Dodaj do ulubionych

Dobry poród w domu

05.10.10, 11:15
Koncepcja porodów w domu staje się coraz bardziej popularna. W Holandii np. 30% porodów odbywa się w domu i są refundowane.
Tutaj jest ciekawy art. na temat porodu domowego. Dwie kobiety opowiadają o swoich doświadczeniach:
dziecisawazne.pl/moj-porod-w-domu/
Obserwuj wątek
    • chocco79 Re: Dobry poród w domu 05.10.10, 16:11
      ja wlasnie w Holandii bede rodzila:) jak na razie wole jechac do szpitala, ktory tutaj tez daje ci duzo wolnego wyboru co do przebiegu porodu i nie ma zbednej medykalizcji- przy prawidlowym przebiegu wogole nie ma lekarza, tylko polozna.
      A dziewczyny, ktore urodzily w domu, sa zazwyczaj bardzo zadowolone i cenia sobie wlasne otoczenie i spokoj.
    • betty842 Re: Dobry poród w domu 05.10.10, 16:18
      Kiedyś z zapartym tchem czytałam o porodach w domu.Zazdrościłam tym kobietom,że tak wspaniale przeżyły poród. Nawet przez myśl mi przechodził poród w domu ale miałam pewne obawy. W końcu urodziłam w szpitalu. Po tym porodzie nigdy przenigdy nawet przez myśl nie przejdzie mi,żeby rodzić w domu. Nie dość,że miałam problemy z rozwarciem (musiano podać oxy) to mały urodził się niedotleniony.Nie odkleiło mi się łożysko więc miałam ręczne wydobycie łożyska w znieczuleniu ogólnym. No niby jak rodzi sie w domu to przed domem powinna czekać karetka (chyba) ale jakoś przeszła mi cała ochota na poród w domu.
      • sroka75 Re: Dobry poród w domu 05.10.10, 19:53
        >Nie dość,że miałam pr
        > oblemy z rozwarciem (musiano podać oxy) to mały urodził się niedotleniony.
        myślisz, że jakbyś miała problemy z rozwarciem (lub jakiekolwiek inne niepokojące sygnały) to położna przyjmująca poród trzymałaby cię na siłę w domu? (a propos...niedotlenienie to nierzadko skutek podawania oxy...)
        >ale
        > miałam pewne obawy. W końcu urodziłam w szpitalu.
        jak się ma jakiekolwiek obawy to lepiej rodzić w szpitalu...
        Nic na siłę:)
        pozdrawiam
        • zonajana Re: Dobry poród w domu 05.10.10, 20:29
          Karetka nie czeka pod drzwiami :D Nie wiem skad ten mit, hehe.

          Chcialam rodzic w domu i w sumie prawie sie udalo. Niestety, uplynely ponad 24h od odejscia wod, a mialam tylko 4 cm rozwarcia, wiec szpital po konsultacji z polozna nakazal stawic sie na oddziale. Zawiozl mnie maz, naszym prywatnym autem. Urodzilam w ciut ponad 2 h pozniej.

          Ale znam kobiety radzace w domu, byly bardzo zadowolone. Np jedna rodzila w basenie na srodku swojego salonu, druga np nie zdarzyla dojechac do szpitala ;)
          • sulikatka Re: Dobry poród w domu 05.10.10, 23:15
            Wiadomo, że są i plusy i minusy porodu w zaciszu domowym. Na pewno trzeba się solidnie przygotować na wszelkie ewentualności. Słyszałam różne historie i te zachwycające i te z problemami.
            Ja chciałam tylko dodać, że nastrój podczas porodu jest ważny ale, że można go stworzyć również w szpitalu (przynajmniej namiastkę). Gdzieś czytałam, że poród jest równie intymnym elementem życia, co poczęcie dziecka, więc powinien się odbywać w równie intymnych warunkach.
            Ja miałam prywatną salę z mężem i swoją położną a poród wspominam ze łzami wzruszenia. I było nastrojowo, spokojnie i pięknie.
            Wiem, że taki komfort kosztuje (sama byłam przeciwniczką opłat przy 1 porodzie) ale jeśli ktoś ma możliwości i się waha, to zachęcam.
            Pozdrawiam
          • betty842 Re: Dobry poród w domu 06.10.10, 12:25
            zonajana napisała:

            > Karetka nie czeka pod drzwiami :D Nie wiem skad ten mit, hehe.

            Jakiś czas temu czytałam,że kiedyś kobiety rodziły w domach ale właśnie w razie kłopotów dopiero wzywano karetkę a że teraz przed domem będzie czekała karetka.Nie wiem gdzie to czytałam ale napewno tak pisało.Ponoć w Holandii tak właśnie jest. Jeśli u nas karetka jednak nie czeka przed domem to nigdy bym się nie zdecydowała na poród w domu. Sama myśl o tym,że w razie problemów dopiero wzywanoby karetke napawałaby mnie takim lękiem,że stresowałabym sie cały poród. Nie,nie-to ja dziękuję za taki poród w domu.
            • katarzynaoles Re: Dobry poród w domu 06.10.10, 12:47
              Pewnie Pani czytała, bo różne głupoty na temat domowego porodu się pisało i pisze. Ani w Hlandii, ani w żadnym innym kraju - w Polsce też nie- podczas porodu pod domem nie stoi karetka. Bo po co? Proszę nie zapominać, że przed podjęciem decyzji o porodzie domowym przeprowadza się bardzo dokładną kwalifikację do takiego porodu wykorzystując wszelkie współczesne możliwości diagnostyczne. Bardzo zmniejsza to prawdopodobieństwo wystąpienia gwałtownych powikłań okołoporodowych powodując, że przy pierwszym porodzie planowy poród w domu jest taka samo bezpieczny jak w szpitalu, a przy kolejnych porodach nieznacznie bezpieczniejszy. Oczywiście ewntualne zagrożenia w jednym i drugim przypadku są różne. No i my zupełnie inaczej prowadzimy poród reagując na bardzo subtelne sygnały, że coś może pójść nie tak i wyprzedamy przebieg wypadków. Nie znam w Polsce w czasie co najmniej 20 lat (a od tego mniej więcej czasu zajmuję się porodami domowymi) żadnego przypadku zgonu matki lub dziecka podczas planowego porodu w domu. Reszta statystyk równie dobra - czyli chyba jednak nasze metody działają. Oczywiście nie da się zapewnić 100% bezpieczeństwa - ale dotyczy to całego naszego życia, prawda?
              Ma Pani całkowitą rację pisząc, że nie zdecydowałaby się Pani na poród w domu z powodu lęku - przecież nie każdy musi marzyć o domowym porodzie i może woleć urodzić gdzie indziej. Cały problem w tym., żeby zapewnić te mozliwości wyboru... Pozdrawiam serdecznie :)
            • zonajana Re: Dobry poród w domu 06.10.10, 17:46
              Na pewno w Holandii tak nie jest. Wiem, bo w Holandii rodzilam.

              Poza tym, porod domowy jest tanszy, niz szpitalny i dlatego min sie go w NL propaguje. Parkowanie karetki wraz z zaloga pod domem rodzacej bylo by sporym kosztem.
              • betty842 Re: Dobry poród w domu 07.10.10, 10:43
                Już mnie p.Kasia oświeciła,że to co czytałam o karetce czekającej przed domem (w Polsce) jest nieprawdą. O Holandii czytałam wczoraj.Wkleiłam nawet link do stronki gdzie to pisało ale wyświetla mi się,że wykryto spam (nie wiem czemu).Może tylko cytat wkleję:
                "Na tle innych państw europejskich Polska wypada po prostu słabo - np. w Holandii aż 30 proc. wszystkich porodów odbywa się w domu. Przyczyny leżą głównie w braku refundacji - koszty porodu domowego (według "Rzeczpospolitej" nawet 2,5 tys. zł) ponosi ciężarna. Jan Kotarski, kierownik Katedry i Kliniki Ginekologii Onkologicznej i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie w rozmowie z "Rzeczpospolitą" mówi wprost: - Rodzenie w domu nie jest przestępstwem, ale nie możemy tego finansować z pieniędzy podatników. Holandia to bogaty kraj, który stać na porody domowe. Tam przed domem rodzącej kobiety czeka karetka, która w razie kłopotów zawozi ją do szpitala. "
                No ale skoro u nas karetka nie czeka przed domem (mimo,że gdzieś tak pisało) to wierzę,że i w Holandii nie czeka...Jakoś przestałam mieć zaufanie do internetu...
                • zonajana Re: Dobry poród w domu 07.10.10, 14:57
                  No nie mow, ze wierzysz we wszystko, co w necie znajdziesz ???

                  A Pan Kotarski wstydzil by sie byc takim niedoinformowanym :P
                • katarzynaoles Re: Dobry poród w domu 07.10.10, 20:15
                  A propos karetek pod domem to koleżanki z Fundacji Rodzić po Ludzku są nawet w posiadaniu stosownego dokumentu wystawionego przez stowarzyszenie holenderskich położnych, z którego można się dowiedzieć, że nic takiego nie ma miejsca. Ale mogę dorzucić jeszcze kilka anegdotycznych argumentów przytaczanych przez polskich położników. Otóż Holenderki mogą rodzić w domu, bo mają zupełnie inne miednice niż my - a to z powodu jazdy na rowerze. I jeszcze: w Holandii do domu przyjeżdża specjalny zespół, który przed porodem odkaża całe mieszkanie. No i w Holandii nie ma problemów z dojazdem do szpitala w razie potrzeby, bo wszędzie jest płasko. Przysięgam, że osobiście słyszałam polskich profesorów położników, którzy wygłaszali te rewelacje!
                  • sroka75 Re: Dobry poród w domu 08.10.10, 10:51
                    >Otóż Holenderki mogą rodzić w domu, bo mają zupełnie inne miedn
                    > ice niż my - a to z powodu jazdy na rowerze. I jeszcze: w Holandii do domu przy
                    > jeżdża specjalny zespół, który przed porodem odkaża całe mieszkanie. No i w Ho
                    > landii nie ma problemów z dojazdem do szpitala w razie potrzeby, bo wszędzie je
                    > st płasko.
                    i śmieszno...i straszno - ze wskazaniem na to drugie, że ludzie z tytułami naukowymi, którzy nierzadko decydują o czymś zdrowiu (lub nawet życiu) mają taką kaszę w głowie (te miednice po rowerach mnie "rozwaliły")...
                    • zonajana Re: Dobry poród w domu 08.10.10, 19:46
                      O rany, ale maja wiadomosci!!!

                      Ja zawsze myslalam, ze w NL dzieci sie rodza z rowerkiem miedzy nogami, ale widocznie moja corka malo holenderska jest, bo przyszla na ten swiat bez wyposazenia ;)
                      • kropkaa Re: Dobry poród w domu 15.10.10, 11:43
                        > widocznie moja corka malo holenderska jest, bo przyszla na ten swiat bez wyposazenia ;)

                        Plan oszczędnościowy rządu Jej Królewskiej Mości? :)
                  • imbirka link do 'oświadczenia o karetce" 13.10.10, 09:57
                    Tutaj jest list od Królewskiego Holenderskiego Stowarzyszenia Położnych , dementujący legendę o karetce
                    www.rodzicpoludzku.pl/Czy-w-Holandii-karetka-stoi-pod-domem-kazdej-rodzacej.html
    • pompi-dompi Re: Dobry poród w domu 06.10.10, 10:50
      Mnie się idea porodów domowych bardzo podoba.

      Tylko smutne jest to, że obok argumentów "rzeczywistych" (znajome otoczenie, nie ma konieczności jechania nigdzie w napięciu) dużo argumentów jest "niepotrzebnych" - nie wiem, jak je inaczej nazwać.

      Przecież miłą atmosferę (no, nie domową, ale przyjemną), przyjazne środowisko, stałą obecność partnera, możliwość decydowania o sobie, brak niepotrzbnej medykalizacji, możliwość wybierania pozycji itd. - można by zapewnić w szpitalu. W pokoju znajdującym się dwa kroki od sali operacyjnej, neonatologii itd - bo przecież w wielu sytuacjach konieczne są dodatkowe zabezpieczenia.

      Mam szczerą nadzieję, że w niedalekiej przyszłości tak właśnie będzie. I bardzo jestem wdzięczna tym wszystkim osobom, w tym pani Kasi, które działają aktywnie w tym kierunku.
    • tama-ris Re: Dobry poród w domu 08.10.10, 21:06
      W Holandii zglaszasz chec porodu w domu, kontaktujesz sie z polozna, ktora ci mowi co masz przygotowac i potem ci pomaga, odbiera porod i zalatwia formalnosci administracyjne, porod kosztuje okolo 100 euro, po prostu odchodza koszty pobytui w szpitalu i honorarium lekarza. Karetki nie ma, nikt sie nie emocjonuje.
    • przytomna Re: Dobry poród w domu 12.10.10, 21:17
      A nie byłoby Wam głupio gdyby Wasi sąsiedzi słyszeli Wasze porodowe jęki czy krzyki - szczególnie w nocy gdy jest cisza i wszystko słychać? Ja bym się spaliła ze wstydu. Wyobraźcie sobie poród latem przy otwartym oknie... Masakra! :-) I dlatego ja wolę w szpitalu.
      • kropkaa Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 00:34
        > A nie byłoby Wam głupio gdyby Wasi sąsiedzi słyszeli Wasze porodowe jęki czy krzyki

        Sąsiadowi, który tęgo popija nie jest głupio wyzywać konkubiny od k... i to tak, że pół klatki słyszy (bardziej słychać przez drzwi wejściowe niż przez ścianę), a mi ma być głupio krzyknąć, gdy rodzę dziecko??? No proszę!
        • love_coffee Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 08:31
          No, ale nie chodzi o sytuacje patologiczne i ciemne dzielnice, gdzie z każdego mieszkania dobiegają odgłosy libacji itp, a w normalnym bloku, gdzie takie rzeczy sie nie odbywają. Sama też bym się krępowała no nie wiem, czy byłabym zadowolona słysząc np. przez całą noc jęki, krzyki za ścianą...bo nie wierze,ze 100% osób rodzących w domu znosi to cicho, z np. tylko sapaniem. Pewnie, ze można sobie marzyc o porodzie w domu, ale trzeba znać też siebie no i miec poczucie,z e nie jesteśmy same wokól, ze obok mogą mieszkać małe dzieci, ludzie wstający rano do pracy
          • szczur.w.sosie Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 10:45
            To dobry słuch musieliby mieć moi sąsiedzi, żeby wszystko słyszeć, co się u mnie w domu dzieje... Z papieru te ściany macie, czy co?
            A w ogóle to się trzeba drzeć?
            • przytomna Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 11:16
              Pewnie, że nie trzeba się drzeć ale kobiety różnie to przeżywają i wierzę, że wiele z nich z bólu krzyczy, to im pomaga i nie są w stanie nad tym zapanować (ja do nich należę; raz rodziłam). Skoro poród domowy ma być synonimem komfortu to dla mnie niestety nie jest właśnie ze względu na sąsiadów. Poród to sprawa intymna i nie życzyłabym sobie aby sąsiedzi słyszeli mnie wydającą z siebie dziwne odgłosy. Co innego szpital - tam po pierwsze nikt mnie nie zna, po drugie wiele babek się drze z tego samego powodu. Gdyby moja sąsiadka głośno rodziła w domu to nie miałabym nic przeciwko temu... ale jakoś nie wyobrażam sobie sąsiada emeryta czy jakiegoś nastolatka słuchającego moich stęków i jęków.
          • kropkaa Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 11:56
            > No, ale nie chodzi o sytuacje patologiczne i ciemne dzielnice, gdzie z każdego
            > mieszkania dobiegają odgłosy libacji itp, a w normalnym bloku, gdzie takie rze
            > czy sie nie odbywają.

            No, ja raczej w normalnym bloku mieszkam;), w jasnej dzielnicy;)
            W normalnych blokach też ludzie piją, robią imprezy, kłócą się. Ot, życie.
      • juleg Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 10:49
        przytomna napisała:

        > A nie byłoby Wam głupio gdyby Wasi sąsiedzi słyszeli Wasze porodowe jęki czy kr
        > zyki - szczególnie w nocy gdy jest cisza i wszystko słychać? Ja bym się spaliła
        > ze wstydu. Wyobraźcie sobie poród latem przy otwartym oknie...

        pierwsz raz w domu rodziłam przy otwartym balkonie, czerwcowa gorąca noc, w dodatku sobota, ale sąsiedzi nic nie słyszeli jak dopytywałam a szkoda, fajnie było;-)
        • love_coffee Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 11:07
          No, chyba nie jest taką tajemnicą, ze częśc rodzących krzyczy podczas porodu..chyba nic nowego nie napisałam? sama rodziłam (na szczęście skończyło się cc),ale spora częśc kobiet dość głosno przeżywala poród, żeby nie napisać wprost - darła się z bólu.
          Fajnie, jak kobieta rodzi w skupieniu i stęka, sapie, ale gro kobiet po prostu krzyczy i tutaj nie trzeba mieć ścian z papieru, zeby tego nie slyszeć..
          Idąc do pracy przechodzę obok szpitala, porodówka jest na parterze i często słychac odłgosy rodzących delikatnie to ujmujac), nie jest to takie rzadkie..i jak na taką sytuację zapatrują się osoby chcące rodzić w domu,pomijając oczywiście wyadki, gdzie są libacje (czyli głosnoscjest na pozrądku dziennym), że ktoś rodzi cicho, bez ryków itp.
          • sroka75 Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 16:49
            > Idąc do pracy przechodzę obok szpitala, porodówka jest na parterze i często sł
            > ychac odłgosy rodzących delikatnie to ujmujac), nie jest to takie rzadkie...
            sądzę, że wiele z nich jest "uszczęśliwiane" taką dawką oksytocyny, że nawet niemowa by się darła z bólu;)) sadzę, że nt. odgłosów przy porodzie domowym powinny się wypowiadać te osoby, którym to było rzeczywiście dane a reszta to gdybanie, podejrzenia i opowieści o żelaznym wilku..:)
            • love_coffee Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 17:02
              Czyli ze 100 % osob rodzących w domu nigdy nie krzyczało - tylko serenady śwpiewają? to są chyba te bajko o żelaznym wilku..tudzież nie wszystkie ososby szprycuje sie oxy w szpitalu..tez bez oksy takze krzyczą
              • juleg Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 17:14
                Tak, wydawałam z siebie dzwiek pomagający przy parciu, ale nie był to jakis dziki wrzask, tak jak napisałam, lokatorzy byli w głębokiej niewiedzy.
                Zresztą nie trwało to długo a jak komus bardzo zalezy, to mozna uprzedzic sasiadow, ze cos takiego na dniach moze się zdarzyc;-) na co moja polozna nawet namawia, ale nie zdążyłam.
              • sroka75 Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 17:29
                > Czyli ze 100 % osob rodzących w domu nigdy nie krzyczało - tylko serenady śwpie
                > wają? to są chyba te bajko o żelaznym wilku..
                gdzie ja pisałam o serenadach;) i 100%...nie popadajmy w skrajności:) powiedziałam, że te które rodziły w domu wiedzą o tym najlepiej a już najbardziej te które rodziły i tu i tu:)...a reszta to jak wspominałam to gdybanie...
                >tudzież nie wszystkie ososby szpry
                > cuje sie oxy w szpitalu..tez bez oksy takze krzyczą
                nie napisałam,że wszystkim dają oksy (raczej to, że często może to być jedna z przyczyn)...
                poza tym myślę, że jak ktoś podejmuje decyzję o porodzie w domu to bierze tyle różnych aspektów, różnych za/przeciw pod uwagę i jest to tak przemyślana decyzja, że nagle jakieś wątpliwości nt. pokrzykiwania chyba nie mają znaczenia - bilans oczekiwanych korzyści chyba przeważa:)
                pzdr
                • love_coffee Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 19:57

                  > poza tym myślę, że jak ktoś podejmuje decyzję o porodzie w domu to bierze tyle
                  > różnych aspektów, różnych za/przeciw pod uwagę i jest to tak przemyślana decyzj
                  > a, że nagle jakieś wątpliwości nt. pokrzykiwania chyba nie mają znaczenia - bil
                  > ans oczekiwanych korzyści chyba przeważa:)
                  chyba nie dla sąsiadów...czego juz niestety rodzące w domu chyba nie biorą pod uwagę, a szkoda, bo jeśli mieszkają w bloku/kamienicy to powinny to wziąć pod uwagę. Nie cały świat kręci się wokół porodów w domu i nie wszyscy są zachwyceni ewentualnym odgłosami porodu. A wydaje mis ie, ze niestety w większosci rodzące w domu ten aspekt - ludzi wokół pomiają - jest tylko ja, mnie, mi, mój poród...
                  • donkaczka Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 20:32
                    nie no zlituj sie, to jeszcze rozwazajac kwestie porodu trzeba brac pod uwage komfort uszu sasiadow? usmialam sie serdecznie
                    rzeczywiscie, porod sprawa wstydliwa, ciekawe ze radosne odglosy namietnego seksu rozlegajace sie o roznych porach dnia i nocy w moim poprzednim mieszkaniu byly tylko przedmiotem zartow na osiedlowym forum, nie oburzenia, co ciekawe pani krzyczaca na tymze forum skwitowala kwestie krotko - lubi seks i sie hamowac nie bedzie
                    a ze dzieci sie pytaly, czemu pani tak krzyczy, to juz rodzicow problem
                    sama natura :D

                    swoja droga, wydaje mi sie ze kobiety rodzace w domu jednak nie krzycza, ze ten dziki wrzask z bolu jest zarezerwowany dla szpitala
                    jesli ktos chce rodzic w domu, to sie z bolem zamierza zmierzyc, a wrzaski go poteguja, nie pomagaja
                    kobiety sa skupione na oddychaniu, nastawione na przetrwanie skurczu, maja swiadomosc, ze uciekanie przed bolem nic nie da, panika i wrzask spoteguja go tylko
                    ja pokrzykiwalam, jeczalam, blagalam o dobicie mnie, a kolezanka siedzaca z dziecmi pietro nizej nic nie slyszala, dzielily nas jedne drzwi
                    • love_coffee Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 20:45
                      donkaczka napisała:

                      > nie no zlituj sie, to jeszcze rozwazajac kwestie porodu trzeba brac pod uwage k
                      > omfort uszu sasiadow?
                      no tak, no przepraszam, nie jest tak, ze jestem tylko ja i moje potrzeby..to jakiś skrajny egoizm..a dlaczego nie brać pod uwagę, ze ludzie mieszkają obok??
                      nie wiem prawde mówiąc, co powiedziałabym córce 7 letniej, jakby obok krzyczała babka przez noc "dobjcie mnie". Ludzie..i żeby nie było - jestem za każdą opcją porodu - wg. mnie powinno być refundowane i poród w domu i cc na życzenie lub - przynajmniej bez żadnych przeszkód formalnych. Niemniej jestem stanowczo przeciw skrajnemu egozimowi - tylko moje potrzeby się liczą, resztę naokoło mam w 4 literach
                      • donkaczka Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 21:12
                        widze, ze kwestie tego co napisalam o slyszalnosci porodu w domu wygodnie pomijasz :)
                        generalnie prezentujesz szalenie interesujacy punkt widzenia :D
                        na szczescie bardziej smieszny niz straszny, bo nie wierze, ze ktokolwiek w realnym zyciu oprocz wspolczucia by cokolwiek zlego o rodzacej kobiecie pomyslal
                        a gdyby pomyslal to nie przejelabym sie, trzeba byc stetryczalym umyslowo dziadem, zeby miec pretensje, ze sie za sciana dziecko urodzilo
                        tacy dziadowie likwiduja place zabaw i zakazuja chodzenia po trawie, a cisze blokowa przesuwaja na 18, guzik ich obchodzi, ze zycie ma swoje prawa


                        a ja jestem przeciwko cc na zyczenie a za refundowaniem domowych - to jakis obowiazkowy disclaimer forumowy?
                      • sroka75 Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 11:04
                        >Ludzie..i żeby nie było - jestem za każdą op
                        > cją porodu
                        a ja w to wątpię...;) bo by temat "odgłosów" Cię tak nie uwierał:)
                  • gos85 Re: Dobry poród w domu 13.10.10, 23:54
                    > chyba nie dla sąsiadów...czego juz niestety rodzące w domu chyba nie biorą pod
                    > uwagę, a szkoda, bo jeśli mieszkają w bloku/kamienicy to powinny to wziąć pod u
                    > wagę. Nie cały świat kręci się wokół porodów w domu i nie wszyscy są zachwyceni
                    > ewentualnym odgłosami porodu. A wydaje mis ie, ze niestety w większosci rodząc
                    > e w domu ten aspekt - ludzi wokół pomiają - jest tylko ja, mnie, mi, mój poród.
                    > ..

                    :D żartujesz prawda??
                    • love_coffee Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 07:17

                      > :D żartujesz prawda??
                      Nie, nie żartuję, nie przypominam sobie, aby w aspekcie porodów domowych w jakimkolwiek wątku rodzące w ten sposób brały pod uwagę ludzi obok. Najczęściej są poruszane moja wygoda, mój konfort, moje łóżko itp. Przepraszam bardzo, skoro sie mieszka w bloku, kamienicy to trzeba brać pod uwagę innych za ścianą. No az szok, ze dla was to ze obok mieszkają ludzie jest bez znaczenia, jesteście zamknięte wokoł tylko własnych potrzeb..oczywiscie donkaczka jak to słodko ujęłaś "to że za ścianą rodzi się dziecko" - a ja się pytam o odgłosy z porodu,, czyli czasami - donośnie krzyki dla sąsaida. Uważacie oczywiscie, ze to że np. kobieta drze sie przez całą noc, obok wstaje na 6 do pracy, dziecko do szkoły - oczywiście nie ma znaczenia, zero..szok jak można być takim egositą
                      • gos85 Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 12:48
                        obawiam się że nie zrozumiesz dopóki nie zdasz sobie sprawy jakim niezwykłym wydarzeniem są narodziny dziecka..
                        • love_coffee Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 12:53
                          Ale ja mam dziecko :) ten niezwykły moment wcale nie musi dotyczyc wszystkich naokoło..nikt z was np. nie napisał o np. uprzedzeniu sąsiadów o tym fakcie, jakby rodziła sąsiadka obok i przyszła mi powiedziała, ze tak zamierza to by zupełnie inaczej to wyglądało, byłabym przygotowana psychicznie, natomist jakby w środku nocy obudziły mnie krzyki to..no nie wiem, wezwałabym policje, ze coś się dzieje złego..a tymczasem wszystkie piszecie tylko o sobie. Ja też mam dziecko i przypuszczam, ze byłoby mocno ..naziwjmy to "zaniepokojone" krzykami w nocy, czy jak któraś pisała wyżej krzykami "dobijcie mnie".
                          • sroka75 Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 13:16
                            ten niezwykły moment wcale nie musi dotyczyc wszystkich n
                            > aokoło..nikt z was np. nie napisał o np. uprzedzeniu sąsiadów o tym fakcie, jak
                            > by rodziła sąsiadka obok i przyszła mi powiedziała, ze tak zamierza to by zupeł
                            > nie inaczej to wyglądało, byłabym przygotowana psychicznie,
                            ...hmm...nie musi dotyczych wszystkich... ale! wszystkich trzeba o tym uprzedzić..;) ...oj chyba się za bardzo nakręcasz;)...policja, krzyki w nocy, przygotowanie psychiczne...najlepiej jak wejdziesz na forum dot. porodów w domu i poczytasz jak to z tymi "wrzaskami" jest ...lub spytasz położnej "domowej" (bo chyba do tej pory nie wpadłaś na ten pomysł)...bo jak do tej pory jest to przypisywanie ludziom złej woli i przejaskrawianie...
                            pzdr
                  • sroka75 Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 11:19
                    >Nie cały świat kręci się wokół porodów w domu i nie wszyscy są zachwyceni
                    > ewentualnym odgłosami porodu.
                    Tak jakby porody domowe odbywały się co tydzień, w środku nocy..;) cóż szkoda, że żyjemy w społeczeństwie które może frustrować sytuacja gdy za ścianą rodzi się człowiek...;)
                    • love_coffee Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 12:37

                      > Tak jakby porody domowe odbywały się co tydzień, w środku nocy..;) cóż szkoda,
                      > że żyjemy w społeczeństwie które może frustrować sytuacja gdy za ścianą rodzi s
                      > ię człowiek...;)
                      tylko ze to rodzenie człowieka często przebiega z ogdłosami, o których juz pisano..w jednym mieszkaniu rodzi się człowiek, w drugim żyje...
                      Jeszcze raz powtarzam, jak bardzo jestem w szoku, jak mozna byc takim skrajnym egoistą,ja będę rodziła w domu, jak będę krzyczała to ok, reszta świata i sąsaidów ma się dostosować, a co mnie obchodzi, ze za ścianą mogą być małe dzieci. Obchodzi mnie tylko mój poród, reszta ma się dostosować. szok..
                      Jak ja robiłam ostatnio pewną rocznice u mnie w domu i nie było żadnej większej imprezy, parę osób, troche śmichu do północy i do domu - poszłam wcześniej do sąsiadów, powiedziałam, ze zamierzam takie coś zorganizować, czy nie mają nic przeciwko i z góry przepraszam za pewne uciążliwośći, które nastąpią. Na drugi dzień po imprezie zanioslam jednym i drugim ciasta..
                      ale w życiu by mi nie przyszło robić imprezę na fulla, resztę naokoło ma w 4 literach..nawet minimalnego gestu w stosunku do osób naokolo, tylko ja, mi, moje...szok
                      • sroka75 Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 12:57
                        > ale w życiu by mi nie przyszło robić imprezę na fulla, resztę naokoło ma w 4 l
                        > iterach..nawet minimalnego gestu w stosunku do osób naokolo, tylko ja, mi, moje
                        > ...szok
                        tak poród domowy się świetnie wpisuje w tę konwencję...impreza na full i wszyscy w d...;)
                        >ze za ścianą mogą być małe dzieci.
                        czekałam na argument o małych dzieciach...i się doczekałam;)
                        > Jeszcze raz powtarzam, jak bardzo jestem w szoku, jak mozna byc takim skrajnym
                        > egoistą,ja będę rodziła w domu, jak będę krzyczała to ok,
                        o rany! wyluzuj nie ma obowiązku rodzenia w domu...;) a biorąc pod uwagę, że w ciągu roku ilość porodów domowych w Polsce jest na granicy błędu statystycznego to tak "impreza na full" jak poród za ścianą też nigdy Ci nie będzie dana...:)
                        >Na drugi d
                        > zień po imprezie zanioslam jednym i drugim ciasta..
                        ...też bym zaniosła tym co "urodzili"...:) i pogratulowała:)
                        • love_coffee Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 13:02
                          No tak, ja mam małe dziecko...nie ma obowiązku rodzenia w domu, ale minimum szacunku dla drugiej strony za ścianą. naprawdę tak dużo uprzedzić o planowanym porodzie???
                          • kropkaa Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 13:18
                            Love coffee, Ty masz w ogóle pojęcie jak wygląda poró naturalny? Raczej mgliste. To nie jest krzyk przez 8 godzin bez przerwy. A te kilka krzyków w czasie samego porodu raczej nikomu krzywdy nie zrobi. Impreza za ściną jest znacznie bardziej obciążająca, bo trwa kilka godz. non stop.
                            Poza tym bardziej przeszkadza małe dziecko za ścianą, które płacze dość regularnie, niż sam, chwilowy, poród.
                            Nie czuję obowiązku zawiadamiania nikogo, że oto będę rodzić. Tak samo jak jak nie oczekuję, że ktoś będzie mnie informował, że będzie głośno, bo dziecko ma kolkę, gorączkę, idą mu ząbki, ma bóle wzrostowe czy co tam jeszcze.
                            Oboje dzieci rodziło się w łaziece, pierwsze o 18, drugie o 1.25. O 1.25 raczej należy spać, a nie w łazience się wsłuchiwać, czy ktoś tam przypadkiem nie rodzi. O 18 babka piętro wyżej słyszała, że coś się dzieje, ale jak za chwilę usłyszała "O, jaka piękna!", wykluczyła dokonania mordu na sąsiadach.
                            Poza tym porody w domu są tak w Polsce przypadkami incydentalnymi, że naprawdę nie musisz się obawiać, że będziesz mimowolnym świadkiem cudu narodzin średnio dwa razy w tygodniu.
                            • love_coffee Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 13:28
                              Zaczęłam rodzić naturalnie, skończyło się cc, ale na porodówce jedna kobieta naprawdę krzyczała prawie non -stop, inna tak przeklinala, ze lekarz się wkurzył i powiedział jej coś, aby się uspokoiła. Wiem, tyle - że ból często odbiera chłodne i racjonalne myślenie.
                              Ja mam duży szacunek wokół ludzi dookoła, stąd np. zawiadomiłam o rocznicy sąsiadów. Na głośne imprezy chodzę do pubu.
                              Nie obawiam się raczej, ze zaraz ktoś będzie obok rodził, byłam po prostu ciekawa zdania osób rodzących w domu, jak zaaptrują się na osoby mieszkające obok. Widzę, ze nijak. Nikt nie ma obowiązku zawiadamiania o tym, czy o tamtym, dla mnie to był przejaw kultury i tyle.
                              • sroka75 Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 13:41
                                a ja myślę, że coś Cię tam z tymi porodami domowymi gryzie...;) i to nie koniecznie o tę kulturę chodzi... ale nie wnikam...;)
                                >inna tak przeklinala, ze lekarz się wkurzył
                                > i powiedział jej coś, aby się uspokoiła.
                                >Wiem, tyle - że ból często odbiera chł
                                > odne i racjonalne myślenie.
                                szkoda, że po tylu latach pracy na oddziale położniczym lekarz tego nie wiedział...i się "wkurzał"...biedny miś;(...(ale to OT)
                                • love_coffee Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 13:48
                                  Z porodami domowymi, nieee..ja jestem obydwoma rękami za wolnością wyboru kobiety co do formy porodu..gryzie mnie raczej to co pisałam, ze brak uprzedzenia, ze może być głosno etc. Jakby o mnie chodziło, to poduszka na uszy i śpię dalej, ale nie chcialabym, aby ewentualne krzyki słyszała moja córa. I tyle. Jakbym wiedziała ze coś będzie na rzeczy, to jakby się poród rozkręcał "głośniej" to uprzedzona pojechałabym do rodziców spać. I tyle. Ale ten minimum zachowania się ....no kurczę, wydaje mi sie, ze powinien być..
                                  • kropkaa Re: Dobry poród w domu 14.10.10, 14:43
                                    Prędzej wygrasz szóstkę w totka niż natrafisz na poród domowy za ścianą, także naprawdę nie musisz się stresować, a w nocy możesz spać spokojnie.
                                  • tofffi Re: Dobry poród w domu 15.10.10, 03:43
                                    Rany, nakręcasz się jak zegarek mojego dziadka.
                                    Mieszkam w małej kamienicy, stropy drewniane, akustyczne, moi sąsiedzi (sąsiadki) żywo interesowali się moją ciążą, wiedzieli, że rodzę w domu i byli tym żywo przejęci i zainteresowani (życzliwie).
                                    Podczas porodu mruczałam, sapałam, i tak! - śpiewałam! (na zmianę "warszawskie dzieci" z "my kibice śląska" - tak mi akurat w duszy grało) Nie krzyknęłam ani razu - nie czułam takiej potrzeby, podobnie jak większość rodzących w domu. Urodziłam w 6 godzin od pierwszego regularnego skurczu.
                                    Moja córeczka miała tydzień, kiedy sąsiadka zapytała mojego męża kiedy poród i była ciężko zdziwiona, że już po - Mała przez 6 pierwszych tygodni nie wydała z siebie głośniejszego dźwięku, zaczęła być słyszalna, jak już się nauczyła entyzjastycznie krzyczeć:-)
                                    Poród to jedno z najwazniejszych wydarzeń w naszym życiu i - wybacz - tak, mam sąsiadów głęboko, bo moje dziecko jest dla mnie najważniejsze.
                                    Moja sąsiadka rodziła w szpitalu, chroniąc moje delikatne uszy. Tylko, że jej dziecko przez pierwsze 3 miesiące płakało 24 godziny na dobę (teraz już tylko koło 12h), a co chwilę dolatywały i dolatują mnie odgłosy awantur połączone z rzucaniem przedmiotami we wspólną ścianę o to, czyja teraz kolej, aby się dzieckiem zająć i dlaczego ono wciąż ryczy.
                                    Poród nie trwa tygodniami, jak np. remonty, o których jak żyję, jeszcze żaden sąsiad mnie nie poinformował - ostatnio uciekałam z domu galopem przed wiercącą mi od 7 rano mózg wiertarką sąsiada.
                                    Poród nie zdarza się co tydzień - jak np. imprezy
                                    Poród nie zdarza się nagminnie, jak np. codzienne ćwiczenie gry na dowolnym instrumencie, rzucanie niedopałków na balkony, grillowanie na tychże, koszenie trawników w niedzielę rano, kiedy moje dziecko właśnie usypia i tym podobne uroki życia sąsiedzkiego.
                                    Mnie wkurza wiele zachowań sąsiedzkich, powtarzających się regularnie, ale dopóki nie stać mnie na domek jednorodzinny, znoszę je cierpliwie.
                                    Poród nie niesie z sobą agresji i gniewu - jak awantury sąsiadów (żadna patologia, po prostu wykończeni rodzice bez pomocy dziadków, nie do końca ogarniający sytuację)
                                    Jeżeli kiedykolwiek moje dziecko usłyszy rodzącą kobietę - po prostu jej wytłumaczę co się dzieje i dlaczego.
                                    Wreszcie - poród w domu nie jest dla wszystkich. Kobieta powinna rodzić tam, gdzie czuje się bezpiecznie, z ludźmi, do których ma zaufanie. Ale wybieranie miejsca porodu ze względu na sąsiadów jest dla mnie wielkim nieporozumieniem. I nie porównuj zachowań rodzących w domu i w szpitalu, bo to jest nieporównywalne.
                                    • kropkaa Re: Dobry poród w domu 15.10.10, 11:41
                                      Tofffi, wpadnij do nas, zapraszamy!
                                      Inne rodzące w domu też!
                                      • saschia Re: Dobry poród w domu 15.10.10, 14:24
                                        Ależ ja Was od dawna czytuję codziennie:-) Tyle, że się rzadko udzielam...
                                      • saschia Re: Dobry poród w domu 15.10.10, 15:01
                                        Oj, sorki, moja siostra sprawdzała u mnie maila, - nie zauważyłam, że się nie wylogowała.
                                        Tofffi
              • betty842 Re: Dobry poród w domu 15.10.10, 20:27
                Ja też nie widzę różnicy między tymi rodzącymi z oxy a rodzącymi bez oxy. Sama miałam podaną oxytocynę (po 10 godzinach bóli) i wcale nie uważam,że po oxy bóle były silniejsze. No i co najważniejsze-nie darłam się.Odgłosy,które wydawałam nawet jęczeniem nie były. Oczywiście chodzi mi tylko o to,że podanie oxy wcale nie oznacza darcia się.Każda z nas jest inna i owo "darcie się" czasem po prostu pomaga kobiecie.No i nie wierzę,że żadna rodząca w domu nie krzyczy.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka