rybka789
12.04.09, 19:43
Jestem po dwóch CC teraz jak na to patrze raczej ze wzgredów
psychicznych niz jakilkolwiek medycznych. Mam kontakt z polożnymi,
doradcami laktacyjnymi i dziewczynami z dziecmi i uwazam ze gdy
zdecyjemy się na trzecie dziecko urodze w domu.
Bez indukowania, lekarzy, lekcewarzenia kobiety i jej krocza,
głupich uwag, masazu szyjki, ciagłego lezenia i krzyków. Powiem
szczerze, to moje marzenie. Sama stawic temu czoło. Z polozną, mężem
i w domowym spokoju z przygaszonym swietle i nie na plecach. Teraz
jak na to patrze to uwazam poród szpitalny za barbarzyństwo, żeźnie
i katorge. Oczywiscie wypowiadam sie o zdrawej kobiecie i zdrowym
dzicku i ciąży.
Dlaczego sie nie mówi ze fotel porodowy jest dla wygody lakarza.
Dlaczego milczy się o tym ze wsród lekarzy jest zwyczaj nie
zostawiania pacjentek z rozpoczęta akcja porodową koledze na
nastepnym dyzuże. Po co wywołuje sie porów kroplówka z oksytocyny.
Dlaczego nie mówi sie ze pourodzeniowy spadek masy dziecka w
szpitalu zwiazany jest ze stresem.... Dlaczego po cc nie dostawia
sie dzieci do piersi. Nie kładzie na piesi matki. Dlaczego nie pyta
sie o zgode czy dokarmiac takie dzieci butelka. Dlaczego nie pozwala
sie kobiecie chodzic w czsie pordu tylko lezec plackiem pod ktg....
Dlaczego lekarz podchodzac do rodzacej kobiety nie informuje jej co
bedzie jej robil...
Dlatego ze kobiety nie idą rodzic dzieci jak na wojne ale przezyc
najcudowniejsze chwile swojego życia. Nie są nastawione na walke o
swoje dobro i swoich dzieci.
Mam zal i tak sobie napisałam...