jak zrobić kopytka?

[eve-lynn]

chodzą za mną od jakiegoś czasu ale czasu mam mało żeby robić. da się to rozłożyć na dwa dni? tzn jednego dnia ugotować ziemniaki i robić ciasto ale pokroic i ugotować już kolejnego dnia? dobre to będzie wtedy?

[eve-lynn]

tym bardziej, że tego sera żółtego mam tyle, to może z serem bym zrobiła.

[ola_dom]

Tu raczej nie o krojenie chodzi, tylko o ziemniaki - muszą wystygnąć po ugotowaniu. Co teraz nie jest problemem
A o ile pamiętam, to ciasta ziemniaczanego nie wolno za długo trzymać, bo się "rozlezie".
Więc jak czasu za mało, to jednego dnia ziemniaki, a drugiego zagniatasz, kroisz i gotujesz.

[kaka-llina]

ciasto sie gniecie chwilke tylko... ja bym ugotowała ziemniaki jednego dnia ale ugniotła nastepnego....
Za mn a chodza ciagle, codziennie bym mogła jeść ale mam jakies dziwne dzieci bo nie lubią (w zyciu wczesniej nie znałam "niekopytkowego" dziecka...

[aamarzena]

Ja bym jednak ziemniaki ugniotła póki świeże - ciepłe ziemniaki łatwiej się ugniota niż zimne. Bez dodawania mąki i jajka, żeby się ciasto nie rozlazlo.

[ola_dom]

aamarzena napisała:

> Ja bym jednak ziemniaki ugniotła póki świeże - ciepłe ziemniaki łatwiej się ugniota niż zimne.

To oczywistość, taka oczywistość, że zapomniało mi się napisać...
Ugotować, rozgnieść/przetrzeć (moim zdaniem lepiej przetrzeć - będą bardziej puszyste, a to lepiej) - i zostawić do jutra.

[kaka-llina]

o ugniatanie ciasta mi chodziło ziemniaki faktycznie lepiej gnieść jak ciepłe..

[cichadziewuszka]

Ja nawet nie ugniatam, tylko póki gorące biorę do ręki końcówkę od miksera i mieszam szybko na puszystą masę, trwa to dosłownie chwilkę. Czekam chwilę, żeby lekko przestygło, dodaję mąki, kaszy manny, jajko. Raz dwa ugniatam i formuję kopytka. Z zimnych ziemniaków jakoś wychodzą mi grudki w kopytkach

[triismegistos]

Ja w dzieciństwie patrzeć na to paskudztwo nie mogłam... Teraz bym jadła i jadła, tylko mi nie wychodzą a chłop leniwy do gotowania...

[madame_edith]

Moje dzieci też nie lubią kopytek, bo zawierają ziemniaki (a nie lubią ziemniaków). Natomiast uwielbiają leniwe, więc nawet lepiej, bo mniej roboty

[eve-lynn]

OK - dzieki.
Moje dzieci nie jadly nigdy kopytek i mam cicha nadzieje ze im posmakuja. No ale to beda jutro

[q_fla]

Raczej się nie da w dwa dni. Gotujesz ziemniaki i jeszcze ciepłe albo dokładnie rozgniatasz, albo przeciskasz. 1/4 ziemniaków odkładasz, a w ich miejsce dodajesz mąke ziemniaczaną, ja dodaje jeszcze trochę zwykłej mąki. Dodajesz jedno jajko. Zagniatasz ciasto, rolujesz i skośnie odcinasz kluski. Wrzucasz na wrząca osoloną wodę, gotujesz ok. 5 min od wypłynięcia.

[klamkas]

Tylko to co podajesz to przepis na oszukane kluski śląskie a nie kopytka .

[nowi-jka]

własnie. Tyle ziemniaczanej w kopytkach?

[kaka-llina]

właśnie to śląskie... do kopytek dajesz makę pszenną i tylko troche ziemniaczanej...

[klamkas]

To oszukane śląskie, bo z jajkiem i mąką pszenną ;p.

[q_fla]

Być może, bo ja ze Ślaska jestem.
Chociaż korzenie mam bardziej na wschód.

[eve-lynn]

to za dlugo niestety i dzieciaki padna glodu musze miec obiad w 20 min od wejscia do domu bo inaczej jest armagedon

[nowi-jka]

to ugotuj zupe w małych ilosciach pierwszy głod zaspokoja i poczekaja na kopytka a mozesz ugotowac wiecej bo juz ugotowane odsmazane na masle przeciez tez sa pyszne

[eve-lynn]

a da się zamrozić takie ugotowane? i potem odmrażać i podmażać jak zasmakują?
a z zupą pomysł dobry, ale nie dla mojej starszej. ona zje zupę i uzna, że już po obiedzie, zarząda smakołyków i w zyciu do drugiego obiadu się nie da posadzić, bo już przecież jeden zjadła i kto to słyszał, żeby dziecko dwoma obiadami katować

[nowi-jka]

ja mroże czasem, neiczesto ale jak mi zostanei duzo niezjedzonych to mroże, traca na atrakcyjnosci bo sie sklejają, na smaku tez troche ale je mocniej wtedy podsmazam i sa ok

[pitxurri]

Ja mroze i moim zdaniem sa nawet lepsze bo ugotowane 2 razy sa jakby bardziej miekkie? Mrozone wrzucam na wrzatek i gotuje do miekkosci.

[koala0405]

gotowane na drugi dzień są trochę twardsze... ale nieraz kroję je na plasterki i smaże na patelni.... do tego kefir do picia

[aamarzena]

Tak myślałam, że tu o czas chodzi. Dlatego zrób jak wyżej napisano. Ugotuj ziemniaki i przetrzyj/rozgniec je. Następnego dnia wpadasz do domu, wstawiasz osłona wodę. Nim się zagotuje zagniecisz ziemniaki z mąka i jajkiem i uformujesz kopytka. W 20 minut będą na stole. Możesz też dzień wcześniej zrobić kopytka "na gotowo" a potem ogrzać na wrzątku lub podsmażyć.

[aamarzena]

*osoloną wodę

[kiwaczek69]

Wchodzisz, od razu nastawiasz wodę. Woda się zagotowuje, a Ty w tym czasie zagniatasz ciasto, robi się to piorunem - 3 części ziemniaków, 1 część mąki, można do pszennej domieszać trochę ziemniaczanej, wtedy będą takie leciutko gumowe; no i jajko. I od razu formujesz kluski i wrzucasz na wrzątek - to wszystko razem nie trwa dłużej niż pół godziny. Pod warunkiem, że ziemniaki masz dzień wcześniej ugotowane i przetarte. Niestety, ciasta ziemniaczanego nie da się zrobić wcześniej i przechować, bo rzednie - także z tego powodu trzeba je szybko, sprawnie zagniatać.

[eve-lynn]

tak bedzie ok. najgorzej to z czekaniem az sie ziemniaki ugotuja i ostudza. jak to bede miala to kolejnego dnia ciasto zrobie i ugotuje, bedzie ok.

[wuika]

To jest przepis na śląskie, nie na kopytka

[eve-lynn]

aha - i bedzie ok te ziemniaki utluc praska taka jak do pure? bo nic innego nie mam

[ola_dom]

eve-lynn napisała:

> aha - i bedzie ok te ziemniaki utluc praska taka jak do pure? bo nic innego nie mam

Ja przecieram przez sitko. Praską mogą być trochę za duże kawałki.

[eve-lynn]

z tym sitkiem to sie umorduje. chyba, ze starsza corka bedzie miala akurat fantazje, ale watpie. generalnie obiad robie z poltoraroczniakiem przy nodze albo wspinajacym sie po krzeslach do okna/kuchenki/zlewu/gdzie-ma-akurat-fantaje-zajrzec wiec musze sie streszczac

[ola_dom]

eve-lynn napisała:

> generalnie obiad robie z poltoraroczniakiem przy nodze albo wspinajacym sie
> po krzeslach do okna/kuchenki/zlewu/gdzie-ma-akurat-fantaje-zajrzec wiec musze sie streszczac

O'rajt, to gnieć praską, ino dokładnie

[eve-lynn]

a na przykład malakserem? albo w robocie z hakiem do wyrabiania ciasta albo mieszadłem "K"?

[ola_dom]

eve-lynn napisała:

> a na przykład malakserem? albo w robocie z hakiem do wyrabiania ciasta albo mieszadłem "K"?

Nie mam pojęcia, ale nie wydaje mi się
Praska jest niezła, tak samo dobry duży widelec - tym bardziej, jak masz sypkie ziemniaki, to tylko trzeba "poprawić" po ugotowaniu.

[klamkas]

Nie, muszą być gniecione/przetarte. Nie znam chemii tego procesu, ale zmiksowane ciasto się nie nadaje .

[eve-lynn]

ok - dzieki

[koala0405]

Wpisz swoją odpowiedź

[koala0405]

Ja robię kopytka w jeden dzień. Kiedyś przygotowałam sobie ciasto i się rozlazło a jak dodałam mąki to były twarde kopytka. Ja robię kopytka na dwa dni tzn w pierwszy dzień gotuję ziemniaki , przypuszczam zimne lub ciepłe przez praskę do ziemniaków /jak nie miałam to zwykły tłuczek do ziemniaków z okrągłymi otworkami używałam/ . Jak ziemniaki ostygną dodaję 1 jajko , trochę mąki ziemniaczanej i resztę pszenną /dosyć fajnie ziemniaki to chłoną/. Później przygotowuję wałeczki i kroję je nożem. Od razu wrzucam na osolony wrzątek, gdy wypłyną na wierzch to zmniejszam ogień i tak sobie pyrkają ok 4-5 minut. Po ugotowaniu zalewam 2 szklankami zimnej wody /nie wiem po co, ale moja mama i babcia tak robiły/. Wyjmuję i jemy z sosem . To co zostanie przekładam do pojemnika , wkładam do lodówki i na drugi dzień te ugotowane wrzucam na wrzątek i tak samo 2-3 minuty gotuję.

[kaka-llina]

Ja miksowałam końcówką K albo tą z silikonowymi brzegami, bardzo dobre wyszły, gładziutkie, mieciutkie.... Moja babcia waliła je tłuczkiem i nigdy nie robiła tego dokładnie, wiec miały kawałki ziemniaków w srodku ale i tak skubane były pyszne... Kiedys chciałam specjalnie takie "popsute" zrobić ale sie nie da.. tylko moja babcia wiedziała jak schrzanic kopytka, tak ze były pyszne

[kiwaczek69]

jak najbardziej

[kokoryczko]

praska zupełnie wystarczy!

[kokoryczko]

ale to wcale nie jest tyle roboty!
Nawet tłuczone ziemniaki, które zostały po obiedzie się nadają. Lepiej robić na świeżo tzn ziemniaki mogą być i dwudniowe, ale ciasto zrobić i od razu skroić, gotować.
Mmm, smaka mi zrobiłaś, niedobra!
A do czego żółty ser? Tarty do środka czy jak?

[eve-lynn]

no chyba tak, do ciasta. jak googlalam przepis na kopytka to mi wyskoczyly kopytka z zoltym serem, a ze mam cala zamrazarke zoltego sera to sie moze przyda do czegos

[kokoryczko]

A, to czemu by nie Zdarzało mi się czasem sypnąć trochę parmezanu dla "słoności". Dobre też są z dodatkiem twarogu. Mmmm, chyba po ziemniaki ide (ciążowe zachcianki)