Dodaj do ulubionych

Nagość w przebieralni :) serio ?

02.10.12, 21:32
Tak na fali wątku basenowego i 9 lata... Czytam i się szokuję wink
Czy naprawdę chodzenie nago w szatni jest u was na porządku dziennym ? Zawsze myślałam że to domena amerykańskich filmów gdzie zawodnicy i zawodniczki po meczu myją się razem pod natryskami big_grin
Szczerze mówiąc naprawdę ze świeceniem cyckami w szatni basenowej spotkałam się może raz czy 2. Zupełnie nago chyba nigdy. Sama też bym się nie rozebrała bo po co ? Przecież tak samo się w innych publicznych miejscach nie obnażam. Jak się idę myć pod prysznic to po prostu podważam kostium i myję się pod nim, jak bym miała 2 częściowy to w ogóle już nie czaję po co go ściągać wink
U mnie na basenie są boxy gdzie można się przebrać a jak nie to owijam się ręcznikiem.
Obserwuj wątek
    • tully.makker Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:35
      To jeszcze napisz gdzie chodzisz na basen, zebym mogla omijac to miejce (rzyg).
      • wioskowy_glupek Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:45
        Nie martw się to nie miejsce dla kretynów także nie zbłądzisz...
        Rzygać to sobie możesz do kibla a nie do basenu.
        • tully.makker Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 09:14
          Tatk, tak, kretyni to ci, ktorzy sie myja przed kapiela w basenie bez ubrania, a madrzy to co, co dokonuja ablucji w kostiumie jednoczesciowym.

          Ble, wyobrazilam to sobie, ble, ble ble.
          Chamstwo, prostactwo i brudactwo.
          • wioskowy_glupek Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 12:09
            Przykre jest to że nawet nie rozróżniasz które twoje zachowanie jest kretyńskie. Podpowiem, że nie o mycie się chodzi.

            Ale cóż u prostaka to normalne.
          • to_ja_tola [...] 03.10.12, 12:12
            Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
            • chipsi Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 12:47
              Tully pewnie pod prysznic basenowy zabiera walizkę z pumeksami, szczotkami, gąbkami itp. Do tego sterylizator i woreczki do zygania na widok współkorzystających bez osprzętu big_grin
              • jupix Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 21:15
                Wszystko się zgadza oprócz tych woreczków.
      • leon978 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 09:43
        Rzyg? To wskaż miejsce gdzie ludzie się dokładnie nago myją PRZED wejściem basen, chętnie bym je sam nawiedził. Z tego co zauważyłem ludzie myją się zazwyczaj dokładnie (fakt - nago) po basenie. Ale przedtem co najwyżyej lekko spłukują, oczywiście w strojach kąpielowych. Taki jest standard. Do tego unoszące się w wodzie kawałki skóry, smarki, plastry.
        • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 09:46
          O masz ci los, gdzie taki syf?
        • lia.13 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 16:30
          kawałki skóry? O Matko, a jak wygląda kawałek skóry?
          • jupix Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 21:14
            Kawałki skóry - spomiędzy zębów od obiadu.
      • wukong Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 12:55
        Zgadzam się w calej rozciągłości!
        Mycie się przed wejściem do basenu nie powinno być kwestią dyskusji o czyjeś wstydliwości/estetyce, ale higienie!
        Jeżeli ktoś twierdzi, że umyje się równie dokładnie "grzebiąc" dłonią pod strojem kąpielowym w imtymnych/wstydliwych miejscach, to już nie jest to zadanie dla mnie żeby go edukować. Niech chodzi na dzikie kąpieliska gdzie jego osobnicza higiena nie będzie grała roli.
        Ergo: idziesz na basen? To licz się z tym, że będziesz musiał/musiała pokazać goły zad i nie tylko! Nie obchodzi mnie to, czy ktoś się tego wstydzi/boi/religia mu zabrania! Chcę pływać w czystym basenie!
        • gzesiolek Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 13:21
          1) Jestem tym "niehigienicznym" ktory dokladna kapiel robie codziennie w domu, a na basenie myje sie szybko ale starannie... ale gaci nie sciagam,jakos nie mam ochoty pokazywac "fujary" przypadkowym osobom... na chwile stojac tylem gacie opuszczam tak aby sie umyc pod nimi i szybko z powrotem... jakos nago nie mam ochoty paradowac...
          2) jakos niezaleznie czy ktos na basenie jest bardziej czy mniej tekstylny jakos wiekszosc dziwnie na mnie patrzy gdy trace 5min z oplacanego czasu na wymycie sie przed basenem... wiekszosc to jak sie zamoczy przed wejsciem to juz jest sukces... a myja sie szybko juz po basenie i wtedy to paraduja nago... tak nowoczesnie... ble... niestety zwykle wcale nie higienicznie...
          3) Na Basenach bywam na takiej prowincji jak Krakow i Warszawa... bo praca powoduje, ze jestem nieco rozdarty pobytami miedzy tymi miastami...

          Generalnie sprowadzanie dyskusji na poziom:
          1) pruderyjne brudasy
          2) czyste golasy
          niestety mija sie z prawda bardziej niz politycy...
        • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 13:25
          Nie obchodzi mnie to, czy ktoś się tego wstydzi/boi/religi
          > a mu zabrania!

          Skoro cie to nie obchodzi to bedziesz musial(a) niestety sprawic sobie swoj prywatny basen bo na razie nakaz mysia sie bez kostiumu w zadnym nie istnieje.

          • katarzyna_blazniak Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 17:54
            yyy owszem jest, przynajmniej na nieduzym basenie w Łodzi z ktorego korzystam. Jest tam "instrukcja" żeb przed korzystaniem z basenu dokładnie umyć ciało mydłem "w strategicznych" miejscach bez kostiumu kapielowego. Co jest dla mnie logiczne. A argument że ktos sie dokładnie kapie w domu rozsmieszył mnie do granic. Rozumiem że kapiesz się w domu i od razu szybciutko na basen?? smile Bo jesli chodzisz cały dzień, korzystasz z toalety, itp. to poprostu musisz się umyć mydłem przed wejścem do basenu. Czasami przeraża mnie myśl że ludzie tego nie robią i potem wszyscy sie w takiej zupie gotujemy. brrrr. a kwiestia nagości po basenie, no cóż nawet w najczystszym basenie flora bakteryjna bedzie zawsze yyy" wzbogacona" wiec jesli poprostu lubisz zanosic ja do domu to twoja stprawa. a mycie sie w kostiumie jest komiczne. Bo ten "syf" mniejszy lub wiekszy który jest w wodzie osiada na kostiumie, więc mycie się a potem zakładanie spowrotem kosiumu mija sie z celem, a poza tym zdradźcie mi jak wypłukujecie piane z kosiumu mając go na sobie??????
            • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 22:43
              > . Rozumiem że kapiesz się w domu i od razu szybciutko na basen?? smile

              A co cie tak w tym dziwi?
              Na basen chodze o 7 rano, tuz po wstaniu i porannym prysznicu. Nie myje sie mydlem przed plywaniem i to nie z powodu nagosci bo na moim basenie sa kabiny prysznicowe dla osob dbajacych o swoja intymnosc ale dlatego, ze nie widze potrzeby szorowac sie drugi raz w ciagu polgodziny. za to po plywaniu chetnie sie dokladnie myje ale w kabinie a potem w kabinie sie smaruje balsamem i ubieram.
              • katarzyna_blazniak Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 23:37
                pozazdrościć ilości czasu jaki możesz na to przeznaczyć, niestety należę do tej grupy ludzi którzy muszą basen upychać miedzy innymi czynnościami w ciągu dnia np. między uczelnią a pracą, poza tym poruszam się (jak lwia część młodych ludzi, komunikacją miejską) więc jeżdżenie do domu na drugi koniec miasta, specjalnie po to żeby wziąć prysznic po prostu odpada.
                • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 06.10.12, 07:38
                  Kochana nie mow mi o ilosci czasu bo ja nie mam czasu upchnac niczego w ciagu dnia. Zajecia na basenie zaczynam o 7 koncze o 8 a 8.30 musze byc w pracy, przyzwoicie ubrana, uczesana i umalowana. To ze nie biegam miedzy uczelnia a praca nie znaczy ze nie biegam miedzy moja praca a szkola jednego dziecka, szkola drugiego, zajeciami dodatkowymi jednego, drugiego, placem zabaw. Na dbanie o siebie moge sobie pozwolic wczesnym rankiem lub wieczorem. O 6 rano ty jeszcze pewnie spisz a ja juz jestem sporo po sniadaniu.
                  • katarzyna_blazniak Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 07.10.12, 18:25
                    o 6 rano to ja czasami z pracy wychodzę... pracuję w systemie 3- zmianowym smile
    • antyideal Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:35
      Zawsze m
      > yślałam że to domena amerykańskich filmów gdzie zawodnicy i zawodniczki po mecz
      > u myją się razem pod natryskami big_grin

      Co Ty za filmy oglądasz ? suspicious big_grin
      • czar_bajry Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:55
        Co Ty za filmy oglądasz ? suspicious big_grin

        A na dodatek amerykańskie?????????????????
    • triss_merigold6 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:40
      Niech zgadnę, jakiś OSiR na głębokiej prowincji pod patronatem JPII?
      Tak, rozbieram się na basenie w przebieralni i pod prysznicami. Całkiem. Inni ludzie też się rozbierają. Nie wiem czy wszyscy, bo nie śledzę.
      • wioskowy_glupek Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:52
        To że Ty mieszkasz na głębokiej prowincji po dawnym PGRze to nie znaczy że wszyscy tak mają. Ja mówię o dużym mieście wojewódzkim...
        • triss_merigold6 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:00
          No właśnie nie mieszkam, mam doświadczenia basenowe ze stolycy (te najbardziej aktualne) ale wierzę, że na głębokiej prowincji ludzie wstydzą się rozebrać żeby wziąć prysznic. W sumie rozumiem... ojcowie pewnie raz na tydzień w balii brali kąpiel, a dziadowie to tylko na Wielkanoc.
          • anias29 triss 02.10.12, 22:07
            > No właśnie nie mieszkam, mam doświadczenia basenowe ze stolycy (te najbardziej
            > aktualne) ale wierzę, że na głębokiej prowincji ludzie wstydzą się rozebrać żeb
            > y wziąć prysznic.

            triss, czy dla Ciebie wszystko poza stolicą kraju jest głęboką prowincją? pytam, bo w sopockim aquaparku też nagie panie pod prysznicami widuję baaardzo rzadkowink
            • triss_merigold6 Re: triss 02.10.12, 22:12
              Nie, ale jeśli autorkę gorszy nagość pod basenowym prysznicem to podejrzenie głębokiej prowincji nasuwa się samo.
              • madzioreck Re: triss 02.10.12, 22:14
                A gdzie przeczytałaś o "gorszeniu"?
              • kotobala Re: triss 02.10.12, 23:54
                O jezisieeee... Czytać Pani, ekhm, światowa umie? Bo chyba nie.
                Gdzie wioskowy pisała o zgorszeniu? To, że sana rozbierac się nie chce nie świadczy o tym, że czuje się "zgorszona" widokiem innych ciał. Pani światowa ze stolycy, niech sie Pani nauczy czytać ze zrozumieniem, a nie rozumieniem pasujących(Pani) fragmentów smile
                • robitussin Re: triss 03.10.12, 15:08
                  kotobala napisał(a):

                  > O jezisieeee... Czytać Pani, ekhm, światowa umie? Bo chyba nie.
                  > Gdzie wioskowy pisała o zgorszeniu?

                  Pisała, że jest w szoku. A ten szok to wobec tego z jakiego powodu?
                  • wojo.b Re: triss 05.10.12, 12:24
                    Np. z powodu wielkiego zaskoczenia.
                    Trudno się domyślić?
            • chipsi Re: triss 03.10.12, 12:50
              > triss, czy dla Ciebie wszystko poza stolicą kraju jest głęboką prowincją?

              Nie chciałabym nikogo obrażać ale nie dziwota że tak uważa, skoro nasza stolica otoczona szczerym polem z każdej strony. Wyjedzie na kilometr z miasta i dopada ją zapach obornika to się jej wydaje że cała reszta kraju tak wygląda tongue_out
              • to_ja_tola Re: triss 03.10.12, 16:35
                chipsi napisała:

                > Nie chciałabym nikogo obrażać ale nie dziwota że tak uważa, skoro nasza stolica
                > otoczona szczerym polem z każdej strony. Wyjedzie na kilometr z miasta i dopad
                > a ją zapach obornika to się jej wydaje że cała reszta kraju tak wygląda tongue_out


                LUBIĘ TO! wink
          • wioskowy_glupek Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:15
            Na prowincji raczej nie ma basenów, może ta świadomość Cię uspokoi...
            • margotka28 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:24
              ale sa smile jak najbardziej sa. Nawet lepsze, niz w tzw miescie.
          • sadosia75 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:31
            No pacz pani stolycowa !
            a w Krakowie to ja też nie widziałam, żeby ludzie chętnie gołymi tyłkami na basenach świecili... a śmiem twierdzić, że baseny to raczej z tych dostępnych dla ludzi zamożniejszych.
            Normalnie prowincją zalatuje aż strach ! to tylko łarszawa taka obeznana ze światem, wyzbyta prowincjonalności i bezpruderyjna.
            • triss_merigold6 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:37
              Krakówek mentalnie jest wciąż w epoce Franciszka Józefa, ot prowincja galicyjska. Tam wszystko szokuje, zupełnie jak za czasów Przybyszewskiego.
              Poza stolycą to m.in w Gołębiewskim w Mikołajkach i w Białymstoku byłam, rozbierały się kobiety pod prysznicami. Nie wiem czy wszystkie, bo jak podkreślam, nie śledziłam wnikliwie.
              • triss_merigold6 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:39
                Albo jest inne wyjaśnienie - może to grube kobiety są przewrażliwione, same się wstydzą i tę nagość podprysznicową śledzą i odnotowują?
                • gryzelda71 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 07:08
                  Na moim prowincjonalnym basenie z kabinami(kto to panie słyszał, powinny być ściany z natryskami)najczęściej rozbierają się waśnie grube i starsze.
                  A w saunie NIGDY nie widziałam nagiej osoby.
                  • wukong Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 12:48
                    Oj... to niestety też razi.. jak wchodzą prosto z basenu, bez prysznica w spandeksach (materiał mało ważny - strój kąpielowy generalnie) i siadają na deskach. A potemstrach usiąść na takich, bo ciemne jakieś, brudne i niemiło pachnie... sad
                    Ale niech kwitnie pruderia i strach przed wodą z mydłem!
                    • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 13:28
                      Nie wiem jaki ma zwiazek pruderia ze strachem przed woda i mydlem. Moze mi to dokladniej wytlumaczysz.
                • chipsi Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 12:54
                  Przecież grube baby mają odgórnie przez emamy zabronione negliżowanie się publiczne co by delikatnego gustu szczupłych panienek razić.
              • sadosia75 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:41
                No toż i właśnie dlategoż piszę iż łarszawa to i światowa i pozbawiona tych wszystkich prowincjonalnych chamstw . nic tylko do łarszawy jechać co by się wyedukować a później na resztę tegoż prowincjonalnego kraju roznosić wieści co by się kobiety śmiało rozbierały pod prysznicami.
                oj triss triss... nie sądziłam, że kompleksy na forum będziesz leczyć. i to jeszcze w taki kretyński sposób.
                • triss_merigold6 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:43
                  Widzisz coś kretyńskiego w zdejmowaniu kostiumu żeby się umyć?!
                  • sadosia75 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:49
                    Nie. Dla mnie to zupełnie normalne zachowanie. DLA MNIE co nie znaczy, ze cały świat ma myśleć tak jak ja.
                    natomiast widzę sporo kretynizmu z pisaniu : och ty z prowincji jesteś a twój ojciec w balii raz na tydzień się kąpie a dziad to raz w roku na Wielkanoc a ja ze stolycy jestem i nie jestem taka prowincjuszka:
                    • nueng Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:53
                      Nie to, że się czepiam, ale ktoś z Warszawy nie używa określenia "stolyca" "warszawka" i t.p. U tych przyjezdnych znajomych się tylko spotkałam z tego typu określeniami wink.
                      • triss_merigold6 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:58
                        Użycie zamierzone, słoiki mówią warszawka, a Krakówek stolyca. P
                        Nie muszę jeździć po akt urodzenia do Łomży czy innej Małkini.
                        • kotobala Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 00:08
                          Przykra jesteś...
                          • kotobala Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 00:11
                            I tak BTW, piszę ze Szczecina tj. miasta wojewódzkiego...
                            • methinks Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 10:26
                              To co tam u Was nad morzem slychac?

                              Nie, zaraz...
                        • yenna_m Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 20:29
                          a kto to "słoiki"?
                          bo nie nadanżam za tom popkulturom
                          • sumire Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 08:29
                            poglądowo:
                            sloiki.waw.pl/
                            w skrócie - ludność napływowa, z definicji niejako buraczana.
                            • sadosia75 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 13:56
                              Dosyć żałosne. Ale na poziomie triss...
                        • katarzyna_blazniak Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 18:26
                          triss_merigold6 napisała:

                          > Użycie zamierzone, słoiki mówią warszawka, a Krakówek stolyca. P
                          > Nie muszę jeździć po akt urodzenia do Łomży czy innej Małkini.
                          Pogratulowac Mamusi ze jej wody odeszły w obrebie tego "wielkiego miasta". NIe mniej jednak nie widze powodu do chluby z mieszkania w Warszwie, lublinie, Krakowie czy w Koziej Mniejszej. Co do basenu zgadzam sie że, mycie się jest bezwględnie koniecznością. Co do miejsca urodzenia jak widac kultura zalezy od wychowania a nie miejsca urodzenia.
                      • sadosia75 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:59
                        Eeee tam ! Nie znasz się i tyle !
              • landora Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:53
                A Poznań? big_grin Też zaścianek? Bo również rzadko widzę całkowicie nagie kobiety w szatniach.
                Ja się pucuję dokładnie przed wyjściem z domu, jadę na basen autem (10 minut), na basenie się spłukuję (w kostiumie), po wyjściu z basenu się spłukuję, w domu wskakuję pod prysznic i myję się dokładnie. Jakbym sobie na basenie umyła włosy, to bym się nie zmieściła z suszeniem w tych opłaconych 70 minutach.
                • noname2002 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:57
                  A ja też z Poznania i tak i ja się rozbieram pod prysznicem i inne kobiety też. Chyba po to właśnie jest podział na damskie i męskie szatnie, nie?
                  • landora Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 23:24
                    Ale mi nie przeszkadza, że ktoś się rozbiera, też się nie przebieram zakutana ręcznikiem, ale wolę się wyszorować w domu. Tak mi po prostu wygodniej. No i mój prysznic jest lepszy, bo ma wąż wink
                    • jupix Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 21:20
                      No waśnie! Po co ten podział zrobili???
                • gryzelda71 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 07:15
                  I dlatego kocham mój basen.45 minut pływania,sauna w 3 wariantach jak ktoś chce a potem mogę suszyć się choćby godzinę.Co prowincja to prowincjasmile(że to wszystko za 7 zł to już nie wspomnęsmile )
                  • noname2002 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 09:52
                    Landora chyba pisze o akwaparkach, na normalnym basenie pływackim można się przebierać choćby i do zamknięcia pływalni.
                    • gryzelda71 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 10:14
                      Ależ nie.W moim prowincjonalnym mieście na innych basenach płacisz np za godzinę.Za dodatkowy czas dopłacasz.
                      • noname2002 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 10:24
                        Ale Landora i ja piszemy o Poznaniu, w większości basenów płaci się za pływanie na basenie, a nie za czas spędzony w szatni. W akwaparkach się płaci przy wyjściu, więc i za suszenie włosów.
                        • gryzelda71 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 10:31
                          A ja pisze o moim prowincjonalnym mieście gdzie jest inaczej.
                        • to_ja_tola Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 12:22
                          noname2002 napisała:

                          > Ale Landora i ja piszemy o Poznaniu, w większości basenów płaci się za pływanie
                          > na basenie, a nie za czas spędzony w szatni. W akwaparkach się płaci przy wyjś
                          > ciu, więc i za suszenie włosów.


                          Miasto wojewódzkie,basen zwykły,żaden aquapark.Płaci się za godzinę i jeżeli w tej godzinie się nie zmieszczę dopłacam.Tak więc suszyć do woli się raczej nie dauncertain
                          Byłam nie raz,niedawno nawet,więc wiem,że tak jest.
                        • memphis90 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 17:22
                          W Poznaniu dobrych basenów jak na lekarstwo... O tych z czasów PRL'u wolę nie myśleć- bród, stojąca woda na posadzkach, zimna w basenach. Mini-aquaparków więcej, szczególnie w miejscowościach ościennych (Kórnik, Suchy Las itd), ale ceny mają wyższe.
                    • lia.13 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 16:44
                      ależ oczywiście, że niemal na każdym basenie w Poznaniu płaci się za czas spędzony w szatni. Np. płacisz za 60 minut i w tych 60 minutach masz się rozebrać, umyć, popływać, znowu umyć, ubrać i wysuszyć. Zatem do popływania pozostaje Ci ile czasu? 40 minut? Ewentualnie włosy możesz wysuszyć na korytarz po oddaniu kluczyka i zapłaceniu, a i to nie na każdym basenie. Dlatego sorry, ale nie dziękuję, w szatni, tudzież pod prysznicami spędzam minimalnie krótki czas. Jak ktoś wyżej napisał, mam łazienkę w domu i tam się mogę wymyć dokładnie zarówno przed, jak i po basenie.
                      PS Jeśli znasz basen w Poznaniu w którym nie płaci się za czas spędzany w szatni czy pod prysznicem to podaj jego nazwę, chętnie się z nim zaznajomię.
                      PS2 Póki co, na razie chodzę na basen na prowincji u rodziców, gdzie nie ma limitów czasowych w ogóle big_grin Płacę 9 zeta i mogę tam siedzieć od dzwonka do dzwonka big_grin
                  • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 09:33
                    U mnie na 1 wejsciowce mozna plywac 2 godziny. Suszyc sie mozna pol godziny, tzn. jest uprzejma prosba na tabliczce, zeby nie przekraczac tego czasu ze wzgledu na innych uzytkownikow.
                • tully.makker Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 09:13
                  Jakbym sobie na basenie umyła włos
                  > y, to bym się nie zmieściła z suszeniem w tych opłaconych 70 minutach.

                  buhhahahahahhahaha
                • caroninka Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 17:38
                  Pytam powaznie. Czy ja dobrze zrozumialam, ze placisz za 70min. korzystania z basenu i w tym czasie musisz sie rozebrac, skorzystac, potem umyc, ubrac itd.? Pierwszy raz cos takiego slysze i dziwi mie to, bo niektorym ludziom samo przebranie sie zajmuje z pol godziny...
                  • jolunia01 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 09:19
                    caroninka napisała:

                    > ... . Czy ja dobrze zrozumialam, ze placisz za 70min. korzystania z basenu i w tym czasie
                    > musisz sie rozebrac, skorzystac, potem umyc, ubrac itd.? .. niektorym ludziom samo przebr
                    > anie sie zajmuje z pol godziny...

                    Znam wiele miejsc z takim właśnie rozwiązaniem - bramka wejsciowa z czytnikiem jest przy kasie, przechodzisz, zaczyna się naliczać czas, idzisz do szatni, przebierasz się, prysznic, wchodzisz na pływalnię, wychodzisz, prysznic, ubierasz się, suszysz - kasa .... i okazuje się, że będąc w wodzie pół godziny i tak musisz dopłacić do godziny wykupionej wcześniej. Ostatnio takie rozwiązanie widziałam na basenie sanatoryjnym, gdzie naprawdę ludzie raczej średnio sprawni chodzą.
                    • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 09:25
                      O martko, widac w Polsce basen to jeszcze luksus. Nigdzie indziej sie z tym nie spotkalam. Plywanie to najtanszy sport i sposob spedzania czasu.
                      A zciekawosci ile taka godzina kosztuje?
                      • lia.13 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 16:48
                        Np w Suchym Lesie, reklamowanym jako Aquapark, a tak na prawdę to nawet dobrego jacuzzi tam nie mają, biorą sobie za taką przyjemność 14 zł. 14 zł/60 min, gdzie masz się rozebrać-umyć-popływać-umyć-ubrać-wysuszyć. Fajnie co nie? wink Byłam tam raz i podziękowałam. Gdzie indziej jest podobnie, tyle, że np na Batorego 60 min kosztuje 10 zł, przy czym też masz się rozebrac i ubrac w tym czasie.
                        • caroninka Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 07.10.12, 15:56
                          W przeliczeniu na "moje", to ja za ta kosmiczna cene mam 3 godziny basenu, i wszystkich jego luksusow ( sauna jest dodatkowo platna, ale nie moge z niej niestety korzystac jeszcze). Rozbierac sie i ubierac, moge pol dnia bez oplat big_grin
                  • pitahaya1 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 16:05
                    Warszawa.
                    Bramka wejściowa z czytnikiem jest tuż za szatnią. Za bramką są szatnie, suszarki i gniazdka, basen, sauna.
                    Tak, każda minuta jest liczona. I nie możesz sobie wysuszyć włosów za bramkąsad
                    Mój obecny basen - tylko gniazdka są za czytnikiem. Reszta, czyli suszarki, szatnia i basen liczone za minutę.
              • sumire Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 10:38
                tak tak, my tu wszyscy chodzimy w wiktoriańskich sukniach do kostek i pisujemy wiersze na serwetkach u Noworola. uwielbiam ten zleżały stereotyp o Francjosefie i prowincji.
                Kraków jest miastem jak każde inne i tu też kobiety rozbierają się do naga w szatniach, czego jestem najlepszym dowodem, bo nie lubię ręcznikowej ekwilibrystyki przy przebieraniu się z 'siłowniowych' ubrań w normalne. i nie jestem w tym osamotniona wcale. acz uważam, że jeśli ktoś nie lubi, to nie musi tego robić i to absolutnie nie świadczy o zaściankowej mentalności.
            • hanalui Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 23:20
              sadosia75 napisała:

              > a w Krakowie to ja też nie widziałam, żeby ludzie chętnie gołymi tyłkami na bas
              > enach świecili... a śmiem twierdzić, że baseny to raczej z tych dostępnych dla
              > ludzi zamożniejszych.

              Serio to jakis postep pruderyjnosci w tym Krakowie nastapil od 15 lat bo juz wtedy gole tylki byly w jakis 40 wlasnie %
            • yenna_m Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 20:27
              a pacz pani sadosiu, jakie mnie atrakcje omineli

              chciałabym obaczyć, jak stolycowa dziołcha pod prysznycem dokonuje ablucji miejsc intymnych (bo tylko takie mycie jest myciem porządnym)
          • lauren6 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 09:00
            triss_merigold6 napisała:

            > No właśnie nie mieszkam, mam doświadczenia basenowe ze stolycy (te najbardziej
            > aktualne) ale wierzę, że na głębokiej prowincji ludzie wstydzą się rozebrać żeb
            > y wziąć prysznic.

            Święta racja. Wiadomo, że zaraz posypią się negatywne komentarze, ale to uporczywe owijanie się ręcznikiem na basenie to jest właśnie mentalność prowincjonalna.

            Choć basen to nic. Najlepsze są nakazy wchodzenia w ręczniku lub w kostiumie kąpielowym (!!!) do sauny. W Warszawie nie wejdziesz, tylko po bożemu nago, jak w całym normalnym świecie. Ale im dalej na prowincję tym głupsze obostrzenia.
            • anel_ma Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 09:13
              no niestety w Warszawie, na Rokosowskiej od jakiegoś czasu jest zakaz siedzenia w saunie nago, w kostiume albo ręczniczku trzeba uncertain
            • hanalui Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 19:23
              lauren6 napisała:
              Najlepsze są nakazy wchodzenia w ręczniku lub w kostiumie ką
              > pielowym (!!!) do sauny. W Warszawie nie wejdziesz, tylko po bożemu nago, jak w
              > całym normalnym świecie. Ale im dalej na prowincję tym głupsze obostrzenia.

              A ja ciesze sie ze w takim razie mieszkam w tym nienormalnym swiecie i prowincji. U mnie tez jest nakaz wchodzenia do sauny, pokojow parowych i innych w kostiumie lub reczniku bo nie wyobrazam sobie abym siedziala na drewnianych lawkach czy plytkach gdzie ktos przed chwila wygrzewal swojego penisa lub cippunie itd... i nie ze wzgledu ze sie wstydze tylko ze wzgledow higienicznych.
              • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 23:34
                Boszz, przecież możesz usiąść na ręczniku, bez owijania się ręcznikiem. Serio. No wiesz, bierzesz ręcznik, układasz na kafelkach/ławce i siadasz. Dasz radę. To proste.
                • yenna_m Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 23:49
                  niby tak, ale sama świadomość, że ktoś mógł siedzieć na ławce gołym zadem jest lekko paraliżująca wink
                • hanalui Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 08:54
                  hellulah napisała:

                  > Boszz, przecież możesz usiąść na ręczniku, bez owijania się ręcznikiem. Serio.
                  > No wiesz, bierzesz ręcznik, układasz na kafelkach/ławce i siadasz. Dasz radę. T
                  > o proste.

                  Zwlaszcza w pokoju parowym ...swietny pomysl. Nie dosc ze moja torba olbrzymiasta to jeszcze musialabym nosic drugi recznik bo z tego na ktorym mam siedziec zrobila by sie w 2 minuty mokra szmata
                  • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 13:11
                    No ale jak? Takie dziwne że ręcznik? ja na siłownię noszę jeden mały do wycierania karku/na kark podczas ćwiczeń, drugi duży do ciała (po myciu) i jeszcze średniej wielkości do sauny.

                    Ok możesz nie chcieć tak, przecież nie musisz korzystać z sauny (w mojej regulamin jest że na goło) ale nie pisz, że to coś niesamowicie trudnego bo to jest gorzej niż zabawne.
                    • hanalui Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 15:05
                      hellulah napisała:

                      > No ale jak? Takie dziwne że ręcznik? ja na siłownię noszę jeden mały do wyciera
                      > nia karku/na kark podczas ćwiczeń, drugi duży do ciała (po myciu) i jeszcze śre
                      > dniej wielkości do sauny.

                      Nie nie trudne ale po co mam taszczyc tyle recznikow jak moge jeden duzy i mikroskopijny do wycierania potu?

                      > Ok możesz nie chcieć tak, przecież nie musisz korzystać z sauny (w mojej regula
                      > min jest że na goło) ale nie pisz, że to coś niesamowicie trudnego bo to jest g
                      > orzej niż zabawne.

                      Ale co ty mi tak o tej saunie...w moim kompleksie nie tylko sauna, ale i pokoj paroyw i jakuzzi i chwala za to se golasy nie siedza, bo jak znam zycie jeden reczniczek by przyniosl drugi nie, a ty siedzisz na czym takim bleeeee....higieniczne to nie jest czy ci sie podoba czy nie bo gwarancji nikt ci nie da ze ktos tam golym interesem nie siedziala. No chyba ze masz czerbera ktory to sprawdza przedwejsciem, u mnie nikt tego nie kontroluje
                      • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 15:15
                        > a ty siedzisz na czym takim bleeeee...

                        Nie, no ja siedzę na moim ręczniku smile litości - skoro mam ręcznik to wisi mi, kto i jak tam siadał wcześniej.
            • pitahaya1 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 16:10
              lauren6 napisała:

              W Warszawie nie wejdziesz, tylko po bożemu nago, jak w
              > całym normalnym świecie. Ale im dalej na prowincję tym głupsze obostrzenia.

              Co to znaczy "w Warszawie nie wejdziesz"?

              Na moim starym warszawskim basenie, gdzie każda pierdółka liczona była z zegarkiem w ręku, jak najbardziej w saunie niemal każdy siedział w kostiumie.
              Ja w ręczniku.
          • to_ja_tola Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 12:16
            triss_merigold6 napisała:

            > No właśnie nie mieszkam, mam doświadczenia basenowe ze stolycy (te najbardziej
            > aktualne) ale wierzę, że na głębokiej prowincji ludzie wstydzą się rozebrać żeb
            > y wziąć prysznic.


            Jesteście tak głupie,że aż żal.....Czyli co,to,że gdzies jest tzw"głęboka prowincja"(zważywszy,że na prawdziwej głębokiej prowincji basenów raczej nie ma) to co?Tam sa idioci bo nie latają z gołym tyłkiem przed innymi,a wy takie światowe(pomijam tez fakt,że stolyca to jedna wielka prowincja) bo z tym że gołym tyłkiem w mieście latacie po basenach i takie och i ach,lepsze jesteście?big_grin
            o fuck dawno takich pierdół nie czytałam.

            W sumie rozumiem... ojcowie pewnie raz na tydzień w balii bra
            > li kąpiel, a dziadowie to tylko na Wielkanoc.


            i z łaski swej nie obrażaj innych,tych z mniejszych miejscowości,bo mieszkanie w w stolycy nie czyni cię znawczynia innych zachowań na "prowincjach".
          • wukong Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 12:59
            To co piszesz triss jest bardzo niesprawiedliwe!
            Pochodzę z głębokiej prowincji i czy korzystam z basenu w wielkiej aglomeracji czy w jakimś cywilizacyjnym zapadlisku, to postępuję dokładnie tak samo!
            Fakt, że istnieje zbieżność pomiędzy źle pojętą wstydliwością/brakiem higieny a oddaleniem od dużego miasta, ale uważam, że to kwestia wychowania i poczucia higieny/estetyki a przede wszystkim czytania regulaminów i oznakowania na obiektach. Tam jest wyraźnie napisane co trzeba zrobić przed wejściem na basen, a jak ktoś słabo składa literki, to oznaczenia graficzne są dość jasne! I tak! Należy umoczyć stopy/klapki w tym paskudnie śmierdzącym chlorem brodziku między prysznicami a basenem!
      • amandaas Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 09:31
        Nie wiem skąd jest wioskowy głupek, ale we Wrocławiu w Aquaparku też się raczej nie widuje gołych bab w przebieralni. Czasem jakiś cycek nagi mi mignie, ale ostentacyjnego paradowania i prysznicowania z dupskiem na wierzchu nie zauważyłam.

        Choć ostatnio w szatni w fitness klubie natknęłam się na panią która bez skrępowania z biustem na wierzchu wdziewała skarpety. Traumy nie mam, ale potrzeby oglądania jej ciała też nie miałam. Jakby się po ludzku, skromnie nie można było przebrać. Nie mówię o wygibasach itd, ale przynajmniej się cyckiem do ściany odwrócić. No chyba, że młode i ładnetongue_out
        • baba67 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 08:56
          A moim fitnesie zmieniam stanik na bezfiszbinowy(bo nosze zwykle tyko fiszbinowce) i odwrotnie, nikt sie nie gorszy golem biustem bo niby dlaczego, wiele pan tak robi niektore i i gaci zdejmuja ale rzadko, w sumie niby daczego nie szatnia to szatnia. Pisze o stolycy, nie jestem sloikowa.
        • katarzyna_blazniak Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 19:18
          nie rozumiem kwestii paradowania z gołym tyłkiem, czy ktos wam defilade nago robi pod tym prysznicem???? nie, poprostu sie myje lub przebiera w szatni która raczej koedukacyjna nie jest. Są w niej same kobiety więc dla mnie wygibasy, lub chowanie się za szafka jest co najmniej dziwne. Z drugiej strony zasnanawiają mnie Panie które kazda rozbierająca sie osobę muszą zlustrowac od góry do dołu, zeby im przypadniek cos nie umkneło. I tu nie chodzi o prowinje czy aglomerację chodzi o zdrowy dystans do swojej osoby i swojego ciała.I zaznaczę że chodzi mi tu o normalne czynności prysznic, ubieranie - rozbieranie, a nie półgodzinne pogaduchy z koleżanka siedząc nago na ławce w szatni.
          • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 22:47
            Są w niej same kobiety więc dla mnie wygibasy, lub
            > chowanie się za szafka jest co najmniej dziwne.

            Co to znaczy kobieta?
            To jest obca osoba a ktos moze nie lubic sie obnazac w obecnosci obcych.
            • katarzyna_blazniak Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 23:41
              ależ czy ja się komuś każe rozbierać, ma ochotę, czas lub potrzebę się bawić w taką gimnastykę. Proszę bardzo, ale stwierdzenie że normalne czynności, jak rozbieranie się pod prysznicem, jest dziwne lub bezpruderyjne to już trochę przesada
              • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 06.10.12, 07:46
                > ależ czy ja się komuś każe rozbierać, ma ochotę, czas lub potrzebę się bawić w
                > taką gimnastykę.

                W poprzednim poscie wyrazilas zdziwienie, ze ktos moze sie krepowac obnazyc w obecnosci obcych osob i podsumowalas to jako niezdrowy stosunek do wlasnego ciala. Wiec sie zdecyduj moze.
                • katarzyna_blazniak Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 07.10.12, 18:31
                  bo dla mnie jest to naturalne zachowanie a takie krępacje mnie dziwią ale nie znaczy że komuś tego zabraniam albo wypowiadam się przeciwko. Tego samego oczekuję z drugiej strony rozumiem że ktoś się może nie czuć się komfortowo rozbierając się w obecności innych ale nie ma prawa zabrania mi tego
    • beverly1985 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:41
      Tak, myję się nago i przebieram sie przy wszystkich. Nie bedę wykonywać dziwactw z kryciem sie pod recznikiem. Tak robi wiekszość osób na basenie do którego chodzę.

      Wyjatkiem jest aqua-aerobic- tam chodza głownie panie po 50-tce które nie myja sie ani przed ani po wyjsciu z basenu.
    • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:46
      U mnie niektore swieca a inne nie.
      Ale sa kabinki z prysznicami i do przebierania. Ja z nich korzystam i nie swiece.
      • andaba Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:55
        Nigdy w życiu nie rozbierałam się pod natryskami na basenie, ani nie widziałam nikogo gołego. Dawniej.

        Natomiast teraz, jeżdżąc z dzieckiem na basen, na własne oczy widziałam, że ludzie jednak wchodzą pod prysznic nago. Co gorsza ci ludzie byli facetami (no wiem, nie powinno mnie być w męskiej szatni, niemniej weszłyśmy do szatni przyjeżdżając z klasą pierwszą na pierwsze zajęcia basenowe - okazało się, że bezpośrednio przed maluchami są zajęcia dla klientów indywidualnych - o czym nas nie poinformowano).
        Dodam, że zdarzyły się mamuśki, które wyskoczyły z mordą na tych gołych facetów pod prysznicami w męskiej szatni. Wyobrażacie to sobie?
        • anias29 andaba 02.10.12, 22:05
          > Dodam, że zdarzyły się mamuśki, które wyskoczyły z mordą na tych gołych facetów
          > pod prysznicami w męskiej szatni. Wyobrażacie to sobie?

          padłambig_grinbig_grin
          • to_ja_tola Re: andaba 03.10.12, 12:28
            anias29 napisała:

            > > Dodam, że zdarzyły się mamuśki, które wyskoczyły z mordą na tych gołych f
            > acetów
            > > pod prysznicami w męskiej szatni. Wyobrażacie to sobie?
            >
            > padłambig_grinbig_grin


            oj tak,tak...to takie zabawne,że mamy się wkurzyły.Przeciez te pierwszoklasistki powinny być już obyte z męskimi genitaliami.Jakież to śmieszne.ahahahaa.
            • anias29 Re: andaba 03.10.12, 14:00
              to_ja_tola napisała:

              > oj tak,tak...to takie zabawne,że mamy się wkurzyły.Przeciez te pierwszoklasistki powinny być już obyte z męskimi genitaliami.Jakież to śmieszne.ahahahaa.

              może naucz się czytać ze zrozumieniem, to jasne, że pierwszoklasiści powinni być obyci z męskimi genitaliami... bo nie sądzę, żeby andaba wparowała do męskiej przebieralni z uczennicamitongue_out
              • andaba Re: andaba 03.10.12, 15:21
                Owszem, to byli chłopcy. A faceci nie bawili się w ekshibicjonistów, tylko brali prysznic. W sumie może mogli się zwinąć w chiński paragraf, gdy ujrzeli inwazję i strategiczne punkty zasłonić, niemniej jednak nie musieli tego robić - to my byłysmy intruzami, a w uszkodzenie psychiki siedmiolatka po zobaczeniu gołego faceta, w sytuacji, gdy nagość ta jest naturalna i neutralna, nie wierzę.
                • emeralda Re: andaba 05.10.12, 11:34
                  Nagość "naturalna i neutralna" była w czasach kiedy homo sapiens nie był jeszcze sapiens. A teraz wystarczy wyjść z domu, żeby zauważyć, że ani naturalna ani neutralna nie jest. Oczywista oczywistość taka.
              • to_ja_tola Re: andaba 03.10.12, 16:39
                tak czy siak,rozumiem,że chłopcy to byli i że męskie przyrodzenie mają"takie same".Jednakże różna jest psychika dziecka(bądź co bądź to jeszcze małe dzieci).I tutaj nadal rozumiem niepokój matek.Chyba nie chciała bym żeby jakieś gołe facety świeciły genitaliami przed moim małym dzieckiem,aczkolwiek rabanu bym nie podniosła.
                • memphis90 Re: andaba 03.10.12, 17:26
                  A cóż jest takiego delikatnego w psychice dziecka, że zwichrować ją może widok mężczyzny pod prysznicem? A goła łydka czy nagie plecy na plaży tej psychiki nie zwichruje? W końcu to również kawałek ludzkiego ciała...
                  To raczej panowie powinni zrobić raban, że im jakieś babska włażą do męskiej szatni i gapią się na intymność.
                  • to_ja_tola Re: andaba 04.10.12, 12:23
                    memphis90 napisała:

                    > A cóż jest takiego delikatnego w psychice dziecka, że zwichrować ją może widok
                    > mężczyzny pod prysznicem? A goła łydka czy nagie plecy na plaży tej psychiki ni
                    > e zwichruje? W końcu to również kawałek ludzkiego ciała...


                    yhm...już widzę te wyrozumiałe ematki.Nie mówię,że nagi facet może zwichnąć dziecięcą psychikę ,ale pewności też nie ma.

                    > To raczej panowie powinni zrobić raban, że im jakieś babska włażą do męskiej sz
                    > atni i gapią się na intymność.


                    A to już druga strona medalu.Tego w ogóle nie kumam.
                  • pawel1940 Re: andaba 05.10.12, 21:27
                    Never ending story... To zachowanie dorosłych wpływa na wypaczenia w świecie dziecka w temacie naturyzmu, nie zaś ciało samo w sobie. Zainteresowanie może i wzbudzi, ale bez komentarza osoby dorosłej (albo innego dziecka, które zostało już "przeszkolone") dziecko się samo z siebie nie zgorszy.

                    A jeśli nawet... uczymy traktować neutralnie osoby brzydkie (mniej lub bardziej obiektywnie) na ulicy [ tak, tak, osoba niepełnosprawna dla dziecka będzie taką samą ciekawostką jak goły pośladek (*) ] , a nie potrafimy sobie poradzić, że dziecko zobaczy kawałek cudzego pośladka?

                    (*) dzieci nie znają pojęcia poprawności politycznej, dlatego osoby odmienne od zwykłych będą dla nich zwykle ciekawe, ale nie znaczy to, że gorsze, bo dzieci z natury nie znają też gradacji społecznej i niestety dopiero od społeczeństwa nabierają tej wiedzy.
                • aniorek Re: andaba 05.10.12, 13:27
                  to_ja_tola napisała:

                  > tak czy siak,rozumiem,że chłopcy to byli i że męskie przyrodzenie mają"takie sa
                  > me".Jednakże różna jest psychika dziecka(bądź co bądź to jeszcze małe dzieci).I
                  > tutaj nadal rozumiem niepokój matek.Chyba nie chciała bym żeby jakieś gołe fac
                  > ety świeciły genitaliami przed moim małym dzieckiem

                  big_grin Finlandia krajem skrzywionych dzieci byc musi, bo wiekszosc z nich oglada CALA RODZINE na nago, w saunie. Sodoma i Gomora!
        • eszka Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 06.10.12, 09:03
          wg mnie źródłem problemu jest nieradzenie sobie z nagością. i tyle. większość ma z tym problem. ktoś tutaj przywoływał za przykład stany zjednoczone. akurat tam właśnie wszędzie trzeba być w kostiumie kompielowym, tak jak na prowincji w Polsce smile .. mój facet który siedział 27 lat w stanach bardzo na początku sobie nie radził z tym, że idąc na warszawiance do sauny musi zdjąć swoje gatki. no mówię Wam.. po prostu kulturowy szok przeżył smile.. a moje podjeście jest takie. rozumiem że ludzie sobie nie radzą z golym tyłkiem sąsiada ale muszą sobie poradzić z tym. bo gdy ja idę na basen, saunę, to fakt że ktoś jest goły zupełnie mnnie nie obchodzi. każdy z nas ma tyłek, połowa ludzkości siusiaka a druga waginę. Ludzie.. o co Wam wszystkim chodzi? czy ten fakt jest naprawdę wstydliwy? ja na saunę nie chodzę po to by oglądać gołych facetów bo każdy z nich ma to samo i sauna to nie miejsce w którym golizna ma kontekst seksualny. i kiedy w końcu wszyscy to zrozumiemy bo nie będzie niepotrzebnych dyskusji na temat tego że ktoś pod prysznicem zdjął majtki. ta cała dyskusja wynika z braku akceptacji naszych ciał. to jest moje zdanie. a na marginesie.. mój facet już podczas 3 wizyty na saunie, grzecznie powiesił ręcznik, sciągnał gacie, wział ręcznik i owinał się w pasie bez tych ewolucji ze sciąganiem gaci pod ręcznikiem. dotarło do niego ...
    • nueng Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 21:49
      U mnie na basenie są wspólne natryski. To normalne, że zdejmuję kostium żeby się umyć (oprócz klapek). Wszyscy tak robią oprócz starszych pań, które za umycie się przed i po basenie uważają 5-sekundowe opłukanie się pod prysznicem, bez mydła. Nie rozumiem co w tym złego. W saunie też byś siedziała w kostiumie?
      • wioskowy_glupek Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:01
        Ale ja nie mówię, że w tym jest coś złego smile Tylko ja bym tak nie potrafiła i dla mnie taka chęć rozbierania się przed innymi jest niezrozumiała.
        Do sauny nie chodzę z powodów zdrowotnych ale pewnie tak czy inaczej bym nie chodziła właśnie dlatego, że trzeba się rozebrać
        • hanalui Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:13
          wioskowy_glupek napisała:

          > Tylko ja bym tak nie potrafiła i d
          > la mnie taka chęć rozbierania się przed innymi jest niezrozumiała.

          To nie jest rozbieranie sie przed innymi a wszyscy patrza tylko robieranie przy innych gdzie ci inni sa zajeci swoimi sprawmi np grzebaniem w torbie, wycieraniem, zmienianiem gaci, czesaniem wlosow, naciaganiem skarpet, gadaniem przez tel itd, itp.
          Jak ci sie wydaje ze ludzie sa zainteresowani innymi golymi osobnikami to sie mylisz...choc nie...moze skoro gdzieniegdzie goly osobnik to takie niespotykane zjawisko to faktycznie ta jedna osoba z golym tylkoem wzbudza sensacje
        • nueng Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:13
          Nie chodzi tu chęć rozbierania się przed innymi tylko o zwykłą wygodę podczas mycia. Jeśli obok ktoś inny bierze prysznic bez kostiumu to mu się nie przyglądam i zakładam, że na mnie też nikt się nie gapi.
        • robitussin Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 15:11
          wioskowy_glupek napisała:

          > Ale ja nie mówię, że w tym jest coś złego smile Tylko ja bym tak nie potrafiła i d
          > la mnie taka chęć rozbierania się przed innymi jest niezrozumiała.

          Kurna, jaka CHĘĆ? Po prostu normalny odruch, że do mycia się rozbierasz.
    • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:03
      > Szczerze mówiąc naprawdę ze świeceniem cyckami w szatni basenowej spotkałam się
      > może raz czy 2. Zupełnie nago chyba nigdy. Sama też bym się nie rozebrała bo p
      > o co ?

      Ostatni raz rozbierałam się tak w liceum, nie kombinowałam z myciem się w kostiumie, ale nie czułam się komfortowo goła. Odkąd to ja decyduję, gdzie chodzę na jakieś sporty, wybieram ośrodki, w których są indywidualne kabiny prysznicowe i do przebierania. Nie chcę świecić tyłkiem, i nie chcę robić machinacji typu trzymanie ręcznika jedną ręką, a przebieranie się drugą - gacie może da się tak założyć, stanika czy bluzki nie umiem.
    • kj-78 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:04
      Na naszym pieknym norweskim basenie nie ma zadnych boksow do przebierania. Zupelnie nie widze problemu w tym, ze jakas kobieta zobaczy, ze ja tez mam piersi. Tu zreszta nikt nie widzi w tym problemu, motanie sie recznikami obserwuje baardzo rzadko.
    • julchen33 Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:07
      mieszkam w Niemczech - tu wszyscy nago.
      Nikt sie nie przejmuje, nikt sie nie krepuje - plywalnie, silownie, kluby fitness niby maja jakas kabine albo i dwie dla "wstydliwych", ale bardzo rzadko ktos z tego przybytku korzysta. To sa miejsca, gdzie ludzie przychodza poplywac, pocwiczyc, zrobic cos dla swojego zdrowia, wiec nikt nie zastanawia sie nad tym czy ktos niedajboze zobaczy kawalek cycka lub niezbyt jedrnego uda. moze dlatego tez tolerancja dla nieperfekcyjnego a nawet dla starego ciala/czlowieka w tym kraju jest znacznie wieksza
      • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:11
        To sa miejsca, gdzie ludzie przychodza poplywac, po
        > cwiczyc, zrobic cos dla swojego zdrowia, wiec nikt nie zastanawia sie nad tym c
        > zy ktos niedajboze zobaczy kawalek cycka lub niezbyt jedrnego uda.

        Dla mnie, jako tej "wstydliwej", to akurat słaby argument. Nigdzie chyba nie chodzi się po to, żeby poświecić tyłkiem, więc nie jest dla mnie przekonujące, że idzie się uprawiać sport, więc nikt się gapił nie będzie. Ja nie chcę, żeby ktoś oglądał moje cycki bez względu na to, jak jest z ich jędrnością. Nie chodzi i to, jakie jest ciało, tylko o to, że nie lubię i nie chcę być nago przy obcych - i takie samo prawo daję innym. Dziwi mnie, że tyle osób tego nie rozumie.

        moze dlatego
        > tez tolerancja dla nieperfekcyjnego a nawet dla starego ciala/czlowieka w tym
        > kraju jest znacznie wieksza

        To super, u nas też by się przydało, ale to nie tylko w tym rzecz.
        • leniwy_pierog Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:25
          dopóki nie oczekujesz od innych wygibasów z ręcznikiem, coby Twoich ocząt nie razili to oksmile
          • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:30
            > dopóki nie oczekujesz od innych wygibasów z ręcznikiem, coby Twoich ocząt nie r
            > azili to oksmile

            Zastanawiam się, w jaki sposób kolejne osoby z tego, że ja się nie chcę przy ludziach rozbierać, wyciągają wniosek, że moje oczęta razi cudza nagość. Dlaczego automatycznie przypisujecie coś takiego? (bo zakładam, że z jakiegoś powodu to rażenie ocząt padło)
            • leniwy_pierog Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:34
              A to nie personalnie do Ciebie, czy ciebie razi to nie wiem. Ale niektórych tak. Wspomnianą w innym wątku mamuśkę, która mi zwróciła uwagę raziło. Zresztą jak nie razi to o czym dyskusja? Przecież chyba nikomu na siłę gaci nie ściągnięto?
              • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:39
                No właśnie chodzi o to, że tak, jak niektórzy dziwią się jak autorka wątku, czy ich razi (jak tę mamuśkę, która Ci zwróciła uwagę) - tak inni dziwią się, czego tu się wstydzić, że nagość naturalna itd. Ale te dwie rzeczy nie muszą iść w parze. Siła nikomu gaci się nie ściąga, ale wiele osób dziwi się, że ktoś nie lubi być goły przy obcych smile
                • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:41
                  Dopóki nie rzuca Gniewnych y Oburzonych oraz Wzgardy Pełnych spojrzeń, to niech sobie się owija w 10 ręczników i myje - o pardon, ochlapuje - w kostiumie (wszak po coś ozonują wodę...).
                  • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:48
                    o pardon, ochlapuje - w kostiumie (wsz
                    > ak po coś ozonują wodę...).

                    Wyżej czepiłaś się mojego "świecenia tyłkiem", a teraz znów zakładasz, że jak ktoś się nie myje nago z innymi, to nie myje się w ogóle, albo ochlapuje w kostiumie - skad ten wniosek, sugestia, że ktoś jest brudasem? Przeczytaj mój post powyżej - napisałam, że jeśli chcę iść do jakiegoś ośrodka sportu, to wybieram taki, gdzie są wydzielone kabiny prysznicowe i przebieralnie.
                    • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 00:25
                      Po pierwsze, o ile pamiętam użyłaś ogólnego sformułowania (w sensie ogólnie ludzie, którzy nie lubią się rozbierać), więc czemu bierzesz uwagę o niemyciu się tylko do siebie?

                      Zaprzeczysz, że mycie się pod kostiumem (w celu uniknięcia "świecenia tyłkiem") nie jest tak dokładne, jak mycie się bez kostiumu? (sama piszesz, że wolisz - dla higieny - kabiny i mycie się nago)

                      Zaprzeczysz, że a) większość pań myjących się nago myje się (siłą rzeczy i techniki mycia smile ) dokładnie; b) spora część pań w kostiumach tylko się ochlapuje (choćby dlatego, że to niewygodne)?

                      Wybacz, ale niejedną panią czy nastolatkę "chlapu-chlapu po kostiumie" moje oczy widziały (ale ty napiszesz pewnie, że to nie-mo-żli-we) - i to mnie razi, naga sąsiadka pod prysznicem (jak naga - to bym się nie przyglądała, na kostiumowe już spojrzę) - już nie.

                      Tak - użycie zwrotu "świecenie tyłkiem" świadczy o twoim nastawieniu, przynajmniej w tym poście. Nie potrafisz potraktować nagości neutralnie, nadajesz jej negatywny wydźwięk. Sorry ale ten zwrot oznacza w naszym języku właśnie dezaprobatę dla nagości. Nie jest neutralny.

                      Ok, wybierasz kabiny. Good for you. Tylko czemu czepiasz się takich, co nie wybierają (zwłaszcza wtedy, gdy wybór jest ograniczony) i myją się dokładnie, bez kostiumu?
                      • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 00:37
                        > Po pierwsze, o ile pamiętam użyłaś ogólnego sformułowania (w sensie ogólnie lud
                        > zie, którzy nie lubią się rozbierać), więc czemu bierzesz uwagę o niemyciu się
                        > tylko do siebie?

                        Już wyjaśniłam, że byc moze nie użyłam tego sformułowania najzręczniej.

                        > Zaprzeczysz, że mycie się pod kostiumem (w celu uniknięcia "świecenia tyłkiem")
                        > nie jest tak dokładne, jak mycie się bez kostiumu? (sama piszesz, że wolisz -
                        > dla higieny - kabiny i mycie się nago)

                        Uważam, że technicznie rzecz biorąc, jest możliwe równie dokładne umycie się w kostiumie, jak bez niego. Jak ktoś ma awersję do dokładnego mycia się, to i nagość mu nie przeszkodzi ochlapać się, że niby się umył. Ale tak, ja sama wolę się myć nago.

                        > Zaprzeczysz, że a) większość pań myjących się nago myje się (siłą rzeczy i tech
                        > niki mycia smile ) dokładnie; b) spora część pań w kostiumach tylko się ochlapuje
                        > (choćby dlatego, że to niewygodne)?
                        >
                        > Wybacz, ale niejedną panią czy nastolatkę "chlapu-chlapu po kostiumie" moje ocz
                        > y widziały (ale ty napiszesz pewnie, że to nie-mo-żli-we)

                        Skąd wiesz, co napiszę? Moje oczy też widziały widziały wiele pań myjących się chlapu-chlapu, czy to po kostiumie czy to po gołym ciele. W ogóle, kiedy chodziłam na basen ze wspólnym prysznicem, mało widziałam pań myjących się dokładnie.

                        > Tak - użycie zwrotu "świecenie tyłkiem" świadczy o twoim nastawieniu, przynajmn
                        > iej w tym poście. Nie potrafisz potraktować nagości neutralnie, nadajesz jej ne
                        > gatywny wydźwięk. Sorry ale ten zwrot oznacza w naszym języku właśnie dezaproba
                        > tę dla nagości. Nie jest neutralny.

                        Traktuję swoją nagość neutralnie - w domu, albo kiedy mogę się nieco odizolować. Cudza nagość mnie nie rusza ani mi nie przeszkadza, tłumaczę po raz fafnasty. W odniesieniu do siebie natomiast tudzież podobnych do mnie - nie ja jedna użyłam tego zwrotu i nie widzę w nim nic złego.


                        > Ok, wybierasz kabiny. Good for you. Tylko czemu czepiasz się takich, co nie wyb
                        > ierają (zwłaszcza wtedy, gdy wybór jest ograniczony) i myją się dokładnie, bez
                        > kostiumu?

                        Nikogo się nie czepiam, także po raz fafnasty tłumaczę.
                        • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 01:57
                          Oj wygląda to na internetowe nieporozumienie. A że jest późna pora, a nie wolno mi znoooowuuuuu kawy sad muszę jakoś sobie ciśnienie ten tego bez kawy wink a że na tobie to serdecznie i bez ironii przepraszam, odczytałam twoje posty inaczej.

                          Też napisałam niżej/wyżej (?) że jeśli ktoś chce korzystać z kabinki i nie lubi się przebierać przy innych, to ok. No byle nie strzelał fochami w kierunku takich, co się przebierają przy innych (a to akurat już wcześniej pisałam). Skoro nie strzelasz to pełne ok i sorry.

                          Pozwolę sobie nadal nie zgodzić się z tym brakiem różnic kostium czy nago. Próbowałam obu technik (jak się myjesz pod szlauchem bez zasłonki na powiedzmy obozie harcerskim albo w rzece, koedukacyjnie jak najbardziej i nie chodzi o 9-latków, to jednak nie nago) i w kostiumie trudniej zdecydowanie. Tak nawiasem mówiąc nago na basenie nie w kabince myłam się lat temu 15 czy 17, a tak bliżej dziś to w kabince, razem z córką, albo sama (bo była kabinka do dyspozycji).

                          Za to zdjąć koszulkę, założyć stanik itp. na basenie czy na siłowni czy o zgrozo plaży (jeśli nie zatłoczona i jest jak się odwrócić plecami do narodu) jak najbardziej mogę (i praktykuję) tak bez zabaw z ręcznikiem ani nie chowając się do kabinek. Jakby na basenie nie było kabinki bym się myła pod ścianką nago. Choć już duppa nie ta (ze mnie wink ) co 17 lat temu smile

                          • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 16:40
                            > Oj wygląda to na internetowe nieporozumienie. A że jest późna pora, a nie wolno
                            > mi znoooowuuuuu kawy sad muszę jakoś sobie ciśnienie ten tego bez kawy wink a że
                            > na tobie to serdecznie i bez ironii przepraszam, odczytałam twoje posty inaczej

                            OK smile Ja też się niezbyt precyzyjnie wyraziłam, ale w każdym razie dobrze że udało mi się wyjaśnić, o co mi chodziło smile

                            > Pozwolę sobie nadal nie zgodzić się z tym brakiem różnic kostium czy nago. Prób
                            > owałam obu technik (jak się myjesz pod szlauchem bez zasłonki na powiedzmy oboz
                            > ie harcerskim albo w rzece, koedukacyjnie jak najbardziej i nie chodzi o 9-latk
                            > ów, to jednak nie nago) i w kostiumie trudniej zdecydowanie.

                            Ależ ja nigdzie nie pisałam, że nie ma różnic i że w kostiumie równie łatwo się dokładnie wymyć wink Napisałam tylko, że jest to technicznie możliwe smile
                      • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 06:30
                        >Wybacz, ale niejedną panią czy nastolatkę "chlapu-chlapu po kostiumie" moje oczy widziały (ale ty napiszesz pewnie, że to nie-mo-żli-we) - i to mnie razi, naga sąsiadka pod prysznicem (jak naga - to bym się nie przyglądała, na kostiumowe już spojrzę) - już nie.

                        No widzisz ty sprawdzasz jak (nie)dokladnie sie myja panie w kostiumach a te gole juz nie. Dlaczego? Ja nieraz widzialam, jak pani sciagala kostium tylko dlatego zeby sie oplukac sama woda bez mydla ale sie nie wcinam bo zakladam, ze ludzie z prysznicow korzystaja nie tylko na basenie
                        • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 04.10.12, 13:14
                          Oj tam, ponieważ bez kostiumu łatwiej się umyć nawet jak ci się specjalnie nie chce ani nie zależy, jest większe prawdopodobieństwo że pani bez się umyje. A panie w kostiumach raczej nie gmerają w tych kostiumach, tylko się (z moich obserwacji tak napisz mi że mieszkam na wiosce) ochlapują. To jest uproszczenie i na pewno bywają wyjątki, ale statystycznie rzecz biorą działa.
                          • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 05.10.12, 09:16
                            Ja wlasnie widzialam panie gmerajace w kostiumachtongue_out
                            Ja natomiast sobie nie gmeram nawet w kostiumie bo nie lubie sobie gmerac przy obcych nawet jesli sa tej samej plci. Brudem od tego nie zarosne wlasnie dlatego ze myje sie tez poza basenem.
        • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:38
          Ale dlaczego używasz takiego wartościującego określenia, "świecić tyłkiem"?

          Dlaczego nie powiesz "mycia się bez kostiumu"? czy "mycia się nago"?

          Serio, nikt nie świeci niczym - to ty nadajesz prostej czynności mycia się jakąś negatywną wartość. Niektórzy (na basenach bez kabinek lub z małą dostępnością kabin) chcą solidnie umyć i opłukać całe ciało, co możliwe jest wyłącznie nago. I myją się nago. Ot tyle.

          Niech zgadnę, na saunę nie chodzisz? A powiedz, czy na saunie też się "świeci tyłkiem"? czy tylko odpoczywa i wyparowuje toksyny?
          • madzioreck Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 02.10.12, 22:45
            Stop, powoli. Ponieważ dla mnie niekomfortowe jest być nago przy obcych, to w odniesieniu do siebie używam określenia świecić tyłkiem. Nie wartościuję tego jako czegoś złego. Po prostu sama tego nie lubię, więc goła przy innych czuję sie, jakbym tym tyłkiem świeciła.
            Jeśli wyraziłam się na tyle niezgrabnie, że ktoś się poczuł urażony, to przepraszam.
            Jednak zauważ, że w drugą stronę pełnego zrozumienia nie ma.

            Nie uważam za coś złego mycia się czy przebierania przy innych, nadinterpretujesz. Po prostu uważam, że nie każdy musi chcieć przebywać nago wśród obcych ludzi, nawet, jeśli całkowicie naturalnie wynika to z sytuacji. Nie oburza mnie, nie gorszy ani nie zniesmacza cudza nagość, golas pod wspólnym nawet prysznicem jest jak najbardziej na miejscu. Po prostu ja nie chcę pod tym prysznicem goła, z obcymi być.
            • hellulah Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 00:27
              Dla jasności - mam 100% (ba! 300%) zrozumienia dla osób korzystając z kabinek.

              Nie mam zrozumienia dla pań ochlapujących się w kostiumach, albo w ogóle nie myjących.

              Jeśli nie ma kabin, trudno, albo się szuka innego przybytku sportu, albo myje (solidnie) czyli bez fikołków z kostiumem.
              • franczii Re: Nagość w przebieralni :) serio ? 03.10.12, 14:18
                > Jeśli nie ma kabin, trudno, albo się szuka innego przybytku sportu, albo myje (
                > solidnie) czyli bez fikołków z kostiumem.

                A niektorzy to maja nawet taki wynalazek jak prysznic w domu. Jesli ktos sie nie myje dokladnie pod basenowym prysznicem to znaczy, ze w domu tez sie nie myje?