pszczola.maja 26.01.10, 10:40 Witam mam zaświadczenie od psychiatry o panicznym strachu przed porodem siłami natury czy na tej podstawiew szpitalu państoym wykonają mi cesarskie cięcie? Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
iwonagos Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 26.01.10, 16:15 Powinni, ale różnie to bywa.... Na twoim miejscu pojechałabym do szpitala w którym zamierzasz rodzić i porozmawiałabym z ordynatorem porodówki. Ja kombinowałam w ten deseń, ale mi się nie udało. Powodzenia:) Odpowiedz Link Zgłoś
gluchoj Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 26.01.10, 19:11 Według rekomendacji PTG powinni uznać takie zaświadczenie i wykonać CC. Jednak na Twoim miejscu dobrze bym się zastanowiła czy na pewno chcesz zafundować sobie tak poważną operację. To nie jest zabieg jak traktuję CC większość kobiet. Nikt również nie mówi, że bardzo często pozostają zrosty na macicy i kolejna ciąża może okazać się ciągłą walką z bólem. Usiądź na spokojnie i przemyśl co będzie najlepsze dla Ciebie i Twojego dziecka. Porozmawiaj o tym z dobrą położną lub lekarzem. Odpowiedz Link Zgłoś
izak31 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 26.01.10, 19:55 Porod sn ma wiele wiecej komplikacji niz cc. Jezeli ma juz taki papier to znaczy,ze juz sprawę przemyslała i nie potrzebuje opinii na ten temat. Wkurza mnie takie sprowadzanie na siłe "na własciwy tok myslenia". Jezeli kobieta ma ochote byc cieta nawet kilka razy to jest jej prywatna sprawa. Czy kiedykolwiek nauczymy sie respektowac prawo kazdego czlowieka do dokonywania samodzielnych wyborów i do ponoszenia ich konsekwencji? Co Cię to obchodzi czy ona będzie miec zrosty czy nie? To jest JEJ sprawa i kazdemu z nas g... do tego. Droga autorko proszę napisz jak Ci się udało bo ja jestem pod opieką psychologa i byc moze bedę miec tez taki papierek od psychiatry. A co na to Twój lekarz prowadzący? Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 26.01.10, 21:07 Jezeli kobieta ma ochote byc cieta nawet kilka razy > to jest jej prywatna sprawa. Czy kiedykolwiek nauczymy sie > respektowac prawo kazdego czlowieka do dokonywania samodzielnych > wyborów i do ponoszenia ich konsekwencji? Co Cię to obchodzi czy ona > będzie miec zrosty czy nie? To jest JEJ sprawa i kazdemu z nas g... > do tego. czyli najlepiej niech się każdy zajmie tylko sobą.. niestety wiele kobiet bardzo żałuje decyzji które są podjęte bez dokładnego przemyślenia. Dziewczyny które dużo myślą, dużo czytają i interesują się tematem porodu po prostu starają się uświadamiać pozostałe. to nie jest sprowadzanie na "jakąś" drogę tylko zwrócenie uwagi na fakty. cesarskie cięcie to poważna operacja. POWAŻNA. > Porod sn ma wiele wiecej komplikacji niz cc. poprosimy o jakieś potwierdzenie naukowe tej informacji. Odpowiedz Link Zgłoś
genie.in.the.bottle Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 26.01.10, 22:35 > czyli najlepiej niech się każdy zajmie tylko sobą.. Tak,niech kazda kobieta zajmie sie soba.I nie wtyka nosa w sprawy innych kobiet.To jest indywidualna decycja pszczoly,i Tobie nic do tego.Bo jezeli porod sn ma przyplacic depresja,ktora moze miec tragiczne skutki,to niech wybierze cesarke. niestety wiele kobiet bardz > o żałuje decyzji które są podjęte bez dokładnego przemyślenia. Dziewczyny które > dużo myślą, dużo czytają i interesują się tematem porodu po prostu starają się > uświadamiać pozostałe. Skoro byla na konsultacji to mysle,ze dycyzja byla przemyslana.Ja w ogole uwazam,ze w PL powinno byc mozliwosc wyboru.I ode mnie powinno zalezec czy chce rodzic sn czy przez cc. I sadze,ze pszczoly nie trzeba uswiadamiac.Bo to,ze Ty duzo 'myslisz' i czytasz to nie znaczy,ze masz racje.Uswiadamiac mozesz swoje dzieci.Ale i one pozniej beda uczyc sie na swoich bledach. . cesarskie cięcie to poważna operacja. POWAŻNA. CC jest technicznie prostym zabiegiem operacyjnym.I jest obarczona pewnym ryzykiem jak kazdy zabieg.Tak samo jak porod sn.W pozniejszym czasie mozna odczuwac dolegliwosaci zwiazne z tym zabiegiem,ale dolegliwosci towrzysza tez po porodzie sn. > > Porod sn ma wiele wiecej komplikacji niz cc. > > poprosimy o jakieś potwierdzenie naukowe tej informacji. Opowiem Ci o komplikacjach,ktore ja mialam okazje zobaczyc w czasie prodow sn,w czasie zajec klinicznych z poloznicta i ginekologii w dwoch szpitalach. U dzieci to przede wszystkich zwichniete barki i niedotlenienie.I nigdy nie zapomne jak kobiecie,ktora rodzila pierwszy raz w czasie porodu pekla macica.Krew wylewala sie na korytarz.Nie wiem czy ona i jej dziecko przezyli,bo zostali przewiezieni do innych szpitali. Co wiecej, sposrod lekarek,ktore mialy dzieci tylko jedna urodzila sn.To samo tyczy sie zon lekarzy.Nie ukrywali dlaczego wybrali cc. Jezeli ja zdecyduje sie na dziecko, to tez wybiore cc.I nikt nie musi mnie uswiadamiac,o zaletach i wadach tej metody.To samo dotyczy sie sn.Jestem dorosla osoba,i sama za siebie odpowiadam. Wiec jezeli ktos jest zdecydowany na cc czy sn,to nic nam do tego. Odpowiedz Link Zgłoś
miacasa Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 26.01.10, 23:17 > Wiec jezeli ktos jest zdecydowany na cc czy sn,to nic nam do tego. No coś Ty ;) od czego są zatem fora internetowe? To oczywiste, że każdy powinien sam mieć możliwość dokonania wyboru jak urodzi swoje dziecko, jednak faktem jest, że o wielu następstwach tych wyborów nikt nam tak do końca nie mówi. Zgodziłam się na indukcję porodu (z uwagi na zagrożenie życia dziecka) ale nikt nie poinformował mnie, że do pompy z oksytocyną podłączona już będę do końca i jedyna możliwa aktywność z mojej strony to pląsy przy łóżku w kałuży wód płodowych (namówiono mnie również na przebicie pęcherza płodowego tylko jakoś nikt nie kwapił się by wycierać to co wyciekało). W momencie zagrożenia życia dziecka wykonano jednak cc i choć żyjemy obie to sama na życzenie bym sobie tego "zabiegu" nie zafundowała (urodziłam pierwsze dziecko sn, mam porównanie). Niestety mam potworne zrosty, więcej dzieci mieć nie mogę, odczuwam silne bóle z nimi związane, nie ominął mnie zespół wykrzepiania wewnątrznaczyniowego. Moje dziecko przeżyło dzięki tej operacji i jako operacja ratująca życie dziecka spełniła swoje zadanie, ja jestem trwale okaleczona. Bardzo się cieszę, że udało mi się wcześniej urodzić dziecko i mam ich dwoje (nie wszyscy planują jedno dziecko i dla tych osób bardzo ważne jest zmniejszenie ryzyka wtórnej bezpłodności). Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 10:33 > Opowiem Ci o komplikacjach,ktore ja mialam okazje zobaczyc w czasie > prodow sn,w czasie zajec klinicznych z poloznicta i ginekologii w > dwoch szpitalach. > U dzieci to przede wszystkich zwichniete barki i niedotlenienie w szpitalach..tam się nie rodzi sn tylko siłami personelu. Odpowiedz Link Zgłoś
anettchen2306 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 11:09 w szpitalach..tam się nie rodzi sn tylko siłami personelu ... Trafilas w sedno :-) Oksytocyna (przyspieszyc, bo nastepna juz rodzi, szybciej bedzie, dyzur sie nie przedluzy), "pomaganie" w "wypchnieciu dziecka", dolargan dla rodzacej (poczytac o zaburzeniach adaptacji oddychania), potem "hop - rodzimy lozysko": pociaganie za pepowine, "wyduszanie lozyska" (doswiadczylam na wlasnej osobie, przyplacilam mega krwotokiem). Moj syn urodzil sie tez niedotleniony (po dolarganie, stwierdzono to ze stoickim spokojem na oddziale noworodkowym, jakby to bylo "norma"). Smiem przypuszczac, ze gdyby nie zbytnia ingerencja personelu (bylo przy mnie 2 lekarzy, 2 studentow i 2 polozne), wszystko mogloby wygladac zupelnie inaczej. Co do wypowiedzi, ze zony lekarzy lub same lekrki wybieraja cc. Gdzie? Wszystkie moje znajome lekarki rodzily sn, jedna nawet bliznieta przez sn. Moja ginekolog, matka 3 dzieci tez sn. Zona sasiada anestezjologa (oj, ten to sie napatrzyl przeciez przy cc, jakie to bezproblemowe i bezpieczne ...) tez sn :-) Zadna powazna studentka medycyny lub poloznictwa nie bedzie "zachwalala" cc jako nejbezpieczniejszego dla matki i dziecka sposobu rozwiazania. Bardzo niepowazne, nieprofesjonalne a wrecz przeczy wszelakim idealom poloznictwa. Moze wiec zastanowic sie nad zmiana toku studiow, w imie zasady primo non nocere. Taka postawa i takimi wypowiedziami mozesz zaszkodzic wielu kobietom. Co do zaswiadczenia od psychiatry - ja traktuje to bardzo powaznie. sama po pierwszej traumie poporodowej taka rozmowe przed drugim porodem odbywalam dwukrotnie. Bylam u psychologa, u psychiatry. bardzo mi te rozmowy pomogly. W szpitalu nikt nie kwestionowal ich slusznosci (rodzilam w De i tutaj paniczny lek przed porodem/szpitalem jest wskazaniem do cc). Po tych rozmowach, rozmowie z poloznymi w szpitalu, z anestezjologiem zdecydowalam sie jednak sprobowac znowu przez sn. Decyzji nie zaluje, porod zupelnie odmienny od pierwszego. Sama natura, spokoj. Nikt jednak na mnie nie wywieral presji. Skierowanie do cc mialam. Pod wplywem rozmow z personelem szpitala ktory wybralam zdecydowalam, ze urodze jednak naturalnie. Ja bym sie wybrala do szpitala gdzie zamierzasz rodzic. Nie odkladac tego na ostatnia chwile. Strach trzeba oswajac, wtedy maleje. Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 13:44 no właśnie..anettchen, wszystko co napisałaś zgadza się z tym co myślę:) ja rozumiem że można się bać porodu, ja też się bałam:) każda kobieta się boi,bonie wie co ją czeka, a boimy się zwykle tego, czego nie znamy. I rozumiem że można bać się panicznie. moja przyjaciółka właśnie dlatego rodziła przez cc, miała przeciwwskazania stwierdzone przez psychiatrę. tylko wydaje mi się że jednak strach nie jest przed samym porodem, ale raczej przed ubezwłasnowolnieniem któremu ulegamy idąc do szpitala..niestety jeteśmy traktowane jak kolejne "przypadki", mało kto pyta nas o zdanie, nie wspiera się nas przy porodzie tylko instruuje, pokrzykuje, albo nie pyta o zdanie i podaje kroplówki, oxytocyne, zastrzyki.. niestety w trakcie porodu kobieta zwykle jest praktycznie nieodporna na to wszystko..boli jak cholera i nie mamy po prostu siły walczyć o godne traktowanie i "rodzenie po ludzku". i to wszystko jest przerażające bardziej niż sam ból porodowy. myślę że kto tego nie odczuł na swojej skórze ten nie całkiem wie o co chodzi.. dlatego uważam że jednak nie do końca jest tak że każdy powinien się martwić tylko o siebie i swoją ciąże i poród.. Odpowiedz Link Zgłoś
dragica Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 11:17 I nigdy nie zapomne jak kobiecie,ktora rodzila pierwszy raz w czasie porodu pekla macica.Krew wylewala sie na korytarz.Nie wiem czy ona i jej dziecko przezyli,bo zostali przewiezieni do innych szpitali. Szczegolnie,ze pekniecie macicy moze sie zdarzyc wlasnie po przebytym porodzie cc. Odpowiedz Link Zgłoś
gluchoj Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 19:46 Droga izak31 nikogo nawet nie staram się sprowadzić na to jak nazwałaś "właściwy tok myślenia". Po pierwsze w kolejnych postach pokazujesz jak niewiele masz pojęcia ani o jednym ani o drugim rozwiązaniu. Po drugie starałam się tylko uzmysłowić autorce aby na spokojnie porozmawiała z położną i lekarzem oraz aby przeanalizowała wszystkie za i przeciw zarówno za jednym jak i drugim rozwiązaniem i wówczas podjęła ostateczną decyzję. Przecież zaświadczenie już ma a decyzja tak naprawdę jest bardzo trudna. Po trzecie ani razu nie nie powiedziałam, że jej decyzja jest zła tylko żeby podjęła najlepszą dla siebie i dziecka i nie ważne czy CC czy SN to będzie jej najlepsza decyzja, więc Twój komentarz o szanowaniu decyzji innych jest zbędny. Skoro szanujesz czyjeś zdanie to tym bardziej nie powinnaś wypowiadać się w taki agresywny sposób. Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 26.01.10, 23:21 pszczoło, ja też mam taki papier i zastanawiam się w jakim szpitalu mi go będą respektować - mam papier choć jeszcze nie jestem w ciąży mój gin (od 6 lat ten sam) nie daje mi złudzeń co z tym papierkiem zrobią w każdym warszawskim szpitalu, mam nadzieję że jak już zajdę w ciążę to odda mnie pod opiekę jakiegoś kolegi pracującego w szpitalu... mam za sobą hardcore porodu sn, i robionej na gwałt cc, i nigdy więcej, niestety nie mogę sobie z uwagi na stan zdorowia zafundować cc na życzenie, bo mnie w żadnym prywatnym szpitalu nie zakwalifikują.... niestety czasem pieniądze to nie wszystko, choć w państwowych szpitalach łapówka otwiera wszystkie drzwi....i w tej mierze na szczęście wiele się nie zmienia. ps. już dawno nie słyszałam wśród moich znajomych nić o "prawdziwym sn", większość koleżanek opowiada o porodzie kanałem rodnym, z całym zmedykalizowanym zapleczem. Odpowiedz Link Zgłoś
kaeira Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 09:33 niuta_s napisała: > mój gin (od 6 lat ten sam) nie daje mi złudzeń co z tym papierkiem zrobią w każdym warszawskim szpitalu, > mam za sobą hardcore porodu sn, i robionej na gwałt cc, i nigdy więcej, niestety > nie mogę sobie z uwagi na stan zdorowia zafundować cc na życzenie, bo mnie w żadnym prywatnym szpitalu nie zakwalifikują ??? Nie za bardzo rozumiem, o czym piszesz. Jesteś po jednym CC, tak? To jest wskazanie do kolejnego. To norma, standardowe postępowanie. Problem jest zwykle odwrotny - z uzyskaniem zgody i sprzyjających warunków na SN po CC. Może zamiast słuchać się gina, podzwoń po szpitalach, i zapytaj, jakie jest u nich postępowanie z rodzącymi po CC. A tu cytat z rekomendacji dotyczących CC Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, podkreślenie moje: ----------------------- Kierunki postępowania u ciężarnych i rodzących po przebytym cięciu cesarskim: 1. Poród po przebytym cięciu cesarskim, jest możliwy drogami natury, gdy istnieją dogodne warunki ze strony rodzącej i płodu, a zespół prowadzący poród jest przygotowany do ciągłego monitorowania porodu i szybkiego wykonania cięcia cesarskiego w przypadku pojawiających się powikłań podczas porodu. 2. Kobiety ciężarne i rodzące po przebytym cięciu cesarskim mogą być zakwalifikowane do porodu, gdy spełnione są wszystkie procedury, a rodząca akceptuje próbę porodu drogami rodnymi i wyraża świadomą zgodę na próbę porodu drogami rodnymi, podpisaną w załączonej dokumentacji.[...] 15. Makrosomia płodu jest wskazaniem do cięcia cesarskiego. --------------------------- Całość tu: www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/9829/1.html Odpowiedz Link Zgłoś
kaeira Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 09:25 Oto wyjątek z rekomendacji dot. CC Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego: "Wskazania psychiatryczne Są rzadkimi, ale jednymi z bardziej kontrowersyjnych wskazań pozapołożniczych. Najczęściej w uzasadnieniu wskazuje się na brak akceptacji porodu siłami natury i nastawienie lękowe do porodu. Wiele tego typu wskazań należy traktować krytycznie oraz rozważać je jako wskazania czasowe, które mogą podlegać weryfikacji w czasie skutecznej psychoterapii i farmakoterapii oraz nabywania wiedzy o porodzie w szkole rodzenia." Całość rekomendacji: www.pulsmedycyny.com.pl/index/archiwum/9829/1.html Odpowiedz Link Zgłoś
izak31 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 09:44 Dziwne....jak byłam u psychiatry to lekarz powiedzial,ze moze oczywiscie wystawic ale dopoiero po przebytej psychoterapii i jesli ona nie zmieni mojego nastawienia to na podstawie opinii od psychologa wystawi zaswiadczenie...no zadenpsychiatra nie powinien wystawiac takiego papierka po jednej wizycie i od ręki. Odpowiedz Link Zgłoś
anettchen2306 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 11:12 Dokladnie, przechodzilam cala procedure. Zaczeto ok 30 tc skonczono w 36 tc. Spotkania w szpitalu, z psychologami, psychiatrami. Nacisk na terapie psychologiczna. Rozmowa z poloznymi, ogladanie porodowki, rozmowy z anestezjologami. Po tym dopiero zaswiadczenie. Odpowiedz Link Zgłoś
izak31 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 12:00 Ja jeszcze nie jestem w ciazy...zaczynam psychoteriapie bo nawet boję sie zajście w ciaze mnie przeraza Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 12:40 moja psychoterapia trwa od prawie 3 lata - głęboka depresja poporodowa, z załamaniem nerwowym, i lekką schizą po porodową do dziś, poród odbieram w kategorii GWAŁTU, może i mocne słowo ale tak jest, moja córka kończy 31 stycznia 3 lata do dziś nie świętuję jej urodzin, dla mnie to rocznica najgorszego koszmaru jaki mi się przydarzył w życiu, chodzę do psychologa, od roku nie biorę leków na depresję Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 27.01.10, 13:46 niuta ale przyznasz że ten koszmar o którym piszesz jest związany z traktowaniem w trakcie porodu..tego się boimy i to przeżywamy latami po porodzie..:( Odpowiedz Link Zgłoś
dziunia_1971 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 12:52 Pewne wspomnienia - już poporodowe - wracają do mnie jeszcze dzisiaj ... a syn ma ponad 10lat .... br ... Odpowiedz Link Zgłoś
montenegrina Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 13:57 Ja nie bylam najlepiej traktowana przez poloznych podczas porodu (bo ich wkurzyla rodzaca obok mnie kobieta)oraz po porodzie,ale wcale jakos to na moja psychike nie wplynelo ani po pierwszym porodzie, ani w tej chwili (przed drugim porodem)...to one nie zachowaly godnosci,a nie ja:)...przed drugim porodem,ktory tez MAM TAKA NADZIEJE bedzie SN mysle wylacznie o zachowaniu zimnej krwi (tak jak podczas pierwszego porodu,z natury jestem osoba ktora nie panikuje i nie rozumiem osob ktore panikuja),zeby jak najmniej wymeczyc malenstwo (prawidlowo oddychajac,nie meczac go podczas skurczy partych)bo przeciez jego tez porod boli.. Niestety,nie rozumiem odczuc niektorych kobiet piszacych posty dot.paniki,leku przed porodem oraz traktowania w trakcie i po porodzie...porod sn oraz bol mu towarzyszacy traktuje jako rzecz naturalna, a personel sklada sie z ludzi,wiec jak to ludzie moga byc i przyjemni i mniej przyjemni... Co do pytania pszczolki-powinna pojsc do szpitala w ktorym zamierza rodzic i spytac sie czy zaswiadczenie od psychiatry wystarczy,zeby zrobic jej CC...przeciez,nie jest ani pierwsza ani ostatnia osoba ktora chce miec CC na zyczenie (mysle ze lepiej jej lek nazwac po imieniu) ;) Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 17:15 > Niestety,nie rozumiem odczuc niektorych kobiet piszacych posty dot.paniki,leku > przed porodem oraz traktowania w trakcie i po porodzie... w związku z tym nie powinnaś się w takim poście jak ten wypowiadać - jeżeli nigdy nie byłaś pod opieką psychiatry/psychologa nie mzasz zielonego pojęcia czym jest depresja Twoja opinia jest nie na miejscu > tez MAM TAKA NADZIEJE bedzie SN mysle wylacznie o zachowaniu zimnej krwi (tak > jak podczas pierwszego porodu,z natury jestem osoba ktora nie panikuje i nie > rozumiem osob ktore panikuja) zastanawiam się czy Twoja zimna krew została by zachowana, gdyby Cię wyzaywano na porodówce!? zachowałabyś zimną krew gdyby nad Twoją głową 2 lekarzy kłóciło się czy Ty i Twoje dziecko przeżyjecie dalszy ciąg porodu sn!? czy robić cc zachowałabyś zimną krew gdybyś wiedziała że Twoje dziecko ledwo przeżyło - a raczej urodziło się martwe a dopiero w wyniku reanimacji zaczęło oddychać? zachowałabyś zimną krew gdyby się okazało żę w szpitalu dziecku po ciężkim porodzie nie wykonano 60% wymaganych badać dopiero w reakcji na wizytę Babci neonatologa z znanego szpitala zaczęto w biegu wykonywać wszystkie badania!? zachowałyś zimną krew gdyby po porodzie personel Cię olał z nawałem pokarmu i prawie 40 stopniową gorączką? a zareagował dopiero po wizycie opłaconej z prywatnej przychodni (reakcja tylko dlatego że była w czasie obchodu - a wtedy obchód miał ordynator) nie sądzę, wybacz jestem osobą która nie daje sobie dmuchać w kaszę, ale nie wstydzę się przyznać do słabości, mimo czułej opieki męża i jego ciągłej obecności przy mnie, moja psychika tego nie wytrzymała i nie życzę sobie naśmiewania się z mojej chory - a ty to robisz rodziłam w znanym warszawskim szpitalu nie na "zadupiu", w szpitalu, w który miał bardzo wysokie notowania w akcji rodzić po ludzku > CC...przeciez,nie jest ani pierwsza ani ostatnia osoba ktora chce miec CC na > zyczenie (mysle ze lepiej jej lek nazwac po imieniu) ;) jeszcze raz napiszę - chora psychika, przebyta kuracja depresji to CHOROBA nie masz prawa drwić/podważać tego równie dobrze każdej kobiecie która ma wskazania z obojętnie jakiego powodu można powiedzieć masz rodzić sn, pal licho Twoje oczy serce czy cokolwiek innego. na jednym z for swego czasu był tragiczny list Pana, faceta który został sam z kilku miesięcznym dzieckiem, bo jego żona w depresji poporodowej popełniła samobójstwo. i niech to będzie przestrogą dla kolejnej forumowiczki która zamierza w tym poście drwić z chorób o podłożu psychicznym i kobiet które na nie cierpią Odpowiedz Link Zgłoś
montenegrina do niuta_s 28.01.10, 21:00 Wlasnie udalo mi sie doczytac do konca twoj post... Nie mialam i NIE MAM zamiaru drwic z takich rzczeczy!Jest mi bardzo przykro,ze tak uwazasz...Jako przewrazliwiona odebralas moj post zupelnie inaczej niz powinien byc odebrany-mial on byc raczej NEUTRALNY,a mianowicie:opisalam swoj punkt widzenia,odpowiedzialam pszczolce na pytanie nie pouczajac jej poniewaz jest to jej sprawa... Co do "slabosci" o ktorej piszesz,moge ci powiedziec jedno:naleze do innej mentalnosci,inaczej jestem wychowana,no i kraj z ktorego jestem mial duzo problemow (wojny,sankcje etc.) ,wiec jakos inaczej podchodze do wielu rzeczy;wplyw na mnie mialo to,ze dlugo bylam zdana na siebie i ze na wlasnych bledach sie nauczylam wiele (moze bez sensu winna za te bledy obarczylam wlasna slabosc)...niewazne,i tak mi sie wydaje,ze znowu zle mnie zrozumiesz...w kazdym badz razie ZAPEWNIAM cie,ze nie mialam zamiaru drwic z kobiet ktore mialy zle przezycia po porodzie i w trakcie porodu,raczej im wspolczuje (w trakcie mojego porodu obok mnie lezala kobieta narodowsci albanskiej,ktora meczyla sie nie wiem od ilu godzin,porod nie postepowal (3 kobiety rodzily w tym czasie,a ona chyba juz z braku sil blagala o ile mi sie udalo ja zrozumiec o pomoc); byla okropnie traktowana przez poloznych dlatego,ze nie "nasza";blagalam zeby jej pomogli;widzialam jej po porodzie i usmiechnela sie do mnie,nie udalo nam sie dogadac sie)... Nie mam zamiaru dyskutowac jeszcze raz podkreslam,i nie bede dalej dyskutowala na ten temat... Pozdrawiam i zycze udanego porodu Odpowiedz Link Zgłoś
mamadda Re: do niuta_s 12.02.10, 21:17 Cześć! Wyczytałam w jakimś wątku,że miałaś depresję poporodową. Ja mam depresję ciążową i obawiam się tej drugiej. Poród na 14 marca-synek. Boję się,że nie dam rady :-( Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s mamadda 12.02.10, 22:10 kiedyś pisałam trochę na tym forum, jest tam trochę mam które zmagają się z depresją, niestety ostatnio zamarło.. forum.gazeta.pl/forum/f,51175,Depresja_a_macierzynstwo.html nie wychodź z założenia że nie dasz rady, na pewno będziesz świetną mamą tego Ci życzę Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 17:21 poczytaj sobie o depresji poporodowej i jej tragicznych skótkach forum.gazeta.pl/forum/w,36868,83613773,83919419,Re_Pomocy_depresja_potrzebny_psycholog.html Odpowiedz Link Zgłoś
izak31 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 17:34 Znowu nagonka. Poród jest sprawą osobista kaxdej kobiety. Chce miec cc prosze, chce rodzic sn tez mozna. Nuie rozumiem tego,ze jesli ktos przeszedł poród sn bez problemow to wszystkie kobiety tez tak musza. Ja nie chce uczestniczyc w porodzie wlasnego dziecka i co? zaraz przeczytam,ze będe zła matką? Ludzie sa rózni. Trzeba wiedziec czego sie chce. Do wszystkich krytykujacych cc na zyczenie - zajmijcie sie swoimi sprawami i odpie...ie sie od innych. A jak juz siedzicie w necie to przeczytajcie znaczenie słowa "tolerancja" i oby nie pozostało to pustym hasłem. Skad w was tyle jadu i zawisci? Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 18:14 Do wszystkich krytykujacych cc na zyczenie - > zajmijcie sie swoimi sprawami i odpie...ie sie od innych. A jak > juz siedzicie w necie to przeczytajcie znaczenie słowa "tolerancja" > i oby nie pozostało to pustym hasłem. Skad w was tyle jadu i zawisci? o jakim jadzie Ty mówisz? ja widzę go głównie w Twoich postach, obok brzydkich wyrazów(co z tego że wykropkowałaś). piszemy o podjęciu świadomej decyzji, nie oceniamy bo każdy ma swój rozum i robi jak chce, ale jak już wspominasz o cc na życzenie, to warto przed podjęciem takiej decyzji poczytać troche o konsekwencjach takiego porodu nie tylko dla Mamy ale przede wszystkim dla DZIECKA!! jak myślisz co czuje dziecko które rodzi się w ten sposób.. Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 18:38 gos85 napiszę Ci z własnego doświadczenia - jednym z najgorszych konsekwencji i skutków ubocznych sn jest kończenie tej formy porodu CC. wiekszość skutków ubocznych CC o których słyszałam wśród swoich znajomych wynikają z tego iż cc jest konsekwencją nieprawidłowej akcji porodu siłami natury, i wcale się temu nie dziwię jak można urodzić w dobrym stanie dziecko które przez czasem i 30godzin kobieta próbuje wyprzeć przez kanał rodny. z cc które wynikały z wskazań moich koleżanek wszystkie były bez komplikacji zarówno dla matek jak i dzieci. wracająć do meritum - czyli tematu tego wątku,uważam że rozważanie słusznośći sn nad cc i na odwrót jest nie na miejscu i jawnym brakiem szacunku dla autorki wątku, nie o to ona pyta. Odpowiedz Link Zgłoś
gluchoj Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 19:10 To ja powiem Ci, że CC miałam "na zimno". Syn był ułożony pośladkowo i nikt nie czekał na akcję porodową. Samo cięcie ok. Gorzej po tym gdy znieczulenie przestało działać. Wstawanie w nocy do dziecka było nielada wyczynem. Mimo wszystko byłam szczęśliwa, że nie musiałam rodzić. Teraz jestem w kolejnej ciąży. Na początku ciąży również kombinowałam jak załatwić sobie drugie CC. Otrzymałabym to bez większych problemów. Moje nastawienie zmieniła długa i szczera rozmowa z lekarzem i położną. Zaczęłam oswajać się z myślą o porodzie SN choć nadal bałam się komplikacji. Od 16tc zaczęła ciągnąć blizna po poprzednim cięciu. W 18tc wylądowałam w szpitalu z silnymi bólami a do tego miałam 6-8 skurczów na dobę. Ból utrzymuje się nadal i niestety będzie się nasilał wraz z rosnącym brzuchem. Powodem są zrosty po CC. Nie było w tym błędu lekarzy. Jest to najczęstsze powikłanie po wszelkich operacjach w jamie brzusznej. Kaszlnięcie, kichnięcie, chodzenie sprawia ogromny ból. Jakby ktoś ciął mnie żyletkami od środka. Nie potrafię cieszyć się tą ciążą. Gdybym wiedziała co mnie czeka nie zdecydowałabym się na drugie dziecko. Z niecierpliwością odliczam dni do końca. Jest mnóstwo kobiet z takim problemem dlatego nieważne jaka decyzja, PSN czy CC ale powinna być dobrze przemyślana. Zarówno jedno jak i drugie rozwiązanie może wpłynąć na naszą przyszłość. Każda z nas będzie równie wspaniałą matką choć CC na życzenie wzbudza wiele kontrowersji. Osobiście uważam, że jeśli nie ma wskazań medycznych kobieta powinna całą ciążę być pod opieką psychologa i psychiatry, co pozwoli jasno i bez emocji spojrzeć na zalety i wady każdego porodu aby w przyszłości nie żałować podjętej decyzji. Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 20:32 no tak, ale to jest zupełnie co innego jak poród sn kończy się cc( u nas tez tak było ale na szczescie cc było zrobione dosyc wczesnie i synek urodziłsię w dobrym stanie) a co innego jak cc jest ze względu na wskazania a jeszcze co innego jak cc jest "na życzenie" .. u nas tez tak było ale na szczescie cc było zrobione dosyc wczesnie i synek urodziłsię w dobrym stanie. > wracająć do meritum - czyli tematu tego wątku,uważam że rozważanie słusznośći s > n > nad cc i na odwrót jest nie na miejscu no i ja się z tym zgadzam:) Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s kończąc 28.01.10, 18:44 > jach takiego porodu nie tylko dla Mamy ale przede wszystkim dla DZIECKA!! Matka to nie robokop, i nie tylko kanał rodny którym MUSI wyjść potomek. bo to "przede wszystkim" ona przez kolejne 18 co najmniej lat musi mieć siły nie tylko fizycznej do wychowania tego co wyda na świat. Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: kończąc 28.01.10, 20:36 "to co wyda na świat" jest człowiekiem. i nie trzeba być robokopem żeby urodzić dziecko, wrecz wydaje mi się że robokop nie dałby rady:D Odpowiedz Link Zgłoś
jul-kaa Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 17:34 montenegrina, Twoja wypowiedź świadczy o wyjątkowym egoizmie i całkowitym braku empatii. Odpowiedz Link Zgłoś
montenegrina Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 19:40 Nie mialam czasu czytac dokladnie wszystkie posty-to moje "nie rozumiem" (wlasnie dlatego przed slowem nie rozumiem dodalam slowo niestety-ktore ma oznaczac=nie mialam takiego doswiadczenia,ale wiem ze sa osoby ktore go maily)nie oznacza,ze nie wspolczuje osobom ktore mialy problemy i komplikacje oraz ze im zarzucam to,ze chca rodzic przez CC - tylko po prostu to ,ze JA nie przeszlam przez cos takiego i staram sie myslec jak najbardziej pozytywnie bo mi sie wydaje,ze dobre nastawienie do porodu jest bardzo wazne...rodzac staram sie zdac na siebie i na to,czego sie nauczylam i co wyczytalam przed porodami...lektur dodatkowych nie potrzebuje :) mialam okazje zobaczyc czym skutkowalo nakrecanie sie niektorych kobiet rodzacych... Pszepraszam,ale nie chce mi sie dyskutowac z osobami ktore maja traume oraz mialy depresje poporodowa (ktora kazdemu moze sie zdazyc),nigdy nie chcialam sluchac takich rzeczy ze wzgledu na swoj spokoj psychiczny i na ukladanie rzeczy w glowie,nie sluzyloby mi...co ma byc to bedzie,nie bede w stanie wplynac na przebieg wlasnego porodu,ale chce byc jak najbardziej spokojna...jezeli jul-kaa uwaza to za egoistyczne i zarzuca mi brak epmaptii,to jej problem ;) troche za malo o mnie wie zeby cos takiego wnioskowac :) To,ze nie mialam czasu dokladnie czytac rowniez nie oznacza,ze was lekecewaze... Pozdrawiam P.S.Jestem cudzoziemka,moze nie do konca wyrazilam sie tak jak mialam zamiar P.P.S.Nie bede sie tlumaczyc ze swoich pogladow! Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 13.02.10, 14:54 W czasie ciąży leków na depresje raczej zażywać nie można.Więc o jakiej farmakoterapii jest mowa? Odpowiedz Link Zgłoś
montenegrina Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 20:01 Aha,i wydaje mi sie,ze jedna z dziewczyn napisala,ze nie powinnam sie wypowiadac na ten temat i-PRZYZNAJE jej RACJE! Jednego bym nie chciala: zeby ten watek zobaczyla i przeczytala osoba,ktora po raz pierwszy ma rodzic bo nie bedzie miala w glowie dokladnego obrazu...kazdy porod jest inny:nie ma latwych porodow,ale rowniez sa te bardzo ciezkie porody...aby ich jak najmniej bylo... Tyle ode mnie... Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 20:17 zwolennikom cc polecam filmik 'bevaling in amerika'. da sie znalezc w internecie. pokazuje caly zabieg cc z towarzyszacym komentarzem. jesli pani ma zaswiadczenie od psychiatry o koniecznosci cc ze wzgledu na strach przed porodem naturalnym, to po obejzeniu filmu bedzie prosic psychiatre o zaswiadczenie o koniecznosci przeprowadzenia porodu w warunkach domowych:) Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 28.01.10, 22:57 rach.ell napisała: > zwolennikom cc polecam filmik 'bevaling in amerika'. da sie znalezc > w internecie. pokazuje caly zabieg cc z towarzyszacym komentarzem. > jesli pani ma zaswiadczenie od psychiatry o koniecznosci cc ze > wzgledu na strach przed porodem naturalnym, to po obejzeniu filmu > bedzie prosic psychiatre o zaswiadczenie o koniecznosci > przeprowadzenia porodu w warunkach domowych:) poprawka: tytul firmu brzmi 'bevallen in amerika' Odpowiedz Link Zgłoś
aribeth1 Re: Zaśiadczenie od psychiatry a cc? 29.01.10, 12:51 Obejrzałam. Tylko jakoś od strony matki wygląda to inaczej, zaręczam:) Ja swoje cc wspominam bardzo miło, pamiętam, jak lekarze opowiadali dowcipy, a moim największym zmartwieniem było, żeby nie zacząć się śmiać za bardzo, żeby mi się mój krojony właśnie brzuch nie zaczął za bardzo ruszać:) Odpowiedz Link Zgłoś
timme Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 13:43 Hej Niuta, spokojnie. Muszą uznać wskazanie od psychiatry tak jak od każdego innego lekarza. Co do odbierania porodu SN jako gwałtu, to ja już kiedyś pisałam o swoim przypadku. Nie rodziłam, nie mam dzieci, ale byłam molestowana w dzieciństwie i poród SN by mnie zabił.Niestety, wszelkie czynności dokonywane w "tym" miejscu przez obce osoby odbieram jako gwałt i nikt mi nie wytłumaczy, że to tylko lekarz itd.Mój mózg ma zakodowaną tylko jedną wersję odbioru tego. Leczyłam się jeszcze jako nastolatka u psychiatry na depresję, jakoś wyszłam z tego i sobie radzę obecnie bez wizyt w poradni.Ale myślę czasem o dziecku i byłam już w tej sprawie u psychiatry. Ktoś pisał o leczeniu i psychoterapii, więc to nie jest takie proste. W moim przypadku musiałabym udać się na terapię trwającą 3 miesiące, dzień w dzień w specjalnym ośrodku. To się nazywa terapia dzienna. Należy wziąć normalnie 3 miesiące zwolnienia i zamieszkać w ośrodku. Niestety, nie każdy może tak rzucić dom, rodzinę i pracę na trzy miesiące i oddać się tylko terapii. Bardzo proszę o nieoceniania takich sytuacji w kategoriach typu, obejrzyj sobie film z cc, to będziesz prosić o skierowanie na poród SN albo, że każda kobieta odczuwa lęk przed nieznanym, bo takie chore teksty świadczą o tym, jak wiele osób na tym forum w ogóle nie wie o czym pisze i nie ma pojęcia, że rodzenie SN w takim przypadku może naprawdę prowadzić po prostu do samobójstwa matki.Człowiek odczuwający na sobie gwałt po raz któryś z rzędu nie myśli racjonalnie, a jego mózg pragnąc się pozbyć uczucia tego gwałtu, popycha go do najbardziej drastycznych form uwolnienia się od tego całego przeświadczenia.W takich sytuacjach, jedyną , względnie szybką drogą do pozbycia się tego wszystkiego, jest niestety śmierć, bo nikt i nic innego nie jest w stanie uwolnić człowieka od tego dziadostwa na tyle szybko i skutecznie, aby można było żyć dalej, a nie da się z tym niestety żyć dalej. Myślę Niuta, że może też byłaś molestowana, ale Twój mózg wyparł to z pamięci, a w chwili porodu, ingerencji w "to" miejsce, mózg reaguje na tę sytuację specyficznie, bo mózg pamięta jednak sytuacje z przeszłości. Bardzo proszę o zrozumienie tego wszystkiego choć po części, a kto nie rozumie, to niech się zajmie sobą i zamilknie na temat, o którym nie ma żadnego pojęcia. Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 14:08 witaj Timme, nie byłam molestowana, natomiast tym był dla mnie poród sn, na samą myśl że znowu miałbym leżeć nieprzytomna z bólu, naga, na oczach 15 osób moja psycha krzyczy NIE strasznie mnie wkurza kaznodziejstwo w sytuacji kiedy ktoś pisze że nie akceptuje porodu sn. JA nie boję się bólu, ja się nie zgadzam na to żeby stało nade mną 5 osób i co 2 minuty każda grzebała mi w pochwie.. proponowanie komuś na siłe sn, dla mnie, to tak jak kobiecie z obciętą piersią kazać karmić piersią, dla dobra dziecka. Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 14:42 Hej, rozumiem doskonale.Takie coś by mnie wpędziło do grobu.Nie musisz się na to godzić i się nie gódź. Ja wiem już z doświadczenia,że w wypadku naruszania mojej fizyczność w "tym" miejscu wbrew mojej woli, bywam agresywna.Tego się nawet nie da przewidzieć.Człowiek myśli, że jakoś przetrwa i nie ma zamiaru być fizycznie napastliwy, a tutaj niespodzianka.Nie da się zapanować nad sobą i zdarzyło mi się raz prawie lekarzowi przyłożyć.Zmuszał mnie do badania mimo,iż mówiłam, że nie dam rady. Też może cię spotkać taka reakcja na wymuszanie.Nie będziesz nawet tego planować. Wtedy wątpię, żeby ktoś był chętny do przeprowadzania porodu SN, a do łóżka cię nie przywiążą przy SN. Ja się już nauczyłam, że należy informować lekarzy jak się ma problem. Wiem, że łatwo to nie idzie, ale jak wiedzą, to się odechciewa głupich tekstów czy wymuszania czegoś i najczęściej odpuszczają, bo nie chcą też mieć problemów. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 15:08 ja tez sie zgadzam, ze z kobiety chorej psychicznie trzeba wyciagnac dziecko mozliwie jak najszybciej i zabrac, zeby go po porodzie nie zadusila:) nie wiem gdzie wy zescie dzieci rodzily ale normalnie w czasie porodu nie musisz zgadzac sie na jakakolwiek ingerencje osob postronnych. chyba, ze uznaja cie za niepoczytalna i wtedy faktycznie, jest problem. piszecie o sytuacjach, ktore nie powinny miec miejsca. nie wyobrazam sobie zeby w czasie porodu bylo ze mna wiecej osob niz moj maz i ewentualnie lekarz jesli cos by poszlo nie tak jak trzeba a lekarz tez musi pytac czy moze mnie dotknac. Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 15:20 Rachel, przestań już z tymi swoimi wywodami. Już pisałam, że osoby, które nie mają pojęcia o urazach psychicznych jakie niesienie se sobą gwałt,powinny zamilknąć. Uraz psychiczny spowodowany gwałtem nie jest kobieto chorobą psychiczną. Tak samo jak uraz spowodowany przebywaniem np. w obozie koncentracyjnym lub np. urazy psychiczne osób , które przeżyły pożary , katastrofy lotnicze, topienie się czy wojnę itd. To nie są kobieto choroby psychiczne. Twoje uśmiechanie się przy zdaniu o zaduszeniu dziecka po porodzie, świadczy o tym, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. Nawet kobiety bardzo pragnące dziecka, nie mając za sobą epizodów depresji czy jakichkolwiek problemów psychicznych, bywają w szoku poporodowym i ich psychika potrafi odmówić posłuszeństwa.Masz bardzo mała wiedzę na ten temat, a jeszcze mniejszą wyobraznie skoro nie potrafisz sobie wyobrazić, że w każdym szpitalu bywają inne warunki rodzenia. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 15:41 timme napisała: > Rachel, przestań już z tymi swoimi wywodami. Już pisałam, że osoby, które nie > mają pojęcia o urazach psychicznych jakie niesienie se sobą gwałt,powinny zamil > knąć. > Uraz psychiczny spowodowany gwałtem nie jest kobieto chorobą psychiczną. Tak > samo jak uraz spowodowany przebywaniem np. w obozie koncentracyjnym lub np. > urazy psychiczne osób , które przeżyły pożary , katastrofy lotnicze, topienie > się czy wojnę itd. To nie są kobieto choroby psychiczne. > Twoje uśmiechanie się przy zdaniu o zaduszeniu dziecka po porodzie, świadczy o > tym, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. Nawet kobiety bardzo > pragnące dziecka, nie mając za sobą epizodów depresji czy jakichkolwiek > problemów psychicznych, bywają w szoku poporodowym i ich psychika potrafi > odmówić posłuszeństwa.Masz bardzo mała wiedzę na ten temat, a jeszcze mniejszą > wyobraznie skoro nie potrafisz sobie wyobrazić, że w każdym szpitalu bywają inn > e > warunki rodzenia. mowisz o szczegulnych przypadkach, ktore ROZUMIEM. osoba, ktora zaczela ten watek nie wspomina jednak o rzadnych urazach, ona boi sie tylko zastrzykow i dlatego poszla do psychiatry:) to o czym piszesz jest uzasadnieniem dla cc, ale przyznaj, ze bardzo wiele kobiet zachowuje sie cokolwiek niedojrzale i domagaja sie zabiegow, dla ktorych nie ma medycznego uzasadnienia. cc jest to operacja i lekarz nie musi godzic sie na jej przeprowadzenie jesli nie ma po temu rzeczywistych wskazan. przepraszam jesli niekiedy wyrazam sie cokolwiek brutalnie. ja naprawde nie chce nikogo urazic, no moze jedynie rozhisteryzowane 'wariatki' ktore nawet w ciazy nie potrafia myslec o nikim innym(mam na mysli dziecko) tylko o sobie samych. Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 16:26 Autorka wątku napisała tylko jednego posta, w którym stwierdza, ze ma zaświadczenie od psychiatry o panicznym lęku przed porodem. Nie pisze ona o przyczynach tego lęku ani o innych szczegółach sytuacji. Może być oczywiście panikarą, która boi się zastrzyku, ale może mieć inne, bardziej poważne problemy. To czy jest medyczne uzasadnienie dla zabiegów, których się domaga część kobiet, powinien ocenić lekarz i to normalny lekarz, taki który nie lekceważy tego co pacjentka mówi i słucha tego co pacjentka mówi, a nie zakłada z góry, że on jest lekarzem, więc wie wszystko.Wiem z własnego doświadczenia,że większość lekarzy lekceważy psychikę, bo tego co się w niej dzieje, nie da się zmierzyć za pomocą próbki krwi i ocenić czy się mieści coś w normie czy nie, więc skoro się nie da zmierzyć tego, to dla większości lekarzy problem nie istnieje. Myślę, że nikt nie ma prawa nazywać którejkolwiek kobiety w ciąży rozhisteryzowaną wariatką, bo to, że kobieta zaszła w ciążę, nie oznacza, że ma zapomnieć o sobie i swoich potrzebach, a dbać wyłącznie o dziecko.Co co się dla większości ludzi wydaje być niegroźne i normalne, dla niektórych jest nie do przejścia, choćby lęk przed igłą.Fobie bywają tak dokuczliwe i nasilone, że utrudniają niektórym ludziom normalne funkcjonowanie, a w ciąży ten strach jeszcze może się nasilić.Myślę, że nie należy nikogo tak szybko oceniać i na dzień dobry nazywać wariatem. Pewnie, że są rzeczy, które da się przeskoczyć i czasem te wymagania pacjentek są pewnie bezpodstawne, ale nawet jeśli są one do przeskoczenia, to i tak dla osoby zainteresowanej są jakimś problemem zawsze do rozwiązania. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 17:28 timme napisała: > Autorka wątku napisała tylko jednego posta, w którym stwierdza, ze ma > zaświadczenie od psychiatry o panicznym lęku przed porodem. Nie pisze ona o > przyczynach tego lęku ani o innych szczegółach sytuacji. Może być oczywiście > panikarą, która boi się zastrzyku, ale może mieć inne, bardziej poważne problem > y. > To czy jest medyczne uzasadnienie dla zabiegów, których się domaga część kobiet > , > powinien ocenić lekarz i to normalny lekarz, taki który nie lekceważy tego co > pacjentka mówi i słucha tego co pacjentka mówi, a nie zakłada z góry, że on jes > t > lekarzem, więc wie wszystko.Wiem z własnego doświadczenia,że większość lekarzy > lekceważy psychikę, bo tego co się w niej dzieje, nie da się zmierzyć za pomocą > próbki krwi i ocenić czy się mieści coś w normie czy nie, więc skoro się nie da > zmierzyć tego, to dla większości lekarzy problem nie istnieje. > > Myślę, że nikt nie ma prawa nazywać którejkolwiek kobiety w ciąży > rozhisteryzowaną wariatką, bo to, że kobieta zaszła w ciążę, nie oznacza, że ma > zapomnieć o sobie i swoich potrzebach, a dbać wyłącznie o dziecko.Co co się dla > większości ludzi wydaje być niegroźne i normalne, dla niektórych jest nie do > przejścia, choćby lęk przed igłą.Fobie bywają tak dokuczliwe i nasilone, że > utrudniają niektórym ludziom normalne funkcjonowanie, a w ciąży ten strach > jeszcze może się nasilić.Myślę, że nie należy nikogo tak szybko oceniać i na > dzień dobry nazywać wariatem. > Pewnie, że są rzeczy, które da się przeskoczyć i czasem te wymagania pacjentek > są pewnie bezpodstawne, ale nawet jeśli są one do przeskoczenia, to i tak dla > osoby zainteresowanej są jakimś problemem zawsze do rozwiązania. to fakt, problemy nalezy rozwiazywac a nie przed nimi uciekac. kobieta w ciazy nie musi zapominac o sobie ale zaczac myslec o tym drugim. jesli kobieta nie czuje sie dojrzala do przejscia przez ciaze i porod powinna lepiej sie zabezpieczac bowiem w takiej sytuacji moze mniec problemy rowniez z macierzynstwem, ktore wymaga niekiedy pewnych wyrzeczen. jesli zaszla w ciaze nie chcac tego, faktycznie, nie nalezy niczego wymagac ale dla dobra i bezpieczenstwa dziecka mozliwie wszystkie utrudnienia niwelowac. lekarz jednak nie jest swietym mikolajem i nie ma obowiazku spelniac zyczen pacjentki tylko podejmowac decyzje dla zdrowia kobiety i dziecka, o ktorym wiele kobiet nie mysli. Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 18:34 Wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Zdarza się, że kobieta, która dziecka chce gorzej znosi wszystko jak co do czego przyjdzie niż ta co go nie chciała , a w ciążę zaszła.Nie można generalizować. Myślę, że żaden lekarz nie robi cc wyłącznie na życzenie pacjentki.Myślę, że nawet jeśli się na to godzi, choć teoretycznie pacjentka mogłaby rodzić naturalnie, to jednak gdzieś problem widzi. Jeśli kobieta ma zbyt duży lęk, który ją będzie blokował przy porodzie SN i lekarz widzi, że problemy są duże, to i jemu jest wygodniej zrobić cc, niż się męczyć z taką pacjentką SN, a potem i tak skończyć cc, tylko, że np. z powikłaniem.Niestety, ale mózg kieruje ciałem i jeśli mózg się buntuje, co ciało nie ruszy albo ruszy źle.Myślę, że część lekarzy praktyków, pracujących na porodówkach wie o tym z doświadczenia i dlatego czasem sie godzi na tzw. cc na życzenie, bo wie z góry, że kobiety z dużymi lękami i problemami tego typu nie współpracują, że lęk je blokuje i że pewnie i tak się skończy na cc z dodatkowymi atrakcjami, za które lekarz przede wszystkim ponosi odpowiedzialność. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 19:01 timme napisała: > Wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Zdarza się, że kobieta, która dziecka chce > gorzej znosi wszystko jak co do czego przyjdzie niż ta co go nie chciała , a w > ciążę zaszła.Nie można generalizować. > > Myślę, że żaden lekarz nie robi cc wyłącznie na życzenie pacjentki.Myślę, że > nawet jeśli się na to godzi, choć teoretycznie pacjentka mogłaby rodzić > naturalnie, to jednak gdzieś problem widzi. Jeśli kobieta ma zbyt duży lęk, > który ją będzie blokował przy porodzie SN i lekarz widzi, że problemy są duże, > to i jemu jest wygodniej zrobić cc, niż się męczyć z taką pacjentką SN, a potem > i tak skończyć cc, tylko, że np. z powikłaniem.Niestety, ale mózg kieruje ciałe > m > i jeśli mózg się buntuje, co ciało nie ruszy albo ruszy źle.Myślę, że część > lekarzy praktyków, pracujących na porodówkach wie o tym z doświadczenia i > dlatego czasem sie godzi na tzw. cc na życzenie, bo wie z góry, że kobiety z > dużymi lękami i problemami tego typu nie współpracują, że lęk je blokuje i że > pewnie i tak się skończy na cc z dodatkowymi atrakcjami, za które lekarz przede > wszystkim ponosi odpowiedzialność. ja uwazam, ze kobiety powinny miec w czasie ciazy zagwarantowane konsultacje u psychologa. czytalam, ze w tym okresie czesto odzywaja sie leki z czasu nawet wlasnych narodzin. ginekolog tu nic nie zaradzi. troche tej psychologicznej opieki okoloporodowej brakuje... Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 20:48 ginekolog tu nic nie > zaradzi. troche tej psychologicznej opieki okoloporodowej brakuje... to prawda..wogóle brakuje opieki psychologicznej w Pl moim zdaniem.. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 21:21 gos85 napisała: > ginekolog tu nic nie > > zaradzi. troche tej psychologicznej opieki okoloporodowej brakuje... > > to prawda..wogóle brakuje opieki psychologicznej w Pl moim zdaniem.. a problemy psychologiczne sa lekcewazone. Odpowiedz Link Zgłoś
gluchoj Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 18:47 Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że przy CC jest obecnych o wiele więcej osób niż przy porodzie SN. Do tego leżysz na stole zupełnie naga. Przed oczami masz zasłonkę która ledwo okrywa piersi. To nie jest żenująca sytuacja? Odpowiedz Link Zgłoś
timme Do Gluchoj 30.01.10, 21:21 Wiem jak wygląda cc. Leżenie całkiem nago nie jest aż tak dużym problemem w porównaniu do wkładania rąk w miejsce, w które wkładał ręce kiedyś gwałciciel.W sumie reszta ciała jest mi obojętna, poza "tym" miejscem.Leżenie nago może nie należy do super przyjemności,ale nie kojarzy mi się z molestowaniem.Nie trzeba ofiary rozbierać do naga aby ja zgwałcić. Tu nie chodzi o to co jest żenujące, tylko o czynności, które będą odbierane przez mózg tak jak czynności, które kiedyś wykonał ktoś niepożądany.W sumie nie rozpatruję tego w kategoriach co jest, a co nie jest żenujące, tylko w kategoriach, która czynność będzie przez mózg wiązana z gwałtem. Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 21:32 ale nikt mi nie będzie grzebał w pochwie (np lekarz i 2 stażystów, plus położne, koszmar skrócony jest do max 40 minut nie trwa 20 godzin, i wierz mi wygląda to mniej ohydnie ( żadnego syfu z wodami płodowymi i innymi ekstermentami), jakość widok krwi mnie nie przeraża. do rach.ell - już widzę jak walczysz i nie zgadzasz się na kolejne zabiegi kiedy Ci lekarz rzuci w twarz że dziecko się dusi, po podaniu oxytocyny w dużej ilości macica może się zachowywać różne do stanu takiego że przez 6 godzin odczuwasz jeden gigatyczny ból krzyżowy bez ani jednej przerwy i wierz chośbyś zapłaciła gigantyczne pieniądze za znieczulenie to ono też może nie działać , albo lekarz czy położna wymyśli sobie że nie prawidłowo odczywasz skurcze i dlatego nie wpsółpracujesz, będzie miała w dupie wszystko. Rodziłam na warszawskim solcu, mój mąż był przy mnie do chwili przewiezienia na salę operacyjną. Emoty postawione przez Ciebie w poście są nie na miejscu, nie wiesz o czym piszesz i nie wiesz z czym masz do czynienia, co więcej obrażasz i ośmiewasz czyjś stan. Ja nie wstydzę się mojej hmmm słabości? choroby? jeszcze raz napiszę pomimo czułej opieki i wparcia mojego mężą, i nie tylko jego, można popaść w depresję i tak poważną że trzeba ją leczyć,i niestety będzie ona miała wpływ na całe moje życie. Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 21:44 Nie pozwól więc drugi raz na dobicie swojej głowy i postaw sprawę jasno zanim urodzisz.Zaświadczenie od psychiatry, wizyta u ordynatora,konkretna rozmowa i myślę, że będzie dobrze. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 21:52 niuta_s napisała: > ale nikt mi nie będzie grzebał w pochwie (np lekarz i 2 stażystów, plus położne > , > koszmar skrócony jest do max 40 minut nie trwa 20 godzin, i wierz mi wygląda to > mniej ohydnie ( żadnego syfu z wodami płodowymi i innymi ekstermentami), jakość > widok krwi mnie nie przeraża. > > do rach.ell - już widzę jak walczysz i nie zgadzasz się na kolejne zabiegi kied > y > Ci lekarz rzuci w twarz że dziecko się dusi, po podaniu oxytocyny w dużej ilośc > i > macica może się zachowywać różne do stanu takiego że przez 6 godzin odczuwasz > jeden gigatyczny ból krzyżowy bez ani jednej przerwy i wierz chośbyś zapłaciła > gigantyczne pieniądze za znieczulenie to ono też może nie działać , albo lekarz > czy położna wymyśli sobie że nie prawidłowo odczywasz skurcze i dlatego nie > wpsółpracujesz, będzie miała w dupie wszystko. > Rodziłam na warszawskim solcu, mój mąż był przy mnie do chwili przewiezienia na > salę operacyjną. > Emoty postawione przez Ciebie w poście są nie na miejscu, nie wiesz o czym > piszesz i nie wiesz z czym masz do czynienia, co więcej obrażasz i ośmiewasz > czyjś stan. Ja nie wstydzę się mojej hmmm słabości? choroby? jeszcze raz napisz > ę > pomimo czułej opieki i wparcia mojego mężą, i nie tylko jego, można popaść w > depresję i tak poważną że trzeba ją leczyć,i niestety będzie ona miała wpływ na > całe moje życie. > mam dwojke dzieci wiec wiem o czym mowie. wyzlosliwianie sie nad lekarzem i poloznymi przynosilo mi nawet przyjemnosc, zwlaszcza wyrzucanie ich za drzwi:) przy porodzie towarzyszylo mi uczucie, ze musze ochraniac moje dzieci przed bolem i strachem jakie odczuwaja, jesli porod nie przebiega naturalnie. w mojej skolatanej hormonami wyobrazni lekarz i polozne stanowili zagrozenie i sprawiali bol, nie porod ale ludzie, wiec ich zwyczajnie wyrzucilam. polozna tez cos bredzila o braku wspolpracy... Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 21:57 rach.ell ale nie każda kobieta jest na tyle silna żeby w trakcie porodu wyzłośliwiać się na lekarzach i sprzeciwić personelowi.. Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 22:08 gos85 napisała: > rach.ell ale nie każda kobieta jest na tyle silna żeby w trakcie porodu wyzłośl > iwiać się na lekarzach i sprzeciwić personelowi.. niestety stan zdrowia rodzącej czasem nie pozwala na reację ja byłam w szoku w ciągu doby miałam 4 razy dość intensywnie obniżane ciśnienie, które zaczęło wariować i atak gestozy. pierwsze skurcze po podaniu oxy były tak mocne że traciłam świadomość, niestety nie każdy poród sn jest mistyczny (naiwnie pierwszy raz na taki liczyłam) Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 niuta 31.01.10, 13:48 no ja raczej o sile psychicznej mówie niż fizycznej;) Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 22:36 gos85 napisała: > rach.ell ale nie każda kobieta jest na tyle silna żeby w trakcie porodu wyzłośl > iwiać się na lekarzach i sprzeciwić personelowi.. i to jest wlasnie smutne, ze jesli chcesz urodzic dziecko normalnie to musisz walczyc. mam wrazenie, ze wiekszosc kobiet boi sie nie tyle bolu ale tego co je spotka w szpitalu ze strony personelu. trzecie dziecko rodze w domu!!! Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 00:14 rach.ell napisała: > gos85 napisała: > > > rach.ell ale nie każda kobieta jest na tyle silna żeby w trakcie > porodu wyzłośl > > iwiać się na lekarzach i sprzeciwić personelowi.. > i to jest wlasnie smutne, ze jesli chcesz urodzic dziecko normalnie > to musisz walczyc. mam wrazenie, ze wiekszosc kobiet boi sie nie > tyle bolu ale tego co je spotka w szpitalu ze strony personelu. > trzecie dziecko rodze w domu!!! do szpitala po tych dwoch juz i tak pewnie mnie nie przyjma:) Odpowiedz Link Zgłoś
gos85 Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 13:48 > i to jest wlasnie smutne, ze jesli chcesz urodzic dziecko normalnie > to musisz walczyc. mam wrazenie, ze wiekszosc kobiet boi sie nie > tyle bolu ale tego co je spotka w szpitalu ze strony personelu. ano właśnie:( Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 30.01.10, 22:02 > mam dwojke dzieci wiec wiem o czym mowie. miałam na myśli depresję i leczenie pod okiem psychiatry lub psychologa nie ilość urodzonych dzieci Odpowiedz Link Zgłoś
gluchoj Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 08:55 Czy mniej ohydnie to wygląda to bym się spierała. Na szczęście rodząca tego nie widzi tylko czuje. Wody płodowe i krew po rozcięciu brzucha rozpływają się po Twoim ciele. Mimo znieczulenia czuje się dotyk i szarpanie. Po CC w zależności od szpitala trzeba swoje odleżeć. U mnie były to 24 godz. Wieczorem i rano przychodziła położna i podmywała a nie było to zbyt przyjemne. Zgodzę się z wami, że kobieta po bardzo silnym urazie może nie sprostać przy porodzie SN jednak zaświadczenia od psychiatry nie powinny być wydawane pochopnie i tylko dlatego, że pacjentka chce CC bo tak wydaje jej się łatwiej urodzić (typowe na życzenie, bez urazów itp.)a nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji w przyszłości. Niestety brakuje w Naszym kraju dobrej opieki psychologicznej i psychiatrycznej. Co do traumy po porodzie to również w większości wynik niekompetencji personelu. Wiele kobiet mimo ogromnego bólu wspomina poród cudownie bo akurat udało się trafić na jedną z nielicznych dobrych położnych. Takie niestety mamy realia a do zmian na lepsze jeszcze bardzo daleko. Wszystkim mamom życzę szczęśliwych i najlepszych dla nich rozwiązań. Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 13:12 Jeszcze raz powtarzam, że osoba gwałcona nie rozpatruje raczej porodu w kategoriach tego co wygląda mniej lub bardziej ohydnie,czy trzeba odleżeć kilka godzin mniej lub więcej albo czy się ja poszarpie mniej czy więcej, tylko które czynności będą przypominać o wydarzeniach z przeszłości i które z dokonywanych czynności będą naśladować "te" sytuacje.Nie może dość do poczucia kolejnego gwałtu. Przed tym należy się chronić. W moim przypadku ból lub ohydność nie są brane pod większą uwagę.Najważniejsze, aby nie naruszać konkretnego "terenu", który kojarzy się bardzo źle.Poza tym "terenem" reszta nie ma już większego znaczenia. Ciężko stwierdzić czy psychiatrzy wydają zaświadczenia pochopnie. Myślę, że jeśli już wydaje je psychiatra, to częściej są one trafione, a jeśli nie ma aż tak dużego problemu, a jest raczej kwestia życzenia, to o wiele łatwiej jest to załatwić z położnikiem niż z psychiatrą. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 13:37 timme napisała: > Jeszcze raz powtarzam, że osoba gwałcona nie rozpatruje raczej porodu w > kategoriach tego co wygląda mniej lub bardziej ohydnie,czy trzeba odleżeć kilka > godzin mniej lub więcej albo czy się ja poszarpie mniej czy więcej, tylko które > czynności będą przypominać o wydarzeniach z przeszłości i które z dokonywanych > czynności będą naśladować "te" sytuacje.Nie może dość do poczucia kolejnego > gwałtu. Przed tym należy się chronić. > W moim przypadku ból lub ohydność nie są brane pod większą uwagę.Najważniejsze, > aby nie naruszać konkretnego "terenu", który kojarzy się bardzo źle.Poza tym > "terenem" reszta nie ma już większego znaczenia. > Ciężko stwierdzić czy psychiatrzy wydają zaświadczenia pochopnie. Myślę, że > jeśli już wydaje je psychiatra, to częściej są one trafione, a jeśli nie ma aż > tak dużego problemu, a jest raczej kwestia życzenia, to o wiele łatwiej jest to > załatwić z położnikiem niż z psychiatrą. > przy cc masz zakladany cewnik wiec tak czy inaczej ktos Cie dotknie. Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 13:59 Rachel, bez urazy, ale jednak niczego nie rozumiesz.Czy ty myślisz, ze np. przez cała ciążę nie poszłabym do ginekologa ? Albo, ze kobiety molestowane nigdy w życiu u ginekologa nie były? Mam opory, ale jest zasadnicza różnica między wizytą sam na sam u kobiety ginekologa, która wie o moim problemie, gdzie nikt poza nią mnie nie ogląda i badanie trwa kilknaście sekund, a kilkunastogodzinnym porodem, gdzie każdy z personelu może sobie grzebac we mnie bez ograniczeń jak mu się podoba i najczęściej są to jeszcze przypadkowe osoby, nie zawsze sympatyczne, często lekceważące potrzeby rodzących. Miałam zakładany cewnik i bywałam nieraz w szpitalach.Bólu też doświadczyłam, krwi też. Zakładanie cewnika trwa kilka sekund w odosobnieniu,nikt tego nie widzi, robi to pielęgniarka, której można powiedzieć,żeby była delikatna i jest kompletnie bezbolesne.Jak można porównywać zakładanie cewnika do porodu SN? Pewnie, że miłe to nie jest, ale do przejścia w porównaniu z porodem SN. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 14:07 timme napisała: > Rachel, bez urazy, ale jednak niczego nie rozumiesz.Czy ty myślisz, ze np. prze > z > cała ciążę nie poszłabym do ginekologa ? Albo, ze kobiety molestowane nigdy w > życiu u ginekologa nie były? Mam opory, ale jest zasadnicza różnica między > wizytą sam na sam u kobiety ginekologa, która wie o moim problemie, gdzie nikt > poza nią mnie nie ogląda i badanie trwa kilknaście sekund, a kilkunastogodzinny > m > porodem, gdzie każdy z personelu może sobie grzebac we mnie bez ograniczeń jak > mu się podoba i najczęściej są to jeszcze przypadkowe osoby, nie zawsze > sympatyczne, często lekceważące potrzeby rodzących. > > Miałam zakładany cewnik i bywałam nieraz w szpitalach.Bólu też doświadczyłam, > krwi też. Zakładanie cewnika trwa kilka sekund w odosobnieniu,nikt tego nie > widzi, robi to pielęgniarka, której można powiedzieć,żeby była delikatna i jest > kompletnie bezbolesne.Jak można porównywać zakładanie cewnika do porodu SN? > Pewnie, że miłe to nie jest, ale do przejścia w porównaniu z porodem SN. nikt nie ma prawa grzebac Ci gdziekolwiek bez Twojej zgody! to o czym piszesz swiadczy o braku jakiegokolwiek poszanowania dla Twoich praw. Za cos takiego ja bym szpital do sadu podala! Ja nigdy bym do szpitala nie poszla po czyms takim, i to nie zart, ze zostane w domu. Porod w domu to na dzien dzisiejszy jedyna opcja, w domu ty jestes panem. Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 14:19 a czy w czasie porodu w domu położna w tym uczestnicząca nie bada rozwarcia? jak je bada przez nos? usta? ooo chyba będzie mi musiała włożyć ręce do pochwy nie uważasz!? wybacz ale w państwowym szpitalu położna co rusz sprawdza rozwarcie, w szpitalach klinicznych masz na dodatek jeszcze jak nie uczące się położne, to studentów medycyny, to stażystów, oczywiści można się nie zgadzać na ich wejscie, ale lekarza też wyrzucisz? położną też? dla mnie to są obcy ludzie którym nie pozwolę grzebać w mojej pochwie, wpadający na salę porodową co kilka minut. najwyraźniej nie rozumiesz o czym timmie i ja piszemy, i powtórzę jeszcze raz to co próbujecie udowodnić jest dla mnie równoznaczne z nakazaniem karmić piersią kobiecie która ma tę pierś odciętą! z racji że ta dyskusja jest na tym etapie już jałowa to jest mój ostatni post. Timmie powodzenia przy ewentualnej decyzji o macierzyństwie, i porodzie :) Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 15:46 Dziękuję Niuta. Życzę ci tego samego. Poród w domu jest może rozwiązaniem jeśli chodzi o intymność itd., ale problem jeszcze w tym, że nie ma co ukrywać, ale przy jakiś komplikacjach może taka decyzja kosztować życie dziecko, a tego bym sobie nie wybaczyła.W szpitalu jest jednak szybka pomoc w razie czego, a czasem liczą się minuty.W wypadku jakiś komplikacji jest się w domu na przegranej pozycji.Mam koleżanki, które miały bajkową ciąże, niby wszystko ok, a jednak sn nie urodziły i gdyby nie szybka decyzja o cc, to z dzieckiem byłoby źle.Dla mnie zbyt duże ryzyko, ale każdy ma wybór i sam decyzje podejmuje. Niutka, napisze do Ciebie na pocztę, bo mam kilka pytań. Odpowiedz Link Zgłoś
katarzynaoles Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 16:46 Rozumiem brak gotowości na poród domowy i nie zamierzam do niego Pani zachęcać, bo nigdy tego nie robię. Chciałbym jednak zwrócić Pani uwagę na to, że każda Pani decyzja co do miejsca porodu może być brzemienna w skutki. Szpital w fizjologicznym poordzie wcale nie jest bezpieczniejszy niż dom - takie są dane statystyczne poparte badaniami naukowymi. Inne są zagrożenia przy porodzie w szpitalu a inne przy domowym - jeśli chce Pani dobrze wybrać miejsce narodzin to warto rozpoznać sytuację i podjąć w pełni świadomą decyzję - w przypadku kobiet z doświadczeniami molestowania i podobnymi często dom jest lepszym wyborem, bo łatwiej tam o poczucie bezpieczeństwa. A poczucie bezpieczeństwa jest niezbędnym warunkiem dobrego porodu bez interwencji medycznych, które generują mnóstwo patologii. Myślę, że każda z położnych domowych potwierdzi moje spostrzeżenia, bo dość często mamy do czynienia z dziewczynami po przejściach. Pozdrawiam serdecznie :) Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 17:15 Dziękuję za opinię. W sumie bezpiecznie się człowiek czuje u siebie, ale z drugiej strony myślę, że nie do końca jest to bezpieczne dla dziecka.Nawet jeśli raz na ileś tam przypadków się zdarza,że na skutek braku szybkiej interwencji medycyny, dziecko by mogło mieć jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu, to to jest dla mnie bardzo niepokojące, bo gdyby trafiło to na moje dziecko, to bym sobie tej decyzji nigdy nie wybaczyła.A wiem co to znaczy jak człowiek potem ciągle myśli, czy można było czemuś zapobiec i czuje się winny. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 17:34 timme napisała: > Dziękuję za opinię. W sumie bezpiecznie się człowiek czuje u siebie, ale z > drugiej strony myślę, że nie do końca jest to bezpieczne dla dziecka.Nawet jeśl > i > raz na ileś tam przypadków się zdarza,że na skutek braku szybkiej interwencji > medycyny, dziecko by mogło mieć jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu, to to jest > dla mnie bardzo niepokojące, bo gdyby trafiło to na moje dziecko, to bym sobie > tej decyzji nigdy nie wybaczyła.A wiem co to znaczy jak człowiek potem ciągle > myśli, czy można było czemuś zapobiec i czuje się winny. cc tez pociaga za soba spore ryzyko, wez poradnik medyczny. strasznie Ci wspolczuje. nie potrafie wyrazic jak bardzo bym chciala zebys sie z tym wszystkim uporala, naprawde... Odpowiedz Link Zgłoś
timme Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 19:33 > cc tez pociaga za soba spore ryzyko, wez poradnik medyczny. > strasznie Ci wspolczuje. nie potrafie wyrazic jak bardzo bym chciala > zebys sie z tym wszystkim uporala, naprawde... Wyjście z domu też pociąga za sobą ryzyko, że wpadniesz na ulicy pod samochód... Jakoś to dziecko musi się urodzić. Każda droga narodzin pociąga ze sobą jakieś ryzyko, ale można zapobiec niektórym nieszczęściom mając do dyspozycji szybkie cc, a w domu sobie sama go nie wykonam i położna w domu też mi go w sytuacji podbramkowej nie wykona. Podsumowując, uważam, że najbezpieczniej i najzdrowiej dla mojej głowy jest rodzić w szpitalu z opieką lekarzy , przez cc. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 19:54 timme napisała: > > cc tez pociaga za soba spore ryzyko, wez poradnik medyczny. > > strasznie Ci wspolczuje. nie potrafie wyrazic jak bardzo bym chciala > > zebys sie z tym wszystkim uporala, naprawde... > > Wyjście z domu też pociąga za sobą ryzyko, że wpadniesz na ulicy pod samochód.. > . > Jakoś to dziecko musi się urodzić. Każda droga narodzin pociąga ze sobą jakieś > ryzyko, ale można zapobiec niektórym nieszczęściom mając do dyspozycji szybkie > cc, a w domu sobie sama go nie wykonam i położna w domu też mi go w sytuacji > podbramkowej nie wykona. > Podsumowując, uważam, że najbezpieczniej i najzdrowiej dla mojej głowy jest > rodzić w szpitalu z opieką lekarzy , przez cc. Masz racje. To musi byc Twoja decyzja. Niezaleznie od niej, jesli moge Ci cos zaproponowac, wejdz na rodzicpoludzku.pl. Bardzo duzo ciekawych artykulow, profesjonalnych i bardzo duzo informacji dotyczacych praw pacjenta. Przyda Ci sie niezaleznie od sposobu urodzenia dziecka, rowniez po porodzie, w szpitalu. Po sposobie pisania, wyrazania sie, wnioskuje, ze jestes osoba inteligentna wiec przy okazji ja Cie jeszcze o rade poprosze:) Pozdrawiam serdecznie i powodzenia. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 20:37 timme napisała: > > cc tez pociaga za soba spore ryzyko, wez poradnik medyczny. > > strasznie Ci wspolczuje. nie potrafie wyrazic jak bardzo bym chciala > > zebys sie z tym wszystkim uporala, naprawde... > > Wyjście z domu też pociąga za sobą ryzyko, że wpadniesz na ulicy pod samochód.. > . > Jakoś to dziecko musi się urodzić. Każda droga narodzin pociąga ze sobą jakieś > ryzyko, ale można zapobiec niektórym nieszczęściom mając do dyspozycji szybkie > cc, a w domu sobie sama go nie wykonam i położna w domu też mi go w sytuacji > podbramkowej nie wykona. > Podsumowując, uważam, że najbezpieczniej i najzdrowiej dla mojej głowy jest > rodzić w szpitalu z opieką lekarzy , przez cc. I jesli moge Cie jeszcze o cos poprosic; jesli bedziesz w szpitalu nie daj sobie wmowic, ze ojciec dziecka czy ktos bliski nie moze z toba na noc zostac. to nieprawda, zawsze masz prawo do obecnosci osoby bliskiej 24 godziny na dobe. Nie zdawaj sie po porodzie na opieke jedynie pracownikow szpitala bo znowu sie natniesz. I lepiej dowiedz sie co nalezy do ich obowiazkow a co nie. Juz sie odczepiam:) Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
jul-kaa Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 21:10 rach.ell napisała: > jesli bedziesz w szpitalu > nie daj sobie wmowic, ze ojciec dziecka czy ktos bliski nie moze z > toba na noc zostac. to nieprawda, zawsze masz prawo do obecnosci > osoby bliskiej 24 godziny na dobe. To bardzo ciekawa wiadomość! Zawsze mi się wydawało, że są tylko wyznaczone godziny odwiedzin, a potem "gość" musi iść do domu (chyba, ze ma się pojedynczą salę). Skąd wiesz, że jest inaczej? Bo to byłaby świetna informacja. Odpowiedz Link Zgłoś
miacasa Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 21:35 informacja to byłaby świetna gdyby ktoś leżał w pojedynczej sali, osobiście byłabym zdruzgotana gdyby w pooperacyjnej przez całą noc urzędował mąż drugiej pacjentki, miejcie ludzie sumienie i nie narażajcie współtowarzyszek z sali na tak długą obecność waszych mężów na sali jeśli nie macie jedynki Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 21:57 miacasa napisała: > informacja to byłaby świetna gdyby ktoś leżał w pojedynczej sali, osobiście > byłabym zdruzgotana gdyby w pooperacyjnej przez całą noc urzędował mąż drugiej > pacjentki, miejcie ludzie sumienie i nie narażajcie współtowarzyszek z sali na > tak długą obecność waszych mężów na sali jeśli nie macie jedynki Nie narazajcie kobiety, zwlaszcza po cc, ktora nie moze sie z lozka ruszyc na to, ze bedzie mogla jedynie patrzec na placzace w nocy dziecko, prawdopodobnie z przelewajacym sie cewnikiem, bo pielegniarka, jesli po nia zadzwonisz to raz przyjdzie a raz nie. Poza tym osoba bliska w takiej sytuacji zobowiazana jest zachowywac sie tak zeby nie naruszac spokoju i intymnosci pozostalych kobiet. Odpowiedz Link Zgłoś
miacasa Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 22:09 > Nie narazajcie kobiety, zwlaszcza po cc, ktora nie moze sie z lozka > ruszyc na to, ze bedzie mogla jedynie patrzec na placzace w nocy > dziecko, prawdopodobnie z przelewajacym sie cewnikiem, bo > pielegniarka, jesli po nia zadzwonisz to raz przyjdzie a raz nie. zacewnikowana owa kobieta jest do czasu pionizacji, w tym okresie jest pod specjalnym nadzorem, położna podaje płyny i środki przeciwbólowe w kroplówce, sprawdza też czy nie ma krwotoku a jeśli te pierwsze godziny wypadają w nocy to dziecko ląduje w cieplarce na oddziale noworodkowym > Poza tym osoba bliska w takiej sytuacji zobowiazana jest zachowywac > sie tak zeby nie naruszac spokoju i intymnosci pozostalych kobiet. to jest nierealne oczekiwanie w ciasnocie sal szpitalnych a i te osoby bliskie często wykazują się jednak skrajnym brakiem taktu i umiaru ale to temat na osobną dyskusję Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 23:38 miacasa napisała: > > Nie narazajcie kobiety, zwlaszcza po cc, ktora nie moze sie z lozka > > ruszyc na to, ze bedzie mogla jedynie patrzec na placzace w nocy > > dziecko, prawdopodobnie z przelewajacym sie cewnikiem, bo > > pielegniarka, jesli po nia zadzwonisz to raz przyjdzie a raz nie. > > zacewnikowana owa kobieta jest do czasu pionizacji, w tym okresie jest pod > specjalnym nadzorem, położna podaje płyny i środki przeciwbólowe w kroplówce, > sprawdza też czy nie ma krwotoku a jeśli te pierwsze godziny wypadają w nocy to > dziecko ląduje w cieplarce na oddziale noworodkowym > > > Poza tym osoba bliska w takiej sytuacji zobowiazana jest zachowywac > > sie tak zeby nie naruszac spokoju i intymnosci pozostalych kobiet. > > to jest nierealne oczekiwanie w ciasnocie sal szpitalnych a i te osoby bliskie > często wykazują się jednak skrajnym brakiem taktu i umiaru ale to temat na > osobną dyskusję Razem ze mna lezala kobieta po cc i jakos inaczej to wygladalo. Zal mi jej bylo. I nie przeszkadzalo mi, ze ktos z rodziny w koncu do niej przyjechal. Przynajmniej nie musialam ciagle wstawac i podawac jej dziecka(karmila piersia) Odpowiedz Link Zgłoś
aribeth1 Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 01.02.10, 08:40 To kwestia zależna od szpitala. Tam, gdzie ja miałam cesarkę, dzieci zabierano około 22 i przynoszono dopiero rano. Dyżurka znajdowała się obok sali pooperacyjnej, więc położna przychodziła w parę sekund po wezwaniu. Dopóki tam leżałam to położna zajmowała się małym - przebierała, przewijała, kąpała etc. Kiedy następnego dnia po cc, już po pionizacji, wylądowałam w normalnej sali, pomoc nie była już mi do niczego potrzebna. A męża zobaczyłam dopiero kiedy przyjechał nas odebrać - był sezon grypowy i panował zakaz odwiedzin. Nie przeszkadzało mi to w najmniejszym stopniu. Odpowiadało mi również to, że leżałam w dwuosobowej sali - moja współlokatorka mogła przypilnować małego, kiedy ja szłam do łazienki. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 21:53 jul-kaa napisała: > rach.ell napisała: > > jesli bedziesz w szpitalu > > nie daj sobie wmowic, ze ojciec dziecka czy ktos bliski nie moze z > > toba na noc zostac. to nieprawda, zawsze masz prawo do obecnosci > > osoby bliskiej 24 godziny na dobe. > > To bardzo ciekawa wiadomość! Zawsze mi się wydawało, że są tylko wyznaczone > godziny odwiedzin, a potem "gość" musi iść do domu (chyba, ze ma się pojedynczą > salę). Skąd wiesz, że jest inaczej? Bo to byłaby świetna informacja. Na tych stronach rodzicpoludzku.pl sie doczytalam. Sporo pisza tam o prawach pacjenta, ktore w 90% nie sa w szpitalach respektowane co mnie osobiscie do szalu doprowadza. Odpowiedz Link Zgłoś
rach.ell Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 17:31 niuta_s napisała: > a czy w czasie porodu w domu położna w tym uczestnicząca nie bada rozwarcia? ja > k > je bada przez nos? usta? ooo chyba będzie mi musiała włożyć ręce do pochwy nie > uważasz!? > > wybacz ale w państwowym szpitalu położna co rusz sprawdza rozwarcie, w > szpitalach klinicznych masz na dodatek jeszcze jak nie uczące się położne, to > studentów medycyny, to stażystów, oczywiści można się nie zgadzać na ich > wejscie, ale lekarza też wyrzucisz? położną też? dla mnie to są obcy ludzie > którym nie pozwolę grzebać w mojej pochwie, wpadający na salę porodową co kilka > minut. > najwyraźniej nie rozumiesz o czym timmie i ja piszemy, > i powtórzę jeszcze raz to co próbujecie udowodnić jest dla mnie równoznaczne z > nakazaniem karmić piersią kobiecie która ma tę pierś odciętą! > z racji że ta dyskusja jest na tym etapie już jałowa to jest mój ostatni post. > Timmie powodzenia przy ewentualnej decyzji o macierzyństwie, i porodzie :) w domu polozna robi to na co ty jej pozwalasz a sprawdzanie rozwarcia nie jest czynnoscia konieczna, pomaga ale mozna sie obejsc. umiecie wy czytac?:) Odpowiedz Link Zgłoś
niuta_s Re: Do niuta i rach.ell oraz całej reszty. 31.01.10, 21:56 z uwagi na stan zdrowia nie znalazlabym położnej która zgodziłaby się ha śmiem wręcz napisać że nie odważyłaby się, odebrać poród w domu, na pewno odmómią mi cc na życzenie na wałbrzyskiej, i w iatrosie w warszawie, - z uwagi na brak iomu dla matki. Odpowiedz Link Zgłoś
Popularne wątki Podliczyłam koszty utrzymania syna na studiach. To aż 3000 zł! Kogo na to stać? Forum: emama Chętnie będzie się ze mną spotykał co jakiś czas na seks, ale związku ze mną nie widzi. Forum: emama REKLAMA Osoby po 40tce zaczynające karierę w nowym zawodzie. Czy to ma sens? Forum: emama Moja mega toksyczna matka umyśliła sobie, że na starość zamieszka ze mną. Forum: emama Czuję się stara i zdaję sobie sprawę, że na wszystko robi się za późno. Czy to życiowa porażka? Forum: emama