Gość: DamaD
IP: 81.15.254.*
17.03.05, 18:57
Mam chłopaka, jest super i w zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń poza tym że
wciąż jestem o niego zazdrosna, kiedy mówi mi że jakaś kobieta jest
atrakcyjna fizycznie trafia mnie szlag, za chwilę myślę że zapewne jej pożąda
i chciałby z nią uprawiać seks. Zdaję sobie sprawę z tego, że to normalne iż
podoba mu się wygląd kogoś innego i przecież uroda nie jest najważniejsza,
ale mimo wszystko nie jestem w stanie do końca odpędzić od siebie tych myśli.
Wciąż rozmyślam o moich wadach, że jestem konfliktowa i wybuchowa i że po
prostu kiedyś odejdzie do ładniejszej i łagodniejszej kobiety :(.Jesteśmy w
związku od 2 lat i praktycznie niedawno zaczęłam się tak zachowywać.Czy ze
mną wszystko ok? Jak uwierzyć w siebie i zrozumieć że tylko ja jestem dla
niego najważniejsza?