Dodaj do ulubionych

Ile kosztuje mały dog bez rodowodu???

07.01.07, 21:03

Obserwuj wątek
    • mysiam1 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 07.01.07, 22:09
      Zapewne mniej,niż z rodowodem plus pieniądze, które wydasz np. na leczenie psa
      z dysplazją.
      • po.prostu.ona Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 07.01.07, 23:17
        Dogi są obarczone wieloma chorobami genetycznymi: dysplazja, kardiomiopatia,
        krowia postawa, ectropium, entropium - naprawdę nie warto ryzykować zakupu psa
        w pseudohodowli. Wydana kwota może okazać się straconymi pieniędzmi - wraz z ze
        śmiercią psa lub ułamkiem tego, co trzeba będzie wydać na leczenie.
        Zdecydowanie lepiej poszukać dobrej hodowli. Ceny psów są bardzo zróżnicowane,
        te niehodowlane (nie z powodu chorób, lecz drobnych odstępstw od wzorca,
        nieistotnych dla laika) można kupić za ok. 700 zł (dogi arlekiny).
        Ale najistotniejsze jest to, że koszty utrzymania takiego psa (głównie
        żywienie) to wydatki równie duże, jak sam pies. Jeśli nie stać Cię na
        odkładanie po 100 zł, by kupić sobie takiego psa za 7 miesięcy, to raczej
        zrezygnuj z tego zakupu.
        Bo nawet jeśli kupisz psa za grosze w pseudohodowli, i jakimś cudem nie będzie
        to ciężko chora kaleka, to koszty jego wyżywienia Cię przerosną.
        A co w sytuacji, gdy "dog" będzie wyglądał jak dog, ale będzie miał
        niestabilny, agresywny charakter? To nie ratlerek, którego łatwo okiełznasz.
        Psy z hodowli (dobrych hodowli, nie kennelowych) mają stabilny chakter,
        określany przez wzorzec rasy. Pies, który wykazuje zaburzenia pod tym względem,
        nie może mieć potomstwa. Rozmnażacze takimi rzeczami się nie przejmują, po nie
        ponoszą ŻADNEJ odpowiedzialności za sprzedawane zwierzęta, nie istnieje u nich
        coś takiego jak prestiż hodowli, o który muszą dbać, bo jedyne o co dbają to
        własna kieszeń. Nie daj się oszukać!
        • kirke18 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 09:22
          Popieram wpisy powyżej, nie kupuj zwierzaka bez rodowodu, ja kupiłam kotkę,
          będac całkiem nieuświadomiona, że to bajdy co mi mówiono o rodowodzie (że
          rodzice rasowi i mający rodowody, ale że mama neva maskarade to nie może mieć
          rodowodu), potem prze 4 miesiące walczyłam z grzybicą uszu wyniesioną z domu
          kota- wiem, bo inny maluch po drugiej kotce z tej hodowli, tez miał to co
          Katiuszka. Kup rodowodowego, poczekasz nieco dłużej i uzbierasz tyle ile trzeba.
          • mmk9 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 09:34
            A ja powiem tak : im jestem starsza, tym mniejsze psy lubię. Dawno temu też mi
            się dogi najbardziej podobaly. Teraz ci powiem tak : to jest olbrzymie bydlę,
            które Cię zrujnuje, zanim przestanie tak opętańczo rosnąć. Jak zachoruje,
            trzeba je będzie dostarczyć do weta. To nie jest proste. A wakacje, urlopy ?
            Komu zostawisz, albo w czym zabierzesz ze sobą ?Poza tym, czy masz
            doświadczenie w wychowaniu psa ? Z calym szacunkiem dla świadomych wlascicieli
            dogow, jak neufahrwasser oczywiście.
            • po.prostu.ona Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 12:23
              No tu się zgodzę, na ogromnego psa trzeba mieć "ogromne" warunki i "ogromną"
              kasę. Ja mam 4-kilogramowego maluszka. Gdy poważnie zachorował, jego terapia
              kosztowała mnie ok 350 zł miesięcznie. Przez 4 miesiące. A dawki większości
              leków - i co za tym idzie ich ceny - uzależnione były od wagi psa. Łatwo
              policzyć, ile musiałabym wydać, gdyby ważył 40 kg. A dogi potrafią ważyć około
              90. Oczywiście nie każdy pies choruje tak jak mój, ale takie rzeczy się
              zdarzają!
    • ontarian Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 15:19
      no i ci chor ciotek odpowiedzial, hehe
      one zawsze wszystko wiedza
      tyle, ze nie na temat
      • raszynstraszyn Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 15:51
        nie kupuj bez rodowodu i kup z dobrej hodowlii. Niestety hodowla hodowli nie równa a dog jest
        niestety słabą rasą(pewnie zaraz wszyscy wyskoczą że i blabladory, on, sharpeje i inne też).poza tym
        dog jest duży i wymaga tresury a z natury jest średnio podatny na układanie więc jeśli dodatkowo
        kupisz coś niepewnego to może wyrosnąc niebezpieczny bydlak...pomijając brak wiedzy o
        sklonnościach do chorób.
        sama kupiłam psa(rodezjanka) z fantastycznej hodowli i nie żałuje natomiast mam kota rosyjskiego
        niebieskiego bez rodowodu i...też jest fantastyczny i zdrowy. tyle że kot jest mały i niekłopotliwy a
        rodezjan-tutaj wolałam nie ryzykować...
        osobiście jestem przeciwniczką takiego hodowania zwierząt-mam pod nosem schronisko na Paluchu i
        widzę mnóstwo rasowców-bezrodowodowców
        • po.prostu.ona Off Topic 08.01.07, 16:09
          raszynstraszyn napisała:
          mam
          > kota rosyjskiego
          > niebieskiego bez rodowodu i...też jest fantastyczny i zdrowy. tyle że kot
          jest
          > mały i niekłopotliwy


          Duży błąd, akurat rosyjskie niebieskie są bardzo podatne na nowotwory i inne
          choroby genetyczne. W jakim wieku jest Twój kot? Nie chcę Cię straszyć, ale
          poczytaj tutaj choćby

          forum.miau.pl/viewtopic.php?t=38252&highlight=zgwa%B3cona+kotka
          To nieważne, że kot jest mały i niekłopotliwy (pozornie). Rasowy=rododowodowy,
          to po pierwsze, a po drugie - rozmnażacze kotów robią tym zwierzętom ogromną
          krzywdę i nie należy nabijać im kabzy i nakręcać niehumanitarnego procederu.
          Schroniska, w tym Paluch są przepełnione pięknymi, oryginalnymi i niechcianymi
          przez nikogo kociętami. A wystarczy przejrzeć statystyki by zobaczyć, że kotów
          w schroniskach umiera o wiele więcej niż psów.
          • raszynstraszyn Re: Off Topic 08.01.07, 16:23
            no masz absolutną rację!!! natomiast mój kot pochodził z hodowlii domowej-poznałam i ojca i matkę.
            poczytałam ich rodowody. ale w tym przypadku chodziło o to że wlaściciel nie zarejestrował hodowli, nie
            opłacał składek itd. Nigdy nie kupiłabym kota "okazyjnie".
            moja przyjaciółka kupiła kota syberyjskiego na wystawie kotów w Warszawie. W domu miała syjama
            przecudnego. oba zostały uspione. Syberyjski zarazil syjama nieustającą biegunką(zapomnialąm jak się to
            nazywa).amen
            • po.prostu.ona Re: Off Topic 08.01.07, 16:46
              To i tak nie w porządku, bo gdyby miał koty hodowlane, to nic by nie stało na
              przeszkodzie zarejestrowaniu hodowli, a składki wcale nie są jakieś
              astronomiczne.
              Mój kocur był rasowy wystawiany nawet dwa razy - ale niehodowlany, choć miał
              rodowód jak najbardziej. I nie miałam prawa go rozmnażać.
              Inna rzecz, że był chory, o czym nikt nie wiedział (miał wadę układu krążenia)
              i odszedł przedwcześnie. Ale weterynarz, który robił sekcję, powiedział, że
              była to wada osobnicza, niemożliwa do wykrycia czy zauważenia.
              Teraz mam kotkę, tej samej rasy, akurat hodowlaną, ale wysterylizowałam ją, bo
              pod tym warunkiem ją dostałam, a poza tym jestem przeciwniczką nadmiernego
              rozmnażania zwierząt.
              Pozdrawiam i życzę powodzenia oraz dużo zdrowia dla Twoich zwierzaków - bo to
              najważniejsze!
          • beesok Re: Off Topic 21.10.07, 01:28
            > Duży błąd, akurat rosyjskie niebieskie są bardzo podatne na
            nowotwory i inne
            > choroby genetyczne. W jakim wieku jest Twój kot? Nie chcę Cię
            straszyć, ale
            > poczytaj tutaj choćby
            ??? Zupelnie na odwrot! Rasa Rosyjska Niebieska jest rasa
            wystepujaca naturalnie i nie jest poddawana "modyfikacji" w hodowli.
            Sa to bardzo wytrzymale koty z bardzo malym ryzykiem wystepowania
            chorob genetycznych typowych dla wiele "sztucznych" ras/

            Oczywisice NIE mam mysli tu NIELEGAKNYCH hodowcow, ktorzy nie
            przestrzegaja zasad "czystosci genow" w rozmnazaniu - ale to dotyczy
            kazdego pas/kota hodowanego w ten sposob a nie poszczegolnych
            ras.....
    • urania77 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 16:00
      Bez rodowodu pewnie do 500 - 700zł.
      Tylko przestrzegam przed takim zakupem jeżeli:
      nie masz doświadczenia z psami (moja znajoma miała doga bez papierów, nie
      umiała go wychować, szczeniak rósł, bez tresury, miał na wszystko pozwalane,
      skutek: wyrósł na agresora, który zabronił domownikom siadać na kanapie, kiedy
      on się wylegiwał).
      Znajoma nie mogła sobie dać z nim rady i pies wylądował u innej rodziny.
    • albert.flasz1 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 16:33
      Powiem wprost: kup sobie mieszańca rodowodowego doga z rodowodowym bokserem -
      nie zawiedziesz się!...
    • blue.berry Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 16:41
      pies w typie dog niemiecki bez rodowodu (a wlasciwie bez metryki umozliwajacej
      wyrobienie rodowodu) kosztuje (w zaleznosci od desperacji handlarza) od 250 do
      700 pln. dog niemiecki z metryka to koszt 1500-2500 (a czasem i wiecej).
      co otrzymujemy placac 4- lub 5-krotnie wyzsza cene?
      szczenie po rodzicach ktorzy maja uprawnienia hodowlane. oznacza to ze rodzice
      spelniaja wymogi rasy pod wzgledem fizycznym, sa zdrowi fizycznie i pychicznie.
      szczenieta przeszly przeglad hodowlany, sa pod opieka weterynarza, beda mialy
      swoje ksiazeczki i odrobaczanie/szczepienia w odpowiednim czasie. dobry hodowca
      rownoczesnie bedzie sluzyl radą i pomocą. rownoczesnie podpisze z Toba umowe,
      ktora bedzie pomocna w sytuacji kiedy jednak szczenie nie bedzie wolne od wad.
      niczego z tcyh rzeczy nie dostaniesz i nie bedziesz moga wymagac kupujac psa
      nierodowodowego (a juz szczegolnie na gieldzie czy na portalach internetowych).
      czasem zdazaja sie nierodowodowe mioty domowe gdzie zarowno suka jak i
      szczeniaki sa otoczone czula opieka wlascicieli ale jest to naprawde rzadkosc.
      rodowod to nie jest tylko niepotrzebny papierek, szczegolnie kiedy mysli sie o
      wystawach. to gwarancja (przynajmniej w wiekszosci przypadkow) tego ze kupujesz
      psa ktory bedzie spelnial wszytskie wymogi rasy a jego hodowca to osoba
      posiadajaca odpowiednia wiedze kynologiczna.
      tutaj do poczytania wiecej:
      www.urban.poznan.pl/zanim_kupisz/7.html
      arka.strefa.pl/rasa.html
      www.ols.vectranet.pl/~husky/rasowy/glowna.html
      moze sie wydawac ze cena 2000 pln jest wysoka. bo i jest, jednakze akurat dogi
      niemieckie to psy bardzo kosztowne w utrzymaniu, chorujace, wymagajace dobrej
      karmy, opieki lekarskiej itp. sa to koszta od 200 do 500 pln miesiecznie (albo
      i wyzej). tak wiec tak naprawde kwota za szczeniaka to ok 4-6 miesiecy opieki
      nad nim. jesli kogos nie stac na jej wydanie to tez nie bedzie go stac na
      utrzymanie takiego psa.

      pozdrawiam
      • albert.flasz1 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 17:01
        Dobry hodowca może jej ewentualnie podać adresy swych przyjaciół - także
        hodowców oraz sklepów sprzedających karmy i sprawdzone akcesoria dla zwierząt
        ("byznes ys byznes"- wiadomo). Życie nie kończy się na dysplazji oraz na
        "ptasiej grypie". Niech więc się zastanowi czego właściwie chce i niech nikogo
        nie pyta o zdanie, bo i tak niczego się nie dowie, jeśli nie wie czego chce...
        Tylko mieszańce!
        • blue.berry Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 08.01.07, 18:08
          albert.flasz1 napisał:
          > Życie nie kończy się na dysplazji oraz na "ptasiej grypie".

          czasem konczy czasem nie konczy. konczy wtedy kiedy dumny wlasciciel psa za 500
          pln stwierdza ze nie ma za co leczyc swojego psa wiec najlepiej go uspic.
          konczy tez wtedy kiedy taki rasowy bez rodowodu laduje w schronisku - bo latwo
          kupic psa za 500 pln a potem jednak stwierdzic ze nie ma sie na jego utrzymanie.

          > Tylko mieszańce!
          prosze bardzo. moze takie? za darmo i ze strony mamy dogi (tylko ze bordeaux)
          www.ddb.fora.pl/viewtopic.php?t=1356
        • blue.berry i jeszcze jedno 08.01.07, 18:10
          albert.flasz1 napisał:
          > Dobry hodowca może jej ewentualnie podać adresy swych przyjaciół - także
          > hodowców oraz sklepów sprzedających karmy i sprawdzone akcesoria dla zwierząt
          > ("byznes ys byznes"- wiadomo).

          wiesz byl taki film z Melem Gibsonem "Teoria spisku" - polecam serdecznie
          • albert.flasz1 Re: i jeszcze jedno 08.01.07, 19:11
            Filmów nie oglądam a mojego kupiłem za 200 PLN - i jestem bardzo zadowolony.
    • marcia81 :)))) 08.01.07, 21:29
      Powiem tak: doświadczenie w hodowli psów mam, bo praktycznie przez cale swoje
      zycie mialam psy rasy bokser, to tez nie sa male psy. Pomysl na kupno doga
      wzielo sie z tego ze sie przeprowadzamy do domu, maz czesto wyjezdza i
      chcialabym miec psa ktory bedzie budzil respekt przed ludzmi a jednoczesnie byl
      spokojny i nieagresywny gdyz mam dwojke malych dzieci i nie chce kombinowac z
      jakimis pitbulami amstafami i jeszcze nie wiadomo jakimi cudami. Myslalam o
      bokserze ale ludzi sie ich nie boja, moje przynajmniej byly takie ze na widok
      osob do nas przychodzacych reagowaly radoscia. Tak wiec sama nie wiem teraz.
      Moze Wy mi polecicie jakas rase???
      • po.prostu.ona Re: :)))) 08.01.07, 21:57
        Bardzo polecam owczarka niemieckiego. Może to nie jest "modna" rasa, ale to
        przyjazne, czujne, inteligentne psy. Łączą cechy psychiczne psa stróżującego,
        pasterskiego i towarzyszącego. Tylko w ich przypadku też obowiązuje zasada - z
        dala od pseudohodowli.
        Wykaz hodowli można znaleźć na stronach Klubu Owczarka Niemieckiego przy ZKwP.
        • marcia81 dzieki za odpowiedzi 09.01.07, 10:08
          Musze sie zastanowic, sama juz nie wiem jaka rasa bedzie najlepsza. Czekam na
          dalsze propozycje.
          • albert.flasz1 Re: Bokserowatodogowaty! 09.01.07, 12:06
            Sąsiedzi takie lubią, bo je znają a postronni się ich boją - i to wystarczy.
      • mmk9 Re: :)))) 09.01.07, 09:01
        Skoro tak... to sam sie sobie dziwię, ale moim zdaniem nie powinnas bać się
        amstaffa. Pod pewnymi warunkami : oczywiście z papierami, z hodowli, ktora
        starannie socjalizuje psy, kocha je i pomoze ci wybrać takiego, ktory będzie
        groźnie wyglądal, a dzieci ci nie zje. Skoro poradziłaś sobie z bokserami to i
        amstaffa możesz wychowac. Wydaje mi sie, ze on potrzebuje jednak więcej ruchu i
        przestrzeni, a o to przy malych dzieciach czasem nielatwo. Amstaff łatwiej
        wybiega sie za piłeczką, myślę. Na zwę hodowli jaką bym ci proponowała chętnie
        podam na priva, bo nie chodzi mi o reklamę.
        • mmk9 Re: :)))) 09.01.07, 09:02
          brak precyzji. On, ktory potrzebuje ruchu to owczarek niemiecki oczywiście
          • marcia81 Re: :)))) 09.01.07, 10:09
            Kurcze tego amstafa troche sie boje. Moj znajomy ma amstafa z rodowodem byl z
            nim na tresurze a na jego roczna coreczke ciagle warczy
            • po.prostu.ona Re: :)))) 09.01.07, 10:54
              To prawda, że ON potrzebuje ruchu, ale jeśli dysponujesz ogrodem, to możesz
              wygospodarować jego część na coś w rodzaju toru do agility. Zdjęcia takich
              domowych torów i opis jak samemu szkolić psa - znajdziesz w Internecie. Wydatek
              niewielki, a ile radości dla psa i dzieci - które mogą uczestniczyć w szkoleniu.
              Na wystawie psów w moim mieście był otwarty pokaz agility - i brał w nim udział
              7-letni chłopczyk, z właśnie ON-em, tyle że długowłosym - kawał ogromnego
              psiska. Niesamowite - jak pies słuchał poleceń tego dziecka, choć oczywiście
              drobne nieporozumienia się zdarzały. Mały wygrał nagrodę publiczności, coś tam
              jeszcze, dumny był jak paw! A jaką radochę rodzice mieli :-)
              A co do spacerów - potrzebuje ich każdy pies, żadnego nie można ograniczać
              tylko do podwórka. Bo tu nie tylko o ruch na świeżym powietrzu chodzi, ale i o
              dostarczanie nowych bodźców.
      • blue.berry Re: :)))) 09.01.07, 11:58
        marcia81 napisała:
        > Powiem tak: doświadczenie w hodowli psów mam, bo praktycznie przez cale swoje
        > zycie mialam psy rasy bokser, to tez nie sa male psy. Pomysl na kupno doga
        > wzielo sie z tego ze sie przeprowadzamy do domu, maz czesto wyjezdza i
        > chcialabym miec psa ktory bedzie budzil respekt przed ludzmi a jednoczesnie
        > byl spokojny i nieagresywny.

        dog niemiecki jest duzym psem a nawet jednym z najwiekszych:)) ale czy ja wiem
        czy budzi respekt? ich spokoj i łagodnosc jest wrecz legendarna:)
        ma natomiast jedna sporo wade - ogon. ogon ktorym machajac potrafi zostawic
        niezle since na rekach lub nogach osob przebywajacych w poblizu:)))

        pamietam ze chyba kiedys pytalas sie o psa z rodziny zastepczej - to dog de
        bordeaux - swietny pies do budzenia respektu, z charakteru (bez potrzebnych
        szkolen) pies pilnujacy zarowno miejsca jak i ludzi, zrownowazony, bardzo
        madry, w miare spokojny. z tym ze jest to rasa dosc chorowita, wymagajaca
        madrego prowadzenia, wychowania i poswiecenia sporej ilosci czasu. psy bywaja
        mocnymi dominantami nie tolerujacymi innych psow. dog de bordeaux odpowiednio
        wychowany jest istnym skarbem, jednak ten przy ktorym popelnilo sie beldy i
        zaniedbania moze byc bardzo klopotliwy. no i oczywiscie (z uwagi na dysplazje i
        in choroby) musi byc kupiony od madrego, odpowiedzialnego hodowcy znajacego sie
        na rasie.

        pozdrawiam
        • marcia81 Re: :)))) 09.01.07, 15:01
          Tak pytalam ale jak sie dowiedzialam ile sliny te psy potrafia zostawic na
          meblach, scianach to sie rozmyslilam :))) choc ani jeden z moim bokserkow sie
          nie slinil aniby z tego slyna.
    • mjot1 Słowo ignoranta 10.01.07, 20:09
      Dooog!???
      A p cóż Ci dog? Za drogi, za duży, za słaby, za silny, za chorowity, itd. itd.
      Kup sobie lepiej ... i tu w miejsce kropek każdy wpisywał, co lubi lub co mu
      się tam żywnie podoba.
      Tak mniej więcej odebrałem wypowiedzi znawców tematu.
      A przecie padło konkretne pytanie.
      Przecie określone przez Marcie warunki i kryteria wskazują doga właśnie i tylko
      Pan Dog je spełnia.

      Gdy jest malusieńki to ma taki bardzo zmartwiony wyraz twarzy. I jest tak
      bardzo nieporadny, taki „łabaty”. Taki jakiś rozkosznie niezgrabny na tych
      swych łapiętach, do których przymocowane są te ogromne stopy...
      I te ślipięta w głębi których można już zobaczyć niezwykłe przywiązanie,
      mądrość, godność i dzielność...
      No i rośnie „w oczach”. To naprawdę widać! Z dnia nadzień jest większy. A po
      tygodniu... Ho ho!
      A jeśli ktoś kiedykolwiek widział jak ta masa mięśni potrafi delikatnie się
      przemieszczać koło dziecka (nawet „na wstecznym”). Jak potrafi zawsze być
      pomiędzy nim a ewentualnym niebezpieczeństwem. Jak potrafi cierpliwie słuchać i
      znosić kaprysy szkraba.
      Tylko trzeba przełamać się i zrozumieć, że to co duże z zasady też i łagodne!
      Nie mówiąc już o tym, że Pan Dog życie odda w obronie tej kruchej przedziwnej
      istoty łażącej na dwóch łapach!
      No i Pan Dog kieruje się zawsze honorem! Jeśli już musi walczyć czyni to
      dostojnie z głową dumnie podniesioną i piersią wypiętą do przodu! To nic, że
      pierwszy lepszy kundel „wilczurowaty” jest w stanie poderznąć mu gardło
      plebejskim ciosem od dołu. On Pan Dog nigdy nie zniży się do ataków tak
      nikczemnych. Zginie, lecz z honorem i nigdy się nie podda.
      Marcia pisze, że potrzebny jest pies, który będzie budził respekt.
      Na prawdziwego przestępcę to i broń nie pomoże, lecz dla zwykłego rzezimieszka
      wystarczy, że dog oprze się o płot. A jeśli jeszcze marszcząc pysk
      podniesie „memłaki” i pokaże uzbrojenie jednocześnie wydobywając z gardzieli
      głęboki basowy charkot to nie ma mocnych.
      Że dużo je? A cóż to za argument u licha? W przeliczeniu na kilogram masy ciała
      je zdecydowanie mniej niż jakiś tam za przeproszeniem ratlerek czy inny jamnik.
      Zresztą jak mawia Moja Zdecydowanie Lepsza Połowa: przy takim psie to i
      właściciel się wyżywi.

      Taaa... Prawdziwa duma ma w sobie coś...
      Jest to pies, który ma wszystkie psy pod sobą!
      Jeśli ktoś miał kiedykolwiek sposobność poznać doga to ów banał, który
      napisałem powyżej powtarzał będzie jak ja!
      A jeśli jest w dodatku czarny... Bo czyż jest szlachetniejszy, bardziej
      dostojny zestaw barw niż czerń z akcentami bieli?
      Jednak jak wielu pisało powyżej cała ta masa mięśni i potęga jest bardzo
      podatna na wszelakie dolegliwości. No cóż... Coś za coś.
      I zdecydowanie za szybko przychodzi chwila okrutna...
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=128&w=2444390&a=2458915
      Najniższe ukłony!
      Dogolubny M.J.
      • po.prostu.ona ech... 10.01.07, 21:18
        Ot - Miłośnik zwierząt, piewca rasy, przeciwnik mody na psy...
        Mnie akurat dogi się podobają i żywo interesowałam się tą rasą. Do dziś mam w
        Ulubionych strony z dogami. Mam też znajomych dogi posiadajacych aktualnie, lub
        takich, którzy posiadali.
        I dlatego odradzam je osobom, które w pierwszych słowach pytają o doga bez
        rodowodu.
        Z całym szacunkiem dla założycielki wątku.
        Daleka jestem od szowinizmu, ze jak pies to tylko.... i tu w miejsce kropek
        każdy wpisuje co mu serce dyktuje. Ja jedynie skromnie uważam, że wybór psa,
        nie może być podyktowany li tylko głosem serca, głos rozsądku i świadomość
        psich wymagań oraz realnej oceny naszych możliwości sprostania im jest równie
        ważny, jeśli nie ważniejszy.
        • marie.walewska Re: ech... 11.01.07, 14:14
          A moze jesli rzeczywiscie dog Ci do serca przemawia, to zamiast kupowac "rasowego" mieszanca za
          500 pln poszukaj "pol doga" do adopcji? Jak poczekasz i poszukasz to znajdziesz mlodziaka, ktorego,
          majac doswiadczenie z boksiami, powinno Ci sie udac ulozyc. Teraz jest jedno psisko ~10 miesieczne -
          urocze, wygladajace nieco grozniej od prawdziwego doga, nie slini, do swoich jest serdeczny, ale wie
          co to znaczy "jego teren" (wiem o nim troche, bo byl u mnie na tymczasie). Na razie jest chory
          (zapalenie gornych drog oddechowych) i jest w klinice. Musialabys na niego poczekac jesliby Ci
          przypadl do serca.
          Jesli bedziesz zainteresowana to pisz na miala gazetowego. Dam Ci namiary, zdjecia i wiecej informacji.
          • po.prostu.ona Re: pół dog z adopcji 11.01.07, 14:34
            marie.walewska napisała:

            > A moze jesli rzeczywiscie dog Ci do serca przemawia, to zamiast
            kupowac "rasowe
            > go" mieszanca za
            > 500 pln poszukaj "pol doga" do adopcji?

            Ta opcja wydaje mi się bardzo sensowna, a wzięcie psa z "tymczasu" jest
            bezpieczniejsze, niż branie bezpośrednio ze schroniska, bo tymczasowy opiekun
            jest w stanie udzielić na temat psiska bardziej konkretnych informacji.
            No i przypuszczam, że i w razie problemów służyć pomocą?
            • marie.walewska Re: pół dog z adopcji 11.01.07, 16:32
              :) Tak jest. Konkretniejsze informacje i wiecej informacji, bo pewne rzeczy mozna sprawdzic np. reakcje
              przy misce, stosunek do innych psow itd. Ten konkretny gagatek jest pod opieka fundacji, ktora w razie
              potrzeby moze dosc daleko wyciagnac "macki", zeby udzielic jakiejs pomocy :).Ja przy nim moge sluzyc
              pomoca, ale niestety w niewielkiej odleglosci od miejsca zamieszkania.
              Na "adopcjach dogow" sa tez psy w 100% dogowate. W tej chwili dwoch "powaznych" panow, ale co
              chwila pojawiaja sie nowe. Jesli chcesz czekac i szukac to podaje linka. I na prawde polecam
              zastanowieniu - zmiast kupowac psa niewiadomego pochodzenia z pseudo-hodowli, pomoz psu
              niewiadomego pochodzenia, ktorego ktos skrzywdzil! www.dogiadopcje.republika.pl/
              do_adopcji.html
              • mmk9 Re: pół dog z adopcji 11.01.07, 20:29
                Przy całym moim wspołczuciu dla skrzywdzonych psow - jako matka miałabym obawy,
                czy nie trzeba będzie poniewczasie wyciagać wniosku, że widocznie w
                szczenięctwie pieska skrzywdziło dziecko z rowerkiem lub samochodzikiem, bo
                przyznacie, ze niespodziewanych reakcji zawsze można się spodziewać.
                • po.prostu.ona Re: pół dog z adopcji 11.01.07, 20:50
                  Cóż, nigdy nie należy zapominać o tym, że niespodziewaną i nieadektwatną
                  reakcję może przejawić także "wypasiony" rodowodowy pieszczoch z idealnie
                  prowadzonej hodowli.
                  • marie.walewska Re: pół dog z adopcji 12.01.07, 10:11
                    po.prostu.ona ma racje NIGDY nie wolno zostawiac malych dzieci samych z psem bez nadzoru. Z
                    duzym psem (a byla w tym watku mowa o dogu) tym bardziej. I nie ma tu znaczenia, czy jest to 5cio
                    miesieczny szczeniak prosto ze swietnej hodowli (a przypominam, ze autorka zastanawiala sie nad
                    psem z pseudohodowli), czy pies dorosly. Dorosly moze miec traume, a szczeniak moze nie miec (a
                    malo ktory ma) swiadomosci wlasnej sily i wielkosci. Oba moga zrobic dziecku krzywde. Szczegolnie ze
                    nalezy nadzorowac dzieci, zeby nie zrobily psu krzywdy w zabawie! Bo w sytuacji patyka wetknietego w
                    nos malo ktory pies zachowa stoicki spokoj. Jedynym bezpiecznym wyjsciem z sytuacji jest kanarek ;)
                    ew chihuahua :)
    • marcia81 dlaczego bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 10:34
      Otóż kochani nie wiem czemu tak sie oburzacie ze chce kupic psa bez rodowodu,
      cale zycie moje rodzina i teraz ja kupujemy psy z pseudohodowli, sa rownie
      kochane, piekne, madre, urocze itd oprocz tego ze np moj bokser nie ma pieknie
      splaszczonej mordki jak prawdziwy rasowiec, moze jej lapki sa troszke
      skrzywione, pupka za nisko osadzona ale mi to nie przeszkadza. Jest madra,
      kochana, uwielbia moje roczne blizniaki, nie da ich tknac nikomu obcemu. Owszem
      troszke nam chorowala, ale choroby maga sie zdarzyc rowniez tym z czystej krwi.
      Nigdy nie mialam problemu z psa tej kategori i jakos tak glupio jak czytam ze
      BRON BOZE TYLKO NIE KUPUJ PSA Z PSEUDOODOWLI! Pewnie ze chodzi tez o pieniadze,
      nie oszukujmy sie, jakby kosztowaly tyle samo pewnie wogole tych hodowli by nie
      bylo. To nie sa psy gorszej kategorii, tez chca byc kochane, tez chca zeby je
      ktos przygarnal i stworzyl im rodzine. To jest moje zdanie.
      • blue.berry Re: dlaczego bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 12:29
        kazdy pies chce byc kochany i znalezc dobry dom, i ten z hodowli, i ten od
        rozmnazacza i ten, a przede wszystkim ten, ze schroniska.
        problem jest troche bardziej zlozony niz kwesta pieniedzy. kupowanie psow na
        500 pln rasowych bez rodowodu to nakrecanie koniunktury wszelkiej masci
        handlarzom i rozmnazaczom. i nie mowie tu o psach z miotu domowego pani Krysi
        ktora raz w zyiu postanowila iszczesliwic macierzynstwem swoja Bube. mowie tu o
        ludziach ktorzy kupuja cale mioty aby potem je sporzedawac, o ludzich
        sprzedajacych 6 ras na raz. o ludzich sprzedajacych to co modne. o ludzich
        kryjacych suki co kazda cieczke. a potem wyrzucajacych je z domu, o tych co
        porzucaja szczeniaki ktorych nie udalo sie sprzedac na gieldzie. o tych co
        trzymaja psy w skandalicznych warunkach. i moglabym dlugo wymieniac.... 80%
        takich ludzi to wlasnie tacy pseudohodowcy "rasowy bez rodowodu za 200 pln".
        (oczywscie u hodowcow zrzeszonych w ZK takie historie tez sie zdarzaja, ale
        jednak jest jakas minimalna kontrola tego)
        kupujac takie psy tworzymy bledne kolo. bo jesli jest popyt to jest i podaż.
        nie bedzie popytu, nie bedzie podaży.

        malo kto rozumie ze ludzie tak protestujacy przeciwko rozmazaniu i kupowaniu
        takich psow to nie hodowcy ale ludzie ktorzy za duzo naogladali sie psiego
        cierpienia.
        • po.prostu.ona Re: dlaczego NIE bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 13:20
          Ja też nie jestem hodowcą ale dostrzegam ogrom tragedii zwierząt
          nieodpowiedzialnie rozmnażanych przez pazernych handlarzy, którym zależy nie na
          dobru rasy, nie na zadowoleniu klientów - ale na jak najszybszym nabiciu kabzy.
          Nasłuchałam się i naczytałam i napatrzyłam na wiele, zbyt wiele makabrycznych
          przypadków - o zarobaczonych niedożywionych szczeniętach, o psiakach kupionych
          z parwowirozą, o szczeniakach wyrastających na kalekie psy, bo dysplazja, bo
          krzywica, bo niedożywienie, bo awitaminoza, itp., itd., o wycieńczonych w
          ekstremalny sposób sukach, traktowanych jak maszynki do rodzenia, a gdy już nie
          są w stanie rodzić lub mioty przychodzą na świat martwe - kopniakiem
          wyrzucanych na ulicę, lub traktowanych ciosem łopaty za stodołą - w najlepszym
          przypadku.
          Nie jestem w stanie pojąć, jak można uważać się za miłośnika psów akceptując
          jednocześnie ten obrzydliwy proceder i sponsorując jego rozwój.
          Wiadomo, że i wśród hodowców "z papierami" zdarzają się czarne owce, ale oni
          mają więcej do stracenia, więc nawet ci, którym zależy bardziej na zysku, też
          muszą przestrzegać pewnych reguł.
          Rozmnażaczy nikt i nic nie kontroluje, jedyny ratunek dla ich ofiar to wzrost
          świadomości społeczeństwa.
          • marcia81 Re: dlaczego NIE bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 16:01
            Owszem macie racje, ale NIESTETY takie rzeczy beda sie dziac i juz nikt tego
            nie zmieni, bron boze tego nie toleruje. Jednak ceny psow rasowych sa takie
            wysokie ze ludzie beda kupowac psy z takich hodowli. Bo nie kazdego
            przecietnego obywatela naszego kraju stac na kupno psa w wys 2000 -3000 tys.
            albo i lepiej. Wiem ze wtedy mozna wziac psa ze schroniska ale nie kazdy ma
            odwage wziac nieznajace juz doroslego psa do domu gdzie np sa dzieci. Ja nie
            mowie aby kupic psa z takiej hodowli, zawsze mozna kupic od jakiegos znajomego,
            znalezc jakies ogloszenie w gazecie i niekoniecznie bedzie to wlasnie taka
            hodowla.
            • po.prostu.ona Re: dlaczego NIE bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 17:02
              Ceny w hodowlach nie są wzięte z sufitu. To nie są jakieś absurdalne koszty.
              Utrzymanie zwierzęcia kosztuje. Im większe, tym drożej. Nie mówiąc o leczeniu,
              pielęgnacji, sprzątaniu po nim, itp.
              Pseudohodowle sprawiają, że zwierzęta trafiają do nieodpowiednich ludzi, którzy
              kierują się kaprysem, a potem, gdy okazuje się, że sobie nie radzą z kosztami
              utrzymania psów - pozbywają się ich. Skąd niby biorą się te wszystkie "dogi" i
              dogowate do adopcji?
              Nie wierzę, by ktoś, kto nie zdoła odłożyć w ciągu paru miesięcy kwoty będącej
              ceną zakupu psa z legalnego źródła - poradził sobie z jego utrzymaniem.
              Później pojawiają się na forach tematy - "jak mam leczyć psa domowym sposobem,
              bo nie stać mnie na weterynarza".
              A to, że pseudohodowca jest znajomym, niczego nie zmienia.
              I - na miły Bóg - naprawdę nie ma obowiązku by KAŻDY PRZECIĘTNY OBYWATEL
              naszego kraju miał psa. Jakiegokolwiek.
              • szopiczka Re: dlaczego NIE bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 17:24
                marciu8 gdybys chociaz jeden raz w zyciu odwiedzila schronisko zobaczylabys ze
                takich psiakow jak Twoj w schroniskach sa setki...
              • marie.walewska Re: dlaczego NIE bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 17:34
                Nie ma obowiazku posiadania psa. Nie ma obowiazku posiadania psa rasowego. A kupno "tanio bo
                2000 za psa z dobrej hodowli to pieniadze wyrzucone w bloto" to dla mnie dramat. Jesli utrzymanie
                mlodego rosnacego doga kosztuje ok 400 pln w pierwszych miesiacach jego zycia, to na cene kupna
                mozna odlozyc w 5 miesiecy. A dobry hodowca nie sprzeda psa tanio, bo bedzie sie bal, ze "latwo
                przyszlo latwo poszlo". Latwiej czlowiekowi pozbyc sie "zabawki" za 200 zl niz za 2000 :( Poza tym jest
                pytanie DLACZEGO tani pies nie ma rodowodu - CO zawazylo na tym, ze jego rodzice nie maja
                uprawnien hodowlanych! Ja mam suke zadkiej rasy, piekna eksterierowo, spokojnie wkladajac w nia
                prace przeszlaby przez wszelkie etapy, ale ona ma zbyt mocno wyksztalcona nieufnosc do obcych
                (cecha rasy, ale zbyt uwidoczniona) i dlatego ja wysterylizowalam. Nie zrobie hodowlanki z suka, ktora
                nie zsocjalizuje prawidlowo szczeniakow. Bo mi zalezy na tej rasie i nie chce zeby sie po swiecie petaly
                "paraBOS'y" ktore jej zepsuja reputacje. Ale pseudohodowcy nie zalezy i u mnie na osiedlu paletaja sie 2
                agresywne paralabradory. Dalej rozmnazane beda przenosic negatywne cechy. Z jakiegos powodu
                czesci psow przynajmniej sie nie dopuszcza do hodowli. Przemysl prosze zanim kupisz psa od
                czlowieka moze nie zlego, ale kompletnie nieodpowiedzialnego.
            • blue.berry Re: dlaczego NIE bez rodowodu - odpowiem 12.01.07, 20:24
              > Owszem macie racje, ale NIESTETY takie rzeczy beda sie dziac i juz nikt tego
              > nie zmieni, bron boze tego nie toleruje.
              jak to nikt nie zmieni. Ty mozesz to zmienic, ja mogę, inni mogą. i mozna to
              zmienic bardzo latwo - wystarczy przestac kupowac takie psy.

              >Bo nie kazdego przecietnego obywatela naszego kraju stac na kupno psa w wys
              >2000 -3000 tys.
              nie kazdego tez stac na samohod czy dom z ogrodem. jednych stac, innych nie
              stac. takie jest zycie. a jak nie stac to mozna wziasc kredyt, pozyczyc,
              uzbierac. poza tym jak juz powiedziano wczesniej - nie kazdy musi miec psa.

              >Wiem ze wtedy mozna wziac psa ze schroniska ale nie kazdy ma odwage wziac
              >nieznajace juz doroslego psa do domu gdzie np sa dzieci
              w schroniskach sa tez i szczeniaki - dajmudom.pl/str.php?dz=26

              chcesz kupic doga, nie psa jako takiego ale psa konkretnej rasy. bo pasuje ci
              jego wyglad, charakter, zachowanie. bo wiesz co wyrosnie ze szczeniaka. a
              zastanowilas sie nad tym ze to ze mozesz kupic takiego psa wynika z tego ze
              jest hajas grupa pasjonatow ktora posiwca swoj czas i pieniadze na to by ta
              rasa sie rozwiaja i wogole byla. ze gdyby kazdy krzyzowal sobie na elwo i prawo
              i kazdy kupowal psy od takich rozmnazaczy to za jakis czas nie bedziesz mogla
              sobie kupc doga bo go najzwyczajnie nie bedzie!

              taki typ ludzi jak ty jest najgorszy - chcesz miec rasowego psa ale nie chcesz
              wydac na niego pieniedzy. to tak jak z kupnem pirackich plyt i falszywych
              perfum. z tymze tutaj stawka jest troche inna.
              • blue.berry przepraszam - teraz bez błedów 12.01.07, 22:41
                > Owszem macie racje, ale NIESTETY takie rzeczy beda sie dziac i juz nikt tego
                > nie zmieni, bron boze tego nie toleruje.
                jak to nikt nie zmieni. Ty mozesz to zmienic, ja mogę, inni mogą. i mozna to
                zmienic bardzo latwo - wystarczy przestac kupowac takie psy.

                >Bo nie kazdego przecietnego obywatela naszego kraju stac na kupno psa w wys
                >2000 -3000 tys.
                nie kazdego tez stac na samochód czy dom z ogrodem. jednych stac, innych nie
                stac. takie jest zycie. a jak nie stac to mozna wziazc kredyt, pozyczyc,
                uzbierac. poza tym jak juz powiedziano wczesniej - nie kazdy musi miec psa.

                >Wiem ze wtedy mozna wziac psa ze schroniska ale nie kazdy ma odwage wziac
                >nieznajace juz doroslego psa do domu gdzie np sa dzieci
                w schroniskach sa tez i szczeniaki - dajmudom.pl/str.php?dz=26

                chcesz kupic doga, nie psa jako takiego, ale psa konkretnej rasy. bo pasuje ci
                jego wyglad, charakter, zachowanie. bo wiesz, co wyrosnie ze szczeniaka. a
                zastanowilas sie nad tym, ze to, iz mozesz kupic takiego psa wynika z tego, ze
                jest jakaś grupa pasjonatow, ktora poswieca swoj czas i pieniadze na to, by ta
                rasa sie rozwijała i w ogole byla. ze gdyby kazdy krzyzowal sobie na lewo i
                prawo i kazdy kupowal psy od takich rozmnazaczy, to za jakis czas nie bedziesz
                mogla sobie kupic doga bo go najzwyczajnie nie bedzie!

                taki typ ludzi jak ty, jest najgorszy - chcesz miec rasowego psa ale nie chcesz
                wydac na niego pieniedzy. to tak jak z kupnem pirackich plyt i falszywych
                perfum. z tym ze tutaj stawka jest troche inna.
                • marcia81 podsumowanie 13.01.07, 08:32
                  Wiecie co chyba dalsza dyskusja nie ma sensu, bo zaczyna sie robic nie milo,
                  nie mam zamiaru z nikim sie klocic. Jeszcze raz mowie ze nie popieram takich
                  hodowli, raz sama widzialam ja na wlasne oczy i bylam w ciezkim szoku!
                  Powtarzam tylko ze nie kazdy kto posiada psa bez rodowodu kupil go z takiej
                  hodowli!!! Kazdy moj pies byl kupiony od kogos znajomego, mialam jamnika troche
                  skundlonego, boksery ktore odbiegaly od norm psow rasowych. Uwierzcie mi ale
                  tez bym chciala aby takich hodowli nie bylo!!!
                  A tak na marginesie. Wchodzi sobie czlowiek na forum z konkretnym pytaniem i
                  zaraz jest brany za jakiegos barbarzynce albo kogos gorszego. To kieruje do
                  berry. Sory ale wogole mnie nie znasz i nie wiesz jaka jestem osoba, wiec
                  prosze cie bardzo zebys mnie nie oceniala. Acha i nie porownuj sciaganie plikow
                  z popieraniem takich hodowli.
                  Milo bylo dyskutowac z niektorymi wami. Dzieki za dobre rady. Z niektorych na
                  pewno skorzystam, zwlaszcza z adopcji, strone wrzucilam do ulubionych.
                  Pozdrawiam
                  marta
                  • po.prostu.ona Re: podsumowanie 13.01.07, 13:31
                    To szczenię - mały Cynamon
                    tiny.pl/wc5l
                    zostało wyrzucone i skazane na śmierć zapewne też nie przez jakichś zaplutych
                    barbarzyńców, tylko miłych, kulturalnych, lubianych ludzi. Którym handelek nie
                    wyszedł, lub zabrakło znajomych chętnych do wzięcia szczeniaka.

                    A ta suńka - Pestka
                    tiny.pl/wc5k
                    Być może też była jedynym szczeniątkiem z miotu, którego właściciele jej mamy
                    nie zdołali oddać lub "tanio" sprzedać żadnym znajomym. A może jej nowi
                    właściciele nie umieli odmówić przyjęcia szczeniaka, a potem szybciutko pozbyli
                    się jej, wymyślając na usprawiedliwienie jakąś bajeczkę.

                    To nie jacyś degeneraci i margines społeczny kupuje zwierzęta w
                    pseudohodowlach. To najczęściej sympatyczni, wykształceni, nieźle sytuowani
                    ludzie, którzy chcą "oszczędzić". I dziwnie się oburzają, gdy usłyszą, że
                    ta "oszczędność" odbywa się kosztem niewyobrażalnych cierpień i śmierci
                    bezbronnych istot.


                    • raszynstraszyn Re: podsumowanie 13.01.07, 17:14
                      po prostu ona-czy ty jesteś jakoś związana z tym schroniskiem? czy wiesz czy Cynamon byl rodezjanem?
                      na co umarł?
                      • po.prostu.ona Re: podsumowanie 13.01.07, 18:09
                        raszynstraszyn napisała:

                        > po prostu ona-czy ty jesteś jakoś związana z tym schroniskiem? czy wiesz czy
                        Cy
                        > namon byl rodezjanem?
                        > na co umarł?

                        Zaglądam na stronę tego schroniska, czasami pomagam finansowo - nie zawsze
                        mogę, bo mam w tej chwili poważne wydatki związane z rehabilitacją własnego
                        psa. Nie znam szczegółów śmierci Cynamona. Możesz zadzwonić do Kundelka (lub
                        wysłać mail) i zapytać. Być może szczenię trafiło do nich w złym stanie - jak
                        to często bywa z psami z rozmnażalni, a niestety w dużym zgromadzeniu zwierząt
                        o infekcję nietrudno. To dlatego dobre schroniska starają się jak najszybciej
                        znajdować maluchom choćby domy tymczasowe. Nie zawsze jednak zdążą :-(
                  • blue.berry Re: podsumowanie 13.01.07, 18:33
                    marcia81 napisała:
                    > Kazdy moj pies byl kupiony od kogos znajomego,
                    czyli wychodzi na to ze teraz jakis twoj znajomy powinien rozmnozyc dogi.

                    > Sory ale wogole mnie nie znasz i nie wiesz jaka jestem osoba, wiec
                    > prosze cie bardzo zebys mnie nie oceniala.
                    nie oceniam Ciebie tylko twoje wypowiedzi. poza tym moja ocena pojawila sie
                    dopiero po wypowiedzi, w ktorej tak bardzo ubolewasz nas stanem rzeczy, ale ani
                    zrozumiec ani zmienic go nie chcesz. ja po prostu nie lubie hipokryzji.
                    • blue.berry Re: podsumowanie 14.01.07, 11:59
                      a tutaj do poczytania i pomyslenia, choc przez chwilę.
                      www.forum.molosy.pl/showthread.php?t=6357
      • agrafik Re: dlaczego bez rodowodu - odpowiem 22.10.07, 12:57
        "Otóż kochani nie wiem czemu tak sie oburzacie ze chce kupic psa bez rodowodu,
        cale zycie moje rodzina i teraz ja kupujemy psy z pseudohodowli, sa rownie
        kochane, piekne, madre, urocze itd oprocz tego ze np moj bokser nie ma pieknie
        splaszczonej mordki jak prawdziwy rasowiec, moze jej lapki sa troszke
        skrzywione, pupka za nisko osadzona ale mi to nie przeszkadza. Jest madra,
        kochana, uwielbia moje roczne blizniaki, nie da ich tknac nikomu obcemu. Owszem
        troszke nam chorowala, ale choroby maga sie zdarzyc rowniez tym z czystej krwi.
        Nigdy nie mialam problemu z psa tej kategori i jakos tak glupio jak czytam ze
        BRON BOZE TYLKO NIE KUPUJ PSA Z PSEUDOODOWLI! Pewnie ze chodzi tez o pieniadze,
        nie oszukujmy sie, jakby kosztowaly tyle samo pewnie wogole tych hodowli by nie
        bylo. To nie sa psy gorszej kategorii, tez chca byc kochane, tez chca zeby je
        ktos przygarnal i stworzyl im rodzine. To jest moje zdanie. "

        bo wspomagasz rozmnażaczy, a wiadomo popyt napędza podaż i produkcja rośnie.
        Zobacz sobie ile bid bokserzych tacy hodoffcy wyrzucajż na ulicę, gdy nie mogą
        dać im juz zarobku www.bokserywpotrzebie.pl
        Poza tym jak chce się mieć psa rasowego to tylko z papierami bo wszystkie bez
        papierów to po prostu kundelki. Analogicznie jak kupujesz samochód to szukasz
        taniego trabanta i udajesz, że jeździsz merolem?
        • albert.flasz1 Re: dlaczego bez rodowodu - odpowiem 23.10.07, 08:32
          agrafik napisała:

          > Analogicznie jak kupujesz samochód to szukasz
          > taniego trabanta i udajesz, że jeździsz merolem?

          Oj, nie wiesz Ty kompletnie ile kolekcjonerzy są dziś w stanie i
          chcą płacić za trabanty...:-P
    • raszynstraszyn Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 13.01.07, 08:28
      wklejam Wam orientacyjny koszt miotu. ten dotyczył rodezjanów
      www.rrclub.pl/index.php?id=80,132,0,0,1,0
      może to troche rozstrzygnie czy warto płacić czy nie
      • szopiczka Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 14.01.07, 10:34
        marciu ale co to za roznica czy psa bz uprawnien rozmnozy twoj znajomy czy nie?i
        jeden i drugi skazuje psy na cierpienie i dla mnie zawsze taka osoba bedzie
        pseudohodowca...roznicy nie ma zadnej
    • dds3 szkoda slow 16.01.07, 06:50
      od dluzszego czasu czytam ten watek i dochodze do wniosku ze niektorzy z was
      zycia nie znaja. Porownujecie pseudohodwle do tego ze pani x dopuszcza swojego
      jamniczka z jamniczkiem swojego sasiada, traktuje szczeniaki jak wlasne dzieci,
      wstaje do nich w nocy, pozniej spi z nimi wszystkimi w lozku, placze jak ktos
      je w koncu kupuje. W zyciu ludzie nic nie jest czarne albo biale. Nie ma tylko
      zlych ludzi ktorzy psy rozmnarzaja bez rodowodu i tylko tych co z rodowodem,
      jest mnostwo ludzi ktorzy to robia inaczej. Kochaja swoje psy, dbaja o nie, o
      ich male, te psy sa ZDROWE, tylko nie sa w pelni rasowe pod wzgledem fizycznym.
      Czasem moze choruja, to im sie zdarza na pewno czesciej niz rasowym, to fakt,
      ale to nie znaczy ze jezeli osoba rozmnozy psa i jeden badz dwa psy z miotu
      pozniej choruja to nie znaczy ze jest jakims tyranem nie ludzkim potworem!!!
      Druga rzecz, sory ludzie jak czlowieka od zawartosci portfela sie nie ocenia,
      mam rozumiec ze jesli ktos wydal na psa 3000tys to juz go nigdy nie odda,
      zawsze go bedzie kochal?! To bzdura tu chodzi o to jakie czlowiek ma serce!
      Czlowiek wyda na psa 50zl i nigdy go nie skrzywdzi, sam nie zje o psu odda a
      inny kupi psa z rodowodem bardzo czesto dla szpanu (bo nie ukrywajmy ze takie
      psy kupuja ludzie ktorzy maja kase a nie pan jozek ktory chomikowal w
      skarpetce) a potem mu sie zabaweczka z nudzi i odda psa (pewnie to by bylo dla
      niego najlepsze) albo bedzie sie nad nim znecal. Oczywiscie podaje przyklad, bo
      tak jak wczesniej pisalem nic nie jest czarne albo biale, nie ma znaczenie ile
      za psa sie da tylko na jakiego czlowieka trafi.
      Dobry tekst padl od jednej z piszacych ze marcia chce zeby jej tu dogi
      rozmnozyc. Tak moja kochana na pewno o to jej chodzilo a juz na pewno zebys ty
      to zrobila :)
      Smiechu warte,
      pozdrawiam i zycze milego dnia
      • mmk9 nie szkoda słów 16.01.07, 09:09
        dopóki nie nastąpi pełne ich zrozumienie. Są dwa rodzaje psow : rasowe i
        nierasowe. Rasowe to te z papierami, o określonych cechach rasy w dużym
        procencie gwarantowanych. Wśrod całej reszty są niekwestionowane kundle i te
        nibyrasowe, moze i po dwojgu rodzicach danej rasy, ale niczego nie
        gwarantujące. Na jaki więc ch.j rozmnażać niby owczarki niemieckie, niby
        boksery, niby cockery, niby amstaffy /tu jeszcze kwestia psychiki i wlaściwego
        pod tym względem doboru par/ skoro kundli najrozmaitszych, malych, dużych,
        kudłatych, w kropki, łatki, czarnych, rudych jest OD CHOLERY i nie wszystkie z
        nich są po przejściach rujnujących psychikę. Porownaj boksera ktory powstal ze
        skojarzenia Buby pani Krysi i Rambo pana Julka z medalistą z wystawy. To są
        zupelnie rożne psy. Cockera z podobnego skojarzenia nie chcę i z dopłatą, a
        dlaczego ? Niedawno byly stosowne wątki tu, czy na psach rasowych. Jeśli mnie
        nie stać na rasowego, wolę 100 % kundla, bo u nich nieczęsto są problemy
        psychiczne, a i fizycznie są zdrowsze, bo dobór naturalny. Ktokolwiek tylko
        jest w stanie to zrobic powinien stanowczo zapobiegać rozmnazaniu swojej suki,
        bo i tak zawsze będzie ZA DUZO pokryc przypadkowych i niestety duzo za duzo
        psow.
      • blue.berry faktycznie szkoda slow 16.01.07, 10:07
        dds3 napisała:
        >Porownujecie pseudohodwle do tego ze pani x dopuszcza swojego
        > jamniczka z jamniczkiem swojego sasiada.
        nie porownujemy. osobno mowimy o jednych i drugich,z tym ze tych drugich czyli
        kochajacych pań Kryś jest jakis promil w tym calym kolowrocie.
        i caly czas kazdy podkresla ze nic nie jest biale ani czarne. ale jednak w
        hodowlach zarejestrowanych w ZK jest mniejsza szansa trafienia na procedery
        jakie na codzien mozna obserwowac u rozmanazaczy. nieodrobaczanie suki,
        nieodrobaczanie szczeniat, nie szczepienie szczeniat. brak opieki
        weterynaryjnej. sprzedawanie calych miotow innym handlarzom. brak
        zainteresowania przyszlymi wlascicielami. sprzedawanie szczeniat za wczesnie,
        na gieldach. o tym opowiadamy, z tym walczymy.

        > Druga rzecz, sory ludzie jak czlowieka od zawartosci portfela sie nie ocenia,
        > mam rozumiec ze jesli ktos wydal na psa 3000tys to juz go nigdy nie odda,
        > zawsze go bedzie kochal?!

        nie. nie ma na to reguly. jest za to regula na cos innego. ktos kto ma wydac na
        psa duza kwote, zazwyczaj ten temat bardzo przemysli. czasem zbiera pieniadze ,
        czasem je pozycza. szuka rodowodowego szczeniaka za nizsza cene, dogaduje sie
        na raty z hodowca. wykazuje duzo zaanagazowania i widac ze kupno psa jest
        rzecza przemyslana. nie mowie juz o tych co biora psy ze schroniska lub je
        przygarniaja - to ludzie wielkiego serca. a co z tymi co kupuja psa za 200 pln?
        czesc z nich to normalni zwykli ludzie ktorzy kochaja psy a nie majac pieniedzy
        lub wiedzy (lub jednego i drugiego) decyduja sie na kupienie psa z
        pseudohodowli. czesc jednak to ludzie ktorzy bez zastanowienia spelniajac
        aktualnie swoj kaprys, kupuje psa za 200 pln, bo nie jest to dla nich zaden
        wydatek. kupuje psa bo sasiedzi maja, bo dziecko marudzi, bo tak jest modnie. a
        potem - potem jest "latwo przyszlo, latwo poszlo". mam takich sasiadow -
        kupiony "rasowy" bokser (ktory boksera przypominal w 1/3) za wlasnie takie 200
        pln, zniknal po 2 latach kiedy juz sie definitywnie znudził. gdyby nie
        mozliwosc kupienia "rasowego psa bez rodowodu" za male pieniadze - nie kupili
        by psa (nie stac ich na wydatek 2000pln ani na przygarniecie psa ze
        schroniska). gdyby nie kupili - nie oddaliby. i nie byloby jeszcze jednego
        psiego nieszczescia. rozumiesz o czym mowie?

        > Dobry tekst padl od jednej z piszacych ze marcia chce zeby jej tu dogi
        > rozmnozyc. Tak moja kochana na pewno o to jej chodzilo a juz na pewno zebys
        > ty to zrobila :)

        poleca sie czytanie ze zrozumieniem.
        marcia81 zadala pytanie "Ile kosztuje mały dog bez rodowodu???". pozniej pisala
        o tym dlaczego wybor takiej rasy.
        a potem napisała:
        "cale zycie moje rodzina i teraz ja kupujemy psy z pseudohodowli"
        a potem:
        "Jeszcze raz mowie ze nie popieram takich hodowli, raz sama widzialam ja na
        wlasne oczy i bylam w ciezkim szoku! Powtarzam tylko ze nie kazdy kto posiada
        psa bez rodowodu kupil go z takiej hodowli!!! Kazdy moj pies byl kupiony od
        kogos znajomego"

        ja po prostu nie lubię hipokryzji. za to umiem wyciagac wnioski. wiec jesli
        marcia chce kupic doga bez rodowodu, a kazdy jej pies byl kupiony od kogos
        znajomego, to wychodzi na to ze teraz jakis jej znajomy powinien rozmnozyc dogi
        zeby marcia81 mogla kupic rasowego psa bez rodowodu, bedac w zgodzie z
        wlasnym "sumieniem".

        nic nie jest czarne czy białe. z tym ze nie jest trudno wyciagac wnioski
        bywajac w schroniskach i zajmujac sie psami porzuconymi. wsrod nich prawdziwych
        psow rasowych z tatuazem lub chipem jest moze 5-10%. reszta to psy nierasowe. w
        sporej czesci rowniez te "rasowe bez rodowodow"

        doprawdy smiechu warte.

        pozdrawiam i zycze umiejetnosci czytania ze zrozumieniem
    • raszynstraszyn Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 16.01.07, 11:46
      nic odkrywczego nie napiszę ale wydanie na zakup psa 2 tys skłania do poważnego przemyślenia całej
      sprawy: czy warto , czy dam radę, czy mamy warunki i czy rzeczywiście chcemy psa.
      Niestety łatwiej się pozbyć psa za 200 zł .
      Niestety w wielu przypadkach wartość czegokolwiek w tym też zwierzęcia mierzona jest ceną zakupu.
      No niestety...
      • maliwika Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 16.01.07, 16:32
        idealnym przykladem jaka krzywde mozna zrobic psu jest pies ktorego wzielismy
        ze schroniska. A historia jego jest taka. Mial wytatuowane ucho, że niby golden
        retriever, a nim nie byl z cala pewnoscia! byl mieszancem goldena i howawarta.
        Zostal zakupiony bezmyslnie przez rodzine z dziecmi nie z hodowli - bo zal bylo
        pieniazkow wydac wiecej, a wystarczylo poczekac kilka miesiec i wiecej odlozyc.
        No wiec pies dwukrotnie trafial do schronika, 2 razy!!!! go ludzie oddali.
        Dlaczego? Bo mial skrzywienie psychiczne i gryzl w okreslonej sytuacji, w
        chwili gdy mial okazje wyprobowac swoje szanse na dominacje w "stadzie". No i
        jaki wniosek? jakis podly czlowiek z pseudohodowli postanowil zarobic, a inny
        ktoremu zal bylo poczekac i miec swiety spokoj kupil tego psa, a potem sie
        zdziwil ze pis ugryzl. Tym sposobem podli ludzie zrobili jeszcze wieksze
        swinstwo oddali go do schroniaka. A wystarczylo go odpowiednio wychowywac i
        traktowac. Piesek istne cudo, sliczne miodowe i wesolutkie, kochane i do
        przytulania. Ale juz na zawsze bylo trzeba z nim sie obchodzic bardzo ostroznie
        bo ktos kiedys postanowil rozmnozyc psy ktorych nie powinien i sprzedal je jako
        rasowe. A potem okazalo sie ze psina miala powazne wady serca i dysplazje
        stawow, nie mogl chodzic, i odszedl przy badaniu, jego serduszko nie wytrzymalo
        narkozy. Taki byl przez lost skrzywdzony, ani On ani my nie musielismy tak
        cierpiec. Nam pozostalo wspomnienie wspanialego psa, madrego i chetnego do
        nauki i zabawy, ale skrzywdzonego przez ludzi.
        Kochani, ja wlasnie zamierzam kupic doga, chce szarego arlekina, ale tylko
        dlatego że sa moim zdaniem najładniejsze, a cena? cena nadal jest spora ale co
        z tego? ja chce wiedziec ze nie bedzie cierpial, ze ma szanse na mniejsze
        problemy zdrowotne i przede wszystkim ze jego psychika bedzie wg. wzorca. Nie
        warto napedzac tych hurtowni pieskow, potem one cierpia a my razem z nimi.
        Warto odczekac i odlozyc wiecej pieniazkow. Nparawde warto.
        • dds3 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 16.01.07, 20:54
          Owszem ale ile jest przypadkow ze pies z rodowodem rzuca sie na wlasciciela lub
          tego typu, tylko wy teraz opowiadacie jakies bajeczki bo wam pasuje. Pewnie na
          widok golabka ze zlamanym skrzydlem peka wam serce. Wam sie niczego nie da
          powiedziec bo i tak wiece swoje.
          • mmk9 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 16.01.07, 21:04
            No właśnie. Pies z rodowodem rzuca się na właściciela, a ten , zeby sobie odjąc
            frustracji, rozmnaża go i otrzymujemy "szczenięta po rodowodowych rodzicach".
            Gdyby ten pies poszedl na wystawe, prawdopodobnie probowalby sie rzucic na
            sędziego, bo stres, bo obmacywanie. Nie uzyskalby uprawnień hodowlanych. Cóż
            przeszkodzi jednak puszczaniu między ludzi jego potomstwa. Wszak "po co mi
            papierek", nieprawdaż ?
          • blue.berry ... 17.01.07, 11:10
            dds3 napisała:
            > Owszem ale ile jest przypadkow ze pies z rodowodem rzuca sie na wlasciciela
            lub tego typu, tylko wy teraz opowiadacie jakies bajeczki bo wam pasuje. Pewnie
            na widok golabka ze zlamanym skrzydlem peka wam serce. Wam sie niczego nie da
            powiedziec bo i tak wiece swoje.

            nie chce zebys mi cokowlwiek mowil bo twoja opinia mnie nie interesuje - ta
            wypowiedza okresliles swoj poziom myslenia. a mnie kompletnie nie po drodze z
            takim poziomem.
            • wrexham Re: ... 17.01.07, 11:59
              mnie tez nie po drodze, ale do jednego musze sie przyznac - tak, na widok
              golabka ze zlamanym skrzydlem peka mi serce, ale jaki to ma zwiazek z nadmiernym
              rozmnazaniem czego popadnie, czesto bez racjonalnego wytlumaczenia, i przeciwko
              czemu/komu jest to argument?
              • titu_titu do autorki wątku: 17.01.07, 12:41
                Dawno mnie tu nie było i nie będę się rozpisywać, bo taki temat jak ten zawsze
                się pojawia i zawsze jest taki sam. Niektórzy ludzie są niereformowalni, nie
                pozwalają sobie niczego wytłumaczyć i nie chcą zrozumieć pewnych mechanizmów. Z
                przykrością stwierdzam, że zasilasz ich grono.
                Lubisz bokserki i wręcz szczycisz się że masz wadliwego, z pseudohodowli? Proszę
                bardzo, obejrzyj zdjęcia z linków poniżej. To bokserki właśnie, ich stanu nie
                trzeba opisywać. Wylądowały w lesie, bo zapewne się nie sprzedały jako "rasowe
                bez rodowodu". Stwarzając popyt na bezrodowodowe zwierzęta PRZYKłADASZ RęKę DO
                TAKICH RZECZY :
                img327.imageshack.us/my.php?image=bokserki0691oq5.jpg
                img216.imageshack.us/my.php?image=bokserki0315ik3.jpg
                img443.imageshack.us/my.php?image=bokserki0334iz8.jpg
                img216.imageshack.us/my.php?image=bokserki0383yy6.jpg
                img327.imageshack.us/my.php?image=bokserki0622zo3.jpg
                img327.imageshack.us/my.php?image=bokserki0756nf7.jpg
          • szopiczka Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 19.01.07, 09:45
            dds3 a co ma wspolnego wychowanie psa z tym czy jest rasowy czy nie?rodowod nie
            da ci gwarancji ze dobrze sobie psa wychowasz...
            • maliwika Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 19.01.07, 20:31
              tu nie ma gwarancja wychowania nic do sprawy. Hodowcy nie rozmnazaja
              zwierzakow, ktore moga wykazywac agresje, ktore maja wady fizyczne lub cierpia
              na jakies choroby. Na tym polega rodowod, przyszly wlasciciel ma wieksza szanse
              i pewnosc ze osobinik ktorego kupuje nie bedzie mial cech "niepozadanych",
              czyli takich ktore dyskwalifikuja pieska jako hodowlanego. A co wazniejsze, ze
              piesek w przyszlosci nie bedzie agresorem i nie bedzie cierpial z powodu
              jakiejsc ciezkiej choroby. Papierek do tego jest potrzebny, zeby hodoca nie
              rozmnazal wszystkich psow, ale tylko te ktore sa zdrowe fizycznie i
              psychicznie. Dzieki temu pieski rasowe pozwalaja sie ukladac znacznie lepiej
              niz nasze ukochane kundelki. (ale oczywiscie jest to uogolnienie) Wychowanie
              psa jest uzaleznione w pierwszym okresie od hodowcy i to np. on socjalizuje
              pieska, ale dalszy proces wychowawczy spoczywa tylko na wlascicielu. Jesli pies
              ma wady psychiczne nie pomoze mu najlepsze wychowanie, ale jesli nie bedzie ich
              mial to wlasnie tego chce nabywajacy pieska. Chce wiedziec ze nie spotka go
              niespodzinka w czasie dojrzewania zwierzaka.
              • albert.flasz1 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 21.10.07, 09:45
                To forum chyba od zawsze jest opanowane przez osoby, którym wydaje się że tylko
                kupowanie markowych ciuchów, samochodów, i zwierząt może zapewnić ogólną
                szczęśliwość. Biorąc pod uwagę poziom ich argumentacji, wiedzy, ogólną
                ograniczoność oraz infantylizm odnoszę wrażenie, że są to osoby, którym w życiu
                baaardzo się nudzi...
                • vikina1 Re: Ile kosztuje mały dog bez rodowodu??? 21.10.07, 14:47
                  Dokladnie, przeczytajcie siebie :" nie kupuj doga z pseudochodowli,
                  bo choroby, agresja, stracone pieniadze" ale " mozesz przeciez
                  wziasc psa w typie doga ze schroniska" znaczy ten absolutnie nie
                  bedzie chorowal, nie jest agresywny i nic nie kosztuje ? W tym
                  wypadku jest to dopuszczalne, chociaz nie wiadomo z jakiego powodu
                  pies sie znalazl w schronisku. Dla mnie jestescie zaklamanymi
                  maniakami.Popieram Alberta i rzygac mi sie chce jak czytam o
                  kastracjach w imie milosci do zwierzat,"lepszych" hodowlach i
                  jeszcze lepszych markowych karmach.
                • salma75 Śmieszny jesteś albert... 21.10.07, 21:55
                  albert.flasz1 napisał:

                  > To forum chyba od zawsze jest opanowane przez osoby, którym wydaje się że tylko
                  > kupowanie markowych ciuchów, samochodów, i zwierząt może zapewnić ogólną
                  > szczęśliwość. Biorąc pod uwagę poziom ich argumentacji, wiedzy, ogólną
                  > ograniczoność oraz infantylizm odnoszę wrażenie, że są to osoby, którym w życiu
                  > baaardzo się nudzi...

                  ......i to chyba tobie bardzo się nudzi - natrudziłeś się człowieku żeby odkopać
                  ten stary wątek i pojątrzyć sobie troszkę? Żałosne...I żałosny poziom twojego
                  umysłu. Czy otworzyłeś chociaż jeden z wklejanych przez nas linków dot.
                  pseudohodowli i zakupu pseudorasowych zwierząt?? Może i otworzyłeś, ale wątpię
                  czy przeczytałeś, a już na pewno nie ze zrozumieniem...:/.
                  Tobie to chyba trzeba tłumaczyć jak chłop krowie na rowie - tu nie chodzi o
                  "markowość" zwierzaka, tylko o jego dobro - zdrowie (wady, które mogą być
                  przekazywne potomstwu, eksploatowanie kotek, suk, aby rodziły ile się da...),
                  warunki w jakich jest hodowany...Echhhh...Szkoda tłumaczyć, zbyt ograniczony
                  jesteś...I jeszcze to postawienie zwierzęcia w jednym szeregu z posiadaniem
                  markowego ciucha, samochodu....Brak słów...

                  • albert.flasz1 Re: Śmieszny jesteś albert... 22.10.07, 09:19
                    Ja "odkopałem"??? Ty chyba masz jakieś omamy. Normalne u fanatyków i
                    narwańców, którzy wszędzie widzą wrogów... Co na to lekarze?:-PPP
                    • albert.flasz1 PS 22.10.07, 09:22
                      Stronę fundacji "Arka" obejrzałem, stwierdziłem że to zamieszanie
                      prowadzone jest przez osoby dość niezrównoważone psychicznie,
                      fanatyczne i z dużymi niedoborami wiedzy fachowej, jak i ogólnej,
                      pośmiałem się i już tam nie zaglądam, bo szkoda czasu.
                      • szopiczka Albercie... 23.10.07, 19:21
                        ...czy Ty byles kiedys w schronisku?jesli mowisz o kims ze nie posiada wiedzy
                        fachowej to skad czerpiesz swoja?
                        • albert.flasz1 Re: Albercie... 24.10.07, 09:40
                          Widzę, że wracamy na stare, dobrze znane wody, gdzie nic nikogo nie
                          zaskoczy, gdzie można bez końca powtarzać te same "argumenty"...
                          Parę razy byłem. A Ty byłaś w rzeźni? Widziałaś przemysłową fermę
                          zwierząt? Spęd? Widziałaś w jakich warunkach czasem przetrzymywane
                          są zwierzta na wsi? Od razu powiem, że nie chcę generalizować, bo
                          widziałem bardzo wiele miejsc o warunkach o których miejskie pieski
                          i kotki - karmione świństwami, stale musztrowane, impregnowane
                          kosmetykami i więzione w domach odpowiadających ludziom, nie im -
                          nawet nie mogą pomarzyć. Robiłaś jakieś zabiegi (cesarki, usuwanie
                          martwych, "przechodzonych płodów z krowy lub świni), operacje,
                          pobierałaś próbki do badań laboratoryjnych (np 1500 próbek krwi od
                          krów)? Zajmowałaś się inseminacją? Interweniowałaś "z urzędu" w
                          sytuacjach łamania prawa? Użerałaś się z grożącymi Ci przy tej
                          okazji chamami i cwaniakami? Gdy czasem przeglądam "radosną
                          twórczość" osób uważających się za przyjaciół i obrońców zwierząt na
                          ich stronach internetowych oraz większość przejawów ich
                          działalności "w naturze" - jestem pewien, że 90% z nich nigdy nie
                          było, nie widziało i nie ma zamiaru być i zobaczyć w przyszłości, bo
                          to takie brzydkie a w ogóle to lepiej żyć w radosnym upojeniu własną
                          doskonałością i nie narażać się na ewentualność dokonywania
                          przemyśleń, a i po łbie czasem można dostać, więc lepiej mądrzyć się
                          przed kompem.
                          • blue.berry Re: Albercie... 24.10.07, 12:00
                            albert - a jakie to ma dla Ciebie znaczenie kto co widzial i kto co
                            wie? i tak wszystkich traktujesz w ten sam sposob.
                            ja bylam w rzezni, widzialam tez przesmyslowa ferme zwierzat, jak
                            rowniez ich sped. znane sa mi warunki przetrzymywania zwierzat na
                            wsi - i te dobre (czasem wrecz znakomite) i te tragiczne. widzialam
                            jak przewozi sie konie/krowy/swinie. jak konie gina w czasie
                            transportu. widzialam ich polamane nogi i wydlubane oczy.
                            interweniowalam (choc nie z urzedu) w sytuacjach lamania prawa,
                            uzeralam sie z grozacymi przy tej okazji chamami i cwaniakimi (choc
                            tutaj mozemy miec na mysli zupelnie inny rodzaj chamstwa i
                            cwaniactwa). wiem jak wyglada pies ktory "zgarnal łopata" w łeb.
                            wiem jak wyglada pies ktory pare lat spedzil w betonowym kojcu. wiem
                            jak wyglada szyja zwierzecie w ktora "wgryzl" sie na stałe lancuch.
                            nie z internetu czy zdjec. z wlasnego doswiadczenia. i nigdy nie
                            obawialam sie narazic na "ewentualność dokonywania przemyśleń"
                            i wiesz co - umiem tez pobrac krew, zrobic zastrzyk czy zrobic
                            opatrunek, choc mam zupelnie inny zawod.
                            no i co. i jajco. dla Ciebie nie ma znaczenia co napisze (ja czy
                            ktokolwiek inny) - niezaleznie od tego zawsze bede egzaltowana
                            idiotka ktora nic nie wie i sie madrzy przed kompem.
                            • albert.flasz1 Re: Albercie... 24.10.07, 12:33
                              Zadano mi pytanie (po raz któryś już to samo) nie odnosząc się w
                              znaczący sposób do treści mojej wypowiedzi - więc na nie
                              odpowiedziałem. Coś nie "pasi"?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka