dolotka 13.09.09, 21:01 Jesteście tu Laski? te, które miały cc i nie planują więcej dzieci, a czytając o mistyce porodu sn żałują, że nie będzie im dane tego przeżyć? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
ptysiek9876 Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 13.09.09, 21:18 Miałam CC i nie jest mi z tego powodu smutno wręcz przeciwnie! Nie było planowane rodziłam naturalnie w 20godz w nieziemskich bólach wrrrr po czym zdecydowali na cięcie-jestem przeszczęśliwa, że zrobili mi to CC. Mam zamiar mieć więcej dzieci i na pewno nie chcę rodzić SN!!! Odpowiedz Link Zgłoś
izat7307 Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 13.09.09, 22:38 nie wszystkie porody sn to mistyka i cud narodzin:( I mówi Ci to matka dwójki: po sn i cc;) Odpowiedz Link Zgłoś
cota Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 14.09.09, 09:43 nie...to jakieś dorabianbie ideologii do dołowania się..mistyką są moje dzieci, a nie poród. Szukasz czegoś by się dobić? ciesz się, ze masz dzieci! ja akurat jestesm przeszczęśliwa, ze miałam dwa cięcia - szybko, prawie bez bólu, zdrowe dzieciaczki! to jest mistyka. Już abstrahując, iż nie wiadomo jaki byłby dla Ciebie sn - jak się czyta fora - dla jednych jest mistyczny, dla innych traumą z powodu ogromnego bólu, tak,z e nie mają odwagi zdecydować się na następne dziecko! Po co się dołować z jakiegoś wyimaginowanego powodu? oczywiście jak ktoś chce to powód sie zawsze znajdzie - a to że nie było sn, że nie było sie na malediwach, czy że lato się kończy. Ale lepiej zauważać plusy sytuacji. Odpowiedz Link Zgłoś
osesek76 Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 14.09.09, 09:56 tak, jestem tu, ale nie smutna, wrecz przeciwnie :D oczekujac drugiego dziecka, majac juz jedno dzieciatko przez cc, po 18h porodu sn, dziekuje za sn, teraz tez wybralabym cc, jak bedzie dowiem sie za miesiac :) Odpowiedz Link Zgłoś
wilma.flintstone Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 14.09.09, 11:08 dolotka napisała: > o mistyce porodu sn Dowcip roku... Odpowiedz Link Zgłoś
uleczka.pl Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 14.09.09, 13:17 Nie jest mi smutno ani troche .Mam wspaniałe, zdrowe dzieci a o to chodzi tylko w tym przypadku , a nie jakieś przeżycia z porodu.Co to za wspaniałe przeżycia w wielogodzinnym bólu, męczarni i innych następstw porodu... Odpowiedz Link Zgłoś
lena_madzia Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 14.09.09, 22:32 ja miałam poród sn i jedyny mistyczny moment, jaki sobie przypominam to była chwila kiedy ten upiorny ból nareszcie sie skończył :))) to była najpiękniejsza chwila w moim życiu:) a o dziecku sobie przypomniałam sobie dopiero jak połozyli mi je na brzuch hehehe :) Odpowiedz Link Zgłoś
dolotka Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 14.09.09, 22:34 ło, matko! smutno to na pewno wam nie jest :-0 gratuluję zadowolenia! Odpowiedz Link Zgłoś
k2moni Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 15.09.09, 16:26 Moim zdaniem żaden powód do dołów, u mnie jedyne wyjście, ale przy bliźniakach nie wyobrażałam sobie i tak inaczej, Nie daj się zdołować wszystkim teoriom, pytaj wśród znajomych o ten mistycyzm, odpowiedzą szczerze, i pozbędziesz się takich myśli. Odpowiedz Link Zgłoś
kropkaa Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 15.09.09, 22:46 Akurat to nie jest odp. do Dolotki, tylko do odpowadających. Poród naturalny jest czymś wspaniałym, daję siłę i wiarę w siebie. Do tej pory jestem niesamowicie szczęśliwa, że SAMA urodziłam swoje dziecko. Bez żadnych pseudowspomagaczy, a tak naprawdę utrudniaczy; we własnym domu, tak jak chciałam. Do ostatniego momentu praktyznie byłam sama, mąż i położna wpadli dosłownie na finał (dwa skurcze parte były za mną, powstrzymywałam poród, bo bałam się, że popękam tak, że najlepszy francuski krawiec mnie nie zszyje;)), w ich obecności po kolejnych trzech było nas o jedną osobą więcej. Nie dość, że dałam radę, to za nic w świecie nie oddałabym długich chwil po porodzie, kiedy czas się zatrzymał. Nowonarodzony człowiek łypnął na nas jednym okiem, drugim okiem, ocenił, gdzie trafił;), to rodzice byli pierwszymi osobami, które zobaczył (nie lekarz, położna czy lampa dająca mu po oczach). Nikt nas nie poganiał, nie ponaglał, nie mierzył, nie ważył 5 minut po urodzeniu (czy po pół godz. zmienia się waga i wzrost??? - nie można z tym poczekać?), nie kłuł, nie mył, nie szarpał. Po prostu było pięknie. I efekty dobrego porodu było naprawdę widać - długie miesiące nie wiedzieliśmy, co to jest płacz, mieliśmy ufnego, pogodnego, radosnego noworodka, a potem niemowlaczka. Na zdjęciach z trzeciego dnia uśmiecha się od ucha do ucha i nikt mi nie powie, że to jakiś grymas. Teraz, w drugiej ciąży, po prostu nie wyobrażam sobie jak bym się czuła, jeśli nie udałby mi się poród w domu. Szpital jest dla mnie koszmarem, który mi się śni po nocach. Odpowiedz Link Zgłoś
cota Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 16.09.09, 09:56 eee, no wszystko pięknie, świetnie, słodko...tylko dlaczego piszesz, ze post jest skierowany do innych dziewczyn? czyli także do mnie? ;) ja już pisałam wystarczy przeczytać Ci... ze dla połowy sn to super doświadczenie, dla innych męki i trauma. Dla mnie sn to żaden cud, oglądając filmy z porodu za nic w świecie nie chciałam tego przechodzić, miałam trochę bóli porodowych - także absolutnie nie było to piękne dla mnie. Ale rozumiem, że dla kogoś jest to super i tyle. Nie wiem tylko dlaczego ten post jest skierowany do dziewczyn po cc? ja bym po 1000 nie zamieniła cc na sn, dla mnie to super rozwiązanie. I tyle. aha - pisanie postu w wątku, gdzie dziewczyna (autorka) pisze, iz jest jej smutno, bo miała cc - a Ty piszesz jaki to sn jest cudem świata i jakie to było cudowne itd- to takie kopanie leżącego, nie uważasz? trochę myślenia. Odrobinę. A przynajmniej było dodać, ze najważniejsze,ze ma super dziecko itd. A nie jej dobijąc. Puk, puk..w głowie coś jest? Odpowiedz Link Zgłoś
kropkaa Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 16.09.09, 22:40 Post był odpowiedzią na pełne zachwytu wątki, jak to cudownie, że miałam cc. No więc napisałam, że sn też może być cudowny. Natomiast nie każdy pieje z zachwytu, że miał cc. I jeśli tak jest, to komunały typu "masz super dziecko, ciesz się" czy "nie ważne jak, najważniejsze, że zdrowe" nic nie pomogą. Po niesatysfakcjonującym porodzie pomoga najbardziej jakaś forma przepracowania tego doświadczenia - czy to z sensownymi forumkami rozumiejącymi w czym rzecz, czy z dobrą położną, która przygotowuje do porodu, czy wreszcie z dobrym psychologiem. Też mi się wydawało, że plecenie bzdur typu "było, mienęło, zapomnisz" pomaga, ale nie, nie pomaga. I dowiedziałam się tego nie tylko od osób, które mają traumę po cc, ale również od dziewczyn, które miały okropny poród "sn" (oczywiście siły natury raczej nie przebiły się przez medykamenty i inne działania personelu). Zresztą forum "poród domowy" powstało na bazie właśnie takiego nieciekawego porodu szpitalnego, po którym dziewczyna powiedziała sobie "urodzę nawet sama, ale nigdy więcej w szpitalu". Odpowiedz Link Zgłoś
swinka-morska Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 17.09.09, 18:17 Zgadzam się z cota - kopiesz leżącego pisząc w tym wątku. I to nie jest forum "poród domowy". Odpowiedz Link Zgłoś
monicus Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 18.09.09, 08:52 jestem po 2cc i jest mi mega smutno. malo powiedziane. mam zajoba na tym punkcie i to co pisze kropka nie jest kopaniem. tylko pokazaniem innej drogi. bo urodzic silami natury mozna nawet po 5 i wiecej cieciach. tylko trzeba chciec. moze to trwac nawet dwa tyg bo macica bedzie sie oszczedzac ale mozna. tylko w polsce... eh Odpowiedz Link Zgłoś
mikas73 Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 16.09.09, 13:05 Urodziłam dwoje dzieci sn i były to dwa różne doświadczenia.Pierwszy poród szybki i zapamiętałam go jako bezbolesny (???).Synek wymagał jednak pomocy i zabrano go natychmiast.Zobaczyłam go dopiero na drugi dzień.Potem 16-dniowy pobyt w szpitalu. Mistyczne chwile szczęścia i uniesienia marcierzyństwem zaczęłam przeżywać dopiero po powrocie do domu.Był uśmiechniętym, spokojnym i szczęśliwym niemowlakiem (pomimo tego że nie urodził się w domu).Drugi poród był koszmarny- super ból,wody zielone, zanikło tętno, przede wszystkim strach o dziecko. Właściwe już zdecydowno o cc ale ostatkiem sił wyskoczył drugi synuś.Żałowałam że nie zrobiono mi wcześniej cesarki bo potem długo drżałam o skutki niedotlenienia.Nie uważam żebyś została pozbawiona jakiś szczególnych chwil,które wspominałabyś latami. Widok dziecka to jest moim zdaniem ten mistyczny moment a świadomość, że jest zdrowe jest bezcenna. Odpowiedz Link Zgłoś
icarium2009 Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 17.09.09, 08:46 Cóż, ja się nastawiałam na sn a wyszło cc. Ale po dwóch dniach leżenia w szpitalu (czytaj: słuchaniu krzyków, jęków i płaczów kobiet rodzących sn) skutecznie mi się odechciało sn i jak wieźli mnie na cc to z jednej strony drżałam o życie dziecka, a z drugiej - poczułam ulgę, że jednak będzie cc. Po wszystkim miałam uczucie, że 'coś mnie ominęło', ale jak wspomniałam sobie te krzyki, to szybko sobie wybiłam z głowy takie myśli. A dziecko urodziło się z niedotlenieniem, więc jeśli z Twoim jest ok, to naprawdę postaraj się skupić właśnie na tym :) Pozdrawiam i życzę powodzenia :) Odpowiedz Link Zgłoś
gepardzica_z_mlodymi Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 17.09.09, 09:45 Gdy czytam odpowiedzi na Twój post, to widzę całkowity brak zrozumienia dla Twoich odczuć, wręcz negowanie ich. A ja bardzo dobrze rozumiem to poczucie straty, choć moje nadzieje zostały zawiedzione w mniejszym stopniu. Pierwszy poród miałam niemal całkowicie naturalny ale drugi, choć drogami natury, to farmakologiczny, tj. na oxy i zzo. I mnie tez było żal, że nie odbyło się to fizjoogicznie, zgodnie z moim i dziecka rytmem. Uważam, że każdą stratę należy przeżyć świadomie i się z nią pogodzić. I nie przekonuje mnie, gdy ktoś mi mówi:'nie ma co się rozczulać, że nie masz butów, bo należy się zadowolić tym, że masz nogi'. Świadome przeżycie żalu, podzielenie się z kimś tym, że nie spełniło się marzenia dodaje siły i rozwija empatię. Natomiast nieprzepracowanie problemów skutkuje negowaniem przeżyć innych:P Odpowiedz Link Zgłoś
monicus Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 18.09.09, 13:09 dokladnie. ja bylam kiedys na spotkaniu z babkami po cieciach. wszystkie usmiechniete i w ogole super. a jak zaczely sie rozmowy to bylo jedno wielkie wycie. owszem dzieci cudne i dobrze ze zdrowe ale to jaka byla ich (i moja) droga do cc i jakim bylo to dla nich upokorzeniem boli dlugo. najczesciej cc bylo wynikiem procedur szpitalnych i wygodnictwa personelu. a lezenie po zabiegu gdzies na korytarzu albo w jakims magazynie dla tych co po cc to sama przyjemnosc - nic nie wiesz, nic nie mozesz zrobic i ciagle dowoza nowe... Odpowiedz Link Zgłoś
kropkaa Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 20.09.09, 15:16 Dokładnie, swięta racja, a do tego pięknie ujęta w słowa, Gepardzico. Odpowiedz Link Zgłoś
ju_ka Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 13.01.10, 13:31 Ja rodziłam dwa razy sn,porody dały mi wielką siłę,tym bardziej,że jestem drobna,malutka,z wąską miednicą-generalnie nikt nie dawał mi szans że urodzę siłami natury,ciotki dobre rady radziły cesarkę 'żebym się nie rozsypała'.Drugą córkę urodziłam w 1,5 godz i tym samym zatkałam gęby wszystkim ;) Teraz panuje moda na prześcignie się,kto szybciej,kto lepiej,naturalniej,a mnie się wydaje,że najważniejsze jest dziecko i to ono samo w sobie jest mistyczne.Tak samo jak Wasza więź dziecko-matka. Spotkał Cię ten Cud i tylko to się liczy. Dobry poród to poród z którego "wyszło" zdrowe dziecko.Nie ważne jak. Odpowiedz Link Zgłoś
mamafistaszka Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 17.09.09, 11:24 Mi jest smutno, mimo, że zanim doszło do cc rodziłam ok. 13h. Poczułam się tak jakbym się nie sprawdziła, a cały mój wysiłek był bez sensu. Synka widziałam tylko przez chwilę, mężowi też kazali zaraz wyjść z sali pooperacyjnej - zostałam sama z ogromnymi emocjami z którymi nie miałam co zrobić ani z kim się podzielić - bo zostałam matką, zostaliśmy rodzicami i nawet nie mogliśmy wspólnie przeżywać tych chwil. Nie zazdroszczę nikomu bólu i cierpienia, po tym co zdążyłam przejść próbując urodzić sn (a wiem że to nie był to wcale największy ból) myśl o porodzie sn mnie przeraża, ale mam poczucie sama nie wiem... straty? Myślę, że mam prawo do tych odczuć mimo, że cc uratowała zdrowie mojego dziecka, które jest dla mnie najważniejsze. Odpowiedz Link Zgłoś
anetaldz Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 17.09.09, 11:56 z góry wiedziałam że będę maiła cc przez położenie miednicowe. ćwiczenia nie daly efektu i musiałam się z tym pogodzić. nie mogłam się doczekać kiedy zobacze swoje maleństwo.. z jednej strony nie namęczyła się ale z drugiej strony przez narkoze ,,nie byłam" przy własnym porodzie!!! nie wiem czy to przez to złapał mnie bb. urodziłam zdrowe dziecko mimo to nie pofrafiłam się cieszyć. walczłyłam z dołem dobre 2 miesiące:(( teraz jestem szczęśliwą mamą ale tamte chwile były najgorszymi w moim życiu. Odpowiedz Link Zgłoś
amparito Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 17.09.09, 21:11 Rozumiem Cię, bo mnie bardzo zależało, żeby urodzić siłami natury. Udało się, ale wiem, że byłoby mi bardzo smutno, gdyby okazało się, że konieczna jest cesarka. Z drugiej strony nie wiem, czy nieco nie idealizujesz porodu sn. To nie tylko mistyka, ale i ciężka praca. Co nie znaczy, że chciałabym rodzić inaczej... Pozwól sobie na ten smutek. Odpowiedz Link Zgłoś
mammakarolina Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno?http 18.09.09, 07:46 ja zaczęłam sn, a skończyło się cc przeżyłam ogromny ból w trakcie parcia itd itd dziękuję Bogu, że skonczyło się właśnie tak... mam ślićzną jeszcze różowa kreseczke i najpiękniejszego syna na świecie !!! jak słyszałam od "kolezanek" ze kazda kobieta MUSI przezyc sn... to mnie szlag trafiał co znaczy MUSI ??? MUSI- to wychowywać wspaniale i kochać dziecko, a urodzić tak jak Bóg podpowiada jedne rodzą sn i czują się wspaniale, inne cc i również nie wyobrażają sobie inaczej a jeśli któs boi się bólu i wybiera cc to sparawa rodzącej i lekarza ! a nie osób postronnych, które wyrażają swoje racje" wkurzam się jak ktoś mi mówi : ojej miałas cesarkę.... szkoda ... NO W CZYM SZKODA? szkoda mi tak obłudnych ludzi, którzy tak mówią Odpowiedz Link Zgłoś
agafudalka Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno?htt 18.09.09, 22:04 otóż to, zgadzam się w 1000...% z przedmówczynią. U mnie skończyło się cesarką i to nie z wyboru. Z perspektywy czasu wcale nie żałuję, chociaz na początku miałam malego dola, ze cos mnie ominelo, baaa! byly nawet mysli, ze nie sprawdziłam sie jako kobieta itp itd A bedac jeszcze w szpitalu spedzilam troche czasu na porodowce (proby oksytocycy), wiec osluchalam sie, jak kobiety jęczą z bólu... Miałam dosyc, wiec jak w koncu po 2 dobach dowiedzialam sie, ze bede miala cc (11 dni po terminie szyjka nie skrocila nic a nic i na dodatek podejrzewano makrosomie plodu), odetchnełam z ulga i na sale operacyjną schodzilam niemal w podskokach! Malutka urodziła się zdrowiutka i to jest dla mnie najwazniejsze, a nie moje glupawe myslenie.... Odpowiedz Link Zgłoś
agafudalka Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 18.09.09, 22:11 Mało tego, bardzo chcę mieć 2. dzieciątko i już wyleczyłam się z chęci porodu naturalnego, oczywiście nie do tego stopnia, żeby mieć cc na życzenie, ale jeśli będzie chociaż 1 wskazanie do cc nie będę ubolewać z tego powodu oooo!!! Odpowiedz Link Zgłoś
osesek76 Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 18.09.09, 22:46 mnie osobiscie 18h sn wystarczylo, by poznac ten cud narodzin (a rozumiem, ze kazda z nas ma inaczej) i cieszylam sie z mojego cudownego cc !!! Smutno nie bylo mi nigdy :D Odpowiedz Link Zgłoś
monicus Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 18.09.09, 23:38 hm. ja chodzilam ponad dobe a i tak uwazam, ze bylo to lepsze nic cc. Odpowiedz Link Zgłoś
olenka_a Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 19.09.09, 12:39 Rodziłam sn, w poniedziałek drugi poród sn - taki jest plan - a nie uważam, żeby to było jkaieś mistyczne przezycie :-) Nie ma czego żałować. Odpowiedz Link Zgłoś
mamciulka-nikulka Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 20.09.09, 12:20 Też było mi smutno, nastawiałam się na poród sn, bez znieczulenia i w ogóle, a wyszło inaczej. Był to mój pierwszy poród, teraz z perspektywy czasu wiem, że miałam szanse na urodzenie sn, ale lekarzom się spieszyło. Nie miałam rozwarcia, miednica wąska, a dziecko duże (choć ich wyliczenia były naciągane: położna miednicę wyliczyła na 21cm, lekarz na 19cm, a dziecko miało ważyć ponad 4kg, a ważyło 3,5kg). Gdyby pozwolili mi chodzić, gdyby położna się zaangażowała, podpowiedziała cokolwiek, myślę, że dałabym radę. Ale wg nich nie byłam stworzona do rodzenia dzieci, nie dali mi czasu, namawiali na cc. Lekarz przebił ręką pęcherz płodowy i nie można już było pozwolić sobie na czekanie godzinami na rozwarcie. Po cesarce czułam się fatalnie, zawsze byłam wysportowana, zdrowa, a tu nagle jakby ktoś uwięził mnie w ciele jakiejś nieudacznicy. Bardzo mi było z tym źle, zaczęłam chorować, dodatkowo mieliśmy bardzo długo dużo problemów z małym - czasem przechodziły mi takie myśli przez głowę, że może gdybym urodziła naturalnie byłoby inaczej? Zajęło mi sporo czasu żeby znów uwierzyć w siebie, stanąć ponad tym wszystkim. Teraz znów jestem w ciąży i zastanawiam się jak to wszystko się potoczy. Znowu się upieram na poród sn, ale bardzo się boję, że lekarze odbiorą mi wiarę i siły swoimi medycznymi procedurami. Jeśli skierowaniem na cc będzie tylko i wyłącznie moja miednica to się nie zgodzę tak szybko, natomiast jeśli będzie zagrożenie zdrowia dziecka nie będę się zastanawiać co wybrać. Zdrowie dziecka jest najważniejsze. Odpowiedz Link Zgłoś
j_hani Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 08.10.09, 22:50 Tak. Jest mi cholernie smutno. Kilka miesięcy czekania, czytania, wizualizacji, przygotowywania się, ćwiczenia technik relaksacyjnych, podejście nawet do porodu w domu (niestety, padło bo z jednej strony rodzina mnie zaszczuła, a z drugiej było podejrzenie hipotrofii maluszka). Na porodówce- 12h upiornego bólu, niepostępujące rozwarcie, pomimo masażu szyjki co chwila. Tosia nie chciała przygiąć główki. Cała masa strachu, zwłaszcza, jak młodej padło tętno i usłyszałam, że jedziemy na cesarkę. Mąż opowiadał (ja tego nie pamiętam), że zaczęłam go wtedy przepraszać i powtarzać, że naprawdę się starałam... Potem strasznie wpadłam w wir zajęć wokół Tosieńki, ale do dzisiaj mnie od czasu do czasu napada takie poczucie... nie wiem, straty? Tego, że nie dałam rady? Złości na moje ciało, że się na mnie "wypięło" w takim momencie. Chce mi się płakać normalnie... Teraz też. I mniej mi chodzi o jakąś mistykę- bardziej o to, że przez cc być może moja córcia jest taki nerwusek. Być może naraziłam ją na większe ryzyko astmy w przyszłości. Albo zapaleń oskrzeli. Do tego nie mogła być ze mną w pierwszej dobie (ja przykuta do łóżka, ona na obserwacji- 6pkt apgar)- i tego chyba mi najbardziej żal. Że moja ukochana, wyczekana córeńka musiała być obsługiwana przez położne noworodkowe, które mają inne rzeczy do roboty niż tulenie jej w każdej chwili, kiedy tego potrzebuje... No. Smutno mi po prostu i się musiałam troszkę wyżalić :( Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: j_hani 04.01.10, 15:58 no to ja też może nie smutna ale z niedosytem.. bardzo chciałam urodzić naturalnie ale złożyło się tak że miałam cc.. uratowało to synka więc nie mogę napisać że mi smutno że je miałam. ale bardzo chciałabym za drugim razem spróbować urodzić naturalnie.. Odpowiedz Link Zgłoś
aammsstt Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 05.01.10, 13:57 Łączę się w smutku. Podobnie jak ty przygotowywałam się do porodu sn. Lekarz mnie wspierał, miałam pomoc przemiłej położnej a życie zdecydowało inaczej. Już drugi raz miałam cc więc niestety wiem, że nie czeka mnie już mistyka porodu sn. Dodatkowo po 4 dniach bóli i braku rozwarcia wolę całą tą mistykę zwinąć w kieszeń i cieszyć się że żyję ja i żyje moja córeczka. Wyobrażam sobie smutek i rozczarowanie cc jeśli planowało się sn ale chyba najważniejszy jest cel. Czułam smutek po pierwszej cc - teraz czuję ulgę... Odpowiedz Link Zgłoś
lili-a31 Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 09.10.09, 06:47 Nie, wręcz przeciwnie. Ogromnie się cieszę z cc. Mam nadzieję, że nie będę nigdy zmuszona poznawać mistyki porodu sn. Odpowiedz Link Zgłoś
golden_e_ye Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 09.01.10, 09:23 o tak. bardzo smutno. mam prawie 8 miesięczne, dwie zdrowe i silne dziewczynki, które urodziłam przez cc. nie mogę powiedzieć, że żałuję takiej metody porodu, bo wiem, że w tamtym momencie nie było innego wyjścia. zbyt dużo komplikacji się pojawiło. jednak gdy dowiedziałam się, że będą mnie kroić byłam bardzo nieszczęśliwa i przerażona. od początku do końca leżenia w szpitalu, a leżałam tam 2 miesiące byłam nastawiona tylko i wyłącznie na poród naturalny... Po cc bardzo długo dochodziłam do siebie, byłam obolała, sama musiałam robić sobie zastrzyki, w dodatku położna za wcześnie zdjęła mi szwy i rozeszły się w połowie.z tą dziurą w brzuchu chodziłam później jeszcze 3 miesiące w domu. chciałabym aby dane mi było czuć przesuwanie się dzieci, abym była świadkiem całego procesu... dla mnie zawsze było to odrobinę mistyczne. uważam, że w przypadku kiedy poród sn jest możliwy trzeba próbować, bo jakby nie patrzeć takimi nas natura stworzyła. powinniśmy dać radę. a ból? grunt to chyba nie dzielić włosa na czworo, wiem co mówię bo dziewczyny na świat wybierały się przez prawie 2 miesiące pobytu w szpitalu, cudem udało nam się je zatrzymać, ale skurcze były. praktycznie non stop i to bolesne. Jeżeli jest zagrożenie to jak najbardziej cc, ale nie dajmy się zwariować! cc powinno być ostatecznością a nie normą. Ból porodu z założeniem miał być bólem do zniesienia.... i dla dziecka też jest ważne przygotowywanie do świata. przez cały czas przeciskania się przez szyjkę, maluch ma okazję oswoić się ze zmianami. A przy cc? zielone prześcieradło, nagły błysk lamp, zimno, i masa ludzi w maseczkach... gdybym mogła chciałabym oszczędzić tego dziewczynkom. nie piętnuję tutaj matek, które preferują cc, odpowiadam tylko na post. a w nowym roku, przyszłym matkom, które się wahają życzę dużo spokoju, i rozwiania wątpliwości. niech wszystko potoczy się po waszych myślach! Odpowiedz Link Zgłoś
deodyma Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 09.01.10, 13:02 o matko... jakbys stekala przez cala noc przy sn, dopiero bys zobaczyla ta mistyke psn:D Odpowiedz Link Zgłoś
deodyma Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 09.01.10, 13:03 zapomnialam dodac, ze w listopadzie 2007 roku mialam cc i nie moglam sie doczekac, az poloza mnie na stol i pokroja:D jestem bardzo zadowolona z cesarki i nie zazdroszcze kobietom, ktore nameczyly sie przy sn. Odpowiedz Link Zgłoś
happymother Re: czy są tu dziewczyny po cc, którym smutno? 11.01.10, 21:40 Boze ja naprawde nie rozumiem jak piszecie ze po cc wam brakuje mistyki sn. To tak jakby ktos napisal wolalabym nie miec wyciętego wyrostka tylko umrzec. Czlowiek to jedyny ssak , ktory rodzi w takim potwornym bolu. Mysle ze w niektorych srodowiskach wmawia sie nam ze trzeba urodzic naturalnie bo inaczej jestes niespelniona kobieta itp. Ja chce cc na zyczenie i nawet nie chce poczuc 1/10 zadnego skurczu. Dlaczego marzycie o tym zeby cierpiec? To jest chore. Ja rozumiem kobiety ktore maja latwe sn. Ale jezeli sie nie dalo? to cudowne ze medycyna jest tak rozwinieta ze daje mozliwosc cc. Mysle ze nasze wnuczki albo prawnuczki beda w szoku ze kobieta kiedys mogla rodzic naturalnie w takich cierpieniach. Boze zyjemy w 21 w i nie wszytko co naturalne jest najlepsze. Po co nam bylyby operacje, antybiotyki i to wszystko? Marzylam o cc od zawsze i nie wyobrazam sobie sn. Ale uwazam ze kazdy ma prawo wyboru. Ale zeby dorabiac cala ideologie do cudu sn to naprawde absurd i sredniowiecze. Przez takie gadanie glupot pozniej kobiety po cc maja dylematy. Mam kolezanke ktora po traumatycznym sn 3 lata jak przejezdzala obok szpitala w ktorym przezywala swoj "cud narodzin" plakala. Ja uwazam ze cc to cud. Taki cud daje mi spokoj i napelnia szczesciem:) Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 happymother 11.01.10, 23:13 cc to nie cud tylko operacja ratująca zdrowie i życie Matki i/lub Dziecka. Nie wiem co się wmawia w "różnych środowiskach" ale każda z nas ma swój rozum i mam nadzieję że nasze wnuczki też będą go miały i nie dadzą się namówić na to żeby uniknąć bólu i na życzenie rodzić swoje dzieci przez cc. To że pisze że czuje niedosyt po cc nie oznacza że jestem masochistką..po prostu wierzę że poród naturalny to cudowne przeżycie, które daje kobiecie poczucie spełnienia i siły oraz doświadczenie jakiego nie może dać nic innego. Traumy o których piszesz(jak u Twojej koleżanki) nie są wynikiem samego porodu, są wynikiem interwencji szpitalnych i tego jak jesteśmy w trakcie porodów traktowane. Mam nadzieję że nasze wnuczki będą jednak rodzić naturalnie ze wsparciem położnych i lekarzy, bez pospieszania i niepotrzebnych interwencji medycznych, bez traum, oraz że cc pozostanie wyjściem awaryjnym. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
happymother Re: happymother 12.01.10, 21:54 ja uwazam ,ze człowiek rodzi bardzo ciężko, tak ciężko ,ze jest tu jakis błąd ewolucyjny. Te kobiety ktore łatwo rodza to wyjatki albo bardzo silne kobiety ktore ogolnie na bol reaguja bardzo dobrze. Zdecydowana większosc bardzo cierpi przy porodzie i uwaza ze byl to największy bol w ich zyciu. Nie czuję potrzeby ,żeby dorabiać do tego potwornego bolu specjalnej filozofi. ale jak ktos ma takowa potrzebe i jest mu z tym lepiej to oczywiscie nie mam nic przeciwko. Ja jednak mam nadzieję ,że medycyna będzie sie rozwijala i kiedys umozliwi kobietom bezbolesne wydawanie na swiat dziecka. niestety nie będzie to za moich czasów... Odpowiedz Link Zgłoś