lomas
08.06.07, 23:07
domu ?
Proszę o pomoc, trzy tygodnie temu pojawiła się w moim domu sunia Bianca ,
Sunia do tej pory była bezdomna.Obecnie ma około 7 miesięcy ( wg pani , która
się nią opiekowała i ok. roku wg naszej wet ) .
Bianca wychowywała się chyba sama , bez kontaktu z człowiekiem .Wiem o niej
tylko tyle że ok. 20 marca została podrzucona pod schronisko z rodzeństwem ,
które to rodzeństwo zostało uśpione , a Bianca jakoś im uciekła . Po jakimś
czasie trafiła na działkę, do ludzi którzy pomagają bezdomnym psom a później
przyjechała do mnie 19 maja . Jest sunią bardzo przerażoną , boi się każdego
hałasu , szmeru, ruchu ludzi i samych ludzi . Po dwóch tygodniach pobytu u
nas w domu wydawało się że Bianca zaczyna się aklimatyzowac, zaczęła reagować
na swoje imię ( podnosi uszy , czasem przyjdzie do tego kto ją woła ) , rano
po przebudzeniu cieszy się , merda ogonkiem , chętnie wychodzi do ogródka
załatwić potrzeby ale szybciutko wraca do domu . A od wczoraj nastąpiło
kompletne załamanie, na pewno nie stało się nic co mogło by dodatkowow
zestresować Biankę bo byłam z nią praktycznie cały czas. Dzisiaj jest
absolutnie wystraszona , nie reaguje na wołanie , znowu boi się wszystkiego (
przenosiła chrupkę do swojego legowiska i ta jej spadła , a Bianca cała aż
stuliła się ze strachu ) nie chce wychodzić z domu , stała się agresywna w
stosunku do mojego taty ( warczy na niego , ucieka) .
Proszę o pomoc jak takiej dzikusce pomóc. Odpadają niestety wszytkie polecane
metody , spalenie miski - Bianca nie chce jeść z ręki bo się boi, zresztą
jedzenie mogłoby dla niej nie istnieć. nie ma niczego co byłoby dla niej
rarytasem wartym podejścia do człowieka . Nie mogę jej również nagradzać
pieszczotami - bo to dla niej żadna nagroda , a chyba wręcz przeciwnie jeśli
sama nie ma ochoty żeby ją pogłaskac , nie lubi być rozpieszczana .Przez dwa
tygodnie dałam jej spokój, pozwoliłam leżeć w legowisku, próbowałam zdobyć
jej zaufanie , jedynym stresem fundowanym jej z mojej strony świadomie były
wizyty u weterynarza , bo Bianca miała zapalenie gardła , dziąseł i
powiększone migdałki - jednak u weta zachowywała sie wzorowo , pozwoliła
sobie zrobić wszystko .
Najchętniej nie wychodziłaby ze swojego legowiska, przesypia prawie cały
dzień i noc. Gdy wychodzimy do ogrodu i Bianca załatwi swoje potrzeby
natychmiast chce wracać do domu . Jesli nie wrócimy , to chowa sie pod
krzaki, nie ma najmniejszej nawet ochoty pochodzić po ogródku , nie mówiąc o
jakiejkolwiek zabawie .
Kilka dni temu kiedy wydawało się że nam zaufała, że już tak potwornie się
nnie boi myślałam że zaczniemy chodzić na spacery , jednak w obecnej sytuacji
to byłby dla niej za duży stres.
Prosze pomóżcie mi , bo troszkę zaczyna mnie ta sytuacja chyba przerastać.
Zupełnie już nie wiem czy powinnam zostawić ją jeszcze w spokoju i pozwolić
jej przesypiac całe dnie i noce, czy "zmuszać " ją do jakiejś aktywności .
Czym nagradzać psa który nie chce żadnych smakołyków a i pieszczoty i słowne
chwalenie nie są dla niego nagrodą ?
Czy powinnam zwrócić sie już do behawiorysty czy dac Biance jeszcze czas ?
Dodam jeszcze że udało nam sieęwyleczyć gardło i węzły chłonne, nadal jest
stan zapalny dziąseł i sunia jest zarobaczona ( jutro drugie odrobaczanie )
Dziekuję za wszelką pomoc i rady .