarzali się podobno profesorowie uczelni technicznych
              głoszący teorie, że nie ma różnic między odtwarzaczmi CD -
              cyfra to cyfra, 011101 to 011101 - tak argumentowali
              i co?
              ano BULLSHIT !


              • Gość: lupo Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: 141.39.41.* 02.09.02, 13:27
                Stefan Kisielewski uzyl kiedys sformulowania:
                "Dyktatura ciemniakow" . Historia toczy sie kolem
                (mozna przypomniec stare przyslowie), kiedy sie czyta
                -cytuje :

                "mondrzy" naukowcy - jazda z tego forum do swych laboratoriów!

                I to jest ten przyklad "merytorycznej" argumentacji.
                (ortografii tez sobie nie przyswoiles - zalecam
                powrot do podstawowki, to Ci czlowieku dobrze zrobi)

                No to czesc, dyskutujcie sobie o tych kabelkach.
                A nie zapomnijcie uwzglednic por roku i faz ksiezyca, bo to ma
                ponoc najwiekszy wplyw na jakosc dzwieku.
                No i umyjcie dobrze uszy, zeby lepiej slyszec roznice.




                • Gość: fiszman Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: 195.94.206.* 02.09.02, 14:38
                  twoim zdaniem kable wcale nie maja wplywu na dzwiek systemu?
                • Gość: este Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: *.tarnobrzeg.cvx.ppp.tpnet.pl 03.09.02, 15:58
                  Gość portalu: lupo napisał(a):

                  > Stefan Kisielewski uzyl kiedys sformulowania:
                  > "Dyktatura ciemniakow" . Historia toczy sie kolem
                  > (mozna przypomniec stare przyslowie), kiedy sie czyta
                  > -cytuje :
                  >
                  > "mondrzy" naukowcy - jazda z tego forum do swych laboratoriów!
                  >
                  > I to jest ten przyklad "merytorycznej" argumentacji.
                  > (ortografii tez sobie nie przyswoiles - zalecam
                  > powrot do podstawowki, to Ci czlowieku dobrze zrobi)

                  Błąd był celowy.
                  A z podstawówki pamiętam właśnie m.in. jak Pani od polskiego przy okazji
                  jakiejś lektury mówiła o "bochaterach" przez "ch"
                  i wiadomo co to byli za bohaterowie :-)

                  Taki sam mam stosunek do "mondrych" naukowców,
                  ich "mondrość" nie ma nic wspólnego z mądrością :)))

                  Oczywiście nie potępiam w czambuł wiedzy technicznej czy postępu,
                  nauka to WIELKA rzecz :)

                  Po prostu wkurza mnie postawa którą niektórzy mądrale (żebyś się już nie
                  czepiał tej ortografii) tu prezentują.

                  Zacząłem może z grubej rury - sorry, ale wasze podejście do sprawy wywołało tak
                  gwałtowną reakcję :)

                  A wracając do tematu dyskusji - jeśli chodzi o ocenę jakości brzmienia
                  komponentów hi-fi czy hi-end to nijak nie da sie tego naukowo zmierzyć.
                  Kolumny czy wzmacniacz (żeby już dać spokój tym kablom) o świetnych parametrach
                  technicznych i wzorowych wynikach pomiarów mogą brzmieć koszmarnie
                  (i na odwrót). To jest w sumie zawsze sprawa indywidualnej subiektywnej oceny.

                  PS. jeszcze o kablach,
                  lupo (o ile się nie mylę) napisał, że najważniejsze aby kabel miał odpowiednią
                  grubość. A jednym z najlepszych relatywnie tanich kabelków głośnikowych jak i
                  sygnałowych jest DNM Reson wyglądający jak przewód antenowy od telewizora mojej
                  babci :)
                  - dwa cienkie pojedyncze druciki w plastikowej izolacji
                  teoretycznie - badziew do kwadratu, a brzmienie naprawdę super
                  wiem, bo sam go używałem (w systemie dość niskiej, no ... powiedzmy średniej
                  klasy)

                  ale sceptyków i tak to nie przekona
                  oni wolą byc ślepi i głusi
                  przecież są tacy "mądrzy" i pozjadali już wszystie rozumy


                  > No to czesc, dyskutujcie sobie o tych kabelkach.
                  > A nie zapomnijcie uwzglednic por roku i faz ksiezyca, bo to ma
                  > ponoc najwiekszy wplyw na jakosc dzwieku.

                  niewykluczone, że ma :)
                  ale na pewno nie największy!

                  > No i umyjcie dobrze uszy, zeby lepiej slyszec roznice.

                  To podstawa!
                  Polecam wszystkim

                  (no i już wiemy czemu niektórzy nie mogą usłyszeć różnicy :)

                  pozdrawiam





                  • Gość: lupo forsa, obrot, zysk ... IP: 141.39.41.* 03.09.02, 16:35
                    Widzisz , drogi "este" - jak nie wiadomo o co chodzi,
                    to chodzi o pieniadze ( rozumiane jako napedzanie klientow ).

                    Po co wymieniasz nazwe firmy ? A, fe !!!

                    Bo pewnie chcesz, zebym ja tez umyl uszy zgodnie z moja
                    wlasna wczesniejsza rada ? Ta firemka nie produkuje
                    jednak mydla, niestety.

                    P.S. Gratuluje wiedzy ortograficznej !
              • Gość: polonus Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: 198.138.227.* 03.09.02, 17:37
                Gość portalu: este napisał(a):

                > PS. jeszcze niedawno zdarzali się podobno profesorowie uczelni technicznych
                > głoszący teorie, że nie ma różnic między odtwarzaczmi CD -
                > cyfra to cyfra, 011101 to 011101 - tak argumentowali
                > i co?
                > ano BULLSHIT !

                ciekawy temat poruszyles, tez kiedys uwazalem (bylem mlody i glupi :) )ze
                jedyna to jedynka a zero to zero, nie mialem wtedy pjecia o jitterze, ale
                zanim to wiedze zdobylem w Paryzu przezylem slepy test odluchowy w ktorym
                sluchalem taniego transportu i multidolarowego transportu z YBA i roznice byly
                spore, bylo to o tyle bolesne ze wtedy jako juz absolwent technikum
                elektronicznego nie potrafilem ich przelowzyc na jezyk parametrow, ale wwiem co
                slyszalem, niestety zawsze bylem niedowiarkiem, dzis wg opracowan Wadii, CD
                player ma okolo 300 paramatrow porownajmy to do okolo 30 rozpozanwalnych
                jeszcze 10 lat temu, podobna rzecz z kablami, stoi za nimi powazna terminologia
                i parametrologia, nie jest niestety latwo na podstawie tych parametrow
                jednoznacznie powiedziec czy kabel bedzie OK czy high-end, dlatego tak duza
                wage przykladam do odsluchow (pomimo ze mam wyksztalcenie techniczne i
                oscyloskomy i multimetry nie sa mi obce :) ) oraz jeden kable grajacy ok z SET
                no Carry 805C nie zagra dobrzez z ML336 i odwrotnie.
                po prostu moje z gora 10letnie odswiadczenie w brazy wykazaly ze najlepszym
                ukladem pomiarowym jest moj sluch i nic go nie zastapi. bo z faktu ze cos na
                wspaniale paramety nie wynika ze ja sluchajac tego osiagne blogostan.

            • Gość: Paweł Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.03.14, 20:41
              Cześć!

              Przeczytałem cały wątek. Jestem tu pierwszy raz i nie mam żadnych opinii na temat uczestników tego forum, emocji pod ich kierunkiem. Sądzę więc, że oceniam to co tu zaszło w miarę obiektywnie :) Co zauważyłem? Poziom Waszej argumentacji Panowi jest bardzo niski. Na setki zdań padło parę sformułowań wnoszących coś do dyskusji. Ci z Was, którzy oceniają temat przez pryzmat naukowy i parametryczny, nic nie piszą o odsłuchach, ślepych testach, porównaniach itd... Ci, którzy lubują się w odsłuchach, nie odnoszą się do fizyki... bazują na czymś nieuchwytnym. Straszne to wszystko, bo wniosków wyciągnąć się nie da- a to powinno być przesłaniem forum a nie urządzaniem pyskówek.
              Co ja dołożę na temat kabli? Przez parę lat omijałem ten temat, bo przeczytałem opinie i testy świadczące o ich niskim wpływie na dźwięk. Co za błąd... :) Więcej nie ma co pisać przy powyższym poziomie w dyskusji- skoro "fachowcy" mogący zabić mnie argumentacją naukową lub doświadczeniem odsłuchowym nie potrafią dyskutować, moja opinia może być pomijalna.
              Ale takich jak ja, którzy chcieli czegoś dowiedzieć się z tego postu gorąco namawiam do testów w studio a potem własnym domy. Mam nadzieję, że zdziwicie się jak ja. Jeśli nie- nie wydawajcie ani złotówki - bo jaki wtedy w tym sens?

              pozdr.
              • Gość: ? Re: Wlasnie, od czego ona zalezy ? IP: *.dynamic.chello.pl 01.04.14, 05:59
                Pawle - Twój poziom argumentacji n/t dyskutantów jest niski.
                Mianowicie nie uwzględniłeś tego, że spora część z nich już wymarła :-)
        • Gość: polonus bracie wiecej merytoryki IP: 198.138.227.* 03.09.02, 17:23
          Gość portalu: caterpillar napisał(a):

          > Gość portalu: & napisał(a):
          >
          > > Stereophile - przepraszam ale stwierdzam że oprócz pożytecznego hobby masz
          >
          > > jakis potworny kompleks omnibusa.
          nie nie mam z tego powodu kompleksow, ty za to go masz gdyz zabierasz
          autokratywny glos w tematach o ktorych nie masz zielonego pojecia i
          perfekcyjnie omijasz cala merytoryke, skupiajac sie na gloszeniu pustej niczym
          i z niczgo nie wynikajacej demagogii.
          > Wiesz wszystko o wszystkim.
          wrecz przeciwnie mam tak duze luki wiedzy ze poswiecam coraz wiecej czasu aby
          je niwelowac, co i tobi eby sie przydalo, moze nasze dyskusje przestaly by
          przypominac sejm rzeczpospolitej a zaczely by byc merytoryczne (zapomnialem ty
          brzydzisz sie merytoryka), zajrzales na te strony z audiogon co ci podeslalem
          ponad 2000 postow o samych kablach...
          Zajrzyj nie badz zamkniety na wiedze... zrob sobie i innym przysluge

          > > nie podejmuje Tobą żadnej merytorycznej dyskusji gdyż to nie ma żadnego
          sensu.
          interesujace stwierdzenie, albo jestes super zarozumialcem dla ktorego znizenie
          sie do mojego poziomu to hanba albo skonczonym idiota zatem ktory nie ma nic
          merytorycznego do powiedzenia...

          > > fizjologii ludzkiego ucha i jego możliwości rozróżniania dźwięku w zależno
          > ści
          > > od rodzaju kabla - zdania nie zmieniam.
          I fell really sorry for you

          Według mnie jest to typowa kuriozal
          > na
          > > bzdura obliczana jak wszystko na przyciągnięcie klienta.Medialny fakt, na
          > > którego lep idą zakompleksione osobniki Twojego pokroju. Pzdr.
          ale ty sie kompromitujesz, az zal czytac
          >
          > Przede wszystkim chce poinformowac Stereophila, ze uzywa jako pseudonimu
          > tytulu majacego charakter nazwy zastrzezonej ( Reg. Trade Mark)
          dziekuje ci za ta uwage, jedyna sensowna jak na razie wroce zatem do mojego
          starego nicka polonus... ktora niestety nie oddaje moich zainteresowan

          > Wlasciciele tej nazwy zastrzezonej nie beda zapewne zadowoleni,
          czytelnicy tej gazety doskonale zdaja sobie sprawe z wagi kabli, wiec nie
          glosze pogladow sprzecznych z polityka pisma choc nie jestem ich glosem zatem
          zmiana nicka

          > ze skojarzenia pogladow "S" z ich wlasnoscia intelektualna. To tyle
          > w kwestii formalnej.
          choc raz wypowiedziales sie merytorycznie, gratuluje
          >

          > Nareszcie ktos powiedzial Stereophilowi naga prawde, ktora niestety nie ma
          > szans, aby do niego kiedykolwiek dotrzec.
          apropo nicka zgadzam sie, dotarlo poza tym twoje wypowiedzi nie zawiaraja nic
          poza belgotem

          > przykladem osob podatnych na zewnetrzna indoktrynacje realizowana przy uzyciu
          > pseudonaukowej argumentacji opartej na sugerowaniu zwiazkow przyczynowo
          > skutkowych pomiedzy przeslankami i wnioskami, ktore po glebszej analizie
          > nie maja ze soba nic wspolnego. "S" jest typowym produktem takich zabiegow,
          > ktorych glownym celem jest wmowienie niczego nie rozumiejacym klientom
          > koniecznosci dokonania okreslonych zakupow i to za niemala cene i to w taki
          > sposob, aby mialo to cechy DOBROWOLNEJ decyzji klienta. W ten sposob nikomu,
          > niczego nie mozna zarzucic ( ale tylko na pozor ).
          widzisz bracie czytalem o istocie kabli wiele lat wczesniej i nigdy to nie
          zrobilo ze mnie belivera (jestem strasznym niedowiarkiem, nie wierzylem tez
          kiedys w roznice pomiedzy transportami, DAC-mi, over i respamplingiem) dopiero
          gdy przeszlem miazdzoce dla mnie w swoich skutkach testy odsluchowe
          zrozumialem, i nie ida za tym czary polecam wspanialy przepodnik po high-end
          Roberta Harleya uprzedzam zawiera duzo merytoryki i zero beltu wiec moze ci nie
          przypasc do gustu... zapomnialem ty nie czytasz ty nie sluchasz, ty tylko
          dyskutujesz im im mniej wiesz tym zacieciej tym stanowczej i nic nie zmieni
          twojego zdania i zrobisz wszystko abys nie musial go zmieniac...

          >

          > I tutaj istnieja dwa warianty interpretacyjne. Albo "S" sam niczego nie
          > rozumie,
          zastanow sie w koncu raz piszesz "jakis potworny kompleks omnibusa." a teraz
          nic nie rozumie, to ty jak narazie nie wykazales sie zadna merytoryka w sprawie
          audio...

          > ale na skutek swojej nieswiadomosci rozpowszechnia takie poglady,
          w studiach Hifi podejrzewam ze spedzilem tez wiecej czasu niz ty na
          dyskotekach, wiec rozbawiles mnie, na jakich wystawach high-end byles, jakich
          zestawow sluchales, straszny propagandzista jestes, jki masz spzret w domu,
          podejrzewam ze mam drosze kable niz cala twoja wierza :(

          > albo "S" jest wyjatkowym cwaniakiem, ktorego celem jedynym jest napedzenie
          > klientow konkretnym sklepom w Polsce i do tego celu wykorzystuje lamy Forum.
          nawet nie mieszkam w Polsce wiec kolejne pudlo...

          > W obu wypadkach jest to dzialalnosc szkodliwa, poniewaz posiada ona charakter
          > manipulacji.
          szkodliwa to jest twoja dzialalnosc bo rozpowszechniasz buracze poglady tonem
          specjalisty ktorym nie jestes, zeby nie powiedziec pojecia nie masz o tym co
          piszesz..
          >
          > W zwiazku z tym, ze mamy na szczescie WOLNOSC WYRAZANIA POGLADOW, nie mozemy
          > zabronic "S" ich wyrazania.
          szkoda nie, wtedy nie mialby kto udowodnic ci jakie bzdety piszesz, czemu to
          robisz, czemu piszesz o czym o czym nie masz zielonego pojecia?????


          > My natomiast,
          > ktorzy reprezentujemy zdanie odrebne,
          zdanie na podstawie czego????? i Jacy My, to ty robisz z siebie...

          > Pozdrowienia dla samodzielnie myslacej czesci uczestnikow Forum,
          he, he , he he, nie brak ci poczuca humoru
          >
          > Caterpillar
          >
          napisz dla odmiany cos na temat chlopie bo nudny sie juz zrobiles...
        • pacio Re: Od czego zależy jakość? 25.09.02, 10:37
          Gość portalu: caterpillar napisał(a):

          > Przede wszystkim chce poinformowac Stereophila, ze uzywa jako pseudonimu
          > tytulu majacego charakter nazwy zastrzezonej ( Reg. Trade Mark)
          > i w zwiazku z tym naraza sie na wyciagniecie wobec niego konsekwencji
          > z tego wynikajacych. O jaka nazwe zastrzezona chodzi - "S" dobrze wie.
          > Wlasciciele tej nazwy zastrzezonej nie beda zapewne zadowoleni,
          > ze skojarzenia pogladow "S" z ich wlasnoscia intelektualna. To tyle
          > w kwestii formalnej.
          >
          > Caterpillar
          >

          ++
          Przyganiał kocioł garnkowi ???
          Czy ciebie to nie dotyczy

          pzdr
          pacio
    • Gość: ENGINEER Re: Od czego zależy jakość? IP: *.acn.pl 04.09.02, 09:48
      PROCENTOWY ROZKŁAD ZALEŻNOŚCI AKUSTYCZNEJ WYNOSI:
      - KOLUMNY 60%
      - WZMACNIACZ- 40%
      - KOMPAKT - 15%MAX
      - KABLE - 5%
      SUMA PRZEKRACZA 100% PONIEWAŻ LICZYMY TUTAJ WPŁYW INDYWIDUALNY, A NIE
      SUMARYCZNY POSZCZEGÓLNYCH KOMPONENETÓW.
      POZDRAWIAM.
      • Gość: soso Re: Od czego zależy jakość? IP: 195.41.66.* 04.09.02, 11:36
        Jak sie tak czyta ta dyskusje to odnosi sie wrazenie, ze sa to jakies
        licytacje, kto ma wiecej w kieszeni a sprawy merytoryczne sa na dalszym planie.
        Ponadto pada wiele absurdalnych, pseudotechnicznych twierdzen, ktore
        wprowadzaja w blad jezeli ktos przyjmie je w swej dobroci serca za prawde.

        1. O kablach - sporo mitow narasta i emocji. Jeszcze kilka lat temu niewiele
        sie mowilo o kablach bo i poziom hi-fi nie byl tak wyciagniety do
        niebotycznosci jak obecnie.
        Czy kable sa bardzo wazne? Czytajac opinie trzech wlscicieli lub
        wspolwlascicieli i zalozycieli firm produkujacych kolumny glosnikowe (nie
        kable, zaznaczam): Audiovector, Triangle i Energy - wniosek jest wspolny i
        jednoznaczny - kable sa rozdmuchanym problemem. Czasami wrecz budzi to usmiechy
        na twarzach tych ludzi, ktorzy zjedli zeby na akustyce, jak sie ludziska pytaja
        o znaczenie kabli.
        Jakie sa istotne faktory kabli? Trzeba zaczac od tego, na jakie zaklocenia
        narazony jest sygnal biegnacy do kolumn. Otoz czestotliwosci do 20kHz sa z
        punktu widzenia elektroniki czestotliwosciami tak niklymi, ze wrecz mozna je
        traktowac jako niemal prad staly. Stad takie parametry jak indukcyjnosc czy
        pojemnosc sa w tym przypadku pomijalne. Jak kto widzial cewke glosnika to wie,
        o czym mowa - tam sa setki zwojow, jest magnes do wspolpracy z tym wszystkim,
        tam sa relatwynie wielkie pola magnetyczne i tam cos sie dzieje! Nie w kablach!
        Dalej rozwazajac - rownie zabawnym parametrem jest ilosc czystej miedzi w
        miedzi i przypomina to do zludzenia slynny problem ilosci cukru w cukrze (oba
        parametry bliskie 100% :-)
        Kabel konczy sie po obu stronach. Jak? Od strony kolumn jest to zwrotnica. A
        wiec cewki i kondensatory do dzielenia czestotliwosci i filtrowania. Tak
        owszem, mamy do czynienia z pojemnosciami i indukcyjnosciami znaczacymi w
        porownaniu z tym, czym moze pochwalic sie kabel. Tak wiec kabel do budy! Po
        drugiej stronie ujscie koncowki mocy - takze pojemnosci i indukcyjnosci obwodu
        wyjsciowego. I znowu, w porownaniu z kablem jest to parametr istotny.
        Zostaje rezystancja - im dluzszy kabel tym wieksza. Ale, ale - jak duza nawet w
        przypadku kabla 10 metrowego? 1% opornosci kolumn?
        Czysta miedz czy tylo 99.99% miedzi w miedzi? Wydawac by sie moglo, ze
        przewodnik wprowadza szumy podobnie jak lampa (zarnik pulsuje caly czas jak
        powierzchnia slonca nie przymiezajac a elektrony zderzaja sie ze soba
        nieustannie w cholernym bezladzie). Wiec moze czysta miedz cos wniesie? Nie.
        Jest to chwyt psychologiczny!
        Ostatni modne staje sie uziemianie kolumn. Takze sposob na wyciagniecie
        dodatkowych pieniedzy z kieszeni uzaleznionych od narkotyku zwanego 'dzwiek'.
        Wcale sie nie zdziwie, jak za rok kazdy audiofil bedzie budowal dookola pokoju
        gruba jak reka tasme miedziana w celu doskonalego uzieminia swe sprzetu i nawet
        ilosc miedzi w miedzi bedzie punktem dumy i honoru w tej uziemniajacej tasmie.
        Ba, jak i dobry w uszach to i uslyszy 'ogromna roznice' miedzy tymi tasmami
        uziemniajacymi - zbuduja mu przestrzen i czarne zaplecze czy nie.
        Czy wlascicieli kabli za setki dolarow metr nie zastanawia, ze wzmacniacze
        pracuja z roznymi kolumnami o roznych impedancjach? tak roznych, ze w
        porownaniu z tym, co wnosi kabel jest to parametr znaczacy. Malo tego, te
        kolumny moga kosztowac dziesiatki tysiecy dolarow i brzmiec calkiem do rzeczy
        mimo ze ten sam sprzed je nakreca a impedancje kolumn rozne? Tak wiec co jest
        do cholery z tymi kablami?! Ani to nie ma znaczacej opornosci, ani znaczacej
        indukcyjnosci czy pojemnosci. No niech ktos mi wytlumaczy!
        Czy wlascicieli kabli za tysiace dlarow nie zastanawia, ze po rozkreceniu
        kolumn za dziesiatki tysiecy dolarow znajduja tam nagle miedzy zwrotnica a
        glosnikami jakies marne cieniaki, ktore maja moze o zgrozo tylko 1 mm2
        srednicy, ilosc miedzi w miedzi nie wieksza niz 99,98% a nazwy producenta nie
        podano bo slowo 'China' zle sie kojarzy?

        To o kabelkach. Te 5% ktore ktos podal jako wplyw kabli na system uznaje za i
        tak za duze ale niech bedzie.

        Odtwarzacze CD - tylko mala wzmianaka. Zera i jedynki oczywiscie sa te same na
        CD, nawet nie ma znaczenia, czy jest to kopia czy oryginal. Rzecz w czym innym.
        Oczywiscie odtwarzacze CD sa rozne bo sydnal cyfrowy, banalny ciag zer i
        jedynek, musi byc zamieniony na analog. CD-odtwarzacze tym sie roznia, ze ten
        analog uzyskuja korzystajac z roznych dekoderow D/A - to jedno, a po drugie,
        ten nowo narodzony sygnal analogowy takze musie zostac wstepnie wzmocniony i
        obrobiony w calkiem skomplikowanym obwodzie elektronicznym. Stad CD odtwarzacz
        CD odtwarzaczowi nie rowny.

        pzdrw

        soso
        • Gość: lupo Gratulacje, Soso ! Popieram Twoja opinie. IP: 141.39.41.* 04.09.02, 11:48
          Nareszcie !
          Soso znalazl dosc czasu , aby tych pare oczywistosci napisac.
          I od razu wiadomo, ze elektronika nie jest dla niego slowem pustym.
          Boje sie jednak, ze to i tak bedzie groch o sciane ( dla mitomanow ).



        • Gość: polonus a co Ty na to??? IP: 198.138.227.* 04.09.02, 15:25
          sensowny post, ale jednak reaktancja jak wynikaloby z obliczen powinna
          przepuszczac pasmo ponizej 20-50MHz a jednak ma wplyw na dzwiek (slynny roll-
          off wysokich w wielu kablach z wysoka reaktancja ale nigdy tak wysoka aby mogla
          obciac dzwieki akustyczne) to samo z idnuktancja ma wplyw na bass choc mogloby
          wydawaloby sie inaczej (jak malo kabli daje dynamiczny dzwiek, mowie o
          prawdziwym basie nie kartonie z przedzialu 100-200Hz) ta czystosc miedzi
          zgadzam sie z toba jest bez znaczenia w przewodzie do lampy ale w high-endzie
          te minimalne roznice w szybkosci sa swietnie slyszalne, sorry stary mimo ze
          znam podstawy elektroniki dosc dobrze niestety (mam dyplon technika
          elektronika), w zeszlym miesiacu sluchalem ze znajomymi dwoch kabelkow klasy
          sredniej transparent Audio Super i harmonic Technology trulink, i roznice byly
          tak duze ze nawet dla jaj zaproszony laik mial takie same spostrzezenia
          mianowicie dziwek przez TA byl o wiele bardziej liquid, przetrzen o wiele
          wieksza o wiele lepsza dynamika w miqro skaliale mniejsza w makroskali, za to
          bas bardzo mizerny, z HT mielismy naprawde o pol okatwy lepszy bas, ale mniej
          szczegolow bardziej mulasta prezentacje mniej zycia, ktory kable byl lepszy
          zalezy co sluchalismy na plytach Chesky Record zdecydowanie TA, marnie
          zrealizowanych plytach rokowych z BMG lepszy HT bo tam i tak nie wiele bylo
          szczegolwow a dodanie basu dodawalo dynamimi i rytmu, np Presley (stre wydanie
          RCA) byl nie jadalny na TA.
          Wiec mam swiadomosc tego co piszesz nie jestem humanista z wyksztalcenia (na
          szczescie), i wiec co slysze, a dwie uwagi do testu urzylismy dwoch par kolum
          kolumny klasy niskiej (okolo4kzl) NHT Super Two klasa C (roznice byly bardzo
          minimalne, dyskusyjne, to cieple welniaste kolumny o niskiej rozdzielczosci i
          rozdzielczy kabel nie wiele zmieni, oraz dwoga pare kolumn Thiel 3.6 dobra
          klasa B (jeszcze nie high-end, choc w Polsce kosztuja tyle co tani samochod) i
          tu roznice byly jak opisano powyzej, bezdyskusyjne nawet dla totalnego laika ,
          ktory juz bardziej zdziwiony byc nie mogl, bo przeciez jak kable moga miec tak
          duzy wplyw, a maja wiekszy niz zmainy trasportow CD.
          Ogolnie zaden z kabli nie dal nam w pelni wszystkich skladnikow dzwieku, kazdy
          byl w czym innym dobry, i na tym polega ta zabawa.

          Roznice byly mniejsze nawet przy Thielach jesli odloczylismy od CD resampler i
          24/96 DAC.
          Wiec kable matters ale w klasie B i wyzej w klasie C daja male roznice stad
          moze usmiechy producentow kolumn klasy C, a takie wymieniles.

          Pozdr
          • Gość: SaTyR Re: a co Ty na to??? IP: *.biezanow.sdi.tpnet.pl 20.09.02, 00:05
            Wiecie co. Właśnie przeczytalem wszystkie posty! W głowie mi się kręci. Idę
            posłuchać muzyki na sprzęcie klasy Z. Bye.
            BTW słucham takiej muzy że nawet płyty są pewnie złej jakości.
            Kłócicie się o rzeczy ktore zależą od gustu i portfela.
            Polonus piszesz tak że dołujesz wszystkich którzy nie są tacy jak TY a Twoi
            przeciwnicy znowu tak że wychodzisz na samolubnego snoba. A gdyby tak po
            prostu odpowiedzieć temu gościowi na jego pytanie i dać na luz?
            ---

            "Evil never die,
            it just sleep"
            • Gość: soso Re: a co Ty na to??? IP: 195.41.66.* 20.09.02, 09:04
              Damping Factor
              by Ben Blish
              April 28th, 2001

              Damping Factor is a term audio enthusiasts (and their rabid cousins, the
              audiophiles) run into time and time again. However, few people actually
              understand precisely what the term means, what the consequences of a particular
              damping factor rating might be for the ultimate desired result (sound
              reproduction!) or what issues affect the application or relevance of damping
              factor.


              i tak dalej o dumping factor przez wiele stron - rzeczowa anlaza techniczna

              a na koniec:

              I know some of you are thinking glumly, if speakers are so nasty about
              reproducing music, what difference does it make if an amplifier has some slight
              flaws? After all, all "hi-fi" amplifiers are really pretty good, right?
              Well, yes. Right. But look at it this way. Speakers (and tape heads, and phono
              cartridges) do indeed color music more than any other component in a stereo
              system other than something like tone controls, which are meant to. The room
              you set up the system in will too, as will the physical layout you choose and
              the stuff hanging on the walls. Given a particular set of speakers, you
              eventually will find you like that color (even if its a super high end set that
              has almost none.) That in turn would lead you to get a set of them if it's
              within your means. The less crud the rest of your system adds to the signal,
              the more you'll hear just those speakers.

              In the old days, when hi-fi shops were easy to find, you could walk in and a
              good place would let you switch different speaker systems in and out, amps in
              and out, etc. You could always hear the difference in the speakers. It's a lot
              more difficult to hear differences between most decent or better amplifiers.
              You can, but you'd better have some pretty exceptional ears when you're
              auditioning the best that good manufacturers can put together.

              Hey, enjoy your music. But if you like what you're hearing, you're on the right
              path. I can guarantee you one thing: There are an awful lot of people out there
              spending money on specs they will never be able to hear as differences in the
              music in a million years. Just don't expect them to ever admit it. I have to
              really work not to laugh my head off when someone tells me they spent several
              hundred dollars - or even over a thousand - on speaker cables and they "sound
              better" than a nice heavy gauge twisted pair of stranded copper wires they
              could have had for about five bucks...

              :-)


              Tu konczy sie artykul.

              Dla majacych problemy z tlumaczeniem tylko kilka zdan z tekstu powyzej:

              'Wszystkie hi-fi wzmacniacze sa bardzo dobre.'
              'Kolumny (glowice magnetofonow, wkladki gramofonowe) koloruja dzwiek duzo
              bardziej niz wszelkie inne skladniki toru hi-fi, wiecej nawet niz regulacje
              tonu.'
              'Otrzymujac jakis konkretny zestaw kolumn bedziesz wiedzial, czy ci ten kolor
              podoba czy nie.'
              'Im mniej brudu doklada do sygnalu twoj system tym bardziej bedziesz slyszal
              kolumny.'
              ' Jest duzo trudniej rozroznic miedzy bardziej pospolitymi a lepszymi
              wzmacniaczami.' (trudniej niz miedzy kolumnami - dopisek soso)
              'Hej, delektuj sie muzyka. Jezeli lubisz to czego sluchasz jestes na wlasciwej
              sciezce. Gwarantuje ci jedno: Jest nieprawdopodobnie duzo ludzi, ktorzy wydaja
              ogromnie duzo pieniedzy na parametry, ktorych nigdy nie beda w stanie rozroznic
              nawet sluchajac muzyki przez miliony lat. Nie oczekuj, ze przyznaja sie do
              tego. Musze naprawde mocno sie natezac by nie usmiechac sie w myslach kiedy
              ktos opowiada mi, ze wydal setki - moze tysice dolarow - na kable i one 'brzmia
              lepiej' niz zwykel skretki zabrudzonej miedzi, ktore mozesz dostac za okolo 5
              dolcow... :-) '

              To tyle cytatow z tego artykulu. Dla mnie facet piszacy dla mamranza jako
              ekspert i zawodowiec jest wiekszym autorytetem niz polonus czy stereophile.
              Szczegolnie, ze niejako to co pisze jest w opozycji do rynkowych oczekiwan
              branzy.

              pzdrw

              soso



              PS

              Artykul skadinad bardzo ciekawy i goraco polecam - rozwiewa wiele watpliwosci
              dotyczacych dumping factor, opornosci kolumn, dynamiki systemu i wielu innych
              aspektow:

              classic-audio.com/marantz/mdampingfactor.html

              • pacio Re: a co Ty na to??? 25.09.02, 11:11
                A ja na to jak na lato :)
                Jeżeli ktoś pisze że kable grają przestaje czytać.
                KABLE NIE GRAJĄ !!!
                A reszta to kwestia gustu, możliwości i chęci.
                Chce usłyszeć klocki poprawnie przetwarzające zapis na CD lub winylu podłączone
                kabelkami za 25 zł sztuka.
                Serio, w tej cenie mają być do kupienia w sklepie, a nie od kolegi i ma to być
                seryjna produkcja a nie jednorazowy pomysł.
                Poprawnie nie oznacza bum-boxów i kat. tzw. D czyli Supermarketowej, oraz HI-
                END czyli piecyka za 15 k$ itd.
                Pojęcie dzwięk poprawny odnosi się do poziomu Twojej satysfakcji z odtwarzanej
                muzyki na danym sprzęcie.

                Można z innej beczki
                Koszt wytworzenia kabelka 1 mb. za 2 k$ może się wachać w cenie 5 $, reszta to
                miód dla wytwórcy.......

                dzwię się tylko dlaczego posiadacze Techniksa, NADa itp. przychodząc w
                odwiedziny wygodnie rozwalają się w fotelu który jest ustawiony tylko do
                słuchania muzyki i po pozdrowieniach odpalają własną płytkę, lub wybierają CD z
                mojej skromnej kolekcji i marzą o moim wyjezdzie i przekazaniu mieszkania pod
                opiekę choć na wekkend.
                O wrażeniach z takiego wekkendu nie będe się rozpisywał.

                Posiadam wygodne wyrko 2m. x 1.8m.
                Może o wyrko chodzi ?

                Pzdr
                pacio
    • Gość: KUBA Re: a może tu? IP: *.zgrudna.kghm.com.pl / 172.30.19.* 25.09.02, 11:54
      mi ktoś odpowie bo zapytałem sie w wątku obok, a dopiero teraz zauważyłem ile
      zamieszania w temacie kabli jest tutaj

      proszę o pomoc czym się różnią "kabele zwykłe" od koncentrycznych cyfrowych do
      wej/wyj coaxial DVD/amplituner , czy się w ogóle czymś różnią i czy dekodery
      DTS, MPEG bedą działać na takim zwykłym czy kupować jakieś specjalne?
      • Gość: ederlezi Re: a może tu? IP: *.stalprodukt.com.pl / 212.160.98.* 27.09.02, 08:18
        W kabelkach , o wiele bardziej istotne jest to jakiej klasy sa koncowki
        przyłączeniowe niż zawartość miedzi w miedzi,

        tanie kable brzmia poprawnie o ile maja dobrej klasy koncowki przyłączeniowe,
        i tutaj upatruje największego znaczenia kabli.
        • dd_ Re: a może tu? 27.09.02, 15:43
          Co do jakosci polaczen. Zaskakujacy jest efekt jaki daje uzycie srodkow
          do "ulepszania" stykow np. ProGold firmy CAIG. To trzeba uslyszec.
          • Gość: lombard Lepiej umyj uszy, to jeszcze lepiej uslyszysz IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 05.10.02, 21:09
            dd_ napisał:

            > Co do jakosci polaczen. Zaskakujacy jest efekt jaki daje uzycie srodkow
            > do "ulepszania" stykow np. ProGold firmy CAIG. To trzeba uslyszec.

            P.S. Ile daja za reklame tej masci ? Moze sie przylacze.
            • dd_ To forum to pomylka 06.10.02, 12:28
              NT.
          • pacio Re: a może tu? 06.10.02, 22:52
            dd_ napisał:

            > Co do jakosci polaczen. Zaskakujacy jest efekt jaki daje uzycie srodkow
            > do "ulepszania" stykow np. ProGold firmy CAIG. To trzeba uslyszec.

            Fakt, jak masz zaśniedziałe końcówki to jest rozwiązanie, tylko trochę za
            drogie.
            A tak w ogóle lepsze w komponowaniu klocków jest wrogiem dobrego.
    • Gość: ocean22 Re: Od czego zależy jakość? IP: 212.182.123.* 06.10.02, 21:55
      Ludzie, - kable naprawdę grają. Zeby to usłyszeć trzeba jednak mieć w miarę
      dobry sprzęt (tak, tak, niestety)- segmenty już od ok 1500zł, po drugie, trzeba
      wiedzieć, jak on gra, po trzecie, trzeba sensownie zorganizować sobie
      porównanie - ten sam utór, ta sama głośność, krótki przedział czasowy między
      odsłuchami.
      Budowa kabla i materiały umożliwiają istnienie różnic, które są moim zdaniem
      najbardziej odczuwalne przy interkonektach, którymi płynie słaby, bardzo
      zróżnicowny prąd.
      Trudno okreslić w % jaki udział mają kable w brzmieniu, ale pamiętajmy, że w
      zasadzie są one częścią wzmacniacza i razem z kolumnami stanowią jeden, choć
      potrójny, układ. Twój system jest tak dobry, jak dobrze dobrałeś kable (nie jak
      drogo je kupiłeś)
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka