serafin666
12.09.05, 16:38
w dzisiejszej "RZ" (prawo co dnia); kolejne licencjonowane zagrożenie :
PRAWO EUROPEJSKIE Unia wymaga potwierdzenia, że domy nie tracą za dużo ciepła
Certyfikat energetyczny z długim poślizgiem Polsce grożą kary, jeżeli nie
wdroży dyrektywy w sprawie certyfikatów energetycznych budynków. Nic się w
tym kierunku nie dzieje, a czasu zostało niewiele
Dyrektywa 2002/91/WE w sprawie charakterystyki energetycznej budynków zacznie
obowiązywać od 4 stycznia 2006 r. W tym samym dniu powinna wejść w życie
ustawa dostosowująca polskie przepisy do unijnych. Ministerstwo
Infrastruktury rozpoczęło prace nad projektem już w 2002 r. W czerwcu br.
Departament Architektury i Budownictwa przekazał gotowy projekt do uzgodnień
wewnątrzresortowych. Od tego czasu nic się z nim nie dzieje. Projektu nie
przekazano nawet do konsultacji zainteresowanym branżom.
Jakie obowiązki
Celem dyrektywy jest ograniczenie zużycia energii w budynkach oraz zachęcenie
do stawiania budynków energooszczędnych. Dla wielu właścicieli oznacza to
nowe obowiązki.
Projekt ustawy przewidywał, że będą musieli uzyskiwać świadectwa
energetyczne. Nie wszyscy jednak, lecz właściciele: nowych budynków
przeznaczonych do sprzedaży, wynajmu lub zmodernizowanych. Gdy chodzi o
mieszkania, to mają obowiązek się o nie postarać właściciele, którzy chcą je
sprzedaćlub wynająć. Projekt precyzował, że świadectwo (ważność zachowa przez
10 lat) będzie m.in. informowało o ociepleniu budynku i szczelności okien
według dziesięciu klas energooszczędności: od A do G. Im wyższa klasa, tym
lepszy standard budynku oraz niższe koszty jego eksploatacji. Klasa
świadectwa będzie miała więc wpływ na cenę mieszkania oraz wysokość opłat za
wynajem.
Mają być również przeprowadzane kontrole energochłonności kotłów grzewczych w
budynkach i domach jednorodzinnych oraz klimatyzacji (prawo budowlane nie
przewiduje takiego obowiązku).
Wydawaniem świadectw mają się zająć licencjonowani audytorzy energetyczni,
którym uprawnienia nada Ministerstwo Infrastruktury. Ich lista będzie ogólnie
dostępna. Koszt świadectwa to kilkaset złotych. Kontrole będą przeprowadzać
osoby z uprawnieniami do wykonywania samodzielnych funkcji technicznych w
budownictwie (o specjalności instalacyjnej).
Za brak świadectwa oraz za nieprzeprowadzenie kontroli będą grozić grzywny.
est jednak furtka Dyrektywa przewiduje, że kontrole oraz wydawanie świadectw
możnaodroczyć o trzy lata, czyli do 4 stycznia 2009 r. Ale tylko, gdy brakuje
specjalistów w tej dziedzinie. Te trzy lata państwo ma wykorzystać na ich
wykształcenie.
Z tej możliwości może skorzystać także Polska, ale musi wcześniej uchwalić
stosowne prawo, przewidujące trzyletni okres przejściowy. Przepisy unijne
nakazująrządom przedstawienie projektu ustawy implementującej dyrektywę co
najmniej trzy miesiące przed wejściem w życie dyrektywy. Polski rząd ma więc
czas do 4 października. Potem projektem muszą się jeszcze zająć Sejm i Senat
oraz prezydent. Z każdym dniem maleją więc szanse na zakończenie tego procesu
przed 4 stycznia 2006 r.
RENATA KRUPA-DĄBROWSKA
Co grozi Polsce Krzysztof Kuik, prawnik brukselskiego biura
kancelarii White & Case
Komisja Europejska z własnej inicjatywy lub na podstawie skargi zawiadamia
państwo, które ma opóźnienia w implementacji danej dyrektywy, o wszczęciu
procedury i prosi o złożenie wyjaśnień. Następnym krokiem, przewidzianym
przez art. 226 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, jest
przedstawienie państwu tzw. uzasadnionej opinii. Kiedy to nie skutkuje,
Komisja może wystąpić do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o
stwierdzenie naruszenia obowiązku implementacji. W razie niewypełnienia
obowiązku nałożonego przez ETS może on nałożyć kary finansowe na państwo.
Pierwsza w ten sposób została ukarana Grecja w 2002 r. Ostatnio ETS nałożył
wielomilionowe kary na Francję, która przez 20 lat nie implementowała
dyrektywy połowowej. Polska nie znalazła się jeszcze w takiej sytuacji.
Jeżeli dyrektywa przyznaje obywatelom określone prawa, mogą oni wystąpić
przeciwko swojemu państwu do sądu krajowego o odszkodowanie. Jeśli nakłada
tylko obowiązki, odpowiedzialność odszkodowawcza państwa nie wchodzi w grę.