Dodaj do ulubionych

Nie chcę mieć więcej dzieci!

24.10.11, 09:37
Pójdę za ciosem - kobieta, której dziecko staje na drodze do życia wedle własnych wyobrażeń, ma prawo wyboru!
Zawsze można przecie dokonać aborcji, aczkolwiek z takim opóźnieniem to już raczej - eutanazja. Dla dobra dziecka, oczywiście, żeby nie musiało się męczyć brakiem najnowszego iPada, albo perspektyw kariery modelki, w jakiejś tam przyszłości, istny horror.
Dla mniej zlewaczonych mam zostaje oddanie potomka do adopcji, do wychowania przez normalnych (tfuj!) rodziców, szukających w życiu czegoś ponad marzenia o torebce Gucci i orgazmie na telefon. A potem niech żyje wolność i swoboda, można dołączyć do demonstracji odurzonych, zachlać się samogonem i zaciągnąć marychą. Dodam jeszcze - przechodzić na czerwonym świetle i pływać w miejscach niestrzeżonych. Szybka utylizacja egoistycznego lewactwa leży w interesie każdego społeczeństwa.
Obserwuj wątek
    • lewania do Natalii 24.10.11, 10:13
      o jaka ja nie jestem rozpieszczona jedynaczka. ale mamusia i tatus kupili mi mieszkanko ple ple ple... sama sobie zaprzeczasz ksiezniczko!
      no naprawde!
      • deodyma Re: do Natalii 24.10.11, 10:25
        a Natalia na pewno to przeczyta i sie do Twojej odpowiedzi ustosunkujesmile
        • kjojik Re: do Natalii 25.10.11, 11:34
          Hmmm, jestem jedynaczką, ale moja mama nie kupiła mi mieszkania (chociaż mogła), wolała zainwestować moje wykształcenie, żebym mogła sama kupić sobie mieszkanie. Dała mi wędkę, a nie rybę. Chociaż mam kochającą mądra mamę, która zawsze była moją przyjaciółką, z która mogłam rozmawiać o wszystkim, zawsze brakowało mi rodzeństwa, nie byłam samotna, ale byłam sama, właśnie urodziłam 2-gą córkę i mam smak na jeszcze jedno dziecko. Moja starsza córka ma 3 lata rozwija się rewelacyjnie, bo jest bardzo inteligentna, ale nie mówi tak jak jej rówieśnicy, stworzyła własny język migowo - werbalny i ani myśli żeby to zmienić, bo i tak potrafi dogadać się z każdym, jest bardzo kontaktowa.
        • lewania Re: do Natalii 25.10.11, 12:12
          pewnie nawet nie przeczyta... oj jaka szkoda. wink
    • kerkopithekion rozumiem to 24.10.11, 10:20
      taa, jasne: dziecko musi mieć rodzeństwo
      a niby dlaczego "musi"...?
      ostatnio kupiłyśmy z córką szczurka
      naczytałyśmy się na szczurzych forach, że szczur musi mieć towarzystwo żeby nie czuł się samotny
      i co, z dziećmi jest tak samo...?

      jestem jedynaczką, moja córka też jest jedynaczką
      ani ja, ani ona nie jesteśmy egoistkami czy samotnikami... za to wychowanie skoncentrowane na jednym dziecku dało i w moim, i w jej przypadku różne korzyści - na przykład w zakresie hmm... rozwoju intelektualnego, jedynak szybciej staje się partnerem dorosłego, jeśli do rozmowy ma w domu tylko tego dorosłego
      kwestie finansowe też rozumiem - i sama też zawsze wolałam mieć więcej kasy dla jednego dziecka niż dzielić zasoby pomiędzy tłumek drobiazgu
      no i wreszcie taka sprawa - czy to jest jakaś patologia, że czyjeś zasoby tzw. instynktu macierzyńskiego wyczerpują się po jednym dziecku...? ejże, ludzie bywają różni, naprawdę

      a wracając do szczurka - pewnie jednak dokupimy mu towarzysza
      ale w przeciwieństwie do dziecka-jedynaka taki szczur w klatce naprawdę nie ma z kim pogadać wink
    • traktorzysta "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 24.10.11, 10:23
      Taka prawda. Ludzie targani hormonami, wyobrażeniami podążają za iluzją, by spłodzić dziecko na które nie są gotowi. Ile dzieci staje się szczęśliwymi dorosłymi ? 1 na 1000 ? 1 na 10000 ? Bezmyślność rodzi dzieci. Gdybym wiedział jak będzie wyglądać moje życie, ba nawet gdybym nie wiedział to NIE CHCIALBYM SIĘ URODZIĆ WOGÓLE i NIECHCĘ JUŻ NIGDY ZAZNAĆ ŚWIADOMOŚCI ISTNIENIA. Mnożą się a nie więdzą jaki jest sens życia - przetrwanie, dążenie do dominacji, dążenie do porządku, do wiedzy wszystkiego o wszystkim ... ? Jaki o bezmyslne matki rozchylające nogi przed "testosteronami" ? Nie wiecie ? Uuuuuu to współczuję waszym dzieciom - niewolnikom korporacji, niewolnikom praw, zakazów, nakazów,cierpienia, chorób i starości. Z kim rywalizujecie mnożąc się jak króliki ? Z kim wygraliście mając potomstwo ? Ten kto się rodzi na starcie przegrywa !! Kim kolwiek by nie był i w jakiej rodzinie by się urodził !!!
      • nika_75 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 24.10.11, 10:41
        Ile dzieci staje się szczęśliwymi dorosły
        > mi ? 1 na 1000 ? 1 na 10000 ? Bezmyślność rodzi dzieci.

        Ponoć przeciwnie - badania przewprowadzane na losowo wybranych osobach mówią coś całkiem przeciwnego - większość ludzi uważa się za generalnie zadowolonych z życia. Nie żyjących w permanentnym poczuciu euforii oczywiście, ale na pytanie czy czują się zadowoleni - odpowiadają - tak.

        Uuuuuu to współczuję waszym dzieci
        > om - niewolnikom korporacji, niewolnikom praw, zakazów, nakazów,

        Przecież są ludzie, którzy dość skutecznie uciekają od tego. Zaszywają się gdzieś w Bieszczadach hodując zwierzęta, albo wybierają życie w klasztorze buddyjskim/jasnogórskim, albo znajdują schronienie w kraju w którym panują proste zasady i nieskażone korporacyjnymi wpływami życie vide Cejrowski i jego Amazonia. Chyba można jak się bardzo chce nie mieć nic wspólnego z cywilizacją XXI w.


        NIE CHCIALBYM SIĘ UROD
        > ZIĆ WOGÓLE i NIECHCĘ JUŻ NIGDY ZAZNAĆ ŚWIADOMOŚCI ISTNIENIA.

        Ale dbasz o siebie, chodzisz do lekarzy, nie podejmujesz ryzykownych działań - chcesz istnieć. Nie lubisz tego co tu zastałeś, ale walczysz o przetrwanie. Jednak wolimy istnienie od nieznanego nieistnienia..

        • ww-77 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 24.10.11, 12:21
          > Ponoć przeciwnie - badania przewprowadzane na losowo wybranych osobach mówią co
          > ś całkiem przeciwnego - większość ludzi uważa się za generalnie zadowolonych z
          > życia. Nie żyjących w permanentnym poczuciu euforii oczywiście, ale na pytanie
          > czy czują się zadowoleni - odpowiadają - tak.

          Zawsze się zastanawiałem, jakie pytania oni zadają w tych ankietach, że otrzymują takie odpowiedzi. Bo gdy rozmawiam z ludźmi, chodzę po ulicach, jeżdżę samochodem, widzę zwykle napięcie, strach i agresję.

          > Przecież są ludzie, którzy dość skutecznie uciekają od tego. Zaszywają się gdzi
          > eś w Bieszczadach hodując zwierzęta, albo wybierają życie w klasztorze buddyjsk
          > im/jasnogórskim, albo znajdują schronienie w kraju w którym panują proste zasad
          > y i nieskażone korporacyjnymi wpływami życie vide Cejrowski i jego Amazonia. Ch
          > yba można jak się bardzo chce nie mieć nic wspólnego z cywilizacją XXI w.

          Aby wybrać takie rozwiązanie, trzeba mieć kupę kasy, a jeśli chodzi o Cejrowskiego, to on w Ekwadorze płaci podatki, które są tam bardzo niskie, ale zarabia w Polsce, bo w Ekwadorze by nie przetrwał.

          > Ale dbasz o siebie, chodzisz do lekarzy, nie podejmujesz ryzykownych działań -
          > chcesz istnieć. Nie lubisz tego co tu zastałeś, ale walczysz o przetrwanie. Jed
          > nak wolimy istnienie od nieznanego nieistnienia..

          "Wolimy"? Mamy zakodowany w mózgu strach przed śmiercią i program pt. "przetrwaj za wszelką cenę". Jak ludziki w grze komputerowej.
          • nika_75 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 24.10.11, 13:42
            Polak jak to Polak, zawsze skwaszony i nie lubiący drugiego. Dopiero wprost zadane pytanie może zmusić go do namysłu, ogarnięcia całokształtu swojego istnienia i próbę szczerej odpowiedzi na pytanie - czy ja naprawdę taki nieszczęśliwy jestem jak czasem gadam?
          • aniakato Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 27.10.11, 12:02

            "> Zawsze się zastanawiałem, jakie pytania oni zadają w tych ankietach, że otrzymu
            > ją takie odpowiedzi. Bo gdy rozmawiam z ludźmi, chodzę po ulicach, jeżdżę samoc
            > hodem, widzę zwykle napięcie, strach i agresję."
            >
            > >
            wyjedż poza polskę a zobaczysz, że jednak nie wszędzie ludzie tacy są...naprawdę polecam.
        • mallinka86 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 24.10.11, 13:55
          Hmm,a ja napisze tak. Mam 20parę lat i dopiero teraz doceniam fakt,że mam rodzeństwo. Dla mie to naprawdę duże oparcie. Znajomi pojawiają się i znikają,nie mają obowiązku trwać przy Tobie na zawsze,a rodzina jest na całe życie. Tak się potoczyły moje losy,że nie mam wokół siebie zbyt wielu życzliwych mi ludzi,ale wiem,że na rodzeństwo mogę liczyć. Że siostra np.wychowa moje dziecko,gdyby mnie zabrakło. Przykład mojej babci,straciła dorosłą córkę w wypadku samochodowym. Sama przyznała,że gdyby nie to,że ma dwoje innych dzieci,to załamałaby się. Są jeszcze inne dzieci,dla których trzeba żyć, które są dla niej oparciem. Niech każdy ma tyle dzieci,ile chce,dyskusje o wyższości jedynactwa nad posiadaniem rodzeństwa sa bezsensowne. Ja osobiście marzę o drugim dziecku i mam nadzieję,że moja córka będzie kiedyś miała rodzeństwo.
          • znadbagna Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 24.10.11, 16:13
            ZDECYDOWANIE ZAWSZE BRAKOWAŁO MI RODZEŃSTWA i na pewno moje życie potoczyłoby się lepiej,gdybym nie była jedynaczką.Stwierdzam to z pełną odpowiedzialnością.Niby nigdy nie wiadomo co by było,gdyby,ale mnie z tym zawsze było strasznie źle!!!Nie wiem czemu tak wyszło,czy matka nie mogła już drugi raz zajść w ciążę,czy co,ale jeśli to było z wygodnictwa,to tym mniej lubię i szanuję swoich rodzicieli.Po prostu życie mnie skrzywdziło,i nie użalam się,tylko taki jest fakt!Przez jedynactwo nie umiem walczyć o swoje,ani z umiarem przyjmować krytykę czy ludzką niechęć,a to jest niestety b.potrzebne w życiu.Zawsze mi było pusto,smutno,samotnie.Wystawiona na psychiczne znęcanie się ze strony ojca nie wyrosłam na odporną osobę.Gdyby istniało rodzeństwo,wiele spraw potoczyłoby się inaczej i JA TO WIEM NA 100%!!!
            • erlenmeyerka Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 25.10.11, 11:15
              Aj tam aj tam, ja miałam trójkę rodzeństwa, w sumie cisnęliśmy się w czwórkę w jednym pokoiku, i wcale nie nauczyłam się walczyć o swoje ani z umiarem przyjmować krytykę. Nauczyłam się raczej ustępowania, braku szacunku do własnych potrzeb i własnego zdania, które zawsze było jednym z wielu i równie ja inne nieistotnym, i braku poczucia własnej wartości.
              Mój mąż jest jedynakiem, i mimo wszystkich swoich wad (a jedynacy je mają) jest "prościejszy psychicznie", niż ja. A na pewno ze mną, ustępującą, poświęcającą się, wiele znoszącą, biorącą pod uwagę drugą osobę - zajefajnie mu się żyje. On tak pięknie potrafi domagać się "swojego" i jest tak wspaniale przekonany o swojej wyjątkowości i samozajebistości smile
              • avene_1 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 25.10.11, 12:58
                Ja mam rodzentwo i wszyscy jestemy przekonani o swojej wyjatkowosciwink chyba zalezy to od wychowania, a nie braku rodzenstwa. Ja sie ciesze, ze ich mam, zawsze mialam do kogo 'gebe' otworzyc i do tej pory tak jestsmile. Dzownimy do siebie, widujemy sie i masm zawsze w nich wielkie oparcie, a znajomi raz sa raz ich nie ma bo sa to obce osoby i kazdy z nich tak naprawde "ciagnie jak najwięcej w swoją stronę". Rodzenstwo chce mojego dobra, a ja ich dobra i wiem ze rodzinę nikt inny mi nie zastapi. Bede miała co najmniej 2 dzieci.
                • claudel6 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 10.11.12, 01:47
                  o tak, zdecydowanie zalezy od wychowania. moja siostra jest najmniej zakompleksioną osobą, jaką znam i idzie przez życie jak burza, a ja z dzieciństwa pamiętam przekonanie mojej mamy, ze jestem genialnym dzieckiem (no, nie takie w końcu dalekie od prawdy wink i nigdy nie miałam problemu ze swoim poczuciem wartości
          • aniakato Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 27.10.11, 12:10
            ciekawe co powiedzą wszystkie mamy tak przeciwne drugiemu czy kolejnemu dziecku jak za 30-40 lat będa spędzac samotnie wieczory. jedynak spakuje ipada i pojedzie do barcelony. być może zadzwoni. moze czasem przyjedzie. moze wtedy będzie zal, ze jednak nie ma innych dzieci, które mogłyby odwiedzić w urodziny, zaprosić na swięta, podac herbaty czy zrobic zakupów? a jedynak bedzie zawiedziony, ze nie ma z kim podzielic obowiazków opieki nad starszymi rodzicami i tylko na nim spoczywa cała odpowiedzialnosc?
            no ale przeciez te dobrze sytuowane rodziny, które zaoszczedzily na drugim dziecku bedzie na pewno stac na luksusowy dom opieki dla starców.
            • hellulah Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 18.03.12, 12:31
              Rozumiem, że jak masz trójkę czy dwójkę, to nie będzie sytuacji, że wszystkie spakują swoje ipady i pojadą, a to do Barcelony, a to do Londynu czy Buenos Aires? Aha - już pojmuję - jak się ma trójkę, to się tak wychowuje, żeby przypadkiem nie zachciało im się, ani ipadów, ani Barcelon smile
              • aniakato Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 18.03.12, 12:54
                nigdzie nie napisalam, ze nie bedzietakiej sytuacji, bo przyszlosc trudno jednoznacznie przewidywac, jednakze wystarczy zwykly rachunek prawdopodobienstwa... co dwa lub trzy to nie jedno. jedno jedyne, dla ktorego mozesz stac sie ciezarem, ktory bedzie dzwigac samo.
                ipad naprawde nie ma tu nic do rzeczy... chyba, ze co ktorejs starej babie wystarczy do szczescia...
            • jamesonwhiskey Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 10.11.12, 00:31
              heh co za gamon
              a moze ci ludzie nie beda spedzac smotnie wieczorow tylko zyc swoim zyciem a nie zyciem swoich dzieci
              poza tym marzenia zeby komus na starosc robic zakupy to nawet ine jest zalosne
              szkoda ze widzisz sie jako strara babe wpatrujaca sie w okno wyczekujac wizyty dziecka
              bez odrobiny wlasnego zycia i zainteresowan
              • claudel6 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 10.11.12, 01:51
                powiem tak: zgadzam się w pewnej częsci. mam przyjaciół, część z nich być może zostanie bezdzietna i bedziemy na pewno na starość się towarzysko wspierać. ale jak już się ma dziecko/dzieci to sie potwornie tęskni. mnie, dorosłą osobę, tęsknota mojej matki za mną, gdy byłam na emigracji, rozdzierała. nie, oczywiście nie wróciłam z powodu mamy, ale kurde czułam te tęsknotę i wyczekiwanie jak coś namacalnie bolesnego.
                • jamesonwhiskey Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 11.11.12, 14:34
                  mowisz ze tesknota cie rozdzierala
                  to ja mowie ze to sa jakies probkemy emocionalne po obu stronach
      • znadbagna Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 24.10.11, 15:50
        Chociaż to prawda to...te słowa napisał ewidentnie człowiek z przewlekłą depresją (też się z tym zmagam,więc wiem,co mówię).A jeśli nawet nie,jeżeli to już takie ponure podejście do życia,to takie przekonanie rzeczywiście odbiera wszystko dobre,co z życia można wyciągnąć.Ale podejrzewam,że to z powodu braku dobrych i wesołych ludzi w otoczeniu.
      • claudel6 Re: "życie to śmiertelna choroba przenoszona..." 10.11.12, 01:41
        ej, ja wiem, dlaczego się rozmnozyłam. chciałam mieć w swoich oczach to, co miała moja matka, gdy patrzyła na nas.
    • edelstein Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 10:33
      Nie mam w planach wiecej dzieci i nawet stane sie ta z ilus tam procent u ktorej zawiodla antykoncepcja to dokonam aborcji.Mam gleboko gdzies co mysla inni.Nie oni beda na to dziecko placic,wychowywac,poswiecac czas i stresowac sie,wiec nie maja nic do powiedzenia,tak jak nie maja nic do powiedzenia na temat mojego stanu konta.
    • kelob3 nie chce dzieci,chce pracowac do 80 lat 24.10.11, 10:37
      albo zbierac puszki Tusk nie chce abysmy mialy dzieci ,zrobia to za nas muzulmanie
      • klawiatura_zablokowana Re: nie chce dzieci,chce pracowac do 80 lat 25.10.11, 12:18
        A przepraszam Tusk ma ci te dzieci zrobić, że masz do niego jakieś ale?
    • triss_merigold6 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 10:44
      A co jest złego w życiu zgodnie z własnymi wyobrażeniami? U jednych te wyobrażenia obejmują jedno dziecko, u innych dwoje-troje, a jeszcze inni w ogóle nie chcą mieć dzieci i mają do tego prawo.
      • frusto Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:06
        triss_merigold6 napisała:

        > A co jest złego w życiu zgodnie z własnymi wyobrażeniami?

        No właśnie jest. Spójrz na mój post
        • triss_merigold6 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:10
          Mam dwójkę. Mój wybór.
          Odnośnie wychowania: patrz niżej, napisałam. Wierzysz w to, że dzieci wielodzietnej patologii będą kiedykolwiek pracować i płacić podatki/składki?
          • frusto Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 12:06
            triss_merigold6 napisała:

            > Mam dwójkę. Mój wybór.
            > Odnośnie wychowania: patrz niżej, napisałam. Wierzysz w to, że dzieci wielodzie
            > tnej patologii będą kiedykolwiek pracować i płacić podatki/składki?

            Nie, nie wierzę. Ale już Twoja dwójka dzieci na pewno będzie. Znam też rodziny wielodzietne, których dzieci też będą pracować. Natomiast wiem, że jak ktoś nie będzie miał dzieci, to na pewno jego nieistniejące dzieci nie będą pracować.

            Nie potępiam osób, które nie mogą mieć dzieci, lub które ograniczają liczbę dzieci ze względu na problemy zdrowotne lub dlatego, że nie dadzą im dostatecznie dobrych warunków rozwoju. Nie wiem, czy mogę także potępiać osoby, które argumentują swoje decyzje swoim egoizmem. Wiem natomiast, że takie osoby postępują w sposób szkodliwy dla całego społeczeństwa.
        • ww-77 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 12:15
          >Wartość jednak twoich pieniędzy w przyszłoś
          > ci zależy od tego, ile dzieci będą mieli inni,

          Masz rację. Im więcej bachorów, będzie teraz produkować bezmyślna swołocz, tym więcej będzie bezrobotnych i przestępców za 20, 30 ii 40 lat, co oznacza większe wydatki państwa na zasiłki i walkę z przestępczością oraz ogólne obniżenie poziomu życia w kraju, a wtedy pieniądze uskładane na emeryturę będą rzeczywiście mało warte.
        • samira33 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 12:21
          Największe bezrobocie jest wśród młodych. Nakłady ponoszone przez społeczeństwo na wychowanie i wykształcenie dziecka, często nawet przez 25 lat lub więcej, są ogromne. A spora ich część i tak przez większość życia nie będzie pracować. Ludzi jest już za dużo.
          • frusto Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 12:08
            samira33 napisała:

            > Największe bezrobocie jest wśród młodych. Nakłady ponoszone przez społeczeństw
            > o na wychowanie i wykształcenie dziecka, często nawet przez 25 lat lub więcej,
            > są ogromne. A spora ich część i tak przez większość życia nie będzie pracować.
            > Ludzi jest już za dużo.
            Na świecie może, ale nie w Polsce. Liczba obywateli Polski wg prognoz demograficznych spada i będzie spadać. Biorąc pod uwagę jeszcze emigrację, czeka nas po prostu katastrofa. Polska będzie krajem starych ludzi.
        • kewah Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 16:03
          To nie jest tak do konca prawda.... bo np juz widac, ze w Anglii system 2+2 (lub wiecej) nie sprawdzil sie i obecnie jest tam najwyzsze bezrobocie wsrod mlodych wlasnie. Czyli, ze nie rosna nam przyszli pracownicy zarabiajacy na emerytury dla swoich rodzicow, ale potencjalni bezrobotni - sami bedacy na panstwowym garnuszku...No i jak tu cos kombinowac na przyszlosc?
          • frusto Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 12:10
            kewah napisała:

            > To nie jest tak do konca prawda.... bo np juz widac, ze w Anglii system 2+2 (lu
            > b wiecej) nie sprawdzil sie i obecnie jest tam najwyzsze bezrobocie wsrod mlody
            > ch wlasnie. Czyli, ze nie rosna nam przyszli pracownicy zarabiajacy na emerytur
            > y dla swoich rodzicow, ale potencjalni bezrobotni - sami bedacy na panstwowym g
            > arnuszku...No i jak tu cos kombinowac na przyszlosc?

            Ale za bezrobocie nie jest winny przyrost naturalny, tylko inne czynniki: postęp technologiczny czyniący niektóre prace bezużytecznymi. Większe aspiracje młodych, którzy deklarują, że podejmą sie każdej pracy, ale kiedy (jak w tym sławnym reportażu na youtube "Poles are coming") reporter proponuje im pracę za dobre pieniądze na wsi, to wybuchają śmiechem i wolą zasiłek. Mniejsze kwalifikacje młodych, którzy masowo idą na kierunki tkaie jak marketing itd. Przenoszenie produkcji do krajów rozwijających sie. Itd, itd. To są problemy, które _można_ rozwiązać. A ludzi, jak na razie, wyprodukować się nie da.
            • claudel6 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 10.11.12, 01:57
              "To problemy, które _można_ rozwiązać."
              no żartujesz, jak? bo nikt jeszcze na to nie wpadł. w Hiszpanii, która kilka lat temu byla rajem - slonecznym, inwestującym krajem wykorzystujacym fundusze europejskie jest 25% bezrobocie. podobnie w Grecji. większość z tego to młodzi ludzie. JAK to rozwiązać?
        • jamesonwhiskey Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 10.11.12, 00:35
          Wartość jednak twoich pieniędzy w przyszłoś
          > ci zależy od tego, ile dzieci będą mieli inni, którzy zamiast na emerytury będą
          > wydawali na wychowanie dzieci.

          nie bardzo rozumiem co ma znaczyc to co piszez
          ale zyjesz w swoim ograniczonym grajdole i nie widzisz ze
          ludzi jest na ziemi za duzo juz w tym momencie
    • frusto Emerytury 24.10.11, 11:05
      Wyobraźmy sobie, że każdy z nas świetnie zarabia i odkłada na przyszłość samodzielnie kupę kasy. Kązdy z nas przechodzi na emeryturę z odłożonymi gigantycznymi oszczędnościami, ulokowanymi w złoto, srebro, obligacje... A teraz wyobraźmy sobie, że nikt z nas nie miał dzieci. Pytanie brzmi - co będa warte te wszystkie oszczędności? Dokładnie zero.

      Dlatego osoby, które mają mało dzieci, de facto wykorzystują innych, którzy mają dzieci więcej. Ja mam dwójkę, i zamiast jechać na wakacje, żyły wypruwam by je wychować. Inny zamiast tracić kasę jeździ po świecie a dzięki temu, że nie ma dzieci, może więcej odłożyć na emeryturę. Ale wartość jego emerytury zależy od tego, czy JA dobrze wychowam moje dzieci i czy moje dzieci będą pracować. wygląda na to, że JA wychodzę na frajera, a tamten na cholernego egoistę.

      I dlatego jestem za tym, by wielkość emerytur zależała od ilości potomstwa, zaś singli opodatkować.
      • triss_merigold6 Re: Emerytury 24.10.11, 11:08
        Nawet w wypadku takiej rodziny Szwaków? Kilkoro dzieci pani odebrano i żyją na koszt podatnika, pozostałe żyją z miłosierdzia gminy głównie. A w wypadku nigdy niepracujących Cyganów, którzy płodzą od 14. roku życia jakieś tabuny dzieci, a nie udało im się nigdy zapłacić żadnego podatku czy składki?
        • haldeman79 Re: Emerytury 24.10.11, 11:15
          triss_merigold6 napisała:

          > Nawet w wypadku takiej rodziny Szwaków? Kilkoro dzieci pani odebrano i żyją na
          > koszt podatnika, pozostałe żyją z miłosierdzia gminy głównie. A w wypadku nigdy
          > niepracujących Cyganów, którzy płodzą od 14. roku życia jakieś tabuny dzieci,
          > a nie udało im się nigdy zapłacić żadnego podatku czy składki?

          Od kiedy to pojedyncze przypadki tworzą regułę?
        • frusto Re: Emerytury 25.10.11, 12:12
          triss_merigold6 napisała:

          > Nawet w wypadku takiej rodziny Szwaków? Kilkoro dzieci pani odebrano i żyją na
          > koszt podatnika, pozostałe żyją z miłosierdzia gminy głównie. A w wypadku nigdy
          > niepracujących Cyganów, którzy płodzą od 14. roku życia jakieś tabuny dzieci,
          > a nie udało im się nigdy zapłacić żadnego podatku czy składki?

          Nie wierzy Pani w możliwość reedukacji czy wyrwania się z biedy? Owszem, obecny system generuje patologie, i zamiast pomagać ludziom wychodzić z biedy, utrzymuje ich w niej. Czy to nie znaczy, że należy poprawić system?
      • gruby_dolar Re: Emerytury 24.10.11, 11:49
        Ale pierdzielisz. Nie korzystam z Twoich pieniędzy. Nie chodzę do państwowej służby zdrowia, nie korzystam z ZUS i przez całe życie wolałem więcej do ręki i swój rozum niż biurwy.

        Z twojego rozumowania owszem wynika, że te pieniądze nie będą nic warte, bo nie będzie ich komu zostawić...tylko jednej rzeczy nie uwzględniłaś w tym ziemskich toku rozumowania. Po śmierci czy te pieniądze zostawisz komuś czy nie, będą dla Ciebie równie nic nie warte.
        • frusto Re: Emerytury 25.10.11, 12:16
          gruby_dolar napisał:

          > Ale pierdzielisz. Nie korzystam z Twoich pieniędzy. Nie chodzę do państwowej sł
          > użby zdrowia, nie korzystam z ZUS i przez całe życie wolałem więcej do ręki i s
          > wój rozum niż biurwy.
          Owszem, korzystasz. Chyba, że nie jeździsz po drogach, nie jesteś chroniony przez policję, itd. Służba zdrowia jest korzystna dla wszystkich, nie dla pojedynczych ludzi. Dzięki funkcjonowaniu powszechnej służby zdrowia, leczącej również tych biednych, nie masz choćby epidemii, oraz masz armię lekarzy gotowych do walki z epidemią, gdyby się pojawiła. Ja wiem, że liberałom i libertarianom cięzko to zrozumieć, ale skoro mi się udało (bo jeszcze jakieś tryz lata temu byłem libertarianinem) to i Panu się to uda.

          > Z twojego rozumowania owszem wynika, że te pieniądze nie będą nic warte, bo nie
          > będzie ich komu zostawić...tylko jednej rzeczy nie uwzględniłaś w tym ziemskic
          > h toku rozumowania. Po śmierci czy te pieniądze zostawisz komuś czy nie, będą d
          > la Ciebie równie nic nie warte.
          Zanim Pan umrze, będzie Pan przez kilka lat wymagał opieki zdrowotnej choćby. Proszę sobie wyobrazić świat, w którym są sami 90letni staruszkowie, zapakowani w złoto.
      • samira33 Re: Emerytury 24.10.11, 12:28
        Wszyscy płacący podatki łożą na wychowanie twojego dziecka. Szkoły, przedszkola, bezpłatne studia, bezpłatna służba zdrowia - jak myślisz z czyich pieniędzy to wszystko jest?
        • frusto Re: Emerytury 25.10.11, 12:19
          samira33 napisała:
          > Wszyscy płacący podatki łożą na wychowanie twojego dziecka. Szkoły, przedszkola
          > , bezpłatne studia, bezpłatna służba zdrowia - jak myślisz z czyich pieniędzy t
          > o wszystko jest?
          Argument pozornie słuszny, ale zwróć uwagę, że ja właśnie pokazuję, że to jest moralnie poprawne. Równocześnie nie zmienia to faktu, że wychowaine dziecka wiąże się z o wiele większymi kosztami niż korzyściami uzyskiwanymi od społeczeństwa. Ubranka, buty, jedzenie, podręczniki
      • ww-77 Re: Emerytury 24.10.11, 12:30
        > Wyobraźmy sobie, że każdy z nas świetnie zarabia i odkłada na przyszłość samod
        > zielnie kupę kasy. Kązdy z nas przechodzi na emeryturę z odłożonymi gigantyczny
        > mi oszczędnościami, ulokowanymi w złoto, srebro, obligacje... A teraz wyobraźmy
        > sobie, że nikt z nas nie miał dzieci

        Chęć posiadania potomstwa jest jednym z najsilniejszych ludzkich instynktów. Osobiście nie znam nikogo, kto twierdzi, że nigdy i zdecydowanie nie chce mieć dzieci. Takich ludzi jest naprawdę niewiele, a obserwowany obecnie spadek dzietności polega raczej na zmniejszeniu liczby potomstwa niż rezygnacji z rodzicielstwa.

        Ten spadek jest przejawem zdrowego instynktu biologicznego populacji, ponieważ jest nas już trochę za dużo i dalsze powiększanie "stanu stada" spowoduje, że nie wystarczy zasobów, aby wszyscy mogli przetrwać. Na podobnej zasadzie farmer, który ma pastwisko o określonej powierzchni, może powiększać swoje stado owiec tylko do pewnej granicy. Gdy ją przekroczy, spowoduje, że owce będą niedożywione, bo na każdą z nich będzie przypadać za mało pożywienia.
        • frusto Kolaps demograficzny Polski 25.10.11, 12:28
          ww-77 napisał:
          > Chęć posiadania potomstwa jest jednym z najsilniejszych ludzkich instynktów. Os
          > obiście nie znam nikogo, kto twierdzi, że nigdy i zdecydowanie nie chce
          > mieć dzieci.
          Ja znam.

          > Takich ludzi jest naprawdę niewiele, a obserwowany obecnie spadek
          > dzietności polega raczej na zmniejszeniu liczby potomstwa niż rezygnacji z rodz
          > icielstwa.
          To prawda. Prosze teraz jednak poszukać prognoz demograficznych dla Polski.

          > Ten spadek jest przejawem zdrowego instynktu biologicznego populacji, ponieważ
          > jest nas już trochę za dużo i dalsze powiększanie "stanu stada" spowoduje, że n
          > ie wystarczy zasobów, aby wszyscy mogli przetrwać.

          To jest prawda dla świata, ale nie dla naszego kraju. Proszę zobaczyć, jak będzie wyglądać struktura wiekowa Polski za 50 lat i ile będziemy mieli ludności.

          kmsid.ue.poznan.pl/dokumenty/prognozy_ludnosci.pdf
          W najbardizej optymistycznym wariancie (nagle kobiety zaczną rodzić więcej), liczba ludności spadnie do 36 milionów. Nie uwzględnia to migracji (głównie migrują młodzi, a Polska nie jest celem migracji). W wariancie pesymistycznym poniżej 30 milionów. Mediana wieku w 2050 roku to będzie 57 lat (obecnie 36). To jest po prostu demograficzna katastrofa. Kupa staruszków na emeryturze, których nie będzie miał kto przewijać. Gigantyczny wzrost kosztów służby zdrowia. Gigantyczny spadek dochodów z podatków. Spadek wydatków na przedszkola i szkoły nie zrównoważy tych kosztów. To jest jeden z dwóch największych problemów Polski (drugi to gigantyczny dług publiczny), którymi praktycznie mówiąc nikt się nie chce zająć - żadna partia poza kompletnie niszowymi. Nasi ukochani przywódcy wolą oba ukrywać, np. księgowymi sztuczkami przerzucając wydatki z jednego miejsca w drugie, by na papierze zmniejszyć deficyt.

          Biorąc pod uwagę to wszystko, młodzi będą na jeszcze większą skalę uciekać, co jeszcze zwiększy problemy kraju. Polskę czeka po prostu kolaps.

          No chyba, że zdarzy się cud i a) nagle czeka mas zalew migrantów (potrzeba ich około ośmiu milionów w ciagu 40 lat) b) nagle wszystkie kobiety zaczną mieć po 10 dzieci.
          • yuka12 Re: Kolaps demograficzny Polski 11.11.12, 17:40
            Z podobnymi problemami zaczyna sie rowniez mierzyc Wielka Brytania. Sa zamykane oddzialy intensywnej opieki nad noworodkami, ale powieksza sie ilosc miejsc, gdzie dokonuje sie operacji wstawiania protez stawu biodrowego. Ogranicza sie doplaty do opieki przedszkolnej dzieci, ale buduje sie kompleksy opieki dla ludzi starszych. Tylko ze w tych szpitalach i kompleksach ktos musi obslugiwac pacjentow/rezydentow. Dstarczac opieki 24/7. Bardzo niska dzietnosc oznacza chociazby brak personelu w tych osrodkach.
            W Polsce nie buduje sie domow opieki dla ludzi starszych, bo zaklada sie, ze rodziny sa od takiej opieki. A kiedy tych rodzin zabraknie?
            • yuka12 Re: Kolaps demograficzny Polski 11.11.12, 17:46
              Ps. A kiedy zabraknie nie tylo rodzin, ale i ludzi pracujacych jako opiekunowie-pielegniarze/-rki?
              Niska dzienosc oznacza brak personelu we wszelkich organizacjach, takze sluzbach porzadkowych, oswiacie i sluzbie zdrowia.
              Jezeli zas chodzi o przeludnienie. Zapewniam, ze wciaz jest mnostwo miejsc, gdzie mozna zyc, a sa odludne. Z roznych powodow np. z tytulu wlasnosci ziemi. I to jest problem, a nie rzekome przeludnienie.
      • mantha Re: Emerytury 24.10.11, 13:05
        Dlatego osoby, które mają mało dzieci, de facto wykorzystują innych, którzy maj
        > ą dzieci więcej. Ja mam dwójkę, i zamiast jechać na wakacje, żyły wypruwam by j
        > e wychować.

        Ale bzdury - na siebie i moja emeryture pracuje sama, osobiscie, codziennie, nie interesuje mnie twoje wypruwanie zyl dla dzieci- trzeba bylo MYSLEC wczesniej.
        • frusto Re: Emerytury 25.10.11, 12:30
          mantha napisała:

          > Ale bzdury - na siebie i moja emeryture pracuje sama, osobiscie, codziennie, ni
          > e interesuje mnie twoje wypruwanie zyl dla dzieci- trzeba bylo MYSLEC wczesniej
          >

          Czy w ogóle Pani przeczytała co napisałem? Co z tego, że sama Pani odłoży miliony. Na co Pani wyda te miliony, skoro nie będzie nikogo, kto będzie mógł wyprodukować cokolwiek? Pieniądz nie posiada wartości sam w sobie. Pieniądz ma wartość, bo za niego można coś kupić. Jakiś produkt lub usługę. Jeżeli nie będzie młodych, którzy mogą coś wyprodukować, to pieniądz ile będzie warty? NIC, ZERO.

          Jest Pani właśnie typowym przykładem bezmyślnego egoisty, który nawet nie potrafi zrozumieć argumentów, jakie się do niego kieruje.
          • claudel6 Re: Emerytury 10.11.12, 02:06
            oo, to akurat prawda. pieniądz nie ma żadnej wartości, jeśli nie ma przełozenia na dobra. co akurat dobrze pamiętamy z PRLu.
      • facelift Re: Emerytury 24.10.11, 13:46
        I bardzo dobrze, zgadzam się z opodatkowanie, singli.
        • samira33 Re: Emerytury 24.10.11, 16:10
          Single są już dodatkowo opodatkowani, bo pieniądze z ich podatków idą na rzeczy, z których oni nie korzystają - na bezpłatne żłobki, bezpłatne przedszkola, bezpłatne szkoły, bezpłatne gimnazja, bezpłatne licea, bezpłatne studia, bezpłatną naukę religii od przedszkola, bezpłatną opiekę zdrowotną dzieci, bezpłatne leczenie, ulgowe lub bezpłatne bilety komunikacji, single nie korzystają też z płatnych wielomiesięcznych urlopów macierzyńskich opłacanych z ich podatków ani nie dostają becikowego.
          • frusto I tak być powinno. 25.10.11, 12:32
            samira33 napisała:

            > Single są już dodatkowo opodatkowani, bo pieniądze z ich podatków idą na rzeczy
            > , z których oni nie korzystają - na bezpłatne żłobki, bezpłatne przedszkola, be
            > zpłatne szkoły, bezpłatne gimnazja, bezpłatne licea, bezpłatne studia, bezpłatn
            > ą naukę religii od przedszkola, bezpłatną opiekę zdrowotną dzieci, bezpłatne le
            > czenie, ulgowe lub bezpłatne bilety komunikacji, single nie korzystają też z pł
            > atnych wielomiesięcznych urlopów macierzyńskich opłacanych z ich podatków ani
            > nie dostają becikowego.

            I jest to moralnie słuszne. Bowiem single skorzystają z tego, że za ich pieniądze wychowane zostaną dzieci, które później będą pracować tworząc produkty, które single będą mogły kupować.


            • k1k2 Hmm... Bzdura 10.11.12, 21:24
              Bo idąc tym tokiem myślenia to właśnie dzieciaki zaciągania dług wobec singli ktorzy już teraz dla tych "bezproduktywnych darmozjadow" produkują dobra konsumpcyjne od pieluch po podręczniki, oraz zużywają swój czas na wyswiadczanie usług (odpłatnie, owszem, ale gdyby nie miał dzieci kto ogrzewać karmić i leczyć to pieniądze rodziców na nic by sie nie zdały)
      • hanna_sty Re: Emerytury 18.03.12, 17:32
        Mam jedno dziecko(!) i nie chcę mieć więcej.
        Płacę za: edukację swojego dziecka i dzieci z rodzin wielodzietnych, ich żłobki, przedszkola, do których mają pierwszeństwo, obiady, leczenie. Później płacę za ich zasiłki dla bezrobotnych, mieszkania komunalne, dopłaty za czynsz itd.
        Nie chcę!
        Wierutną bzdurą jest to, że gdzieś ktoś cokolwiek zapłąci za mnie.
        • aniakato Re: Emerytury 18.03.12, 19:47
          kurcze, wyglada na to, ze wprost sponsorujesz to państwo... gdyby nie ty, to by padło... dziekujemy ci serdecznie.
      • honkaw1985 Re: Emerytury 09.11.12, 23:13
        Ja też w tej chwili pracuję na innych... płacę podatki, pracuję legalnie, odkładam kasę na składki.... Więc oczekuję w przyszłości, że też ktoś na mnie zapracuje. Nie muszę mieć swoich dzieci... W tej chwili tez na kogoś pracuję... Przecież każdy na siebie pracuje.... Czy w toku takiego rozumowania miałabym powiedzieć, żeby zezwolić na eutanazję, bo nie chce mi się pracować na jakichś dziadków?
      • anyx27 Re: Emerytury 11.11.12, 18:47
        frusto napisał:

        > I dlatego jestem za tym, by wielkość emerytur zależała od ilości potomstwa, zaś
        > singli opodatkować.

        Większej bzdury dawno nie czytałam. Frusto, ty to strasznie sfrustrowany jesteś...
    • zlamalpa Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:20
      całkowicie się zgadzam!
      Nie wiem co to za średniowiecze, żeby komukolwiek nakazywać jak żyć. A już tym bardziej jeśli chodzi o tak delikatną sprawę ile mieć dzieci. To jest wybór tylko i wyłącznie rodziców.
      Sama mam 4-letnią córeczkę i nie planujemy z mężem więcej (przynajmniej w ciągu najbliższym 2-3 lat), a sądzę, że później to jeszcze trudniej będzie nam podjąć decyzję o kolejnej ciąży.
      Inną sprawą jest to, że najczęstszym pytaniem do mnie kierowanym od strony rodziny (czy nawet znajomych-również bezdzietnych) jest: "Kiedy kolejne dziecko?" Nie wiem co kogo to obchodzi. Mam 28 lat, męża i dziecko. Wiele koleżanek w podobnym wieku nie ma nawet stałego partnera, nie mówiąc o mężu, a dziecko to jest tak odległa przyszłość, że...
      Zajmijcie się lepiej tymi bezdzietnymi a nie odpowiedzialnej matce wmawiacie, że jest nieodpowiedzialna, bo ma jedynaka.
      A argumenty o egoistycznych jedynakach też do mnie nie przemawiają. Mam zupełnie inne doświadczenie życiowe. Sama mam brata i dopiero w okresie dorastania złapaliśmy wspólny język (wcześniej było bicie i rywalizacja), z kolei teraz każde z nas ma swoje rodziny, mieszkamy w innych częściach polski, każdy ma swoją pracę i życie. Widzimy się sporadycznie na świętach.
      Z kolei mój mąż ma trójkę rodzeństwa i tam to dopiero była rywalizacja i egoizm (aż strach pomyśleć co się będzie działo jak kiedyś majątki rodzinne będą dzielone). Teraz jak już są dorośli to kontakt mają ze sobą nawet dobry, ale też sporadyczny i każdy żyje własnym życiem. Moi rodzice starali się dać mi i bratu jak najwięcej mogli, za to teściowie napłodzili dzieci i nie mogli im dać nic extra.
      Nie uważam się za osobę samotną, mam swoich znajomych, mam do kogo się wygadać, zresztą od podstawówki tak było. Więc sądzę, że i moje dziecko samotne nie będzie. Teraz chodzi do przedszkola i nie wyobraża sobie życia bez niego. Także i ja jestem spokojna o to czy moje dziecko dobrze się rozwija pod względem społecznym.
      Dla mnie wybór jest prosty, wolę mieć jedno dziecko i zapewnić mu lepszy poziom a sobie spokój psychiczny niż mieć chociażby dwójkę dzieci, przy czym trzeba się ograniczać i siebie narażać na frustrację czy podołam temu wyzwaniu.

      Nie ma reguły: jedynak=egoista, z rodzeństwem=filantrop i altruista.

      A ci co krytykują rodziców jedynaków to chyba wcale dzieci nie mają, a jeśli mają i bardzo im to odpowiada to mogę tylko pogratulować i życzyć kolejnych sukcesów w rozmnażaniusmile My wybieramy model rodziny: 2+1 i uszanujcie to.
      POZDRAWIAM
      • ceide.fields Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:27
        Nie zapewnisz mu lepszego poziomu, bo system emerytalny się rypnie.

        Wem, wiem...każda matka jedynaka już odlożyła na tyle, że starczy na 5 pokoleń do przodu...
        • zlamalpa Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:34
          I właśnie dlatego, że żyjemy w niepewnych finansowo czasach moja decyzja jest taka a nie inna.

          Wolę mieć jedno dziecko nie dlatego, że to wygodne. Ja uwielbiam dzieci. Gdyby mój mąż zarabiał nawet 6-7tys. miesięcznie (a zarabia o wiele mniej) to kredyt tak nas zżera, że ja muszę pracować i nie mogę sobie pozwolić na kolejne dziecko. A z chęcią posiedziałabym sobie znowu trochę w domku na macierzyńskim. Tylko wtedy mój szef przestały być moim szefem.
          Czasy mamy jakie mamy i trzeba się dostosować.
          • ceide.fields Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:42
            A ponieważ nie jesteś jedyna z takim mysleniem, przyszlość naszych dzieci nie jawi się różowo.
            • zlamalpa Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 12:43
              No właśnie ja myślę, a myślę nie dlatego bo mi się tak wydaje tylko dlatego, że z mojej firmy w tamtym roku wyleciały 4 dziewczyny przez ciążę, nikt inny nie poleciał: żaden facet, żadna kobieta nie-ciężarna. Tylko i wyłącznie kobiety, które oznajmiły, że są w ciąży dostały wypowiedzenia. Już nawet nie przytoczę słów, których używał szef po tym jak się dowiadywał o kolejnych zajściach...
              Więc proszę nie próbuj mnie nawracać na wielodziectwosmile
            • crises Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 17:05
              Przyszłość naszych dzieci generalnie nie jawi się różowo, ale z zupełnie innych powodów - jak będziemy mieli trochę szczęścia, to my się nie załapiemy, ale one już tak: na koniec cywilizacji takiej, jaką znamy, a następna edycja będzie raczej gorsza niż lepsza.
      • frusto Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 12:34
        zlamalpa napisała:
        > My wybieramy model rodziny: 2+1 i uszanujcie to.

        Ale z punktu widzenia państwa to katastrofa. Kiedy jedna osoba podejmuje taką decyzję, to jest tylko jej sprawa. Kiedy podejmą taką decyzję wszyscy, to efektem będzie załamanie systemu emerytur, galopujący wzrost kosztów służby zdrowia, spadek podatków itd. Dlatego też jak najbardziej państwo powinno nakłaniać ludzi do tego, by mieli dzieci więcej (2.1 dziecka na kobietę to wariant gwarantujący stabilność demograficzną. Obecnie jest chyba 1.48, co gwarantuje wymieranie).
    • damiann_38 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:26
      Spędzilem trochę czasu na Dalekim Wschodzie. Tam praktycznie każda kobieta marzy o licznym potomstwie, chociaż oni są znacznie biedniejsi od nas. Takie Filipiny mają przyrost naturalny 2% rocznie. Na Zachodzie wmówiono kobietom, że posiadanie dzieci to udręka a zajmowanie się dziećmi to czynność poniżająca. Dzieci zostały praktycznie upaństwowione. Dano urzędnikom prawo odbierania dzieci i ingerowania w życie rodzinne. W efekcie kobiety nie chcą rodzić i wychowywać dzieci. Ten system jest mocno niezdrowy moim zdaniem.
      • ceide.fields Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:31
        Trzeb wziąć po uwagę to, ze na Wschodzie wciaz liczą się więzy rodzinne, a dzieci utrzymują starych rodziców. U nas kultura kosumpcyjna kładzie nacisk na tzw. "samorealizację", ideałem jest wykopanie dziecka za drzwi jak tylko skończy 18-lat, a mieszkanie z rodzicami czy utrzymywanie z nimi częstych kontaktów to zło i tragedia.
      • zlamalpa Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:38
        damiann_38 napisał:
        "Na Zachodzie wmówiono kobietom, że posia
        > danie dzieci to udręka a zajmowanie się dziećmi to czynność poniżająca."

        To raczej szefom wmówiono że młoda kobieta to udręka bo w każdej chwili może zajść w ciążę i będzie problem
      • sittingbull1 i dlatego bedzie nas wkrotce 10 miliardow 24.10.11, 12:03
        a po niedlugim czasie 20, 30 itd. Szykujemy naszym dzieciom i wnukom pieklo na ziemi. Argumenty o egoizmie, wiezach rodzinnych na Dalekim Wschodzie, rozmnazajacych sie z predkoscia warpowa Arabach i przyszlych emeryturach swiadcza o malej wyobrazni argumentujacych. To nie europejki sa bezmyslne rodzac mniej dzieci, to arabki i azjatki rozmnazaja sie bez uzycia wyobrazni, na zasadzie - jakos to bedzie, jedna geba mniej czy wiecej do wykarmienia roznicy nie czyni skoro juz sie przytrafila. Dalej, do dziela, plodzic na potege, tyle jeszcze miejsca dookola, gdyby zabraklo ziemi na obsianie pod zarcie zawsze mozna wyciac reszte lasow. A "zlewaczone" (cytat z bezportka) mamuski zmusic do posiadania minimum trojki.
        • ceide.fields Re: i dlatego bedzie nas wkrotce 10 miliardow 24.10.11, 12:15
          Srednia liczba dzieci, które nie prowadzi do zapaści demograficznej społeczenstwa to 2,1.
      • ww-77 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 12:40
        damiann_38 napisał:

        > Spędzilem trochę czasu na Dalekim Wschodzie. Tam praktycznie każda kobieta marz
        > y o licznym potomstwie, chociaż oni są znacznie biedniejsi od nas. Takie Filipi
        > ny mają przyrost naturalny 2% rocznie. Na Zachodzie wmówiono kobietom, że posia
        > danie dzieci to udręka a zajmowanie się dziećmi to czynność poniżająca.

        I dlatego Filipińczycy muszą masowo emigrować na Zachód, żeby przeżyć, bo w ojczystym kraju nie ma dla nich chleba. Kobiety z Filipin pracują głównie jako służba domowa (to chyba najliczniejsza nacja służących na Zachodzie), opiekując się dziećmi tych wrednych europejskich i amerykańskich kobiet, którym wmówiono, że zajmowanie się domem i dziećmi to czynność poniżająca. Gdyby nie te wredne kobiety z Zachodu, Filipińczycy musieliby umierać z głodu w swoim kraju.
        • damiann_38 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 14:19
          Filipiny to źle zorganizowane i skorumpowane państwo, ale bynajmniej nie przeludnienie jest ich problemem. Podam taki przykład. Byłem niedawno w Hong Kongu, gdzie ludziom żyje się dość komfortowo, a poziom bogactwa jest wyższy niż w niektórych krajach zachodniej Europy. Otóż żeby całą ziemię zaludnić z taką gęstością jak Hong Kong, to na Ziemi musiałoby mieszkać 900 miliardów ludzi.
        • frusto Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 12:37
          ww-77 napisał:
          > I dlatego Filipińczycy muszą masowo emigrować na Zachód, żeby przeżyć,

          I przeżyją. Za kilka tysięcy lat większość ludzi będzie pochodziła właśnie od tego rodzaju społeczeństw. Pamiętam dyskusję jaka się odezwała, gdy jeden profesor stwierdził rzecz oczywistą: że ludność europy wymrze, a jej miejsce zajmą potomkowie emigrantów, o totalnie innej kulturze. I ci ludzie będą patrzyli na nas mniej więcej tak, jak w Ameryce patrzą na indian.
    • 2009mika Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 11:28
      DZIEKI BOGU KTOŚ GŁOSNO O TYM POWIEDZIAŁ I NAPISAŁ ... dziękuję ....

      posiadanie dziecka w dzisiejszych czasach nie jest rzecza łatwą ... borykanie się z codziennymi problemami i stawianie im czoła wymaga wielu kombinacji i zaangażowania kilku osób .... dlatego uważam, że racjolane podejście do posiadania potomstwa jest wskazane ... mam dość słuchania czasami wytłumaczeń" bo ja mam dwoje/troje dzieci i mnie nie stać ..." a gdzie za przeproszeniem była twoja głowa i rozum - kiedy te dzieci pojawiły się na świecie .... zanim będzie się chciało mieć dużą rodzinę - trzeba popatrzec trochę w przyszłość, co my tym dzieciom możemy dac i im zapewnić ... a potem się tłumaczyć i żadać zawsze "ulgi" z tytułu posiadania większej ilości dzieci ....
      • mika123lena Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 12:42
        Ja mam 5 dzieci i jestem z tego bardzo dumna.Posiadanie tak znacznej rodziny nie zawsze oznacza skrajne ubustwo.Radzimy sobie z mężem bardzo dobrze.Mamy duży dom, każdy ma swój pokoik. Myśle że, to kwestia wyboru.Jeśli dziecko ogronicza moją wolność - to lepiej go nie mieć. Dla nas dzieci są jak tchnienie życia, są naszą radością i miłością, wzbogacają nasze życie, kochamy je. Lecz nie krytykuje kobiet które myślą inaczej, mają do tego pełne prawo - prawo wyboru. Pozdrawiam.
        • lilka69 mika123lena 24.10.11, 13:24
          bardzo podoba mi sie twoj post smile

          choc sama mam 2 i wiecej bym nie chciala mimo, ze mam do pomocy nianie. przy 2 jest mniej czasu dla siebie a co dopiero przy 5!
          ale mysle,ze jestes dobrze zorganizowana. poza tym podoba mi sie jak piszesz o dzieciach.TCHNIENIE ZYCIA. cudowne... smile

          https://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/1;20722;13/st/20110926/dt/7/k/c4a6/preg.png
        • zlamalpa Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 13:37
          Brawo dla Ciebie. Tylko pozazdrościć takiej sytuacji. Niestety mało osób z tak liczną gromadką powie że radzi sobie bardzo dobrze. To chyba też wina chorej polityki prorodzinnej (prorodzinnej tylko z nazwy). Jak tu się realizować jako matka, gdy wiesz, że możesz być zwolniona z pracy albo mieć problem z powrotem do pracy, chcesz wziąć wychowawczy to darmowy. Sądzę, że niejedna polka chciałaby mieć więcej dzieci tylko się boi czy potem da radę pogodzić wszystkie obowiązki. Nie każdego w tym chorym świecie stać niestety na nianię.
        • kewah Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 16:14
          UBOSTWO!!!!!!!
        • crises Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 17:08
          >nie zawsze oznacza skrajne ubustwo

          Za to, jak widać, brak wykształcenia na poziomie podstawowym.
    • ww-77 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 12:10
      > ... żeby nie musiało się męczyć bra
      > kiem najnowszego iPada, albo perspektyw kariery modelki, w jakiejś tam przyszło
      > ści, istny horror.
      > Dla mniej zlewaczonych mam zostaje oddanie potomka do adopcji...

      Dlaczego kojarzysz to z lewicą? Przecież zasadę "jedyną miarą wartości człowieka są pieniądze i status materialny", podobnie jak obniżenie podatków dla najbogatszych, które spowodowało, że życiowe szanse młodego człowieka zależą wyłącznie od zamożności jego rodziców, wprowadzili Reagan i Thatcher. Konserwatywno-liberalna klasyka.
      • claudel6 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 10.11.12, 02:22
        od Thatcher proszę sie odstosunkować. gdyby nie ona, to dzisiaj z całą pewnością Polacy nie jeździliby do UK na zarobek. a zapewniam z doświadczenia na własnej skórze, że jeśli chodzi o rynek pracy to dzieli nas przepaść.
    • joankb Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 12:55
      Gdyby nie rozsądek naszych matek, a i babek, gdybyśmy nadal mieli po czworo, pięcioro dzieci - dawno byłaby w Europie następna wojna i dawno byłby głód.
    • karan-6 Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 14:15
      Pochodzę z rodziny, gdzie właśnie rodzice nie mieli wystarczajaco rozumu, by przeciwstawic się opinii dobrych babć. Będąc krótko po 20-ce sprowadzili na swiat dwójkę dzieci, mieszkając z nimi w jednym pokoju, w 35 metrowym mieszkanku jednej z teściowych. Mysleli, że jakos to będzie, że zamienia mieszkanie, staną na nogi. Przemieszkali tak całe życie nigdy nie mając kasy i oszczędzając na jedzeniu. Będąc dzieckiem nie miałem nawet własnego kącika na zabawki, nie mówiąc o biurku czy innych luksusach. Niepotrzebne rzeczy matka od razu wyrzucała - nie mam żadnych pamiątek z dzieciństwa. Gdy przychodziła jesień w domu zaczynała się panika
      • marek321marek Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 15:55
        Ja wychowałem się w podobnych warunkach i nigdy nie oczekiwałem od swoich rodziców że należy ni się coś więcej.Pomagałem ojcu i mamie w gospodarstwie. Rano przed szkołą karmiłem krowy i kury.Do szkoły szedłem 3km.Obecnie mam dom, własną firmę i 4-udanych dzieci.Kontakty z rodzeństwem utrzymuje i nikogo nie obwiniam że miałem nieudane dzieciństwo
      • nonameuno mit wielodzietnych szczęślliwych rodzin rodzin 24.10.11, 16:38
        ja też pochodzę w rodziny z trojgiem dzieci, która sobie nie radziła finansowo i wiem, że to dla dzieci katorga, zwłaszcza dzisiaj, w świecie rywalizacji od małego na ciuchy, gadżety i wakacje nigdy nie zafunduję swemu dziecku tego, co sam przeszedłem w dzieciństwie i będę mieć dziecko tylko wtedy, gdy będzie mnie stać na godne warunki i jakiś standard finansowy! ze swojego dzieciństwa pamiętam ciągłą biedę, brak pieniędzy na podstawowe rzeczy typu buty czy książki do szkoły, zero wakacji, rozrywek, fajnych zabawek czy chociażby dobrego jedzenia, za to ciągłe zapewnienia ze strony rodziców jacy to jesteśmy szczęśliwi, bo mamy siebie! niestety, zaklinanie rzeczywistości nic nie dało, bo dzisiaj nie utrzymujemy ze sobą kontaktu i boleśnie pamiętamy niedostatki dzieciństwa! dlatego przestrzegam wszystkich, którzy dają się brać na lep dużej szczęśliwej rodziny - to bzdura i pozór, wewnątrz jest walka o kotleta! lepiej mieć jedno szczęśliwe dziecko niż kilkoro wychowywanych po spartańsku i wiecznie zazdroszczącym kolegom fajnych butów, ipoda czy 10 zł na colę i pizzę.
    • feniks_z_popiolu Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 14:32
      Nie czytałam całego wątku. Ale też nie chciałabym mieć więcej dzieci, z lenistwa, z wygody. Chcę mieć więcej czasu dla siebie, dla przyjaciół. Swoje dziecko bardzo kocham ale nigdy nie lubiłam okresu wczesnego dzieciństwa. Kupki i zupki, zabawy w sklep, w lekarza, to nie dla mniesad
      Sama mam brata ale nasze stosunki są luźne i pewnie takie pozostaną. Myślę,że mojemu dziecku wystarczą przyjaciele niekoniecznie rozbudowana rodzina.
    • tangerka dlaczego inni mają mi mówić jak mam żyć?! 24.10.11, 14:35
      jedne kobiety chcą mieć dzieci i mają je na przekór wszystkiemu, przy złej sytuacji finansowej i mieszkaniowej, braku męża/partnera, w złym stanie zdrowia itp., inne z kolei nie chcą mieć więcej niż jedno dziecko, a nawet (o zgrozo!) są takie, co nie chcą mieć żadnego ... to są indywidualne ludzkie decyzje życiowe i nikomu nic do tego co zdecydują w tej kwestii rodzice - oni są odpowiedzialni za dziecko, które powołają na świat i tylko oni mają prawo decyzji na ile dzieci ich stać finansowo, uczuciowo, organizacyjnie ... nie zawsze też jest tak, że jak komuś się dobrze powodzi, to niczego już mu więcej nie potrzeba żeby się rozmnażać, nie każdy sobie radzi z rodzicielstwem, nie każdy ma predyspozycje i to chyba świadczy o odpowiedzialności, jeżeli umie sobie powiedzieć: nie, nie nadaję się na ojca/matkę?
      komu potrzebna jest niechciana prokreacja, powoływanie na świat dzieci, które są potem zaniedbywane, oddawane do przytułków i stanowią społeczny problem a nie kapitał na przyszłość?
      generalnie na świecie ludzi jest za dużo, bo wciąż więcej jest miejsc na świecie, gdzie ludzie rozmnażają się bezmyślnie niż takich gdzie ludzie robią to z głową, więc ja byłabym spokojna - będzie nas za mało to przyjadą tutaj Chińczycy, Turcy i Hindusi jak to się dzieje na zachodzie Europy i będą was pielęgnować w domach starców tak jak Polacy dzisiaj pielęgnują Anglików, Amerykanów, Holendrów czy Skandynawów. polska już jest atrakcyjna dla emigrantów, za 30 lat będzie jeszcze bardziej i problem braku prokreacji się rozwiąże - tylko że może się okazać, że kościół katolicki przestanie być przewodnią siłą narodu, bo jakiś imam też będzie miał wiele do powiedzenia ... ale ludzi z pewnością nie zabraknie!
      • frusto Re: dlaczego inni mają mi mówić jak mam żyć?! 25.10.11, 12:52
        tangerka napisał:

        > przyjadą tutaj Chińczycy,
        > Turcy i Hindusi jak to się dzieje na zachodzie Europy
        Nie przyjadą. Po co mają przyjeżdżac do nas, jak zamiast tego będą mogli pojechać do Wlk Brytanii?

        > polska już jest atrakcyjna dla emigrantów
        Nie jest. w 2008 roku mieliśmy 16 tysięcy emigrantów. W tym samym czasie z Polski wyjechało o ile wiem koło 31 tysięcy (czyli ujemne saldo migracji to 15 tysięcy osób). Żeby utrzymać liczbę Polski na rozsądnym poziomie potrzeba mniej więcej 10 razy tyle.

        > za 30 lat będzie jeszcze bardziej

        Nie będzie. Mamy gigantyczny deficyt publiczny (deficyt publiczny łącznie to 110 miliardów, bez księgowych sztuczek), gigantyczny dług, katastrofalną demografię i partie, które zamaist za reformy, wolą się brać za kłotnie o to, czy w sejmie ma być krzyż.
    • gazeta_mi_placi Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 14:41
      Smutne, że współczesne kobiety Europejki są takie egoistyczne i leniwe (pomijam przypadki gdy ze względów medycznych nie można mieć kolejnego dziecka).
      Mają cieplarniane warunki do rodzenia i wychowywania dzieci w porównaniu np. do Arabek albo i naszych własnych matek a rodzić im się nie chce.
      Smutne, że nie myślą o przyszłości swoich dzieci i wnuków bo gdyby myślały to by się rozmnażały, chyba że wolą aby ich dorosłe dzieci, myślę że najdalej dorosłe wnuki wychowywały się w muzułmańskim świecie, bo taka jest prawda.
      Już teraz w niektórych zachodnich krajach jest więcej muzułmanów niż europejczyków, a wszystko przez to, że europejskim kobietom nie chce się rodzić dzieci.
      Oczywiście jeżeli te kobiety nie mają nic przeciwko muzułmańskiej Europie i zaprzepaszczenia obecnej kultury to ich wybór, ale przypuszczam że matki wychuchanych jedynaków wolałaby jednak inną kulturę niż muzułmańska, prawda?
      • helka.pentelka Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 14:56
        A Ty gazetko ile dzieci urodziłeś?
        • gazeta_mi_placi Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 15:01
          Rozumiem, że palacz nie ma prawa przestrzegać innych, że nałóg jest zły i prowadzi do chorób serca i raka mimo, że to prawda, tak?
          • haldeman79 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 15:38
            gazeta_mi_placi napisała:

            > Rozumiem, że palacz nie ma prawa przestrzegać innych, że nałóg jest zły i prowa
            > dzi do chorób serca i raka mimo, że to prawda, tak?

            Palacz to analogia do kobiety posiadającej dzieci czy nie?
            • gazeta_mi_placi Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 16:03
              To drugie.
      • framp świecisz przykładem i masz co najmniej 3? 24.10.11, 16:23
        łatwo prawić kazania, gorzej samemu wykonać normę i mieć chociażby dwoje dzieci, prawda?
        to chyba właśnie zdobycz cywilizacyjna, że nie rodzą się u nas dzieci, które potem chowają się na ulicy jak w brazylijskich fawelach? i co rozumiesz przez te cieplarniane warunki, 1500 PLN brutto na zlecenie i żadnych szans na własne M? a to przecież standard większości młodych polaków w wieku prokreacyjnym ...
    • framp ludzi w PL jest za dużo, nie ma dla nich pracy 24.10.11, 16:16
      ludzie masowo emigrują, całe pokolenie jedzie do 40-stki na śmieciowych umowach poniżej kwalifikacji, a wy chcecie jeszcze żeby było więcej niepotrzebnych ludzi?! i kto ma ich spłodzić i za co wychować - ci pracownicy call center na zlecenie albo ekspedientki za najniższą krajową?!
      dzisiaj posiadanie dziecka to ogromny wydatek, trud i odpowiedzialność a państwo nawet nie udaje, że wspiera rodziców, dzieciaci zawsze mają pod górę, zwłaszcza w pracy, a rodzic jest dzisiaj ze wszech stron bity i pouczany - przez szkołę, przez kościół, przez media, że nie dopilnował, nie wychował, nie nastarczył, nie zadbał, był pod wpływem 0,2 promila alkoholu opiekując się dzieckiem i na dodatek w konkubinacie ... kto przytomny w takich warunkach chce mieć stadko dzieci i po co je sprowadzać na ten najfajniejszy ze światów? żeby patrzeć jak nie mogą znaleźć pracy, jak marnują wykształcenie stojąc za barem albo podcierają doopę Holendrowi czy Niemcowi? no faktycznie, chyba tylko masochiści albo poszkodowani umysłowo bez wyobraźni chcieliby mieć gromadę dzieci i razem z nimi przymierać głodem. poza tym niestety już mleko się rozlało i nikt wspólcześnie nie da sobie wmówić jak to cudownie mieć dziecko, wystarczy posłuchać opowieści matek z polskiej porodówki albo kolejek u pediatry aby przesatć planować następne. a im dalej w las (czytaj w lata) tym gorzej: brak żłobków, niania chce 3/4 twojej pensji, miejsce w przedszkolu graniczy z cudem, potem nieustająca reforma edukacji w podstawówce, gimnazjum i liceum, odpłatne studia nawet jak są bezpłatne i ... urząd rozdziału zasiłku dla bezrobotnych na koniec tej cudownej kariery dziecka w PL! nic tylko rodzić po 5 sztuk, system panujący w tym kraju zachęca nas jak może!
      na świecie jest o jakiś miliard ludzi za dużo, nie będzie polaków to przyjadą chińczycy i wypełnią lukę demograficzną, o to akurat jestem spokojny!
      • znadbagna Re: ludzi w PL jest za dużo, nie ma dla nich prac 24.10.11, 16:33
        ludzie,nie dawajcie się poniżać i nie poniżajcie innych.Nauczcie się cieszyć życiem.Tak naprawdę n i g d y nie było raju na ziemi,więc nie przejmujcie się przesadnie.Że są przeciwności losu?No to są.Od tego macie inteligencję,żeby o najważniejsze sprawy zadbać,a nie musi być wszystko na tip-top.Porzućcie jakieś wybujałe ambicje,po co nam to?Czy każdy musi być dyrektorem banku,żeby szczęśliwym człowiekiem sukcesu?O taką pracę chodzi?I czy 2-3 dzieci to jest tak dużo?Gdybym tylko mogła,chciałabym mieć.
        • nonameuno Re: ludzi w PL jest za dużo, nie ma dla nich prac 24.10.11, 16:43
          no to miej, pytanie tylko czy twoje dzieci będą faktycznie równie szczęśliwe jak żyjąc z twojej pensji ekspedientki czy podrzędnej biurwy? bo moim zdaniem nie i nie ma nic do tego jak bardzo będziesz je kochać - one po prostu oprócz miłości potrzebują butów Nike i mp3 aby dobrze czuć się wśród rówieśników, weź to pod uwagę!
    • kewah Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 16:19
      O co wlasciwie Ci chodzi?
    • kewah Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 16:20
      To mialo byc pytanie do pierwszego postu - autor:"bezportek"
    • justwork Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 16:39
      Mówienie komuś jak ma życ jest absurdem.
      Szczególnie jeśli w grę wchodzą dzieci, bo to jest ogromna odpowiedzialność.
      Bo dzieci to nie tylko miłość. Dziecko pochłania wiele czasu i energii. Dziecko nie zniknie, jak masz zapalenie zatok, nie przestanie ryczeć tylko dlatego, że ciebie boli głowa. Nie wyłączy się. Choruje i marudzi.
      I nie rozumiem skąd nagonka na tych co w ogóle nie chcą, albo na tych co zaprzestają na jednym. Co w tym złego, że dorosła osoba podejmuje odpowiedzialną i samodzielną decyzję o czymś tak ważnym.
      Każdy z nas ma jedno życie i chce je przeżyć możliwie najlpiej.
      Dla jednego szczytem marzeń to gromadka dzieci, dla kogoś innego może to być największy koszmar.
      Czy nieszczęsliwi i wymęczeni rodzicie wychowają szczęsliwe dziecko?

      Sama mam dwójkę, więc dobrze wiem jak wiele wysiłku kosztuje wychowyanie potomstwa. To jest ogromna radość i szczęście, owszem, ale koszty poniesione (i nie mówię o tych materialnych) są bardzo duże. Czy warto? Warto, o ile ktoś to czuje i tego pragnie. Jest to warunek konieczny.

      Poprzestanie na jednym (jeżeli ktoś uważa, ze tak będzie najlepiej), może i jest wynikiem egoizmu. Ale każdy z nas kieruję się swoimi pragnieniami i szczęsciem. A w zdrowym egoizmie nie widzę nic złego.
    • graphen Nie chcę mieć więcej dzieci! 24.10.11, 17:00
      Dlaczego sto lat temu Polki (statystycznie kobiety wiejskie) rodziły i wychowywały znacznie więcej dzieci niż teraz?
      1) Nie panowały nad płodnością w takim stopniu jak teraz.
      2) Mogły liczyć na pomoc rodziny (głównie babcie, dziadkowie, ciocie, ale też starsze rodzeństwo) w wychowywaniu.
      3) Zdrowe i wyrośnięte dziecko to dodatkowe ręce do pracy, a więc więcej chleba i mniej wysiłku dla wszystkich z rodziny.
      4) Zdrowie, uroda i sukcesy własnych dzieci stanowiły radość nieporównywalną z atrakcjami otaczającego świata.
      5) Zwyczajowo któreś z dzieci zapewniało opiekę na starość, bo emerytur nie było. Pewność tej opieki zależała w dużym stopniu od dobrego wychowania dziecka.

      Teraz te czynniki nie działają: jest wiele tanich metod, żeby nie mieć dziecka, babcie albo są daleko albo myślą głównie o swojej wygodzie, dzieci nie mogą pomagać w pracy, a ta zabiera dużo czasu, uśmiech dziecka przegrywa z egzotycznymi plażami i atrakcjami internetu. Najważniejsze jednak, że liczymy na spokojną starość, którą kupimy za ewentualne oszczędności i pieniądze ZUS (czyli z podatków dzieci naszych "nierozsądnych" rodaków z modelu min. 2+2), bo chyba nie OFE. Cóż, taki jest rozsądny egoizm w państwie opiekuńczym. Jest tylko jeden problem - państwo opiekuńcze właśnie ginie w Grecji i wkrótce w UE.
    • bifka miejcie dużo dzieci - to czysty populizm! 24.10.11, 17:41
      naródźcie dzieci bez tołku, wychowujecie je ze swojej krwawicy bez pomocy ze strony państwa jak boże owieczki napominane przez kościół, potem niech wasze dzieci zasilą szeregi bezrobotnych albo pracujących jako tania siła robocza - to oczywiście idealne rozwiązanie z punktu widzenia polityków, ale czy z punktu widzenia przeciętnego człowieka? na dziecko trzeba mieć pieniądze i możliwości (czytaj mieszkanie, czas, dziadków do opieki, pomoc w rodzinie, zdrowie, stabilizację, partnera - dla wielu taki zestaw jest dłuuugo nieosiągalny) bo dzisiaj niestety stare dobre powiedzenie, że bóg da dzieci, to da i na dzieci nie działa. a że ludzie dzisiaj są egoistyczni i wolą mieć lepiej, wygodniej, prościej w życiu niż pod górkę? poziom wykształcenia i samoświadomości w narodzie wzrasta, wiec cóż się dziwić?
      • ledzeppelin3 Re: miejcie dużo dzieci - to czysty populizm! 24.10.11, 18:37

        > naródźcie dzieci bez tołku, wychowujecie je ze swojej krwawicy bez pomocy ze st
        > rony państwa jak boże owieczki napominane przez kościół, potem niech wasze dzie
        > ci zasilą szeregi bezrobotnych albo pracujących jako tania siła robocza -

        Oczywiście. Bo są tylko 2 opcje: jedynactwo i wielodzietni-MOPSiarze. Pośrodku jest pustka.

        --Ja też ze śląskiego i uważam, że to bzdura i u nas takiego zwyczaju nie ma. Prezent za urodzenie dziecka, za trudy przy porodzie? Uważam, że tak nasza rola, że urodzenie dziecka to zasługa obydwu rodziców (w normalnym, zdrowym związku). Ja nie dostałam nic. Mąż płakał z radości i to było wzruszające.
      • frusto dziwić się nie ma co, ale .. 25.10.11, 12:43
        Pisałem kilka razy wyżej
        • justwork Re: dziwić się nie ma co, ale .. 25.10.11, 15:53
          a czemu będą zwiewać, skoro będzie mało młodych ludzi?
          po mojemu mniejsza konkurencja na rynku pracy nie sprzyja emigracji.
    • chipsi Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 11:42
      Rany boskie! Nie chcę więcej dzieci bo raz ze mnie na to nie stać i nie posiadam warunków mieszkaniowych a dwa nie mam takiej potrzeby. Mam być nieszczęśliwą matką chociażby dwójki dzieci na jednym pokoju? Taaa, wtedy na pewno dzieci będą szczęśliwe bo "mają siebie", dobree.
      • ciastolina84 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 12:19
        Ja jak mówię, ze nie chcę mieć drugiego dziecka to teściowa robi się purpurowa a bratowa od razu pier....li że dziecko musi mieć rodzeństwo bo inaczej będzie źle wychowane. Zaściankowe mózgi tak mają i nic na to nie poradzę, ale przykro mi się robi jak tego wysłuchuję. Bratowa ma 3 dzieci i ciągle płacze że nie ma kasy i że taka biedna jest, ale dzieci trzeba miec dużo bo lepiej się rozwijają... Ja natomiast wolę jedno, a na drugie nie czuję się gotowa ani ekonomicznie (to przede wszystkim) ani psychicznie. widze czasami te rodzeństwa idealne jak się kochają, a jak przyjdzie co do czego to sie kłócą komu to rodzice więcej dali i większe wesele wyprawili. dziwi mnie jednka fakt, że niektórzy zamiast wychować dobrze i dostatnio jedno, robią drugie tylko w tym celu aby pierwsze nie było jedynakiem...
        • elf1977 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 17:38
          Z pewnością kobiety przekona gadka, że społeczeństwo ucierpi na tym, żę nie urodzi więcej dzieci. Z pewnością, rodząc, będę myśleć o Polsce, emeryturach i tym, co będzie za 40 lat...Co będzie, to będzie, dla mnie ważne jest tu i teraz, dlatego mam jedno dziecko.
          • gazeta_mi_placi Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 25.10.11, 18:09
            I nie myślisz o przyszłości tego jednego dziecka, tak?
    • joanna100-19 Nie chcę mieć więcej dzieci! 26.10.11, 16:42
      Może jestem frajerką, alee... nie jesteśmy bogaci, mamy kredyt na 30 lat, który jak na razie pochłania nam znaczna część dochodów. A mimo to to chcemy mieć teraz drugie dziecko. Przemawia do mnie, to, że jestem frajerką , bo domawiam sobie pewnych rzeczy żeby wychować dziecko, które w przyszłości będzie pracować na tych bogatszych bezdzietnych. Ale z drugiej strony gwarantuje sobie na stare lata darmową opiekę i miłość w postaci moich dzieci tongue_out Ktos nie będzie miał dzieci będzie skazanay na pracowników instytucji. Ktoś powie, że nie ma gwarancji, że dzieci będą sie mną opiekowały, ale nie ma także gwarancji, że to co odłożę sobie na emeryturę za 30 lat będzie coś warte. Każdy rządzi się swoimi wartościami. Ale nie musimy mieć najdroższych ubrań i zagranicznych wycieczek, chociaż nie powiem żebym nie dążyła do tego żeby w przyszłości móc sobie na to pozwolić. Kiedy patrze na swoją naprawdę szczęśliwą córeczkę nabieram ochoty na kolejne maleństwo. My nie mnożymy bezrobotnych, ale szczęśliwych ludzismile Na koniec cyatat , z edziecko" Jesli nie ma odpowiedniego momentu na dziecko to każdy moment jest dobrysmile To do mnie przemówiłosmile
      • madzioreck Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 26.10.11, 22:36
        Nie jesteś frajerką.

        > ie pewnych rzeczy żeby wychować dziecko, które w przyszłości będzie pracować na
        > tych bogatszych bezdzietnych.

        Jak mnie to wk..., takie podejście - jakby bezdzietni tylko całe życie leżeli, pachnieli i czekali, aż Twoje dzieci na nich zarobią. Jakby nie pracowali jak inni ludzie, że nie wspomnę, że często gęsto zasuwają po 12-13 godzin, bo dzietne koleżanki nie mogą/bo muszą odebrać z przedszkola/bo gil do pasa i zwolnienie/bo to, bo tamto, bo dziecko, bo dziecko, bo dziecko.
        I ja to wszystko rozumiem, ale zamiast tymi egoistycznymi bezdzietnymi, proponuję się zainteresować tymi, którzy chętnie mieliby dzieci/więcej dzieci, tylko ich kuźwa na to nie stać, a myślą głową zamiast innym narządem.
        • joanna100-19 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 27.10.11, 10:22
          uff to trochę mi ulżyło, że jednak posiadanie dzieci ma i swoje plusy... można wyjść wcześniej z pracywink . Tak naprawdę to nigdy nie ma się wystarczająco dość kasy żeby był odpowiedni moment na dzieci. Przerabiałam to już. Pierwsze dziecko było z zaskoczenia, nie mieliśmy wtedy ani mieszkania ani samochodu, porostu żyliśmy z dnia na dzień. I nagle wszystko się zorganizowało. Dziś myślimy już o kolejnym dzieckusmile
          • chipsi Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 27.10.11, 12:16
            kurde, to skąd się biorą te rodziny wielodzietne, którym się samo nie zorganizowało? smile
            Jak ktoś się nie nadaje do rozmnażania to nie rozumiem sensu nakłaniania go do postępowaniu wbrew sobie i logice. Ja się nie nadaję ani psychicznie ani finansowo. Pierwsze dziecko jakoś u mnie nie spowodowało cudownego rozmnożenia pieniędzy, czasu czy mieszkania. Może tylko motywacje mam większą. Kolejne dziecko spowodowało by niechybne osierocenie pierwszego wink
            • joanna100-19 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 27.10.11, 18:09
              ja tam nikogo nie nakłaniam, Im niej dzieci tym mniejsza konkurencja dla moich w przyszłościwink Tak naprawdę to każdy ma tyle dzieci ile chce i to rozumiem. Lepiej mieć mniej, ale wyczekanych, ukochanychsmile
              • chipsi Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 28.10.11, 08:37
                Oczywiście że nie nakłaniasz. Co najwyżej polecasz bo jesteś zadowolona z wyboru i to się chwali smile Żeby tak moja teściowa i szwagierki i kilka koleżanek potrafiło tak kulturalnie. Ale nie, one robią ze mnie upośledzoną umysłowo pół-kobietę.
      • ciastolina84 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 27.10.11, 19:21
        joanna100-19 napisała:
        Ale z drugiej strony gwarantuje sobie na stare l
        > ata darmową opiekę i miłość w postaci moich dzieci tongue_out Ktos nie będzie miał dzie
        > ci będzie skazanay na pracowników instytucji.

        wow, cóż za racjonalne podejście. Mniej jednak na uwadze, że może być tak, że Twoje ukochane dzieci nie będą chciały lub nie będą miały czasu zajmowac się starą mamuśką i w instytucji tak czy siak wyladujesz, pomimu tylu wyrzeczeń jakie dla nich poczyniłaś. Znam taki przypadek.
        Poza tym chęć posiadania drugiego, trzeciego czy -nastego dziecka nie jest godna pożałowania, ale nie każdy podoła. lepiej pomyśleć przed że nie dam rady, niz rozkładać ręce i łazić do opieki po fakcie.
      • samira33 Re: Nie chcę mieć więcej dzieci! 27.10.11, 20:43
        joanna100-19 napisała:

        > Przemawia do mnie, to, że jestem frajerką , bo domawiam sob
        > ie pewnych rzeczy żeby wychować dziecko, które w przyszłości będzie pracować na
        > tych bogatszych bezdzietnych

        Co za wyjątkowa bezczelność! Tobie się wydaje, że bezdzietni nie pracują? Pracują, i to więcej niż ci co mają dzieci. Nie biorą urlopów wychowawczych ani chorobowego aby kimś się opiekować. Ktoś na te płatne urlopy musi pracować i raczej nie jest to twoje dziecko, tylko ten co z takich urlopów nie korzysta. Masz ochotę mieć dzieci to miej sobie tyle ile twoja dusza zapragnie, ale przestań opowiadać bezmyślnie bzdury, że się poświęcasz dla bezdzietnych, bo to oznacza tylko tyle, że szkoda abyś się rozmnażała...
        • joanna100-19 Do dziewczyn piszących wczęsniej :) 28.10.11, 19:25
          Po pierwsze proszę nie nazywać mnie bezczelną, bo to mnie obraża. Po drugie pisałam to z przymrużeniem oka odnośnie wcześniejszej wypowiedzi w tym wątkusmile Pewnie, że Ci co nie mają dzieci ciężko pracują. Pracowałam zanim nie miałam dziecka i była to tyra. Teraz się mądrze jak to fajnie jest mieć dziecko tongue_out, ale tak naprawdę nie ukrywam, że była to wpadka i pewnie do tej pory świadomie bym się nie zdecydowała na dziecko, ale mniejsza oto. A Ci którzy maja już te dzieci chyba mogą mieć jakieś "przywileje" np wcześniejsze wyjście na przedstawienie z okazji Dnia Matki w przedszkolu. Jak nie miałam dziecka i pracowałam było to dla mnie oczywiste, że koleżanki-matki mają swoje rodzicielskie obowiązki i nie wściekałam się oto jak Ty samira33.
          ciastolina84 sa rózne przypadki wiadomo. Tak naprawde w mojej rodzinie raczej dzieci zajmują się troskliwe swoimi rodzicami, i mam nadzieje, że tak będzie u mnie. Ale tak naprawdę to wcale nie chce mieć dzieci ze względu na opiekę na stare lata!! Dopiero czytając niektóre wpisy przyszła mi ta myślsmile
          Znam wiele par, które nie mogą sobie pozwolić na dziecko, wiadomo, że prawie zawsze sa względy finansowe, mieszkalne. W mojej rodzinie jest para, które mieszka z dzieckiem w jednym pokoju u matki w mieszkaniu. Wiadomo, że drugie dziecko to byłaby skrajna nieodpowiedzialność, bo jakie te dzieci miałyby warunki?? Jednak znam wiele par, które ma doskonałe warunki i też nie chce mieć dzieci, Ich sprawa przecież. I waszasmile pozdrawiam
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka