Dodaj do ulubionych

Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencji

19.07.05, 20:49
Cześć
Zarząd mojej Wspólnoty uporczywie od wielu miesięcy nie przyjmuje żadnej
korespondencji ode mnie w sprawie wydania kserokopii kosztorysu dotyczącego
wykonanych robót.
Zamierzam wystąpić o zarząd przymusowy. Powiedzcie proszę czy jest to
wystarczający powód aby Sąd taki zarząd ustnowił. Pomijam już fakt że takich
kwiatków jest więcej bo zarząd ma w nosie przestrzeganie prawa.
Pozdrawiam
Obserwuj wątek
    • xxxll Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 19.07.05, 21:01
      NIE.
      Zarząd nie ma obowiązku kopiowania rzadnej dokumentacji wspólnoty, ale ma
      obowiązek udostępnić do wglądu wszystkie dokumenty wspólnoty np: faktury
      kosztorysy, protokoły, itd.

      Sąd nie ustanowi zarządu przymusowego z tego powodu. Utanowienie Zarządcy
      przymusowego trwa ok 2 lat od momentu zgłoszenia wniosku.
      • hooverr Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 19.07.05, 21:12
        Cześć
        To powiedz mi mój drogi xxll co mi daje wgląd w kosztorys który ma kilkanaście
        stron i który chce przekazać do sprawdzenia do rzeczoznawcy. Jak mam
        pokazać "wgląd" dla rzeczoznawcy. Zobowiązałem się opłacić za kserokopie lub
        wykonać je we własnym zakresie.
        Przecież nawet w Sądzie mogę otrzymać kserokopie jeśli za nie zapłacę.
        A gdzie jest napisane że zarząd nie ma obowiązku sporządzać kserokopi tylko
        okazywać dokumenty do wglądu. To jakiś obłęd.
        Pozdrawiam
        • dobud Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 19.07.05, 22:01
          Właśnie.......to jest kwestia tylko kosztów zarzadcy, bo jakby tak wszyscy
          właścicieli chcieli kopii wszystkich dokumentów to by pewnie poszedł z
          torbami :). Ale skoro chcesz za ksero zapłacić, to nie wiezę powodu, aby nie
          skserowali, chyba że nie mają ksero i nie chcą wydać kosztorysu na zewnatrz na
          wieczne nieoddanie :)
          • xxxll Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 19:09
            Zarządca - to nie jego koszt tylko koszt wspólnoty czyli wszystkich
            właścicieli . Zarządca nie pójdzie z torbami, jak go zmusisz to on wszystko ci
            przekopiuje i wystawi fakturę . Pomyśl zamim klikniesz... Chyba że u ciebie
            jest inne "prawo"
            • dobud Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 23:11
              Sam sobie przeczysz. Skoro wystawi fakturę, to znaczy ze to jego koszt, a nie
              wspólnoty. Z wynagrodzenia wiadomo że jakaś tam część stanowią koszty, w tym
              niurowe. Więc zwiekszanie ponad miarę tych kosztów zmniejsza czysty zysk
              zarządcy.
              • wprost5 To jest chore! 21.07.05, 10:02
                Oczywiście, podpowiedź mko, aby sobie sprawić dyktafon i aparat cyfrowy aby
                dokumentować kontakty z zarządem a w tym wypadku z zarządczynia-zołzą jest i
                dobra i zła.
                Dobra - bo może rozwiąże pewne problemy incjatora wątku.
                Ale jest przede wszystkim zła, bo po pierwsze wymaga sporych nakładów, po
                drugie nie jest takie pewne, czy radykalnie poprawi sytuację, bo żeby
                wykorzystać zakupiony sprzęt, zołza musi chcieć rozmawiać i udostępnić
                dokumenty do ewentualnego sfotografowania. Jeśli tego nie uczyni, to co? A tak
                może zrobić.
                O ile dobrze pamiętam, to zarząd i zołza nie chcą przyjmować żadnej
                korespondencji, a to jest punkt wyjścia do ewentualnej walki z nimi.
                Generalnie jest to wyjątkowo chora sytuacja, żeby członek wspólnoty wydawał
                pieniądze na specjalny sprzęt, żeby mógł zapoznać się z dokumentami, które
                przecież w jakimś stopniu do niego należą, bo płaci za nie, bo koszty ich
                wyprodukowania ujęte są przecież w kosztach świadczonych na rzecz wspólnoty
                usług. Przecież zarządca chyba nie został przez nikogo upoważniony do takiego
                postępowania.ez uważam, że zołzę należałoby wywalić, ale znając zarządy, nie
                wiem, czy to okaże się takie łatwe. Podobnie jest ze zmianą zarządu. Polacy
                mają jakąś dziwną skłonność do unikania zmiany sytuacji gdy jest zła. Wyszukują
                masę argumentów, by tego nie uczynić. A to, że zbyt częste zmiany nie są
                korzystne, a to, że zarzuty są mało istotne, a to, że lepszy ktoś już znany, bo
                nowy może być jeszcze gorszy itp. Zarząd jest pewnego rodzaju "władzą" a
                szacunek dla władzy wbija się przecież ludziom już od małego dziecka. Nie wiem,
                czy to jest główny powód wręcz patologicznych sytuacji w wielu wspólnotach, ale
                taka jest rzeczywistość. Z drugiej strony dochodzi do tego nasza wrodzona
                niechęć do udawania się do sądu, do składania doniesień i wreszcie miłosierdzie
                chrześcijańskie. I to w sposób wręcz mistrzowski wykorzystują nasi prześladowcy.
        • xxxll Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 19:06
          możesz go ustanowić pełnomocnikiem i On w twoim imieniu bedzie miał wgląd do
          papierów. A dla niego - rzeczoznawcy- taki wlad to juz pestka, chyba , że okaże
          sie laikiem.
        • mko Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 22:00
          mam dla Ciebie dwie wiadomości, dobrą i złą :-))

          czeka Cię spory wydatek - to ta zła wiadomość. Musisz sobie kupić aparat
          cyfrowy i dyktafon cyfrowy.

          dobra wiadomość - Twoje problemy z niemożnością skserowania się skończą, i
          zołza nie będzie mogła bezczelnie kłamać, jak zaczniesz ją nagrywać.

          Ja z powodzeniem wykorzystuję aparat, nie muszę nikogo prosić o ksera, nie ma
          kosztów i przepychanek. A dyktafon to też bardzo pomocna broń (choć bardziej
          psychologiczna, bo odsłuchiwanie godzinnych rozmów moich z zarządem strasznie
          mnie męczy )

          pozdr
          mko
        • jt5 Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 22:13
          a nie lepiej zwołać zebranie iwybrać nowy Zarząd
    • bykira Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 19.07.05, 22:26
      Ja ci moge podpowiedziec jak ja załatwiam sprawe -ide z pismem takiej tresci
      prosze o przekazanie mi kserokopii takiego a takiego dokumentu w nawiasie za
      kserokopie pokrywam koszty lub pisemna odmowe wydania takowych lub pisemnego
      stwierdzenia braku zadanych dokumentów i pod tym pismem pisze w rubryczkach
      dokument wydano ,odmówiono wydania dokumentu, dokumentu brak mam to w dwóch
      egzeplarzach i kaze podpisac sie w stosownej rubryce-sa tak zaskoczeni ze
      wpadaja w panike wiedza ze musza ci cos podpisać i robia to.To wazne dokumenty
      takie pismo bo mozna je obrócic przeciwko nim.A tak na marginesie ktop
      administruje twoja wspólnota?
      • hooverr Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 04:45
        Witam
        Szanowny Bakira Twój sposób jest dobry, ale w moim przypadku nieskuteczny.
        Próbowałem w ten sposób i zarząd w obecności świadków w swoim biurze odmówił
        okazania jakichkolwiek dokumentów, odmówił nawet przyjęcia pisma w tym temacie
        i nie pokwitował jego odbioru co spowodowało pozostawienie go przez nas na jego
        biurku. Kserokopie kosztorysu chcę przekazać do sprawdzenia do rzeczoznawcy ITB
        z którym już rozmawiałem. W tej sytuacji nic nie mogę zrobić.
        Co do Twojego pytania odnośnie kto administruje moją Wspólnotą to powiem że
        jest to ordynarna rozwrzeszczana zołza, która uważa mieszkańców za półgłówków i
        tak ich traktuje. Zarząd natomiast przekazał jej całkowitą władzę i jest tylko
        bezwolną marionetką. Mieszkańców nic nie interesuje i mamy to co mamy.
        Pozdrawiam
        • wprost5 Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 10:26
          Istotnie, jak się trafi na takie typy, o jakich pisze hooverr, to w zasadzie
          zawodzą ogólnie przyjęte metody, o jakich napisała bykira. I dlatego trzeba się
          uciec do bardziej wyrafinowanych i wymagających więcej czasu.
          Trzeba wyjść od tego, że każdy członek wspólnoty, a więc i hooverr, ma prawo
          kontroli. Nieszczęście polega na tym, że nie jest powiedziane w ustawie, na
          czym ono polega. Wydaje się logiczne, że trudno sprawować kontrolę bez dostępu
          do dokumentów. A za to, chociaż ich nie udostępnia zarządca, odpowiada nie kto
          inny, jak zarząd. Tak więc należy całe uderzenie skierować na zarząd. Do niego
          kierować pisma za poświadczeniem odbioru - jest takie coś, trzeba się
          dowiedzieć na poczcie. Mając w garści odmowę przyjęcia, można już wystąpić do
          sądu o ustalenie prawa otrzymania dokumentów za opłatą z uzasadnieniem, że
          potrzebne są one do zbadania przez rzeczoznawcę, bo zarząd nie sprawuje
          praktycznie kontroli.
          Można również złożyć doniesienie do prokuratury o odmowie udostępnienia
          dokumentów, bo jak wynika z ustawy, administratorka nie ma prawa nimi wyłącznie
          dysponować.

          W każdym razie jest to bardzo dydaktyczny przykład na to, że:
          1. Do zarządu należy wybierać ludzi z charakterem, ale skąd to wiedzieć, nikt
          nie ma tego wypisanego na czole.
          2. W umowach zawieranych z zarządcą należy zawsze zawrzeć zapisy dotyczące
          dostępu do dokumentów z podkreśleniem, że w przypadku ich nieudostępniania
          jest to podstawą automatycznego rozwiązania umowy.
          3. Stale należy z sąsiadami poruszać te tematy i mieć większe grono sojuszników
          4. Istnieje pilna potrzeba stworzenia jakiegoś porozumienia co aktywniejszych
          członków wspólnot, chocby do tego, aby znowelizować ustawę o własności
          lokali w części dotyczącej dostępu do dokumentów.
          5. Należy, pomimo piętrzących się trudności, uderzać do takich instytucji jak
          policja, prokuratura i sądy aby zbierać rozstrzygnięcia w celach
          porównawczych i jako punkt odniesienia dla innych(choć polskie prawo nie
          jest precedensowe). Istnieje bowiem coś takiego, jak przeświadczenie, że nie
          warto o coś tam walczyć, bo sprawa wygląda na beznadziejną. Ale jak wsżyscy
          będą tak myśleć, to nie będzie żadnych rozstrzygnięć i stan dotychczasowy
          będzie trwał nadal.
          6. I na koniec publiczne nagłaśnianie problemu i pisanie z imienia i nazwiska o
          praktykach zarządcy np. że łamie prawo nie udostepniając dokumentów, ale
          wcześniej trzeba mieć w garści kwity, że się o to wystepowało i otrzymało
          odmowę. W przeciwnym wypadku babsko po obrobieniu mu tyłka może oskarżyć o
          naruszenie dóbr osobistych lub pomówienie.

          I na zakończenie - w jakim mieście działa pani zołza ?

          • hooverr Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 11:39
            Witam
            Dzięki Wprost5 oraz innym Forumowiczom za zainteresowanie. Zołza która ciągle
            podkreśla nie pytana swoje wyższe wykształcenie działa w Białymstoku. Aż się
            prosi podać jej nazwisko, ale wybaczcie w tej chwili nie mogę. W życiu nie
            spotkałem się z takim traktowaniem właściciela przez tą kreaturę. Ordynarne
            wrzaski, ewidentne okłamywanie mieszkańców, wypieranie się tego co się
            powiedziało, oszustwa i podrabianie dokumentów pod którymy nie ona się
            podpisuje tylko ogłupiały zarząd to jest styl jej urzędowania. Ponieważ czuje
            się najmądrzejszą nie uznaje innych racji a tego który ma inne zdanie wściekle
            atakuje. Szczególnie wyżywa się na mnie bo uderzyłem tam gdzie najbardziej boli
            do czego nikt się do tej pory nie odważył. Atakuje mnie wściekle i to ona
            nakazuje ogłupiałemu zarządowi nie udostępniać dokumentów bo tam jest
            potwierdzenie jej machlojek.
            Wiem że to ona posiada dokumenty o których mowa i to ona decyduje o tym aby ich
            nie wydawać.
            Ja w żadnym piśmie nie zwracałem się o dokumenty do niej bo nie ma ona prawa do
            rozporządzania nimi. Cały czas już niedługo minie rok jak domagam się
            dokumentów od zarządu jak narazie bezskutecznie. Nie wydaje się ich dla mnie
            ponieważ to towarzystwo wie że ja wiem co tam jest. Jednocześnie zołza na
            zebraniu zrobiła cyrk pokazując teczkę z dokumentami i oświadczając że przecież
            każdy moze je przejrzeć w sytuacji gdy mnie tam nie było, a teczkę wziął jeden
            z mieszkańców który zupełnie nie wiedział czego szukac i o co chodzi. Chciała w
            ten sposób pokazać iż nie ma nic do ukrycia a już za miesiąc po tym zarząd-
            marionetka olał moje domaganie się o dokumenty. Najgorsze jest to że mieszkańcy
            mojej Wspólnoty nie interesują się tym co to towarzystwo wyprawia i wierzy im a
            nie mnie pomimo iż mam 100% dowody działania ww. na szkodę Wspólnoty. Nikt
            nawet nie zapyta mnie jak wywieszam informację o ewidentnych
            nieprawidłowościach które gołym okiem widać.
            Rozpisałem się już kończe i pozdrawiam Wszystkich
          • wprost5 Re: Zarząd uporczywie nie przyjmuje korespondencj 20.07.05, 11:52
            Akurat znalazłem na kolumnie prawnej Rzeczpospolitej z 26-28 marca 2005
            informację pt. Prawo mieszkaniowe, Wspólnota przed zebrabniem. Tylko zarząd
            może być pełnomocnikiem z niezwykle bałamuytnym stwierdzeniem:
            " Tymczasem właściciel, jeżeli uważa, że zarząd źle pracuje, powinien ze swymi
            uwagami udac sie do zarządu. To on zawarł umowe z zarządcą i MA PRAWO GO
            KONTROLOWAĆ".
            Przytoczyłem to dlatego, że nawiązuje to do kłopotów hooverra z uzyskaniem
            dokumentów. Autor informacji nie pisze całej prawdy stwierdzając, że to zarząd
            ma prawo kontrolować zarządcę. Z ustawy o własności lokali jasno wynika, że
            takie prawo ma KAŻDY członek wspólnoty. Przy takich tekstach niektórzy(w tym
            zarządcy) moga odnieść wrażenie, że zwykłemu członkowi wspólnoty nie
            przysługuje prawo kontroli i można mu więc odmawiać wglądu w dokumenty.
            A jeśli zarząd jest potulny, to zarządca robi praktycznie co chce, bo jest poza
            wszelką kontrolą. Wtedy nie ma innego wyjścia jak tylko odwoływać zarząd!
            bezkarni informacj
            • babczyk Ocenę tej wypowiedzi pozostawiam Wam......... 20.07.05, 18:01
              Uprawnienia zarządu (lub zarządcy) określone są w art. 21 ust. 1 i art. 22 ust.

              1 ustawy. Przepisy te ustanawiają uprawnienie do kierowania sprawami wspólnoty
              mieszkaniowej, reprezentowania jej na zewnątrz i w stosunkach pomiędzy
              poszczególnymi właścicielami lokali oraz do samodzielnego podejmowania
              czynności zwykłego zarządu.
              Poszczególni właściciele nie mogą wkraczać w kompetencje zarządu i podejmować
              prób wyręczania go w czynnościach, do jakich został upoważniony i powołany.

              Zakres kontroli

              Nie oznacza to jednak, że w takim zakresie, w jakim działa zarząd, właściciele
              lokali zostali pozbawieni wszelkich praw. Realizacji tych praw służą
              uprawnienia kontrolne względem zarządu.

              Ustawa poświęca wiele miejsca sprawowaniu kontroli przez właścicieli lokali nad
              działalnością zarządu.

              Po pierwsze, stosuje się zasadę jawności działania zarządu wobec właścicieli,
              czego szczególnym wyrazem jest przepis stanowiący, że prawo kontroli zarządu
              przysługuje każdemu właścicielowi (art. 29 ust. 3 ustawy).

              Po drugie, zebranie właścicieli każdego roku dokonuje oceny pracy zarządu i
              wypowiada się co do absolutorium. Zebranie to - zwane w ustawie "corocznym" -
              jest obowiązkowe (art. 30 ust. 1 ustawy).

              Do zakresu uprawnień kontrolnych wynikających z ustawy o własności lokali
              należą także:
              ocena pracy zarządu lub zarządcy (art. 30 ust. 2 pkt 2);
              - prawo do odwołania zarządu i poszczególnych członków, prawo do zawieszenia w
              czynnościach zarządu lub poszczególnych jego członków albo prawo zamiany
              zarządcy (art. 18 ust. 1 i 2a, art. 20 ust. 2);
              - prawo ustanowienia zarządcy przymusowego przez sąd, służące każdemu
              właścicielowi (art. 26 ust. 1).

              Większość wymienionych czynności kontrolnych właściciele lokali podejmują
              wspólnie.
              Właścicielom działającym pojedynczo przyznano jedynie prawo wystąpienia z
              żądaniem o ustanowienie zarządcy przymusowego przez sąd.
              Dlatego też należy przyjąć, że treść art. 29 ust. 3 ustawy, przyznającego
              każdemu właścicielowi prawo kontroli zarządu, powinna być interpretowana w
              świetle pozostałych przepisów ustawy.
              Oznacza to, że ten przepis nie zawiera innego sposobu prowadzenia tej kontroli
              niż wspólne, wymienione powyżej działania właścicieli. Oznacza to również, że
              żadnego z właścicieli lokali nie można tego prawa pozbawić, np. na podstawie
              uchwały wspólnoty.

              Wspólne sprawowanie kontroli nad działalnością zarządu nie oznacza natomiast
              odmawiania pojedynczym właścicielom lokali prawa do posiadania wiedzy o
              bieżących sprawach dotyczących nieruchomości wspólnej oraz poczynaniach
              zarządu. Trudno jest bowiem pozbawionemu informacji właścicielowi przekazać, że
              zarząd źle wykonuje swoje obowiązki. Ocena zarządu może zaś zostać dokonana
              tylko na podstawie pełnych i rzetelnych danych. Zarząd powinien więc udzielać
              właścicielom lokali informacji dotyczących spraw związanych z zarządem
              nieruchomością wspólną nie tylko w okresach rocznych, ale także w innych
              terminach, jeżeli zwrócą się o ich otrzymanie.

              Kontrola wobec kogo?

              Uprawnienia kontrolne właścicieli lokali wynikające z ustawy przysługują im
              względem zarządu lub zarządcy, któremu powierzyli oni zarząd nieruchomością
              wspólną umową zawartą w formie aktu notarialnego. Ci zaś odpowiadają względem
              właścicieli lokali za wykonywanie umów i czynności w nich zawartych, które sami
              zlecili.

              Jeżeli natomiast ogół właścicieli zleci czynności zarządzania jakiemuś
              zarządcy, to zakres kontroli sprawowanej przez właścicieli lokali nad
              działalnością tego zarządcy wynika zarówno z przepisów, jak i postanowień
              zawartej umowy. Jeśli więc został wybrany zarząd, to wykonanie wszelkich
              przypisanych mu obowiązków należy egzekwować od niego, a nie np. od zarządcy,
              któremu zarząd na podstawie umowy-zlecenia zlecił zarządzanie nieruchomością
              wspólną. W jakiej formie?

              Żadne przepisy nie określają, jak takie prawo do informacji poszczególnych
              właścicieli lokali ma być realizowane w praktyce. Sposób wykonywania uprawnień
              kontrolnych przez właścicieli lokali względem zarządu powinien wynikać z umowy
              właścicieli lokali lub z innej umowy o zarządzanie nieruchomością wspólną.
              Żadna z tych umów nie może jednak wyłączać żadnego z właścicieli z czynności
              służących kontroli zarządu.

              Wydaje się, że najwłaściwszym rozwiązaniem wykonania kontroli przez każdego z
              członków wspólnoty - na podstawie art. 29 ust. 2 ustawy - byłoby umożliwienie
              udostępnienia mu wszystkich interesujących go dokumentów w dogodnym dla niego
              terminie w biurze zarządu. Nie ma także przeszkód, aby umożliwić właścicielowi
              lokalu zrobienie kserokopii interesujących go dokumentów.

              Może być i tak, że dana osoba nie będzie mogła zjawić się w biurze zarządu z
              różnych przyczyn, np. długotrwałego wyjazdu lub choroby. Nie ma przeszkód, aby
              na jej wniosek zarząd - pisemny - przesłał jej pocztą kserokopie konkretnych
              dokumentów.

              Odpowiedzi niezwłocznie

              Często zadawane jest pytanie, w jakim terminie zarząd powinien udzielić
              odpowiedzi na pismo członka wspólnoty w sytuacji, kiedy nie reguluje tego
              regulamin wspólnoty. Ustawa takich uregulowań także nie zawiera. Jednak tutaj
              powinniśmy kierować się zasadą, że zarząd obowiązany jest udzielić odpowiedzi
              niezwłocznie, czyli najwcześniej, jak to jest możliwe, bez zbędnej zwłoki.
              Czasu potrzebnego do odpowiedzi na pismo członka wspólnoty nie da się określić
              sztywną liczbą dni lub tygodni. W znacznym stopniu będzie on zależał od
              charakteru i szczegółowości pytań.

              Czy kontrola ma być ograniczona?

              Nasuwa się także pytanie, czy kontroli z art. 29 ust. 3 ustawy powinien
              podlegać cały okres od powstania wspólnoty, czy też powinna ona być ograniczona
              tylko do okresu od ostatniego walnego zebrania, na którym członkom zarządu
              udzielono absolutorium.

              Walne zebranie członków wspólnoty, udzielając absolutorium zarządowi, co roku
              dokonuje podsumowania jego działalności za miniony okres. Jednak pozytywne
              ocenienie pracy zarządu nie powinno ograniczać praw członków wspólnoty do
              zapoznawania się z dokumentacją także z lat ubiegłych. Udzielenie absolutorium
              zarządowi stanowi bowiem tylko jedną z form kontroli zarządu i nie może
              eliminować innych, a zwłaszcza pozbawiać takiego prawa członka wspólnoty.

              Z kontroli przeprowadzonej na podstawie art. 29 ust. 3 nie trzeba sporządzać
              żadnego protokołu - takiego wymogu w ustawie nie ma. Oczywiście regulamin
              wspólnoty może zawierać takie postanowienie. Jednak zasadne wydaje się
              stwierdzenie, że po czynnościach tego rodzaju powinien pozostać jakiś ślad, np.
              w formie daty, zakresu i podpisu osoby kontrolującej w tzw. zeszycie kontroli.

              www.wm.info.pl/index.php?117+263+3792+1
              Pozdrawiam.
    • babczyk Właściciel lokalu może kontrolować zarząd ........ 20.07.05, 18:18
      Ustawowa regulacja prawa kontroli zarządu wspólnoty przez poszczególnych
      właścicieli lokali jest dość enigmatyczna.

      W myśl art. 29 ust. 3 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (t.j.
      Dz.U. z 2000 r. nr 80, poz. 903) prawo kontroli działalności zarządu służy
      każdemu właścicielowi lokalu.

      Brak zatem szczegółowych ustawowych wskazówek co do zakresu uprawnień
      kontrolnych właścicieli i odpowiadających im obowiązków po stronie zarządu.

      Taką sytuację próbują wykorzystywać niektóre zarządy, dokonujące interpretacji,
      według których to zarząd ma daleko idącą swobodę w udostępnianiu dokumentów
      właścicielom lokali, w wyborze rodzajów tych dokumentów itd.

      Tego rodzaju praktyki nie mają podstaw. Zapis art. 29 ust. 3 nie ogranicza praw
      właścicieli w wykonywaniu czynności kontrolnych, jak chciałoby wiele zarządów.
      Wręcz przeciwnie, z tego przepisu można wysnuć następujące wnioski:

      – prawo kontroli służy każdemu właścicielowi lokalu indywidualnie i może być
      indywidualnie wykonywane. Zarząd nie ma zatem prawa odmówić udostępnienia
      dokumentów, chociażby ich okazania zażądał zaledwie jeden ze stu właścicieli.

      Właściciel zamierzający przeprowadzić kontrolę działalności zarządu nie musi
      namawiać innych właścicieli do wspólnego prowadzenia kontroli ani zabiegać o
      ich poparcie dla swoich działań;
      – nie ma znaczenia, czy za okres objęty kontrolą wspólnota mieszkaniowa
      udzieliła zarządowi absolutorium. Podjęcie takiej uchwały samo przez się nie
      uniemożliwia właścicielowi lokalu przeprowadzenia kontroli działalności
      zarządu;
      – każdy właściciel może żądać okazania wszelkich dokumentów wspólnoty, a więc
      wszelkich umów, zleceń i innych dokumentów, w tym dokumentów księgowych.

      Oczywiste jest, iż udostępnienie ww. dokumentów winno nastąpić w sposób
      pozwalający na dokładne zapoznanie się z ich treścią oraz ich weryfikację.

      W wielu przypadkach niezbędne może okazać się sporządzenie notatek i odpisów,
      do czego w moim przekonaniu każdy właściciel lokalu ma pełne prawo.
      Każdy właściciel lokalu ma prawo sporządzać odpisy i notatki z dokumentów
      wspólnoty mieszkaniowej.

      Korzystanie z wykonanych w trakcie czynności kontrolnych notatek i odpisów z
      dokumentów w celu ich dokładnej analizy, co oczywiste, wymaga niejednokrotnie
      ich zabrania przez kontrolujących właścicieli lokali z miejsca kontroli (którym
      najczęściej jest lokal zarządu wspólnoty).

      Trudno bowiem sobie wyobrazić, że kontrolujący właściciele zapamiętają
      szczegółowo wszystkie informacje zawarte nieraz w dziesiątkach i setkach
      dokumentów (umów, kosztorysów itp.). Niedopuszczalne jest natomiast wydawanie
      poza lokal zarządu wspólnoty kontrolującym właścicielom oryginałów dokumentów.

      Te powinny pozostać na miejscu.

      Gazeta Prawna 132/2001 z dnia (str. 27)


      Pozdrawiam.
      • xxxll Re: Właściciel lokalu może kontrolować zarząd ... 20.07.05, 19:23
        a może zajżysz na stronę www.exist.com.pl zakładka struktura WM
        • babczyk Re: Właściciel lokalu może kontrolować zarząd ... 20.07.05, 19:37
          a może pddpowiesz w czym żecz?

          Pozdrawiam.
          • xxxll Re: Właściciel lokalu może kontrolować zarząd ... 20.07.05, 19:45
            zobacz a zrozumiesz.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka