esta_pen
07.03.06, 09:24
jakis czas temu pisalam, ze moj szczeniak (yorkshire terrier) zjadl kawalek
gazety i kaszlal. niestety to byl najprawdopodobniej zbieg okolicznosci, pies
sie dusi, ma ataki 1 do max 4 razy dziennie. wyglada to tak ze stoi i sie dusi
(kaszle) a potem siada glowa w dol i dalej, cala klatka mu sie wtedy rusza,
pracuje, kaszel jest z glebi jakby. gdy go glaskam przechodzi atak b. szybko.
ataki sa w roznych sytuacjach, najczesciej w syt ekscytacji ale tez zdarza
sie w nocy. bylam oczywiscie u weta. podejrzewal : robaki (odrobaczylismy
natychmiast bo poprzednie odrbobaczanie bylo 5 tyg temu), dostal wit a+e i
rutinoscorbin, bo ma troche powiekszone migdaly. ataki nie ustapily. dodam,
ze zaczely sie tydzien po 3 szczepieniu dhppi, a szczepienie tez bylo o
tydzien przesuniete bo maly mial katarek i byl przeziebiony.
mamy jeszcze nadzieje, ze to nie tchawica, podejrzewalismy ze moze utknal mu
styropian bo zauwazylam ze go zjadal, moze tektura, wszystko co sie dalo
zostalo juz usuniete. od wczoraj daje mu kropelki na rozszerzenie tchawicy,
byl dzis 1 ataka krotki i plytszy.
wet powiedzial ze byc moze czeka go operacja tchawicy. czy to koniecznosc?