bmc3i
29.01.23, 16:50
Pytanie retoryczne oczywiście, ale zastanawia mnie czy dalej czuje się przeświadczony o swojej roli Prometeusza
A swoją drogą NPR dużo mówi dziś w Stanach o niedostatkach amerykańskiego systemu ochrony dokumentów.
Tymczasem, wg tej rozgłośni, 4 mln Amerykanów ma security clearance, gdzie im więcej osób ma dostęp do informacji niejawnych, tym bardziej jawne one są.
W USA są 3 normalne poziomy tajności: classified, secret i top secret. Oprócz tego jest 4 stopień, którego nazwy niestety nie pamiętam, obejmujący informacje związane z wywiadem osobowym, rozpoznaniem satelitarnym itp. Ten ostatni jest najbardziej strzeżony, a jego naruszenie powoduje zagrożenie dla wspomnianych wcześniej wszystkich trzech niższej rangi.
NPR rozmawiał m.in. z jakąś kobietą z Yale University, która sama tak wysoki security clearance, że sama może nadawać różne stopnie tajności. Twierdziła że amerykański system tajności jest bardzo wrażliwy. Co więcej, twierdziła, że nieznana liczba dokumentów wala się zupełnie bez jakiejkolwiek kontroli, i raczej są to setki tysięcy opatrzonych jakąś klauzulą tajności dokumentów, a nie tysiące dokumentów.
Cała dyskusja powstała oczywiscie na kanwie sprawy Trumpa, w którego prywatnej rezydencji w Mar-a-Lago FBI skonfiskowała kilkadziesiąt kartonów tajnych dokumentów. Ale to nie jedynie takie przypadki - tajne dokumenty znaleziono dwa miesiące temu w prywatnej posiadłości Mike'a Penca - byłego wiceprezydenta, a ostatnio także w domu Joe Bidena. Te ostatnie, z czasów jego wiceprezydentury w administracji Obamy.
U Bidena znaleziono w 25 a później 30 takich dokumentów, nie pamiętam ile u Pence'a, a u Trumpa to już ogromną ilość. Owa kobieta z Yale, mówiła że nie wiadomo jakie dokumenty znaleziono w Mar-a-Lago, ale znane jest zdajecie jednego z nich, z widocznym znacznikiem TOP Secret łamane przez [tu jakiś akronim którego nie pamietam]. Ona tłumaczyła co znaczy ten akronim - że można ów dokument czytać/przeglądać jedynie i wyłącznie w ścisłe strzeżonym pomieszczeniu bez okien, izolowanym akustycznie, termicznie i elektromagnetycznie. Tymczasem taki dokument - a zapewne było takich więcej - został sobie po prostu wyniesiony z Białego Domu i wywieziony na Florydę.
W tym świetle, jak chronione są poufne dokumenty w Polsce?