sylwia_bialutka
18.05.22, 21:08
Witam od jakiegoś czasu dokarmiamy z dzieckiem na ogródku działkowym kota pojawiał się on pod naszą nieobecność, dzisiejszego dnia spotkałam go skrytego obok altanki, zachowywał się bardzo dziwnie chował się w cieniu, miauczał ale bezgłośnie ciężko dyszał, nie uciekał postawiłam mu miskę z wodą. Zbliżylam się tylko na odległość półtorej metra nie chciał pić odsunął się przeszedł kawałek położył na ganku gdy znowu podsunęłam mu miskę zauważyłam że podczas tego dyszenia kapie mu z pyska ślina od razu się odsunęłam kot wstał i przeszedł na działkę sąsiadki gdzie położył się w cieniu dopiero po powrocie do domu uświadomiłam sobie że dotykałam miski z której mógł jeść i pić ręce umyłam dopiero po powrocie do domu. Czy możliwe by ten kot miał wściekliznę ? Czy możliwe jest by w taki sposób dotykając miski mogłam zarazić się wścieklizną? Nikt z nas nie dotykał tego kota. Nie podrapał nas nie ugryzł, nie dotknęliśmy bezpośrednio jego śliny. Miski na jedzenie dotykałam co najmniej dwa razy w ciągu minionego tygodnia . Później wracałam do prac ogrodowych nie myśląc o umyciu rąk po kontakcie z taką miską a teraz dostaję ataku paniki ... kontaktowałam się z weterynarzem z pobliskiej kliniki który twierdzi że to bardzo mało prawdopodobne żeby zarazić się wścieklizną w ten sposób i że moje obawy są nieuzasadnione a mimo to nadal się boję.