Dodaj do ulubionych

Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(

10.10.05, 10:11
Z jednej strony tyle milosci, zrozumienia i troski ktorej otrzymuje od mojej
zony starczylo by mi na 1000 lat, z drugiej strony moj bezgraniczny apetyt na
przezycia seksualne nigdy nie zaspokoji jedna partnerka....Wlasnie to jest
moj dylemat.

Kocham moja zone, jest urocza, madra, zawsze interesujaca, mamy szalony i
nieposkromiaony seks. Nie chce jednak rezygnowac z roznorodnosci jaka dala
nam natura w postaci calej gamy damskich tyleczkow, cipek, goracych ust i
biustow. Kazdy inaczej smakuje, pachnie...

Zycie jest jak przejazdzka po restauracjach i kafejkach Paryza, na poczatku
zasypuja nas lawina "aperativ'ow", "apettizer'ow" potem zabieraja nas
spowrotem do tej samej kuchni i serwuja ta sama potrawe przez dlugie lata.
Obserwuj wątek
    • agatka_to_ja Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 10:19
      i czego oczekujesz? przyzwolenia dla zdrady? zachęty? błogosławieńśtwa?

      prosze, mozesz zerżnąć pół Ameryki... powodzenia !

      PS. wyrazy wspolczucia dla malzonki
      • Gość: Orion [...] IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.10.05, 10:36
        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
        • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 10:52
          Dojrzalosc wedlug Ciebie cechuje sie odmawianiem sobie przyjemnosci i
          umartwianiem sie......
          • Gość: Orion Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.10.05, 11:05
            >Dojrzalosc wedlug Ciebie cechuje sie odmawianiem sobie przyjemnosci i
            umartwianiem sie......

            Dojrzałość to według mnie odpowiedzialność za to, że jeżeli wpuszczam do
            swojego życia osobę, która jest mi bliska i która tworzy ze mną związek
            emocjonalny to będę kopał jej w twarz. Ja jestem z jedną kobietą, jestem wierny
            i nie czuję się jakbym odmawiał sobie przyjemności bynajmniej.
          • Gość: troja Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:13
            Po co się żeniłeś? Współczuję twojej żonie!
          • Gość: freelancer Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:39
            Wyobraz sobie, ze tak ! cala kultura europejska oparta jest na odejsciu od natury i panowaniu nad nia. Ale ty lezysz rozwalony na krzesle, pierdzisz, bekasz przy jedzeniu i kopulujesz jak bezpanskie psy na trawniku, buszmenie jeden. Tylko to, ze wychowales sie w dziczy cywilizacyjnej jaka jest USA cie tlumaczy ale wielkich nadziei zeby cie okrzesac nie ma.
            • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 06:18
              Zaluzmy ze masz racje o "Amerykanskiej dziczy", jak tlumaczysz wiec swiatawa
              dominacje gospodarczo-kulturowa USA???

              To ze ktos lubi sie kochac z wieloma kobietami to nie jest rownoznaczne z tym
              ze osobnik jest niewychowany. Wyraznie natomiast widac w Twojej wypowiedzi brak
              kultury..rowniez tej politycznej. Ludzie jak Ty oponenta natychmiastowo
              okreslaja jako; "swinie i debila".... Tego zachowania trudno sie dopatrzec w
              USA.

      • waldek1610 utopia zwana "wiernoscia malzenska" 10.10.05, 10:44
        Jesli cos jest bez sensu nalezy to likwidowac. Dlatego dawno zlikwidowali
        sprzeglo zeby kierowcy bylo wygodniej prowadzic samochod.
        • Gość: Werka Re: utopia zwana "wiernoscia malzenska" IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 11:03
          Wadek ,gdzie ty zyjesz, nie mozna miec wszystkiego.A nawet jak tak jest to nie
          trwa dlugo zawsze sie cos traci.Takie zycie.A dojrzalosc polega na zrozumieniu
          i w pewnym sensie zaakceptowaniu tego.
          • waldek1610 Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rzeczy. 10.10.05, 11:21
            mowiac o "straceniu"...co moze stracic partnerka gdy facet spedzi z inna raz na
            jakis czas godzine lub dwie w lozku potem o niej zapomni. Niektorzy faceci
            codziennie spedzaja wiecej czasu przed telewizorem albo idac na mecz...i jakos
            zony wcale nie protestuja.

            W malzenstwie nie powinno sie byc psem ogrodnika, jesli sam nie jestem czegos
            wstanie zjesc to oddam glodnym. Nie mowie o umawianiu sie codziennie na
            dlugotrwale radki z kobieta ktora zabieramy do restauracji, wydajemy na nia
            pieniadze......Ja mowie o ostrym seksie z przypadkowa osobom ktorej ja sie
            podobam a Ona mnie. Wszystko na zasadzie ze to jest tylko seks i nic wiecej.
            • Gość: Orion Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.10.05, 11:29
              Bardzo współczuję Twojej żonie.
              • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:32
                Taki system jest czyms wrecz normalnym w krajach takich jak Kanada, Francja
                nawet Japonia....
                • modrooka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:39
                  > Taki system jest czyms wrecz normalnym w krajach takich jak Kanada, Francja
                  > nawet Japonia....

                  No i co z tego. To znaczy że nastąpił tam upadek wartości. Mamy teraz upaść na
                  kolana i stwierdzić, że jesteśmy zacofanym krajem bo u nas (pozornie) nie jest
                  to jeszcze akceptowane?
                  • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:46
                    nie chodzi o to. Chodzi o to zeby czlowiek byla bardziej szczesliwy. Przeciez
                    ja nie mowie zebys rzucila meza dla innego, mowie ze nie widze nic zlego w tym
                    zebys dala innemu raz na jakis czas, bez zadnych zobowiazan.

                    Przeciez dorosla osoba potrzebuje nowych przezyc i czasami cos takiego jest
                    nawet dobre dla zwiazku z naszym stalym partnerem/partnerka.
                    • modrooka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:55
                      > Przeciez dorosla osoba potrzebuje nowych przezyc i czasami cos takiego jest
                      > nawet dobre dla zwiazku z naszym stalym partnerem/partnerka.

                      Dorosła osoba decydując się na związek z jednym partnerem (małżeństwo),
                      decyduje się na konsekwencje z tym związane, czyli na bycie tylko z tą osobą,
                      bycie wiernym. To jest podjęcie pewnej odpowiedzialności, co nie jest łatwe.
                      Najprościej bowiem pozdradzać sobie na prawo i lewo niż uchować wierności żonie.
                      Ale ty jako niedojrzała namiastka faceta nie zrozumiesz tego
                      • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:01
                        powtarzasz sie, nie chcesz sluchac mojej argumentacji...
                        • modrooka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:06
                          > powtarzasz sie, nie chcesz sluchac mojej argumentacji...

                          Odpowiedź jest prosta: bo jest nie przekonująca o ile jest to argumentacja. Ja
                          bym była za twierdzeniem że używasz tylko jednego argumentu. Spróbuj podważyć
                          moje.
                          • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:20
                            cialo nasze to nie sluga, sprobuj jemu wytlumaczyc ze seks z innymi kobietami
                            to jest rzecz niemoralna. Dla naszego organizmu nie ma moralnosci sa tylko
                            potrzeby fizjologiczne.

                            Sprobuj to podwazyc.....
                            • Gość: dzewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:23
                              To czemu poprostu nie idziesz i nie robisz tego czego domaga sie Twoje cialo?
                              Przeciez nikt Ci nie zabrania. Prawda? Twoje cialo, Twoje zasady, Twoj wybor,
                              Twoje zycie...
                              • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:25
                                No i zapomniala o najwazniejszym... Twoja zona, Twoja milosc, Twoje malzenstwo.
                                Wziales na siebie odpowiedzialnosc malzenska, przysiegales wiernosc i milosc? No
                                sam zdecydujesz co bedzie dla Ciebie najlepsze. Pamietaj tylko, ze powinienes
                                teraz pomyslec za dwoje, a nie tylko o sobie.
                                • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:33
                                  ja nie chce zostawic zony tylko miecz seks z innymi od czasu do czasu..
                                  • Gość: Ana230 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: 217.96.23.* 13.10.05, 08:01
                                    Ok rób jak chcesz mam tylko nadzieje że żona weźmie z Ciebie przykład i też
                                    sobie uatrakcyjni seks.
                                    Jednak to prawda : facet myśli tylko fiutem... Przyjemności wam w głowie a zero
                                    rozumu, zero!!!
                              • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:32
                                Dziekuje Bardzo!!!
                                • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:34
                                  ale nie ma za co
                            • modrooka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:35
                              > cialo nasze to nie sluga, sprobuj jemu wytlumaczyc ze seks z innymi kobietami
                              > to jest rzecz niemoralna. Dla naszego organizmu nie ma moralnosci sa tylko
                              > potrzeby fizjologiczne.

                              Człowiek to nie tylko zwierzę, którym rządzi jedynie instynkt. Człowiek został
                              obdarzony rozumem. Tyle mam do powiedzenie na ten temat
                              • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:37
                                I z tym sie absolutnie zgodze...
                              • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:38
                                Amen...
                            • Gość: kali Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.ztpnet.pl 10.10.05, 13:27
                              > cialo nasze to nie sluga, sprobuj jemu wytlumaczyc ze seks z innymi kobietami
                              > to jest rzecz niemoralna. Dla naszego organizmu nie ma moralnosci sa tylko
                              > potrzeby fizjologiczne.

                              Twoja zona moze zaspokoic te potrzeby. Innej cipki nie domaga sie Twoje cialo
                              tylko Twoja glowka.
                              Jak sie odlewasz to tez musisz od czasu do czasu wyszczac sie w kiblu u
                              sasiadki, bo w Twoim Ci nudno?
                            • Gość: freelancer [...] IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:46
                              Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
                • Gość: Werka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 11:58
                  Taki system jest czyms wrecz normalnym w krajach takich jak Kanada, Francja
                  > nawet Japonia....
                  Nic mi o tym nie wiadomo,ale nawet jesli to co z tego? Tak cie zachwyca brak
                  moralnych wartosci?
                  • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:04
                    a co ty myslisz ze ludzie sie z tym maja afiszowac. W Japoni to nawet w
                    hotelach maja dwa wyjscia jeden gdy wchodzimy i z tylu gdy wychodzimy. Jest to
                    zrobione specjalnie dla dyskrecji. Rowniez zeby wynajac pokoj nie trzeba
                    rozmawiac z recepcjonistka tylko biezemy zeton z automatu a placimy w naszym
                    pokoju w innym automacie...
                    • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:07
                      To trzeba bylo sie wyprowadzic do Japonii i ozenic sie z Japonka, zamiast
                      nazekac na swoja kochana polska zone, ktora chociaz trzma Cie przy jakichs
                      zasadach moralnch. A skoro rozpatrujesz tak szalenie ta sprawe, to znaczy, ze
                      sam masz dylemat i zastaanwiasz sie czy to dobre czy zle. Spytaj swojej drugiej
                      polowki, na pewno dobrze Ci podpowie...
                    • Gość: Werka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 12:14
                      Sam przeczysz sobie.Skoro ludze sie z tym nie afiszuja, to nie jest to nic
                      dobrego.Pomysl
                      • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:23
                        masturbacja to tez jest przyjemna rzecz a ludzie sie z tym nie afiszuja, chodzi
                        tutaj o prywatnosc a nie moralnosc. Przestan probowac zbawic swiat.
                • Gość: freelancer Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:44
                  A w Papui - Nowej Gwinei oraz Niemczech je sie ludzi. LOL.
                  • amdziata Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 13:54
                    Dobry przykład. A przeciez jedza tych ludzi tez tylko dlatego, ze 'ich cialo
                    tego potrzebuje', wiec dlaczego u nas nie je sie ludzi, no Waldus, pomysl...
            • modrooka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:34
              > mowiac o "straceniu"...co moze stracic partnerka gdy facet spedzi z inna raz
              na
              >
              > jakis czas godzine lub dwie w lozku potem o niej zapomni.

              Stracić może zaufanie do partnera który przysięgał jej wierność i uczciwość
              małżeńską. Mało?

              > W malzenstwie nie powinno sie byc psem ogrodnika, jesli sam nie jestem czegos
              > wstanie zjesc to oddam glodnym.

              Mówisz że masz z małżonką świetny seks, więc chyba ona spożywa danie (nie ma tu
              więc mowy o psie ogrodnika) i nic dziwnego że zapewne nie będzie chciała żeby
              ktoś jej zaglądał do talerza.
              To może niech twoja żonka również znajdzie sobie kochasia, który będzie ją
              bzykał do upadłego. Przecież nie jesteś psem ogrodnika.
              • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:43
                pupa to jest pupa, nie wazne ile razy i prze kogo uzywana zawsze bedzie taka
                sama. Nie widze nic zlego w tym zeby zamieniac sie zonami lub partnerkami z
                innymi, wtedy kazdy bedzie mial cos nowego i nikt nie bedzie sie czul zle...
                • modrooka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:48
                  A szanowna małżonka też tak myśli? Jeżeli tak to nie ma problemu. Ludzie różne
                  mają światopoglądy, jeżeli nie to, jak już wcześniej powiedziano: wyrazy
                  współczucia dla drugiej połowy. Jako egoista masz za nic uczucia innych osób.
                  • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 11:52
                    Ja cenie sobie uczycia ale lizanie jakies innej cipki ktora nam sie podoba jest
                    wlasnie tym...lizaniem cipki, czyli czynnoscia fizyczna. Nie wchodza w gre
                    zadne uczucia dla posiadaczki tej pupu, jedynie sprawiamy sobie obopulna
                    przyjemnosc i tyle.

                    • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 11:57
                      na miejscu Twojej zony bym sie porzygala, jakbym miala Cie pocalowac, gdybym sie
                      dowiedziala, ze lizales inna cipke. Nawet na sama mysl o tym, ze masz taki
                      zamiar brzydzilby mnie Twoj widok. Skoro masz takie chore zapedy, to po cos sie
                      zenil? Chyba byles swiadomy tego, ze to takze pewne zobowiazania i ograniczenie
                      swobody do pewnego stopnia? Boze ales Ty glupi. Bedziesz sie smazyl w piekle
                      czlowieku!
                      • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:06
                        rozmawiam z dziewczem czy dziewica orleanska?
                        • modrooka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 16:49
                          Uuuuuu, walduś, ale żeś wyciągnoł argument -dużego kalibru. Na inne cię nie
                          stać?
            • Gość: Werka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 11:54
              Twoja wypowiedz sugeruje,ze myslisz tylko penisem ,a nie glowa.
              Decydujesz sie na jedna partnerke(o czym swiadczy np malzenstwo,ktore
              zawarles),tracisz mozliwosc sypiania z roznymi partnerkami.Jestes wolny(z nikim
              sie nie zwiazales)mozesz sypiac,z kim chcesz,ale tracisz i byc moze brakuje ci
              milosci i tej jednej jedynej osoby ,ktora cie wspiera.
              Trzeba ci tlumaczyc jak malemu dziecku:
              mama-ale kochanie,nie moge ci kupic tego i tego musisz wybrac.
              dziecko(tupiac noga)-ale ja chce obydwie rzeczy!!!!!!!!!!!!!
              Ale ty Waldek jestes juz chyba dorosly.
              • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 11:59
                Coraz bardziej powatpiewam, w te waldkową dorosłość...
                • waldek1610 Byc doroslym nie znaczy byc katolikiem.... 10.10.05, 12:12
                  ...nasz organizm nie zna zadnej religji tylko swoje naturalne potrzeby, gdy ich
                  nie zaspokajamy cialo choruje.
                  • Gość: Werka Re: Byc doroslym nie znaczy byc katolikiem.... IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 12:17
                    Ty chyba nie czytasz tych postow.KTO tu mowi o jakiejs religi??????
                    • waldek1610 Re: Byc doroslym nie znaczy byc katolikiem.... 10.10.05, 12:25
                      Gość portalu: Werka napisał(a):

                      > Ty chyba nie czytasz tych postow.KTO tu mowi o jakiejs religi??????

                      Ona dokladnie mowi o "moralnosci" a moralnosc to nic innego jak zasady
                      chrzescijanskie, bo w religji buddyjskiej nie istnieje cos takiego jak wiernosc
                      malzenskia tylko zgoda z natura..
                      • kot.polarny Re: Byc doroslym nie znaczy byc katolikiem.... 10.10.05, 14:22
                        To nie kwestia religii ani moralności, bo te sprawy są rzeczywiście tylko Twoje
                        i nikomu nic do tego. To kwestia nastawienia Twojej żony, wiedziałeś chyba przed
                        ślubem czy jest monogamistką i jak bardzo potrzebuje wyłączności na Twoje ciało.
                        Jeśli ona się zgadza - nie ma problemu. Jeśli nie - to nie i kropka.
                        • waldek1610 Nie chodzi tylko o moja zone a o podejscie Polakow 13.10.05, 06:22
                          do tych tematow, jak sie okazuje ludzie sa malo tolerancyjni.
              • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:11
                Potrzeba jest matka wynalazku. To nie jest tak ze ja wymyslilem cos nowego
                ludzie uprawiaja seks pozamalzenski od setek lat jesli nie duzej. Jesli ja mam
                taka potrzebe to znaczy ze czlowiek ma takie potrzeby, a nasz organizm to homo
                sapiens i nie kieruje sie zadno religja tylko prawami natury, jesli potrzeba
                nie jest zaspokajana to choruje. Inne kultury same rozwiazaly ten dylemat, w
                azji kobiety same dyskretnie przyprowadzaja mezowi ich przyjaciolki zeby facet
                sie zaspokoil i nie myslal o prawdziwej zdradzie czyli porzuceniu.
                • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:16
                  No wiec z tego co mowisz, facet to niewyzyty potomek malpy, a kobieta to jego
                  sluzka do poru..ia, przyprowadzenia mu kolejnych dup do ru..ia, sprzatania,
                  gotowania i jeszcze okazywania milosci. Do tego powinna byc zawsze szczupla,
                  piekna itd itp. No sory, ale cos tu chyba jest nie tak. Zreszta, no sam sie
                  zastanow, po co sie zeniles, skoro czujesz sie ograniczony i dusisz sie w
                  malzenstwie???????? Dlaczego nie spytasz poprpstu swojej zony (o ile takowa
                  masz) co o tym sadzi i problem bylby rozwiazany. Dobrze, ze nie kazdy facet
                  mysli kutaskiem. Moim zdaniem to chore, powinienes sie leczyc, bo jestes
                  uzalezniony od seksu. Ale to tylko moje skromne zdanie.
                  • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:30
                    a co w tym takiego abnormalnego ze facet chce korzystac z
                    roznorodnosci...Leczyc sie mozna z choroby ciala...mnie zadne stawy lub zeby
                    nie bola.

                    Niespelna 100 lat temu homoseksualizm uwazano za chorobe, a gejow wzucano albo
                    do wieziena albo na stos. Dzisiaj juz nikt nie mowi o chorobie bo ludzie
                    zrozumieli ze niektorzy wola ta sama plec....

                    Jesli ja lubie seks z roznymi partnerkami to nie znaczy ze jestem chory tylko
                    moje cialo tego potrzebuje
                    • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:34
                      No sam sobie przeczysz... Skoro Twoje cialo domaga sie ciaglego seksu, to znaczy
                      ze za bardzo swedzi Cie kutas, lub masz jakies problemy psychiczne. A to sie
                      wlasnie leczy :-)
                      A poza tym do cholery pogadaj ze swoja zona o tym czego oczekujesz i czego
                      chcesz! A noz widelec moze sie z Toba zgodzi i masz problem z glowy!
                      • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 10.10.05, 12:49
                        problemy psychicne to maja moze kanibale, sadysci albo pederasci....Seks
                        pozamalzenski za zgoda dwoja doroslych nie jest przestepstwem. Za bardzo
                        odnosisz sie do religji
                        • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:56
                          odnosze sie do religii? moze i tak, wierze, wiec trzymam sie swojej wiary i
                          swoich zasad. Ale dalej nie rozumiem. Skoro Twoja zona se na to zgadza, to w
                          czym masz problem?
                          • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 13.10.05, 06:23
                            poruszam tema ktory dotyczy nas wszystkich, nie tylko mnie.
                            • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 12:26
                              no jak to, my sie na to nie zgadzamy, ale pytamy co na to Twoja zona, bo jesli
                              Twoja zona sie zgadza, to masz problem z glowy. A skoro poruszyles ten temat, to
                              pewnie sie nie zgadza, wiec tez masz problem z glowy, bo jesli kochasz, to
                              uszanujesz jej wybor, a jak nie kochasz to i tak zdradzisz i tak, wiec o czym tu
                              gadac. Ty masz swoje zdanie na ten temat, my swoje i koniec, kropka!
                    • Gość: Werka Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 12:50
                      Skoro twoje cialo tego potrzebuje, to po co sie ozeniles?!!Nie mow ,ze jedno
                      nie wyklucza drugiego bo wiesz dobrze,ze malzenstwo to pewne
                      zobowiazanie.Chyba,ze jestes na tyle niedojrzaly,ze ozeniles sie zeby bylo,ze
                      masz zone.Zreszta mozna zauwazyc,ze traktujesz bycie z jedna kobieta jak
                      prawdziwe katusze.Coz,sa tacy faceci,ale sa (zazwyczaj) na tyle rozsadni by nie
                      pakowac sie w malzenstwo,skoro im to sprawia taka przykrosc(jak widac i tobie)
                      Cos mi sie zdaje,ae zonka ci sie znudzila,ale nie chcesz sie przyzac bo tak ja
                      tu zachwalales.
                      p.s i nadal nic o uczuciach od ciebie nie slysze
                      • Gość: dziewcze Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:19
                        wstyd przyznac, ale Waldus pozbyl sie uczuc na rzecz zaspokojenia swoich
                        pociagow cielesnych bez wyrzutow sumienia
                    • Gość: freelancer Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:52
                      Homoseksualizm nadal jest choroba i zawsze nia bedzie. spis chorob WHO, dzial "Zaburzenia identyfikacji plci" poz. F64.
                      Waldus, bydlatko boze, przeczytalbys cos czasem a nie tylko zarl, pierdzial i kopulowal, zarl, pierdzial i kopulowal.
                      • waldek1610 Re: Seks to seks, Milosc to milosc. Dwie rozne rz 13.10.05, 06:38
                        Tak sie sklada ze ludzie wrazliwi na przezycia seksualne, ale rowniez geje,
                        lezbijki to na ogol ludzie swietnie wyksztalceni i inteligentni oraz bardzo
                        kulturalni.

                        Ja wiem ze u Ciebie panuje wizja przeciwnika jako swini i imbecyla. Pozatym Ty
                        chcesz sobie tlumaczyc ze ktos inny od Ciebie jest gorszy, bo inaczej musial
                        bys sie przyznac ze Twoje zasady sa zle. Jest to bardzo uproszczone myslenie bo
                        w dzisiejszym swiecie nic nie jest biale albo czarne, to co dla jednek kultury
                        oznacza ideal dla innej jest klasyfikowane jako przestepstwo.
        • Gość: troja Re: utopia zwana "WALDI" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:16
          Masz rację jeśli ktoś gada bez sensu, trzeba go usunąć :D
        • Gość: freelancer [...] IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:42
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
          • waldek1610 Re: utopia zwana "wiernoscia malzenska" 13.10.05, 06:46
            Halturnik,
            Gdzie ja mieszkam nawet bezrobotni i malolaci posiadaja samochod. Samochod to
            nie jakis luksus. Tak sie sklada ze mam Chrysler 300 rocznik 2005...
            Przestan probowac udowodnic sobie samemu ze ktos o zypelnie innym mysleniu
            musi byc koniecznie imbecylem albo biedakiem.

            Widocznie boli Cie to ze pomimo tego ze jestes wedlug ksiedza Rydzyka "dobrym
            synem Bozym" nie jestes bogaty ani nie masz wylocznosci na "prawosc"
        • heretic-magic Re: utopia zwana "wiernoscia malzenska" 10.11.05, 12:25
          To zlikwiduj swoje malzenstwo, bo skoro sie nie zgadzasz z zasadami ogolnie
          przyjetymi pozycia malzenskiego, to to jest bez sensu i podobnie jak owe
          sprzeglo tak tez i Ty powinienes sobie odpuscic staly zwiazek, a ze swoja zona
          stworzyc "wolny" zwiazek. Najprostsza metoda udowodnienia Ci, jak plytki
          jestes, jest to zebys sie postawil w sytuacji swojej zony- chcesz zdradzac
          swietnbie, wiec i jej daj do tego pelne prawo, w koncu kazdy mezczyzna tez
          smakuje czy caluje inaczej, moze jej spodoba sie ten pomysl i koniec koncow
          znajdzie faceta, ktoremu bedzie wystarczala...
          P.S.Jesli sie kogos kocha to sie nie chce ta osoba dzielic z nikim innym.
      • Gość: myszkamareszka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.au.poznan.pl 14.10.05, 16:20
        Hehe:) dobrze powiedziane!!;)
        Facet jest bidny.. rzeczywiscie... Niech pojdzie do seks szopu i porozmiawia z zona o tym by sobie urozmaicic co nieco!!
    • Gość: apsik Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.10.05, 11:32
      bez obrazu waldek ale ty nie powiniens sie zenic jeszczetylko wyzyc i
      wybawic.to normalne ze tak chcesz alemusisz ponosic odpowoiedzialnosc za to co
      robisz.fajnie jest byc wolnyma le puk,i nie odkryjesz szczescia plynacego z
      sexu w stalym zwiazku powinines byc kawalerem.:)
      • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 11:37
        dlaczego od razy jedna rzecz musi wykluczas druga. To ze raz zjem obiad od
        czasu do czasu sasiadki czy innej dobrej kucharki nie znaczy ze moja mamuska ma
        sie obrazac bo jem u innuch....
        • modrooka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 11:44
          Ty porównujesz zjedzenie obiadu ze skonsumowaniem seksu? Brawo!!
          • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 11:48
            Seks to czynnosc fizyczna ktora zaspokajamy nasze cialo, tak samo jak
            pozywieniem.

            Mylisz seks z miloscia. Mozna kochac i nigdy nie miec seksu, i miec seks i nie
            kochac....
        • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 11:48
          A o to co pisałeś w innym Twoim poście '
          Statystyki z USA pokazuja ze 55% malzenst mlodych ludzi w wieku (18-22) sie
          rozpada, i to najwyzej po 2 latach. Drugie malzenstwa sa juz bardzo trwale i
          ostateczne dlatego ze decyduja sie na nie, ludzie dojrzali w wieku 28-45...'
          No najwyraźniej sam nie jestes jeszcze dojrzaly i nie dojrzales do malzenstwa,
          wiec jestes gowniarzem, ktory mysli, ze mu wszystko wolno. Najwyrazniej nie
          dorosles do prawdziwego zwiazku i nie potrafisz prawdziwie kochac czlowieku! Bo
          malzenstwo, to takze zobowiazanie do wiernosci i milosci. A milosc, to seks
          tylko z ta jedna. Wiec naprawde wspolczuje Twojej zonie, ze wyszla za tak
          niedojrzalego faceta.
          • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 11:59
            Malzenstwo to nie tylko seks, a wiernosc malzenska nie udowadnia sie tylko
            zaniechaniem stosunkow seksualnych z innymi partnerkami. Mozna udowodnic to na
            dziesiatki innych sposobow kiedy nasza zona lub maz nas potrzebuje.

            Poped seksualny to druga rzecz, inne kultury dobrze o tym wiedza, na przykald
            gdy Yoko Ono byla w separacji z Johnem Lennonem przez 1 i pol roku, to przed
            rozstaniem przdedstawila Jonowi jej mlodsza przyjaciolke miss Mao ktora miala
            sie zajac nim na czas gdy Joko od niego odpoczywala.

            Odmawiajac facetowi seksu z innymi jestes samolubna i nie jest to raczej
            przejawem milosci. Ludzi ktorych kochamy chcemy dla nich jak najlepiej. Ty
            mowisz tylko o zaspokajaniu wlasnej proznosci; "och on ma tylko mnie, jak
            cudownie"..i co z tego...

            • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:04
              A tak wlasciwie nie rozumiem po co ludzi pytasz co masz zrobic. Spytalbys lepiej
              zony i ona powiedzialaby Ci czego oczekuje, co mozesz, a co nie. Bedziesz
              wiedzial co sprawi jej przykrosc. Czemu jej o to nie spytasz? Powiedz jej ze
              masz ochote sie pobzykac i wylizac inna cipke i tyle. Moze wcale nie bedzie
              miala nic przeciwko. (hah podziwialabym kobiete) Waldus, ale Ty nie uznajesz
              chyba zadnych wartosci moralnych... Jak piesek...
    • Gość: dzewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 11:52
      Dodam jeszcze, ze powinienes sie leczyc, bo chyba jestes uzalezniony...
      • Gość: Werka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 12:12
        Waldek, ty ciagle nawijasz o sprawach zwiazanych z seksem,amoze w koncu
        porozmawialbys z nami o milosci.Wczesniej napisales,ze mozna miec milosc bez
        seksu,albo seks bez milosci,ale ty chyba znasz sie tylko na seksie,a brakuje ci
        milosci i w tym tkwi caly twoj problem.
        p.s bez obrazy,ale w jezyku polskim zazwyczaj seks sie uprawia ,a nie ma.
      • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 12:18
        nie dziwi mnie teraz dlaczego Polske uwaza sie w Europie Zachodniej za kraj
        ultra-katolicki i nietolerancyjny.

        To mozna zobaczyc oglodajac TV Trwam, oni nic tam nie robia tylko tlumacza
        innym jak oni powinni zyc wedlug ich zasad....i krytykuja gdy ktos nawet
        zasiegnie do lekture Zen lub pouklada sobie mieszkanie wedlug zasad Feng Shui
        • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:21
          Waldus, ale nikt Ci nie kaze trzymac sie zasad innych niz Twoje. Spytales co o
          tym sadzimy, wiec sie wypowiadamy. Nie rozumiem tylko dlaczego nie porozmawiasz
          o tym ze swoja zona? To chyba jej powinienes spytac o zdanie a nie nas. Skoro ja
          kochasz, to powinienes zaakceptowac jej zdanie, a nie nasze.
        • Gość: Werka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 12:39
          Nie obchodzi mnie telewizja "Trwam",nigdy jej nie ogladalam.Nie chodze rowniez
          do kosciola bo denerwuje mnie obluda ksiezy.Nie slucham tez radia maryja.Wierze
          w Boga,to mi wystarczy.Jak widzisz nie robie tego co nakazuje moja religia,ale
          tez mam swoje wartosci(nie majace z nia nic wspolnego),ktore np. powoduje,ze
          sie nie puszczam z innymi maja partnera,nawet jezeli mam na to ochote.
          • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 10.10.05, 12:50
            Gość portalu: Werka napisał(a):

            > Nie obchodzi mnie telewizja "Trwam",nigdy jej nie ogladalam.Nie chodze
            rowniez
            > do kosciola bo denerwuje mnie obluda ksiezy.Nie slucham tez radia
            maryja.Wierze
            >
            > w Boga,to mi wystarczy.Jak widzisz nie robie tego co nakazuje moja
            religia,ale
            > tez mam swoje wartosci(nie majace z nia nic wspolnego),ktore np. powoduje,ze
            > sie nie puszczam z innymi maja partnera,nawet jezeli mam na to ochote.

            ACHA!!!! Wiec masz ochote......nie sadzisz ze robiac cos wbrew naturze nie
            doprowadzasz swego organizmu do choroby?
            • Gość: Werka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.pool82107.interbusiness.it 10.10.05, 13:02
              Waldek,ale dla mnie to nie zadna meczarnia sypianie z jednym facetem,skoro sie
              na niego zdecydowalam.Obejde sie bez innego.
              Skoro tak lubisz porownywac seks to jedzenia, to powiem ci ,ze uwielbiam
              slodycze,ale potrafie sobie odmowic.
              Potrzebujesz troche samodyscipliny.
              • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 06:51
                czasami ludzie ktorzy cale zycie jedza "zdrowo" umieraja na inne choroby...Od
                dawna wiadomo ze ostra dieta tak jak np; Wegierska, Thaiska, Meksykanskia wcale
                nie jest tak niezdrowa, papryka i ckili oczyszcza nas organizm. Moze ostry seks
                dziala na podobnej zasadzie pozwalajac organizmowi pozbyc sie stresow, a wiele
                chorob ma podloze psycho-somatyczne...
                • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 12:30
                  Wiec idz sie Waldus rznij ile mozesz az Ci ptaszek odleci zamiast siedziec tu i
                  marudzic, moze wtedy bedziesz zyl w zdrowiu dluzej od nas wszystkich i bedziesz
                  mogl tlumaczysz przyszlym pokoleniom na czym rzecz polega :-)A noz widelec
                  stworzycie nowy nurt kultury i zostaniesz okrzykniety Najlepszym Waldemarem
                  Rznacym na swiecie ;-)
                  • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 13:08
                    wszyscy chca wiedziec jaki jest moj problem, wiec np to ze na internecie jestem
                    tylko podczas pracy....nie moge rznac panienek w pracy..
                    • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 14:11
                      A to niby czemu nie mozesz?
          • Gość: malinka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.torun.sdi.tpnet.pl 10.10.05, 12:53
            Moim zdaniem Ty Walduż masz faktycznnie problemy z seksem na gruncie
            psychicznym. Co innego jest zdradzać żonę kiedy nie czuje sie z jej strony
            checi do uprawiania seksu, rozmowy nie skutkuja itd. (oczywiście nie tłumaczę
            takich zachowań, ale to jest różnica) a zdradzac ja kiedy jest cudownie (jak
            twierdzisz). To zakrawa na zepsucie. Jeśli dopartujesz się przyjemności w
            seksie z inna nie ze względu na chęć zaspokojenia Twoich tłamszonych w sobie
            potrzeb, tylko dlatego, że nie możesz oprzeć się nowości to dobrą metodą na
            sprawdzenie czy wszystko z Toba jest ok., jest wyobrażenie sobie co prawda
            niemozliwej sytuacji w rzeczywistośći, ale teoretycznie jest to logicznie
            możliwe. Wyobraźmy sobie, że jakimś cudownym sposobem przeleciałeś wszystkie
            panienki na świecie, ba, tyle razy, ze każdą znasz na pamięć. Idąc Twoim tokiem
            rozumowania, nie zaznasz spokoju, bo wciąż będziesz chciał wiecej a tu lipa.
            Znów poczujesz się jak w klatce, chyba, ze przyjdzie Ci inna kombinacja do
            głowy. Normalny człowiek zaspokaja swoje potrzeby, Ty najwidoczniej nie
            zaspokajasz ich wtedy, kiedy możesz, nie cieszysz się chwilą która trwa, tylko
            ubolewasz nad tym, ze w tym czasie nie robisz czego innego.
            • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 12:58
              A to juz choroba na tle psychicznym
              • Gość: freelancer Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:59
                Tak, moga to byc symptomy pewnej formy oligofrenii w polaczeniu z nerwica natrectw.
                Choc moze to byc cos bardziej prozaicznego - on jest po prostu uposledzony umyslowo. Zwroccie uwage na prymitywne formuowanie przez niego mysli, bledy w pisowni, rachityczna stylistyke. Bo jak sie mawia migrene to moze miec hrabina a Waldusia zwyczajnie leb boli.
        • Gość: freelancer Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 14:04
          Waldus ! A cmy na rozstajach o polnocku lapiesz ? Przez ramie trzykrotnie spluwasz ? Czerwone kokardki na szyjce wiazesz ? Zamawiasz i odczyniasz ? Zlego oka sie boisz ?
          widzisz - obracasz sie w kregu podkultury dzikusow, pseudoreligiach i nasiakles tym do cna.
          A teraz udowodnij, ze chibskie zabobony (feng-shui) maja glebszy sens od europejskich. Ale kocopaly !!! ROTFL.
    • Gość: freelancer [...] IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:36
      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • Gość: troja Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 14:12
        No własnie, czy Twoja żonka czytuje twoje wypociny na forum? Nie chce mi sie
        wierzyc, że wie o twoich zapędach..
    • Gość: Daria Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: 217.97.169.* 10.10.05, 13:38
      Hahaha praktycznie każdy facet ma taki dylemat, tylko że nie każdy realizuje
      swoje pragnienia. Z tego względu, że: 1. sumienie mu nie pozwala, 2. boi się
      reakcji żony i otoczenia jakby się to wydało, 3. jest leniwy, 4. jest
      impotentem, 5. nie ma środków finasowych, niezbędnych m.in. na wynajęcie pokoju
      hotelowego etc. Więc skoro masz taką ochotę to korzystaj z życia ;)Aha a może
      twoja żona też jest już znudzona tylko jednym penisem i ma ochotę poznać walory
      innych mężczyzn?
      • Gość: freelancer Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 13:55
        Daria, jeszcze jeden powod niezalezny od religii, statusu spolecznego: bo jeest dobrze wychowany albo potrafi przynajmniej myslec co powoduje, ze dobrze sie zachowuje.
        • Gość: Daria Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: 217.97.169.* 10.10.05, 14:47
          Nawet mądrzy gentelmani zdradzają swoje żony :) To raczej zależy od tego czy
          potrafi powstrzymać swoje żądze.
      • Gość: troja Re: coś w tym chyba jest IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 16:47
        Wiesz Daria, coś w tym chyba jest....tylko po co w takim razie decydować się na
        małżeństwo? Nie mogę tego pojąć, bo to czysta głupota!
        • Gość: troja Re: coś w tym chyba jest IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.10.05, 16:50
          • Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: 217.97.169.*
          Gość: Daria 10.10.05, 13:38 + odpowiedz


          >Hahaha praktycznie każdy facet ma taki dylemat, tylko że nie każdy realizuje
          swoje pragnienia. Z tego względu, że: 1. sumienie mu nie pozwala, 2. boi się
          reakcji żony i otoczenia jakby się to wydało, 3. jest leniwy, 4. jest
          impotentem, 5. nie ma środków finasowych, niezbędnych m.in. na wynajęcie pokoju
          hotelowego etc. Więc skoro masz taką ochotę to korzystaj z życia ;)Aha a może
          twoja żona też jest już znudzona tylko jednym penisem i ma ochotę poznać walory
          innych mężczyzn?<
          Miałam na myśli ten fragment
        • waldek1610 coś w tym chyba jest/ Seks dla seksu to nie zdrada 13.10.05, 07:26
          Wlasnie Daria, moj watek rozpoczalem tylko dlatego zeby pokazac jak bardzo
          Polacy nie potrafia zrozumiec ze seks z 3-cimi osobami nie koniecznie musi
          kolidowac z malzenstwem.

          Seks dla samego seksu to nie jest zdrada (malzenska). A wlasnie o takim seksie
          ja tutaj pisze, ot spotykamy przygodna osobe ktora potrzebuje ostrego seksu z
          nieznajomym wiec korzysci sa obopulne. Mowimy dowidzenia i wracamy do
          kochajacej zony. Wcale nie oznacza to radek lub inwestowania czasu lub
          pieniedzy. Ostry seks z nieznajoma moze zajac nam nie wiecej niz czas spedzony
          z kumplami na meczu lub na rybach ...wiec nie ma tutaj mowy o zaniedbywaniu
          zony.
          • Gość: dziewcze Re: coś w tym chyba jest/ Seks dla seksu to nie z IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 12:35
            a pozniej przyniesiesz wszystkie chorobska i insekty z cipki innej kobiety do
            swojej zony i tak caly swiat bedzie chory na AIDS, bo trzeba bylo zaspokoic
            potrzebe osoby trzeciej. Twoja zona bedzie Ci robic dobrze ustami, zaraz po tym
            jak wyrznales inna babke. Rzygac sie chce na sama mysl! A poza tym jakbys Ty
            uwazal to za dobre, to nie pisalbys tu o tym, tylko uprawialbys ostry seks ze
            wszystkimi laskami napotkanymi na ulicy. A poza tym chyba naprawde nie wiesz
            chym jest milosc. W koncu do tego wchodzi wiernosci i oddanie tej osobie ktora
            kochasz i ona Ci w zupelnosci wystarcza. Takie tylko moje zdanie.
          • Gość: troja Re: coś w tym chyba jest/ Seks dla seksu to nie z IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 18.10.05, 15:14
            > Polacy nie potrafia zrozumiec ze seks z 3-cimi osobami nie koniecznie musi
            > kolidowac z malzenstwem.<
            Dlaczego "Polacy"? Odezwał się udawany Amerykanin... a tak powracając do tytułu
            wątku to sądzisz że PRAWDZIWY mężczyzna ma takie dylematy?
            • waldek1610 Re: coś w tym chyba jest/ Seks dla seksu to nie z 21.10.05, 06:40
              mowie o polakach bo mieszkam w USA i widze ze stosunek do tych spraw jest
              bardziej tolerancyjny tutaj..
            • Gość: Missy Queen Re: coś w tym chyba jest/ Seks dla seksu to nie z IP: *.85-237-182.tkchopin.pl 26.10.05, 11:26
              nie ma rodowitych Amerykanow, jest to tylko prawny "zlepek" wszelkich
              emigranckich nacji...

              Jesli Waldku polska kultura Ci nie odpowiada, to nie musisz od razu gadac ze
              Polcay sa zacofani, nadmiernie religijni i to wsyztsko pzeez wiare itp.
              SIedzisz w stanach i Polak ktory siedzi nty rok na obrzyznie "zatraca" w pewnym
              stopniu swoja Polskosc.
              Ok, zawze mozna sie rozwijac, ale nie udawaj zes Amerykanin. ok , rob to co
              oni, ale nie mow nam ze my zle robimy, bo "rezygnujemy z tego co natura nam
              daje itp".
              podkreslam - nie mam nic przeciwko USA i kulturze. ale to nie znaczy że ze
              wszytskim sie zgadzam.
          • Gość: Missy Queen Re: coś w tym chyba jest/ Seks dla seksu to nie z IP: *.85-237-182.tkchopin.pl 26.10.05, 11:30
            Seks dla samego seksu nie jest zdrada *(malzenska)

            ..?!

            chyba niedoinforomowany jestes. to jest traktowane w polskiej kulturze i w
            polskim prawie < in wielu innych> jako zdrada.
            przeciez malzenstwo to wspolnota dwojga ludzi. co ty zaq przeproszeniem
            chcrrzanisz,ze to nie jest zdrada?
            lecz sie.
      • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 07:18
        Wydaje mi sie ze w konserwatywno-katolickiej kulturze polskiej nie ma
        spolecznego przyzwolenia na takie zachowanie, jesli chodzi o kraje zachodnie
        albo inne kraje cywilizowane tak jak np Japonia to akceptacja jak najbardziej
        tam jest.

        Rozsmieszylas mnie z tym hotelem, nie wiem ile w Polsce kosztuje pokoj hotelowy
        lub motelowy na jedna noc, w USA to okolo $40-60 za cos takiego jak Holliday
        Inn...
        • Gość: aka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 16:43
          wiesz ja sie caly czas zastanawiam po co ty poruszyles taki temat??????????? To
          czy bedziesz pie...szyl tysiace kobiet to tylko twoja i twojej zony sprawa!
          chyba powinienes porozmawiac z nia....skoro twoje cialo tak bardzo cierpi ...:)
          bo to co piszesz na forum jest smieszne i zalosne i wcale nie chodzi tu o zadne
          konwenanse chrzescijanskie tylko o uczciwosc i zaufanie do drugiej osoby!
          A jezeli jestes taki odwazny i boisz sie porozmawiac ze swoja zona to moze daj
          jej przeczytac swoje wypowiedzi na tym forum....jesli mysli tak jak ty to
          pogratulowac..a jesli nie to tylko pogratulowac twojej zonie jak cie rzuci w
          cholere!!!!!
          • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 14.10.05, 00:05
            Juz o tym mowilem...Poruszam ten temat dlatego ze jak widzisz ten temat
            bulwersuje i wzbudza emocje. Inaczej nie zobaczylabys lawiny komentarzy.
            Bulwersuje Ciebie sam temat...bo pewnie jestes kobieta i zona..a przeciez w
            innych spoleczenstwach seks pozamalzenski to cos zupelnie powszechnego...
            • elamodela Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 14.10.05, 16:13
              Mnie ten temat w twoim wydaniu w ogóle nie bulwersuje. Dlatego tez nie czytałam
              wszystkiego i moge zabrzmiec trochę nie na temat, no ale: pierwsze co nasuwa mi
              się na myśl, to znak zapytania: czy chciałbys aby twoja żona tez miała taka
              nieposkromnioną chęć poznawania nowych smaków? Czy chciałbyś, żeby bzykała się
              równiez z innymi facetami, zanim wróci z "pracy"? Czy nie przeszkadzałoby ci,
              że inny facet ją posuwa? Jesli nie, to może porozmawiaj z nią na
              temat "malzeństwa otwartego" albo klubu dla swingersów, zamiast prowokowac
              niewinnych ludzi na forum.
    • Gość: mystic Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.toya.net.pl 10.10.05, 13:53
      jestes zalosny i nie zaslugujesz nawet w 1 % na swoja zone . wspolczuje jej ze
      nie wie o tobie calej prawdy bo wtedy napewno nie miala by ochoty cie poslubic.
      szkoda ze nie powiesz tego co tutaj na forum swojej zonie, moze pazytaj sie jej
      co ona mysli na ten temat? po co wypisujesz tu te bzdury szkoda na Ciebie
      klawaitury zalosneeeeeeee
      • Gość: kolo kolo Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.chello.pl 10.10.05, 16:59
        ale ten waldek kreci tym calym forum az milo popatrzec:)
        a wy reagujecie osiolki :)
    • Gość: Iwona M. Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.10.05, 20:32
      a nie mial bys nic przeciwko temu,zeby twoja zonka zabawila sie czasem z
      innym,dala mu swojej dupci,?ktoś inny lizalby jej cipke?...no co ty na
      to,zgadzasz sie? wszystko oki,dopóki jej sie ta przyjemnosc od kogos innego
      bardziej nie spodoba od tej którą ty jej dajesz,wtedy marne szanse,ze
      zatrzymasz ja przy sobie...ale ja juz znam takich jak ty,oni by chcieli z
      innymi dziewzynami ,ale nie wyobrażają sobie żeby ich kobiety oddawaly sie
      innym,wam wolno,a im nie?
      • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 07:28
        nie pisal bym o seksie z takim zaangazowaniem gdybym byl zlym kochankiem....
        • Gość: finka Re: gdybym był złym kochankiem IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 08:13
          waldek1610 napisał:

          > nie pisal bym o seksie z takim zaangazowaniem gdybym byl zlym kochankiem....

          Nie tłumacz się już Waldusiu. Gawędziarstwo/ publiczne wyznawanie swoich
          fantazji/ rozpisywanie się o swoich wybujałych potrzebach etc. jest znakiem
          szczególnym impotentów i nieudaczników łóżkowych. Współczucia dla twojej
          malżonki...
          • waldek1610 Re: gdybym był złym kochankiem 13.10.05, 08:21
            Czy to ze ktos powie ze jestes tym czym owym, nie zmienia faktu ze jestem
            wariatem seksualnym. Wiecej wiary w ludzi..
          • Gość: dziewcze Re: gdybym był złym kochankiem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 12:39
            Zgadzam sie z finka... Cos w tym jest!
        • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 12:38
          Nie pisalbys o tym w ogole, gdybys czul sie pewnie i byl naprawde dobrym
          kochankiem, bo nie dreczyloby Cie pytanie ktore zadales na poczatku! A skoro o
          tym piszesz, wiec masz z tym jakis problem.
          A tak z innej strony, czy pokazywales swojej zonie co tu wypisujesz? Pozwolisz
          jej to przeczytac? Skoro jestes dobrym kochankiem w dodatku kochajacym prawdziwa
          miloscia, wiec chyba nie masz nic przed nia do ukrycia? O ile naprawde masz ta
          zone i nie jestescie w trakcie rozwodu.
    • Gość: skowronek [...] IP: *.chello.pl 11.10.05, 22:07
      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • Gość: Elka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.tpnet.pl / *.tpnet.pl 12.10.05, 01:07
        W sumie doprawdy nie widzę żadnego problemu: są takie zachowania i są inne.
        Jeśli tylko dobrze się z tym czy owym czujemy to dlaczego nie? Oczywiście
        zakładam, że żona ma analogiczne prawa i jeśli tylko ma ochotę na seks z innym
        facetem, na inne, być może daleko głębsze doznania - to wszystko w porządku.
        Poczekam cierpliwie na stanowisko autora w kwestii praw jego żony.

        Acha, i żeby było jasne: nie piszę o tym, czy żona ma na to ochotę bądź takie
        zamiary. Myślę o tym czy Waldek dopuszcza do siebie taką myśl, że żona mogłaby
        zabawiać się podobnie. W końcu małżeństwo to tylko umowa między dwójką ludzi i
        jeśli umówimy się, że u nas będzie tak - to co innym do tego?
        I nie opowiadajmy sobie, że po kilku latach małżeństwa/bycia razem nadal jest w
        rozumieniu seksu cudownie, bosko, zaskakująco, nieprzewidywalnie, i że tylko z
        tym/tą jednym/jedną tak być może, bo wówczas się oszukujemy, na dodatek
        świadomie, ale to już temat do zupełnie innej dyskusji.
        • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 07:44
          juz o tym mowilem ze tak owszem nie mialbym zonie tego za zle, jesli tego by
          potrzebowala. Mysle ze malzenstwo nie powinno byc rozumiane jako szlaban na
          seks z osobami trzecimi. Nie widze problemu z tym ze ktos ma seks z przygodnie
          spotkana osoba, ot pare godzin gora spedzone z nieznajoma, sam seks zadnych
          kwiatow, prezentow, randek, slodkich slowek, tylko ostry seks dla zaspokojenia
          obydwu stron...
    • polishbellydancer Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 12.10.05, 02:22
      waldek napisal: "Zycie jest jak przejazdzka po restauracjach i kafejkach
      Paryza, na poczatku
      zasypuja nas lawina "aperativ'ow", "apettizer'ow" potem zabieraja nas
      spowrotem do tej samej kuchni i serwuja ta sama potrawe przez dlugie lata."

      niewielkie przystawki nigdy nie zaspokoja mojego apetytu, ale na przyklad
      golabki tak--to moje ulubione danie, ktore lubilam, lubie i bede lubic--moge je
      jesc codzienne---i co jest w tym najwspanialsze--zawsze mozna cos zmienic w
      recepturze co doda pikanterii i odkryc na nowo ich niepowtarzalny smak--mniam
      mniam


      pozdrawiam i smacznego
      e
      • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 07:49
        jesli lubisz golobki to polubisz rowniez krokiety, egg-rolls, enchiladas, albo
        spring- rols....

        Tak jak mowia; pilnujac jednej dziury to nawet kot zdechnie....
        • Gość: finka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 08:19
          waldek1610 napisał:

          > Tak jak mowia; pilnujac jednej dziury to nawet kot zdechnie...

          Tym "wyszukanym" przysłowiem sam wreszcie umiejscowiłeś się wśród zwierząt ze
          swoim niepohamowaniem ... nic dodać nic ująć.
          • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 08:25
            dziekuje za komplement. Zwierzeta np psy sa czasami sa lepsi od ludzi, sa
            wrazliwi, przyjacielscy i nie sa zlosliwi.
            • Gość: finka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 08:31
              No i pieskom wybacza się to, że nie panuja nad swoim popędem seksualnym...cóż
              Waldi może wiara w reinkarnację byłaby dla Ciebie jakąś nadzieją;)
              • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 08:51
                rowiez dla Ciebie, wyobraz sobie ze sluchasz co inny mowia i opierasz sie checi
                dogryzienia komus przy kazdej okazji.

                Tak jak mowi tradycja Buddyjska; jak moge napelnic Twoja miske skoro ona jest
                juz pelna. Oprozn swoja miske to moze cos do niej nasypie.

                Innymi slowy, jesli rozmawiasz ze mna to sluchaj i badz otwarta na nauczenie
                sie czegos nowego. Jesli tylko przychodzisz tutaj zeby pokazac co juz wiesz to
                nie ma nasza rozmowa sensu.
                • Gość: finka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 09:00
                  Masz rację - nie ma sensu. Przeczytałam wszystkie twoje wypowiedzi w tym wątku
                  i jakoś nie bardzo widzę sens opróżniania swojej miski dla zaczerpnięcia
                  czegkolwiek od ciebie.

                  > Innymi slowy, jesli rozmawiasz ze mna to sluchaj i badz otwarta na nauczenie
                  > sie czegos nowego.

                  Wybacz ale twoje ambicje bycia mentorem -przynajmniej w tym wątku- raczej się
                  nie spełnią po tym jak sprowadziłeś się do poziomu niewyżytego samca, majacego
                  trudności z panowaniem nad swoimi instynktami pierwotnymi. Oczekując szacunku
                  względem swojej osoby poszukaj go najpierw we własnym wnętrzu...
                  • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 09:12
                    Nie przychodze tutaj zeby byc ocenianym. Jedynie zaproponowalem wydaje mi sie
                    bardzo kontrowersyjny temat, wiec dla wielu zameznych kobiet sam moj temat nie
                    podlegal dyskusji...

                    Majac seks z inna osoba nie jest bardziej uwlaczajace naszej godnosci niz praca
                    dla innej osoby, jesli wogole mozna mowic o stratach moralnych. Po raz kolejny
                    chce podkreslic ze nie mam na mysli zdradzania zony, jedynie zaspokajenie
                    moiego popedy seksualnego. Tak samo jakbym jadl w restauracji, przychodze tam
                    jem, dziekuje i dowodzenia. Nie przychodze tam zeby flirtowac z szefowa kuchni.
                    • Gość: finka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 09:29
                      Rozumiem, że nie poniósłbyś żadnych strat moralnych dowiadując się o wizytach
                      swojej żony w domu uciech w wiadomym celu "najedzenia się"...przy takim
                      kręgosłupie moralnym tym bardziej nie oczekuj, że ktokolwiek zechce się
                      czegokolwiek od ciebie uczyć, więc dyskusja jak sam zauwazyłes nie ma sensu.
                      • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 09:46
                        Wiec dla Ciebie kwestja moralnosci zasluguje w tym przypadku na 100% uwagi,
                        natomiast potrzeby naszego organizmu zasluguja na 0%?

                        Oj przydala by Ci sie podroz po Swiecie przydala. Nawet starozytni Rzymianie
                        nie tylko goscili podroznych uczta i poslaniem ale i panna do lozka zeby
                        pokazac gosciom ze sie o nich dba! I wcele nie tylko mowimy o przeszlosci tak
                        samo jest w Japoni i wiekszosci Azji
                        • Gość: finka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 10:10
                          Litości... teraz bedziesz dorabiał ideologię z rysem kulturowo- historycznym do
                          wywodów, w których motywem wiodącym jest wizja ostergo seksu w przydrożnym
                          motelu lub jeszcze lepiej w burdelu. A co do podróży po świecie to wyobraź
                          sobie, że nie każdy podrozuje po to, zeby byc "ugoszczonym" w ten sposób i
                          raczej żaden z krajów nie podaje seksturystyki jako swojej atrakcji.To ma
                          niewiele wspolnego z kulturą, no ale żeby o tym wiedzieć trzeba mieć nieco inne
                          motywy podróży niż te, które dla ciebie zdają się być sensem życia.
                          Jeszcze jedno: potrzeba organizmu ustępuje miejsca moralności - tym własnie
                          różnimy się od zwierząt, nie sądzisz?
                          • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 10:39
                            No, wlasnie Twoje pojecie o seksie pozamalzenskim; "wizja ostrego seksu w
                            przydroznym motelu lub jjeszcze lepiej w burdelu"...jak cos wylacznie brudnego
                            i niskiego.

                            Nikt nie mowi o burdelu, tylko o dwojga dojrzalych ludzi ktorzy szukaja
                            seksualnych przezyc pozamalzenskich. Nie sadzisz ze lepiej bylo by gdyby Twoj
                            maz w przeciagu calego roku spedzil razem pare godzin z innymi wyladowujac
                            swoje rzadze seksualne, zamiast zostawiajac Ciebie zupelnie Tylko po to zeby
                            moc zrobic to samo.....
                            • Gość: finka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 11:08
                              Wolałabym się rozstać niż tolerować zdrady - to oczywiste. Na szczęście
                              malżenstwo to dla nas obojga nie tylko seks ale coś więcej o czym ty widac nie
                              masz pojęcia twierdząc, że nie rani się współmałżonka sypiając z inną osobą.
                              Uczucia takie jak miłość, zaufanie wyrastające z oddania siebie drugiemu
                              człowiekowi są ci obce. Pewnie dlatego tak desperacko poszukujesz mocniejszych
                              przezyc. To smutne bo nie tędy droga...
                        • Gość: zabaione Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 10:19
                          waldek1610 napisał:
                          >Nawet starozytni Rzymianie
                          > nie tylko goscili podroznych uczta i poslaniem ale i panna do lozka zeby
                          > pokazac gosciom ze sie o nich dba! I wcele nie tylko mowimy o przeszlosci tak
                          > samo jest w Japoni i wiekszosci Azji
                          owszem i tak samo w Japoni i większości Azji wystawia się na ulicę 12 letnie
                          dzieći dla zboczonych pseudopodróżników dla których potrzeby organizmu
                          zasługują na 100% zaspokojenia a moralność jest na poziomie 0%.
                          • waldek1610 Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 10:44
                            Twoje rozumowanie jest typu; "jesli nie jestes 100% katolikiem to jestes 100%
                            diablem"....a przeciez swiat nie jest taki uproszczony.

                            Seks pozamalzenski pomiedzy osobami dojrzalymi z obustronnym przyzwoleniem a o
                            takim wlasnie mowie jest czyms pozytywnym bo rozladowuje stres.
                            • Gość: finka Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.promax.media.pl 13.10.05, 11:01
                              Przecież to ty upraszczasz wszystko twierdząc, że żona to twór z kamienia,
                              którego nie poruszy dziki seks z inną bo bez uczuć. To ty uważasz, że nie ma co
                              zaprzątac sobie głowy moralnością, kiedy w grę wchodzą potrzeby organizmu. To
                              ty dokonałes podziału procentowego między moralność a potrzeby organizmu. To ty
                              usprawiedliwiasz zdradę małzeńską gościnnością dla podróżnika (absurd), ty
                              bredzisz o rozładowaniu stresu seksem pozamałżeńskim... na koniec stwierdzasz,
                              że upraszczam. Najwidoczniej nie rozumiesz co sam piszesz bo przeszkadza ci w
                              tym ustwiczne myślenie o seksie. Poza tym skoro seks pozamałżeński nie rani
                              drugiej połowy, nie powinno się go mieszać z morlanością skoro jest potrzebą
                              wyższego rzędu, skoro jest uwieńczeniem dalekich podróży itd. itd. to w czym
                              tkwi ten "dylemat mężczyzny" zawarty w tytule wątku? Gubi cię własna
                              niekonsekwencja lub nieumiejętność wyrażania poglądów.
                            • Gość: Missy Queen Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.85-237-182.tkchopin.pl 26.10.05, 21:04
                              Masz chyba jakis uraz na punkci wiary.
                    • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 12:48
                      Przeczysz sam sobie! Wiec czym dla Ciebie jest zdrada jak nie seksem z osoba
                      trzecia?
        • Gość: dziewcze Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 13.10.05, 12:44
          Skoro jeszcze nie zdechles, to chyba znaczy ze nie pilnujesz 'swojej dziury'? A
          dlaczego nie wypowiesz sie na pytania ktore tak wielu juz tu zadalo. Co bys
          powiedzial na to jakby Twoja zona chodzila na prawo i lewa o dawala 'swojej
          dziurki' komu popadnie?
        • polishbellydancer Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( 13.10.05, 19:56
          tu cie rozczaruje--nie przepadam za krokietami i innymi pseudo golabkowymi
          produktami--jezeli golabki sa smaczne i zadawalaja moj apetyt to nie mam czasu
          szukac czegos innego--bo po dobrym jedzeniu ciazko sie ruszac ;o)
    • Gość: Artur Przezywacz Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.pai.net.pl / *.pai.net.pl 12.10.05, 09:18
      > "aperativ'ow"

      Ty, emigrant, naucz sie pisac w obcych jezykach

      > "apettizer'ow"

      I stosowac wlasciwie apostrofy tez sie naucz
    • Gość: bill clinton [...] IP: *.lodz.mm.pl 12.10.05, 09:28
      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • Gość: pchla Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.10.05, 13:21
        hmm dobra powiedziales juz ze Ty nie mial bys nic przeciwko temu by Twoja zona
        sypiala z innymi ok ale czemu nie napiszesz co na to zona ze Ty chcesz z innymi
        sypiac?? zgadza sie??? czemu ciagle piszesz to samo tylko uzywajac innych slow a
        nie odpowiesz na nasze pytania?? moze po prostu latwiej jest prowadzic monolog???
    • Gość: zet Re: Dylemat mezczyzny :( :( :( :( :( :( :( :( :( IP: 212.33.64.* 13.10.05, 13:12
      walduś ok powiedz to swojej żonie a i nie zapomnij dać kilka namiarów na nas
      chętnie posmakujemy jej tyłeczka itd.
      • Gość: evik Re:do Waldusia IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.10.05, 13:49
        Wydaje mi sie ze masz problem ze swymi orzeszkami pistaciowymi i dlatego tak sie
        tu wyżywasz.To chyba żona poszła w długą a ty nadrabiasz za nia