Dodaj do ulubionych

Czy jest jakiś sposób....

29.06.16, 16:30
...na ucięcie wpierania nieróbstwa i pasożytnictwa w naszym kraju? Jak to się dzieje, że młode, zdrowe, bezdzietne kobiety dostają bony na jedzenie? Spotkałyście się z tym? Mało tego, wlezie taka menelówa w kolejkę i wybiera, przebiera, stoję, czekam, czas mam policzony bo kurde z pracy wracam, proszę ładnie i grzecznie że chciałabym tylko chleb to menelówa na mnie z twarzą i się zaczęła pyskówka, którą ucięłam, że ma się zamknąć ten wrzód na doopie polskiego społeczeństwa. Co to jest za wynalazek te bony na żywność dla meneli? Czy nasze szanowne państwo, skoro wprowadza dobre zmiany, mogłoby zająć się również nierobami, żyjącymi na koszt podatnika i do tego jeszcze mającymi wszędzie pierwszeństwo? - tak, myślę że ci z bonami, jeśli już je mają bo ja bym odcięła pasożytom wszelką pomoc i dała powoli zdychać- powinni mieć wydzieloną specjalną godzinę odbioru tej żywności, by nie pchać się w kolejkę realizując bon za 200 zł i nie zajmować czasu ludziom, którzy z uczciwej pracy lecą i w biegu robią zakupy - często do drugiej pracy lub do domu dzieci oporządzić. Tak, nerwa mam, ulało mi się....... ja to chyba kiedyś oberwę gdzieś za rogiem....sad
Obserwuj wątek
    • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:31
      * errata: wspierania - miało być, sorry, aż się trzęsę.
      • jablkowe Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:53
        abstrahując zupełnie od takich najwyraźniej obcych Ci wartości jak humanizm, chodzi także o to, żeby ta menelka, oszalała z głodu bez tychże bonów, nie wsadziła Ci noża w brzuch, żeby zabrać Twój portfel.
        • kfugktru23 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:41
          Doprawdy? Też jestem za humanizmem. Tylko co on ma wspólnego z dobrą zmianą? Jasne że prekariat ma przechlapane. Ale strategia TKM też jest godna pożałowania.
          • jablkowe Re: Czy jest jakiś sposób.... 30.06.16, 11:02
            co ma wspólnego Twoje pytanie z dobrą zmianą? pomoc socjalna jako taka, czyli te ww. bony, o ile wiem, nie została wprowadzona przez PiS.
    • lady-z-gaga Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:33
      > ja to chyba kiedyś oberwę gdzieś za rogiem....sad

      nigdzie nie łaź, oberwiesz tutaj
      • niutaki Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:48
        lady jestes dzis moim miszczem big_grin
      • wuika Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:52
        Brawo big_grin
      • semihora Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:35
        Chyba lubi, bo wyraźnie zachęca wink
      • fifiriffi Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:00
        lady-z-gaga napisała:

        > > ja to chyba kiedyś oberwę gdzieś za rogiem....sad
        >
        > nigdzie nie łaź, oberwiesz tutaj

        boskie big_grin
      • noowaak Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:19
        big_grin big_grin big_grin
      • goodnightmoon Lady ... 30.06.16, 08:10
        Jestes boska big_grin
    • triismegistos Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:44
      omg
      • ad.a6 [...] 29.06.16, 16:47
        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
        • triismegistos Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:49
          Spoko. Jak ci się nóżka powinie i będziesz potrzebować pomocy daj dobry przykład i odstrzel się sama.
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:51
            Z pewnością się nie powinie z powodu alkoholu. A ta miała pysk przepity. I nie mówię o chorobie, tylko o chlaniu. Jeśli co niektórzy mówią że to choroba alkoholowa, to cóż, to jest choroba na własne życzenie.
            • triismegistos Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:52
              Mam w żopie, czy z powodu alkoholu. Podatki będę płacić na to tak samo.
          • semihora Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:56
            triismegistos napisała:

            > Spoko. Jak ci się nóżka powinie i będziesz potrzebować pomocy daj dobry przykła
            > d i odstrzel się sama.
            >

            Racja.
        • ola_dom Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:51
          ad.a6 napisał(a):

          > Płacisz podatki- też utrzymujesz tę bandę nierobów. Szkoda że większość ludzi się z tym godzi.

          Godzi. Bo nie każdy przelicza ludzkie życie na pieniądze.
      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:49
        Rozumiem, Triis, że jesteś za wspieraniem leniwych meneli?
        • triismegistos Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:53
          A ja rozumiem, ze jesteś za tym, żeby księżyc był z sera?
    • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:45
      OJP kobieto moze masz i troche racji ale forma tego posta niestety pokazuje ze moze nie finansowo ale mentalnie jestes gorsza menelowa od tych z bonami tyle w temacie.
      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:48
        Gdyby nie takie jak ja to ona nie miałaby talonów, proste. A poza tym wnerwiają mnie wszelkie zasiłki dla meneli. Po prostu. Wolałabym już wspierać bezdomne zwierzęta.
        • wuika Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:58
          Czy zwierzę może być menelem? suspicious
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:59
            No właśnie nie może, dlatego zwierzęta wspieram. Pijaków NIE. Tzn płacę, niestety, podatki między innymi na takich właśnie.
            • wuika Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:05
              A takie, które się włóczą i zaczepiają biedne dzieci? suspicious
          • lusitania2 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:25
            wuika napisała:

            > Czy zwierzę może być menelem? suspicious
            >
            zależy, jak definiujemy menelasmile
            Wśród kotów, będę twierdzić, że występują na pewno, zaczynając od abnegactwa, znaczy futro wiecznie brudne - a nie ma żadnych problemów zdrowotnych, rodzeństwo bytujące w tych samych warunkach czyściutkie i trzymające się domu, a to - włóczące się po okolicy, naprawdę chciałoby się napisać o nim: chlejące gdzie popadnie.
            • lokitty Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:33
              I jeszcze rozmnaża się bezmyślnie big_grin.
        • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:05
          Ja tez ,ale nie mam w zyczaju traktowac ludzi jak smieci ,wyzywac ich bo korzystaja z pomocy spolecznej tym bardziej jesli nic o nich nie wiem,rownie dobrze przed toba mogla stac marudzaca klientka robiaca zakupy za 200 zl smodzielnie zapracowane i tez zabaralabt ci czas,nie rozumiem twojego podejscia.
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:36
            Za własnoręcznie zarobione 200 zł - nie byłoby o czym mówić. Ale to był bon za pieniądze podatników, m. in. Twoje.
            • azyl85 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 19:58
              jak ja nie lubie tego wypomnania podatków! bo moje podatki poszło na twoje wyksztalcenie, bo moje podatki wspieraja nierobow, bo z moich podatkow......
              moje wyksztalcenie moja sprawa moja rodzina placi rowniez podatki, bezrobocie sprawa tej pani ale ona ma takze napewno rodzine i oni takze placa podatki...wiec juz nie przesadzaj, ze moje, moje, moje...
              • azyl85 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:01
                bo to sie glupie juz z tymi podatkami robi ja tez moge miec wielki zal o podatki
                bo mozemieszkasz w stolicy i z MOICH podatkow masz darmowe koncerty, muzea i lepsza infarstrukture, bo moze leczysz sie przewlekle z MOICH podatków, bo moze chodzisz do dentysty na nfz z MOICH podatków bo twoje niewielkie podatki przeciez tego nie oplaca
                • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:05
                  Nie wkurza Cię to marnotrawstwo pieniędzy? I nie chodzi tu o moje podatki, tylko o podatki wszystkich.
                  • azyl85 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:17
                    nie, nie denerwuje mnie akurat to, ze wspiera sie ubogie rodziny, nie nam osadzac czy sa leniwi, czy pochodza z patologicznych rodzin i mają głęboką depresję...tego nie wiesz
                    zreszta ile tych bonów dostają 500zł/miesiac co to jest? kpina, a nie pomaganie ludziom
                    • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:23
                      Aha, czyli powinni za nieróbstwo dostać więcej? Śmiech na sali.
            • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:37
              No i co z tego?
              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:44
                Jola, prowadzisz działalność gospodarczą, zatrudniasz ludzi, płacisz im składki, zakładam też że w imię humanitaryzmu tolerujesz pijaństwo i sponsorujesz bezdomnym hotele i żarcie? smile
                • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:57
                  Nie,ale nie jestem za tym aby skazywac kogos na smierc glodowa nie pomagajac mu bo jest chory np.na alkoholizm czy narkomanie i nie ma srodkow do zycia. Po to sa te podatki zeby min.zapewnic opieke socjalna tym ktorzy potrzebuja. A bony z tego co tu przeczytalam uwazam za super sposob skoro nie mozna za nie kupic alko bardzo nie podoba mi sie twoja postawa. Pisalam juz zachowujesz sie jak Hitler a wszyscy wiemy ze tacy jak on narobili wiecej krzywdy niz pozytku.
                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:37
                    Tym, którzy realnie potrzebują, a nie tym, którzy sobie ten stan zafundowali na własne życzenie. Należy wobec tego rozsądniej klasyfikować potrzebujących.
                • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:01
                  Prowadze place podatki min. po to aby w kraju w ktorym zyje byla opieka socjalna,alkoholizm,narkomania to choroba i skoro ci ludzie potrzebuja tej pomocy to ok. Bony swietna sprawa bo z tego co tu przeczytalam nie mozna za nie kupic np.alkoholu czyli to konkretna przemyslana pomoc. Bardzo mi sie nie podoba twoja postawa w tej sprawie.
                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:38
                    Mnie też się wiele nie podoba, np. wielka pobłażliwość dla tej "choroby".
            • murwa.kac Re: Czy jest jakiś sposób.... 30.06.16, 11:03
              ad.a6 napisał(a):

              Ale to był bon za pieniądze podatników, m. in. Twoje.

              a ta pewność to skąd?

              pracodawcy tez bony różnego rodzaju dają.
              tak więc spuść z tonu.
              karma to taka wredna laska, że lubi wracać.
    • zlotarybka_1 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:54
      a skad wiesz, ze bezdzietna? I zdrowa?
      • ola_dom Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:55
        zlotarybka_1 napisała:

        > a skad wiesz, ze bezdzietna? I zdrowa?

        No przecież to oczywiste i na pewno "widać"...
      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:57
        Mieszka niedaleko. Więc wiem. A zdrowa jest bo żłopie. Musi mieć zajefajne zdrowie skoro daje rade tyle wypić. Za nasze pieniądze.
        • ichi51e Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:36
          Nie bez powodu jest to "choroba alkoholowa"
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:40
            Co nie zmienia faktu, że to choroba na własne życzenie. Nie powinna być jednostką chorobową.
        • arwena_11 Re: Czy jest jakiś sposób.... 30.06.16, 09:35
          Na twoim miejscu wyprowadziłabym się. Jak można mieszkać tam, gdzie tyle meneli.
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 30.06.16, 09:43
            A takie fajne osiedla. Ale blisko stoi barak dla meneli. Łażą i śmierdzą. Straż Miejska nie może sobie z nimi poradzić.
    • oqoq74 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:56
      Widzę, że tęsknisz za tym by znów poczytać o sobie kilka "ciepłych słów"...

      Proszę o skasowanie tego wątku, bo autorka nawołuje do dyskryminacji.
      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 16:58
        Publiczne przyzwolenie płacenie kasy na pijaków i nierobów? Gdyby to wszyscy dyskryminowali wymarliby śmiercią naturalną. Zapiliby się.
        • peonka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:27
          Nie, bo nie mieliby za co. Czyli pomyśl, płacąc podatki, przyspieszasz ich śmierć, bo dzięki bonom wszystko, co ukradną (bo każdy pijak to złodziej) wydadzą na wódkę.

          To była ironia. A ty jesteś obrzydliwa, nie pierwszy raz zresztą to pokazujesz.. I pewnie znowu nie rozumiesz, o co nam chodzi. Podpowiedź: nie, nie sądzimy że bycie menelem na bonach z MOPS to pożądany model życia. I to nie za nami stałas w kolejce.
        • cosmetic.wipes Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:28
          Za co by się zapili?
          • ichi51e Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:37
            zaczaili by sie za rogiem i wyrwali placacej grzecznie podatki ad.a6 torebke np
      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:00
        A Tobie co? Jesteś za utrzymywaniem nierobów?
        • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:09
          Nie trzeba byc za utrzymywaniem nierobow ,wystarczy miec troche inteligencji zeby wiedziec ze jak pijak nie dostanie talonu to na wode i tak bedzie chcial zdobyc kase i skonczy sie jak ichi pisze,to raz,dwa nie kazdy kto dostaje pomoc od panstwa to pijak czesto np. samotne matki itd. takze moze odpusc sobie.
    • ola_dom Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:03
      ad.a6 napisał(a):

      > ...na ucięcie wpierania nieróbstwa i pasożytnictwa w naszym kraju?

      Odpowiadając wprost na zadane pytanie - tak, jest sposób.
      Zapytaj Breivika co i jak należy zrobić.
    • klamkas Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:10
      Płaciłam dzisiaj w sklepie bonami (nie, nie dostałam ich z MOPS-u). Pewnie połowa kolejki wzięła mnie za zapijaczoną menelkę, szczególnie, że do kompletu kupiłam 8-pak piwa big_grin (to już oczywiście za gotówkę, bo wiadomo, bony żywnościowe nie obejmują alko).
      • klamkas Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:11
        Aaa, zaczerwieniona twarz też się może zgadzać, bo wracałam właśnie z pracy na rowerze i jechałam w trybie "mknę jak strzała" wink.
      • kruche_ciacho Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:13
        big_grin
      • zlotarybka_1 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:15
        eee.... bony Sodexo sie nie licza.
        • peonka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:20
          A jakie bony daje mops? Serio pytam, nie wiem.
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:36
            Ja też nie wiedziałam. Już parę razy natknęłam się na okolicznych meneli tym płacących. Przykro, że zdecydowana większość takich broni. Cóż, skoro takie mamy społeczeństwo, to nic dziwnego, że patologia kwitnie.
        • klamkas Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:33
          No wiesz, nikomu w kolejce nie pokazywałam co to za bon, także paniusia niecierpliwiąca się na końcu kolejki mogła sobie pomyśleć wszystko....
    • miss_fahrenheit Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:27
      ad.a6 napisał(a):

      > to menelówa na mnie z twarzą i się zaczęła pysk
      > ówka, którą ucięłam, że ma się zamknąć ten wrzód na doopie polskiego społeczeńs
      > twa.

      To która z was to ta "menelówa"? Bo po relacji trudno rozpoznać...
      • 1234wxyz Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:31
        W punkt.
      • migona Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:32
        to jest najzabawniejsze...
    • 1234wxyz Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:31
      No pewnie. Odstrzelić bezrobotnych, chorych, biednych, bezdomnych i dla kompletu jeszcze brzydkich, żeby było cacy. Jakimż to sposobem "Państwo" ma się zająć "nierobami"?
      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:38
        Odciąć datki. Przeprowadzić selekcję i wspierać RZECZYWIŚCIE potrzebujących, czyli takich, którzy dawniej do wspólnego worka coś wrzucili, by teraz brać. Większość bezdomnych to bezdomni na własne życzenie.
        • triismegistos Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 17:48
          Według twojej definicji takim niepełnosprawnym od urodzenia to należy się chociaż humanitarny odstrzał?
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:38
            Tego nie napisałam. Napisałam, że należy się on takim, którzy pasożytują na tych, którzy wkładają do wspólnego worka.
            • triismegistos Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:44
              Aha, czyli nie należy się nawet to...
              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:49
                Po co przekręcasz? Jesteś za wspieraniem menelstwa? Tak trudno odpowiedzieć na proste pytanie? Dlaczego społeczeństwo nic z tym w końcu nie zrobi? Rząd nie poucina tych zasiłków, bonów, darmowych jadłodajni?
                • rosapulchra-0 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:59
                  Ada, przecież twoje słowa, prawda?
                  tak, myślę że ci z bonami, jeśli już je mają bo ja bym odcięła pasożytom wszelką pomoc i dała powoli zdychać
                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 19:55
                    Moje, ale oni mają wybór, mogą pracować na swoje utrzymanie. Nikt ich nie zabija. Mają nie być pasożytami. Ciężko Ci to zrozumieć?
                    • rosapulchra-0 Re: Czy jest jakiś sposób.... 30.06.16, 10:06
                      Czemu nie utyskujesz na polityków - nierobów, którzy z twoich podatków pobierają tłuste diety i różnego rodzaju dodatki do nich (np. na prowadzenie biura), a niczego dobrego dla państwa nie robią?
                • lokitty Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 19:33
                  Bo ludzie zdesperowani i głodni są w stanie kraść i napadać?
                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 19:57
                    Ale dlaczego zdesperowani? Tak w tym przypadku jestem zwolenniczką terapii szokowej. Naturalna eliminacja. Ruszyliby się do roboty albo poumieraliby, z korzyścią dla budżetu państwa.
                    • lokitty Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:06
                      Obawiam się, że ktoś, komu łatwo przychodzą jakieś pieniądze, będzie szukał innych łatwych sposobów na zdobycie ich, a nie tyrał od poniedziałku do piątku.
                      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:09
                        Tu masz rację. Państwo im to umożliwia, czyli wspiera nieróbstwo i wyuczoną bezradność. Obudziłby się jeden z drugim, zobaczył światło w lodówce i poszedłby do pierwszej lepszej pracy. Ale nie, nie pójdzie, bo MOPS da.
        • klamkas Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:08
          Ychyyy... a np. świeżo wypchnięty z domu dziecka 18-latek? Kiedy miał coś dać do wspólnego worka? Nie zasługuje na pomoc, jeśli nie odnajdzie się od razu w samodzielnym życiu? A chorzy (od urodzenia/dziecka/wielu lat), ofiary wypadków w wieku młodym, upośledzeni?
          • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:19
            Komory gazowe autorka by przywrocila gdyby mogla ,oczyscila spoleczenstwo z tych przez ktorych traci swoj jakze cenny czas w kolejkach itd. Hitler tez czyscil wiec mamy nastepce.
        • jola-kotka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:13
          Ale dno jestes,masakra wolalabym alpage walnac z tym co te bony dostaje niz z toba wino ęą, bo menel ma serce i mozg ty nie masz ani jednego ani drugiego. Oby cie w zyciu jakies nieszczescie nie spotkalo i ktos o tobie nie mowil,pisal tego co ty piszesz o ludziach o ktorych nic nie wiesz. Co wiesz o pani ze sklepu z bonami?
          • edelstein Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 18:29
            Juz ja facet kopnal w 4litery.Wcale mnie to nie dziwitongue_out
        • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 19:12
          ad.a6 napisał(a):

          > Odciąć datki. Przeprowadzić selekcję i wspierać RZECZYWIŚCIE potrzebujących, cz
          > yli takich, którzy dawniej do wspólnego worka coś wrzucili, by teraz brać. Więk
          > szość bezdomnych to bezdomni na własne życzenie.

          Czyli odrzucić niepełnosprawnych od urodzenia, bo nie wrzucili?
          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 19:58
            A gdzie ja pisałam o niepełnosprawnych? Pisałam o pijakach, menelach, bezdomnych, lub o wyuczonej bezradności, dla niektórych to sposób na życie. Widzę że same samarytanki tutaj.
            • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:03
              ad.a6 napisał(a):

              > A gdzie ja pisałam o niepełnosprawnych?

              Pisałaś o osobach, które NIC NIE DODAŁY do ogólnego zasobu.

              Pisałam o pijakach, menelach, bezdomnych

              Bezdomni akurat często poważnie chorują. Nie, nie na bezdomność, nie na wszy i nie na żadne choroby związane z bezdomnością. Natomiast z powodu choroby zostają bezdomnymi. I NIE, nie chodzi mi o alkoholizm ani narkomanię.
              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:07
                Widzę akurat co innego. To, idąc Twoją teorią, gdzie mają swoje zarobione pieniądze? Co robili przez ten okres zanim zostali bezdomnymi? W tajemnicy Ci powiem: zdecydowana większość to menele wyrzuceni przez żony, aha, w schroniskach też trzeba być trzeźwym, więc wolą sypiać pod chmurką, syfiąc przy okazji gdzie się da.
                • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:17
                  ad.a6 napisał(a):

                  > Widzę akurat co innego. To, idąc Twoją teorią, gdzie mają swoje zarobione pieni
                  > ądze?

                  A jak ty to widzisz? Wydali na życie. Nie wszyscy zarabiają tyle, żeby radośnie odkładać.


                  Co robili przez ten okres zanim zostali bezdomnymi?

                  Różnie. Byli zdrowi, zachorowali potem. Na przykład.



                  W tajemnicy Ci powiem
                  > : zdecydowana większość to menele wyrzuceni przez żony

                  Skąd masz te informacje?

                  Poza tym ja nie piszę o wszystkich, gdybyś nie zauważyła.
                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:22
                    Jeśli ktoś zachoruje a pracował to dostaje rentę. Jeśli nie pracował to już nie mam więcej pytań. Przyglądasz się czasem bezdomnym? Ja niedaleko ich widuję. Zapite twarze, czerwone nochale, gadający od rzeczy, sami do siebie. No sorry, nikt im na siłę do ust nie wlewał. Sami się do takiego stanu doprowadzili.
                    • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:28
                      ad.a6 napisał(a):

                      > Jeśli ktoś zachoruje a pracował to dostaje rentę.

                      Aha. Oczywiście jeśli jest w stanie się o nią ubiegać. Oczywiście, jeśli ZUS łaskawie uzna go za chorego.

                      Gadają do siebie? Popatrz, ciekawy objaw. Twoim zdaniem wyłącznie skutek przepicia?
                      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:32
                        Serio nie odróżniasz czysto ubranego, normalnego człowieka od przepitego, cuchnącego moczem i brudem menela? teraz Ty odpowiedz: dlaczego tak bronisz tego rozdawnictwa tak propagowanego beztrosko przez nasze państwo? Jeśli ktoś jest BARDZO chory dostaje rentę. Jeśli nie - do pracy. Proste.
                        • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:40
                          ad.a6 napisał(a):

                          > Serio nie odróżniasz czysto ubranego, normalnego człowieka od przepitego, cuchn
                          > ącego moczem i brudem menela?

                          Jeszcze są pośredni, przynajmniej ja ich spotkałam. Poza tym mowa o bezdomnych, nie o menelach. Te grupy mają zbiór wspólny, ale nie są tożsame.

                          Mowa była - jeśli nie zauważyłaś - o GADANIU DO SIEBIE.

                          Pytam, czy uważasz, że gadanie do siebie jest jedynie i wyłącznie skutkiem przepicia.


                          teraz Ty odpowiedz: dlaczego tak bronisz tego roz
                          > dawnictwa tak propagowanego beztrosko przez nasze państwo?

                          Jeśli ktoś jest BARD
                          > ZO chory dostaje rentę.

                          Powtarzam (i środowiska niepełnosprawnych to potwierdzą): w Polsce rentę dostaje NIEKONIECZNIE ten, kto jest "bardzo chory", jak raczyłaś to ująć, tylko ten, którego ZUS UZNA ZA CHOREGO.

                          A to bardzo często to samo.

                          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:46
                            To jeśli ZUS go nie uzna za chorego to wraca do pracy. Jeśli przed chorobą nie pracował - nie mam więcej pytań. Chyba każdy normalny człowiek potrafi przewidzieć, że kiedyś będzie stary, kiedyś będzie chorował. Więc po to się pracuje, przewiduje, płaci polisy, odkłada. Nasze państwo wspiera ludzi lekkomyślnych i nieodpowiedzialnych.
                            • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:53
                              ad.a6 napisał(a):

                              > To jeśli ZUS go nie uzna za chorego to wraca do pracy.

                              Oczywiście, jeśli jest na przykład spastyczny, to biegiem. A i takich potrafią uznać za zdrowych ("umysł ma pani w porządku").


                              Chyba każdy normalny człowiek potrafi przewidz
                              > ieć, że kiedyś będzie stary, kiedyś będzie chorował

                              Przewidujesz, że możesz wylądować na wózku, zachorować psychicznie, w wyniku niedotlenienia cofnąć się umysłowo i takie tam?
                              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:58
                                Jak pisałam wyżej, gdzieś wcześniej mieszkał, coś robił, płacił składki, ma bliskich, kogoś ma, kto pomoże, no i przede wszystkim GDZIEŚ mieszkał przed chorobą.
                                • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:01
                                  ad.a6 napisał(a):

                                  > Jak pisałam wyżej, gdzieś wcześniej mieszkał, coś robił, płacił składki, ma bli
                                  > skich, kogoś ma, kto pomoże

                                  ... albo się wypnie i nie pomoże


                                  , no i przede wszystkim GDZIEŚ mieszkał przed chorob
                                  > ą.

                                  O, tak. I za rentę z pewnością opłaci ten lokal.
                                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:06
                                    To dostanie socjalny. Ale przepisy nie przewidują wyrzucenia chorej osoby na bruk. Chyba że coś pominęłam.
                                    • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:09
                                      ad.a6 napisał(a):

                                      > To dostanie socjalny.

                                      Ależ oczywiście.


                                      Ale przepisy nie przewidują wyrzucenia chorej osoby na br
                                      > uk.

                                      Przepisy to różnych rzeczy nie przewidują. Na przykład uznania osoby spastycznej za zdrową. Przez ZUS.

                                      Bo jeśli jest ciężko chory, a ZUS tego nie uznaje, znaczy choroby nie ma.
                                      • arwena_11 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:51
                                        bo oni nie stwierdzają czy jesteś zdrowy tylko czy zdolny do pracy. A jak rzecznik tłumaczył kilka lat temu - to zupełnie co innego
                                        • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:53
                                          arwena_11 napisała:

                                          > bo oni nie stwierdzają czy jesteś zdrowy tylko czy zdolny do pracy.

                                          Daj spokój, autorka ma następującą wizję:

                                          a) jeśli jest "bardzo chory" (bo brak nogi to bycie "bardzo chorym"), to dostaje rentę,
                                          b) jeśli ZUS uzna go za zdrowego, to "z powrotem do pracy"
                                          • arwena_11 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:29
                                            No w sumie zawsze może kopać rowy, Ada nadawałaby się na orzecznika. Uzdrowiła by każdego tongue_out
                                • 1234wxyz Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:05
                                  Nie wierzę że Ty to piszesz poważnie. Ogromne grono bezdomnych kończy tam właśnie w ten sposób: choroba, wszystkie środki wydane na leczenie, w międzyczasie brak dalszych finansów na spłacanie mieszkania/opłacanie go i w prostej linii bruk. I mamy chorego bezdomnego, którym tak się brzydzisz. Jaka renta, w Polsce? Wiesz jakie to są pieniądze? ZUS potrafi facetowi bez nóg dać rentę czasową (może odrosną) a Ty bredzisz o rentach...
                            • arwena_11 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:48
                              Wiesz była swego czasu głośna sprawa, kiedy lekarz orzecznik stwierdził, że chory zakwalifikowany do przeszczepu serca jest zdolny do pracy.

                              Po aferze w mediach rzecznik ZUS-u tłumaczył, że lekarz orzecznik nie ma za zadania stwierdzić, czy ktoś jest chory/zdrowy, tylko czy jest zdolny do pracy. A to dwie różne, według nich, sprawy.

                              Według orzeczników - człowiek bez nogi może kopać rowy - ma przecież ręce zdrowe.
                            • arwena_11 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:50
                              Równie dobrze można powiedzieć, że normalny człowiek potrafi przewidzieć kto nadaje się na ojca i z odpadem atomowym się nie rozmnaża.

                              Jak wiesz nie zawsze "da się przewidzieć".
                              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:51
                                Więc kopie się takiego w zad i żyje się dalej. Eliminacja, Arwena. Mówię tu o odpadach atomowych.
                                • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:54
                                  ad.a6 napisał(a):

                                  > Więc kopie się takiego w zad i żyje się dalej.

                                  Ale najpierw przekazuje się jego geny dalej? I spędza z nim 6 lat?
                                  • arwena_11 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:28
                                    No wiesz lepszy się nie trafił tongue_out
                        • bergamotka77 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:49
                          Oj Ada żeby ci sie jeszcze woa do uszu nie naala rozpuszczona jedynaczko. Skąd w tobie tyle pogardy dla ludzi którym w życiu ułożyło sie gorzej? Ja ci córki nie obrażam tylko mówię że może być różnie - a jak zacznie ciąć się albo cpac pic balowac albo się puszczać na przekor perfekcyjnie poyebanej mamusce?
                          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:01
                            Trudno to będzie jej sprawa- ale raczej nie będzie, ma zbyt dobrze poukładane w głowie, a przede wszystkim lubi SIEBIE, wygodę i w miarę stabilne i dostatnie życie. Troszkę już jej uświadomiłam czym się nadmierne balowanie kończy, a ona nie lubi biedy, więc się o nią nie martw. I nikim nie gardzę, uważam nasz system za zbyt rozdawniczy względem ludzi nieodpowiedzialnych i niemyślących przyszłościowo.
                            • sumire Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:12
                              A to, że warto lubić innych ludzi, też jej wpajasz? Czy najważniejsze, by lubiła SIEBIE, koniecznie dużymi literami?
                              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:41
                                Ona ma mocny charakter. Albo kogoś lubi albo nie. Ja na to nie mam wpływu i mieć nie będę.
                                • zuleyka.z.talgaru Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:46
                                  Jesteś chora. Poważnie.
                                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:47
                                    Masz jakieś dowody czy tak sobie, by dowalić? Bo zauważyłam, że się często w moich wątkach wypowiadasz, ale niestety niezbyt konstruktywnie? Czyli Ty również jesteś za rozdawaniem kasy menelstwu?
                            • klamkas Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:41
                              Jeśli przekażesz jej kult pieniądza w swoim wykonaniu to masz gwarancję, że dziewczyna będzie miała problemy - może nie z pieniędzmi, ale z ludźmi, związkami, nawiązywaniem relacji (bo niczego w tej kwestii jej nie nauczysz, poza "wszyscy są źli, tylko ja i ty jesteśmy świetne").
                              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:43
                                Klamkas - ale ja jej nie mówię że ja i ty jesteśmy świetne. I nie wszyscy są źli. Ale nasz system jest zły. Promuje lenistwo, nieróbstwo.
                                • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:46
                                  I właśnie osoby pracujące powinny być traktowane w pierwszej kolejności przed biorącymi bony, bo pracujące utrzymują te drugie. W jakimś innym wątku dawniej ktoś napisał, że osoby żyjące z zapomóg i zasiłków powinny być traktowane tak, żeby im było wstyd, może by wtedy ruszyłyby tyłki do roboty. Największe rozdawnictwo i promocja nicnierobienia panuje niestety w naszym kraju.
                                  • lokitty Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:59
                                    Mylisz się. Wstyd i beznadziejność mogą przytłoczyć kogoś tak, że palcem u nogi nie będzie w stanie ruszyć we własnych sprawach, takim będzie czuł się dnem. A Ty chcesz segregować ludzi i ustawiać w gorszej kolejce. Rozumiem rozżalenie i złość, bo prosiłaś o przepuszczenie, a zostałaś opierdzielona przez pijaczkę. Trudno. Było, minęło. Nie rozumiem za to kompletnie tych faszystowskich wizji, które tu roztaczasz. Jakiś czas temu sama nie miałaś tak różowo z zarobkami, pracę w szkole olałaś jak rasowy nierób, prawda?
                                    • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:01
                                      Miałam dochody z innych źródeł, lepiej płatnych. A praca w szkole była i tak tylko na zastępstwo. Na zasiłku nie byłam, nie martw się.
                                      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:02
                                        I nie pasożytowałam na nikim.
                                      • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:04
                                        ad.a6 napisał(a):

                                        > Miałam dochody z innych źródeł, lepiej płatnych.

                                        Jakich, jakich?
                                      • lokitty Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:08
                                        Ja się nie martwię, tylko pamiętam, jak lekceważąco pisałaś o tej pracy na forum. U kogoś, kto tak bardzo stara się całą sobą prezentować iście kalwiński etos pracy, to wręcz świętokradztwo wink.
                                        • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:14
                                          Lokitty - to nie był mój jedyny dochód, to był właśnie okres, kiedy reklama przyniosła należyty efekt i moja działalność się rozrosła. Pisałam dlaczego to rzuciłam, poza tym i tak nie opłacało mi się dojeżdżanie poza miasto. Przekalkulowałam.
                                          • lokitty Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:21
                                            Ale twoje podejście do tej pracy było lekceważące. Ci menele też kalkulują, co im się opłaci, nie bój się.
                                    • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 23:02
                                      Jakiś czas temu sama nie miałaś tak różowo z zarobkami, p
                                      > racę w szkole olałaś jak rasowy nierób, prawda?
                                      >
                                      O, czegoś nie wiem?
                                • klamkas Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:57
                                  A po co mówić? Wystarczy, że córka żyje w tym, w czym żyje...
                    • murwa.kac Re: Czy jest jakiś sposób.... 30.06.16, 11:16
                      ad.a6 napisał(a):

                      > Jeśli ktoś zachoruje a pracował to dostaje rentę. J

                      taaaaakkkkk.
                      renta, rentunia! dostajesz ją wszak na drugi dzień po diagnozie. i to takie miliony, że leżysz i se spokojnie chorujesz.

                      boshhhh brak słów na Twoje ograniczenie.
                • murwa.kac Re: Czy jest jakiś sposób.... 30.06.16, 11:11
                  ad.a6 napisał(a):

                  > Widzę akurat co innego. To, idąc Twoją teorią, gdzie mają swoje zarobione pieni
                  > ądze? Co robili przez ten okres zanim zostali bezdomnymi?

                  na przykład wydali na ratowanie zdrowia?
                  wyobraź sobie, że w chorobie, kiedy nie pracujesz - kasa rozchodzi się w mig. ja całe swoje oszczędności wydałam na ratowanie swojego życia i jeszcze weszłam w debet. oszczędności małe nie były. zostałam z NICZYM. i uwierz - niewiele mi do bezdomności brakowało.

                  ale Twoim zdaniem pewnie na własne życzenie.
            • pajac_ynka Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:41
              I ty piszesz o bezradności?? Kobieta która hoduje kalekę co nie potrafi sobie ryżu ugotować. Lepiej płać te podatki, bo następnym klientem MOPSu będzie twoja niewydarzona córeczka
              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:48
                Wiesz, biorąc pod uwagę obecne jej umiejętności za jakiś czas zatrudni sobie kogoś by jej ten ryż ugotował i podstawił. Gary to nie wszystko. Wystarczy mieć głowę w innych dziedzinach.
                • kolpik124 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 20:53
                  a jakie są jej umiejętności?
                  • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:00
                    kolpik124 napisała:

                    > a jakie są jej umiejętności?

                    Niebywałe. Podobno myśli jak mamusia.
                  • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:05
                    jako jeszcze 12 latka robi strony w php, pisze programy w HTML i C++, oczywiście nadal uczy się pod okiem programisty ode mnie z pracy. Chodzi ze mną do pracy, mimo że są wakacje, wstaje o 6 żeby się uczyć programowania oraz programów do tworzenia grafiki. ma też wiele innych pasji, o których nie będę pisać, ponieważ pozostają jakby w cieniu tego co robi teraz. To jej wielka pasja, którą chce rozwijać. Nie martw się, menelem nie zostanie i na czynsz (nawet w kawalerce) zarobi smile)
                    • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:10
                      programisty ode mnie z pracy.

                      Znaczy - za darmo?


                      > rozwijać. Nie martw się, menelem nie zostanie

                      Oczywiście. Nigdy też nie ulegnie wypadkowi, nie zachoruje psychicznie...
                    • klamkas Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:47
                      Jeśli udane życie to dla ciebie znajomość c++ i pracoholizm, w sensie "pasje" zamiast kontaktów z ludźmi, w wieku 12 lat...
                      • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 21:54
                        Ona to LUBI. Chce być kimś. Sorry, ale nic Ci do tego.
                        • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:38
                          ad.a6 napisał(a):

                          > Ona to LUBI.

                          A programiście pani eugeniczka dowaliła roboty w postaci nauczania córki. Oczywiście mógł wybrać - dodatkowe obowiązki albo zwolnienie.
                          • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:40
                            Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. smile
                            • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:44
                              ad.a6 napisał(a):

                              > Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz. smile

                              Bardzo chętnie się zatem dowiem. Zamiast udowadniać mi swoją wyższość, mogłaś od razu wyjaśnić, no ale wolałaś udowadniać.
                              • ad.a6 Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:53
                                Po prostu grafiki mojej córki zainteresowały moją szefową. Poprosiła mnie żebym przyniosła próbki na pendrivie. Informatyk uczy młodą z polecenia mojej szefowej. Wiem, nie uwierzysz.
                                • taki-sobie-nick Re: Czy jest jakiś sposób.... 29.06.16, 22:57