agniecha_p1984
21.02.11, 21:08
Witam,
powoli ręce mi opadają. Moja 6 miesięczna suczka rasy sznaucer miniatura notorycznie niszczy nam mieszkanie. Ma okresy, że wydrapie tapety, szczególnie lubi wydrapywać wykładzinę w kuchni i przedpokoju.
Psica ma codziennie zapewnione długie spacery, tyle, że wieczorami, nie przed naszym wyjściem do pracy + regularne trochę krótsze spacery. Ma pozostawione zabawki, kości do gryzienia, kule zajmującą ze smakołykami, teraz zakupiłam zabawkę w stylu kong (zobaczymy czy ją na dość długo zajmie). Gdy jesteśmy w domu, czy tylko jeden z nas to nie ma z nią problemu, nawet jak ja coś robię pies jest grzeczny, zresztą wiadomo mam ją na oku, więc jak się do czegoś dobiera to od razu reaguje. Najgorzej jest gdy jest sama. I w szczególności po weekendzie ma problem. Już i tak jest dobrze, bo psica wydaje się jakby wiedziała, że idziemy do pracy, bo już nas tak nie atakuje przy wyjściu. Zresztą staram się do niej jak najmniej gadać, jeśli już rzucę PA i wychodzę. Zostawiam jej radio, ale jak widać nie pomaga.
Niektórzy mówią, że jej przejdzie... ale póki co nie wierzę. Miała już okres, że zostawszy w domu była naprawdę grzeczna, nie było zniszczeń. A potem nie wiadomo czemu znowu niszczy. Wiem, że pies tęskni, nudzi się i musi energię rozładować. Wiedziałam także, że z młodym psem może tak być. Ale czy da się te straty zminimalizować. Albo jak suczkę zniechęcić. Cytryna, ocet to na nią nie działa. Zresztą szybko te rzeczy wyparowują. Nie chcę oblewać ścian i tych wykładzin jakąś chemią, by jej nie zaszkodzić.