cie778
29.07.11, 18:54
... wstępne podsumowanie rządowego raportu. Tak po pobieżnym przejrzeniu.
W sumie wszystko zgodnie z przewidywaniami.
1. Największy nacisk położono na stronę wojskową. Byłoby ok, jakby to był raport MONu albo BBNu. Tymczasem w "ogólnym" raporcie spodziewałbym się jakiś analiz pracy administracji etc., a na ten temat niewiele. Zadania i obowiązki BORu gdzieś się rozmyły. Na ale BOR podlega szefowi Komisji. O osiągnięciach Pana Arabskiego nie znalazłem nawet słowa. Trzeba będzie poczekać na raport NIKu.
2. Nadal brakuje stosu materiałów których nie dostarczyli Rosjanie (albo dostarczyli ale nie można w żaden sposób sprawdzić ich prawdziwości), więc raport można traktować wyłącznie jako rejestrację pewnego stanu wiedzy w danym momencie. Nijak natomiast nie można go traktować jako ostatecznej odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie zmienia to faktu, że raport przedstawia najbardziej prawdopodobną - w tym momencie - wersję przebiegu wypadku.
3. Nie spełniły się nadzieje i nie można w raporcie znaleźć potwierdzenia opowieści o Kaczorze i Błasiku zmuszających pilotów do lądowania. Takoż prawie nic nie ma temat zamachu. Jak znam obie grupy to lemingi i mohery nadal pozostaną przy swoim i nijak się nic im nie wytłumaczy.
4. Pan Edmund Klich powinien dostać natychmiastowego kopa. Bo swego czasu (tak bodaj maj-czerwiec ub.r) opowiadał totalne bajki które nie znajdują potwierdzenia w materiale Komisji ("tak lądują debeściaki" itd.). Więc albo zmyślał, albo się dawał komuś wodzić za noś i wykorzystywać do medialnych wrzutek - w obu przypadkach się nie nadaje na swoje stanowisko.
5. Można wyodrębnić trzy zasadnicze grupy przyczyn katastrofy:
- błędy spowodowane niedoszkoleniem załogi,
- błędy w organizacji lotu po stronie wojska i administracji cywilnej,
- błędy w funkcjonowaniu lotniska.
I teraz najważniejsze: brak któregoś z powyższych błędów nie pozwalał z dużym prawdopodobieństwem na zajście katastrofy.
Przykładowo: prawidłowe komendy i prawdziwe informacje z lotniska nawet przy tej załodze i przygotowaniu wizyty (najprawdopodobniej) skutkowałoby odejściem na inne lotnisko. Prawidłowe przygotowanie wizyty skutkowałoby brakiem zgody na lądowanie w Smoleńsku. itd.
Dla wyjaśnienia: organizacja lotów to system wielu bezpieczników - zupełnie jak w broni atomowej. Dopiero rozbrojenie wszystkich bezpieczników umożliwia eksplozję. Tak samo przy tej katastrofie - dopiero nałożenie się błędów i bezhołowia w polskiej administracji i wojsku oraz rosyjskiego burdelu/błędów spowodowało katastrofę.
Wniosek ze wskazaniem:
Tekst: "Protasiuk spowodował katastrofę" świadczą wyłącznie o brakach w wiedzy, lub ewentualnie o poziomie umysłowym uniemożliwiającym zrozumienie pojęcia "prawdopodobieństwa".
Katastrofie tak samo winny jest sam Protasiuk jak jego przełożony, który wysłał w powietrze załogę której nie wolno było latać, jak Pan Arabski który zmusił tegoż przełożonego do żonglerki samolotami i załogami, jak Pan Klich który pozwolił na degradację umiejętności czy jak pijana obsługa smoleńskiego lotniska.
pozdrawiam
jasiol