Dodaj do ulubionych

rozmaowy z szefem - cz. 27

IP: 83.70.206.* 28.08.06, 12:40
A wiec tak, od rana mam dobry humor. Wczoraj mialem kolejna rozmowe z szefem.

Otoz dostalem nagane, zdaje sie z wpisem do akt za to ze zjebaxem kobite z
biura , ku uciesze gawiedzi i postronnych widzow.

Pytanie dla ciekawskich: jak bezdennie trzeba byc głupią żeby iść do Human
Resources i skarżyć się na to że ktoś powiedział w końcu otwartym szyfrem ze w
pracy się pracuje a nie chodzi na dyma i flirtuje między regałami w
laboratorium. Kiedy chachaliśmy się wieczorem przy Staropramenie (Tyskie już
wykupili.....) nikt nie umiał na to pytanie znaleźć odpowiedzi.

I za to nas tutaj lubią: jesteśmy pracowici, zdyscyplinowani, wykształceni i
ogólnie rzecz biorąc nie do za..ix. I dlatego kupują morgi gruntu pod
Częstochową, żeby stawiać tam swoje fabryki.

Tacy już jesteśmy: debeściacy i już.

A jeśli mi kto JESZCZE RAZ z Urzędu Miasta przyśle mejla ze służbowej skrzynki
w prywatnych sprawach, albo prywatnie zadzwoni na komórkę w roamingu ze
służbowego numeru, to jak mi Bóg miły poszukam mu lepszej pracy i nie będzie
pytał gdzie kto jest i gdzie kto mieszka. Zajmie się sprawami swoimi, miasta
i edukacji, itp - w kolejności dowolnej. Jeśli życzliwi sobie życzą bardziej
szczegółowe informacje to czekam pod numerem 0691890615.

Nie po to płacim podatki żeby urzędnik nam nabijał za nasze pieniądze rachunek
w roamingu. Nie poto dymiem za 7,65 Eu na godzine żeby ktoś się migdalił za
10 w tym samym czasie.

A fabrykę, dzięki nam, między innymi dostaniecie w prezencie.

- Emigranci
Obserwuj wątek

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka