ignorant11
16.05.23, 13:45
Od początku kacapskiego najazdu marzyło mi sie uderzenie na Białorus. Gdy kacapski korpus był uwieziony na N od Kijowa, to zbawiennym byłoby uderzyć na Białoruś i odciać cały korpus od zaplecza i mozliwości odwrotu.
Podobnie teraz widze okazje gdy rezym sie chwieje.., z powodu słabej dyspozycji głownego zakapiora rezymu.
Niestety to nie sa czasy Chodkiewicza, Zólkiewskiego ani Sobieskiego....
Nie mamy takich sił, które szybko wyjasniłby sytuacje i jestesmy zwiazani układami. Oczywiscie istnieje groźba zniukowania nas przez kacapów.... I groźba ta jest mniej bardziej prawdopodobna ale jest REALNA.
Niedyspozycje Łukaszenki powodują, że rezym siłą rzeczy jest słabszy, wiec obalić go byłoby teraz najłatwiej, zanim nastepca opanuje sytuacje a kacapy pozbieraja sie po klesce na Ukrainie. I na samym kremlu dojdzie do przesilenia i nowej konsolidacji rezymu.
Cichanouska wezwała swoich zwolenników do gotowości i czujności, bo w kazdej chwili moze pokazac siewyjatkowa okazja do wyzwolenia Białorusi.
Która jak mowia niektórzy jest jeszcze wazniejsza dla nas niż Ukraina..., zreszta i dla Ukrainy jest szczególnie wazna, bo umozliwia atak na Kijów nawet jesli nie ladowy to rakietowy bardzo łatwo.