stokrotka305
16.06.13, 21:07
Tak sobie siedze i mysle apropo wątku " nikt nie przyszedl na urdzony 10-latka"..Ja w najblizszy weekend robie urdzony dla mojego 7 latka....W zeszlym roku na placu zabaw przyszlo 16 na 16 zaproszonych osob..W tym roku zdecydowalam sie na urodziny w domu..Z 9 zaproszonych potwierdzilo 5...Mają czas do jutra

..I jakos tez mi przykro..Bo Syn byl u swojego najblizszego drugiego kolegi 3 tygodnie temu na urodzinach...Dzwonilismy nawet podpytac o prezent itd...A teraz zadnej odpowiedzi od nich...Ja jestem taka,ze nawet jak syn by nie mogl przyjsc to bym chociaz smsa napisala,ze dziekujemy za zaproszenie,ale niestety z jakis przyczyn nie mozemy....Jakos powoli trace zapal do tych wszystkich urodzinek

A tu jeszcze mam jedno dziecko i dopiero znow zaczna sie tego typu kwestie....Jakos sama jestem zla na siebie,ze mnie to tak stresuje...jak to bedzie..czy przyjda czy nie przyjda itd....To sie wyzalilam

I pytanie mam...czy u Was zawsze wszyscy przychodza ?