Dodaj do ulubionych

Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji.

21.02.13, 16:01
Sytuacja wygląda tak:
koleżanka rozwiedziona, 2 dzieci ( wczesna podstawówka ). Alimenty na obydwoje 2500 do tego ex płaci ok 1500 zł za szkołę prywatną. Wakacje i ferie po połowie, tydzień ferii i miesiąc wakacji dla każdego rodzica z tym, że 2 tygodnie z części ojca sa zapisane na jego rodziców ( mieszkają daleko i nie mają jak się inaczej widzieć z dziećmi )
Do tej pory było wszystko ok, bo ex koleżanki dużo dokładał dzieciakom ( wakacje za granicą, narty w Austrii itd) ale sytuacja się zmieniła.
No i teraz jest problem. W zeszłym roku ex koleżanki się ożenił i będzie mieć trzecie dziecko gdzieś koniec lipca ( a lipiec w tym roku jemu przypada ). No i afera, bo facet zaproponował, że na swoje 14 dni wykupi dzieciom kolonie, bo chce być w tym roku z żoną, a jak wiadomo kiedy urodzi nie wiadomo na 100%. Zabawa się zaczęła od ferii, bo wziął dzieci do siebie na tydzień, ale nigdzie nie wyjechał ( oszczędza urlop na urodzenie dziecka ). Dzieci się nie nudziły, spędziły super czas z żoną exa. A wieczory już organizował tata.
Koleżanka, odkąd dowiedziała się że ex będzie miał kolejne dziecko jakby wścieklizny dostałą. Każde rozwiązanie jest złe. Bo kolonie, zamiast wyjazdu do Hiszpanii czy Grecji. Ona sie nie zgadza na kolonie bo nie. A przecież jej to nic nie kosztuje.
Zaczyna przesadzać i tylko patrzeć, jak jej ex pójdzie na minimum, które musi.

Jak jej przetłumaczyć, że nie ma racji. Dzieci mają wakacje, a ten rok jest wyjątkowy. Ona sama jak rodziła dzieci też miała męża przy sobie. Dokładnie ten sam schemat był.
Obserwuj wątek
    • pade Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:09
      w d... jej się poprzewracałosmile
      jej wścieklizna wynika ze strachu i zazdrości
      jasne, było jej wygodnie, ale życie to jedna wielka zmienna jest,
      chyba koleżanka jest na tyle dojrzała, że nie liczyla na to, że ex zrobi sobie wazektomię?
      • mysz1978 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:14
        kurcze... babka ma naprawde komfortowa sytuacje z tymi wysokimi alimentami, oplacaniem szkoly, wyjazdow itp. Malo kto tak ma... No ale jak to jej uswiadomic zeby sie nie obrazila... uncertain sama nie wiem.
      • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:23
        No wiesz, to ona chciała rozwodu, bo poznała "wielka miłość" w pracy. Tylko potem okazało się, że pan ma żonę i nie ma ochoty się rozwodzić. Zawsze mi mówiła, że mąż to ciapa, na wszystko sie zgadza, a w ogóle to nie znajdzie się taka druga co go zechce. No i jak się okazało że jednak znalazła się to było duuże zdziwienie.
        • messa-lina Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:31
          Koleżanka - "nienormalna" baba, natomiast jej były mąż fajny i w porządku facet. Co do pytania głównego z wątku. Nie tłumacz, bo nie przetłumaczysz, ona ma swoją "wizję świata" i to się raczej nie zmieni.
          • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:37
            ale żal mi dzieci. Bo znam ją baardzo długo i wiem, że potrafi być wredna. Nie zawaha się zagrać dziećmi.
            • messa-lina Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:58
              Dzieci żal, to prawda. Zawsze możesz uparcie drążyć temat, szczególnie gdy będzie faktycznie chciała zagrać dziećmi. Wtedy można niczym zdarta płyta uświadamiać, że szkodę wyrządza głównie potomstwu, a nie byłemu mężowi i mieć nadzieję, że dotrze...
              Mam wrażenie, że to jedna z sytuacji, gdy brak dobrej woli jednej ze stron uniemożliwia pozytywne rozwiązanie problemu.
      • misiowamama-2 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:25
        pade napisała:

        > w d... jej się poprzewracało smile

        dokładnie, to pierwsza myśl jaka nasunęła mi się po przeczytaniu wątku

        > jej wścieklizna wynika ze strachu i zazdrości

        sedno sprawy


        Jak wytłumaczyć koleżance ,że nie ma racji? Pokaż jej wszystkie posty wink
    • damajah Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:18
      niestety nie wiem jak to uświadomić (a próbowałaś prosto z mostu powiedzieć jej że nie ma racji i żeby się zastanowiła co przez nią przemawia - zwykła zazdrość?)
      Fakt że zachowanie mocno niefajne, facet jest w porządku wobec dzieci.
      • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:29
        No próbowałam, ale nie dociera. Jak zaczynam jej mówić, ze przesadza i może więcej stracić niż zyskać to jest obrażona. No bo jak to, ex znalazł żonę ( ty już była afera ) i śmiał zrobić kolejne dziecko ( jej dzieciom nic nie ubyło ) BEZ JEJ ZGODY. to ostatni argument, po którym ręce mi opadły
        • przeciwcialo Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:34
          Stara miłośc nie rdzewieje jak widac i zazdrośc ja zżera. za chiny się pewnie nie przyzna że to zazdrośc.
        • an_ni Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:27
          jak nie ubylo? juz ubylo urlopu ojca na ich rzecz, czyli jego obecnosci
          w lipcu tez ubedzie jego obecnosci bo wysle ich na 2 tyg na kolonie
          a potem bedzie mial coraz mniej czasu i niewatpliwie mniej pieniedzy
          • aneta-skarpeta Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 12:29
            w takim razie powinno sie miec 1 dziecko
            bo zawsze drugie dziecko- nawet w jednej rodzinie- to mniej czasu i pieniedzy dla pierwszego
    • kadfael Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:19
      Wytłumaczyć, że jej fochy tak naprawdę odbiją się na dzieciach.
      Tylko uważaj, bo za chwile Ty zostaniesz wrogiem numer jeden i stronniczką eksa...
      • najma78 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:24
        Powiedz kolezance co myslisz i tyle. Przemawia przez nia zlosc i zazdrosc, a to nic dobrego uncertain sama musi sie przekonac ze nie ma prawa do takiego zachowania a ojciec dzieci zadnego obowiazki wyjzadow z nimi czy to w kraju czy za granice. On ma im zorganizowac czas a jego sprawa jak, a dzieci maja byc zadowolone.
    • tully.makker Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:23
      Trudno jest nie dac starszym dzieciom odczuc, ze narodziny mlodszego sa od nich wazniejsze. Trudno zwlaszcza gdy najmlodsze bedzie mialo tate na codzien w przeciwienstwie do starszych. mysle, ze ojciec mogl sie jednak lepiej postarac zaspokoic potrzreby wszystkich czlonkow swojej rodziny.

      Zagladanie przez ciebie kolezance w portfel - ostatnia zenada.
      • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:26
        Ja jej nie zaglądam w portfel, znam sytuację od początku. Piszę to po to, żeby była jasna sytuacja. To nie facet migający się od obowiązków.
        Zawsze zmienia się sytuacja jak pojawia się nowe dziecko. A schemat u faceta jest ten sam. Jest dziecko, żona potrzebuje 100% jego pomocy przez pierwszy czas po urodzeniu, więc urlop jest na ten czas przeznaczony.
        Jak facet był mężem koleżanki było tak samo.
      • rhaenyra Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:29
        >mysle, ze ojciec mogl sie jednak lepiej postarac zas
        > pokoic potrzreby wszystkich czlonkow swojej rodziny.

        tzn powinien tak zaplodnic zone zeby porod wypadal w roku szkolnym ?tongue_out
        • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:30
          Chyba takwink
      • larrisa Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:32
        Czy to faktycznie takie trudne? Przecież tata będzie z najmłodszym dzieckiem na co dzień nie dlatego, że ważniejsze, ale że mieszka z jego matką.
      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:40
        Wyobraź sobie sytuację, że rodzi się trzecie dziecko w tym samym związku. Czy facet ma zabrać dwoje starszych i wyjechać na urlop czy też zostać z żoną i pomóc jej gdy pojawi się noworodek ( oczywiście może być opcja, że starsze dzieci zostają w domu i czekają na brata/siostrę, ale w tym przypadku raczej tak nie będzie). Optymalną opcją jest opłacenie fajnych kolonii.
        Tak narodziny młodszego dziecka są w tym momencie ważniejsze niż spędzenie wakacji ze starszymi.
        Młodsze dziecko będzie miało tatę na co dzień, bo tata jest mężem mamy i wspólnie mieszkają.
        Czas bezposrednio po urodzeniu dziecka jest jedyny wakacji jest dużo- letnich i zimowych. I....niestety tym razem starsze dzieci będą musiały ustapić najmłodszemu.
        Czasem nie sposób się "postarać" tak, aby zaspokoić potrzeby wszystkich dzieci - bez względu na to czy tata jest na co dzień czy dochodzący. Ten wydaje mi się fajny. I jeśli koleżanka będzie za dużo wymagała dojdzie do tego, że otrzyma alimenty zasądzone przez sąd i ani grosza więcej.
        • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:53
          No właśnie tego się obawiam. Bo na papierze jest "tylko" 1300 na starsze i 1200 na młodsze. Szkołę facet płaci dodatkowo. Ona twierdzi, że jak nie będzie płacił, to sąd mu podniesie alimenty. Tłumaczę jej, że ma duże alimenty i żaden sąd jej nie zwiększy.
          Jak jej powiedziałam jakie alimenty dostają dziewczyny na forum, i jak walczą o kontakty ojców z dziećmi i wakacje, to stwierdziła, że są głupie, że zgodziły się na takie małe.

          Problem chyba leży w jej wychowaniu. Wychuchana jedynaczka urodzona po 10 latach starań i kilku poronieniach. Rodzice po 40 skakali dookoła niej jakby była pępkiem świata. Po maturze wyszła za mąż ( bo chciała być pierwsza wśród koleżanek ) i poszła na studia. Rodzice utrzymywali ich, bo sie uczyli. Zawsze dostawała co chciałasad

          Myslałam, ze jak się rozwiodła, coś się zmieni. Faktycznie tak szczęśliwej w trakcie tego romansu nigdy jej nie widziałam. Potem twarde lądowanie, jak wyszło na jaw, że facet ma żonę. No i od tej pory niestety jest coraz gorzej.
          • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:56
            Nie chcę być złym prorokiem, ale jeśli będzie dostawała małpiego rozumu to będzie jeszcze gorzej.
      • nabakier Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:57
        > mysle, ze ojciec mogl sie jednak lepiej postarac zas
        > pokoic potrzreby wszystkich czlonkow swojej rodziny.

        Eee...lepiej??? a jak? udawać, że się to dziecko nie urodzi czy co?

        Kobita jest walnięta i to mocno.
    • rhaenyra Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:31
      tlumaczenie nie ma sensu
      bo albo nie jest debilem i sama wie ze racji nie ma albo jest debilem i tak nie rozumie

      zwyczajnie zazdrosna jest i o to sie wscieka ze on ( ta ciapa big_grin ) ma nowa zone i sobie zycie ulozyl
      • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:49
        Dokładnie o to chodzi. Pamiętam szok jaki był, kiedy dowiedziała się o ślubie. Do tamtej pory cały czas myślała, że facet się poboczy i wróci do niej jak mu powie, że już romansu nie ma. A tu okazało się, że facet oprzytomniał, spojrzał z dystansem i jak mój mąż się śmieje, "powinien na kolanach pójść do Częstochowy " w podziękowaniu za uwolnienie od balastu.
    • nangaparbat3 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:33
      A w jakim wieku te dzieci? Może raczej pomogą przy noworodku, a nie będą przeszkadzać?
      Bo wysylanie ich na kolonię odczulabym jako pozbywanie sie ich, i tyle.
      I bardzo mi sie to nie podoba. Wyobraź sobie zwyklą rodzinę, w której ma sie urodzic trzecie dziecko - mlodszą dwojke wysyla sie do babci? Nie przyszloby mi to do glowy.
      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:43
        Ale czasem jest to wyjście. Moim zdaniem czas bezposrednio po urodzeniu dziecka jest szczególny i może niekoniecznie starsze dzieci powinny być w domu ojca. Może trzeba liczyć się także z nową zona ojca- jej stanem zdrowia, przebiegiem połogu, odczuciami, samopoczuciem? Czy jej się nic nie nalezy? I nie zapominajmy, że ona też ma swoje prawa.
        • nangaparbat3 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:45
          Ma prawo odebrania dzieciom sporej częsci czasu spędzanego z ojcem?
          Moim zdaniem nie ma.
          • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:46
            A moim ma, zwłaszcza bezposrednio po urodzeniu dziecka. To ONA wymaga pomocy, opieki, szczególnej troski. To noworodek jest w tym momencie w centrum uwagi.
            • nangaparbat3 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:50
              W rodzinie fakt, ze jedna osoba jest w centrum uwagi, nie powinien prowadzic do usuwania innych osób. Co to w ogóle ma byc - rodzi sie dziecko, wiec starsze dzieci won z domu?
              No chyba ze biedacy mieszjaką w jednej izbie - ale nic na to nie wskazuje, na odwrót.
              • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:53
                Czy starsze dzieci mieszkają na stałe w domu ojca? Czy macocha ma jakieś prawo do intymności, do tych szczególnych chwil tylko z mężem i noworodkiem?
                Jeśli się to im zabierze to będzie na najlepszej drodze do drastycznego pogorszenia stosunków macocha- pasierbowie.,
                • ksionzka Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:16
                  Podpisuję się pod tym co piszesz. to nie jest rodzina mama + tata 2 dzieci i 3 w drodze. Facet załatwił to chyba najlepiej jak się dało w takim układzie. Co ma zostawić rodzącą żonę i wyjechać? Dzieci trzymać przy nogawce spodni? Może one przyzwyczajone do wyjazdu chcą pojechać na kolonię? Może trzymanie ich przy nogawce spodni dla niby ich dobra wcale nie będzie dla nich dobre bo może się okazać, że końcówka ciąży i poród to będą problemy, komplikacje, może już dziecko się urodzi a to masa obowiązków a tu trzeba jeszcze dwójką dzieci się zająć ( to jednak też są obowiązki) albo podrzucać gdzieś bo szpital, bo to bo tamto, albo zaabsorbowani swoimi problemami tata z macochą nie będą poświęcać im zbyt dużo uwagi, nie zorganizują ciekawie czasu i co? Będzie rozczarowanie. W życiu rożnie bywa. To nie jest uchylanie się od obowiązku tylko próba rozwiązania tego problemu tak, żeby każdy był w miarę zadowolony. Istnieje prawdopodobieństwo, ze spadnie atomówka i to będą ich ostatnie wakacje ale jednak myślę, że nie będzie tak źle i będzie jeszcze wiele okazji do wynagrodzenia im tej koloni, która jest tym niby strasznym dramatem dla małych chłopców...

                  "Ma prawo odebrania dzieciom sporej częsci czasu spędzanego z ojcem? "

                  To zdanie to jest emocjonalny szantaż jak dla mnie. Dramatyzowanie w czystej postaci. Brzmi jakby wszyscy mieli umierać i ktoś nie chce spędzić ostatnich chwil wspólnie.
      • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:11
        wczesna podstawówka czyli 0 i 4 klasa
      • koronka2012 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:42
        nangaparbat3 napisała:

        > Bo wysylanie ich na kolonię odczulabym jako pozbywanie sie ich, i tyle.
        > I bardzo mi sie to nie podoba. Wyobraź sobie zwyklą rodzinę, w której ma sie ur
        > odzic trzecie dziecko - mlodszą dwojke wysyla sie do babci? Nie przyszloby mi t
        > o do glowy.

        A dla mnie byłoby to oczywiste...
        • verdana Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 25.02.13, 12:56
          Jak rodziłam trzecie, to starsze wysłałam na kolonię....
    • black-cat Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:34
      Rzeczywiście świetne rozwiązanie. Dzieci mają jechać na kolonie, bo Pan Płodzimierz nie będzie miał dla nich czasu, wszak musi wspierać swoją nową Panią, która będzie wydawać na świat kolejnego potomka Pana. Pieniądze to nie wszystko. Wysokie alimenty nie zastąpią braku ojca, a mam podejrzenia, że tego czasu Pan będzie miał dla nich coraz mniej.
      Może przesadzam, ale w tym tygodniu trafiło do mnie czworo dzieci będących w podobnej sytuacji. I żadne nie było szczęśliwe z powodu narodzin przyrodniego rodzeństwa (u tatusiów oczywiście, panowie jakoś częściej fundują sobie nowe rodziny), pomimo, że rodzice żyją w jako takiej zgodzie.
      • jamesonwhiskey Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:42
        du narodzin przyrodniego rodzeństwa (u tatusiów oczywiście, panowie jakoś częściej fundują sobie nowe rodziny), pomimo, że

        przechodzone panie z przychowkiem na garnuszku bylego meza to nie jest jakis cud miod wybor
      • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:43
        Wiesz ich pierwsze dziecko miało 4 lata, jak zostało wysłane do babci na miesiąc, bo urodziło się 2. Koleżanka po cc, stwierdziła, że nie ma siły zajmować sie 2, mimo, że miała do dyspozycji męża. Wtedy dla mnie było to niezrozumiałe, bo ja jak urodziłam córke to miałam na głowie prawie 2 latka, który był bardzo absorbujacy.
        Facet bardzo kochał moją koleżankę. Co ona nie powiedziała było święte. Przez rok nie zauważył romansu. Dopiero papiery rozwodowe go oswieciły.
        • nangaparbat3 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:48
          Ale te dzieci nie mają ani czterech lat, ani dwoch. Mają szansę przyjac nowego brata /siostrę, stac się prawdziwym rodzeństwem. Mogą pomóc macosze, przejąc część obowiazkow, poczuc się ważne i potrzebne. Albo odstawione.
          • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:50
            Ale mogą też skutecznie, oj bardzo skutecznie obrzydzić małzonkom wspólne chwile po narodzinach ich wspólnego dziecka.
            Moja kuzynka coś takiego przezyła. Nie zazdroszczę.
            Dla ojca to jego dzieci, ale dla macochy niekoniecznie. Może je lubic, ale może dać tej nowej rodzinie trochę intymności?
          • asia_i_p Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 07:55
            Macocha po tym porodzie będzie w stanie, w jakim się bywa po porodzie. Może chce pochodzić po domu w pidżamie. Może chce pokarmić piersią (ja wiem, że teoretycznie da się dyskretnie, ale ja była taka malapeta, że się zawsze musiałam dość konkretnie obnażyć).

            Zresztą, jeśli dobrze zinterpretowałam pierwszy post, problemem nie jest, że matka chłopców ma żal, że nie zostaną w domu z ojcem zamiast jechać na kolonie, tylko ma żal, że nie wyjadą na urlop z ojcem, zamiast jechać na kolonie. Być może zostanie dzieci z ojcem by jej nie zadowoliło.
          • aneta-skarpeta Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 12:58
            ja rozumiem, ze 2-4 latek wymaga duzo uwagi i moze faktycznie babcia bylaby wtedy zbawieniem

            ale dzieci wczesno szkolne?
            moim zdaniem to nieporozumienie- potrafią sie na tyle zająć sobą, że mozna miec czas dla małego, mogą być wsparciem i pomocą nawet
            • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 13:55
              Gdyby dzieci mieszkaly na codzien z ojcem to owszem ale te dzieci nie mieszkaja na codzien z ojcem. Ja srednio widze wciaganie je w opieke nad noworodkiem w takim momencie. Owszem odwiedziny u ojca, wspolny spacer z malym w wozku, potrzymac na rekach, byc przy kapieli lub przewijaniu ale nie przez bite 2 tygodnie w domu kiedy kobieta po porodzie. Byc moze ta macocha nawet bylaby sklonna, nie wiemy tego bo w tym akurat watku problemem jest, ze dzieci nie wyjada na wakacje z ojcem i to w tym jedynym terminie ale nawet gdyby nie byla sklonna to trudno ja o to winic. Przy dobrej woli doroslych dzieci nie musza sie poczuc odrzucone.
      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:45
        Czy po rozwodzie mężczyzna nie ma prawa mieć już nowej rodziny? Nie ma prawa do dzieci? Bez przesady. Kolonie raz w życiu im nie zaszkodzą. Powinny nauczyć się dzielić tatą z nowym bratem/siostra i macochą. Ona też ma prawa.
      • thegimel Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:23
        Chwila. Tutaj to nie pan Płodzimierz dał nogę, tylko pani dostała małpiego rozumu i go zostawiła. Rozumiem, że zostawiony facet miał do zakonu wstąpić?
      • ksionzka Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:29
        "Dzieci mają jechać na kolonie, bo Pan Płodzim
        > ierz nie będzie miał dla nich czasu, "

        No ba, powinien zatrzymać je w domu i przekonać do pomocy, wszak każda para rąk się przyda. A pracy jest dużo bo kobieta ciężarna ma prawo do taryfy ulgowej. Potem powinny przyglądać się fajnemu dzidziusiowi, który absorbuje wszystkich. Na pewno to będą ich najfajniejsze wakacje. Dzieciaki wszak uwielbiają takie klimaty.
        Ewentualnie powinien się sklonować , rozdwoić jednocześnie pomagając zonie w całej rozciągłości i organizując ciekawie czas swoim dzieciom. Wszak powszechnie wiadomo, że życie to bajka, serial M jak Miłość i jak się chce to wszystko się da nawet być w 2 miejscach jednocześnie big_grin

        "Pieniądze to nie wszystko. Wy
        > sokie alimenty nie zastąpią braku ojca, a mam podejrzenia, że tego czasu Pan bę
        > dzie miał dla nich coraz mniej. "

        Pan a raczej ta ciapa najwyraźniej to wie bo oprócz kasy spędzał ze swoimi dzieciakami dużo czasu - jeden jedyny raz póki co o niczym nie przesądza. Ewentualne kolejne tego typu zagrywki mogą pociągać dalekosiężne wnioski tego typu.

        "Może przesadzam"

        Może?


        "trafiło do mnie czworo dzieci będących w po
        > dobnej sytuacji. I żadne nie było szczęśliwe z powodu narodzin przyrodniego rod
        > zeństwa..."

        No i co w związku z tym?

        "panowie jakoś częściej fundują sobie nowe rodzi
        > ny), pomimo, że rodzice żyją w jako takiej zgodzie."

        ale co to ma do rzeczy?
      • nabakier Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:02
        > Dzieci mają jechać na kolonie, bo Pan Płodzim
        > ierz nie będzie miał dla nich czasu, wszak musi wspierać swoją nową Panią, któr
        > a będzie wydawać na świat kolejnego potomka Pana.

        Jaki ton... "Pan Płodzimierz". Nie płodzimierz, tylko ojciec. Ludzie maja prawo mieć dzieci, wiesz? A żona to nie "nowa Pani", tylko żona właśnie, ludzie mają prawo zakładać związki.
        Ohydnie to napisałaś, ohydna mentalność...
        • black-cat Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 11:09
          Może za ostro pojechałam, ale PMS-a mam i na świeżo jestem po spotkaniach z dzieciakami w podobnej sytuacji. Zawsze mi szkoda dzieci, to one najwięcej tracą na wojnach dorosłych i na powtarzanym sloganie, że dorośli mają prawo układać sobie życie na nowo. Oczywiście, że ludzie mają prawo mieć dzieci. I pan już ma dwoje. Za które jest odpowiedzialny - jest ich ojcem. I, które, jest spore prawdopodobieństwo, pojawienie się nowego członka rodziny bardzo przeżyją. Tym bardziej, że rodzice są po rozwodzie. Odstawianie dzieci w momencie, kiedy na świat przychodzi konkurencja (niestety dzieci tak to odbierają) nie jest najlepszym pomysłem. Nowa żona, zanim jeszcze żoną została, też powinna mieć świadomość, że pan jest po rozwodzie, dzieci ma i lekko nie będzie. Czasami zanim dorośli pomyślą o własnej doopie warto pomyśleć o osobach za które jesteśmy odpowiedzialni i które niekoniecznie z nową sytuacją same sobie poradzą. Nowa żona jest dorosła, była w pełni świadoma, że jej nowy partner ma dzieci i te dzieci będą rodzeństwem dla jej dziecka. Dlatego zamiast wysyłać dzieci na kolonie, może warto pokazać im, że są równie ważne, co dziecko, które właśnie przyszło na świat.
          • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 11:20
            No ale w tym przypadku te dzieci zostana wyslane na kolonie bo ich mamusia sie nie zgodzila na zmiane terminu wakacji z ojcem. Ojciec musi starsze zabrac do Hiszpanii dokladnie wtedy kiedy zona bedzie na porodowce albo swiezo upieczona mamasuspicious Inna opcja nie wchodzi w gre. Przeciez gdyby dorosli a zwlaszcza mamusia byla rozsadna to dzieci mialyby wielka szanse sie nawet nie zorientowac, ze w tym roku z ojcem wyjada troche pozniej niz w poprzednich latach. I nie odczulyy jako krzywdy w zwiazku z pojawieniem sie trzeciego dziecka.
      • m_incubo Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:35
        Nie mierz wszystkich swoją miarą. Żenujący post.
      • landora Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 25.02.13, 11:36
        Zwróć uwagę, że w tej sytuacji to mamusia chciała sobie pierwsza zafundować nową rodzinę, tylko jej nie wyszło.
    • eilian Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:49
      No nie ma racji, ale raczej nie przetłumaczysz, bo mózg jej zazdrość zalewa.
      • nangaparbat3 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:51
        A jak myślisz - co bedzie z mozgami dzieci?
        • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:54
          Nic nie będzie. Dzieci muszą zrozumieć, że ojciec ma jeszcze jedno, a może w przyszłości kolejne i będą miały go mniej, być może także mniej pieniędzy. Facet jak dotąd jest bardziej niż w porządku, ale nie może całego swojego życia podporządkowywać dzieciom z pierwszego małżeństwa.
        • zona_mi Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:01
          Zależy, co usłyszą od matki - jeśli to, że tato ich odrzucił, pozbył się ich, nie chce, bo ma nowe dziecko - to rzeczywiście będzie niemiło.
          A jeśli usłyszą - będziecie mieć braciszka/siostrzyczkę, zobaczycie go zaraz po powrocie z prawdopodobnie świetnych kolonii - to już inaczej brzmi, prawda?
        • ledzeppelin3 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:18
          mam czwórkę co 2 lata, mąż musiał po najdalej tygodniu od porodu wracać do roboty (z czwartą dopiero wtedy ze szpitala wychodziłam, po ciężkim porodzie i 2 łyżeczkowaniach), do glowy by mi nie przyszło nikogo nigdzie wysyłać. Starsze normalnie brały udzial w moim życiu z noworodkiem. No ale mnie dzieci w życiu nie przeszkadzają. Rozkoszne są te dzisiejsze mamcie nie radzące sobie z niczym, które marnie przepadłyby bez dzadków.
          • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:22
            A jeśli druga żona ojca jest inna- to jej pierwsze dziecko. MA prawo nie radzic sobie z noworodkiem. Ma prawo chcieć spędzić te chwile bez pasierbów. MA prawo czuć, że starsze dzieci jej przeszkadzają. Czy jest gorsza od Ciebie? Nie jest INNA- a to róznica.
            • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:13
              Sorry ale wiedziala ze ma 2 dzieci, to nie jest nic.
              Nie mieszkaja razem i ten czas trzeba podzielic, zawsze jakiejs ze stron trzeba zabrac.
              Takie uroki zycia z rozwodnikiem z przychowkiem.
              • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:49
                No ale na czas okoloporodu i w pologu mozna jej chyba troche odpuscic?
                To jest sytuacja wyjatkowa. W rodzinach czesto sa sytuacje, ze nie zawsze i wszedzie wszystkim jest po rowno. Bywa ze ktos zachoruje, ma wypadek, ma szczegolne problemy i na nim sie skupia wiekszosc uwagi i energia. Problemy mijaja i wszystko sie uklada na powrot.
                • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:56
                  No jasne, dlatego ja jestem za tym, ze pan powinien ten czas podzielic.
                  Mogl wyjechac na jakies ekstra ferie z dziecmi a w wakacje kolonie.
                  Ale nie on juz ciula urlop na lato.
                  Ile on ma tego urlopu, tydzien?

                  Albo chciaz latem na tydzien wyjechac z nimi.

                  Ja bym mojego przychowku nie podrzucila innej kobiecie, po porodzie do domu bo to jest calkowcie bez sensu ale pan tez musi sie postarac.
                  Jak narazie od nowego roku podporzadkowuje sprawy narodzinom dziecka w lipcu!
                  No sorry.
                  • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:02
                    No ale to ze nie wyjechal na ferie to co z tego? Dzieci byly u niego w domu, opieke mialy zobaczyly jak wyglada normalny powszedni dzien ojca a nie tylko wakacje.
                    A on sie mogl nawet nie przyznac, ze ciula urlop. Zwyczajnie mogl powiedziec, ze w tym roku urlopu nie dostal bo cos tam w pracy i tyle.
                    Dzieciom sie da wytlumaczyc, ze w tym roku latem ojciec nie moze z nimi pojechac. Tylko trzeba miec do tego rozsadna matke, ktora patrzy na interesy swoich dzieci troxhe dalej niz tegoroczne wakacje.
                  • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:05
                    wiesz była podobno propozycja zamiany ustalonych terminów w wakacje. CZyli pierwsze 14 dni u dziadków jak zawsze od zawsze, potem koleżanka miałaby miesiąc i 14 dni ojca.
                    Ale koleżanka już zapowiedziała, że ona "palantowi" ułatwiać zycia nie będzie.
                    Pytam sie jej jakie ułatwianie mu życia? Co za znaczenie ma dla niej cały sierpień czy pól lipca i pół sierpnia, zwłaszcza, że sama wyjeżdża z dziećmi na początku sierpnia a potem zajmują sie nimi jej rodzice.
                    Qrcze od momentu jak się dowiedziała o nowym dziecku, to coś się z nią stało. Od 3 lat dobrze się dogadywali, wszystko było super. Pierwszy zgrzyt był przy ślubie exa no i teraz ...
                    • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:26
                      No rozwiazanie jak najbardziej rozsadne mi sie wydaje, wiesz moze i jest zazdrosna a moze sie boi ze jej dzieci na tym straca, moze ma powody a moze i nie.
                      Wszystko sie okaze z czasem.
                    • nangaparbat3 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 21:41
                      arwena_11 napisała:

                      > wiesz była podobno propozycja zamiany ustalonych terminów w wakacje. CZyli pier
                      > wsze 14 dni u dziadków jak zawsze od zawsze, potem koleżanka miałaby miesiąc i
                      > 14 dni ojca.
                      > Ale koleżanka już zapowiedziała, że ona "palantowi" ułatwiać zycia nie będzie.

                      I to głupio zrobila, bardzo głupio. Biedne te dzieci.
              • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:55
                Zgoda, ale nie w wyjątkowej chwili gdy ona rodzi dziecko. Ten czas jest jej i noworodka. Za pół roku mozna dzielić nierówno- ona mniej starszaki więcej, potem, ale nie teraz.
                • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:02
                  Wiesz wychodzi na to ze jak bede nowa zona, to bede miala wieksze prawa niz jako stara zona wink

                  A rzecz ma sie tak, ze jak sie rodzi kolejne dziecko, to tymi starszymi tez musisz sie zajmowac.
                  Nikt Cie z tego nie zwolni.
                  Chcesz wykluczyc starsze dzieci bo nowe sie urodzilo, tylko dlatego ze maja rozne matki?
                  A tak naprawde to ten malec nie wymaga takiej uwagi jak starsze dzieci.
                  Jesto zupelnie inna opieka.

                  I jakie pol roku?
                  Co to za granica?
                  Pol roku zycie ma byc podporzadkowane niemowlakowi?
                  Zdecydowanie nie jest to normalne.

                  To ten pan ma kombinowac a nie te kobiety.
                  • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:04
                    > Wiesz wychodzi na to ze jak bede nowa zona, to bede miala wieksze prawa niz jak
                    > o stara zona wink

                    Nie bedziesz miala wiekszych praw jako nowa zona. Ale w sytuacji wyjatkowej szczegolnej uwagi sie mozesz domagac.
                    • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:15
                      Sluchaj ja bym zrozumiala gdbyby z ta kobieta cos sie stalo, byla obloznie chora itd.
                      To dzieciakow bym nie puscila i dbalabym w inny sposob o kontakty z ojcem przez ten czas, ale w takiej sytuacji?
                      • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:21
                        A ona bedzie w pologu. Moze ty nie pamietasz ale ja dojkladnie pamietam jak sie czuje kobieta w pologu i nie chodzi mi o fizyczne historie z pocerowanym kroczem i cieknacymi piersiami (chociaz i to jest nie bez znaczenia) tylko o te wszystkie hormonalne sprawy, zaslepienie dzieckiem, euforia a zaraz potem spadki nastroju. Po prostu jako kobieta nie widze tu miejsca dla dzieci innymi poza wlasne. Nie pisze tu, ze starsze powinny byc zupelnie odizolowane od ojca i jego rodziny przez te kilka tygodni. Po prostu uwaga przesuwa sie na chwile na kogos innego.
                        • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:35
                          Mi nie chodzi o to ze one maja im tam na glowie siedziec, ale czas dla starszych tez powinien znalezc.
                          Nie moze byc tak ze bedzie pochloniety 24 godziny na dobe, tylko sprawami malego dziecka i zony.
                          Ona jak najbardziej moze byc, ale on nie bedzie mial jednego dziecka tylko troje i jego obowiazkiem jest te uwage dzielic, takie zycie.
                          Cos za cos.

                          Zdecydowal sie na trojke dzieci, to teraz musi niesc swoj krzyz, dokladnie jak ja wink
                          • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:39
                            Na ferie zimowe może z nimi pojechać, zająć się nimi jak będą chore, zapłacić za coś ekstra, ale nie w sytuacji, w której rodzi mu się dziecko. Powtarzam po raz kolejny - jest to czas szczególny, sytuacja wyjątkowa i starszaki muszą ustąpić.
                            • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:43
                              My tu jestesmy juz na nieco innym torze rozmowy smile
                      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:37
                        "Coś" czyli poród i połóg. Wystarczająco duzo, żeby w tej, powtarzm, szczególnej, sytuacji ona miała priorytet. Nie rodzi się co roku.
                        • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:42
                          Ale nie przez pol roku jak Ty napsialas, po tygodniu moze spokojnie widywac sie ze swoim dziecmi.
                          Moze z radoscia bedzie do nich chodzil zeby odpoczac tongue_out
                          • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:44
                            Widywać - owszem, jak najbardziej, ale nie wyjeżdżać na pół miesiąca.
                            • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:54
                              Nie pisze o wyjezdzie w terminie porodu smile
                              • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 22:28
                                Żona ma rodzić w lipcu. Może być to równie dobrze 5 jak i 16 czy 24. Załózmy, że urodzi 10 to po pierwsze wyjazd trzeba załątwić z wyprzedzeniem- skąd wiadomo, że poród będzie właśnie tego dnia a nie tydzień wczesniej czy później? Po drugie- przed porodem tez może żle się czuć, potrzebować pomocy, wsparcia, obecności męża. Załózmy jednak, że urodzi 10 to co facet ma 15 wyjeżdżać i zostawiać ją z noworodkiem? Czyś Ty kobieto nie rodziła?
                                • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 00:45
                                  Przeciez pisze wyraznie, ze nie chodzi o wyjazd w terminie spodziewanego porodu, trzeba dokladniej napisac?
                                  • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 07:54
                                    Tak, trzeba- bo terminu porodu nie przewidzisz z dokładnością do 1 dnia- może być +_3 tygodnie. Wyjazd tez zaatwia się z wyprzedzeniem. A co jeśli urodzi wcześniej? Zostawi matkę z noworodkiem( nie daj Boże wcześniakiem) i wyjedzie na Rodos?
                                    • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 10:14
                                      To napisze dokladniej, nie chodzi mi o wyjazd w terminie okoloporodowym.
                                      Teraz jasne?
                                      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 10:39
                                        To kiedy? Wakacje zaczynają się pod koniec czerwca. Lipiec to okres okołoporodowy. Może urodzić równie dobrze 10,18,24,27,31. Na 2 tygodnie przed porodem - czyli od końca czerwca ma prawo czuć się źle, gorzej, czy po prostu chcieć mieć oparcie w mężu. W sierpniu też jest to okres poporodowy gdy ma prawo oczekiwać pomocy. Trudno, żeby 2 tygodnie po porodzie dźwigała wanienkę czy nie mogła się zdrzemnąć bo nie ma znikąd pomocy. Ewentualnie przy dużej tolerancji facet mógłby pojechać na ostatnie 2 tygodnie sierpnia, ale na to nie zgadza się ex. Więc kiedy ma jechać- w czasie roku szkolnego? Ten zaczyna się we wrześniu. Ferie zimowe w następnym roku będą optymalne. Tak niestety bywa.
                                        • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 10:49
                                          Sluchaj bo nie chce mi caly czas odpowiadac na to same pytanie, jezeli czytalas wszystko po kolei i bralas pod uwage pojawiajace sie nowe informacje, to chyba zauwazylas ze po zapoznaniu sie z nowym postem Arweny, napisalam ze chodzilo mi o cos takiego co proponowal ojciec.
                                          Jest to napsiane wyzej.

                                          A Ty sie uwalilas tego terminu porodu i meczysz temat, kiedy rozmowa juz wczoraj naprzod poszla.
                  • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:06
                    I jakie pol roku?
                    > Co to za granica?
                    > Pol roku zycie ma byc podporzadkowane niemowlakowi?
                    > Zdecydowanie nie jest to normalne.
                    >

                    Mysle, ze jesli pan jest dobrym ojcem to nie pol roku tylko gora 2 miesiace i wszystko wroci na miejsce. Pamietajmy, ze tu tez nie o pana chodzi tylko normalnie o kobiete w pologu.
                    • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:13
                      Kurcze no dajcie spokoj, dwa miesiace?
                      On tez ma obowiazki wobec starszych dzieci.
                      Jakby dzieci byly z jednej matki, to co by zrobil biedny ojciec?
                      Nie zauwzal ich czy wyslal do rodziny, zeby zajac sie kobieta w pologu.
                      Piszesz tak jakby byla przynajmniej po jakiejs ciezkiej opercji ,albo lezala z zagrozona ciaza i nie mogla sama nic zrobic.
                      • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:15
                        Kiedy ja bylam w pologu to zajmowalam sie dwojka dzieci ale to moje dzieci. Zreszta chyba doczytalas, ze facet proponowal ze zabierze gdzies dzieci w sierpniu zamiasrt w lipcu ale propozycja nie zostala przyjeta.
                        • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:23
                          Ja tez sie zajmowalam dwojka a potem i trojka wink i absolutnie nie postuluje tutaj zeby jej na glowe sie zwalac.
                          Nie zgadzam sie z tym wielotygodniowym 'wykluczeniem', bo nowe dziecko sie urodzilo.
                          Tak, ojciec powinie poswiecic czas wszystkim swoim dzieciom jak i zonie.
                          I koniec smile


                          Teraz juz doczytalam wlasnie o cos takiego mi chodzilo, taki podzial ale Arwena nie napisala tego odrazu, wiec tak sobie tu dyskutuje wink
                          Czesciowo chodzi mi tez o ogolne postawy, a nie konkretnie te matke, a propozycja byla rozsadna wg mnie.
                          • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:56
                            No nie pisałam, bo pomysł upadł po pierwszym zdaniu w styczniu. Było kategoryczne nie i zero rozmowy. NIestety źle zagrał facet. Zamiast powiedzieć, że prosi o zmianę terminu urlopów, to powiedział, ze spodziewaja się dziecka i w związku z tym....
                            No niestety dyplomatą to on ni jest.
                      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:41
                        Wystarczy, że będzie po porodzie.
                    • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:40
                      Ale nie wyjedzie w czasie roku szkolnego - stąd pół roku.
                  • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:36
                    Nie wykluczyć tylko dzielić. Sprawiedliwie to nie znaczy równo. Niemowlak i nowa zona nie będą mieli męża/ojca jak pojedzie z dziećmi na ferie zimowe. Za pół roku, bo trudno wyjeżdżać jak jest szkoła. Natomiast w okolicy okołoporodowej "stare" dzieci muszą, niestety, ustapić miejsca nowej rodzinie. To czas wyjatkowy.
                    • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:38
                      Wiesz tak na prawde to bardziej moze go potrzebowac zona niz ten niemowlak.
                      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:43
                        A jeżeli zona to co- też w okresie okołoporodowym nalezy jej się pomoc i uwaga. I czas i dyspozycyjność.
                        • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:53
                          Zycie sie nie zatrzymuje ani nie kreci wokol matki i niemowlaka.
                          Sa jeszcze sprawy inne ktore trzeba zalatwiac, zeby wszystko funkcjonowalo.
                          Kiedy rodzisz kolejne dziecko, tymi co sa tez trzeba sie zajmowac, nowa zona nie ale ojciec jak najbardziej powinien.
                          Analogicznie jest w malzenstwach, gdzie dzieci sa tych samych rodzicow.
                          Poza czasem i dyspozycyjnosciom dla matki, czas dla dzieciakow tez musi byc.

                          Jezeli chcesz sie zwiazac z kims kto ma dzieci to musisz sie z tym liczyc, ze czasem i 'nim' bedziesz sie zawsze dzielila i bardzo dobrze, bo to bedzie dobrze swiadczylo o mezczyznie, ze nie rozwiodl sie takze z dziecmi.
                          Niestety sa kobiety, ktore wiaza sie z takimi panami, zachodza z nimi w ciaze i nie zdaja sobie sprawy ze ich zycie nie bedzie wygladalo, tak jak z mezczyzna bez zobowiazan.
                          • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 22:33
                            "Czasem" owszem, ale nie w chwili kiedy rodzisz mu dziecko. Czyli nie w okresie okołoporodowym. Facet miałby wyjechać z dziećmi na wakacje zostawiając żone w ostatnich dniach ciąży i zastanawiać się czy zaczęła rodzić w nocy, jak się czuje, czy nie trzeba jej pomóc? A może po prostu w tych szczególnych chwilach chce być razem z nią, a może o zgrozo! chce być obecny przy porodzie? Może chcą przeżyć te chwile wspólnie?
                            A może ma jechać do Grecji albo Hiszpanii gdy żona będzie jeszcze w szpitalu albo drugiego dnia po powrocie do domu? Nie!!! Na wakacje można pojechać zima, za rok, a dziecko rodzi się raz. Aż dziwne, że kobieta, która ma dziecko nie może tego pojąć.
                            • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 00:47
                              Moze najpierw przeczytaj moje wypowiedzi jak juz do mnie piszesz.
            • black-cat Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 13:37
              To są dzieci JEJ MĘŻA. Związała się z mężczyzną, który jest ojcem. I zawsze będzie ojcem, dla dwójki jej pasierbów i dla jej dziecka. Los bywa złośliwy. Za kilka lat sytuacja może się powtórzyć, tylko z nią w roli głównej. Ciekawe czy wtedy też by uważała, że żona jej byłego męża ma prawo do spędzania czasu wyłączenie ze swoimi dziećmi, pasierby out.
              Związek z rozwodnikiem, który ma dzieci to był jej wybór, konsekwencje takiego wyboru są łatwe do przewidzenia. No, chyba, że była desperatką, która za wszelką cenę chciała usidlić chłopa, mając nadzieję, że jakoś się ułoży.
          • kasielicka Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:30
            No wiesz, ale to były Twoje dzieci, tak? Nie cudze. Poza tym Ty, kiedy rodziłaś kolejne dzieci byłaś już doświadczona jako matka, a nowa żona tego Pana jest nowa w temacie.

            Poza tym skoro facet nie musi wracać do roboty i ma urlop, chce się zając nowym dzieckiem w pierwszych tygodniach, to co to za problem? Dla mnie dziwne by było, gdyby on sobie pojechał do Grecji i zostawił żonę samą z noworodkiem.
          • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:44
            Ale twoje dzieci to sa twoje dzieci. Mloda matka bedzie skupiona wylacznie na swoim dziecku. Tak to natura zaprogramowala. Nawet od najlepszej macochy trudno wymagac, zeby poswiecala czas i checi pasierbom tuz po porodzie.
            • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:46
              Ale ich ojciec jak najbardziej powinien.
              • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:56
                Kosztem zony i nowego dziecka? NIE!!!!! Za kilka miesięcy owszem, ale nie teraz.
                • przystanek_tramwajowy Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:01
                  No cóż... Może to koleżanka autorki wątku powinna coś zorganizować dzieciom? Tak w ramach przeprosin. W końcu, gdyby się nie puszczała, miałyby dzisiaj normalną rodzinę i nie musiałyby się dzielić tatusiem.
                  • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:27
                    A moze miala powody zeby sie 'puszczac'.
                    • przystanek_tramwajowy Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:29
                      nutka07 napisała:

                      > A moze miala powody zeby sie 'puszczac'.
                      >

                      Bardzo interesujący punkt widzenia. A możesz podać jeden dobry powód do tego, żeby się ku...wić?
                      • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:33
                        Ona się zakochała, to nie to samo co ku...enie się.
                        • przystanek_tramwajowy Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:35
                          imasumak napisała:

                          > Ona się zakochała, to nie to samo co ku...enie się.

                          Sorry, ale pozostanę przy swoim. Kobieta, która będąc czyjąś żoną, wskakuje do łóżka innemu, jest dla mnie k...rwą. Mam prawo tak uważać? Mam. No to uważam.
                      • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:37
                        Co za soczyste slownictwo, moze maz jej nie kochal.
                        • landora Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 25.02.13, 11:53
                          Nawet, gdyby tak było (a autorka wątku twierdzi, że było inaczej), to zdrada nadal jest zdradą. To pani w tym wypadku zdradziła i wystąpiła o rozwód i to ona jest odpowiedzialna za rozbicie rodziny.
                • nutka07 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:07
                  Czyli co jak sie rodzi nowe dziecko to stare dzieci, oddajemy na kilka miesiecy do przechowalni czy jak?
                  • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:46
                    Nie, ale nie wyjeżdżamy ze starymi zostawiając żonę pod opieką rodziców czy przyjaciół.
                • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:32
                  Ta kobieta wiedziała, że wychodzi za człowieka z przychówkiem i że jej życie nigdy nie będzie wyglądało tak, jakby mąż był bezdzietny.
                  • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:47
                    Tak samo nie, ale ma prawo wyglądać normalnie tj, w czasie porodu, połogu ma prawo mieć męża dla siebie.
                    • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:53
                      Całego połogu? Bez przesady. Ja rozumiem, ze facet w czasie porodu i 1-2 po musi być przy żonie, ale potem może jak najbardziej wziąć "stare dzieci" na jakiś wyjazd.
                      • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 19:57
                        1-2 tygodnie oczywiście.
                        • cersei8 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 20:08
                          Obawiam sie, ze jakby pan wyjechal po 1-2 tygodniu od porodu na wakacje ze starszymi dziecmi, to raczej po powrocie nie mialby juz nowej rodziny.
                          No chyba, ze zona nr 2 to aniol wcielony.

                          Spotkania z tamtymi dzieciakami, odwiedziny u mlodszego braciszka czy siostrzyczki, jak najbardziej, ale dwutygodniowy wyjazd?


                          imasumak napisała:

                          > 1-2 tygodnie oczywiście.
                          • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 20:13
                            Wystarczyłby tydzień, żeby pokazać dzieciom, że nadal się liczą. A nowa żona musiała się liczyć z tym, że mąż będzie musiał dzielić czas między nowe i stare dzieci.
                            • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 22:36
                              A przez ten tydzień to co- kobieta w połogu miałaby zajmować się dzieckiem 24/24 a mąż pływać łódka po jeziorze na drugim końcu Europy? Obawiam się, że 99,9% kobiet w takiej sytuacji wystawiłoby walizki za próg. I słusznie.
                        • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 20:11
                          No właśnie potem, to jest czas koleżanki. Termin porodu jest coś ok połowy lipca. Pierwsze 14 dni wakacji dzieci są od zawsze u dziadków. W drugiej części lipca ma być poród ( ale jak wiadomo może być różnie. W sierpniu na początku dzieciaki jadą z koleżanką, a potem do jej rodziców. Była propozycja zamiany na koniec sierpnia, ale bez szans na zgodę ze strony koleżanki
                          • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 20:14
                            A no to jak tak, to głupio robi. Pytanie na ile jej w tym wszystkim o dzieci chodzi.
                          • cersei8 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 20:30
                            Mozna jeszcze zasugerowac eks mezowi kolezanki zeby obiecal jej daleko idaca elastycznosc w zakresie podzialu opieki na wspolnymi dziecmi w momencie gdy ona sama bedzie kiedys rodzila kolejne dziecko...
                        • kai_30 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 20:27
                          No i tak chciał zrobić, zamienić terminy z eks żoną i wziąć dzieci w sierpniu, ale ona się nie zgodziła!
                          • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 20:34
                            No ale o tym Arwena napisała później, prawda? Skąd miałam o tym wiedzieć? Z pierwszego postu wręcz wynikało, że pan w ogóle odpuścił plany wakacyjne z dziećmi, nawet już na ferie nie pojechał z nimi, bo mu szkoda urlopu było. Trochę nie fajne to było nawiasem mówiąc.
                            • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 23:41
                              Przesadzacie z tym brakiem wyjazdu na ferie. Jak raz nie pojada to przeciez nic takiego sie nie stanie. A gdyby dziecko rodzilo sie w starej rodzinie to starsze tez by musialy zrezygnowac z wyjazdu z ojcem. Tak bywa. Nie zawsze da sie pojechac a i pan i nowa pani staneli na wysokosci zadania skoro dzieci u nich mieszkaly i zadowolone byly i nie pekly jak z ojcem pomieszkaly u niego w domu w zwykly powszedni dzien a nie w hotelu w wakacje.
                              Ciekawe tylko jak dlugo beda zadowolone majac matke, ktora ciagle saczy jad. Nieciekawie to widze.
                              • imasumak Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 00:56
                                Nie przesadzamy. Gdyby dziecko rodziło w starej rodzinie, to starsze mieszkałby na stałe z ojcem, wtedy wspólny wyjazd nie miałby takiego znaczenia.
                                Matka oczywiście zachowuje się skandalicznie, ale to nie wina dzieci.
                                • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 07:56
                                  Ale dziecko nie rodzi się w starej rodzinie. Rozbita rodzina, w tym przypadku nie z winy ojca, ale to nieważne- niesie za sobą i zmiany i niedogodności- także dla dzieci.
                      • hanna_sty Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 22:34
                        Bardzo bym nie chciała, żeby mój mąż 2 dni po porodzie wyjeżdzał gdziekolwiek.
                      • franczii Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 23:34
                        > Całego połogu? Bez przesady. Ja rozumiem, ze facet w czasie porodu i 1-2 po mus
                        > i być przy żonie, ale potem może jak najbardziej wziąć "stare dzieci" na jakiś
                        > wyjazd.

                        Tak, akurat jak sie baby blues zacznie to chlop nie wezmie tylek w troki i jedziesuspicious
                        • gadkaszmadka Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 22.02.13, 00:26
                          franczii napisała:

                          > > Całego połogu? Bez przesady. Ja rozumiem, ze facet w czasie porodu i 1-2
                          > po mus
                          > > i być przy żonie, ale potem może jak najbardziej wziąć "stare dzieci" na
                          > jakiś
                          > > wyjazd.
                          >
                          > Tak, akurat jak sie baby blues zacznie to chlop nie wezmie tylek w troki i jedz
                          > iesuspicious

                          to nawet nie jest kwestia babyblusa, tylko tego, ze wakacje z dziećmi trzeba zaplanowac do przodu całe tygodnie lub miesiące, a porodu się nie da.
    • zolla78 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 16:56
      A może znasz kogoś jeszcze, kto mógłby jej też powiedzieć, że źle robi i przemawia przez nią czysta zazdrość. Może jest ktoś kogo opinie szanuje. Albo może jak jej powie to więcej osób, to do niej dotrze. I to konkretnymi słowami, że robi z siebie zazdrosną roszczeniową ..... i krzywdzi dzieci, czy coś takiego.
      • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:09
        No jak na razie to właśnie dzwoniła do mnie wypłakać się, jaka to jej kuzynka wredna. Bo powiedziała jej prawdę prosto w oczy. Że jest rozwydrzonym bachorem, robiącym krzywdę dzieciom. Kuzynka nawet powiedziała, ze może nie kolonia, tylko miesiąc u dziadków ( dziadkowie chętni mieszkają w górach ), też było źle.
        No nie wiem, jak narazie starałam się ją wyciszyć i wytłumaczyć, że nie będzie tak źle. Dzieci uwielbiają rodziców exa z wzajemnością. Zawsze chętnie tam jeżdżą.
        Zastanawiam się, czy ona nie ma jakiejś depresji, bo wpadła już na pomysł, że pewnie za jakiś czas tamto dziecko też będzie jeździło do dziadków i JEK na tym stracą. Na pytanie co stracą, nie umiała powiedzieć, ale na pewno stracą.
        A przecież nie muszą jeździć w tym samym czasie. Ona nie rozumie, że nie odseparuje dzieci od przyrodniego brata lub siostry. No chyba że bardzo się postara, ale to bedzie naprawdę z krzywdą dla dzieci.
        • marzeka1 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:14
          Nie wytłumaczysz komuś z takim nastawieniem, komuś przyzwyczajonemu do spełniania życzeń i życia bezproblemowego. Bo jej eks MA już nowe życie, nową kobietę- i można iść w zaparte i na udry albo jakoś to poukładać. Pójdzie na udry- straci i ona, i dzieci- i wcale nie chodzi mi o aspekt finansowy, chociaż na tle forumowych potyczek z eksami o alimenty, facet zdecydowanie nie żałował i się poczuwa.
          • arwena_11 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:23
            Dokładnie tak jest. Walczę z nią tylko dlatego że fajne mają dzieciaki. Koleżankę lubię coraz mniejsad
          • fogito Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:28
            Wszystko pięknie, ale dlaczego uważacie, że facet płaci wysokie alimenty na dzieci? Mieszkam w W-wie i panowie płacą tu alimenty od 2 tysięcy na jedno dziecko wzwyż. Biorąc pod uwagę fakt, że na co dzień dziećmi się nie zajmuje to żaden szał z tymi pieniędzmi.
            Co do problemu głównego. Ja bym olała i nie wtrącała się wcale. To jej życie i jej decyzje.
            • marzeka1 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 17:34
              Wiesz, tu na forum całe mnóstwo kobiet dostaje jakieś kilka stów góra, a niektóre nawet tego nie.
              • fogito Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:10
                marzeka1 napisała:

                > Wiesz, tu na forum całe mnóstwo kobiet dostaje jakieś kilka stów góra, a niektó
                > re nawet tego nie.

                To nie zmienia faktu, że w realnym świecie panowie 2 tysiące na jedno dziecko płacą. Jak się mieszka w stolicy i dziecko chodzi do prywatnej szkoły + na jakieś tam zajęcia dodatkowe + leczenie prywatne to wydatki są spore i nie robiłabym z 1200 wielkiej kwoty.
                • kasielicka Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:14
                  W realnym świecie ludzie po dwa tysiące zarabiają.
                  • fogito Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:24
                    kasielicka napisał(a):

                    > W realnym świecie ludzie po dwa tysiące zarabiają.

                    Na pewno nie 100% populacji w Warszawie. Akurat pan co na syna płaci 2000 zł mieszka nad morzem. A syn w W-wie. Panowie w pewnym wieku zwykle mają swoje biznesy i jeśli nie oszukują to wiadomo, że zarabiają sporo.
                • marzeka1 Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:15
                  W realnym świecie, u mnie na Mazurach w grudniu wiele osób dostało pensje rzędu 900 zł. za miesiąc pracy (były przymusowe urlopy bezpłatne)- realny świat jest RÓŻNY.
                  • fogito Re: Jak wytłumaczyć koleżance, że nie ma racji. 21.02.13, 18:25