Dodaj do ulubionych

Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysla?

28.05.06, 11:43
Nie trzeba byc geniuszem zeby zauwazyc jak kobiety, wszystkie bez wyjatku
zastanawiaja sie, patrza w przeciwnym kierunku, robiac dziwne miny.. gdy
mezczyzna zada im jakies wazne pytanie dotyczace ich zwiazku, uczuc lub sfery
emocjonalnej?

Dlaczego kobiety unikaja jak moga konkretnych odwowiedzi; "tak, nie", albo po
prostu szczerej prawdy? Czy wy kobiety sadzicie ze zyskacie troche czasu lub
pole do manuwru gdy dacie facetowi pokretna odpowiedz? Np; "sama nie
wiem", "dlacego sie pytasz?", "moze", "to zalezy" albo zmieniaja temat itd.

Nie wydaje sie wam, ze takie zachowanie jest wyrachowane, bardziej pasujace
do swiata biznesu a nie do zwiazkow pomiedzy kobieta i mezczyzna, ktore
powinny byc oparte na zaufaniu i kompletnej szczerosci?



Obserwuj wątek
    • Gość: neska Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 11:44
      Waldek,jak Ty pieprzysz.Wszystkie kobiety?????Czyli mamy rozumiec,ze
      rozmawiales ze wszystkimi kobietami chodzącymi po tym swiecie,tak?
      Wez sie puknij w glowe.
      • waldek1610 Sciemnianie...... to domena kobiet :) 28.05.06, 11:56
        :) !!!

        No nie mowilem...i prosze bardzo, zapytalem sie proste pytanie a wy od razu
        zmieniacie temat. Dlaczego nie sprobujesz zastanowic sie nad tym co
        powiedzialem i dac mi odpowiedz, czy to jest takie trudne?

        Przypomnij sobie o czym myslisz gdy twoj chlopak, ktorego nie dawno poznalas
        zada Tobie dosc bezposrednie pytanie...Czy powiesz mu dokladnie to co myslisz
        bez zastanowienie, czy zaczniesz sciemniac?
        • waldek1610 Neska tutaj powinna byc twoja odpowiedz :) 28.05.06, 12:17
          manipulatorko....oh, zapomnialem nie jestes manipulatorka, ty po prostu jestes
          kobieta :)
    • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 11:46
      jakie WSZSYSTKIE KOBIEty KRETYNIE??????????

      to, ze nie potrafisz dogadac sie ze swoją zona - to TWOJ problem.

      ale ODPIEPRZ sie od WSZYSTKICH kobiet!


      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 11:57
        to nie byla odpowiedz na moje pytanie :) Dzieki za uczestniczenie w moim
        eksperymencie myszko :)
    • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:00
      Kobiety LUBIĄ, kiedy mezczyzna odgaduje ich pragnienia i je realizuje. I wolą
      jak sam domysla sie pewnych rzeczy, a nie KAWA NA ŁAWE!
      a facetom nie chce sie ruszyc mozgiem i chcą gotowych "zamowień"...

      troche wlasnej inwencji i myslenia oraz empatii przydaloby sie!
      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:16
        agatka_to_ja napisała:

        > Kobiety LUBIĄ, kiedy mezczyzna odgaduje ich pragnienia i je realizuje.


        Innymi slowy kobiety lubia bawic sie uczuciami mezczyzn. Oczywisce po co facet
        ma wiedziec wszystko skoro mozna sie z nim troche podraznic...:)


        > I wolą jak sam domysla sie pewnych rzeczy, a nie KAWA NA ŁAWE!
        > a facetom nie chce sie ruszyc mozgiem i chcą gotowych "zamowień"...
        > troche wlasnej inwencji i myslenia oraz empatii przydaloby sie!


        Wiem ze niektorzy nie lubia gdy porownuje sie milosc do swiata biznesu...ale
        zasady i relacje, komunikacja sa tak same wazne w odydwu "relationships".
        Pomysl sobie co by sie stalo gdyby "Toyota" zamowila od "3M" dostawe
        plastikowych czesci...a "3M" na to; "moze tak moze nie" :)

        Agatka, ja uwielbiam urzywac jezyka literackiego, troche poezji, polotu i
        metafor..ale czasami szczerosc jest potrzebna w zwiazku, a pokretne odpowiedzi
        moga tylko zaszkodzic zwiazkowi, bo uniemozliwiaja komunikacjie.

        • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:21
          waldek1610 napisał:

          > Innymi slowy kobiety lubia bawic sie uczuciami mezczyzn. Oczywisce po co
          facet
          > ma wiedziec wszystko skoro mozna sie z nim troche podraznic...:)
          >

          NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
          czytac nie umiesz???????????????????????????????????????????????????


          kobiety lubia, kiedy mezsczyzna WIE SAM jak uszczesliwic swoja kobiete.. kiedy
          sam kupi jej kwiaty, kiedy sam da jej jakis prezent... kiedy powie, ze ladnie
          wyglada SAM, a nie wtedy, kiedy kobieta pyta "jak wygladam"... kiedy zabierze
          ją na kolację SAM a nie wtedy, gdu ona tydzien narzeka, ze jest zmeczona i chce
          isc na kolacje....

          to nie dreczenie tylko pragnienie, zeby partner wykazal odrobine inwencji i
          potrafil zobaczyc, czego pragniemy, czego chcemy...


          > Agatka, ja uwielbiam urzywac jezyka literackiego, troche poezji, polotu i
          > metafor..ale czasami szczerosc jest potrzebna w zwiazku, a pokretne
          odpowiedzi
          > moga tylko zaszkodzic zwiazkowi, bo uniemozliwiaja komunikacjie.
          >


          to zacznij "uŻywac" jezyka literackiego analfabeto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

          ja nie mowie, ze szczerosc jest niepotrzebna.. bo takie niewyrazanie swoich
          potrzeb i pragnien jest zle i moze prowadzic do frustracji...
          ale pewne rzeczy mozna, a nwet powinno sie zostawic w sferze niedomowienia :)

          po to czlowiek ma MÓZG, zeby myslal, a nie tylko jak robot wykonywal czyjes
          polecenia.
          • waldek1610 Jest czas na mistyke, i jest czas na szczerosc. 28.05.06, 12:41
            agatka_to_ja napisała:


            > kobiety lubia, kiedy mezsczyzna WIE SAM jak uszczesliwic swoja kobiete..
            > kiedy sam kupi jej kwiaty, kiedy sam da jej jakis prezent...

            Nie mowie o kolacji...tylko o jej prawdziwych UCZUCIACH, i waznych rzeczach.
            Nie odwracaj kota do gory ogonem, nie chodzi mi o takie male prozaiczne
            szczegoly ktorymi mezczyzna uszczesliwia kobiete...


            > to nie dreczenie tylko pragnienie, zeby partner wykazal odrobine inwencji i
            > potrafil zobaczyc, czego pragniemy, czego chcemy...


            Tak, najgorzej jest gdy kobieta chce wykorzystywac faceta...To co ja mam
            zrozumiec ja i dawac sie dalej wykorzystywac, bo jej mazy sie facet ktory daje
            wszystko ale nic nie wymaga :)


            > ja nie mowie, ze szczerosc jest niepotrzebna.. bo takie niewyrazanie swoich
            > potrzeb i pragnien jest zle i moze prowadzic do frustracji...

            To jest strzal w 10-tke!!! Oczywiscie nie ma potrzeby zeby facet pytaj sie jego
            kobiety czy ona go kocha, bo jesli kocha to napewno samia mu to powie, ale
            jesli ona jest z nim ale nie chce sie angazowac to chyba to nie miejsce na
            niedowowienia, nie uwazasz???

            Jesli ja czekam na dziewczyne przez 1 i pol roku to chyba mam prawo wiedziec co
            ona do mnie czuje, kim dla niej jestem, i po co wogole chce utrzymywac
            znajomosc jesli nie dla milosci, prawda?


            > ale pewne rzeczy mozna, a nwet powinno sie zostawic w sferze niedomowienia :)

            Tak, odrobina romantyzmu i mistyki dodaje emocji i uroku zwiazkowi, ale jest
            czas gdy nie ma juz miejsca na "niedomowienia"...moze pierwsze miesiace
            zwiazku, ale nie po 2 latach, wtedy kobieta powinna wiedziec, czy kocha czy
            nie...a nie owijac w bawelne bo nie jest jej na reke pozbyc sie adoranta
            ktorego zawsze mozna w ten czy tamten sposob wykorzystac.




            • viviannaa Re: Jest czas na mistyke, i jest czas na szczeros 28.05.06, 12:47
              A ja zupelnie z innej beczki.Wladek co tak wczesnie na forum siedzisz?Jesli
              dobrze patrze to zaczales pisac swoj post ok 6am.Rozwazania na temat kobiet nie
              daja Ci spac? ;-)
              • waldek1610 Re: Jest czas na mistyke, i jest czas na szczeros 28.05.06, 12:50
                pracuje w nocy :)
            • agatka_to_ja Re: Jest czas na mistyke, i jest czas na szczeros 28.05.06, 13:00
              Waldek..... o czym ty mowisz??? o uczuciach???????? przeciez ty nie masz uczuc,
              masz fiuta!....

              wykorzystywanie partnera??????? prosze bardzo - wykorzystujesz zone, bo jestes
              nadal z nią, choc jej nie kochasz i chcesz ja zdradzac. jezeli twoja zona cie
              wykorzystuje - ODEJDZ OD NIEJ!!!!!!!!!!!!!! po co sie meczysz??????????? mozesz
              sie od niej uwolnic i do tego rżnąc inne baby!!!!!!!!


              a jesli chodzi o Junko - przestan juz łakć i skomlec za tą durną skosnooką
              baba. Moze cie zwodzila, a moze trafiles na cyniczke!!!!!!!!!!

              ale przestan juz pieprzyc o niej i łkac na forum, bo to zenujące!!!!!!!!!!!!!!!!

              żal ci ze cie zwodzila, czy raczej zal ci , ze cie TERAZ olała????????????? że
              zmienila numer telefonu, a ty sie musisz onbejsc smakiem, chociaz juz sie
              napaliłeś ze ją znow zaliczysz!!!!!!! nawet miales blogoslawienstwo durnej
              zony!!!! a to nici z dymania - skosnooka olała Waldzia cieplym moczem!!!!!!


              skoncz bo od twojego skomlenia rzygac mi sie chce.. mieczaku
              • waldek1610 Dla Junko liczy sie tylko Junko :) 28.05.06, 13:19
                zal mi jedynie ze zaangazowalem sie w takiej egoistycznej babie, ktora nawet
                nie potrafi powiedziec; "Sorry Waldek, mysle ze jestes OK, i glupio mi ze tak
                wyszlo, ale to juz przeszlosc. Co u ciebie, czy jestes teraz szczeslwiwy?"

                Mysle jednak ze ona nadal mysli ze jest cudem i dla Junko liczy sie tylko
                Junko :)

                • agatka_to_ja Re: Dla Junko liczy sie tylko Junko :) 28.05.06, 13:23
                  SKOŃCZ to przezywac mieczaku!!!!!!!!
                  jestes zalosny!!!!!!!!!!!!!!!!


                  zal ci tak naprawde, ze teraz jej nie zaliczyłes, chociaz miales
                  blogoslawienstwo zony.. taka okazja i..... nici z bzykania!!!!!!!!!!


                  dlatego tak to przezywasz!!!!!!!

                  jak zwykle nia ma to nic wspolnego z uczuciami tylko z twoim FIUTEM !!!
                  • waldek1610 Re: Dla Junko liczy sie tylko Junko :) 28.05.06, 13:32
                    Agatka,
                    Jesli zechce Japoni, Taiki lub innej azjatki to moge ja miec juz na nastepny
                    weekend...Ale nie o to chodzi, ja nie potrzebuje podroby, tylko prawdziwej
                    orginalnej dupy Junko :)
                    • agatka_to_ja Re: Dla Junko liczy sie tylko Junko :) 28.05.06, 13:35
                      no to jedz ją zalicz...

                      ale nie pieprz o tym na forum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                  • laurka2005 Re: Dla Junko liczy sie tylko Junko :) 28.05.06, 13:33
                    Junko zachowała się wyrachowanie - do tego chce, żeby pozostała w pamięci jako
                    ktoś nieosiągalny - przez to jeszcze bardziej magnetyczny i pociągający - bo
                    niby taka niedostepna.

                    Co do tematu głównego:
                    Kobieta bez tajemnicy nie jest kobietą - ztąd te wszystkie kombinajce i zabawy w
                    kotka i myszkę. Kobieta nie pozwlala na dopowiedzenia, bo to tak, jakby przejeść
                    się jakąś potrawą i miec potem na nią uczulenie.

                    Kobiety potrafią manipulować i same nie są tego świadome jak bardzo są
                    przewrotne i niebezpieczne.
                    • waldek1610 Re: Dla Junko liczy sie tylko Junko :) 29.05.06, 05:55
                      laurka2005 napisała:

                      > Junko zachowała się wyrachowanie - do tego chce, żeby pozostała w pamięci jako
                      > ktoś nieosiągalny - przez to jeszcze bardziej magnetyczny i pociągający - bo
                      > niby taka niedostepna.


                      Fige... dala mi dupy w pierwszy dzien, choc wcale sie o to nie prosilem. Uwierz
                      mi znalem Junko wystarczajac duzo ze nie chcialbym byc w jej sercu...a raczej w
                      jej kamieniu :)


                      > Co do tematu głównego:
                      > Kobieta bez tajemnicy nie jest kobietą - ztąd te wszystkie kombinajce i
                      > zabawy w kotka i myszkę. Kobieta nie pozwlala na dopowiedzenia, bo to tak,
                      > jakby przejeść się jakąś potrawą i miec potem na nią uczulenie.
                      > Kobiety potrafią manipulować i same nie są tego świadome jak bardzo są
                      > przewrotne i niebezpieczne.

                      Odrobina mistyki i tajemnicy nawet czyni kobiete bardziej atrakcyjna, lecz nie
                      o tym mowa. Przychodzi czas gdy trzeba powiedziec albo; "Kocham Cie" albo "Nie
                      Kocham Cie"...Kobiety czasami unikaja szczerosci, nie dlatego zeby nie ranic
                      mezczyzny, tylko po to zeby przytrzymac przy sobie adoranta, dla wlasnej
                      wygody, ktorego mozna zawsze wykorzystac w inny sposob.


                      Tak, ale "zli to i tak sa mezczyzni"...bo niby maja szczelnosc wytykac kobietom
                      ich wyrachowanie i przebieglosc :)
    • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:01
      acha.. zeby nie bylo - kobiety POTRAFIĄ odpowiadac konkretnie! ale jak facet
      jest palantem i dupkiem to nic dziwnego, ze nawet odpowiadac im sie nie chce.

      przemysl to :)
      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:21
        Juz przemyslalem. Moj wniosek? Jest taki ze mysle ze sciemniasz, kobiety czesto
        nie daja prostych odpowiediz bo panicznie boja sie wziecia odpowiedzialnosci za
        swoje czyny.

        Wy kobiety wymagacie zeby facet byl szczery, a same owijacie w bawelne, nie
        chcac przyznac sie ze czasami po prostu jestescie z nim dla korzysci, seksu i z
        obawu przed samotnascia... :)
        • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:27
          KObiety boja sie wziecia odpowiedzialnosci? moze czasami.... W koncu dlatego
          zenimy sie z facedtami, zebysmy mialy oparcie silnego ramienia :)))))))) ale
          kobieta, ktora ciagle boi sie wziecia odpowiedzialnosc stawia sie w roli
          glupiej gesi w domu, ktora niczym nie rozni sie od reszty sprzetu domowego -
          prace wykonuje, nie ma nic do gadania.... takie kobiety sie zdarzają... rownie
          czesto zdarzaja sie faceci, ktorzy podporzaqdkowuja sie kobietom i to oni cicho
          siedza w domu i nie podejmują decyzji!!!!!!!

          waldek1610 napisał:
          >Wy kobiety wymagacie zeby facet byl szczery, a same owijacie w bawelne, nie
          > chcac przyznac sie ze czasami po prostu jestescie z nim dla korzysci, seksu i
          z obawu przed samotnascia... :)


          hahaha.. rownie dobrze mozna powiedziec, ze faceci zenia sie z facetami, zeby
          miec uprane, uprasowan, ugotowane i jeszcze seks na codzien! i tezs jestescie z
          nami dla korzysci, seksu i z obawy przed samotnoscią!!!!!!!!!!!!!!!


          DOKŁADNIE TO SAMO MOZNA POWIEDZIEC O FACETACH!!!!!!!!!!!!!!!

          nie widzisz tego'?????????????




          • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:29
            ups , drobna pomyłka, mialo być >
            > hahaha.. rownie dobrze mozna powiedziec, ze faceci zenia sie z KOBIETAMI,
            zeby miec uprane, uprasowan, ugotowane i jeszcze seks na codzien! i tezs
            jestescie z nami dla korzysci, seksu i z obawy przed samotnoscią!!!!!!!!!!!!!!!
          • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:56
            agatka_to_ja napisała:

            > hahaha.. rownie dobrze mozna powiedziec, ze faceci zenia sie z facetami, zeby
            > miec uprane, uprasowan, ugotowane i jeszcze seks na codzien! i tezs jestescie
            > z nami dla korzysci, seksu i z obawy przed samotnoscią!!!!!!!!!!!!!!!

            Powiem Ci szczerze, od zony wymagam tylko milosci, seksu i wsparcia
            emocjonalnego.... Ugotowac, wyprac to sam potrafie..ja potrzebuje kobiete a nie
            gospodynie domowa.

            • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 13:06
              waldek1610 napisał:
              > Powiem Ci szczerze, od zony wymagam tylko milosci, seksu i wsparcia
              > emocjonalnego.... Ugotowac, wyprac to sam potrafie..ja potrzebuje kobiete a
              nie gospodynie domowa.


              Ja tez od meza wymagam tylko milosci, seksu i wsparcia emocjonalnego.... i
              partnerstwa!!!!!!!! i wiernosci!!!!!!!!!!


              wiec nie pieprz, ze to KOBIETY wykorzystują mezczyzn!!!!!!!!!!!!!!! bo tak
              naprawde czlowiek wiaze sie z druga plcią zeby cos dac i zeby cos
              dostac!!!!!!!! i to jest wzajemnie wykorzystwanie sie i dawanie!!!!!!
              • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 06:03
                agatka_to_ja napisała:

                > wiec nie pieprz, ze to KOBIETY wykorzystują mezczyzn!!!!!!!!!!!!!!! bo tak
                > naprawde czlowiek wiaze sie z druga plcią zeby cos dac i zeby cos
                > dostac!!!!!!!! i to jest wzajemnie wykorzystwanie sie i dawanie!!!!!!


                Wiele kobiet glownie mysli o sobie i traktuja faceta jako "dostarczyciela"
                seksu, dobr materialnych, opieki i troski :) Bo jak wytlumaczysz mafte ze moje
                ex dziekowala mi za "mile slowa" ze "to dla niej naprawde wiele znaczy ze mysle
                o niej dobrze"...a nie przyszlo jej nawet na mysl ze ja moge potrzebowac
                dokladnie tego samego...
                • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 22:40
                  waldek1610 napisał:
                  > Wiele kobiet glownie mysli o sobie i traktuja faceta jako "dostarczyciela"
                  > seksu, dobr materialnych, opieki i troski :)


                  a wielu facetów głównie mysli o sobie i traktuja kobiety jako dostarczycielki
                  seksu, dobr materialnych i domowych, tania siłą roboczą, kucharke, sprzataczke
                  itp.



                  To, ze MOZE wykorzystala cie Junko nie oznacza, ze WSZYSTKIE kobiety sa zle i
                  wlasnie takie.... wiec ODPIEPRZ SIE OD NAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                  ciebie nie boli to, ze ona cie "wykorzystała".. ciebie boli, ze po latach nie
                  rzucial ci sie w ramiona i nie dala sie przeleciec, tylko olała cie!!!!!!!!!!!!!

                  i to cie boli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a raczej to boli twojego FIUTA!!!!!

                  cholerne niespelnienie!!!!!!
                  • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 06:05
                    A moze Ona po prostu boji sie konfrontacji, zdajac sobie sprawe z tego ze to
                    ona zachowala sie samolubnie...Ale nigdy nie dojrzala na tyle zeby
                    powiedziec; "Czesc, jak sie masz? , mam nadzieje ze jestes szczesliwy"...

                    Nie, ona tymczasem dalej trzesie gacie, bo wie ze zachowala sie jak samolubna
                    zdzira ktora chce przytrzymac kochajacego faceta, dbajac jedynie o swoje dobro.
    • Gość: neska Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 12:03
      > Nie trzeba byc geniuszem zeby zauwazyc jak kobiety, wszystkie bez wyjatku
      >wszystkie bez wyjatku
      >wszystkie bez wyjatku

      czy to NIE JEST w TEMACIE??????????
      • laurka2005 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:24
        Ja się staram do swojego chłopaka mówić wprost - lepsze przynosi to efekty, niż
        przekazywanie zaowalowanych informacji.
        Może jesteśmy już na etapie, że przekaz informacji jest prosty i łatwy -
        dotarliśmy się w koncu i myślę, że nauczylismy sie komunikowac za sobą.
        Ale masz rację Waldek - kobiety lubią motać i owijać w bawełnę - to czasami
        bardzo przeszkadza, utrudnia i komplikuje :/
        • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:48
          laurka2005 napisała:

          > Ja się staram do swojego chłopaka mówić wprost - lepsze przynosi to efekty,
          > niż przekazywanie zaowalowanych informacji.
          > Może jesteśmy już na etapie, że przekaz informacji jest prosty i łatwy -
          > dotarliśmy się w koncu i myślę, że nauczylismy sie komunikowac za sobą.
          > Ale masz rację Waldek - kobiety lubią motać i owijać w bawełnę - to czasami
          > bardzo przeszkadza, utrudnia i komplikuje :/


          Dziekuje Luaurka,
          To gwoli informacji dla Agatki i Neski :) ktore sadza nie pozwalaja mowic mi
          za mezczyzna a same chca zeby ich glosy uwazano za glosy wszystkich kobiet.

          Na przyklad moja ex Junko potrafila wprost powiedziec mi ze chce byc moja
          dziewczyna i kochanka, ale juz nie chciala mi powiedizec ze mnie nie kocha, bo
          wtedy moglbym przestac jej wysylac prezenty i przestal bym pisac milosne listy
          do niej...

          O to wlasnie mi chodzi, ja nie chcialem wydebic od niej wyznania milosci, ale
          wydaje mi sie ze zaslugiwalem na szczerosc, bo poswiecalem sie dla niej, ona o
          tym wiedziala i nawet jej sie to bardzo podobalo, ale nie mowiac prawdy ranila
          mnie, bo brala a nie dawala nic. To jest wlasnie moj problem przynajmniej z ta
          jedna kobieta.

          • laurka2005 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 12:56
            Bo może być i tak, że gdy kobieta nie ma nic więcej do zaoferowania prócz takich
            właśnie wodzeń za nos, to uprawia "czary - mary" i kokietuje, bo tylko tyle jest
            w stanie z siebie wykrzesić. Wtedy pozornie wygląda na interesującą.

            Może jest świadoma, że gdy opadnie kurtyna i gdy przyjdzie czas na deklaracje -
            prawdziwe JA będzie mniej interesujące.

            Wszak nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go - gorzej, gdy jedna
            strona ma już tego dość i oczekuje konkretów podpartych szczerością.
            • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 13:04
              laurka2005 napisała:

              > Bo może być i tak, że gdy kobieta nie ma nic więcej do zaoferowania prócz
              > takich właśnie wodzeń za nos, to uprawia "czary - mary" i kokietuje, bo tylko
              > tyle jest w stanie z siebie wykrzesić. Wtedy pozornie wygląda na interesującą.
              > Może jest świadoma, że gdy opadnie kurtyna i gdy przyjdzie czas na
              > deklaracje -prawdziwe JA będzie mniej interesujące.

              Otoz to!!! Teraz wiem ze wkoncu poszedlem po rozum do glowy i dalem Junko na co
              zasluzyla, czyli "NIC" :) Pracowala na to bardzo ciezka przez 1 i pol roku :)
          • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 13:02
            a cczy ja IDIOTO powiedzialam, ze nie zgadzam sie ze slowami laurki?????
            NIE!!!!!!!!!
            podobnie jak ona na poczatku oczekiwalam, ze moj facet odgadnie wszystko, co
            mam na mysli... i wyleczylam sie z tych mrzonek :) Porozumiewamy sie
            bezposrednio, mowie mu WPROST, o co mi chodzi... ale rownoczesnie uwielbiam,
            gdy trafnie odgaduje moje mysli, pragnienia i realizuje je :)
          • Gość: neska Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 13:04
            >ktore sadza nie pozwalaja mowic mi
            > za mezczyzna a same chca zeby ich glosy uwazano za glosy wszystkich kobiet.

            Przetluamcz to na polski,to raz.
            Dwa - skad wiesz co my mozemy sadzic,a co nie?????

            Natomiast historie Twoja i Junko,jak sądze KAZDY na tym forum zna,wiec nie
            musisz sie powtarzac.
    • Gość: lala Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 12:47
      bo kobietom zalezy na tym zeby nie zranic faceta, poza tym kolesie tez nie
      potrafia szczerze porozmawiac- nie czarujmy sie! jest wszystko super az tu
      nagle dowiadujesz sie ze ni stad ni zowad koniec i juz. nie ma co sie rozkminiac
      • waldek1610 ranisz faceta nie kochajac go,a nie oszczedzajac.. 28.05.06, 13:13
        ...mu prawdy.

        Gość portalu: lala napisał(a):

        > bo kobietom zalezy na tym zeby nie zranic faceta,

        Lala,
        Kobieta nie mowiac wprost; "Nie kocham Ciebie" tez nie uszczesliwia
        faceta...Zreszta jesli Ona tego nie mowi to napewno tez tego tej milosi mu nie
        ukazuje...To recepta na zlamane serce faceta!
    • cienmotyla Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 28.05.06, 14:27
      A ja zawsze mówię prawdę ( no chyba, że są jakies przypadki, gdzie trzeba być
      cicho). Czasami nawet się kłócimy, ale potem rozmową wracamy na dobry tor.

      "Jest miłość prawdziwa i miłość sztuczna. Sztuczna- macha reką na konflikty,
      mówi: daj spokój, zapomnijmy. Prawdziwa wymaga czystości i rozmowy do końca"

      "Dowód Tożsamości" Aleksander Minkowski
    • Gość: pollyy Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 17:25
      Waldku po raz pierwsz się z Tobą nie zgodzę! ja zawsze mówie swojemu męzczyznie
      co czuję i co myślę, natomiast gorzej jest z nim.. to On ma problemy z
      okazywaniem miłości i innych uczuć, nie mówi wprost o co mu chodzi. więc jak
      widzisz zawsze są jakieś wyjątki
      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 06:09
        ...bo ty go kochasz, o On ciebie...niewiadomo. Niektorzy sa z partnerem/ka dla
        wygody i innych korzysci, albo po prostu potrzebuja troski i opieki...chetnie
        odbieraja milosc, ale sami milosci dac nie chca albo nie potrafia.
    • Gość: Mnietek Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 22:26
      Bo majo małe muzgi
      • Gość: neska Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 22:58
        "muzgi" hahahaha ale mnie rozbawiles :D:D:D:D:D
      • Gość: jamochłon Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 23:11
        ...i myślo macico
        • Gość: neska Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 28.05.06, 23:22
          Que?
        • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 06:10
          ...albo dupa :)
        • Gość: neska Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.05.06, 10:19
          Skarbie,jakbys nie wiedzial ,pisze sie "myślą"
    • iw78 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 00:09
      Czyżby z facetami było inaczej?
      • Gość: Anett Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.05.06, 00:35
        no w sumie faceci maja tak samo...
    • Gość: elamodela Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.internetdsl.tpnet.pl 29.05.06, 12:42
      Ale ty śmieszny jesteś. Nie trzeba być geniuszem, żeby chość raz w życiu
      przeczytać gdzieś, że kobieca psychika różni się od męskiej i że w inny sposób
      wyrażamy emocje. To nie jest żadne wyrachowanie, po prostu faceci myślą
      konkretnie, a kobiety bardziej "obrazowo". Lub jaśniej: wy patrzycie w jednym
      kierunku, my rozglądamy się dookoła. To jest fakt, tak samo jak ten, że faceci
      nie lubią rozmawiać o tym co czują. No wiesz.. yy.. ten.. tego.. ym.. no.. ja
      ciebie też.
      • Gość: psycholog Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.05.06, 19:11
        kobieca psychika to hybryda liczydła z jamochłonem :))
      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 06:18
        Gość portalu: elamodela napisał(a):

        > Ale ty śmieszny jesteś. Nie trzeba być geniuszem, żeby chość raz w życiu
        > przeczytać gdzieś, że kobieca psychika różni się od męskiej i że w inny
        > sposób wyrażamy emocje.

        Doskonale zdaje sobie z tego sprawe. Tylko jak to to nazwac? Moze kobiety po
        rpostu lubia krecic, no chyba ze to one kochaja faceta... to juz wtedy klada
        kawe na lawe? Jednym slowem


        > To nie jest żadne wyrachowanie, po prostu faceci myślą
        > konkretnie, a kobiety bardziej "obrazowo". Lub jaśniej: wy patrzycie w jednym
        > kierunku, my rozglądamy się dookoła. To jest fakt, tak samo jak ten, że
        > faceci nie lubią rozmawiać o tym co czują. No wiesz.. yy.. ten.. tego.. ym..
        > no.. ja ciebie też.

        W takim razie, nie znasz mezczyzn, ja jestem facetem i pierwszy powiedzialem
        Junko ze ja kocham, a ona na to zareagowala tak jakby powiedzial ze ja
        nienawidze...Sama widzisz ze kobiety maja podwojny standart, oczekujac od
        mezczyzn szczerosci, a One same kreca jesli nie chca przyznac sie ze to one nie
        sa szczere w zwiazku.
        • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 07:49
          waldek1610 napisał:
          >...Sama widzisz ze kobiety maja podwojny standart, oczekujac od
          > mezczyzn szczerosci, a One same kreca jesli nie chca przyznac sie ze to one
          nie sa szczere w zwiazku.


          kolejny raz pisze: moze Junko byla cyniczką, ale NIE WSZYSTKIE KOBIETY TAKIE
          SĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


          wiec nie pusz "kobiety są takie" bo NIE ZNASZ WSZYSTKICH KOBIET!!!!!!!!!!!!!!
          • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 11:19
            jak widzisz, nigdy nie uzywam zwrotu "wszystkie kobiety" tylko
            zwrotu "kobiety"...Wiec dlaczego znowu przekrecasz moje wypowiedzi Agatka?

            Dlatego ze nie potrafisz sobie odpuscic, je jestes baba i wydaje Ci sie ze
            powinnas zawsze miec racje? :)
            • agatka_to_ja Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 11:36
              zadna roznica... kobiety czy "wszystkie kobiety".. ocenianie "mezczyzn
              czy "wszystkich mezczyzn" przez twoj pryzmat byloby niezwykle krzywdzace dla
              wielu przyzwoitych i wspanialych przedstawicieli płci męskiej.


              wiec z laski swojej pisz "Junko to, Jubko tamto".. a nie pisz "kobiety to i
              tamto".... to, ze otaczasz sie cyniczkami i idiotkami to juz twoj problem, nie
              nasz...
    • iw78 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 20:39
      Nie mówią wprost co myslą.... nie zawsze tak jest i nie mówmy o wszystkich
      kobietach. Podobnie jest z mężczyznami :) I nie zaprzeczaj. Ale w sytuacji,
      kiedy dwoje ludzi jest ze sobą, i nie jest to tylko zwykła znajomość wypadałoby
      jak najbardziej zdobyć się na szczerość. Nie powinno być tutaj unikania
      odpowiedzi, a nawet jeśli sa wątpliwości należałoby o nich z partnerem
      porozmawiać. Nietety wiele osób tego nie potrafi. Nie ma znaczenia czy to
      dopiero początek pieknej miłości, czy nawet jeśli jest to małżeństwo z kilku a
      nawet kilkunastoletnim stażem. Taka jest prawda. Nie potrafimy
      rozmawiać...zwłaszcza o uczuciach, a juz napewno nie szczerze. Takie
      wykrzykiwanie na forum "jakiś ty głupi itp" jest naprawde załosne i smutne.

      Kiedy ktoś nas zrani, czujemy żal. I całą swoja złość kierujemy do wszystkich.
      Mało razy na podstawie zachowania jednej osoby oceniliśmy pozostałe podobnie?
      W tym wątku to widać. Zraniła jedna kobieta, a oceniane są wszystkie. My robimy
      podobnie. Skrzywdzi facet, i na jego podstawie ocenimy innych.
      • waldek1610 Kobiece zaklamanie 01.06.06, 06:26
        iw78 napisała:

        > Kiedy ktoś nas zrani, czujemy żal. I całą swoja złość kierujemy do
        > wszystkich. Mało razy na podstawie zachowania jednej osoby oceniliśmy
        > pozostałe podobnie? W tym wątku to widać. Zraniła jedna kobieta, a oceniane
        > są wszystkie. My robimy podobnie. Skrzywdzi facet, i na jego podstawie
        > ocenimy innych.


        Skoro przyznajesz fakt ze kobiety rowniez generalizuja mezczyzn...to dlaczego
        ja jako mezczyzna nie moge rowniez o tym pisac?

        Poza tym to ze kobiety sa nieszczere gdy maja cos do stracenia to jest fakt,
        tylko nieliczne stac na to zeby przyznac sie do bledu. Wiekszosc pan wogole nie
        bierze pod uwage tego ze to one czasami rania facetow, wola o tym milczec...NO
        chyba ze to One sa potrzywdzone wtedy bebnia na caly glos jacy to faceci sa
        zli :)
    • Gość: Kasia Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.milc.com.pl / 213.17.131.* 29.05.06, 21:41
      Dziwi mnie, to co piszesz, ponieważ z tego co wiem, czytałam i uczyłam się,
      to mężczyżni przeważnie unikają takich rozmów.
      • waldek1610 Nie znasz ani mezczyzn ani kobiet :) 01.06.06, 06:33
        Gość portalu: Kasia napisał(a):

        > Dziwi mnie, to co piszesz, ponieważ z tego co wiem, czytałam i uczyłam się,
        > to mężczyżni przeważnie unikają takich rozmów.


        ...mowisz ze "uczylas sie i czytalas"? :) Kobieto, to ja pierwszy
        powiedzialem Junko ze ja kocham...zreszta mialem powody zeby sie zakochac a ona
        unikala takich dyskusji jak ognia. Natomiast jesli chodzi o seks to Ona nie
        miala zadnych oporow, nawet sama pierwsza zaciagla mnie do lozka...

        Nie znasz ani mezczyzn ani kobiet :)
        • Gość: Kasia Re: Nie znasz ani mezczyzn ani kobiet :) IP: *.milc.com.pl / 213.17.131.* 03.06.06, 22:45
          Radzę CI przeczytać kilka książek z dziedziny Psychologii, a wtedy
          porozmawiamy:)
          • waldek1610 Re: Nie znasz ani mezczyzn ani kobiet :) 05.06.06, 06:51
            Gość portalu: Kasia napisał(a):

            > Radzę CI przeczytać kilka książek z dziedziny Psychologii, a wtedy
            > porozmawiamy:)

            Czytalem, i glownie angielsko jezycznych. Poza tym ksiazki czesto pisza ludzie
            ktorzy maja speczyficzna sytyacje, bardziej wiarygodne jest samo zycie...Mozesz
            przekonywac mnie ile chcesz "ze niby kobiety sa niewinnymi istotkami, a
            mezczyzni to dranie" co nie zmienia faktu ze mialem zupelnie odwrotne
            doswiadczenia z kobietami...

            Radzie Ci Kasia przestac czytac tyle ksiazek, lepiej zacznij zyc i zbierac
            wlasne doswiadczenie :)
    • Gość: ? Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.05.06, 22:32
      a co, Junko czy jak jej tam bylo, tak robila???
    • Gość: siostra m. Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: 150.254.72.* 29.05.06, 22:49
      a ja mam właśnie odwortny problem. Mówię co myślę. Wobec tego oglądam okrałe
      oczy panów i pań, że jak tak można, że jakiś wyjątek. Walczę z tym by nie
      popaść w stan "normalny" i mówić taemniczo,Owszem potrafię czasami lubię bo
      uwielbaim gry słowane ale nie w poważnych tematach. Uważam, ze podstawą jest
      rozmowa i wyjąsnienie. a nie przeczekiwanie, przez co jestem uważana za kobietę
      o zbyt dużych zasadach, od czasów liceum słyszę, że płeć przeciwna tak na
      dystans do mnie się ma, bo kurcze jestem osobą co wie czego chce. I teraz jak
      ma postępować? Nadal jestemwierna sobie, jak ma ohcote na spacer idę a nie jak
      to panowie, koledzy i koleżanki pyatją: jak to? sama? bez faceta?. a no tak to
      sama bez faceta. I co i w ten sposób moim malutkim smutkiem jest brak ciepła
      faceta obok mnie. Stąd czasami analizuję jak to jest,że te zakręcone, fochaste
      panie(nie wszystkie, prosze sie nie urażać, akurat wiekszosc takich mnie otacza-
      co za pech) mają partnerów i są szczęsliwe, palnują śluby. a ja nie. Wiec może
      doradzisz co was facetó przyciąga w paniach dajacych do myślenia, zagdakowych -
      za pewne ta tajemniczość i inne rzeczy, nie będę się rozpisywać bo nie ma sensu

      Pozdrawiam!
      • Gość: siostra m. Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: 150.254.72.* 29.05.06, 22:50
        aha i jeszcze panowie zarzucają mi brak romantyzmu gdy naich pytanie poweim
        poprostu co myślę. ech...
        • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 06:52
          Gość portalu: siostra m. napisał(a):

          > aha i jeszcze panowie zarzucają mi brak romantyzmu gdy naich pytanie poweim
          > poprostu co myślę. ech...


          Szczerosc jest czyms jak najbardziej porzadanym w powaznym zwiazku...a nie z
          kontaktach z ludzmi z ktorymi nie jestesmy zwiazani uczuciowo.

          Jest spora roznica pomiedzy mowieniem prawdy jakiemus "dupkowi ktory Ciebie
          podrywa" a ktoremu ty sie nie podobasz...a nie mowieniem prawdy facetowi z
          ktorym jestes zwiazana; dzielisz lozko, zwiazek... wspolne zycie itd.

          Dziwisz sie ze faceci Ciebie unikaja bo nie dajesz im szansy polubic Ciebie?


      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 06:45
        Gość portalu: siostra m. napisał(a):

        > Owszem potrafię czasami lubię bo uwielbaim gry słowane ale nie w poważnych
        > tematach. Uważam, ze podstawą jest rozmowa i wyjąsnienie a nie przeczekiwanie

        Dokladnie, takie gry slowne, tzw; romans, flirt jest swietny na poczatku, ale
        gdy jest sie "razem" to na niedomowienia nie powinno byc miejsca.


        > czasami analizuję jak to jest,że te zakręcone, fochaste
        > panie(nie wszystkie, prosze sie nie urażać, akurat wiekszosc takich mnie
        > otacza -co za pech) mają partnerów i są szczęsliwe, palnują śluby. a ja nie.
        > Wiec może doradzisz co was facetó przyciąga w paniach dajacych do myślenia,
        > zagdakowych -za pewne ta tajemniczość i inne rzeczy

        To proste; panowie wola zdobywac kobiety, bo wtedy czuja sie mezczyznami, ale
        do czasu, gdy kobieta ktora jestem zainteresowany nie otwiera sie przedemna
        calkowicie, nawet po tym gdy mielismy seks i ona wymaga odemnie szczerosci,
        milosci itd...a sam tego mi nie chce dac...
        • hohoho7 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 02.06.06, 22:44
          > To proste; panowie wola zdobywac kobiety, bo wtedy czuja sie mezczyznami, ale
          > do czasu, gdy kobieta ktora jestem zainteresowany nie otwiera sie przedemna
          > calkowicie, nawet po tym gdy mielismy seks i ona wymaga odemnie szczerosci,
          > milosci itd...a sam tego mi nie chce dac...

          No wiec wlasnie.
          Sama bym tego lepiej nie napisala.
          Jestem w takiej sytuacji, tylko ze to ja jestem szczera a on nie.
          To jest jak flirt, ktory trwa dwa lata.
          Jestem tym zmeczona. Za bardzo mi zalezy, zeby to przeciac i jednoczesnie nie
          moge wplynac na niego, zeby dojrzal:/
          • waldek1610 Jesli On nie angazuje sie to znaczy ze nie chce :( 03.06.06, 07:09
            hohoho7 napisała:


            > No wiec wlasnie.
            > Sama bym tego lepiej nie napisala.
            > Jestem w takiej sytuacji, tylko ze to ja jestem szczera a on nie.
            > To jest jak flirt, ktory trwa dwa lata.
            > Jestem tym zmeczona. Za bardzo mi zalezy, zeby to przeciac i jednoczesnie nie
            > moge wplynac na niego, zeby dojrzal:/

            Czesc Ho!

            Niestety, jest tak ze on moze byc z Toba bo chce luzniego zwiazku, (Junko
            chciala tego samego odemnie). Byc moze on wcale nie bierze Ciebie pod uwage
            jako partnerka zyciowa, ale z oczywistych powodow nie chce sie do tego
            przyznac, tylko zamierza Ciebie wykorzystywac tak dlugo jak sie da.

            Wiesz co sie stalo gdy ja stracilem cierpliwosc do Junko i napisalem w liscie
            wszystko co mialem jej do zarzycenia? Ja napisalem ze "Ona ma kamien zamiast
            serca", ze "rozmowa z nia o (uczuciach) jest jak rozmowa ze sciana" i ze jest
            samolubna...

            Nastepnym razem gdy do niej zadzwonilem, to ona wybuchla furia, ze niby
            ja "chce ja posiasc" i niby chce "kontrolowac jak starszy brat a nie
            chlopak".... Ale to ze Ona odpisuje na moje milosne listy do niej, jakby byla
            moja ciotka, albo kuzynka a nie moja dziewczyna to oczywiscie nic wspomniala.

            A przeciez nikt nie zmuszal jej zeby byla moja dziewczyna. Sama powiedziala ze
            chce byc moja, i ze mozemy byc kochankami, zreszta sama wskoczyla mi do lozka.
            Ale gdy mielismy znajomosc na odleglosc to ona chciala zebym na nia czekal, ale
            nie miala zamiaru nawet napisac "tesknie", nie wspominajac nawet "Kocham
            Ciebie"...
    • libertine21 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 23:07
      odp bo wy nie jestescie inteligentni zeby tego zrozumiec....
    • neckermann1 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 29.05.06, 23:11
      Waldek ma 100% racji. Kobiety nigdy nie mówią tego co myslą i to jest w tym
      wszystkim najgorsze. Chociaż gorsze może być to jak nie mówią prawdy. Nie wiem
      kto stworzył te kobiety a jeżeli stworzył e Bóg to chyba jednak nie na własne
      podobieństwo.
      PzDr
      • Gość: aaaaaaaa Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.05.06, 23:13
        cale szczecie neckermann jestes gejem i lecisz tylko na meskie dupy i szczerosc
      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 01.06.06, 06:54
        tak, Bog byl/jest zawsze mezczyzna... :)

    • Gość: gliwiczanka Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.um.gliwice.pl 30.05.06, 09:55
      lubimy flirtowac, niezleznie od tego do czego to prowadzi, niw wiem, moze,
      zalezy... to czesc flirtu;)
    • netka6666 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 30.05.06, 11:03
      Całe życie obrywam za to właśnie, iż zawsze mówię to co myślę. Odpowiadam
      konkretnie i takich tez odpowiedzi oczekuję, gdyż szkoda mi czasu na bzdurne
      gadanie i lawirowanie. Jeśli mam generalizować: faceci boją się konkretnych i
      zdecydowanych a także silnych psychicznie kobiet. Są słabi w konfrontacjach z
      takimi kobietami. Generalizując dalej: kobiety nie mówią wprost bo nie mają do
      kogo....
      • waldek1610 Jedno jest pewne..... kobiety tez lawiruja! :) 01.06.06, 07:00
        to chyba ja jestem kobieta :) Zawsze bylem szczery, potrafilem powiedziec
        dziewczynie "Kocham Ciebie" i wyznac jej milosc jesli cos do niej czulem.

        Dobrze sie stalo ze przynajmniej moja zona jest ze mna szczera, jestesmy do
        siebie podobni, ale to fakt ze moje byle dziewczyny raczej lawirowaly, i
        probowaly unikac odpowiedizalnosci za swoje czyny tak dlugo jak sie dalo :)

        To prawda, wiele kobiet dalo mi pupe, ale nie potrafily sie zaangarzowac, ale
        to chyba dobrze ze z nimi juz nie jestem :)
        • Gość: martin luter Waldi na Prezydenta albo Ministra Edukacji! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 01.06.06, 11:27
          Wpadłem tu po raz pierwszy i taki ubaw- przyznam, że się nie spodziewałem.
          Waldek, stary twoje posty to mistrzostwo: analfabetyzm na najwyższym poziomie (no chyba że masz dysleksję- to wybacz, chorych się nie czepiam), problemy jak z mydlanych oper (chyba za dużo czasu spędzasz przed TV i kompem), życiowe mądrości na miarę poradników dla idiotów i ta "ułańska" fantazja- to jest dobiero hicior!!!!!! A tzw. szowinistyczne teksty nie zasługują na to miano- są infantylne, głupie i chamskie, no i obrażają prawdziwych szowinistów!!! A Ty Waldi jesteś rozrywka dla mas na miarę ICH TROJE i LEPPERA!!! Gratuluję!
          • Gość: gość Re: Waldi na Prezydenta albo Ministra Edukacji! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 01.06.06, 11:50
            Popieram!
    • zbuntowany_aniol2 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 02.06.06, 15:12
      bo sa glupie?i nie chca was mezczyzn zranic?
    • iw78 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 02.06.06, 16:59
      "Skoro przyznajesz fakt ze kobiety rowniez generalizuja mezczyzn...to dlaczego
      ja jako mezczyzna nie moge rowniez o tym pisac?" - przecież nie powiedziałam,
      że nie wolno Ci tego robić.KAżdy ma do tego prawo. I Ty, i ja. I każda inna
      osoba.

      "Poza tym to ze kobiety sa nieszczere gdy maja cos do stracenia to jest fakt,
      tylko nieliczne stac na to zeby przyznac sie do bledu."- eee...chyba
      przesadzasz tymi nielicznymi, jest nas znacznie więcej :P

      " Wiekszosc pan wogole nie bierze pod uwage tego ze to one czasami rania
      facetow, wola o tym milczec...- Milczeć? Nie wiem. Jeśli kogoś skrzywdziłam,
      zawsze potrafiłam się do tego przyznać i przeprosić. Myślę, że "tych" kobiet, o
      których Ty myślisz jest naprawdę niewiele. Właściwie jestem tego pewna.
      W miłości tak już jest...ranimy i przebaczamy...wszyscy bez wyjątku, kobiety i
      mężczyźni.
      "NO chyba ze to One sa potrzywdzone wtedy bebnia na caly glos jacy to faceci sa
      zli :)" - noooo, naprawde musimy się wykrzyczeć. Lepiej nam z tym :) Potem
      znów was kochamy :). A tak w ogole, to faceci robią inaczej? Święci nie
      jesteście. Każdy kij ma dwa końce.

      A miłość to ogromne ryzyko. Albo będziemy szczęsliwi, albo poznamy smak
      odrzucenia. Ze wszystkim trzeba się pogodzić i wyciągnąć wnioski, że jeśli ktoś
      nas skrzywdzi, nie pozwolimy na to drugi raz, a przynajmniej będziemy
      ostrożniejsi. Ryzyko, które 90% ludzi na tym świecie mimo wszystko chce podjąć.
      Reszta ma to gdzieś, liczy się dobra zabawa, igranie z cudzymi uczuciami. Ma
      pecha ta osoba, która trafi na kogoś z tych 10% :) A te 10% dzieli się na pół:
      kobiety i mężczyźni. A w życiu mieć szczęście to faktycznie "szczęście" :)


      • waldek1610 :) MILOSC :( 03.06.06, 06:10
        Czesc Iw,
        Jesli odpowiedasz na moje pytanie to prosze Ciebie pisz pod maja wypowiedzia,
        tak jest latwiej...wiem, zrobilas to specjalnie, bo jestes kobieta i wolisz
        manipulowac, tak zeby nie wygladalo ze sie musisz tlumaczyc, tylko to ja mam
        sie tlumaczyc :) Ale coz przebaczam Tobie, bo jestem mezczyzna.



        iw78 napisała:

        > A miłość to ogromne ryzyko. Albo będziemy szczęsliwi, albo poznamy smak
        > odrzucenia. Ze wszystkim trzeba się pogodzić i wyciągnąć wnioski, że jeśli
        > ktoś nas skrzywdzi, nie pozwolimy na to drugi raz, a przynajmniej będziemy
        > ostrożniejsi. Ryzyko, które 90% ludzi na tym świecie mimo wszystko chce
        > podjąć.



        Milosc nie zna umiaru, albo jest miloscia spelniona wtedy jest cudowna, albo
        jest niespelniona i moze byc czyms okropnym :(

        Na ironie losu najwieksza zaleta.... i jednoczesnie wada "milosci" jest to ze
        wymaga dwoja uczestnikow. Jesli Ty kogos kochasz i ten ktos ta milosc
        odwzajemnie to jestes w niebie, a jesli druga osoba odrzuca Ciebie to boli
        niesamowicie. Ja na pewno jestem w tych 90% procentach ludzi ktorzy nie boja
        sie tego ryzyka podjac :)



        > Reszta ma to gdzieś, liczy się dobra zabawa, igranie z cudzymi uczuciami. Ma
        > pecha ta osoba, która trafi na kogoś z tych 10% :) A te 10% dzieli się na
        > pół:kobiety i mężczyźni. A w życiu mieć szczęście to faktycznie "szczęście" :)

        Junko na pewno nalezy do tej grupy, zreszta dla niej chlopak/maz jest daleko
        na "shopping list" -liscie rzeczy do zrobienia, zaraz po jej rybkach w akwarium
        i modnych torebkach wieczorowych. Zreszta wedlug niej to ja bylem chodzacym
        penisem, adoratorem oraz dostarczycielem.. jej dobrego samopoczucia i innych
        Fajnych rzeczy :)

        • iw78 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 06:33
          Cześć!

          Jakoś nie zwracam uwagi na to,pod czyją wypowiedzią piszę. Jeśli chcę skierować
          do kogoś moją wypowiedź, najczęściej cytuję słowa danej osoby. Zresztą, nawet
          jeśli tego nie zrobię, to najczęściej wiadomo do kogo słowa są kierowane.
          To żaden rodzaj manipulacji. Ale Ty wiesz swoje.:P Zamiast napisać " cześć Iw,
          napijmy się z samego rana dobrej kawy", to Ty zaraz wyskakujesz z manipulacją.
          To okropne. :P
          • waldek1610 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 06:47
            Iw,
            Ja to powiedzialem zupelnie zartobliwie, a Ty wzielas to sobie do serca.
            Naprawde! I co najgorsze nie zwrocilas uwagi na reszte mojej wypowiedzi.
            • iw78 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 07:30
              Wiem, i moja odpowiedź była zachowana w podobnym klimacie.
              Co do reszty Twojej wypowiedzi....zwróciłam uwagę. I masz rację co do miłości.
              Jeśli chodzi o Junko... za mocno ją pokochałeś i nie możesz przeboleć tej
              straty, ale chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że ta kobieta nie była warta tej
              miłości. A może była? Ty sam to musisz ocenić. Jedno jest pewne...jej już nie
              ma i trzeba się z tym pogodzić. Pamiętać tylko dobre chwile, zapomnieć o
              gniewie i złości.
              • waldek1610 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 08:02
                iw78 napisała:

                > Jeśli chodzi o Junko... za mocno ją pokochałeś i nie możesz przeboleć tej
                > straty, ale chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że ta kobieta nie była warta
                > tej miłości. A może była? Ty sam to musisz ocenić.


                Tak najgorsze jest to ze Ona nawet nie dojrzala na to zeby zapytac sie badz co
                badz bylego chopaka; "Co u Ciebie slychac" albo "czy jestes szczesliwy?"
                Podczas gdy ja przejalem sie tak bardzo snem o niej, choc przyznam sie ze przez
                6 lat prawie wogole o niej nie myslalem. No i ja nawet napisalem jej ze mam
                nadzieje ze wszystko wporzadku.


                Zreszta, to ze nie jestesmy razem nie znaczy ze udawac nigdy nie znalismy sie.
                Ale widocznie, Ona nie dojrzala do tego, i albo nadal wini mnie za to ze
                odeszlem od niej, choc mialem ku temu powod, bo ona mnie nie kochala. Ale
                pewnie teraz dalej mysli ze jest jedna jedyna kobieta w moim zyciu, i bardzo
                sie myli, choc to prawda ze mialem i nadal mam do niej slabosc.

                > Jedno jest pewne...jej już nie ma i trzeba się z tym pogodzić. Pamiętać
                > tylko dobre chwile,zapomnieć o gniewie i złości.



                Mowia ze przeciwienstwem milosci jest...obojetnosc, a nie nienawisc jak mogloby
                sie wydawac. Bo gdy nam nie zalezy to znaczy ze nie kochamy, ale gdy
                nienawidzimy to znaczy ze ktos kogo kochalismy bardzo nas zranil.


                • iw78 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 08:16
                  A Ty? Nienawidzisz.
                  • waldek1610 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 08:36
                    iw78 napisała:

                    > A Ty? Nienawidzisz.

                    Raczej jestem na nia zly ze zaglodzila nasza milosc na smierc, choc widac bylo
                    ze bardzo chciala kontynuowac nasza znajomosc, to nie zrobila absolutnie nic
                    zeby ten nasz zwiazek przetrwal.

                    Mam jej za zle ze nie potrafila powiedziec; "Waldek ja Ciebie nie
                    kocham" ...zamiast tego ona konsumowala moje milosne listy, nie odwdzieczajac
                    sie tym samym, wiedziala doskonale ze ja kocham, a Ona ani nie odwzajemnila
                    mojej milosci, ani co gorsze nie pozwolila mi odejsc.

                    Gdyby nie bylo miedzy nami nic, to pol biedy, ale przeciez to ona powiedziala
                    mi ze chce byc moja kochanka/dziewczyna po japonksu to to samo, jednak wcale
                    nie musi oznaczac ze uczucia wchodza w gre. Dla niej bylem po prostu jej
                    kochankiem, mezczyzna ktory ja adoruje, teraz wiem ze wogole mnie nie kochala,
                    tylko potrzebowala adoratora i ..penisa :)
                    • Gość: iw78 Re: :) MILOSC :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 08:48
                      6 lat? Sporo czasu. Wciąż jest gniew? Po co? I czemu nagle znów o niej mówisz i
                      myslisz?
                      • waldek1610 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 09:14
                        Dlatego ze zakochalem sie w niej bardzo gleboko. Poza tym gdy ja poznalem i ona
                        miala 19 lat powiedziala mi ze chce wyjsc za maz gdy bedzie miala 27 lat
                        (najpierw kariera) choc wcale sie jej o to nie pytalem. No i tak sie sklada ze
                        wlasnie w tym roku skonczyla 27 lat...

                        I nagle zaraz po jej urodzinach snila mi sie ze przyjechala do mnie tak jak
                        zawsze sobie to wyobrazalem, tak jakby nic sie nie zmienilo, nawet wygladala
                        tak samo jak przedtem, miala wielki usmiech i wyraz twarzy pelen nadzieji...a
                        ja we snie pamietalem ze mam zone i nie wiedzialem co zrobic, bo nie chcialem
                        zepsuc jej szczescia, ani nie chcialem zostawic zony...

                        Nigdy przez ostatnie 6 lat od zerwania z nia tak duzo i intensywnie o niej nie
                        myslalem, ale wydaje sie ze to dlatego ze ucieklem od nieszczesliwej milosci z
                        Junko, do nastepnej dziewczyny Chanieng a potem do mojej zony i nigdy nie
                        mialem czasu zeby pogodzic sie ze Junko to przeszlosc. Zaangarzowalem sie w
                        inne kobiety i wolalem o tym nie myslec bo tak mnie to bolalo, ale wkoncu takia
                        niedokonczona milosc wychodzi na wierzch...
                        • Gość: iw78 Re: :) MILOSC :( IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 10:51
                          "...a ja we snie pamietalem ze mam zone i nie wiedzialem co zrobic, bo nie
                          chcialem zepsuc jej szczescia, ani nie chcialem zostawic zony..."

                          Co byś zrobił, gdyby Junko chciała do Ciebie wrócić, gdyby Ci
                          powiedziała "bądźmy juz razem na zawsze" ? Kogo wybierzesz? Kto będzie tutaj
                          szczęsliwy? Nigdy nie uwierzę w to, że Twoja żona jest tak naprawdę
                          szczęśliwa...
                          • waldek1610 Re: :) MILOSC :( 03.06.06, 11:17
                            Gość portalu: iw78 napisał(a):

                            > Co byś zrobił, gdyby Junko chciała do Ciebie wrócić, gdyby Ci
                            > powiedziała "bądźmy juz razem na zawsze" ? Kogo wybierzesz? Kto będzie tutaj
                            > szczęsliwy? Nigdy nie uwierzę w to, że Twoja żona jest tak naprawdę
                            > szczęśliwa...

                            Przyznam sie ze gdyby Junko kiwnela paluszkiem to polecial bym za nia, mam do
                            niej slabosc i juz chyba nigdy nie zdolam jej zupelnie wyrzucic z mojego serca.

                            Nic nigdy nie wiadomo, bo gdy z Junko mielismy znajomosc na ogleglosc to Ona
                            dodawala mi otuchy przypominajac mi ze gdy bylismy raze w Osace, to raz
                            poszlismy do sklepu nocnego, i ona przeczytala mi nasze horoskopy; I tam pisalo
                            ze bedziemy razem bardzo szczesliwi i sie znowu spotkamy...dlatego nie moge o
                            niej zupelnie zapomniec. Bo gdy juz bliski jestem pogodzenia sie z tym ze nasze
                            drogi sie rozeszly, to zaraz przypomina mi sie ta historia i co najmniej tuzin
                            innych ktore zdaja sie sugerowac ze to jeszcze nie koniec.

                            Nie wiem czy ja sie tylko ludze, czy mam powod zeby wierzyc w to? Zreszta
                            zrobilem wszystko zeby sie z nia skontaktowac ostatnio, ale ona nie
                            odpowiedziala na moja wiadomosc.

    • Gość: JP2B16 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.06.06, 18:30
      Kobiety to istoty ze swej natury fałszywe i obłudne. Nie spodziewaj się po nich
      prawdy, nie spodziewaj się tego, że "tak" znaczy "tak", a "nie" znaczy "nie".
      Już w Biblii kobieta oszukała Adama namawiając go do złego. Taka ich chwiejna
      natura. Dlatego za kobiety należy myśleć i należy je trzymać krótko, bo w
      przeciwnym wypadku schodzą na manowce i depruwajuą wszystko czego sie tkną.
      Szybciutki przykład: wystarczy spojrzeć na te idiotyczne pisemka kobiece, na
      ich treść; namawiają one do zła, do grzechu, do zepsucia. Ot, całe kobiety.
      • Gość: JP2B16 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.06.06, 18:31
        w treści błąd: powinno być "kobiety deprawują"...
      • iw78 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 02.06.06, 21:47
        Gość portalu: JP2B16 napisał(a):

        "> Kobiety to istoty ze swej natury fałszywe i obłudne" - a przy tym jesteśmy
        tak urocze, że oprzeć się pokusie czasami nie możecie. Dlatego tak za nami
        szalejecie. Prawda? No przyznaj :):):)

        Nie spodziewaj się po nich prawdy, nie spodziewaj się tego, że "tak"
        znaczy "tak", a "nie" znaczy "nie".
        To prawda. Jak już mowimy "nie" to znaczy "tak" Zawsze odwrotnie. Jesteśmy
        takie przewrotne kobitki :P I jeszcze niezdecydowane.


        > Już w Biblii kobieta oszukała Adama namawiając go do złego. Taka ich chwiejna
        > natura. - My nigdy nie wiemy czego chcemy:):) My to takie sierotki :P

        Dlatego za kobiety należy myśleć i należy je trzymać krótko, bo w
        > przeciwnym wypadku schodzą na manowce i depruwajuą wszystko czego sie tkną.
        - Dlatego dziękujemy Bogu, że mamy was :):):)


        P.S. Mam nadzieję, że nie wierzysz w to co napisałam. Bo ja sama nie wierze w
        to. Gdybym pozwoliła facetowi myśleć za siebie, to musiałabym ogłosić wszem i
        wobec, że masz rację jeśli chodzi o kobiety.A tak nie jest.

        P.S. Jestem bardzo wrażliwą istotką, więc w swoich atakach na mnie prosze o
        łagodne potraktowanie ( jeśli można oczywiście prosić). Z góry dziękuję.:):):)



        ...........................................................................
        Są szczęścia dwa rodzaje na świecie:
        jedno małe - być szczęśliwym,
        drugie wielkie - uszczęśliwiać innych...


      • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 03.06.06, 06:19
        Gość portalu: JP2B16 napisał(a):

        > Kobiety to istoty ze swej natury fałszywe i obłudne. Nie spodziewaj się po
        > nich prawdy, nie spodziewaj się tego,że "tak"znaczy "tak",a "nie"znaczy "nie".

        Cala prawda!!! Najbardziej bawi mnie gdy kobiecie wytkne jej zaklamanie, bo
        wtedy jest zla i czuje sie naga, bo ja rozszyfrowalem. Wydaje mi sie ze kobiety
        sa naiwne bo czasami bez zadnej zenady traktuja mezczyzn jak dzieci, probuja
        nabrac na swoje klamstwa, intrygi itd.


        > Już w Biblii kobieta oszukała Adama namawiając go do złego. Taka ich chwiejna
        > natura. Dlatego za kobiety należy myśleć i należy je trzymać krótko, bo w
        > przeciwnym wypadku schodzą na manowce i depruwajuą wszystko czego sie tkną.


        Dlatego facet powinien czasami urzywac broni kobiet; troche obludy, zaklamania,
        zimnej kalkulacji i wtedy jakos przezyje...nauczylem sie tego od moich ex-
        Junko i Chanieng :)
        • Gość: facet Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 09:05
          "sa naiwne bo czasami bez zadnej zenady traktuja mezczyzn jak dzieci, probuja
          > nabrac na swoje klamstwa, intrygi itd."

          święte słowa ja też zauważyłem, że często kobieta myśli, że mężczyzna jest
          mniej inteligentny od nich i nie widzi, nie rozszyfrowuje kłamstw kobiety...
          czasem to aż śmieszne...
          • waldek1610 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 03.06.06, 09:48
            ...albo po prostu One probuja nas mezczyzn wziasc na swoje piekne oczy, a
            raczej pupe.

            Mysle jednak ze kobiety doskonale wiedzia co robia, ale znaja sile
            swojej "perswazji"...Inaczej mowiac; Dupa rzadzi swiatem :)
            • Gość: facet Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 09:51
              no tak, jest to swego rodzaju "towar" o dużej sile perswazji; światem rządzą
              pieniądze i piękne damskie dupy :))
    • Gość: cipsko Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.06.06, 18:41
      bo som gupie jak nogi stołowe
      • iw78 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 02.06.06, 21:30
        Gość portalu: ci..ko napisał(a):

        > bo som gupie jak nogi stołowe


        A dlaczego?

    • hohoho7 Re: Dlaczego kobiety nie mowia wprost.... co mysl 02.06.06, 22:33
      Ja staram sie zawsze, aby w moich relacjach zawsze wszystko bylo jasne.
      Jestem konkretna i jesli mi zalezy, to staram sie aby facet to odczul.
      Uwazam (uwazalam?), ze jedynie tak postepujac moge byc szczesliwa i dac komus
      szczescie.

      Teraz sie u mnie popsulo i juz nie jestem tego taka pewna.
      Moze to jest tak, ze w zwiazku musi byc odrobina niepewnosci, jakiejs gry?
      Moze to pobudza faceta do wiekszego starania sie?

      Bo ja swojego przyzwyczailam do tego, ze zawsze jestem.
      Wydaje mi sie, ze takie odpowiedzi, jak piszesz ("sama nie
      wiem", "dlacego sie pytasz?", "moze", "to zalezy")jezeli dotycza uczuc
      nie wynikaja z wyrachowania, tylko z obawy.
      Rozumiesz co mam na mysli?

      Ja po ostatnich moich doswiadczeniach wiem, ze bede sie bala mojej otwartosci i
      zdecydowania.
      Wiem, ze to zaleta i facet niewatpliwie to docenia.
      Ale widze tez, ze potrzebuje jakiegos elementu "polowania", zeby kogos
      pokochac.
      • waldek1610 w milosci nie ma miejsca na niedomowienia......... 03.06.06, 06:38
        hohoho7 napisała:

        > Teraz sie u mnie popsulo i juz nie jestem tego taka pewna.
        > Moze to jest tak, ze w zwiazku musi byc odrobina niepewnosci, jakiejs gry?
        > Moze to pobudza faceta do wiekszego starania sie?


        Zwiazek to nie tylko kobieta ktora trzeba kochac i mezczyzna ktory ta milosc
        dostarcza :)....Moze kobiety rowniez powinny sie starac?


        > Bo ja swojego przyzwyczailam do tego, ze zawsze jestem.

        Nie wszystkie kobiety stac na to zeby dawac z siebie cos, a nie tylko oczekiwac
        milosci oraz poswiecenia ze strony mezczyzny. Az mnie cos trafia gdy pisze te
        slowa bo mam na mysli moja ex Junko.


        > Wydaje mi sie, ze takie odpowiedzi, jak piszesz ("sama nie
        > wiem", "dlacego sie pytasz?", "moze", "to zalezy")jezeli dotycza uczuc
        > nie wynikaja z wyrachowania, tylko z obawy. Rozumiesz co mam na mysli?

        Nie zupelnie, bo czego mozesz sie "obawiac"??? Przeciez zaden facet nie zje
        Ciebie zywcem ani nie weznie sila, no chyba ze bedziez miala pecha i spotkasz
        jakiegos zboczenca.

        Ale calkiem powaznie to ze sie zakochasz w kims nie znaczy przeciesz ze facet
        powinien zakochac sie rowniez, albo zagwarantowac Tobie w 100% dozgonna
        milosc. Milosc to ryzyko, rowniez dla mezczyzn, nie tylko dla kobiet. Zreszta
        Junko latwo bylo sie przespac ze mna, ale serca to nie chciala dac wogole, a
        nie miala nic przeciwko temu zebym ja ja kochal, ale taka jednostronna milosc
        nie mogla dlugo trwac..i nie trwala.



        > Ja po ostatnich moich doswiadczeniach wiem, ze bede sie bala mojej otwartosci
        > i zdecydowania. Wiem, ze to zaleta i facet niewatpliwie to docenia.
        > Ale widze tez, ze potrzebuje jakiegos elementu "polowania", zeby kogos
        > pokochac.

        Szczerosc w zwiazku nie oznacza ze musisz mowic mu wszystko, zwlaszcza
        nieistotne rzeczy takie jak to ze (przykladowo) masz czasami nieswierzy
        usmiech...albo jak to ze jak bylas mala to zrobilas kupe w 1-wszej klasie i
        wszyscy sie z ciebie smiali... :)

        Jednak gdy jestes z kims bardzo dlugo, rok, drugi to chyba On zasluguje na
        szczerosc, jaka ona yb nie byla. Jesli chodzi o uczucia to nie ma miejsca na
        niedomowienia.


        • Gość: facet Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 09:09
          zgadzam się w 100%, o to chodzi
          • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 10:04
            szkoda jedynie ze kobiety, jak sie okazuje wcale nie widza potrzeby
            mowienia; "Nie kocham Ciebie" bo to ze je ktos kocha przeciesz im nie
            przeszkadza :)

            ale gdy to One zakochaja sie w facecie to gdy ten "wybraniec" tej milosci nie
            odwzajemni to od razu jest "Dran" i "Niedojrzaly idiota"... :) Innymi slowy
            kobiety maja prawo nie kochac, a faceci maja obowiazek milosc odwzajemniac.
            • hohoho7 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 10:36
              Nikt nie ma zadnego obowiazku;)
              nie mam do niego pretensji o to, ze za malo czuje, ale o to, ze jednoczesnie
              wymaga ode mnie jakiegos oddania.
              Pisze np, ze mnie potrzebuje, ze musi sie spotkac. I sprobuj mu odmowic, wtedy
              robi ci jakas przykrosc.
              To jest jakies chore. I to nie jest niedojrzalosc?
              • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 10:48
                Jestes w zwiazku z facetem ktorzy pasozytuje na Tobie, znajdz sobie faceta
                ktory bedzie dbal rowniez o Ciebie!
            • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 11:06
              waldek1610 napisał:

              > szkoda jedynie ze kobiety, jak sie okazuje wcale nie widza potrzeby
              > mowienia; "Nie kocham Ciebie" bo to ze je ktos kocha przeciesz im nie
              > przeszkadza :)

              NIEPRAWDA! jezeli twojej japonce to nie przeszkadzalo - jej sprawa.. ale nie
              wszystim kobietom to nie przeszkadza.


              > ale gdy to One zakochaja sie w facecie to gdy ten "wybraniec" tej milosci nie
              > odwzajemni to od razu jest "Dran" i "Niedojrzaly idiota"... :) Innymi slowy
              > kobiety maja prawo nie kochac, a faceci maja obowiazek milosc odwzajemniac.

              faceci maja obowiazek milosc odwzajemniac???? a ilu jest takich, ktorzy dymaja
              wmawaiajac milosc, ktorej nie ma???????? ktorzy oszukuja swoje kochanki nie
              mowiac, ze maja rodziny i zony??????????? jest SETKI takich facetow!~~!!!!


              wiec nie piernicz glupot!

              • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 11:24
                agatka_to_ja napisała:

                > faceci maja obowiazek milosc odwzajemniac???? a ilu jest takich, ktorzy
                > dymaja wmawaiajac milosc, ktorej nie ma???????? ktorzy oszukuja swoje
                > kochanki nie mowiac, ze maja rodziny i zony??????????? jest SETKI takich
                > facetow!~~!!!!

                Agatka,

                Ja wcale nie spiesze sie ze znalezieniem sobie kochanki, choc zona dala mi na
                to swoje przyzwolenie...bo nie o to chodzi. Poza tym moja kochanka mialaby
                swiadomosc ze jest tylko kochanka.

                Zreszta, na jakim swiecie ty zyjesz Agatka? Przeciesz jest wiele kobiet ktore
                podchodza do kwesti milosci i zwiazkow tak samo jak ja. Pelno jest kobiet ktore
                rowniez maja seks pozamalzenski, chca wolnej milosci bez zobowiazan.
                • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 11:27
                  a na jakim ty swiecie zyjesz, ze uwazasz wszystie kobiety za oszystki i
                  podstepne harpie?????????????

                  moze przerzyuc sie na facetów - sa preciez tacy idealni.. buahahahahaha
                  • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 11:55
                    ja wcale nie mowie ze wszystkie kobiety sa takie zle. Jednak argumentuje
                    jedynie ze nie jest tak jak Ty sugerujesz, wskazujac wine na mezczyzn w kazdym
                    przypadku, niezaleznie czy kobiety czy mezczyzna podosi wine, wedlug Ciebie
                    kobieta zawsze jest niewinna...
                    • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 12:01
                      a GDZIE jak powiedzialam durny czlowieczku, ze kobieta jest niewinna?????????

                      gdzie?>???????????????????? dowody prosze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

                      zArówno jedna płec, jak i druga ma swoje za uszami i sa czesto rownie winni w
                      zwiazkach!

                      ale jak cie twoja japonka zrobila w konia - to nie wyzywaj sie na WSZYSTKICH
                      kobietach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                      • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 12:07
                        Agatka,
                        Dobrze, tylko po co rzucasz tymi "durnymi czlowieczkami"? Wlasnie takie
                        zachowanie powoduje ze Polacy uchodza w swiecie czesto jako ultra-
                        nietolerancyjni ksenofobi..Ktorzy zawsze uwazaja sie za lepszych. Co moze teraz
                        powiesz mi; "Odpieprz sie od mojej Polski"? :)
                        • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 12:10
                          dlaczego rzucam "durnymi czlowieczkami"???????? bo wmawiasz mi rzeczy, ktorych
                          nie mowilam !!!!!!!! a to mnie wkurza!!!!!!!!!!!!!

                          i nie mow tu o ksenofobii i nietolerancyjnosci, bo PRZODUJESZ w tym na forum,
                          obrazajac na kazdym kroku zwlaszcza POLAKÓW i KOBIETY!
            • Gość: żonaty dureń Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.06.06, 12:59
              tak kobiety są kompletnymi EGOISTKAMI
              • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 04.06.06, 05:59
                Gość portalu: żonaty dureń napisał(a):

                > tak kobiety są kompletnymi EGOISTKAMI


                Tak, a mezczyzni sa okropni bo maja szczelnosc te wade kobietom wytykac :)
                • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 04.06.06, 12:08
                  waldek1610 napisał:
                  > Tak, a mezczyzni sa okropni bo maja szczelnosc te wade kobietom wytykac :)


                  szczelnosc??????????????? buahahahahahahaahhahaahahaha......

                  Wladek, ty kretynie i analfabeto... CZELNOŚC!!!!!!!!!!!

                  szczelność ż V, DCMs. ~ści, blm
                  rzecz. od szczelny
                  Szczelność okien, drzwi.
                  Szczelność układu.
                  Szczelność mieszanki betonowej.


                  czelność ż V, DCMs. ~ści, blm
                  rzecz. od czelny, dziś zwykle we fraz. Mieć czelność coś zrobić «ośmielać się,
                  być na tyle zuchwałym, aby coś zrobić»

                  • Gość: gość Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... IP: *.centertel.pl 04.06.06, 13:45
                    A Agatka znowu bęzie miała lepszy dzień :):):) Znowu dokopała Waldkowi w swój
                    wyjątkowy sposób.
                  • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 06:55
                    Agatka zaloze sie ze moj jezyk polski ktorym sie posluguje jest na o niebo
                    wyzszym poziomie niz twoj angielski :)

                    Co ja mowie, moj Japonski jest lepszy od twojego angielskiego :)
                    • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 08:47
                      ale ja sie nie wysilam w angielskim i nie raże ludzi glupotą jak ty Waldemarze
                      • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 08:57
                        Agatka,
                        Pamietaj ze nawet w Polsce zawsze mialem z jezyka polskiego 4, 5 i to w czasach
                        gdy nie bylo jeszcze 6-tek. Ale jezyk rdzewieje po latach, i nabiera
                        nalecialosci z kultury w ktorej sie zyje.

                        Tak jak Profesor Miodek kiedys powiedzial przy okazji jego podrozy do
                        Chicago...ze najgorzej po polsku mowia Ci ktorzy przyjechali do USA mniej niz
                        dwa lata temu, a gdy kiedys spotkal starszego wiekiem profesore po fachu w USA,
                        to zapytal Profesor Miodek zapytal sie go; "Jak dlugo mieszka pan w Ameryce, bo
                        musze zauwazyc ze wlada pan znakomita polszczyzna", na to drugi; "Prosze pana
                        ja tutaj sie rodzilem" :)
                        • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 09:01
                          No i co z tego? I tak kompromitujesz sie swoim językiem polskim! O braku logiki
                          i galopującej głupocie w wypowiedziach juz nie wspomne...
                          • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 09:10
                            Agatka,
                            Zapewniam Ciebie, wladam jezykamiem angielskim,(nie wspominajac j.polskiego) o
                            wiele lepiej niz czolowka polskich politykow.

                            Zreszta Kwasniewski, ani Kaczynski nie mowiac o nieszczesnym Milerze chwaly
                            Polsce nie przynosza wypowiadajac sie na forach miedzynarodowych.

                            Agatka, dla Ciebie glupi jest kazdy ktory nie zgadza sie z opiniami
                            prowincjonalnej dziewuchy..czyli z Toba :)
                            • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 09:21
                              prowincjonalną dziewuchą jest twoja durna zona, ktora tylko dupe potrafi
                              wypinac.. acha.. no i jeszcze potrafi obszczywac gacie...

                              • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 10:04
                                Nie moja droga, taka kobieta to jest skarbem bo wie dokladnie czego facet
                                potrzebuje. Agatka, i jak sprobowalas tej zabawy z sikaniem z twoim partnerem?
                                • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 05.06.06, 10:09
                                  zabawa z sikaniem??????? spieprzaj kretynie! naszczaj sobie do kubka! przeciez
                                  to cie kreci!


                                  a twoja zona jest debilką!
                                  • Gość: gość Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... IP: *.centertel.pl 05.06.06, 19:00
                                    agatka_to_ja napisała:

                                    > zabawa z sikaniem??????? spieprzaj kretynie! naszczaj sobie do kubka! przeciez
                                    > to cie kreci!
                                    >
                                    >
                                    > a twoja zona jest debilką!


                                    Czy gdyby był gejem, uwielbiał seks z kobietami i mężczyznami, a gdyby był
                                    kobieta lesbijką czy również wyzywałabyś go od kretynów, debili itp. I jego
                                    rodzine również?

                                    Swoimi "odzywkami" przynosisz wstyd kobietom.

                                    Czy nie można rozmowy prowadzić w bardziej kulturalny sposób? Przecież
                                    potrafisz. I nie mów, że z takimi debilami jak Waldek nie można. Bo debilem to
                                    on nie jest. Ma zupełnie inne spojrzenie na świat i życie niż Ty.No i
                                    zupełnie "inne orientacje seksualne":) Ale to napewno nie jest powód do wyzwisk.

                                    Wiesz, można pomyśleć, że lubisz tego faceta, że ciagnie Cie do niego, te
                                    dyskusje, kłótnie....nie możesz sobie odpuścić
                                    • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 06.06.06, 22:47
                                      Masz racje, mysle ze Agatka mnie lubi, zreszta nie jedna Ona :) ale wstydzi sie
                                      do tego przyznac. Na pewno ma dosc swojego faceta ktory jest taki "prawdziwy
                                      chlop" co duzo robi, a malo gada :)
                                      • agatka_to_ja Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 06.06.06, 22:54
                                        Waldi, O.D.P.I.E.R.D.O.L sie od mojego chlopa! Jest wspanialy, kochany i nic mu
                                        nie brakuje! I robi równie dużo jak gada :)

                                        To, ze ty masz swoją zone gdzies i jak ją pieprzysz to zaslaniasz jej twarz
                                        gazetą, zeby nie przeszkadzal ci jej widok w wyobrazaniu sobie jakiejs
                                        skoskookiej kretynki - to twoj problem... Wspolczuje ci, ze twoje malzenstwo
                                        jest beznadziejne... ale to twoja wina...
        • hohoho7 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 10:24
          Wczesnie wstajesz:)
          Ja tez sie zgadzam.
          Podjelam to ryzyko i nie zaluje, bo przezylam wiele cudownych rzeczy.
          Mam tylko do niego zal o to jego "roszczeniowe" podejscie.
          Facet oczekuje, ze bede dyspozycyjna, bo on ma akurat potrzebe.
          A ja nie moge liczyc na to samo.
          I on sie juz chyba nie zmieni- ma taki sam stosunek do wszystkich osob, takze
          bliskich i przyjaciol.
          Moze za jakis czas tez bede pisac na forum, ze ktos mnie kocha, a ja jego nie;)
          • waldek1610 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 10:45
            Cos mi sie wydaje ze moja ex i twoj chlopak byliby siebie warci :) Mysle jednak
            ze pozagryzali by sie na smierc, juz to widze;
            On; "Przyjedz, mam ochote"
            Ona; "Ty przyjedz, ja jestem kobieta, to ty powinienes sie starac"
            On; "Powiedzialem Ci przyjedz!"
            Ona; "Nie"
            On: "Jak przyjade to Ci nogi.."


            Tak marginesie, to jescze sie nie polozylem bo pracuje w nocy, pozatym u mnie
            jest godzina 03:45 w nocy.
            • hohoho7 Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... 03.06.06, 10:56
              no tak- roznica czasu:)
              w takim razie dobrej nocy!
        • Gość: Ktoś! Re: w milosci nie ma miejsca na niedomowienia.... IP: *.dynamic.gprs.plus.pl 22.09.13, 11:47
          Kobiety nie mowia czego pragna aby facet musial sie angazowac i skakac wokol nich. To bardzo sprytne rozwiazanie. Troche jak u dzieci gdy placze a nie mowi konkretnie to rodzic musi sie na kombinowac na skakac wokol niego by ten stan zmienic. Sprytne są ot co.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka