Problem z tylną łapą u kota

[dexi93]

Dzień dobry,
Od około 3 tygodni mój 8 letni kocur (kastrat, niewychodzący z domu) ma problem z chodzeniem, a dokładniej z jedną tylną nogą. Pierwszy problem zauważyliśmy, gdy kot zaczął chodzić do kuwety po kilka razy i nie był w stanie oddać kału. Dostrzegliśmy też wtedy, że zaczyna dziwnie stawiać nogi oraz chodzi z lekko wygiętym do góry kręgosłupem. Tego samego dnia udaliśmy się do lecznicy, gdzie lekarz stwierdził bolesność w kręgosłupie, możliwy stan zapalny, dał zastrzyki: Bupaq oraz Onsior i przepisał do podawania Onsior w tabletkach oraz Tramvetol. Kot bardzo źle przyjął Tramvetol, był po nim cały czas pobudzony i nieustannie chodził, nie reagował na nic, więc przestaliśmy go podawać po 2 dniach. Po dwóch dniach również kot zaczął już wyraźnie utykać na prawą łapę, stawiając ją uciekała mu ona trochę w bok i załamywała się pod ciężarem. Kot jednak chętnie chodził, czasem nawet biegał. Na następnej wizycie kontrolnej, lekarz stwierdził, że ból z kręgosłupa zniknął i zalecił tomograf nogi. Kot przed badaniem miał zrobioną morfologię, wg lekarza wyszła podwyższona Kreatynina (1,72 mg/dl) oraz dodatkowo podwyższone lekko parametry RBC, HGB, HCT i obniżone PLT. W tomografie nie wyszło nic, co mogłoby mieć związek z objawami, lekarz przepisał kontynuację leku Onsior. Na kolejnej wizycie lekarz zlecił RTG nogi, które także nic nie wykazało. Zdiagnozowana została znaczna bolesność w obrębie nerwu kulszowego oraz zaniki mięśniowe w udzie. Została przepisana Gabapentyna 100 mg do podawania pół tabletki co 12 godzin oraz skierowano nas na rezonans. Na ten moment (tydzień przed planowanym rezonansem) kot chodzi coraz gorzej, nie stawia już nogi w ogóle, wygląda ona jakby po prostu wisiała, kot ciągnie ją za sobą poruszając się. Po gabapentynie nie ma czucia w nodze, ale także mam wrażenie, nie reaguje na żaden dotyk, nie mruczy, śpi cały czas. Na szczęście je i korzysta z kuwety, jednak ponownie ma problemy z oddaniem kału. Gdy kot śpi czasem widać, że mięśnie w tej chorej łapie lekko drgają (ale nie zawsze). Nie mam już pomysłów, co to może być i będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki.

[jul-kot]

Na tym forum nie ma lekarza. Mogę napisać, co mi się wydaje, a ty to przemyśl. Miałem i mam sporo kotów, u nas taka kulawizna jest często wynikiem infekcji wirusowej wirusami kociego kataru. Takie koty leczymy antybiotykiem i środkami przeciwzapalnymi, na nie tylko tak jak tutaj lekami przeciwbólowymi, które jak wynika z ulotek są zwykle stosowane doraźnie a nie jako podstawowe leczenie. Piszę z ulotek bo nie mam doświadczenia z tymi lekami, nie używamy ich. Dłuższe stosowanie tych środków może dawać poważne niepożądane efekty uboczne, a jak wynika z opisu lekarz nie bardzo wie, co dalej... Może warto poszukać innego lekarza, który trochę pomyśli? Jak dotąd jesteście naciągani na drogie badania które nic nie wykazują a ze zwierzakiem jest coraz gorzej. Ten rezonans też pewnie nic nie wyjaśni, gdyby coś się działo w kości, np. zmiany nowotworowe, wyszłoby od razu na RTG.

[allijja]

u mnie kot, z tym że starszy już, 13-letni, od jakiegos czasu ma problem z dwoma tylnymi łapami. Słabo chodzi, coraz slabiej, lapy rozjeżdżaja mu sie na sliskiej podłodze (terakota), nie wskoczy na fotel czy kanape - ma "podstawki" do włażenia (z poduszek) a kuwety kupilam mu takie z niskim obrzeżem na all - żeby nie miał problemu z wejściem.
Poszlam do lekarza, z tym że do ortopedy - na wizyte czekalismy 2 miesiace!!! Myslałam, że to ze starosci kotu stawy siadają. Jednak ortopeda stwierdził, że kot nie ma problemu ortopedycznego tylko jakis metaboliczny - kosci sa w porzadku, z tym że ma zanik miesni.
Prześwietlenie w porzadku, krew w porządku - całe konsylium zebrało sie w lecznicy pt. "co kotu dolega?".
W końcu wysłano krew do badania w kierunku toksoplazmozy i wyszło, że kot miał (ma) toksoplazmozę, z tym ze na etapie chyba swojego niemowlectwa zaraził sie bo przejęlismy go kiedy miał niecałe 3 mies. i od tej pory jest niewychodzący. Podobno psozyty "zadomowiają sie" w róznych "miejscach" kota, moze być że np. w mieśniach łap.
kot dostał antybiotyk, niestety źle zareagował bo po 2 dniach wystapiła biegunka i antybiotyk (kierunkowy) odstawiłam. Kot dochodził do siebie przez kolejne 2 tygodnie i teraz jestesmy na etapie "co dalej".
Własnie wybieram sie do weta, żeby zaordynował jakies inne leczenie niz tamten antybiotyk.
Moze u ciebie to też dobry kierunek?

[jul-kot]

To jest niestety zły kierunek. Większość kotów i ludzi również przechorowały / przechorowali kiedyś toksoplazmozę i mają takie przetrwalniki. Nie daje to żadnych objawów chorobowych, chyba że się kiedyś uaktywni, ale nie słyszałem o takim przypadku.

[allijja]

rozumiem, że twoja wiedza jest większa niż lekarzy wet?

[jul-kot]

Nie wiem, czy dobrze rozumiesz, sama się nad tym zastanów. Tak na marginesie, twój mądry weterynarz, który zaordynował kotu antybiotyk "zapomniał" ci powiedzieć, że kot powinien przy antybiotyku dostawać doustnie probiotyk w celu regeneracji korzystnej flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym, którą antybiotyk niszczy pozostawiając odporne bakterie beztlenowe. Właśnie ich toksyny powodują biegunkę.

[allijja]

>kot powinien przy antybiotyku dostawać doustnie probiotyk w celu regeneracji korzystnej flory bakteryjnej .w przewodzie pokarmowym,

otoż NIE ZAPOMNIAŁ, panie wszystkowiedzacy. Probiotyk (Flora, o ile pamietam, nie chce mi sie sprawdzac) dostalam w lecznicy, razem z antybiotykiem. i akurat z probiotykiem byl najmniejszy problem bo kot zjadał go bez problemu z żarciem mokrym - jako bezzapachowy i bezsmakowy.
Natomiast, jak wyżej napisałam (nie wiem czy zrozumiałes) nad wynikami badań zebrało się "konsylium" w lecznicy, czyli kilku lekarzy z lecznicy, ktorzy zastanawiali sie nad "kotem-zagadką", którego wyniki nie były jednoznaczne. I tych kilku lekarzy zdecydowało o takiej sciezce badań/leczenia.

[jul-kot]

Przechorowanej kiedyś toksoplazmozy nie leczy się. I koty i ludzie po przechorowaniu mają już odporność na całe życie i drugi raz nie zachorują. Ponad 90% ludzkiej populacji, a kociej trochę mniej jest w tym stanie po przechorowaniu. U mnie probiotyk flora nie działa skutecznie, ponieważ bakterie tam zawarte są wrażliwe na większość antybiotyków. Florę można podawać wtedy kiedy nie podaje się antybiotyku, do antybiotyku ja używam inny.
Zresztą po co ja to piszę, masz przecież do dyspozycji "konsylium" , na pewno fachowcy coś wymyślą dla twojego "kota-zagadki" i będzie zdrów jak ryba...

[dexi93]

Dzięki za sugestie. Niestety u kota w rezonansie z kontrastem wykryto guza w kanale kręgowym kręgosłupa oraz nacieki na nerw kulszowy. Oczywiście podejrzenie nowotworu (w drugiej kolejności zmiany zapalnej). Biopsja nie wykazała żadnych komórek patologicznych, więc dalej nie wiemy nawet co to za rodzaj nowotworu, więc nie możemy też rozpocząć ewentualnej chemioterapii. Guz się rozrasta dość szybko, bo z tygodnia na tydzień kot traci władzę w kolejnych łapach, także już raczej nic się z tym nie da zrobić.

[jul-kot]

Miałem dwa koty z podejrzeniem nowotworu kości, jeden tylnej łapy, jeden żuchwy. Zwłaszcza te zmiany przy żuchwie były masywne i duże. Pomogły środki przeciwzapalne, teraz po tym nie ma śladu. Może też spróbuj, chemioterapię odradzam.

[dexi93]

Czekam właśnie na info od weterynarza, czy próbujemy z terapią przeciwzapalną (miał się jeszcze skonsultować z neurologiem) ale to wszystko się tak rozwleka w czasie, że ja nie wiem ile kot jeszcze wytrzyma.

[jul-kot]

Środki przeciwzapalne (tolfedyna, metacam, ewentualnie steryd) można zacząć podawać od razu, to złagodzi dolegliwości a kotu nie zaszkodzi.