jola-kotka
05.11.12, 06:38
Ktos pisal o sprawiedliwosci materialnej.
A ja po przeczytaniu bloga dziewczyny chorej na raka,ktorego to lekture przyplacilam zdrowiem psychicznym i od kilku dni przyjmowaniem lekow uspakajacych.
Zastanawiam sie gdzie tu jest ta sprawiedliwosc,gdzie jest ten bog w ktorego wierzy tyle osob,gdzie jest ta jego dobroc bo podobno to w jego rekach ludzki los.
Skoro jest taki dobry,jak moze odbierac malemu dziecku matke,po co jaki jest tego cel?
Naprawde gdybym byla osoba wierzaca po przeczytaniu tego bloga nigdy wiecej nie przekroczylabym progu kosciola.
Odchodzac od boga,ktory wiadomo jest abstrakcja,zastanawiam sie gdzie jest taka ogolna sprawiedliwosc na tym swiecie,ja nikogo nie potepiam,nikomu zle nie zycze,ale pierwsze co mi sie nasuwa to fakt,ze taki menel z pod tesco,ktorego jedynym celem jest zdobyc dyche na wino,bedzie zyl i zyl,a on nie ma swiatu zupelnie nic do przekazania w przeciwoenstwie do mlodej pelnej zycia kobiety,ktorej zadaniem jest wychowac jak najlepiej swoje dziecko,ktora kocha i jest kochana a tu natura odbiera jej prawo do zycia.
Ok kazdy chce zyc no .ale jakas madra selekcja by sie przydala.
Kwestie materialne to moim zdaniem nie jest kwestia sprawiedliwosci tylko ciezkiej pracy i odrobiny szczescia,
Kwestia zycia okazuje sie,ze tez nie ma nic ze sprawiedliwoscia wspolnego.
Jedyny wniosek sprawiedliwosci nie ma na swiecie w zadnej dziedzinie i lepiej nie uczyc jej swoich dzieci,bo bardzo sie rozczaruja.