julusiak
12.11.16, 21:53
Witam,bardzo proszę o radę i pomoc Was drogie panie oraz panią Kasię. Mianowicie zawsze chciałam mieć dzieci .W styczniu spełniło się moje marzenie urodziłam coreczke. Ale od poczatku w ciąży pierwsze 3miesiace wymiotowalam bardzo schudłam ,był to dla mnie ciężki czas ale szybko o tym zapomniałam najważniejsze było dla mnie żeby dzidzia była zdrowa . Do 36 tygodnia czułam się ciążowo czyli było dobrze w 36 tyg trafiłam do szpitala ponieważ nie czułam ruchów ale miałam delikatne skurcze,Pani doktor zrobiła ktg dzidzia ładnie się ruszyła i zapowiedziała ze niedługo się zobaczymy bo skurcze są juz,,ładne, , nie zostawiła mnie bo nie było miejsca w szpitalu .Wiec ja (jestem osobą bardzo wrażliwa,perfekcjonistka jak sobie za planuje tak ma być i darze do celu :)się nastawilam na dniach ze urodze pojechałam do mamy ponieważ w miedzy czasie zaczęło mnie bardzo spojenie lonowe boleć i sama nie dawałam rady . I tak się męczyłam 4 tygodnie w końcu urodziłam po terminie ,przez ostatni tydzień przelezalam załamana w łóżku. Poród cóż masakra ja ogólnie mam niski próg bólu ale w życiu się czegoś takiego nie spodziewałam ,miałam regularne skurcze bardzo bolesn ale w ogóle rozwarcia,w szpitalu w którym rodziłam bardzo stawiali na poród naturalny,,bez wspomagaczy,, wiec męczył am się strasznie kiedy w końcu urodziłam przy pomoc lekarza i 3 położnych które mi wyciskaly córkę a i męża byłam bardzo szczęśliwa szycie nie bolalo ale zabrali mi córkę 8pkt ,uważali ze wszystko jest dobrze ale 4 kg dziecko było niedogrzane. (Neurolog wysmiala to usprawiedliwienie)teraz wiem ze na sile ja wyciska li dzięki Bogu wszystko się dobrze skończyło ! Czy jest szansa ze o tym zapomnę i uda mi się zajść w ciążę i nie zalamac się psychicznie ? Wszyscy wokół mówią ze przesadzam kobiety rodza po kilkoro dzieci dają radę, że to minie a ja jak rodziłam obiecałam sobie ze nie będę miała więcej dzieci.