rianka
15.08.09, 12:55
Słyszeliście o tym?
Tego tragicznego spaceru pani Magdalena z Łodzi i jej córka długo nie zapomną. Ukochany pies dziewczynki został zastrzelony na jej oczach przez starszego mężczyznę. Twierdzi, że się wystraszył, bo zwierzę skoczyło na furtkę jego płotu.
Zabicie ukochanego psa najbardziej przeżyła mała Estera. Nie może zapomnieć, jak zwierzę piszczy z bólu i pogodzić z tym, że już go nie ma. Tym bardziej nie umie sobie wytłumaczyć tego, co się stało. - Nie chce sama spać, mimo, że ma 11 lat. W nocy się budzi z krzykiem i sprawdza, czy my nie zniknęliśmy, my wszyscy - ja mąż i brat - mówi pani Magdalena.
Rodzice wysłali Esterę na kolonie, żeby spędziła trochę czasu z rówieśnikami. Choć to trudne, już myślą o zaopiekowaniu się kolejnym psem. Boją się, że inaczej dziewczynka może się nie otrząsnąć z traumy.
Mężczyzna był pijany, usłyszał zarzuty, kiedy wytrzeźwiał. Pierwszy dotyczy zabicia zwierzęcia, drugi dotyczył gróźb karalnych kierowanych pod adresem właścicielki psa.
więcej o tej bulwersującej sprawie:
www.tvn24.pl/12690,1614738,0,1,zastrzelil-psa-na-oczach-dziecka,wiadomosc.html